Feminatywy i inne zaimki neutralne pod względem płci - dyskusja.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[siarka40]

Napisane przez Limonka2738

Wyjaśniłam na przykładach i w tabeli, jak to widzę. Jaśniej nie umiem, kto zrozumiał, ten zrozumiał, a kto nie chciał, ten nie zrozumiał.

Z tabeli wynika, że nie jesteś w stanie wskazać formy "poważniejszej" od "kucharki", a jednak "kucharkę" czujesz jako mniej poważną.
No cóż, faktycznie nic z tym nie zrobię - z Twoimi odczuciami. I w sumie nie mam takich ambicji . Acz akurat Tobie się dziwię, że występujesz po tej stronie barykady.

A Demi Moore to swego czasu bardzo popularna aktorka.

Jeszcze mi się przypomniało - Anja Rubik jest modelem czy modelką?

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez Limonka2738

Wyjaśniłam na przykładach i w tabeli, jak to widzę. Jaśniej nie umiem, kto zrozumiał, ten zrozumiał, a kto nie chciał, ten nie zrozumiał.

Taką mam opinię, tak czuję i niewiele jesteś w stanie z tym zrobić.

Język kształtuje rzeczywistość i nie podoba mi się, jaką rzeczywistość w mojej ocenie kształtuje tego typu forma, która brzmi i wygląda jak zdrobnienie.

no to sobie kurde nie używaj tych form w stosunku do siebie, ale jesli ktoś cię prosi o ich używanie w stosunku do siebie, to ich używaj. Prosta zasada, chyba że lubisz stosować przemoc, bo zwracanie się do kogoś niezgodnie z wolą tej osoby to przemoc.

[Lachezis]

To tak jakby o byłej partnerce Limonka nadal mówić "on" mimo że dokonała tranzycji. Jakoś nie miałaś z tym problemu, a tu wielce oburzona, że ktoś śmie być piosenkarką zamiast piosenkarzem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez Lachezis

To tak jakby o byłej partnerce Limonka nadal mówić "on" mimo że dokonał tranzycji. Jakoś nie miałaś z tym problemu, a tu wielce oburzona, że ktoś śmie być piosenkarką zamiast piosenkarzem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

dla mnie nieużywanie feminatywów wobec osoby, która o to prosi, to jest to samo co misgenderowanie i deadname'owanie.

[khloe]

Usłyszałam ostatnio chyba najgorsza feminatywę- gościni 🤦 w sensie gość jakiegoś dziennikarza.

Albo w reklamie Wedla (bodajże) padł wytwór pt. "Czekolatniczka"- w sensie chyba chodziło o kobietę, co robi czekoladę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Limonka2738

Od początku, jeszcze we wcześniejszej dyskusji, wyraźnie pisałam, że nie podoba mi się, że żeńskie formy tworzy się JAK zdrobnienia. W efekcie brzmią mniej poważnie.

Nikt nie mówi, że to są zdrobnienia. Nikt na tym wątku.

Naprawdę, Perse, ja nie chcę być dla ciebie wredna, ale nie czytasz, zafiksujesz się na jednym i nie da się z Tobą dyskutować. To bardzo męczące.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przeczytaj post, na jaki odpowiadam.
Nikt tutaj nie postuluje nazywania aktorki aktoreczką, ale aktorka sama w sobie to nie jest zdrobnienie od aktora, mimo że tworzona tym samym przyrostkiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ruwi]

