Zdradzam swoją dziewczyne

[LaDefenceee]

Jestem w szczęśliwym związku, mam super partnerkę, ale nie potrafię odmówić, czy skorzystać z nadarzającej się okazji i przespać się z inną. Pożądam seksualnie swoją dziewczynę, ale także bardzo podobają mi się inne kobiety, nie wyobrażam sobie seksu ciągle z tą samą osobą. Nie tylko seks jest najważniejszy dla tego tkwię w związku, wspaniale się porozumiewamy, lubimy spędzać ze sobą czas, i nie chcę innej stałej towarzyski życiowe, tylko problem tkwi w tym seksie. Seks ciągle z tą samą osobą dla mnie to tak jakby ciągle oglądać tego samego pornusa. Potrzebują "nowego ciała" nowych wrażeń, i tego szukam u innych kobiet. Moja partnerka nic o tym nie wie bo nie chcę jej zranić, i nie chcę tracić tego związku. Czy moja postawa jest aż tak negatywna? zdaję sobie sprawę, że nie postępuję fer.

[Lemmy is God]

Napisane przez LaDefenceee

Jestem w szczęśliwym związku, mam super partnerkę, ale nie potrafię odmówić, czy skorzystać z nadarzającej się okazji i przespać się z inną. Pożądam seksualnie swoją dziewczynę, ale także bardzo podobają mi się inne kobiety, nie wyobrażam sobie seksu ciągle z tą samą osobą. Nie tylko seks jest najważniejszy dla tego tkwię w związku, wspaniale się porozumiewamy, lubimy spędzać ze sobą czas, i nie chcę innej stałej towarzyski życiowe, tylko problem tkwi w tym seksie. Seks ciągle z tą samą osobą dla mnie to tak jakby ciągle oglądać tego samego pornusa. Potrzebują "nowego ciała" nowych wrażeń, i tego szukam u innych kobiet. Moja partnerka nic o tym nie wie bo nie chcę jej zranić, i nie chcę tracić tego związku. Czy moja postawa jest aż tak negatywna? zdaję sobie sprawę, że nie postępuję fer.

A to się nie ma czym chwalić

[Pestka88]

Napisane przez LaDefenceee

Jestem w szczęśliwym związku, mam super partnerkę, ale nie potrafię odmówić, czy skorzystać z nadarzającej się okazji i przespać się z inną. Pożądam seksualnie swoją dziewczynę, ale także bardzo podobają mi się inne kobiety, nie wyobrażam sobie seksu ciągle z tą samą osobą. Nie tylko seks jest najważniejszy dla tego tkwię w związku, wspaniale się porozumiewamy, lubimy spędzać ze sobą czas, i nie chcę innej stałej towarzyski życiowe, tylko problem tkwi w tym seksie. Seks ciągle z tą samą osobą dla mnie to tak jakby ciągle oglądać tego samego pornusa. Potrzebują "nowego ciała" nowych wrażeń, i tego szukam u innych kobiet. Moja partnerka nic o tym nie wie bo nie chcę jej zranić, i nie chcę tracić tego związku. Czy moja postawa jest aż tak negatywna? zdaję sobie sprawę, że nie postępuję fer.

Tak.

[201803290936]

Napisane przez LaDefenceee

Jestem w szczęśliwym związku, mam super partnerkę, ale nie potrafię odmówić, czy skorzystać z nadarzającej się okazji i przespać się z inną. Pożądam seksualnie swoją dziewczynę, ale także bardzo podobają mi się inne kobiety, nie wyobrażam sobie seksu ciągle z tą samą osobą. Nie tylko seks jest najważniejszy dla tego tkwię w związku, wspaniale się porozumiewamy, lubimy spędzać ze sobą czas, i nie chcę innej stałej towarzyski życiowe, tylko problem tkwi w tym seksie. Seks ciągle z tą samą osobą dla mnie to tak jakby ciągle oglądać tego samego pornusa. Potrzebują "nowego ciała" nowych wrażeń, i tego szukam u innych kobiet. Moja partnerka nic o tym nie wie bo nie chcę jej zranić, i nie chcę tracić tego związku. Czy moja postawa jest aż tak negatywna? zdaję sobie sprawę, że nie postępuję fer.

