|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2014-05-06, 09:14 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 15
|
Beznadziejna sytuacja z matką...
Z góry przepraszam za długi post, ale nie mam komu się wygadać ani kogoś, kto bez emocji coś mi poradził...
W mojej rodzinie nigdy nie było idealnie jeżeli chodzi o relacje między sobą, mama jest nieszczęśliwa z ojcem, ale nie rozwiedzie się, bo nie miałaby z czego wtedy żyć. Nie chcę opisywać wszystkich zawiłości, ale ogólnie to z mamą nigdy nie miałam relacji takiej jak inne dziewczyny z matkami, to ja wspierałam ją psychicznie kiedy coś się działo w domu, a ona nigdy nie interesowała się moimi znajomymi (a wręcz im więcej tych znajomych z czasem miałam tym było gorzej, bo "po co Ci te koleżanki", "tylko zależy Ci na koleżankach" itp..). Nie było nikogo, z kim miałabym bliższe stosunki a kto by jej się podobał - im ktoś był mi bliższy, tym bardziej ona miała coś do tej osoby.. Generalnie to całe życie słuchałam, że facet na początku związku tylko udaje, że po ślubie już jest tylko gorzej i w ogóle że to jaki facet jest dla mnie to nic nie znaczy, bo to i tak potem się zmienia. Więc dlatego albo znajdę faceta wierzącego (bo jestem dość wierzącą osobą, moja mama też) - bo wtedy facet nie odwali na pewno niczego po ślubie i nie będzie chciał się rozwodzić ani niszczyć rodziny przez religię, albo zniszczę sobie i swoim dzieciom życie bo się nie dogadamy. To w ramach wstępu.. Wczoraj miałam z nią mega awanturę o mojego chłopaka, z którym już jestem prawie rok a ona nawet nie widziała go na oczy (bo studiujemy w innym mieście, nie było okazji póki co, a ona nawet nie ruszyła tematu żeby go poznać czy się zapytac o niego) - zaczeło się od tego własnie, że ona wie, że on nie jest tak wierzący jak ja, ale chodzi ze mną do kościoła - że on udaje, że on to robi teraz dla mnie a potem będą problemy. Ja powiedziałam, że wiem jakie on ma poglądy, on wie jakie ja mam i nie przeszkadza to nam - zresztą ja uważam, że jakość małżeństwa nie zależy od "poziomu wiary" i latania do kościoła, tylko od innych rzeczy.. A on nie jest ateistą co bardziej agnostykiem.. Inna sprawa, że ja się wściekłam nie o to, tylko o sam fakt, że ocenia kogoś, kogo nawet nie widziała na oczy.... I o kogo nawet się nie spyta jaki jest i jaki jest nasz związek.. W sumie to nie wiem, jakiej porady oczekuję... Może takiej, co wg was powinnam zrobić - odciąć całkowicie moje życie prywatne od wiedzy matki (co chyba też jakimś rozwiązaniem na dłuższą metę nie jest, bo nie wyobrażam sobie potem np. ewentualnych zaręczyn czy nawet głupich wspólnych świąt - a jeżeli związek się będzie rozwijał, to w końcu taki moment nadejdzie..), czy jakoś próbować z nią rozmawiać...? Jestem totalnie zagubiona w tym wszystkim, bo ciągle próbuję nakierować to na normalne tory w relacji z matką, ale nigdy mi się to nie udaje.. Pewnie jeszcze czeka mnie awantura o wyjazd na wakacje, bo chcemy pojechać na parę dni nad morze, ale jeszcze nic nie mówiłam jej, bo uznałam, że lepiej postawić ją przed faktem dokonanym.. Mam 22 lata, a czuję się jak czternastolatka, gdy wychodzi jakakolwiek rozmowa z mamą... I najlepsze, że kiedy miałam wątpliwości na początku związku, bo mój facet jest z rodziny alkoholika (jeszcze ich nie znałam wtedy, myślałam, że u niego to taki typowy alkoholizm - a tak też nie jest) i zwyczajnie panikowałam czasami na zasadzie "a co, jeśli kiedyś będzie tak...", to na spokojnie ze mną rozmawiała i jeszcze mówiła, żebym się nie zamartwiała na zapas i do przodu, i cieszyła, że mam bliską osobę, a teraz kiedy się zakochałam i bardziej poznałam też jego - to są awantury... Edytowane przez esmeralda_92 Czas edycji: 2014-05-06 o 09:18 |
2014-05-06, 10:02 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 169
|
Dot.: Beznadziejna sytuacja z matką...
