Jak rozkochać w sobie ponownie faceta??

[Madzialenka12344321]

Dla tych co są w długoletnim związku. Jak rozkochać w sobie ponownie tego samego faceta ( jesli w związku pojawia się rutyna)

[SNURKA]

Hej Madzia !
Ile lat jesteś ze swoim facetem ???


Chyba najlepiej zacąć od drobnych spraw.

Ale tak najlepiej to chyba jest wtedy kiedy facet widzi , że interesuje się Toba ktoś inny. Moze wiec wzbudzić w nim zazdrośc ?

[Madzialenka12344321]

6 lat jesteśmy razem.. i jak wiadomo przy takim stażu rutyna często się w związek wkrada...

[SNURKA]

Oj, to musisz zacząć coś robić jesli faktycznie kochacie isę , ale zabrakło tego czegoś.
Najepiej jakby wypowiedziały sie kobietki, które przeżyły coś takiego a teraz - przeżywają druga miłość.

Moze wspólny wyjazd chociaz na wekend ??

Czasem pomaga też nagła zmiana stroju , zaskocz go tym.

[Chii1986]

o 6 lat to dużo gratuluję takiego stażu. Racja, że odrobina zdrowej zazdrości nie zaszkodzi, niech zobaczy, że jesteś atrakcyjna i inni na Ciebie "lecą"... wtedy ponownie odkryje jaki ma skarb przy sobie
poza tym najgorsze co może być to spędzanie każdego dnia, wieczora we włanym gronie... czasem idźcie gdzieś z przyjaciółmi albo umówcie się, że on spotyka się z kumplami a Ty z koleżankami.
Jak Cię zapyta o coś np. jak było na babskim wieczorze, albo co dziś robiłas to nie opowadaj mu wszystkiego godzinami, tylko powiedz że było fajnie- odrobina tajemniczości go zaintryguje.
Poza tym mała metamorfoza nie zaszkodzi- faceci lubią zmiany... to może ożywić związek. Może nowa fryzura, inny makijaż? Ważne żeby ciągle nie było tak samo. Niech czuje się zaskakiwany, że jeszcze jednka nie poznał Cię do końca.
Zaplanujcie też czas tylko dla Siebie i spędzajcie go w inny niż zwykle sposób- teraz jest ciepło, może jakiś romantyczny piknik albo coś szalonego... opalanie się nago nad jakimś jeziorkiem
Poza tym polecam kupić jakąś sexy bielizne ale kupować bez Niego, nie pokazywać Mu wcześniej, tylko dopiero podczas spotkania... stary sprawdzony trik to nie zakładanie bielizny ...czyli spódniczka i nic pod spodem,albo chodzenie bez stanika... to kręci facetów- ale to już raczej rady dotyczące seksu a nie relacji w związku.
Ważne- niech on czuję dynamikę w Waszym związku. Mam nadzieję, że bedzie dobrze. Ja jestem z moim Tżtem ponad 2 lata i też potrzebuję takich rad bo czasem wkrada się nuda...

[Madzialenka12344321]

u nas jeszcze problem z tym ze on dużo pracuje w domu jest po 20 (od 8 rano) zanim sie spotamy jest juz po 21...(bo nie mieszkamy razem). niestety jest on wtedy tak zmęczony ze po 2 godzinach jedzie juz do siebie do domu..

[Chii1986]

To mało czasu macie dla siebie ale jest tego dobra strona bo w rutyne częściej wpada się gdy pary razem mieszkają.. musicie jakoś zorganizować sobie czas, może chociaż weekendy...

[Madzialenka12344321]

w weekendy tylko niedziele ma wolne od pracy

[karenina19]

Jest taki stary sposob - niech za Toba zasteskni przez jakis czas. Wyjedz gdzies. chocby na krotko. Ja to stosuje co jakis czas i musze powiedziec, ze dziala fantastycznie...!

[Madzialenka12344321]

hmm.. to będzie do tego dobra okazja.. bo pod koniec czerwca mój TZ ma wyjechac na całe 3 miesiące do holandii do pracy....