Ale po co się głupio pytasz, skoro doskonale znasz odpowiedź? I nie, to nie jest udany związek, to pseudo-udany, udawany z Twojej strony związek. Po prostu ona dostała plakietkę z napisem "oficjalna dziewczyna", ale kur... się na prawo i lewo z niej również robisz jedną z wielu. Już samo hasło, że tkwisz w związku świadczy o tym, że Ty tak naprawdę w związku być nie chcesz, ale na razie jest Ci miło i przede wszystkim WYGODNIE.

Zakończ ten związek, idź jeżeli trzeba do psychologa i się zastanów, czy masz problem ze sobą, czy po prostu nie nadajesz się do monogamicznego związku. Ale wtedy szukaj dziewczyny, której coś takiego odpowiada i która sama będzie utrzymywała stosunku z innymi. Wszyscy będą wygrani.

[kudlik_kk]

Pokaż że masz jaja i jej to powiedz to zobaczysz czy jesteś taką pozytywną osobą za jaką się masz i głupio pytasz czy jednak jesteś negatywnym typem! Żal za dupę ściska jak się czyta o samczym wyzwierzaniu się nad osobami, które jednak kochają tych popaprańców!

[Aaniol_apokalipsy]

Napisane przez LaDefenceee

Jestem w szczęśliwym związku, mam super partnerkę, ale nie potrafię odmówić, czy skorzystać z nadarzającej się okazji i przespać się z inną. Pożądam seksualnie swoją dziewczynę, ale także bardzo podobają mi się inne kobiety, nie wyobrażam sobie seksu ciągle z tą samą osobą. Nie tylko seks jest najważniejszy dla tego tkwię w związku, wspaniale się porozumiewamy, lubimy spędzać ze sobą czas, i nie chcę innej stałej towarzyski życiowe, tylko problem tkwi w tym seksie. Seks ciągle z tą samą osobą dla mnie to tak jakby ciągle oglądać tego samego pornusa. Potrzebują "nowego ciała" nowych wrażeń, i tego szukam u innych kobiet. Moja partnerka nic o tym nie wie bo nie chcę jej zranić, i nie chcę tracić tego związku. Czy moja postawa jest aż tak negatywna? zdaję sobie sprawę, że nie postępuję fer.

Zapytaj partnerki to się dowiesz czy twoja postawa jest ,,aż" tak negatywna.

[LaDefenceee]

Napisane przez Doris1981

Ale po co się głupio pytasz, skoro doskonale znasz odpowiedź? I nie, to nie jest udany związek, to pseudo-udany, udawany z Twojej strony związek. Po prostu ona dostała plakietkę z napisem "oficjalna dziewczyna", ale kur... się na prawo i lewo z niej również robisz jedną z wielu. Już samo hasło, że tkwisz w związku świadczy o tym, że Ty tak naprawdę w związku być nie chcesz, ale na razie jest Ci miło i przede wszystkim WYGODNIE.

Zakończ ten związek, idź jeżeli trzeba do psychologa i się zastanów, czy masz problem ze sobą, czy po prostu nie nadajesz się do monogamicznego związku. Ale wtedy szukaj dziewczyny, której coś takiego odpowiada i która sama będzie utrzymywała stosunku z innymi. Wszyscy będą wygrani.

Nie wkładaj mi słów do ust których nie powiedziałem. Mi osobiście seks a towarzystwo to dwie różne sprawy. Swoją partnerkę uwielbiam jako osobę, także wizualnie mi się podoba, ale tak jakby znudziła mi się seksualnie, nie ma już tego czegoś co jest zawsze na początku każdego związku, że można się kochać dzień i noc, bo tak na nas działa nowy partner. Zapewne każda z was tego doświadczyła. Nie chcę jej zmieniać bo jej towarzystwo, jej osoba jest dla mnie ważna, ale brakuje mi tego czegoś co jest zawsze na początku związku w sferze seksualnej, i tego szukam u innych dziewczyn.

