Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. X

[biedronka29]

Napisane przez nouvelle90

Można.
Tylko nie wiem jaki jest sens tego urlopu, przeciez można sie rozstać za porozumieniem stron...


Wysłane ze Szrajsona.

no właśnie kier. nie chce się zgodzić.

[lazada]

Rozstanie za porozumieniem stron to nie jest wcale taka prosta sprawa. U mnie nikt by się nie zgodził żebym odeszła z dnia na dzień, na pewno by chcieli abym w miarę możliwości dokończyła rzeczy za które jestem odpowiedzialna lub przekazała moje obowiązki innej osobie, a to też chwile trwa. Mam miesięczny okres wypowiedzenia, więc pracodawca raczej by chciał go wydłużyć a nie skrócić.

[20160901857]

Będąc na przymusowym urlopie raczej średnio można cokolwiek dokończyć zakładam, ze nie pracowałaby w tym czasie


Wysłane ze Szrajsona.

[lazada]

Napisane przez nouvelle90

Będąc na przymusowym urlopie raczej średnio można cokolwiek dokończyć zakładam, ze nie pracowałaby w tym czasie


Wysłane ze Szrajsona.

Napisałam ogólnie o rozwiązaniu umowy za porozumieniem stron. Jeśli ktoś pełni w miarę istotną funkcję w firmie to odejście z dnia na dzień za porozumieniem stron raczej nie wchodzi w grę.
Jeśli chodzi o tą sytuację to pewnie jakby nie była na urlopie to pracodawca musiałby jej wypłacić ekwiwalent?

[mi.a]

Napisane przez lazada

Napisałam ogólnie o rozwiązaniu umowy za porozumieniem stron. Jeśli ktoś pełni w miarę istotną funkcję w firmie to odejście z dnia na dzień za porozumieniem stron raczej nie wchodzi w grę.
Jeśli chodzi o tą sytuację to pewnie jakby nie była na urlopie to pracodawca musiałby jej wypłacić ekwiwalent?

Zupełnie się nie zgodzę
Bardzo często w przypadku kiedy ktoś pełni istotną funkcję w firmie jest odsuwany od pracy zaraz po podpisaniu umowy kończącej stosunek pracy i zwolniony z obowiązku pełnienia pracy w okresie wypowiedzenia
Chodzi tu o szkody, jakie taka osoba mogłaby wyrządzić firmie (wyniesienie know-how, kontraktów, kontaktów, itp.).
Jeżeli chodzi natomiast o urlop, to wydaje mi się, że jest to związane z obostrzeniami prawnymi i taki pracownik musi wykorzystać przysługujący mu urlop, jeżeli jest na okresie wypowiedzenia.

[biedronka29]

Napisane przez nouvelle90

Będąc na przymusowym urlopie raczej średnio można cokolwiek dokończyć zakładam, ze nie pracowałaby w tym czasie


Wysłane ze Szrajsona.

z urlopami to też nie wiem jak jest. Przykładowo składam wypowiedzenie i pracuję do 15 kwietnia, wysyłają mnie 5 kwietnia na urlop, to czy mogę podpisać umowę u nowego pracodawcy i pracować w nowej firmie już od 10 kwietnia?
bo jakbym l4 wziela to musze w nowej firmie i starej w taki wypadku okazać ?
wkurzają mnie takie rekrutacje na już : że dziś rozmowa i już cię chcą od zaraz , i zatrudniają za 3 dni....

[lazada]

Napisane przez mi.a

Zupełnie się nie zgodzę
Bardzo często w przypadku kiedy ktoś pełni istotną funkcję w firmie, jest odsuwany od pracy zaraz po podpisaniu umowy kończącej stosunek pracy i zwolniony z obowiązku pełnienia pracy w okresie wypowiedzenia
Chodzi tu o szkody, jakie taka osoba mogłaby wyrządzić firmie (wyniesienie know-how, kontraktów, kontaktów, itp.).
Jeżeli chodzi natomiast o urlop, to wydaje mi się, że jest to związane z obostrzeniami prawnymi i taki pracownik musi wykorzystać przysługujący mu urlop, jeżeli jest na okresie wypowiedzenia.

