Spieprzyłem swoje życie.... Jak się podnieźć i znaleźć na nowo sens życia ?

essentiall · 2013-04-10, 12:20

Tak jak do góry... Zniszczyłem swoje życie przepieprzyłem góre pieniędzy straciłem kobiete którą kochałem przez lata ćpania doprowadziłem siebie do ruiny... Zostałem absolutnie sam z nerwicą lękową i nałogami...

nie mam nawet do kogo się odezwać dlatego tu jestem... zostali tylko koledzy z którymi chce zerwać kontakt bo nie chce tak żyć musze zerwać z narkotykami hazardem i imprezowaniem bo zapędzi mnie to do grobu.

malgo_li · 2013-04-10, 12:39

Cytat:

Napisane przez essentiall

Tak jak do góry... Zniszczyłem swoje życie przepieprzyłem góre pieniędzy straciłem kobiete którą kochałem przez lata ćpania doprowadziłem siebie do ruiny... Zostałem absolutnie sam z nerwicą lękową i nałogami...

nie mam nawet do kogo się odezwać dlatego tu jestem... zostali tylko koledzy z którymi chce zerwać kontakt bo nie chce tak żyć musze zerwać z narkotykami hazardem i imprezowaniem bo zapędzi mnie to do grobu.

Jakbym czytała o moim byłym. Powiem tak, na początku byłam na niego zła, potem miałam żal aż w końcu kamień spadł mi z serca,że się od niego uwolniłam. Bo prawda jest taka - SAM JESTEŚ PANEM SWOJEGO LOSU I TYLKO TY MOŻESZ ZMIENIĆ SWOJE ŻYCIE. Zgłoś się do specjalistów, na pewno Ci pomogą o ile sam będziesz tego chciał.
Pozdrawiam.

essentiall · 2013-04-10, 13:00

Odkąd tylko pamiętam mam słabość do używek i imprezowania oraz hazardu... Obojętnie jak piękna i mądrą kobiete poznaje zakochuje sie ale przychodzi moment że zaczynam walczyć o to żeby było nam lepiej finansowo i w momencie w ktorym zaczynam zarabiać nagle pyk jedna impreza coś się we mnie łamie i lecę i niszcze swoje życie... Hardcorowe imprezy co weekend narkotyki trace kontrole nad wszystkim to się staje dla mnie priorytetem aż na końcu moja sytuacja finansowa jest beznadziejna dziewczyny jest wspomnieniem a ja rozbity psychicznie zastanawiam się nad sensem mojego zycia... nie mam już siły ze sobą walczyć znowu się podnosić i budować wszystkiego od poczatku żeby znowu to zniszczyć... wydaje mi się że jestem bardzo inteligentnym facetem i bez tych moich słabości napewno odnisłbym sukces w życiu... po ostatnim upadku otwarłem firme którą w dwa lata rozbudowałem do 3 punktów na terenie mojego miasta i kilkunastu pracowników oraz zarobkach dobrze powyżej 10 tysięcy złotych... w pewnym momencie jak każdy przyglądajacy sie z boku znajomy zazdrościł mojego szczescia ja wróciłem do tego co potrafie najlepiej niszczenia wszystkiego co zbudowałem znowu zaczełem imprezować po jakimś czasie doszły narkotyki brałem praktycznie wszystko zaniedbałem przez to firme która zaczyna przestawać zarabiać na siebie i nie wiem czy nie bede musiał jej zamknąć jade na tabletkach psychotropowych bo od narkotyków dostałem takiej silnej nerwicy że w nie które dni nie jestem w stanie normalnie funkcjonowac i wyjsc do pracy dlatego nie mam narazie nawet mozliwosci wziasc sie w garść i po ogarniać wszystkie rzeczy w firmie... miewam nawet myśli żeby zakończyćto wszystko i chyba gdyby nie moja matka to bym to zrobił ale nie chce jej robic takiej krzywdy...