[Hibiku]

Jeśli dziewczyna wie o wszystkim i się na to zgadza - nie widzę problemu. A jako że nie sądzę by wiedziała... cóż. Powiedz jej i sam sprawdź jak wiele wart jest dla niej związek zbudowany na kłamstwie

---------- Dopisano o 13:18 ---------- Poprzedni post napisano o 13:17 ----------

Napisane przez LaDefenceee

Mi osobiście seks a towarzystwo to dwie różne sprawy.

A dla niej? Chyba ma prawo wiedzieć jaki masz stosunek do sprawy?

[Aaniol_apokalipsy]

Napisane przez LaDefenceee

Nie wkładaj mi słów do ust których nie powiedziałem. Mi osobiście seks a towarzystwo to dwie różne sprawy. Swoją partnerkę uwielbiam jako osobę, także wizualnie mi się podoba, ale tak jakby znudziła mi się seksualnie, nie ma już tego czegoś co jest zawsze na początku każdego związku, że można się kochać dzień i noc, bo tak na nas działa nowy partner. Zapewne każda z was tego doświadczyła. Nie chcę jej zmieniać bo jej towarzystwo, jej osoba jest dla mnie ważna, ale brakuje mi tego czegoś co jest zawsze na początku związku w sferze seksualnej, i tego szukam u innych dziewczyn.

A jak byś się poczuł jak ona postępowała w taki sposób? ,,Wiesz misiu, znudziłeś mi się seksualnie, poszukam sobie seksualnego substytutu. Ale tak poza tym kochanie, bardzo Cię kocham i cenię twoje towarzystwo, jesteś dla mnie najważniejszy, a pozostali to tylko seks, nic więcej"

[201803290936]

Napisane przez LaDefenceee

Nie wkładaj mi słów do ust których nie powiedziałem. Mi osobiście seks a towarzystwo to dwie różne sprawy. Swoją partnerkę uwielbiam jako osobę, także wizualnie mi się podoba, ale tak jakby znudziła mi się seksualnie, nie ma już tego czegoś co jest zawsze na początku każdego związku, że można się kochać dzień i noc, bo tak na nas działa nowy partner. Zapewne każda z was tego doświadczyła. Nie chcę jej zmieniać bo jej towarzystwo, jej osoba jest dla mnie ważna, ale brakuje mi tego czegoś co jest zawsze na początku związku w sferze seksualnej, i tego szukam u innych dziewczyn.

Ble ble ble, to jak jesteś taki mądry, to jej to powiedz wprost "uprawiam seks z innymi, ale uważam, że seks to osobna sprawa".

Nie, ona dla Ciebie nie jest ważna jako człowiek, bo jakby była, to byś jej nie krzywdził kłamstwami. Ona Ci pasuje, bo fajnie, miło i wygodnie. Jesteś egoistą, który szuka usprawiedliwienia dla siebie i swoich czynów. Ty nie chcesz się zmienić, chcesz po prostu usłyszeć "to OK, że kłamiesz, rób tak dalej, wszyscy tak robią po cichu". Rzygać się chce. I pewnie w ogóle nie myślisz o tym iloma infekcjami (o chorobach nie wspominam) możesz ją zarazić. Ale co tam: przecież tak Ci na niej zależy.

[RubyFaelivrin]

Napisane przez LaDefenceee

Jestem w szczęśliwym związku, mam super partnerkę, ale nie potrafię odmówić, czy skorzystać z nadarzającej się okazji i przespać się z inną. Pożądam seksualnie swoją dziewczynę, ale także bardzo podobają mi się inne kobiety, nie wyobrażam sobie seksu ciągle z tą samą osobą. Nie tylko seks jest najważniejszy dla tego tkwię w związku, wspaniale się porozumiewamy, lubimy spędzać ze sobą czas, i nie chcę innej stałej towarzyski życiowe, tylko problem tkwi w tym seksie. Seks ciągle z tą samą osobą dla mnie to tak jakby ciągle oglądać tego samego pornusa. Potrzebują "nowego ciała" nowych wrażeń, i tego szukam u innych kobiet. Moja partnerka nic o tym nie wie bo nie chcę jej zranić, i nie chcę tracić tego związku. Czy moja postawa jest aż tak negatywna? zdaję sobie sprawę, że nie postępuję fer.

Szczęśliwym dla kogo? Chyba tylko dla Ciebie, bo masz i misia przytulankę, czyli kobietę, z którą jesteś oficjalnie i harem, który zaliczasz, kiedy możesz.
Nie wierzę, że można być tak zimnym, egoistycznym i bezczelnym człowiekiem, bo taki obraz wyłania się z Twojej wypowiedzi. Regularnie zdradzasz swoją niczego nieświadomą dziewczynę i jeszcze masz czelność pisać, że nie chcesz innej towarzyszki, bo miło spędzasz z nią czas, że nie chcesz jej ranić. Tylko że to właśnie robisz. Krzywdzisz. Okłamujesz osobę, która Cię kocha i skoki w bok tłumaczysz chęcią zdobycia nowych wrażeń... Bardzo płytkie usprawiedliwienie. Napisałeś, że wspaniale się porozumiewacie, więc co stoi na przeszkodzie, by podrzucić jakiś pomysł na nowe doświadczenia w sypialni?
Zadałeś pytanie i sam na nie odpowiedziałeś.
Jesteś albo trollem, który świetnie się teraz bawi, albo wyrachowanym nawet nie mężczyzną.

[Osiemnastka0504]

Co za frajer... Współczuje kobietce.

[201607040940]

Napisane przez LaDefenceee

Jestem w szczęśliwym związku, mam super partnerkę, ale nie potrafię odmówić, czy skorzystać z nadarzającej się okazji i przespać się z inną. Pożądam seksualnie swoją dziewczynę, ale także bardzo podobają mi się inne kobiety, nie wyobrażam sobie seksu ciągle z tą samą osobą. Nie tylko seks jest najważniejszy dla tego tkwię w związku, wspaniale się porozumiewamy, lubimy spędzać ze sobą czas, i nie chcę innej stałej towarzyski życiowe, tylko problem tkwi w tym seksie. Seks ciągle z tą samą osobą dla mnie to tak jakby ciągle oglądać tego samego pornusa. Potrzebują "nowego ciała" nowych wrażeń, i tego szukam u innych kobiet. Moja partnerka nic o tym nie wie bo nie chcę jej zranić, i nie chcę tracić tego związku. Czy moja postawa jest aż tak negatywna? zdaję sobie sprawę, że nie postępuję fer.

Niewierność zdyskwalifikowała by Cię jako mojego partnera.
Czy masz takie samo podejście do niewierności dziewczyny? Może pogadaj ze swoją dziewczyną, może męczy się wiernością i chciałaby spróbować czegoś nowego. Zaproponuj jej związek otwarty i będzie ok.

[kudlik_kk]

Taaaaak, osobna sprawa... A czy jesteś tego świadomy, że możesz ją zarazić groźną chorobą i sam na to zapaść? I do kogo potem będziesz miał pretensje? Jej powiesz: zaraziłaś mnie bo ja byłem czysty? Puknij się człowieku i się przyznaj, bo choroby weneryczne nie są przyjemne nie mówiąc o gorszych chorobach

---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ----------

Napisane przez Gosiaczek1969

Niewierność zdyskwalifikowała by Cię jako mojego partnera.
Czy masz takie samo podejście do niewierności dziewczyny? Może pogadaj ze swoją dziewczyną, może męczy się wiernością i chciałaby spróbować czegoś nowego. Zaproponuj jej związek otwarty i będzie ok.

O! Popieram!

[Pestka88]

Napisane przez Gosiaczek1969

Niewierność zdyskwalifikowała by Cię jako mojego partnera.
Czy masz takie samo podejście do niewierności dziewczyny? Może pogadaj ze swoją dziewczyną, może męczy się wiernością i chciałaby spróbować czegoś nowego. Zaproponuj jej związek otwarty i będzie ok.