[kasiag-01]

MADZIALENKA
jejku jejku, jak sie ciesze ze załozyłaś taki watek... bosko....
tzn wcale nie tak bosko bo nie chciąłbym miec takiego samego problemu co ty amam ai może nawet ciut wiekszy...
I mam nadzieje kochana ze dziewczyny Nam pomoga...
ja radami z rekawa i pomagać innym tez bym mogła ale pomóc sobie jest najgorzej, to tak jak u mnie z odchudzaniem... w teori jestem świetna w praktyce masakra
Do rzeczy....
Ja 25 , miś 32...związek 2,5 roku....
nie mieszkamy ze soba czasem- jak rodzice wyjada jestem u niego przez kilka miesięcy
problem- nie potrafimy ze soba rozmawiać, tzn. gdy zwracam mu uwagę co mi się nie podoba twierdzi ze marudze, nie mamy jakby ostatnio tematów, w łozku nieciekawie, nie ma dla mnie czau pracuje od 7 do wieczora i jest zmeczony , wiec widujemy sie w weekendy -wkurza mnie to nie miłosiernie bo mieszkamy w tym samym miescie!!!! potrafimy się ostro kłocić i być dla siebie okropni, jestem małoważna..

bardzo się kochamy- mam nadzieję bo to wszystko jest takie dziwne,
kiedyś było tak cudownie , bardzo bym chciała zeby to wróciło.... nie jest tak jak powinno być, kiedys godzina nie miała dla niego znaczenia chodziliśmy noca zima po parku, do 1-2 w nocy i nie było problemu.
Obydwoje wiedzielismy ze to TO i nie wyobrzalismy sobie zycia bez siebie, teraz jakoś kiepsko to widze...

dziwewczyny pomóźcie NAM

[Chii1986]

Napisane przez kasiag-01

MADZIALENKA
jejku jejku, jak sie ciesze ze załozyłaś taki watek... bosko....
tzn wcale nie tak bosko bo nie chciąłbym miec takiego samego problemu co ty amam ai może nawet ciut wiekszy...
I mam nadzieje kochana ze dziewczyny Nam pomoga...
ja radami z rekawa i pomagać innym tez bym mogła ale pomóc sobie jest najgorzej, to tak jak u mnie z odchudzaniem... w teori jestem świetna w praktyce masakra
Do rzeczy....
Ja 25 , miś 32...związek 2,5 roku....
nie mieszkamy ze soba czasem- jak rodzice wyjada jestem u niego przez kilka miesięcy
problem- nie potrafimy ze soba rozmawiać, tzn. gdy zwracam mu uwagę co mi się nie podoba twierdzi ze marudze, nie mamy jakby ostatnio tematów, w łozku nieciekawie, nie ma dla mnie czau pracuje od 7 do wieczora i jest zmeczony , wiec widujemy sie w weekendy -wkurza mnie to nie miłosiernie bo mieszkamy w tym samym miescie!!!! potrafimy się ostro kłocić i być dla siebie okropni, jestem małoważna..

bardzo się kochamy- mam nadzieję bo to wszystko jest takie dziwne,
kiedyś było tak cudownie , bardzo bym chciała zeby to wróciło.... nie jest tak jak powinno być, kiedys godzina nie miała dla niego znaczenia chodziliśmy noca zima po parku, do 1-2 w nocy i nie było problemu.
Obydwoje wiedzielismy ze to TO i nie wyobrzalismy sobie zycia bez siebie, teraz jakoś kiepsko to widze...

dziwewczyny pomóźcie NAM

Oj też to trochę przeżywam.. kiedyś się nie kłóciliśmy a teraz o jakieś bzdury.. że niby ja się denerwuję o drobnostki ,a jemu się ciągle coś nie podoba... na szczęście teraz mamy wolną chatę i nie musimy kochac się po cichu za ścianą i jest lepiej... zauważyłam, że dużo poblemów wynika z seksu- nie mieliśmy gdzie tego robić i chodziliśmy podminowani, teraz jest gdzie i jesteśmy mili dla siebie. Oczywiście są inne przyczyny takich problemów.
Kasiag, napisałaś, że kiedyś godzina nie miała dla niego znaczenia, łaziliście po nocy- z nami też tak było. Po prostu byliście sobą oczarowani, chcieliście się sobą nacieszyć i niczego nie zniszczyć- stąd te spotkania, starania. Teraz Twój TŻ po prostu się przyzwyczaił, czuje się bezpiecznie...i wygodnie... myśli że już nie trzeba się tak starać.. bo mu nie uciekniesz
Dobry pomysł to lekkie zdystansowanie się, pokaż Mu, że nie jest jedyny na tym świecie, czasem wyjdz z koleżankami itp. Jeśli widzicie się tylko w weekendy to staraj się wprawić w dobry humor przed tym dniem, ubrać się ładnie by czuć się sexy i poróbcie coś fajnego albo po prostu spróbujcie pogadać- ważne by ten weekend nie kojarzył Wam się z kłótniami tylko z czymś miłym. Wiem, że to banalne rady ale w moim przypadku działają. Czekam na inne pomysły