to Twoje życie i jeśli dasz sobie gadać takie niemiłe rzeczy np na temat Twojego chłopaka to Twoja mama nie przestanie ich mówić. Powiedz jej jasno, że to Twoje zycie i będziesz w nim robiła co uważasz za słuszne i że ją też kochasz i chcesz z nią rozmawiać itp ale nie życzysz sobie negatywnych komentarzy o Twoim chłopaku.
|
2014-05-06, 10:07 | #3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 13 252
|
Dot.: Beznadziejna sytuacja z matką...
odetnij swoje życie prywatne, filtruj informacje.
wiem, że ciężkie, bo chciałoby się z mamą pogadać o ważnych dla nas sprawach, no ale jak się nie da to się nie da. rozumiem cię doskonale, bo sama mam podobny problem i na dłuższą metę pomaga właśnie takie rozluźnienie kontaktów i pomijanie prywatnych tematów w rozmowach. |
2014-05-06, 11:31 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Tychy
Wiadomości: 320
|
Dot.: Beznadziejna sytuacja z matką...
Powiem ci że ta sytuacja u ciebie z Twoja mamą przypomina mi troche relacje z moją Ja bym ci radziła sie od niej odciąć i życ własnym życiem czego ja przez tyle lat ile jestem ze swoim mężem nie potrafiłam zrobić bo puki co mieszkamy razem w jednym domu Przyznam że tez miałam ten problem bo moi rodzice zachowują sie w stosunku do mojego męża bardzo nie fair i to niestety odbijało się na naszym związku a co to za rodzice którzy próbuja rozbić związek własnej córce mówiąc własnemu zięciowi że powinniśmy sie dawno rozstać Gdyby to chodzilo tylko o nas ale mamy syna więc sytuacja jest trudna a ja nawet nie wiem jak z moją matką rozmawiać bo ona sobie ubzdurała ze mój mąż jest nienormalny i zdązyła ocenic jego rodziców jak jeszcze na oczy ich nie widziała A propo kościoła to moja rodzina jest religijna powiedzieć moge i wydaje mi sie że dyskryminuja nas ze względu na to że mamy tylko cywilny ślub Nie jest to normalne ale cóż A tobie radze nie daj sobie żeby matka ci gadała jak masz żyć bo to twoje życie i twoje wybory
Edytowane przez Kocica84 Czas edycji: 2014-05-06 o 11:32 |
2014-05-06, 12:53 | #5 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 15
|
Dot.: Beznadziejna sytuacja z matką...
Cytat:
Widocznie muszę się przyzwyczaić do tego.. Kocica84 - właśnie takiej przyszłości zaczynam się coraz bardziej obawiać A to chyba staje się coraz bardziej prawdopodobne.... Bo jej się ŻADEN chłopak nie podoba, zawsze coś jest nie tak Podobają jej się, jak go dobrze nie zna i ma jakieś swoje wyobrażenie... Bronię swojego zdania, mówię jej to wszystko, że to moje życie itp, ale to nic a nic nie daje, bo ona najwyraźniej nie traktuje poważnie tego, co do niej mówie.. Myślałam że to się zmieni z czasem, ale czas mija a jest to samo ciągle.. I wieczne awantury.. |
|
2014-05-06, 13:27 | #6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Wiadomości: 21
|
Dot.: Beznadziejna sytuacja z matką...
Twoja mama sama wiesz ciągle trwa w nieszczęśliwym związku... Możemy sobie tylko wyobrażać co jej siedzi w głowie, jak może być przybita.Sama pomyśl jak bys sie czula na jej miejscu...Dlatego ma takie zdanie o Twoim przyszlym mezu, ona po prostu chce dla Ciebie dobrze, martwi sie jak kazda matka. Nie chce zeby Cie spotkalo to co ją...a co do tych kolezanek to po prostu przesadza, jest chyba przewrazliwiona.
Mysle ze nie powinnas z nia gadac o Twoich i Twojego chlopaka sprawach.Ja mialam podobnie.... zanim poznałam swojego narzeczonego mowilaam mamie o wszystkim, byla moja najlepsza przyjaciolka.Potem zaczely sie problemy, to jej sie nie podobalo a to co innego az w koncu przestalam jej o wszystkim mowic. i na dobre mi to wyszlo im mniej wie tym lepiej nie przejmuj sie, Twojej matce jest ciezko w sytuacji jakiej sie znajduje a ze sie martwi o Twoja przyszlosc to normalne |
2014-05-06, 13:35 | #7 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 13 252
|
Dot.: Beznadziejna sytuacja z matką...