Pomijając, że łatwiej być tchórzem i puszczać się pokątnie, to pewnie autor woli układ: Ty jesteś tylko dla mnie, ale ja daje pupy na prawo i lewo

[201803290936]

Napisane przez Gosiaczek1969

Niewierność zdyskwalifikowała by Cię jako mojego partnera.
Czy masz takie samo podejście do niewierności dziewczyny? Może pogadaj ze swoją dziewczyną, może męczy się wiernością i chciałaby spróbować czegoś nowego. Zaproponuj jej związek otwarty i będzie ok.

Dokładnie.

[Bananalama]

Jeżeli ona o tym nie wie i wierność jest dla niej ważna, a Ty perfidnie nadal to robisz i wycierasz sobie gębę porozumieniem dusz i "seks to osobna sprawa" to jesteś bezjajeczny jak wegański makaron.

[poise]

Odnoszę wrażenie, że zadałeś pytanie, na które bardzo dobrze znasz odpowiedź, a tutaj szukasz tylko usprawiedliwienia dla siebie. Zwyczajnie nie dorosłeś do bycia w związku. Nie stać Cię ani na szczerość, ani na wierność. Mówisz, że nie chcesz ranić swojej dziewczyny, a właśnie to robisz cały czas. Inne wiedzą o Twoim sposobie bycia? Wątpię. Próbowałeś sobie wyobrazić jak Ty byś się czuł gdyby Twoja dziewczyna miała takie podejście? Ta dziewczyna zasługuje na szczerość. Porozmawiaj z nią, powiedz jej prawdę. I dorośnij.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Taki z ciebie kozak autorze, że bzykasz się z kim popadnie ale biedactwo boi się samotności, więc musisz mieć do kogo wracać i gębę otworzyć?

Suabe.

[ALL for LOVE]

Nie powinieneś być w związku. Jak dojrzejesz, albo wyleczysz się z tego maniakalnego bycia seksualnym zdobywcą, wtedy poszukaj kobiety... a obecnej nie rań i odejdź.

[Thalie_]

Nie wiem jakiego typu porady oczekujesz, wiadomo, że nikt Cię nie pochwali bo jesteś słaby. Przestaw aię na związki poli i po kłopocie.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[margitta]

Jesteś kompletnie niedojrzały do stałego związku i tyle. Zostaw dziewczynę w spokoju. Ludzie bez problemu potrafią dochować wierności całe życie i uprawiać seks tylko z jedną osobą.

[Deborah100]

Napisane przez LaDefenceee

Jestem w szczęśliwym związku, mam super partnerkę, ale nie potrafię odmówić, czy skorzystać z nadarzającej się okazji i przespać się z inną. Pożądam seksualnie swoją dziewczynę, ale także bardzo podobają mi się inne kobiety, nie wyobrażam sobie seksu ciągle z tą samą osobą. Nie tylko seks jest najważniejszy dla tego tkwię w związku, wspaniale się porozumiewamy, lubimy spędzać ze sobą czas, i nie chcę innej stałej towarzyski życiowe, tylko problem tkwi w tym seksie. Seks ciągle z tą samą osobą dla mnie to tak jakby ciągle oglądać tego samego pornusa. Potrzebują "nowego ciała" nowych wrażeń, i tego szukam u innych kobiet. Moja partnerka nic o tym nie wie bo nie chcę jej zranić, i nie chcę tracić tego związku. Czy moja postawa jest aż tak negatywna? zdaję sobie sprawę, że nie postępuję fer.

Idź się lecz. Serio.
Zostaw tą dziewczynę, daj jej szansę poznać prawdziwego, kochającego MĘŻCZYZNĘ a nie chłoptasia i ( już nie napisze kogo....- domyśl się)

[madzia0007]

Przecież to troll.