[Madzialenka12344321]

Napisane przez Chii1986

Teraz Twój TŻ po prostu się przyzwyczaił, czuje się bezpiecznie...i wygodnie... myśli że już nie trzeba się tak starać.. bo mu nie uciekniesz

dokładnie... pierwsze oczarowanie w związku to chwile wspaniałe, przepełnione miłościa itp.. problem jest przy długoletnim stażu... czemu ci faceci nie potrafią zrozumieć ze zawsze, ale to zawsze trzeba się starac.. bo inaczej związek umrze śmiercia naturalna... kiedys mój TZ jak miałam focha potrafił przybiec do mnie ( a mieszka ze 30 min ode mnie ) na piechotke, choc pełno było sniegu, mróz na dworzu.. a teraz.. nawet jak jest weekend to czasem do 18 czy nawet póxniej czeka w domu aż ojciec jego wróci by mu dac samochód... żałosne co??

[Svinecka]

ale taki watek juz jest

[Madzialenka12344321]

jest, ale tylko o podobnym temcie.. nam chodzi o to jak ponownie rozkochac w sobie faceta, jak zbic rutyne, ale będąc z nim w związku...

Natomiast tamten drugi wątek jest na temat jak zdobyc ponownie faceta, ale nie będąc z nim.. a to dwie rózne sprawy...

[Svinecka]

dwie rozne ale calkiem podobne wiec ja mysle ze tak samo moznaby o tym dyskutowac tam

ale ja se moge myslec

a co do faceta - jesli sie odkochal to nic nie jest w stanie go rozkochac

ani zmiana wygladu, ani zazdrosc ani milion innych rzeczy, na brak milosci nie ma lekarstwa


chyba temat watku powinien brzmiec: jak uniknac rutyny w zwiazku


bo przeciez facet z ktorym jestes chyba Cie kocha nie?

[Chii1986]

Tamten wątek jest inny! Tak chodzi o walkę o faceta z którym się nie jest, o rozstania itp. a tu chodzi o facetów w związku i nie chodzi o to, że oni nas nie kochają tylko o rutynę a słowa "jak rozkochać" w temacie znaczą raczej "co zrobić by się nami bardziej interesował/ by nie było rutyny itp."

[hania811]

To ja tak troszke opowiem o moim związku. Długo razem nie jestesmy-dopiero 2 lata i jakiejs tam szczególnej rutyny jeszcze nie ma, ale... Dawniej kochalismy się nawet pare razy dziennie. Teraz juz tak nie jest i troszke mnie to zaczęlo złoscic. Zawsze nosze sportowa bielizne bo tak lubie i myslałam, że mój TZ tez tak lubi. Jakze się myliłam....kupiłam koronkowe majteczki i prawie mi je zerwał z pupki. No tego sie nie spodziwałam. Dawniej moglismy godzinami sami spacerowac i patrzeć sobie w oczy. Teraz juz tak nie jest, zdajemy sobie sprawę ze to normalne, dlatego robimy wypady ze znajomymi i postanowilismy czasem wychodzic gdzies sami. ostatnio jak mój TZ wyszedł z kumplem na piwo to po 2 godzinach przybiegł stęskniony . Poz atym bardzo wazne sa drobiazgi, takie jak zostawianie karteczek z czułymi słówkami, pikantne sms w srodku dnia.
Kazdy facet ma jakis fetysz. Mój np. ma fioła na punkcie stóp. Zmiana lakieru do paznokci moze wiele zdziałac . Znacie swoch facetów więc same powinnyscie wiedziec najlepiej co ich kręci. Generalnie kazde zmiany, chocby drobne sa bardzo istotne.

[Svinecka]

heh koronkowa bielizna mowisz...ja nosze taka cale zycie wiec u mnie to nic nie zmienia, przerabialismy juz tez wiele innych rzeczy: stroje pokojowki, kajdanki....itp. ha moze teraz kupie stroj pielegniarki

lakier u stop mi tez nie pomoze bo mam zawsze ladnie zrobione i zdbane paznokcie wiec dla mojego to normalka ze np trzy razy dziennie przemalowywuje je inaczej

do tego ciagle zmieniam wyglad, ciagle robie cos nowego - ale dalej jestem ta sama kobieta i Wy takze

poczatkow zwiazku i fascynacji nie przywrocicie juz nigdy chocby nie wiem co byscie robily, nie oszukujmy sie

mozecie chwilowo oczarowac mezczyzne, zaskoczyc....ale chwilowo - tak jak na poczatku nie bedzie nigdy


chociaz mi pasuje moja dojrzala milosc- moze nie ma fascynacji ale jest duzo milosci i czulosci, przytulania, pocalunkow i kochajacych oczek i jest dobrze