nadi-a · 2013-04-10, 13:12

Skoro bierzesz leki psychotropowe, rozumiem, że jesteś pod opieką psychiatry? Nie skierował Cię na terapię?
Myślę, że jesteś w takim miejscu swojego życia, że chcesz i wiesz, że musisz z tego wyjść. Potrzebujesz dobrego psychologa uzależnień, poszukaj takiego, to dobry i chyba jedyny początek.
Powodzenia.

essentiall · 2013-04-10, 13:19

Tak jestem.... Nie pójde na żadną terapie narkotyków też już nie wezmę to jest w 100 % pewne... Ale nie wiem co będzie jak znowu wyjde na prostą nie wiem czy w ogóle na nią wyjde. Teraz kiedy jestem sam strasznie brakuje mi jakiegoś motywatora jakbym miał jakas towarzyszke to napewno łatwiej mi sie podniesc ale to nie jest dziwne że jestem sam nie jestem przecież nikogo wart sam sobie zapracowałem na to... nie mam w sobie kompletnie siły żeby się pozbierać... nie wiem nawet od czego zaczac... ktos kto nie byl w takiej rozsypce jak ja chyba nie jest w stanie sobie wyobrazic tej nie mocy ktora mna zawładnela...

nadi-a · 2013-04-10, 13:32

dlaczego nie chcesz pójść na terapię?

essentiall · 2013-04-10, 13:40

Nie wiem nie potrafiłbym... czułbym się jak ta reszta patologi która tam jest

Ayrine · 2013-04-10, 13:46

Cytat:

Napisane przez essentiall

Nie wiem nie potrafiłbym... czułbym się jak ta reszta patologi która tam jest

a na terapię żeby wyleczyć się z nerwicy?

famagusta · 2013-04-10, 13:47

nadii chyba nie chodziło o odwyk, ale o terapię poprzez skierowanie odpowiednich leków, które stłumiłyby objawy nerwicowe lub/oraz o psychoterapię. Sam mówisz, że jesteś teraz sam i potrzebujesz motywatora. Najlepszym wyjściem jest zatem poszukanie dobrego psychologa-terapeuty, który pomoże Ci wykonac plan działania oraz pomoże Ci podjąc decyzję czego pragniesz i jak to osiągnąc. Jednym słowem - jak wydobyc z siebie te dobre strony, które są budulcami w Twoim życiu i jednocześnie zmniejszyc wpływ (lub całkiem wyeliminowac) te czynniki, które niszczą Twoje życie.

marion83 · 2013-04-10, 13:55

Cytat:

Napisane przez essentiall

Nie wiem nie potrafiłbym... czułbym się jak ta reszta patologi która tam jest

Patologii, jeśli już

Co daje Ci prawo do wyższego mniemania o sobie niż inni ludzie, którzy zrujnowali swoje życie i zgłosili się po pomoc? Twoje zachowania są jak najbardziej patologiczne, więc nie rozumiem Twoich uprzedzeń

Może pora spojrzeć w lustro i zobaczyć siebie w obiektywnym świetle? Jeśli chcesz coś zmienić, to sam nie dasz rady, bo udowodniłeś już nie raz, że nie potrafisz być odpowiedzialny, a Twoje autodestrukcyjne zapędy całkowicie przejmują nad Tobą kontrolę.

ajah · 2013-04-10, 14:01

Cytat:

Napisane przez essentiall

Tak jestem.... Nie pójde na żadną terapie narkotyków też już nie wezmę to jest w 100 % pewne... Ale nie wiem co będzie jak znowu wyjde na prostą nie wiem czy w ogóle na nią wyjde. Teraz kiedy jestem sam strasznie brakuje mi jakiegoś motywatora jakbym miał jakas towarzyszke to napewno łatwiej mi sie podniesc ale to nie jest dziwne że jestem sam nie jestem przecież nikogo wart sam sobie zapracowałem na to... nie mam w sobie kompletnie siły żeby się pozbierać... nie wiem nawet od czego zaczac... ktos kto nie byl w takiej rozsypce jak ja chyba nie jest w stanie sobie wyobrazic tej nie mocy ktora mna zawładnela...