Cytat:
radziłabym też psychologa, mi bardzo pomagało jak mieszkałam w domu. |
|
2014-05-06, 17:43 | #8 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 15
|
Dot.: Beznadziejna sytuacja z matką...
A co najlepiej działa w momencie, gdy zaczynają się obrażone miny i zamiast rozmowy wszystko idzie w stronę kłotni? Próbować się kłócić i powtarzać ciągle to samo, że to moje sprawy itp, czy po prostu przestać się odzywać i olać to, albo nawet wyjść?
Bo ja zawsze obiecuję sobie, że następnym razem nic się nie odezwę, ale potem wychodzi inaczej Mam wybuchowy charakter, szczególnie jeśli chodzi o stosunki z mamą... |
2014-05-06, 17:55 | #9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 13 252
|
Dot.: Beznadziejna sytuacja z matką...
na początku wdawałam się w dyskusje, tłumaczyłam że to moje decyzje, ale nic dobrego z tego nie wychodziło. ja miałam ciśnienie 300, mama się obrażała, no cyrk na kółkach.
teraz nie poruszam takich tematów, a jak się zdarzy to odpowiadam to co mama chciałaby usłyszeć. i po problemie. o wszystkim innym rozmawiamy normalnie. |
2014-05-06, 20:56 | #10 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 016
|
Dot.: Beznadziejna sytuacja z matką...
Z tego co opisujesz wynika,że najprawdopodobniej masz toksyczną relacje z matką.
Chodzi o to,że jesteś powierniczką jej relacji z ojcem, zawsze u Ciebie szuka wsparcia psychicznego,a niestety jesteś młoda...i w zasadzie to Ty powinnaś oczekiwać takiego wsparcia od niej. Uważam,że jedyne co możesz zrobić to ustalić granice zwłaszcza między sobą i mamą i faktycznie ograniczyć Twoje zwierzanie się jej.
__________________
MOJA WYMIANKA-KOSMETYKI!!! NEW~!!! https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post25471289 |
2014-05-06, 21:20 | #11 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 15
|
Dot.: Beznadziejna sytuacja z matką...
Cytat:
I tak powoli coraz mniej mówie o sobie, zresztą nigdy nie byłam wobec niej jakaś wylewna, jeżeli chodzi o moje sprawy... Ale no jak widać, to nie mija z czasem I co, mam ukrywać przed nią faceta całe życie? I w ogóle nie potrafię sobie wyobrazić jakiegoś poważniejszego związku i ukrywania go przed rodzicami... Edytowane przez esmeralda_92 Czas edycji: 2014-05-06 o 21:22 |
|
2014-05-06, 21:31 | #12 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 016
|
Dot.: Beznadziejna sytuacja z matką...
Powiem Ci tak.... nie mam zbyt dużej wiedzy na ten temat wiem,ze sytuacja w której tkwisz to jeden z klasycznych przykładów uzależnienia psychicznego od drugiej osoby,a nie che wprowadzać Cię w błąd. Każda sytuacja ...przypadek jak i osoba jest inna,więc jeśli masz możliwośc skorzystania z pomocy psychologa (nawet online) to spróbuj w ten sposób.
Tylko -ponieważ to z reguły wizyty płatne- od razu określ swoje oczekiwania,że chciałabyś przykladów zachować JAK rozmawiać z taką osobą,bo niestety większość psychologów woli mówić obok problemu niż go rozwiązać. Myśle,że właśnie w głownej mierze będzie to polegać na postawieniu granic...tzn powiedzeniu mamie,że w zasadzie za komunikowaniu poleceń"nie,nie będziemy teraz o tym rozmawiać" itp,ale mówie proponuje Ci zainwestowanie w psychologa.
__________________
MOJA WYMIANKA-KOSMETYKI!!! NEW~!!! https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post25471289 |
2014-05-06, 22:17 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 410
|
Dot.: Beznadziejna sytuacja z matką...
Doskonale Cię rozumiem, moja sytuacja domowa i moje relacje z Rodzicielką są bardzo podobne.