[hania811]

Dlatego tez sposoby na faceta to indywidualna sprawa. Ja zreszta tak jak napisałm długiego starzu nie mam więc rutyny tez jako takiej jeszcze nie ma.
Napisałam tylko o swoich drobnych doswiadczeniach. Pazury u nóg kocham malowac na czerwono i jakos specjalnie nie myslałąm o zmianie koloru bo ten mi najbardziej pasuje...ale sie okazało, ze nie jest wazne tylko to co mi pasuje na moich stopach
W to ze bedzie jak na poczatku, nie wierze i nie oczekuję tego. W sumie to wole spokuj, a nie kołatanie serducha non stop i gapienia sie w siebie jak cielaki w malowane wrota

[Chii1986]

no właśnie ja sobie zdaję sprawę, że nie bedzie tak jak na początku a już napewno się nie oszukuję.. i dobrze wprawdzie mój TŻ mógłby się czasem postarać i wykazać inicjatywą (chociaż w sumie nigdy nie należał do romantyków kupujących kwiaty) ale jak tak na to spojrzeć to w wielu aspektach jest o niebo lepiej niż kiedyś: w seksie, w rozmowach, w przytulaniu. Może u Was na początku były pieszczoty i patrzenie w oczy- u Nas nie- ja nawet wstydziłam się na TŻta spojrzec a co dopiero otwarcie rozmawiać... a teraz jest ok Poza tym TŻ powiedział mi, że podniecam go z biegiem czasu coraz bardziej na razie nie muszę stosować przebrań i kajdanek bo seks nas fascynuje bez dodatków.
Svinecko masz rację, że tak jak na początku nie bedzie nigdy, ale mylisz się, że mężczyzny nie można oczarować
a co do sposobów...to wyjazdy zawsze podsycają związek... ojciec TŻ jest kierowcą tira i wraca tylko raz-dwa razy w miesiącu i z TŻta mamą wtedy przytulają się, chodzą za rękę... a mają po czterdziestce już. Aż miło popatrzeć... mam nadzieję, że ja i TŻ w tym wieku (o ile jeszcze bedziemy razem, oby) też tak bedziemy....

[Svinecka]

alez ja nie powiedzialam ze nie mozna go oczarowac, wrecz przeciwnie - napisalam ze mozna ale to jest chwilowe, przeciez nie oczarujesz go na rok hehe chyba ze jestes czarownica

owszem mozesz sprawic ze sie np zachwyci Twoim wygladem, zablysna mu znowu oczka, ale tylko przez jakis czas a potem znow wszystko wroci do normy

co do strojow i kajdanek ja nie powiedzialam ze robilismy to dlatego, ze seks nas nie fascynowal i musielismy.
wrecz przeciwnie po prostu jestesmy zboczeni i lubimy takie zabawy - i robilismy to od samego poczatku bo to bylo fajne, zabawne i podniecajace

a bez tego seks jest rownie cudowny - bo jest z milosci

[Madzialenka12344321]

oj ja tez bym chciała zeby z moim TZ było tak jak z moim rodzicami ... 25 lat po slubie ( wczesniej byli ze soba jeszcze przez 7 lat) a teraz idealne małżeńtwo.. non stop jakies spacerki, niespodzianki, całuski , przytulanki, chodzenie za rekę, miłe słówka... oj... a widza się non stop ( bo moaja razem swoja firme - wiec w pracy tez śa razem) . jak by tak ich sposób na szczesie poznac co?? musze sie chyba tego wypytac

[Chii1986]

Napisane przez Svinecka

alez ja nie powiedzialam ze nie mozna go oczarowac, wrecz przeciwnie - napisalam ze mozna ale to jest chwilowe, przeciez nie oczarujesz go na rok hehe chyba ze jestes czarownica

owszem mozesz sprawic ze sie np zachwyci Twoim wygladem, zablysna mu znowu oczka, ale tylko przez jakis czas a potem znow wszystko wroci do normy

co do strojow i kajdanek ja nie powiedzialam ze robilismy to dlatego, ze seks nas nie fascynowal i musielismy.
wrecz przeciwnie po prostu jestesmy zboczeni i lubimy takie zabawy - i robilismy to od samego poczatku bo to bylo fajne, zabawne i podniecajace

a bez tego seks jest rownie cudowny - bo jest z milosci

Rozmumiem z tymi kajdankami itp. nie chciałam Cię urazić, przecież wiem, że nikt tego z przymusu nie robi swoją drogą myślę nad wibratorem... ale jako zabawką dla nas obu;-) a nie jako konkurencją dla TŻta
no często widać ludzi w średnim wieku, lub starszych trzymających się za ręce itp. albo staruszkowie... bardzo miły widok i wcale nie jestem sentymentalna. I to prawda, że nie ma idealnych związków bez kłótni itp. może wystarczy zacząć doceniać to co się ma i cieszyć się tym