Nikt nie zasługuje na to by być czyimś 'kołem ratunkowym'.
Nie nadajesz się do zdrowego związku nim nie naprawisz swojego zabałaganionego zycia.

Cytat:

Napisane przez essentiall

Nie wiem nie potrafiłbym... czułbym się jak ta reszta patologi która tam jest

A w czym ty jesteś lepszy od innych uzależnionych?

**51e83afea3b91707dbf3887d008ce6a0f5de39ea_626dbf723f6b2** · 2013-04-10, 14:44

Cytat:

Napisane przez essentiall

Nie pójde na żadną terapie narkotyków też już nie wezmę to jest w 100 % pewne...

Buhahaha!

Ciężka noc???

Tośmy pożartowali, a teraz na poważnie:
nie jesteś pierwszy i nie ostatni, który nie chcąc iść na jakąkolwiek terapię wierzy w własną silną wolę. Ale jest jedno ale. Uzależnienie to choroba. Choroba jak każda inna. Jak angina, rak czy toczeń. Silna wola nie leczy, co najwyżej pomaga w terapii głównej. Także poszukaj pomocy, to powinien być Twój pierwszy krok.

Byłam z kimś podobnym, odeszłam, dziś jestem szczęśliwą żoną zdrowego mężczyzny. A z moim byłym musi użerać się jego nowa panna i... on sam.

Trzepotka · 2013-04-10, 14:54

Treść usunięta

essentiall · 2013-04-10, 15:10

Cytat:

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Lepiej bym tego nie określił... Mam dar do ich zarabiania ale moim przeklęstwem jest to że zawsze wydaje je na złe rzeczy... Wydaje mi się że moim najgorszym problemem nie są narkotyki tylko moja autodestrukcyjna osobowość dlatego mam tak tego dosyć bo to nie jest walka z uzależnieniem od narkotyków tylko walka ze samym sobą... Do tego pod wpływem pieniędzy zamieniam się w egoiste i chama dlatego żadni ludzie na dłuższą mete ze mną nie wytrzymuje potrafie sobie zjednoczyć ludzi napoczątku wszyscy mnie wielbią i kochają dusza towarzystwa ale jak wejdę z nimi w jakieś bliższe relacje to zawsze zrobie coś co sprawi że pożałują że mnie kiedykolwiek poznali dlatego zawsze wracam do tego punktu wyjścia w którym jestem teraz może to moja ucieczka nie wiem już co mam myśleć teraż siedze w moim mieszkaniu w opłakanym stanie i pije wódke czego kategorycznie odmawiał mi lekarz zamaist wychodzić z nerwicy ona coraz bardziej się pogłebia

madana · 2013-04-10, 15:12

Cytat:

Napisane przez essentiall

Nie wiem nie potrafiłbym... czułbym się jak ta reszta patologi która tam jest

- ale ty jesteś patolą- i nie piszę tego obraźliwie: dopóki nie zrozumiesz, że masz problem, ze sam sobie bez leczenia, terapii, leków nie poradzisz, będziesz tkwił w gównie.
Ty nie różnisz się od tych na terapiach, masz gorzej: bo oni coś sensownego robią ze swoim życiem. Ty- nie.

essentiall · 2013-04-10, 15:13

Cytat:

Napisane przez ajah

A w czym ty jesteś lepszy od innych uzależnionych?

Narkotyki same w sobie nigdy nie były dla mnie celem tylko skutkiem ubocznym mojego trybu życia...

Cytat:

Napisane przez Ayrine

a na terapię żeby wyleczyć się z nerwicy?

a na czym to polega i co to mi da ? chodze przecież do psychiatry... nic mi nie wspominał o czymś takim a wie że tabletki które mi zapisuje nie dają rade z nerwicą....

ajah · 2013-04-10, 15:16

Cytat:

Napisane przez essentiall

[A w czym ty jesteś lepszy od innych uzależnionych?

Narkotyki same w sobie nigdy nie były dla mnie celem tylko skutkiem ubocznym mojego trybu życia...

[/QUOTE]
Tym samym potwierdzasz, że w niczym leszy nie jesteś

madana · 2013-04-10, 15:16

Ale ty uważasz, ze sobie poradzisz, ze sam dasz radę, a gucio dasz radę. Dlatego tylko terapia, leczenie, leki, odcięcie się od patologicznego towarzycha + ciężka, ciężka praca nad sobą może pomóc.
A ty na razie nie chcesz nigdzie się wybrać, bo pomyślą, że jesteś patolą. No jesteś. Alkoholik zaczyna leczenie od tego momentu , gdy sobie powie: jestem alkoholikiem, nie poradzę sobie, potrzebuję pomocy- TO jest krok pierwszy.
Ty na razie sam siebie oszukujesz, ze dasz radę.

BajaderkowaBaba · 2013-04-10, 15:19

Może inaczej - jakie masz oczekiwania od tego forum?

essentiall · 2013-04-10, 15:23

Cytat:

Napisane przez BajaderkowaBaba

Może inaczej - jakie masz oczekiwania od tego forum?

Nie mam się aktualnie do kogo odezwać... Nikogo przed kim moge się otworzyć.... Więc postanowiłem że zrobie to anonimowo na jakimś forum wybór był calkowicie losowoy

BajaderkowaBaba · 2013-04-10, 15:26

Rozumiem, popisać sobie o problemach.

Ale oczekujesz pomocy? Czy tylko chcesz pisać, jak masz trudne życie?

madana · 2013-04-10, 15:33

http://www.otu.pl/
http://horizon.info.pl/
http://zwierciadlo.pl/2013/psycholog...nienia-4-kroki
http://031.pl/etapy-wychodzenia-z-alkoholizmu/

essentiall · 2013-04-10, 15:36

Cytat:

Napisane przez BajaderkowaBaba

Rozumiem, popisać sobie o problemach.

Ale oczekujesz pomocy? Czy tylko chcesz pisać, jak masz trudne życie?

Oczywiście wydaje mi się że w moim położeniu cenne rady są wskazane. Ale tu chyba nawet nie ma co poradzić... Najgorszym moim uzależnieniem jest chyba hazard tylko od tego nie potrafie uciec i być asertywnym... Nie pamiętam kiedy miałem dłuższą abstynencje niż jeden dzień... No nie licząc papierosów ale ich szkodliwość jest powiedzmy względnie niska... zresztą zwariowałbym do reszty teraz bez nich

BajaderkowaBaba · 2013-04-10, 15:44

A nie sądzisz, że rzetelniejszych "rad" udzieliłby Tobie psychiatra oraz psycholog?

Bo wiesz, samo pisanie tutaj nic w Twoim życiu nie zmieni, musisz mieć chęci, a jeśli je masz, to skorzystaj z pomocy osób zorientowanych, a nie przypadkowych, prawda?

essentiall · 2013-04-10, 15:48

Nie pójdę na terapie... spróbuje wziąść się w garść i ogarnąć ta moją sytuacje wytrzeźwieć i odrzucić wszystkie używki... zrobie tu coś w rodzaju pamiętnika będę wam pisał każdego dnia co robiłem i może znajdą się tu jakieś pomocne duszyczki które pomogą mi wyjść na prostą... może komuś będzie chciało się to czytać. Pójdę dzisiaj wcześniej spać i spróbuje jutro zebrać się w kupe i pójść do firmy dopilnować wszystkiego musze chyba zaczać od tego bo niedługo zaczyna sie u mnie wzmożony ruch a jak nie zaczne zarabiać pieniędzy to wpadne w długi a to by mnie chyba kompletnie dobiło...