Jeśli to pracodawca daje pracownikowi wypowiedzenie to się zgodzę, wtedy często pracownik musi tego dnia oddać komputer, telefon, samochód służbowy. Ale jak to pracownik się zwalnia to zwykle sytuacja wygląda inaczej - tak jak napisałam.

[20160901857]

Napisane przez biedronka29

z urlopami to też nie wiem jak jest. Przykładowo składam wypowiedzenie i pracuję do 15 kwietnia, wysyłają mnie 5 kwietnia na urlop, to czy mogę podpisać umowę u nowego pracodawcy i pracować w nowej firmie już od 10 kwietnia?
bo jakbym l4 wziela to musze w nowej firmie i starej w taki wypadku okazać ?
wkurzają mnie takie rekrutacje na już : że dziś rozmowa i już cię chcą od zaraz , i zatrudniają za 3 dni....

Możesz, tylko na wszelki wypadek sprawdź sobie w umowach zapisy o zakazie konkurencji - nikt się raczej czepiać nie powinien, ale warto się upewnić.

Też tak miałam ostatnio, na szczęście udało mi się zwiać za porozumieniem.

[mi.a]

Napisane przez lazada

Jeśli to pracodawca daje pracownikowi wypowiedzenie to się zgodzę, wtedy często pracownik musi tego dnia oddać komputer, telefon, samochód służbowy. Ale jak to pracownik się zwalnia to zwykle sytuacja wygląda inaczej - tak jak napisałam.

Myślę, że to zależy od stanowiska, zakresu odpowiedzialności i specyfiki firmy
U mnie (duża spółka IT) ludzie najczęściej są zwolnieni z obowiązku pełnienia pracy w okresie wypowiedzenia niezależnie od tego kto rozwiązał stosunek pracy
Tak czy siak, przymusowy urlop wydaje się być sensowny z punktu widzenia firmy i prawa

[biedronka29]

a jesli pracodawca sie uprze, że za porozumieniem stron nie bede mogla sie zwolnić, to czy mogę podjąc zatrudnienie np od 15 kwietnia będąc na urlopie w tej pracy co mam teraz do 20 kwietnia,?

[nelciak]

Napisane przez biedronka29

a jesli pracodawca sie uprze, że za porozumieniem stron nie bede mogla sie zwolnić, to czy mogę podjąc zatrudnienie np od 15 kwietnia będąc na urlopie w tej pracy co mam teraz do 20 kwietnia,?

Tak, możesz... potwierdzam to co pisała nou, znam taką sytuację

[biedronka29]

Napisane przez nelciak

Tak, możesz... potwierdzam to co pisała nou, znam taką sytuację

dzięki

[niv_]

Kolejny dzień bez wysłanego cv.

[nothing_personal]

z cyklu popraw sobie humor ogłoszeniem:
co pracodawca oferuje:
Oferujemy

¡ Możliwość rozwoju zawodowego i podnoszenia kwalifikacji,

¡ Pracę w młodym zespole i miłej atmosferze,

¡ Atrakcyjne wynagrodzenie

. Owocowe czwartki

[Barbarella05]

Napisane przez summerlove0

A ile dni przepracowałaś w tej pracy? bo ja kiedyś też nic nie podpisywałam tylko był miesiąc próbny, po którym nie otrzymałam ani grosza.

Kilka- 3. Dobrze,że nie więcej, bo z tego co się dowiedziałam, szukali koni zaprzęgowych do pracy przed świętami, bo wiadomo, przed świętami największy ruch.
Mi akurat za te dni zapłacili, które pracowałam zapłacili. Spróbowali by nie, to już by mieli inspekcję pracy na głowie
A ile pracowałaś, miesiąc?

[201606270916]

Odpisali mi z jednego ogłoszenia, że nie mogą na razie zaoferować pracy. Patrzę na stronę - dalej nikt nie zatrudniony, a dział, do którego rekrutowali zmienił nazwę i zawęził swoją działalność Cóż za zdecydowanie!

Rozmawiałam wczoraj ze znajomymi z roku w kilkuosobowym gronie i byłam jedyną osobą z UoP. Reszta na śmieciówkach, "okresach próbnych" na śmieciówkach (trwających kilka miesięcy), a nawet - hit hitów - na śmieciówkach, ale albo założą własną działalność, albo im podziękują. Dramat.