[Svinecka]

hehe moj TZ tez namawia mnie na wibrator zeby sie ze mna wspolnie bawic...ale jakos tak ekhem...cialo obce noooo

mamy juz kulki gejszy wiec moze teraz czas na cos innego
moj TZ to straszny zboczuch

a co do malzenstw z duzym stazem trzymajacych sie za reke - urocze, tez tak chce

[Chii1986]

Fajne są kulki gejszy.. tzn, przyjemne to;-)? Bo mi narobiłaś chęci na nie dobra..nie robię off topa... bo autorce wątku nie o to chyba chodziło

[Svinecka]

to zn w sumie wiesz....kulki gejszy sa tylko dwie i dosc spore, troche sie ich balam wiec kupilam kulki analne, ktorych jest 5 i sa o wiele mniejsze.
ale uzywamy ich dopochwowo
super sie sprawdzaja przy seksie oralnym kiedy on podczas tego je wklada i wyciaga, wpycha wszystkie 5 (piata mowi ze ledwo wchodzi i nie moze jej juz dopchac bo sama wylatuje hehe) i wtedy ciagnie za sznureczek i powoli wyciaga. i to jest najfajniejsze jak wyciaga tak powolutku, z kazda kulka jest coraz wieksze doznanie
hmmmm sie rozmarzylam

[Svinecka]

hehe a co do tematu to jak nie o to?? takie rzeczy tez sa bardzo wazne - dobrze jest urozmaicac seks zeby on takze nie stal sie rutyna

a my z TZ zawsze jakies stroje kupowalismy razem a teraz jak bede miala kase to chyba zrobie mu niespodzianke i kupie cos bez jego wiedzy i sie przebiore ktoregos wieczora

[Madzialenka12344321]

wczoraj pomyslałam, ze zastosuje sie do waszych propozycji i wysle mojemu TZ smska ze mam na niego ochote itp itd... on był wp racy wiec mysle, że to mu pownie jakos urozmaici dzien.. oj jak sie myliłam... oczywiscie odpowiedzi nie dostałam.. (mysle sobie- pewnie zapracowany taki).. zadzwonił do mnie wczoraj.. (bo nie moglismy sie niestety spotkac wczoraj) i mówi jai to on zmeczony i jakies tam pierdołki.. a ja czekam co w związku z moim smsem.. a on nie mówi nic na ten temat.. wiec sie pytam czemu mi nie odpisał na smsa.. a on// wyobraźcie sobie zapomniał jakiego ja mu wogóle smsa wysłalałam.. no tak sie mogłam wkurzyc.. ze zaraz czar prysł. powiedziałam ze jestem zmeczona i sie skończyła nasza rozmowa... teraz mam focha juz mu powiedziałam ze w życiu mi nic nie napisze w smsie bo jaki to ma sesn.. skoro on nawet nie pamieta tego.. wrrr.. co o tym sadzicie??

[Chii1986]

Mi też byłoby przykro i byłabym zła bo przecież chyba każdego faceta powinien taki sms zainteresować.. tym bardziej, jeśli mu wcześniej takich smsów nie pisałaś to dziwne jak On mógł przejść nad tym tak obojętnie... powinien być chociaż zaskoczony. Może jest zapracowany, zmęczony...ale jakoś nie wierzę żeby zapomniał co mu w tym smsie napisałaś..no chyba, że w pośpiechu go skasował albo coś. Może On dobrze pamięta tego smsa tylko po prostu nie chciał go komentować... no nie wiem dla mnie to dziwne. Wydaje mi się, że On tworzy jakiś taki dystans między Wami ale nie wiem, bo nie znam Was ani całej sytuacji dokładnie. Ale jeśli przestał być czuły, rozmawia z Tobą inaczej niż dawniej to może być nie tylko kwestia przepracowania ale tego, że coś w Waszym związku jest nie tak. Wtedy tylko szczera rozmowa bez owijania w bawełnę.