[szynka_w_toscie]

Napisane przez Aaniol_apokalipsy

A jak byś się poczuł jak ona postępowała w taki sposób? ,,Wiesz misiu, znudziłeś mi się seksualnie, poszukam sobie seksualnego substytutu. Ale tak poza tym kochanie, bardzo Cię kocham i cenię twoje towarzystwo, jesteś dla mnie najważniejszy, a pozostali to tylko seks, nic więcej"

Właśnie. Jak być się czuł jakbynona Ciebie zdradzała z kim popadnie?

Tak w ogóle to mam nadzieję, że to troll :P

[Deborah100]

Napisane przez szynka_w_toscie

Właśnie. Jak być się czuł jakbynona Ciebie zdradzała z kim popadnie?

Tak w ogóle to mam nadzieję, że to troll :P

Troll nie troll ale tacy ''faceci'' naprawdę istnieją....niestety.

[Littlejackie]

Napisane przez Deborah100

Troll nie troll ale tacy ''faceci'' naprawdę istnieją....niestety.

Dokładnie.



A do autora:
Może trzeba było jednak zostać przy "pornusach" (pornus? to jakaś deklinacja łacińska??) bo widać, że kobiety to jeszcze nie Twój poziom. Za wysokie progi na Twoje nogi koleżko. Szkoda dziewczyny i tyle w temacie.

[BeforeIForget]

Napisane przez Deborah100

Troll nie troll ale tacy ''faceci'' naprawdę istnieją....niestety.

Oj istnieją

Autorze, coś takiego nazywasz szczęśliwym związkiem? Śmiech na sali. Puszczasz się tu i tam, a potem przychodzisz do swojej dziewczyny? To jest obrzydliwe.

[KiniaaxD]

Napisane przez LaDefenceee

Jestem w szczęśliwym związku, mam super partnerkę, ale nie potrafię odmówić, czy skorzystać z nadarzającej się okazji i przespać się z inną. Pożądam seksualnie swoją dziewczynę, ale także bardzo podobają mi się inne kobiety, nie wyobrażam sobie seksu ciągle z tą samą osobą. Nie tylko seks jest najważniejszy dla tego tkwię w związku, wspaniale się porozumiewamy, lubimy spędzać ze sobą czas, i nie chcę innej stałej towarzyski życiowe, tylko problem tkwi w tym seksie. Seks ciągle z tą samą osobą dla mnie to tak jakby ciągle oglądać tego samego pornusa. Potrzebują "nowego ciała" nowych wrażeń, i tego szukam u innych kobiet. Moja partnerka nic o tym nie wie bo nie chcę jej zranić, i nie chcę tracić tego związku. Czy moja postawa jest aż tak negatywna? zdaję sobie sprawę, że nie postępuję fer.

Zostaw tą biedną dziewczynę w spokoju... Współczuję jej strasznie że ma takiego "chłopaka" jak ty, który nie umie utrzymać rączek przy sobie. Postaw się w jej sytuacji, zastanów się jakbyś ty się czuł!!!

---------- Dopisano o 17:13 ---------- Poprzedni post napisano o 17:08 ----------

Napisane przez Doris1981

Ble ble ble, to jak jesteś taki mądry, to jej to powiedz wprost "uprawiam seks z innymi, ale uważam, że seks to osobna sprawa".

Nie, ona dla Ciebie nie jest ważna jako człowiek, bo jakby była, to byś jej nie krzywdził kłamstwami. Ona Ci pasuje, bo fajnie, miło i wygodnie. Jesteś egoistą, który szuka usprawiedliwienia dla siebie i swoich czynów. Ty nie chcesz się zmienić, chcesz po prostu usłyszeć "to OK, że kłamiesz, rób tak dalej, wszyscy tak robią po cichu". Rzygać się chce. I pewnie w ogóle nie myślisz o tym iloma infekcjami (o chorobach nie wspominam) możesz ją zarazić. Ale co tam: przecież tak Ci na niej zależy.

Podpisuję się pod każdym słowem

[gabisun]

Dziewczyna ma prawo wiedzieć! chociażby dlatego, że śpiąc z kim popadnie narażasz jej zdrowie