Nie rozumiem zupełnie tego problemu i afery. Co za różnica, jak ktoś się wypowiada, dopóki robi to z zasadami języka? Niech każdy mówi o sobie jak chce i to nie jest jakiś wysiłek, żeby to uszanować. Dużo bardziej boli mnie jak ktoś kaleczy język np. poprzez nieprawidłowe użycie zwrotu bynajmniej, ale też tego w żaden sposób nie komentuje, o ile nie jest to jakaś bliska osoba.
Sama o sobie mówię z końcówką -ka, nie czuję, żeby czegokolwiek mi to odejmowało, żeby to była jakaś osobna kategoria zawodu niż ta, którą wykonują faceci czy coś. Czasem zdarzy mi się użyć męskiej formy, jeśli w danym kontekście akurat tak jest wygodniej, nie ma też dla mnie znaczenia jakiej formy ktoś użyje wobec mnie, zwłaszcza przy liczbie mnogiej. Ale osoby, które używają takich końcówek w 100% oceniam raczej pozytywnie, bo wiem, że przyczyniają się do osłuchania tych wyrazów. Czas pokaże, na czym to ostatecznie stanie i do czego się ludzie przyzwyczają. Dziwi mnie jedynie ten brak uszanowania dla formy, jaką inni są chcą używać, no nie rozumiem, po co jakieś wyśmiewanie, ostentacyjne ignorowanie itp. Po co usilnie stawiać na swoim i psuć innym humor, jak można wykazać odrobinę tolerancji i wszystkim zrobi się miło?

[SzatAnka71]

Napisane przez Milennka03

Ja zawsze mówię "proszę Pani" i tyle. (Z niektórymi jestem zaznajomiona bo często robię badania w danym miejscu więc np "Pani Aniu " itp -akurat wiem że mogę się do tego stopnia spoufalić) )

Trochę mi tak dziwnie mówić dlatego zapytałam.

Napisane przez czekooczekolada

per 'Pani'

a starsze roczniki nadal często zwracają się 'siostro' .

I czy to jest obraźliwe dla pielęgniarki? Co prawda do pielęgniarza nie powiem bracie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

ŻEŃSKIE
KOŃCÓWKI
TO
NIE
SĄ
ZDROBNIENIA.

Jak wy napisałyście maturę z polskiego?

Normalnie, po średniej, jak każdy. A takie koncówki/formy jak psycholożka nie podobały mi się od dziecka długo przed.

I sama widzisz - dopatrujesz się zdrobnienia nie potrafiąc wskazać formy "wyższej". Jeśli nie można wskazać, od czego miałoby być zdrobnienie słowo "kucharka", to może nie jest to zdrobnienie?

kucharka nie jest zdrobnieniem, po prostu fajny przykład ktoś podał wyżej że kucharz kojarzy mu się z jakimś Gordonem Ramsayem a kucharka z panią ze stołówki albo na weselu w remizie. I mam podobne skojarzenia. I niczyja to wina. Nikomu nie umniejszając bo pamiętajmy że ten wątek jest z przymrużeniem oka; bo Persefonę chyba mocno nosi z tym capslockiem.

To już np. opiekunka do dzieci wyszła bardziej fortunnie, bo ''bona''. Nie żadne tam ''bonka''. I też jakoś bardziej wyszukanie niż ''niania''. Dla mnie ''nauczyciel'' zawsze brzmiał tak neutralnie, ''dostojnie'' a ''nauczycielka'' kojarzyła się z panią uczącą panienki na pensjach podstaw. Może to się zresztą wzięło stąd że jako dzieciak sporo literatury z dawnych lat ogarnełam i wiedziałam że kobiety wchodząc w jakąś profesję i niejako robiąc w niej sobie miejsce obok mężczyzn zaczynały od błahych spraw. Logiczne, nikt na dzien dobry nie powierzy dyletantowi poważnych zagadnien ale u kobiet zakazy czy odmowy brały się z traktowania je jako te gorsze. I zresztą na początku praca kobiet na równi była traktowana raczej jako fanaberia, i tak najważniejszą karierą było małżeństwo.
A powielać form w stylu filolozka bo któraś tak chce nie zamierzam bo nie chciałabym aby w ramach przyzwolenia społecznego w takich formach się do mnie zwracano.