madana · 2013-04-10, 15:51

Cytat:

Napisane przez essentiall

Nie pójdę na terapie... spróbuje wziąść się w garść i ogarnąć ta moją sytuacje wytrzeźwieć i odrzucić wszystkie używki... zrobie tu coś w rodzaju pamiętnika będę wam pisał każdego dnia co robiłem i może znajdą się tu jakieś pomocne duszyczki które pomogą mi wyjść na prostą... może komuś będzie chciało się to czytać. Pójdę dzisiaj wcześniej spać i spróbuje jutro zebrać się w kupe i pójść do firmy dopilnować wszystkiego musze chyba zaczać od tego bo niedługo zaczyna sie u mnie wzmożony ruch a jak nie zaczne zarabiać pieniędzy to wpadne w długi a to by mnie chyba kompletnie dobiło...

- wiesz co jest żałosne? Gówno wiesz o mechanizmach uzaleznienia, po uszy tkwisz w gównianym życiu uzależniony od narkotyków, wódy, papierochów i hazardu i bredzisz, ze sam sobie poradzisz, ale na terapię nie pójdziesz.
Widać jedno: nie dosięgnąłeś JESZCZE dna, ale przy takim podejściu i trybie życia, to tylko kwestia czasu.

BajaderkowaBaba · 2013-04-10, 15:54

Cytat:

Napisane przez madana

- wiesz co jest żałosne? Gówno wiesz o mechanizmach uzaleznienia, po uszy tkwisz w gównianym życiu uzależniony od narkotyków, wódy, papierochów i hazardu i bredzisz, ze sam sobie poradzisz, ale na terapię nie pójdziesz.
Widać jedno: nie dosięgnąłeś JESZCZE dna, ale przy takim podejściu i trybie życia, to tylko kwestia czasu.

Myślę, że takie emocje niewiele zmienią.

Problem jest tu trochę bardziej złożony, niż samo uzależnienie. Ale to psychiatra wie

skoro Pan ma leki psychotropowe. Nadal zachęcam do poszukania zaufanego lekarza oraz psychologa, który byłby dla Pana żywą odpowiedzią na codzienne zmagania.

essentiall · 2013-04-10, 15:55

Co mam poradzić na to że nie jestem w stanie pójść na żadną terapie... Mój umysł nawet nie dopuszcza takiej myśli poprostu nie pójdę. Musze sobie sam z tym poradzić. MUSZĘ!!

madana · 2013-04-10, 15:56

Cytat:

Napisane przez essentiall

Co mam poradzić na to że nie jestem w stanie pójść na żadną terapie... Mój umysł nawet nie dopuszcza takiej myśli poprostu nie pójdę. Musze sobie sam z tym poradzić. MUSZĘ!!

- łudź się dalej. Odpadam.

essentiall · 2013-04-10, 16:00

Cytat:

Napisane przez BajaderkowaBaba

Myślę, że takie emocje niewiele zmienią.

Problem jest tu trochę bardziej złożony, niż samo uzależnienie. Ale to psychiatra wie

skoro Pan ma leki psychotropowe. Nadal zachęcam do poszukania zaufanego lekarza oraz psychologa, który byłby dla Pana żywą odpowiedzią na codzienne zmagania.

a jaką mam pewność że jakiś lekarz mi pomoże ? może będzie mi źle radził i nadal nie będę szczęśliwy i znowu to się skończy uzależnieniami i ucieczką od normalnego życia... muszę zerwać kontakt z znajomymi z którymi się zadawałem ostatnimi czasy zmieniłem już nawet numer telefonu... ale odrzucając tych znajomych i te wszystkie używki w moim życiu nie zostaje kompletnie nic i dlatego nie mam siły działać nie mam zwyczajnie co ze sobą zrobić nuda i brak normalnych znajomych prowadzi mnie do hazardu bo jak nie mam co ze sobą poczać jade grać przegrywam pieniądze wracam do domu i mam depresje że moje życie do niczego nie prowadzi... Ostatnio jak postanowiłem rzucić imprezowe życie to powiedziałem sobie że zaczne od tego że usune z telefonu prywatnego wszystkie osoby z którymi ćpałem i imprezowałem wiecie co zostałow mojej ksiazce telefonicznej ? numer psychiatry i matki

2013-04-10, 12:20	#1
essentiall Przyczajenie Zarejestrowany: 2013-04 Wiadomości: 13	Spieprzyłem swoje życie.... Jak się podnieźć i znaleźć na nowo sens życia ? Tak jak do góry... Zniszczyłem swoje życie przepieprzyłem góre pieniędzy straciłem kobiete którą kochałem przez lata ćpania doprowadziłem siebie do ruiny... Zostałem absolutnie sam z nerwicą lękową i nałogami... nie mam nawet do kogo się odezwać dlatego tu jestem... zostali tylko koledzy z którymi chce zerwać kontakt bo nie chce tak żyć musze zerwać z narkotykami hazardem i imprezowaniem bo zapędzi mnie to do grobu.

2013-04-10, 13:00	#3
essentiall Przyczajenie Zarejestrowany: 2013-04 Wiadomości: 13	Dot.: Spieprzyłem swoje życie.... Jak się podnieźć i znaleźć na nowo sens życia ? Odkąd tylko pamiętam mam słabość do używek i imprezowania oraz hazardu... Obojętnie jak piękna i mądrą kobiete poznaje zakochuje sie ale przychodzi moment że zaczynam walczyć o to żeby było nam lepiej finansowo i w momencie w ktorym zaczynam zarabiać nagle pyk jedna impreza coś się we mnie łamie i lecę i niszcze swoje życie... Hardcorowe imprezy co weekend narkotyki trace kontrole nad wszystkim to się staje dla mnie priorytetem aż na końcu moja sytuacja finansowa jest beznadziejna dziewczyny jest wspomnieniem a ja rozbity psychicznie zastanawiam się nad sensem mojego zycia... nie mam już siły ze sobą walczyć znowu się podnosić i budować wszystkiego od poczatku żeby znowu to zniszczyć... wydaje mi się że jestem bardzo inteligentnym facetem i bez tych moich słabości napewno odnisłbym sukces w życiu... po ostatnim upadku otwarłem firme którą w dwa lata rozbudowałem do 3 punktów na terenie mojego miasta i kilkunastu pracowników oraz zarobkach dobrze powyżej 10 tysięcy złotych... w pewnym momencie jak każdy przyglądajacy sie z boku znajomy zazdrościł mojego szczescia ja wróciłem do tego co potrafie najlepiej niszczenia wszystkiego co zbudowałem znowu zaczełem imprezować po jakimś czasie doszły narkotyki brałem praktycznie wszystko zaniedbałem przez to firme która zaczyna przestawać zarabiać na siebie i nie wiem czy nie bede musiał jej zamknąć jade na tabletkach psychotropowych bo od narkotyków dostałem takiej silnej nerwicy że w nie które dni nie jestem w stanie normalnie funkcjonowac i wyjsc do pracy dlatego nie mam narazie nawet mozliwosci wziasc sie w garść i po ogarniać wszystkie rzeczy w firmie... miewam nawet myśli żeby zakończyćto wszystko i chyba gdyby nie moja matka to bym to zrobił ale nie chce jej robic takiej krzywdy...