[Koci Pazur]

Napisane przez Krolowa Julianna

Odpisali mi z jednego ogłoszenia, że nie mogą na razie zaoferować pracy. Patrzę na stronę - dalej nikt nie zatrudniony, a dział, do którego rekrutowali zmienił nazwę i zawęził swoją działalność Cóż za zdecydowanie!

Rozmawiałam wczoraj ze znajomymi z roku w kilkuosobowym gronie i byłam jedyną osobą z UoP. Reszta na śmieciówkach, "okresach próbnych" na śmieciówkach (trwających kilka miesięcy), a nawet - hit hitów - na śmieciówkach, ale albo założą własną działalność, albo im podziękują. Dramat.

Powinni instytucje zleceń i umów o dzieło ukrócić. Nie zlikwidować tych umów, ale pilnować, żeby były stosowane tam, gdzie rzeczywiście powinny. A nie praca 0-17 w biurze na śmieciówce. To nie jest dzieło, ani zlecenie. To normalna praca i powinna być tu normalne umowa o pracę, a nie cyrki ze zleceniami. Zleca się określoną pracę, którą może pracownik wykonać kiedy mu wygodnie do określonego terminu, a nie określa godziny stałej współpracy.

Na szczęście moi znajomi ze studiów w większości mają już UoP, ale jesteśmy już ponad 2 i pół roku po obronie.

[cyanide sun]

jak myslicie, po ilu dniach w nowej pracy, pracownik powinien juz wszystko ogarniac? wiem, ze sporo zalezy od doswiadczenia i od rodzaju stanowiska. ale, moze inaczej, kiedy wy zaczynalyscie nowa prace, jak dlugo wdrazalyscie sie (i jakiego typu to bylo stanowsiko).
nie wiem dlaczego, ale zawsze mam wrazenie, ze ja wdrazam sie bardzo powoli i ze po ok tygodniu pracy nowy pracownik chyba powinien juz wszystko ogarniac...

[phideaux]

Ja myślę, że do miesiąca. Zależy oczywiście od różnych czynników, ale jak dla mnie miesiąc to taki okres ochronny

[20160901857]

W obecnej pracy jestem 2,5 miesiąca i stwierdzam, że dopiero ze 2 tygodnie temu zaczęłam ogarniać

[201606270916]

Napisane przez cyanide sun

jak myslicie, po ilu dniach w nowej pracy, pracownik powinien juz wszystko ogarniac? wiem, ze sporo zalezy od doswiadczenia i od rodzaju stanowiska. ale, moze inaczej, kiedy wy zaczynalyscie nowa prace, jak dlugo wdrazalyscie sie (i jakiego typu to bylo stanowsiko).
nie wiem dlaczego, ale zawsze mam wrazenie, ze ja wdrazam sie bardzo powoli i ze po ok tygodniu pracy nowy pracownik chyba powinien juz wszystko ogarniac...

Pracuję w firmie, w której już wcześniej miałam praktyki (więc wiedziałam z grubsza, czego się spodziewać) i szczerze mówiąc - nie ma szans na ogarnięcie wszystkiego w tydzień. Są rzeczy, które trzeba ogarnąć szybko (czy da się, czy nie - różnie), są takie, które wymagają kilku miesięcy, ale na poznanie większości procedur, papierologii itd. potrzeba lat i się człowiek w to wdraża w miarę potrzeb. Przynajmniej w przypadku przechodzenia po kolei od niższych stanowisk do wyższych, jak ktoś startuje z docelowego stanowiska, to sobie skraca wdrażanie się, bo najpewniej długo będzie robił to samo i może ma już w tym doświadczenie. Najgorzej, że nie zawsze na wszystko jest czas, nie ma kto przekazać obowiązków poza "teraz Ty zajmujesz się tym" i zaczynają się schody.

Tydzień jest u mnie OK dla doświadczonego pracownika, który wykonuje czynności podobne do poprzedniej pracy - ale wdroży się tylko w to w nowym miejsc przez ten tydzień i prawdopodobnie prawie nic więcej.