Wczorajsza Wyborcza pisała o cyt.: ozdrowieńczyni (kobiecie, która przechorowała Covida).

no i lepsze niż ozdrowieńka

[siarka40]

Napisane przez Hultaj

kucharka nie jest zdrobnieniem, po prostu fajny przykład ktoś podał wyżej że kucharz kojarzy mu się z jakimś Gordonem Ramsayem a kucharka z panią ze stołówki albo na weselu w remizie. I mam podobne skojarzenia. I niczyja to wina. Nikomu nie umniejszając bo pamiętajmy że ten wątek jest z przymrużeniem oka; bo Persefonę chyba mocno nosi z tym capslockiem.

Czyli kwestia odczucia i osłuchania, tak, wiem, powtarzam jak zdarta płyta . Ja mam inne odczucia niż Ty, po prostu.

Napisane przez Hultaj

To już np. opiekunka do dzieci wyszła bardziej fortunnie, bo ''bona''. Nie żadne tam ''bonka''. I też jakoś bardziej wyszukanie niż ''niania''.

Przykład średnio trafny, bo "bonka" jest zdrobnieniem od "bony" - a wspomniana "kucharka" nie jest zdrobnieniem, sama przyznałaś .
BTW a o panu pełniącym obowiązki bony jak byś powiedziała?

[czekooczekolada]

Napisane przez SzatAnka71

Trochę mi tak dziwnie mówić dlatego zapytałam. I czy to jest obraźliwe dla pielęgniarki? Co prawda do pielęgniarza nie powiem bracie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zależy pewnie od osoby, moja mama nigdy nie miała z tym problemu. Powiedziałabym raczej że to pieszczotliwe określenia , bo często pacjenci tam je kur**ją i wyzywają. Jak nieraz opowiadała różne sytuacje, to włos się na głowie jeżył.

[Hultaj]

Przykład średnio trafny, bo "bonka" jest zdrobnieniem od "bony" - a wspomniana "kucharka" nie jest zdrobnieniem, sama przyznałaś .

no ok tylko ciągle lawirujemy o czym już tu było między tym że nie są zdrobnieniami ale w efekcie tak brzmią.

BTW a o panu pełniącym obowiązki bony jak byś powiedziała?

nie wiem może boner? na pewno nie bonek i sek w tym że nie zakładam że bonek by przeszło.

Czyli kwestia odczucia i osłuchania, tak, wiem, powtarzam jak zdarta płyta . Ja mam inne odczucia niż Ty, po prostu.

zrozumiałe że możesz mieć inne , natomiast dla mnie trochę jak z dorabianiem teorii do miniówy i dekoltu. Może to się bardzo podobać i można tak się ubierać ale nie ma też się co czarować że większość takich zestawików nie będzie orbitować wokół jakiejś formy wulgarności, potrzeby przykuwania uwagi, czy coś (wiadomo że sukienki też są różne ale raczej nie zrobisz z tego wielkiej kreacji na wytworny bal itp).

[chimay]

Napisane przez SzatAnka71

Trochę mi tak dziwnie mówić dlatego zapytałam. I czy to jest obraźliwe dla pielęgniarki? Co prawda do pielęgniarza nie powiem bracie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak, dla wielu jest może nie tyle obraźliwe, co okropnie anachroniczne i nieadekwatne do obecnych czasów oraz świeckiego charakteru zawodu. Nikt z nas nie jest w zakonie ani nie składał żadnych ślubów, żeby być nazywanym "siostrą". To jest częściowo na takim samym poziomie, jak kiedy personel zwraca się starszych pacjentów per "babcia" albo "dziadek " tylko niesie jeszcze dodatkowo skojarzenie z kościołem.

---------- Dopisano o 11:56 ---------- Poprzedni post napisano o 11:50 ----------

Napisane przez czekooczekolada

Zależy pewnie od osoby, moja mama nigdy nie miała z tym problemu. Powiedziałabym raczej że to pieszczotliwe określenia , bo często pacjenci tam je kur**ją i wyzywają. Jak nieraz opowiadała różne sytuacje, to włos się na głowie jeżył.

No nie, to nie jest pieszczotliwe określenie. Zresztą czy ktoś chce być pieszczotliwie określany w pracy. Nie znam zadnej pielęgniarki poniżej 35 r.ż. która by się przedstawiała jako siostra.