2013-04-10, 13:12	#4
nadi-a Raczkowanie Zarejestrowany: 2007-10 Wiadomości: 495	Dot.: Spieprzyłem swoje życie.... Jak się podnieźć i znaleźć na nowo sens życia ? Skoro bierzesz leki psychotropowe, rozumiem, że jesteś pod opieką psychiatry? Nie skierował Cię na terapię? Myślę, że jesteś w takim miejscu swojego życia, że chcesz i wiesz, że musisz z tego wyjść. Potrzebujesz dobrego psychologa uzależnień, poszukaj takiego, to dobry i chyba jedyny początek. Powodzenia. __________________ "ja nie chcę wiele - Ciebie i zieleń, i żeby wiatr kołysał gałęzie drzew... ja nie chcę wiele, ale nie mniej niż wszystko: Ciebie i zieleń, i żeby listkom akacji było wietrznie, i żeby sercu - bezpiecznie" narzeczona

2013-04-10, 13:19	#5
essentiall Przyczajenie Zarejestrowany: 2013-04 Wiadomości: 13	Dot.: Spieprzyłem swoje życie.... Jak się podnieźć i znaleźć na nowo sens życia ? Tak jestem.... Nie pójde na żadną terapie narkotyków też już nie wezmę to jest w 100 % pewne... Ale nie wiem co będzie jak znowu wyjde na prostą nie wiem czy w ogóle na nią wyjde. Teraz kiedy jestem sam strasznie brakuje mi jakiegoś motywatora jakbym miał jakas towarzyszke to napewno łatwiej mi sie podniesc ale to nie jest dziwne że jestem sam nie jestem przecież nikogo wart sam sobie zapracowałem na to... nie mam w sobie kompletnie siły żeby się pozbierać... nie wiem nawet od czego zaczac... ktos kto nie byl w takiej rozsypce jak ja chyba nie jest w stanie sobie wyobrazic tej nie mocy ktora mna zawładnela...

2013-04-10, 13:32	#6
nadi-a Raczkowanie Zarejestrowany: 2007-10 Wiadomości: 495	Dot.: Spieprzyłem swoje życie.... Jak się podnieźć i znaleźć na nowo sens życia ? dlaczego nie chcesz pójść na terapię? __________________ "ja nie chcę wiele - Ciebie i zieleń, i żeby wiatr kołysał gałęzie drzew... ja nie chcę wiele, ale nie mniej niż wszystko: Ciebie i zieleń, i żeby listkom akacji było wietrznie, i żeby sercu - bezpiecznie" narzeczona

2013-04-10, 13:40	#7
essentiall Przyczajenie Zarejestrowany: 2013-04 Wiadomości: 13	Dot.: Spieprzyłem swoje życie.... Jak się podnieźć i znaleźć na nowo sens życia ? Nie wiem nie potrafiłbym... czułbym się jak ta reszta patologi która tam jest

2013-04-10, 13:47	#9
famagusta Przyczajenie Zarejestrowany: 2009-01 Lokalizacja: Szczecin Wiadomości: 15	Dot.: Spieprzyłem swoje życie.... Jak się podnieźć i znaleźć na nowo sens życia ? nadii chyba nie chodziło o odwyk, ale o terapię poprzez skierowanie odpowiednich leków, które stłumiłyby objawy nerwicowe lub/oraz o psychoterapię. Sam mówisz, że jesteś teraz sam i potrzebujesz motywatora. Najlepszym wyjściem jest zatem poszukanie dobrego psychologa-terapeuty, który pomoże Ci wykonac plan działania oraz pomoże Ci podjąc decyzję czego pragniesz i jak to osiągnąc. Jednym słowem - jak wydobyc z siebie te dobre strony, które są budulcami w Twoim życiu i jednocześnie zmniejszyc wpływ (lub całkiem wyeliminowac) te czynniki, które niszczą Twoje życie.