Szkoleń co do obowiązków, które objęłam nagle z czapy w zeszłym roku, a przekazała ("teraz Ty to robisz") mi je osoba, która sama narobiła sporych zaległości, doczekałam się po czterech miesiącach

A coś nowego pojawia się cały czas. Wymyśl jak to zrobić (coś, czego nie widziało się na oczy, jest dość niebezpieczne i przede wszystkim - problem nietypowy), wytłumacz im jak to zrobić (ludziom, którzy też tego nie robili i w zasadzie ich kwalifikacje branżowe są żadne) i sprawdź, czy dobrze zrobili (problem nietypowy i samodzielnie wymyślone rozwiązanie...).

Zresztą tak jak napisałaś: dużo zależy od stanowiska. Nie da się stwierdzić jakoś jednoznacznie. Ja uważam, że 3 miesiące są OK na ogarnięcie większości aktualnych obowiązków i wiążących się z nimi procedur, a Ty pytasz, czy tydzień to nie za dużo

---------- Dopisano o 19:59 ---------- Poprzedni post napisano o 19:58 ----------

Haha, tydzień - miesiąc - dwa miesiące - trzy miesiące, ale się ładnie ustawiło

[69love69]

Napisane przez Kirenne

Dziewczyny, a czy któraś z Was sama zrezygnowała z pracy i teraz szukać czegoś lepszego?

Ja dostałam takie warunki "nowej" umowy, że nie było sensu zostawać.

Jaa, za 1,5 tyg kończę pracę. Atmosfera ze strony szefostwa była coraz gorsza więc stwierdziłam, że szkoda nerwów. Zwłaszcza, że to UZ i niecały etat nawet. W sumie pracowałam tam 3 miesiące. Moja pierwsza praca po studiach.

Szukam czegoś, byłam nawet na jednej rozmowie. Cieszę się, że w ogóle ktoś odezwał, bo wcześniej szukałam pracy 3 miesiące i nie odezwał się do mnie nikt oprócz miejsca gdzie teraz pracuję.

też się czasem zastanawiam czego mi brakuje, że nawet na rozmowę nie chcą mnie zaprosić ;/

[20160901857]

Napisane przez Krolowa Julianna

Odpisali mi z jednego ogłoszenia, że nie mogą na razie zaoferować pracy. Patrzę na stronę - dalej nikt nie zatrudniony, a dział, do którego rekrutowali zmienił nazwę i zawęził swoją działalność Cóż za zdecydowanie!

Rozmawiałam wczoraj ze znajomymi z roku w kilkuosobowym gronie i byłam jedyną osobą z UoP. Reszta na śmieciówkach, "okresach próbnych" na śmieciówkach (trwających kilka miesięcy), a nawet - hit hitów - na śmieciówkach, ale albo założą własną działalność, albo im podziękują. Dramat.

Ja się muszę zastanowić co tu dalej robić, czy zakładać tę działalność, czy jeszcze się wstrzymać Za 2 tygodnie kończy mi się okres próbny, wiem że zostanę, ale chyba nie chcę mieć dalej zlecenia, wolałabym być na swoim...

Napisane przez 69love69

Jaa, za 1,5 tyg kończę pracę. Atmosfera ze strony szefostwa była coraz gorsza więc stwierdziłam, że szkoda nerwów. Zwłaszcza, że to UZ i niecały etat nawet. W sumie pracowałam tam 3 miesiące. Moja pierwsza praca po studiach.

Szukam czegoś, byłam nawet na jednej rozmowie. Cieszę się, że w ogóle ktoś odezwał, bo wcześniej szukałam pracy 3 miesiące i nie odezwał się do mnie nikt oprócz miejsca gdzie teraz pracuję.

też się czasem zastanawiam czego mi brakuje, że nawet na rozmowę nie chcą mnie zaprosić ;/

Niczego, po prostu jest wszędzie ogromna konkurencja i nie masz szczęścia.

[201606270916]

Napisane przez 69love69

Jaa, za 1,5 tyg kończę pracę. Atmosfera ze strony szefostwa była coraz gorsza więc stwierdziłam, że szkoda nerwów. Zwłaszcza, że to UZ i niecały etat nawet. W sumie pracowałam tam 3 miesiące. Moja pierwsza praca po studiach.