[siarka40]

Napisane przez Hultaj

zrozumiałe że możesz mieć inne , natomiast dla mnie trochę jak z dorabianiem teorii do miniówy i dekoltu. Może to się bardzo podobać i można tak się ubierać ale nie ma też się co czarować że większość takich zestawików nie będzie orbitować wokół jakiejś formy wulgarności, potrzeby przykuwania uwagi, czy coś (wiadomo że sukienki też są różne ale raczej nie zrobisz z tego wielkiej kreacji na wytworny bal itp).

Kompletnie nie nadajemy na tych samych falach, i to nie chodzi o te nieszczęsne kucharki czy inne lekarki.
Twoje przykłady uważam za nieadekwatne, a i zaręczam, że okraszenie wypowiedzi milionem emotek "" nie powoduje, że będzie odbierana z przymrużeniem oka.
Problemu nie mam ja z kucharką, ponieważ słowo to nie jest zdrobnieniem. Problem ma raczej ten, dla kogo słowo niebędące zdrobnieniem brzmi jak zdrobnienie.

[Hultaj]

Problemu nie mam ja z kucharką, ponieważ słowo to nie jest zdrobnieniem. Problem ma raczej ten, dla kogo słowo niebędące zdrobnieniem brzmi jak zdrobnienie.

kucharka nie jest zdrobnieniem o czym wspomniałam również po prostu, trzeci raz, ta forma dla mnie brzmi bardziej lekceważąco niż jego męski odpowiednik. A szkoda bo to zacny zawód jak inne i dokładnie jego meski odpowiednik.

a i zaręczam, że okraszenie wypowiedzi milionem emotek "" nie powoduje, że będzie odbierana z przymrużeniem oka.

nic Ci nie poradzę na to że Ty czy Persefona czujesz się (?) pozbawiona dystansu czy urażona bo może jesteś filolożką i jako filolożka właśnie czujesz się znakomicie.

Dla mnie jeśli chodzi o formy językowe feminizm nie ma nic do roboty w żadną stronę, ani nie postuluję żeby zrezygnować z form typu sprzątaczka/pielęgniarka na rzecz (ta) sprzątacza/pielęgniara ani nie potrzebuję przeróbek by z ''pani minister'' robić ''panią ministrę''. Chociaż już lepsza zdaje się ''ministra'' niż ''ministerka''.

Może to są zwyczajnie rzeczy trudno wytłumaczalne o czym wspominała też już Limonka. Pomijając kwestię osłuchania, serio nie słyszysz tego rozdźwięku między chirurg a chirurżka ? Serio Ci się wydaje że psycholog a psycholożka niosa identyczny ładunek jeśli chodzi o ważność/'figuratywność'? No to nikt Ci tego ani innym nie wytłumaczy. Trzeci raz powtarzam, i wciąż pół zartem pół serio, faceci nie mają potrzeb nazywać siebie laryngolożkiem, ale jasne, to tylko język stoi po ich stronie. Co za zbieg okoliczności że język tak łaskawie dostojność przypisuje męskim koncówkom a dla kobiet zostawia te urocze słodkie i wdzięczne, niedalekie od dziubdziania sobie. Za to Persefona już nie omieszkała wytknąć innym jakim to są za przeproszeniem garkotłukami bez matury tylko dlatego że coś im przypomina w brzmieniu gaworzenie.

[czekooczekolada]

Napisane przez chimay

Tak, dla wielu jest może nie tyle obraźliwe, co okropnie anachroniczne i nieadekwatne do obecnych czasów oraz świeckiego charakteru zawodu. Nikt z nas nie jest w zakonie ani nie składał żadnych ślubów, żeby być nazywanym "siostrą". To jest częściowo na takim samym poziomie, jak kiedy personel zwraca się starszych pacjentów per "babcia" albo "dziadek " tylko niesie jeszcze dodatkowo skojarzenie z kościołem.