2013-04-10, 14:54	#13
Trzepotka Zakorzenienie Zarejestrowany: 2012-05 Wiadomości: 20 984	Dot.: Spieprzyłem swoje życie.... Jak się podnieźć i znaleźć na nowo sens życia ? Treść usunięta

2013-04-10, 15:16	#18
madana Zakorzenienie Zarejestrowany: 2004-05 Wiadomości: 17 072	Dot.: Spieprzyłem swoje życie.... Jak się podnieźć i znaleźć na nowo sens życia ? Ale ty uważasz, ze sobie poradzisz, ze sam dasz radę, a gucio dasz radę. Dlatego tylko terapia, leczenie, leki, odcięcie się od patologicznego towarzycha + ciężka, ciężka praca nad sobą może pomóc. A ty na razie nie chcesz nigdzie się wybrać, bo pomyślą, że jesteś patolą. No jesteś. Alkoholik zaczyna leczenie od tego momentu , gdy sobie powie: jestem alkoholikiem, nie poradzę sobie, potrzebuję pomocy- TO jest krok pierwszy. Ty na razie sam siebie oszukujesz, ze dasz radę.

2013-04-10, 15:19	#19
BajaderkowaBaba Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-06 Lokalizacja: z łodzi na samo dno Wiadomości: 4 888	Dot.: Spieprzyłem swoje życie.... Jak się podnieźć i znaleźć na nowo sens życia ? Może inaczej - jakie masz oczekiwania od tego forum?

2013-04-10, 15:26	#21
BajaderkowaBaba Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-06 Lokalizacja: z łodzi na samo dno Wiadomości: 4 888	Dot.: Spieprzyłem swoje życie.... Jak się podnieźć i znaleźć na nowo sens życia ? Rozumiem, popisać sobie o problemach. Ale oczekujesz pomocy? Czy tylko chcesz pisać, jak masz trudne życie?

2013-04-10, 15:33	#22
madana Zakorzenienie Zarejestrowany: 2004-05 Wiadomości: 17 072	Dot.: Spieprzyłem swoje życie.... Jak się podnieźć i znaleźć na nowo sens życia ? http://www.otu.pl/ http://horizon.info.pl/ http://zwierciadlo.pl/2013/psycholog...nienia-4-kroki http://031.pl/etapy-wychodzenia-z-alkoholizmu/

2013-04-10, 15:44	#24
BajaderkowaBaba Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-06 Lokalizacja: z łodzi na samo dno Wiadomości: 4 888	Dot.: Spieprzyłem swoje życie.... Jak się podnieźć i znaleźć na nowo sens życia ? A nie sądzisz, że rzetelniejszych "rad" udzieliłby Tobie psychiatra oraz psycholog? Bo wiesz, samo pisanie tutaj nic w Twoim życiu nie zmieni, musisz mieć chęci, a jeśli je masz, to skorzystaj z pomocy osób zorientowanych, a nie przypadkowych, prawda?

2013-04-10, 15:48	#25
essentiall Przyczajenie Zarejestrowany: 2013-04 Wiadomości: 13	Dot.: Spieprzyłem swoje życie.... Jak się podnieźć i znaleźć na nowo sens życia ? Nie pójdę na terapie... spróbuje wziąść się w garść i ogarnąć ta moją sytuacje wytrzeźwieć i odrzucić wszystkie używki... zrobie tu coś w rodzaju pamiętnika będę wam pisał każdego dnia co robiłem i może znajdą się tu jakieś pomocne duszyczki które pomogą mi wyjść na prostą... może komuś będzie chciało się to czytać. Pójdę dzisiaj wcześniej spać i spróbuje jutro zebrać się w kupe i pójść do firmy dopilnować wszystkiego musze chyba zaczać od tego bo niedługo zaczyna sie u mnie wzmożony ruch a jak nie zaczne zarabiać pieniędzy to wpadne w długi a to by mnie chyba kompletnie dobiło...

2013-04-10, 15:55	#28
essentiall Przyczajenie Zarejestrowany: 2013-04 Wiadomości: 13	Dot.: Spieprzyłem swoje życie.... Jak się podnieźć i znaleźć na nowo sens życia ? Co mam poradzić na to że nie jestem w stanie pójść na żadną terapie... Mój umysł nawet nie dopuszcza takiej myśli poprostu nie pójdę. Musze sobie sam z tym poradzić. MUSZĘ!!

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)