Szukam czegoś, byłam nawet na jednej rozmowie. Cieszę się, że w ogóle ktoś odezwał, bo wcześniej szukałam pracy 3 miesiące i nie odezwał się do mnie nikt oprócz miejsca gdzie teraz pracuję.

też się czasem zastanawiam czego mi brakuje, że nawet na rozmowę nie chcą mnie zaprosić ;/

Jeśli jesteś świeżo po studiach i praktycznie bez doświadczenia, to nie jesteś jedyną osobą w takiej sytuacji. Nawet przy nieco większym doświadczeniu wybór osób na rozmowy kwalifikacyjne odbywa się czasem na zasadzie losowania chyba. Po prostu dużo chętnych i sobie mogą wydziwiać i przebierać pracodawcy. Im mniej doświadczenia i więcej osób w podobnej sytuacji, tym bardziej staje się to kwestią szczęścia.

---------- Dopisano o 20:20 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ----------

Napisane przez nouvelle90

Ja się muszę zastanowić co tu dalej robić, czy zakładać tę działalność, czy jeszcze się wstrzymać Za 2 tygodnie kończy mi się okres próbny, wiem że zostanę, ale chyba nie chcę mieć dalej zlecenia, wolałabym być na swoim...

Dla mnie własna działalność to czarna magia Ale w sumie jedno i drugie to problem z urlopami itd.

[69love69]

Czasem mam wrażenie, że lepiej byłoby spędzić całe studia pracując w jakimś sklepie i mieć chociaż konkretne doświadczenie w obsłudze klienta i sprzedaży.

Niestety okazuje się, że zagraniczne praktyki, erasmus czy praca za granicą nie liczą się za bardzo ;/

[20160901857]

Napisane przez Krolowa Julianna

Jeśli jesteś świeżo po studiach i praktycznie bez doświadczenia, to nie jesteś jedyną osobą w takiej sytuacji. Nawet przy nieco większym doświadczeniu wybór osób na rozmowy kwalifikacyjne odbywa się czasem na zasadzie losowania chyba. Po prostu dużo chętnych i sobie mogą wydziwiać i przebierać pracodawcy. Im mniej doświadczenia i więcej osób w podobnej sytuacji, tym bardziej staje się to kwestią szczęścia.

---------- Dopisano o 20:20 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ----------



Dla mnie własna działalność to czarna magia Ale w sumie jedno i drugie to problem z urlopami itd.

Mam taki zawód, że nie mogę pracować na umowie o pracę, tylko cywilnoprawne albo działalność, więc na szczęście nikt mi nie powinien robić problemów z urlopami, zwolnieniami, itp. Przynajmniej do tej pory tak nie było. Generalnie uważam moją sytuację za błogosławieństwo w dobie wszechobecnych śmieciówek -moi zleceniodawcy wiedzą, że nie mają wyjścia i muszą mnie traktować normalnie, pomimo że nie mam umowy o pracę.

[Maguda_]

Napisane przez 69love69

Czasem mam wrażenie, że lepiej byłoby spędzić całe studia pracując w jakimś sklepie i mieć chociaż konkretne doświadczenie w obsłudze klienta i sprzedaży.

Niestety okazuje się, że zagraniczne praktyki, erasmus czy praca za granicą nie liczą się za bardzo ;/

Nie zawsze to jest takie różowo bo gdy ktoś chce przestać pracować w sklepie też może mieć problem ze znalezieniem kolejnej pracy, bo brak mu innego poszukiwanego doświadczenia.

Robiłyście albo spotkałyście się z cv na poziomym ustawieniu strony? Zastanawiam się czy nie byłoby wtedy bardziej przejrzyście ...

[niv_]

Napisane przez Maguda_

Nie zawsze to jest takie różowo bo gdy ktoś chce przestać pracować w sklepie też może mieć problem ze znalezieniem kolejnej pracy, bo brak mu innego poszukiwanego doświadczenia.

Robiłyście albo spotkałyście się z cv na poziomym ustawieniu strony? Zastanawiam się czy nie byłoby wtedy bardziej przejrzyście ...

dokładnie

nigdy się nie spotkałam

[cyanide sun]

Napisane przez phideaux

Ja myślę, że do miesiąca. Zależy oczywiście od różnych czynników, ale jak dla mnie miesiąc to taki okres ochronny

Napisane przez nouvelle90

W obecnej pracy jestem 2,5 miesiąca i stwierdzam, że dopiero ze 2 tygodnie temu zaczęłam ogarniać

Napisane przez Krolowa Julianna

Pracuję w firmie, w której już wcześniej miałam praktyki (więc wiedziałam z grubsza, czego się spodziewać) i szczerze mówiąc - nie ma szans na ogarnięcie wszystkiego w tydzień. Są rzeczy, które trzeba ogarnąć szybko (czy da się, czy nie - różnie), są takie, które wymagają kilku miesięcy, ale na poznanie większości procedur, papierologii itd. potrzeba lat i się człowiek w to wdraża w miarę potrzeb. Przynajmniej w przypadku przechodzenia po kolei od niższych stanowisk do wyższych, jak ktoś startuje z docelowego stanowiska, to sobie skraca wdrażanie się, bo najpewniej długo będzie robił to samo i może ma już w tym doświadczenie. Najgorzej, że nie zawsze na wszystko jest czas, nie ma kto przekazać obowiązków poza "teraz Ty zajmujesz się tym" i zaczynają się schody.

Tydzień jest u mnie OK dla doświadczonego pracownika, który wykonuje czynności podobne do poprzedniej pracy - ale wdroży się tylko w to w nowym miejsc przez ten tydzień i prawdopodobnie prawie nic więcej.

Szkoleń co do obowiązków, które objęłam nagle z czapy w zeszłym roku, a przekazała ("teraz Ty to robisz") mi je osoba, która sama narobiła sporych zaległości, doczekałam się po czterech miesiącach

A coś nowego pojawia się cały czas. Wymyśl jak to zrobić (coś, czego nie widziało się na oczy, jest dość niebezpieczne i przede wszystkim - problem nietypowy), wytłumacz im jak to zrobić (ludziom, którzy też tego nie robili i w zasadzie ich kwalifikacje branżowe są żadne) i sprawdź, czy dobrze zrobili (problem nietypowy i samodzielnie wymyślone rozwiązanie...).

Zresztą tak jak napisałaś: dużo zależy od stanowiska. Nie da się stwierdzić jakoś jednoznacznie. Ja uważam, że 3 miesiące są OK na ogarnięcie większości aktualnych obowiązków i wiążących się z nimi procedur, a Ty pytasz, czy tydzień to nie za dużo

---------- Dopisano o 19:59 ---------- Poprzedni post napisano o 19:58 ----------

Haha, tydzień - miesiąc - dwa miesiące - trzy miesiące, ale się ładnie ustawiło

ja mam zwykle po tygodniu jakis kryzys. bo mi sie wydaje, ze pracodawca po tyg oczekuje, ze jednak bede juz wszystko wiedziec (zwlaszcza jezeli to nieduza firemka) i pracowac jak normalny pracownik. ogarnia mnie panika, ze jestem jakas tepa i nie ogarnelam przez tydzien wszystkiego. nie wiem, moze to przez moje zanizone poczucie wartosci bo juz raz uslyszalam w jednej pracy, ze jestem dla siebie zbyt krytyczna

[lazada]

Napisane przez nouvelle90

Mam taki zawód, że nie mogę pracować na umowie o pracę, tylko cywilnoprawne albo działalność, więc na szczęście nikt mi nie powinien robić problemów z urlopami, zwolnieniami, itp. Przynajmniej do tej pory tak nie było. Generalnie uważam moją sytuację za błogosławieństwo w dobie wszechobecnych śmieciówek -moi zleceniodawcy wiedzą, że nie mają wyjścia i muszą mnie traktować normalnie, pomimo że nie mam umowy o pracę.

Czemu nie możesz pracować na uop? Mam znajomych prawników którzy pracują na uop i mnie zaciekawiłaś. Moim zdaniem własna działalność ma sens jeśli faktycznie nią jest czyli np. nikt nie wymaga od ciebie codziennego przyjazdu do biura lub/i przy dużych zarobkach. W innym przypadku to jest zwykłe wykorzystywanie, a jak ktoś ma 3000-4000 netto i zakłada działalność to dla mnie to jest po prostu głupie a jeśli ktoś jeszcze do tego planuje kredyt to już całkiem bez sensu - znam niestety takich którzy się o tym dowiedzieli po fakcie.