---------- Dopisano o 11:56 ---------- Poprzedni post napisano o 11:50 ----------



No nie, to nie jest pieszczotliwe określenie. Zresztą czy ktoś chce być pieszczotliwie określany w pracy. Nie znam zadnej pielęgniarki poniżej 35 r.ż. która by się przedstawiała jako siostra.

No porównując "kur*o" czy "szma*o", to 'siostro' brzmi jednak dla mnie pieszczotliwie

[Limonka2738]

Napisane przez Hultaj

Normalnie, po średniej, jak każdy.

Uwaga, chwalę się! Podstawa na 98%, rozszerzenie na 93%. Jestem też laureatem dwóch konkursów polonistycznych! (Nie olimpiad.)

A już się bałam, że po skończeniu szkoły nigdy mi się ta informacja nie przyda, a tu proszę, mogę orać ludzi na Wizażu.

[siarka40]

Napisane przez Hultaj

kucharka nie jest zdrobnieniem o czym wspomniałam również po prostu, trzeci raz, ta forma dla mnie brzmi bardziej lekceważąco niż jego męski odpowiednik. A szkoda bo to zacny zawód jak inne i dokładnie jego meski odpowiednik.

To dlaczego podajesz przykład, w kontrze, "kucharzyka"?

Napisane przez Hultaj

nic Ci nie poradzę na to że Ty czy Persefona czujesz się (?) pozbawiona dystansu czy urażona bo może jesteś filolożką i jako filolożka właśnie czujesz się znakomicie.

Ja też nic nie poradzę na Twój odbiór form żeńskich jako mniej poważnych.

Napisane przez Hultaj

Trzeci raz powtarzam, i wciąż pół zartem pół serio, faceci nie mają potrzeb nazywać siebie laryngolożkiem, ale jasne, to tylko język stoi po ich stronie. Co za zbieg okoliczności że język tak łaskawie dostojność przypisuje męskim koncówkom a dla kobiet zostawia te urocze słodkie i wdzięczne, niedalekie od dziubdziania sobie.

No to ja trzeci raz odpowiem, że "laryngolożek" jest zdrobnieniem od "laryngologa", a "laryngolożka" nie - zatem w czym rzecz?

Dla mnie wszelkie "neurolożki" nie brzmią mniej poważnie. Przy czym - teraz Cię zaskoczę - uważam, że są sytuacje, że forma "męska" pasuje.

[Milennka03]

Napisane przez khloe

Usłyszałam ostatnio chyba najgorsza feminatywę- gościni �� w sensie gość jakiegoś dziennikarza.

Albo w reklamie Wedla (bodajże) padł wytwór pt. "Czekolatniczka"- w sensie chyba chodziło o kobietę, co robi czekoladę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pisałam o tym (gościni) na zdziwieniowym-dla mnie też to brzmi strasznie, nic na to nie poradzę.Niestety w radiu Nowy Świat jeden z redaktorów bardzo często używa tego słowa a mi uszy krwawią.

[Milennka03]

Napisane przez SzatAnka71

Trochę mi tak dziwnie mówić dlatego zapytałam. I czy to jest obraźliwe dla pielęgniarki? Co prawda do pielęgniarza nie powiem bracie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

E, no co Ty ,czemu dziwnie? Mnie by przez usta nie przeszło siostro bo jakoś tak dziwnie....Dobre z tym bratem ,mina byłaby pewnie bezcenna owego pielęgniarza