Moja Mama nie dogaduje się z moim ojcem, który od lat jest za granicą. Osobiście uważam, że po prostu uciekł z domu od ciągłych awantur. Przyjeżdża do domu tylko dwa razy do roku. Moja Mama także krytykuje wszystkich moich znajomych, ale obcych także. Każda osoba to dla niej debil, idiota, kretyn itd. Jest bardzo nerwowa, często robi mi wstyd przy znajomych np. u mnie jest przyjaciółka z mężem,a moja Matka krzyczy na mojego brata o jakąś bzdurę na którą normalny człowiek nie zwraca uwagi, a potem przychodzi do nas i pyta czy ktoś chce herbatkę, ciasteczko i udaje miłą. Jest fałszywa i wywrotowa, a równocześnie przesadnie religijna, co doprowadza mnie do szału, bo to jak w przysłowiu "Modli się pod figurą, diabła ma za skórą". Krytykuje mojego chłopaka do mnie, obraża dziewczynę mojego brata do niego (na szczęście mówi to tylko do nas, a nie do naszych partnerów). Nie mogę jej nic powiedzieć, bo od razu jest awantura. A jeśli unikam tematu, nie mówię, nie opowiadam, to twierdzi, że mamy tajemnice (brat robi podobnie) i jest kolejna awantura. Nadmienię tutaj, że ja mam 26 lat, a mój brat 30 lat. Mój brat wyprowadza się do mieszkania jego dziewczyny i zostanę z moją Rodzicielką sama, co mnie generalnie przeraża... Zazdroszczę dziewczynom, które mają dobre relacje z Mamami i mogą mieć w nich wsparcie i mogą im wszystko powiedzieć.
__________________
Ślub: 24.09.2016. Oczekiwanie na syna : 08.06.2017. Edytowane przez mitasa Czas edycji: 2014-05-06 o 22:22 |
2014-05-07, 17:13 | #14 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 15
|
Dot.: Beznadziejna sytuacja z matką...
Kurcze dziewczyny, myslałam, że to tylko ja mam takie "relacje" z mamą... A okazuje się, że jest nas więcej Paradoksalnie to trochę pocieszające, ale też mega smutne...
O psychologu już myślałam od dawna, teraz zbieram się powoli, żeby w końcu umowić się i pójść... I pomyśleć, że potem mamy takie problemy przez nadmiar troski i źle pojmowanej miłości |
2014-05-08, 17:39 | #15 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Tychy
Wiadomości: 320
|
Dot.: Beznadziejna sytuacja z matką...
Cytat:
|
|
2014-08-30, 20:10 | #16 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 15
|
Dot.: Beznadziejna sytuacja z matką...
Odświeżam temat.... Dziewczyny, ja nie wiem w ogóle jak rozmawiać z matką o chłopaku po takich akcjach...
Na wstępie zaznaczę, że chłopak był u mnie w domu tylko 2 razy póki co, w tym zaliczyłam tygodniową (!) awanturę z mamą o niego przed jego pierwszym przyjazdem do mnie. Uważała, że on na pewno jest takim burakiem jak mój były (chociaż go nie znała ), przeszukała mi biurko i znalazła list od niego sprzed pół roku, w którym wyjaśniał mi swoje drobne kłamstwa sprzed naszego związku (typu: powiedział mi, że miał przede mną 3 związki, a w rzeczywistości 1, tego typu sprawy - głupie, ale wyjaśnił i przeprosił za to), a ona zrozumiała z tego, że on spał z tymi dziewczynami (bo być = spać ) i na pewno mnie zdradza... No a jak przyjechał to nic a nic później się nie odzywała do mnie o nim, jedynie stwierdziła, że "zakompleksiony" (no mój były był zbyt pewny siebie, też było źle ). Dzisiaj był u mnie drugi raz i stwierdził, że moi rodzice chyba go nie lubią, no w sumie są strasznie sztywni przy nim, atmosfera jest taka nienaturalna... A ja w sumie nie wiem, czy coś mają do niego czy nie, bo nic mi nie mówią. Same widzicie, jakie mam relacje z matką, boję się jej spytać, co sądzi o moim chłopaku, bo ona może to odebrać jako moje niezdecydowanie, że szukam potwierdzenia u niej i to wykorzystać, albo dorobić sobie nowe teorie... Nawet takie, że on tak mówi, żeby mnie nastawić przeciwko nim . Bije się z myślami, czy próbować pogadać, czy odpuścić... Poradźcie coś |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:50.