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez Ruwi

Nie rozumiem zupełnie tego problemu i afery. Co za różnica, jak ktoś się wypowiada, dopóki robi to z zasadami języka? Niech każdy mówi o sobie jak chce i to nie jest jakiś wysiłek, żeby to uszanować. Dużo bardziej boli mnie jak ktoś kaleczy język np. poprzez nieprawidłowe użycie zwrotu bynajmniej, ale też tego w żaden sposób nie komentuje, o ile nie jest to jakaś bliska osoba.
Sama o sobie mówię z końcówką -ka, nie czuję, żeby czegokolwiek mi to odejmowało, żeby to była jakaś osobna kategoria zawodu niż ta, którą wykonują faceci czy coś. Czasem zdarzy mi się użyć męskiej formy, jeśli w danym kontekście akurat tak jest wygodniej, nie ma też dla mnie znaczenia jakiej formy ktoś użyje wobec mnie, zwłaszcza przy liczbie mnogiej. Ale osoby, które używają takich końcówek w 100% oceniam raczej pozytywnie, bo wiem, że przyczyniają się do osłuchania tych wyrazów. Czas pokaże, na czym to ostatecznie stanie i do czego się ludzie przyzwyczają. Dziwi mnie jedynie ten brak uszanowania dla formy, jaką inni są chcą używać, no nie rozumiem, po co jakieś wyśmiewanie, ostentacyjne ignorowanie itp. Po co usilnie stawiać na swoim i psuć innym humor, jak można wykazać odrobinę tolerancji i wszystkim zrobi się miło?

Tak bardzo się z Tobą zgadzam...

[Limonka2738]

Do tego jak kobiety chcą zarabiać tyle samo na tym samym stanowisku, kiedy już nie będzie tych samych stanowisk? Ta ideologia nie ma sensu.

Czemu lekarz i lekarka mają zarabiać tyle samo, skoro nie są tym samym stanowiskiem, bo trzeba podkreślić jakąś różnicę?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Atavish]

Napisane przez Limonka2738

Do tego jak kobiety chcą zarabiać tyle samo na tym samym stanowisku, kiedy już nie będzie tych samych stanowisk? Ta ideologia nie ma sensu.

Czemu lekarz i lekarka mają zarabiać tyle samo, skoro nie są tym samym stanowiskiem, bo trzeba podkreślić jakąś różnicę?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale to jest to samo stanowisko. Tylko się odmienia. Tak samo jak np lekarz nadal jest lekarzem kiedy odmieniasz słowo przez przypadki. Nadal nie muszę tworzyć nowego stamowiska abym mogła używać słów "lekarza, lekarzowi" i całej reszty.

A to tutaj tylko zostawie.
https://wiadomosci.dziennik.pl/polit...zaskowski.html

Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka

[Hultaj]

Napisane przez Atavish

Ale to jest to samo stanowisko. Tylko się odmienia. Tak samo jak np lekarz nadal jest lekarzem kiedy odmieniasz słowo przez przypadki. Nadal nie muszę tworzyć nowego stamowiska abym mogła używać słów "lekarza, lekarzowi" i całej reszty.

A to tutaj tylko zostawie.
https://wiadomosci.dziennik.pl/polit...zaskowski.html

Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka

no i świetny komentarz z tej strony:
''Mogą być nawet nurkinie. Byleby podwodne były.''

Mam tylko nadzieję że te kobiety nie będą miały przymusu zmiany tych pieczątek/tytułowania się ani że reszta uprzejmie nie będzie wywierała swoim wyzwolęnię presji .

[Limonka2738]

Napisane przez Atavish

Ale to jest to samo stanowisko. Tylko się odmienia. Tak samo jak np lekarz nadal jest lekarzem kiedy odmieniasz słowo przez przypadki. Nadal nie muszę tworzyć nowego stamowiska abym mogła używać słów "lekarza, lekarzowi" i całej reszty.

A to tutaj tylko zostawie.
https://wiadomosci.dziennik.pl/polit...zaskowski.html

Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka

Ale my tutaj nie dyskutujemy o tym, że ktoś sobie tak mówi.

Tylko oficjalnej nazwie stanowiska.

Tak o, w rozmowie, to przecież każdy używa słownictwa, jakie mu pasuje i tyle, to chyba oczywiste.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

(...) a mi uszy krwawią.

Mi też.

---------- Dopisano o 17:18 ---------- Poprzedni post napisano o 17:10 ----------

Czas pokaże, na czym to ostatecznie stanie i do czego się ludzie przyzwyczają.

Po co usilnie stawiać na swoim i psuć innym humor, jak można wykazać odrobinę tolerancji i wszystkim zrobi się miło?

Między wyśmiewaniem a odmową jest szeroki margines, to 2.
1 że to jest nielogiczne. Albo dajesz wybór czy się przyjmie czy nie albo narzucasz i cześć jak czapka. Wspomniałam że nie chcę by te w mojej ocenie językowe potworki zakorzenialy się w języku stąd nie znajduję powodu do ''osłuchiwania'' z tym jak to nazywacie kogokolwiek. To nie jest złośliwość tylko jeśli nie chcesz by np. twoje dziecko ''bawiło się w przemoc'' to mu określonych zabawek nie kupujesz.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Hultaj

kucharka nie jest zdrobnieniem o czym wspomniałam również po prostu, trzeci raz, ta forma dla mnie brzmi bardziej lekceważąco niż jego męski odpowiednik. A szkoda bo to zacny zawód jak inne i dokładnie jego meski odpowiednik.



nic Ci nie poradzę na to że Ty czy Persefona czujesz się (?) pozbawiona dystansu czy urażona bo może jesteś filolożką i jako filolożka właśnie czujesz się znakomicie.

Dla mnie jeśli chodzi o formy językowe feminizm nie ma nic do roboty w żadną stronę, ani nie postuluję żeby zrezygnować z form typu sprzątaczka/pielęgniarka na rzecz (ta) sprzątacza/pielęgniara ani nie potrzebuję przeróbek by z ''pani minister'' robić ''panią ministrę''. Chociaż już lepsza zdaje się ''ministra'' niż ''ministerka''.

Może to są zwyczajnie rzeczy trudno wytłumaczalne o czym wspominała też już Limonka. Pomijając kwestię osłuchania, serio nie słyszysz tego rozdźwięku między chirurg a chirurżka ? Serio Ci się wydaje że psycholog a psycholożka niosa identyczny ładunek jeśli chodzi o ważność/'figuratywność'? No to nikt Ci tego ani innym nie wytłumaczy. Trzeci raz powtarzam, i wciąż pół zartem pół serio, faceci nie mają potrzeb nazywać siebie laryngolożkiem, ale jasne, to tylko język stoi po ich stronie. Co za zbieg okoliczności że język tak łaskawie dostojność przypisuje męskim koncówkom a dla kobiet zostawia te urocze słodkie i wdzięczne, niedalekie od dziubdziania sobie. Za to Persefona już nie omieszkała wytknąć innym jakim to są za przeproszeniem garkotłukami bez matury tylko dlatego że coś im przypomina w brzmieniu gaworzenie.

No to najwyraźniej bezużyteczna ta matura, skoro tak ciężko wam odróżnić poprawną pod każdym względem formę od gaworzenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Atavish]

Napisane przez Limonka2738

Ale my tutaj nie dyskutujemy o tym, że ktoś sobie tak mówi.

Tylko oficjalnej nazwie stanowiska.

Tak o, w rozmowie, to przecież każdy używa słownictwa, jakie mu pasuje i tyle, to chyba oczywiste.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No tak. Tak jak w niektórych oficjalnych dokumentach używa się Pan/Pani, tak w
stanowisko może być lekarz/lekarka. I mamy to samo stanowisko. Z tymi samymi obowiązkami i tymi samymi prawami.
Tak samo jak nie zmieniają się prawa i obowiązki niezależnie od tego czy identyfikujesz się jako Pan, czy jako Pani, kiedy w dokumencie (to może być umowa, akt notarialny, cokolwiek) stoi Pan/Pani.


Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka

[elkiza81]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88395351]Przeczytaj post, na jaki odpowiadam.
Nikt tutaj nie postuluje nazywania aktorki aktoreczką, ale aktorka sama w sobie to nie jest zdrobnienie od aktora, mimo że tworzona tym samym przyrostkiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Aktorka to nie zdrobnienie tylko forma żeńska. Aktoreczka to zdrobnienie.

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka