Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. X

[20160901857]

Napisane przez _Aneta

Coraz poważniej zastanawiam się, czy nie zmienić roboty na jakąkolwiek, nawet niekoniecznie w zawodzie. Wcześniej twardo twierdziłam, że robotę zmienię dopiero jak znajdę coś zgodnego z wykształceniem, ale nie wiem czy jest sens tyle czekać. W obecnej bardzo odpowiada mi system pracy, bo robię po 12h (weekendy też), ale zazwyczaj 2 dni pracuję, 2 dni mam wolne. Grafik jest elastyczny, sama go układam dla siebie i zmienniczki, szefostwo nam się w to nie miesza. Mogę spokojnie sobie wszystko załatwić, czy to lekarza czy coś innego. W pracy nic nie robię tak właściwie, teraz też w niej siedzę. Mogę się przygotować na zajęcia, obejrzeć film, nawet pracę licencjacka tu pisałam. W domu mam dzięki temu masę wolnego. Ale niestety jaka praca taka placa, zarabiam mało i to na zleceniu. O fajnych wakacjach mogę zapomnieć, bo nie mam urlopu. W tamtym roku miałam tydzień wolnego, ale żeby hajs się zgadzał (no i żeby było fair wobec zmienniczki) musiałam przed wyjazdem 7 dni z rzędu tu siedzieć 9-21. Męczy mnie już to, że tkwie w jednym miejscu. Chciałabym więcej zarabiać, mieć normalną uop. Oczywiście to się wiąże z większym wysiłkiem niż tu, ale ta nuda juz mnie dobija. Jak znajdę pracę w zawodzie to z pocalowaniem ręki wezmę zlecenie, ale do tego czasu chciałabym mieć normalną robotę. Nie wiem już czy to ja przesadzam, bo wszyscy mi mówią że jestem głupia. Bo szef ok, w pracy luz, często mam "długie weekendy". Mówią, że będę miała gorzej, bo pon-pt w pracy, weekend szkoła, że dużo więcej kasy i tak pewnie nie dostanę a się narobie jak dziki osiol dla stowy więcej o ile w ogóle. I tak się waham. Dobrze, że wizaż zawsze żali wysłucha

Mnie by chyba ...... strzelił w takiej pracy. Serio, już wolę mieć taki zapieprz jak teraz, że nawet się nie obejrzę i 9 godzin mija niż odliczać godziny i odświeżać wizaż co 5 minut.

Ja bym zmieniała. I szczerze współczuję znajomych z podejściem jak robić żeby się nie narobić, też się nie dogaduję z takimi ludźmi.

[Koci Pazur]

Napisane przez niv_

Moja koleżanka robiła staż darmowy kilkumiesięczny mając już doświadczenie zawodowe, ale chciała coś zmienić, w dość dużej i znanej firmie.

Mnie też namawiała żebym spróbowała po pracy jeszcze załapać się na jakiś staż w soboty albo popołudniami, ale u mnie taka opcja odpada.

Trochę to śmieszne posyłać, osoby mające 40-50 lat i spore doświadczenie na staże gdzie skanują i kopiują i płacić im 800 zł. Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać. Koszmarny kraj.

Raz w życiu się nacięłam na darmowy staż i do dziś jak sobie o tym pomyślę, to mam ochotę walnąć się w łeb za głupotę. Odeszłam sama, zaraz po stażu do obecnej pracy, bo nawet jakby mi zaproponowali robotę, to nie chciałabym pracować z właścicielem bufonem i bezpośrednim przełożonym bucem. Jestem zła, że nie walnęłam wszystkim wcześniej. Koleżanka została i zaproponowali jej 6zł brutto. Po wielkich negocjacjach 8zł. Została jeszcze tydzień i rzuciła ich przed samymi świętami bożego narodzenia.

Napisane przez _Aneta

Coraz poważniej zastanawiam się, czy nie zmienić roboty na jakąkolwiek, nawet niekoniecznie w zawodzie. Wcześniej twardo twierdziłam, że robotę zmienię dopiero jak znajdę coś zgodnego z wykształceniem, ale nie wiem czy jest sens tyle czekać. W obecnej bardzo odpowiada mi system pracy, bo robię po 12h (weekendy też), ale zazwyczaj 2 dni pracuję, 2 dni mam wolne. Grafik jest elastyczny, sama go układam dla siebie i zmienniczki, szefostwo nam się w to nie miesza. Mogę spokojnie sobie wszystko załatwić, czy to lekarza czy coś innego. W pracy nic nie robię tak właściwie, teraz też w niej siedzę. Mogę się przygotować na zajęcia, obejrzeć film, nawet pracę licencjacka tu pisałam. W domu mam dzięki temu masę wolnego. Ale niestety jaka praca taka placa, zarabiam mało i to na zleceniu. O fajnych wakacjach mogę zapomnieć, bo nie mam urlopu. W tamtym roku miałam tydzień wolnego, ale żeby hajs się zgadzał (no i żeby było fair wobec zmienniczki) musiałam przed wyjazdem 7 dni z rzędu tu siedzieć 9-21. Męczy mnie już to, że tkwie w jednym miejscu. Chciałabym więcej zarabiać, mieć normalną uop. Oczywiście to się wiąże z większym wysiłkiem niż tu, ale ta nuda juz mnie dobija. Jak znajdę pracę w zawodzie to z pocalowaniem ręki wezmę zlecenie, ale do tego czasu chciałabym mieć normalną robotę. Nie wiem już czy to ja przesadzam, bo wszyscy mi mówią że jestem głupia. Bo szef ok, w pracy luz, często mam "długie weekendy". Mówią, że będę miała gorzej, bo pon-pt w pracy, weekend szkoła, że dużo więcej kasy i tak pewnie nie dostanę a się narobie jak dziki osiol dla stowy więcej o ile w ogóle. I tak się waham. Dobrze, że wizaż zawsze żali wysłucha

Możesz zmienić pracę, ale znajdź najpierw następną, lepiej płatną. Dopóki Ci się nie uda, nie ma sensu rzucać roboty, bo i tak się nie przemęczasz, a kasa zawsze wpada.

Też nie lubię nic nie robić, ale lepsze to niż zostać bez dochodu. Masz dużo czasu, więc szukaj czegoś innego w międzyczasie

[niv_]

Szukaj spokojnie nowej pracy.

Ogólnie praca nie wydaje się zła zwłaszcza dla studentki.

[201606270916]

Napisane przez cyanide sun

moze wyjasnie o co mi chodzi bo mnie oslabiaja niektore posty.
mowa o stazu z up.
na staz przyjmuje sie osobe, ktora nie ma doswiadczenia, aby ja przyuczyc.
po stazu zatrudnia sie ją lub nie i tutaj:
1. jesli nie zatrudniasz bo faktycznie nie ma miejsca na nowe stanowisko no to ok, da sie przezyc. stazysta odchodzi i na jego miejsce nikogo nie ma, bo nie ma stanowiska pracy.
2. jezeli nie zatrudniasz, bo po stazu bierzesz nastepnego stazyste, niezaleznie od tego czy to stanowisko wymaga umiejetnosci, czy to jest tylko kserowanie, to jest to patologia, a pracodawca niech sie nie nazywa pracodawca. to tylko chec posiadania darmowej sily roboczej.

A najwieksza patologia jest wtedy, kiedy szukasz pracownika z doswiadczeniem na konkretne stanowisko, po czym oferujesz mu staz. a jak skonczy staz szukasz nastepnego na staz, byle nie placic ze swojej kasy.
albo wybor: gorszy pracownik (w sensie doswiadczenia i umiejetnosci) i lepszy z super doswiadczeniem, no i "pracodawca" wybiera tego, ktory zgodzi sie na staz. to sa najwieksze patologie i to się niestety dzieje.

aha i ja nie uznaje argumentu, ze jak stanowisko jest łatwe i nie wymaga super umiejętności, to mozna w kółko stazystów zatrudniać. to jest dla mnie czysty wyzysk i oszustwo.

Nikt nie napisał chyba, że popiera zatrudnianie w kółko. Ja tylko próbowałam przeanalizować, czym się kierują firmy. I dziwi mnie, że znajdują się na to chętni.

Co do stażów sponsorowanych przez UP - myślę, że tu winę ponosi też UP. Ktoś w kółko bierze stażystów i żadnego nie zatrudnia? Coś jest ewidentnie nie halo.

[_Aneta]

Napisane przez nouvelle90

Mnie by chyba ...... strzelił w takiej pracy. Serio, już wolę mieć taki zapieprz jak teraz, że nawet się nie obejrzę i 9 godzin mija niż odliczać godziny i odświeżać wizaż co 5 minut.

Ja bym zmieniała. I szczerze współczuję znajomych z podejściem jak robić żeby się nie narobić, też się nie dogaduję z takimi ludźmi.

Naprawdę sporo ludzi twierdzi, że to szczyt marzeń dobrze, że nie tylko ja mam inne zdanie, bo już wątpilam.

Czasem mi się dluzy, ale zajmuję sobie czas jakoś, czytam sporo książek, uczę się, przeglądam oferty pracy. Ale denerwuje mnie to już... Ten brak jakiekolwiek rozwoju.

Napisane przez Koci Pazur

Możesz zmienić pracę, ale znajdź najpierw następną, lepiej płatną. Dopóki Ci się nie uda, nie ma sensu rzucać roboty, bo i tak się nie przemęczasz, a kasa zawsze wpada.

Też nie lubię nic nie robić, ale lepsze to niż zostać bez dochodu. Masz dużo czasu, więc szukaj czegoś innego w międzyczasie

To na pewno, nawet jakbym chciała to nie mogę sobie pozwolić na brak dochodów

Napisane przez niv_

Szukaj spokojnie nowej pracy.

Ogólnie praca nie wydaje się zła zwłaszcza dla studentki.

Nie jest zła, to fakt. Fajnie mieć w domu zupełnie wolne, bo na wszelkie egzaminy, kolokwia uczę się tu. Jak mamy jakąś prezentacje do przygotowania w grupach to koleżanki się ze mnie śmieją jak mówię "mam teraz dwa dni wolne więc się za to nie wezmę, ale w środę jestem w pracy to wszystko ogarnę" Ale pracuję tu od roku i zaczyna mnie już to powoli dobijac no i kasa... Rachunki wysokie a pensja marna

[Lisciolaz Straszliwy]

Osobliwe ogłoszenie["asystentka do pracy w biurze Pana Prezesa" ], filozofia "pracy z układem" i ten obrazek dołączony do oferty...

Rozwalające .

http://alegratka.pl/ogloszenie/asyst...tul-ogloszenia

[ytaaa]

Aneta gdzie pracujesz?

[201606270916]

Napisane przez _Aneta

Coraz poważniej zastanawiam się, czy nie zmienić roboty na jakąkolwiek, nawet niekoniecznie w zawodzie. Wcześniej twardo twierdziłam, że robotę zmienię dopiero jak znajdę coś zgodnego z wykształceniem, ale nie wiem czy jest sens tyle czekać. W obecnej bardzo odpowiada mi system pracy, bo robię po 12h (weekendy też), ale zazwyczaj 2 dni pracuję, 2 dni mam wolne. Grafik jest elastyczny, sama go układam dla siebie i zmienniczki, szefostwo nam się w to nie miesza. Mogę spokojnie sobie wszystko załatwić, czy to lekarza czy coś innego. W pracy nic nie robię tak właściwie, teraz też w niej siedzę. Mogę się przygotować na zajęcia, obejrzeć film, nawet pracę licencjacka tu pisałam. W domu mam dzięki temu masę wolnego. Ale niestety jaka praca taka placa, zarabiam mało i to na zleceniu. O fajnych wakacjach mogę zapomnieć, bo nie mam urlopu. W tamtym roku miałam tydzień wolnego, ale żeby hajs się zgadzał (no i żeby było fair wobec zmienniczki) musiałam przed wyjazdem 7 dni z rzędu tu siedzieć 9-21. Męczy mnie już to, że tkwie w jednym miejscu. Chciałabym więcej zarabiać, mieć normalną uop. Oczywiście to się wiąże z większym wysiłkiem niż tu, ale ta nuda juz mnie dobija. Jak znajdę pracę w zawodzie to z pocalowaniem ręki wezmę zlecenie, ale do tego czasu chciałabym mieć normalną robotę. Nie wiem już czy to ja przesadzam, bo wszyscy mi mówią że jestem głupia. Bo szef ok, w pracy luz, często mam "długie weekendy". Mówią, że będę miała gorzej, bo pon-pt w pracy, weekend szkoła, że dużo więcej kasy i tak pewnie nie dostanę a się narobie jak dziki osiol dla stowy więcej o ile w ogóle. I tak się waham. Dobrze, że wizaż zawsze żali wysłucha

Po prostu szukaj czegoś innego, ale szczerze mówiąc: pod pewnymi warunkami zostawiłabym jak jest. Gdybyś miała dostać stówkę więcej, namęczyć się nieporównywalnie bardziej i nie mieć czasu na studia, a pracować dalej nie w zawodzie, jeszcze w dodatku znowu na śmieciówce - to tak szczerze mówiąc tylko pogorszysz swoją sytuację, zamiast polepszyć. Zmieniłabym pracę na taką w zawodzie lub zdecydowanie lepiej płatną, a nie znajdując takiej po prostu cieszyłabym się, że mam jak się wyrobić ze studiami i czas, żeby sobie dorobić np. korepetycjami w te dwa dni wolne.

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Napisane przez Lisciolaz Straszliwy

Osobliwe ogłoszenie["asystentka do pracy w biurze Pana Prezesa" ], filozofia "pracy z układem" i ten obrazek dołączony do oferty...

Rozwalające .

http://alegratka.pl/ogloszenie/asyst...tul-ogloszenia

[_Aneta]

Napisane przez ytaaa

Aneta gdzie pracujesz?

W centrum handlowym na stoisku.

Napisane przez Krolowa Julianna

Po prostu szukaj czegoś innego, ale szczerze mówiąc: pod pewnymi warunkami zostawiłabym jak jest. Gdybyś miała dostać stówkę więcej, namęczyć się nieporównywalnie bardziej i nie mieć czasu na studia, a pracować dalej nie w zawodzie, jeszcze w dodatku znowu na śmieciówce - to tak szczerze mówiąc tylko pogorszysz swoją sytuację, zamiast polepszyć. Zmieniłabym pracę na taką w zawodzie lub zdecydowanie lepiej płatną, a nie znajdując takiej po prostu cieszyłabym się, że mam jak się wyrobić ze studiami i czas, żeby sobie dorobić np. korepetycjami w te dwa dni wolne.

Jak mam zmieniać na taką nie w zawodzie to tylko na umowę o pracę i lepszą pensję oczywiście ale ciągle się ludze, że znajdę taką zgodną z wykształceniem... No i nie mówię o pracy na taśmie albo na magazynie bo to faktycznie nie będzie warte zachodu

[201703060948]

Dziewczyny, ile mniej więcej zarabia się w Warszawie w korpo (np. Accenture). Doświadczenie ok. 1-2 roku (plus kilka w badaniach, nie wiem, czy to się liczy), 3 języki obce biegle/ bardzo dobrze (celuję w stanowiska, gdzie to się liczy).

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Tak się zastanawiam teraz nad moimi poszukiwaniami pracy i stwierdziłam, że chyba w najbliższym czasie nic nie znajdę. Wczoraj nawet zastanawiałam się nad zgłoszeniem się na praktyki, ale stwierdziłam jednak, że to by był krok w tył.

Powiedzcie mi czy jak nie znajdę pracy do czasu obrony to od razu muszę iść się zarejestrować w urzędzie czy przez jakiś czas jeszcze będę miała ubezpieczenie?

[201606270916]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;51097578]Tak się zastanawiam teraz nad moimi poszukiwaniami pracy i stwierdziłam, że chyba w najbliższym czasie nic nie znajdę. Wczoraj nawet zastanawiałam się nad zgłoszeniem się na praktyki, ale stwierdziłam jednak, że to by był krok w tył.

Powiedzcie mi czy jak nie znajdę pracy do czasu obrony to od razu muszę iść się zarejestrować w urzędzie czy przez jakiś czas jeszcze będę miała ubezpieczenie?[/QUOTE]

Przynajmniej się obronisz, mi za jedenaście dni mija termin oddania pracy i nic nie wskazuje na to, żebym miała ją faktycznie oddać Jednak co do praktyk to niekoniecznie. Mam znajomych, którzy płynnie przeszli z praktyk na etat i jeszcze nawet przesuwali obrony, bo... łatwiej było dostać praktyki niż pracę Po prostu potraktowali im to jako okres próbny.

Co do odpowiedzi na Twoje pytanie:
http://www.infor.pl/prawo/prawa-kons...zdrowotne.html

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez Krolowa Julianna

Przynajmniej się obronisz, mi za jedenaście dni mija termin oddania pracy i nic nie wskazuje na to, żebym miała ją faktycznie oddać Jednak co do praktyk to niekoniecznie. Mam znajomych, którzy płynnie przeszli z praktyk na etat i jeszcze nawet przesuwali obrony, bo... łatwiej było dostać praktyki niż pracę Po prostu potraktowali im to jako okres próbny.

Co do odpowiedzi na Twoje pytanie:
http://www.infor.pl/prawo/prawa-kons...zdrowotne.html

Ty teraz jesteś na ostatnim semestrze czy skończyłaś w lutym? Ja ledwo teorię zaczęłam pisać, a gdzie tam koniec.

W sumie racja, tż też mi mówi, żebym wysłała zgłoszenie, a najwyżej potem się będę zastanawiać. Tylko wkurza mnie w tej firmie, że trzeba rozwiązywać formularz na 5 stron i przepisywać CV, tak jakby nie mogli po prostu otworzyć tego pliku, który i tak trzeba dołączyć. Nienawidzę takiego czegoś.

[201606270916]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;51099196]Ty teraz jesteś na ostatnim semestrze czy skończyłaś w lutym? Ja ledwo teorię zaczęłam pisać, a gdzie tam koniec.

W sumie racja, tż też mi mówi, żebym wysłała zgłoszenie, a najwyżej potem się będę zastanawiać. Tylko wkurza mnie w tej firmie, że trzeba rozwiązywać formularz na 5 stron i przepisywać CV, tak jakby nie mogli po prostu otworzyć tego pliku, który i tak trzeba dołączyć. Nienawidzę takiego czegoś. [/QUOTE]

Semestr skończył mi się w styczniu Mam rozgrzebaną teorię, schematyczne rysunki i biorę się za obliczenia, czyli jeden wielki bałagan

Standard przy co większych firmach

[sunshinebutterfly]

Napisane przez Osterhase

Dziewczyny, ile mniej więcej zarabia się w Warszawie w korpo (np. Accenture). Doświadczenie ok. 1-2 roku (plus kilka w badaniach, nie wiem, czy to się liczy), 3 języki obce biegle/ bardzo dobrze (celuję w stanowiska, gdzie to się liczy).

W firmie, w ktorej wymieniłaś z tego co wiem to jest średnio jeśli chodzi o politykę firmy i ogólną atmosferę, zresztą tam jest tzw centrum ouutsourcingu a w takich miejscach uważam, że nigdy za dużo nie zarobisz, bo to tylko outsourcing i nie mogą płacić kokosów, bo inaczej by im się nie opłacało. Więc jeśli świetnie znasz języki, nie zawracałabym sobie takimi miejscami głowy.
Co do stawek to wszystko zależy od języków które znasz. Róźne języki to i inne stawki. Natomiast co do tego gdzie zarobisz najwięcej to myślę, że należy celować w firmy, ktore to najlepiej ci wynagrodzą. Np. jeśli znasz niemiecki to w wwie często zarobisz najwięcej właśnie w niemeickich firmach gdzie szefostwo jest niemieckiePodobnie z innymi jezykami, znasz francuski, celuj we francuskie firmy itd. To się raczej najbardziej opłaci

[201703060948]

Napisane przez sunshinebutterfly

W firmie, w ktorej wymieniłaś z tego co wiem to jest średnio jeśli chodzi o politykę firmy i ogólną atmosferę, zresztą tam jest tzw centrum ouutsourcingu a w takich miejscach uważam, że nigdy za dużo nie zarobisz, bo to tylko outsourcing i nie mogą płacić kokosów, bo inaczej by im się nie opłacało. Więc jeśli świetnie znasz języki, nie zawracałabym sobie takimi miejscami głowy.
Co do stawek to wszystko zależy od języków które znasz. Róźne języki to i inne stawki. Natomiast co do tego gdzie zarobisz najwięcej to myślę, że należy celować w firmy, ktore to najlepiej ci wynagrodzą. Np. jeśli znasz niemiecki to w wwie często zarobisz najwięcej właśnie w niemeickich firmach gdzie szefostwo jest niemieckiePodobnie z innymi jezykami, znasz francuski, celuj we francuskie firmy itd. To się raczej najbardziej opłaci

Ale orientacyjnie? Bo coś muszę podać w aplikacji. Stanowisko project manager, języki z tych popularniejszych europejskich. Mieszkam za granicą i naprawdę nie wiem, ile zarabia się korpo, jakbyś mnie spytała o Niemcy to pewnie byłabym Ci w stanie powiedzieć.

[Kirenne]

Po mojej ostatniej rozmowie mam nadzieję na pracę w tej firmie, bo padło pytanie, czy jeżeli na dane stanowisko się nie dostanę to czy interesuje mnie praca na innym w tym miejscu

Mają się standardowo odezwać w ciągu 2 tygodni.

Dostałam od ex-szefa pieniądze za niewykorzystany urlop i wydaje mi się, że trochę więcej wychodziło w moich obliczeniach. Gdzie znajdę pomoc odnośnie takiej sprawy? Tak, żeby mi ktoś napisał konkretnie ile powinnam już mieć netto?

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Moja matka mi powiedziała, że mój brat będzie szukał nowej pracy, bo jego szef stwierdził, że ma jeździć na jakieś kilkudniowe delegacje, ale za nadgodziny żadnego wynagrodzenia nie będzie, tylko może sobie wybierać wolne za to. Tylko żeby było śmiesznie nie może wziąć całego dnia wolnego tylko co najwyżej 3h.

[20160901857]

Napisane przez Kirenne

Po mojej ostatniej rozmowie mam nadzieję na pracę w tej firmie, bo padło pytanie, czy jeżeli na dane stanowisko się nie dostanę to czy interesuje mnie praca na innym w tym miejscu

Mają się standardowo odezwać w ciągu 2 tygodni.

Dostałam od ex-szefa pieniądze za niewykorzystany urlop i wydaje mi się, że trochę więcej wychodziło w moich obliczeniach. Gdzie znajdę pomoc odnośnie takiej sprawy? Tak, żeby mi ktoś napisał konkretnie ile powinnam już mieć netto?

Kiedyś szukałam w internecie info o wyliczaniu ekwiwalentu i gdzieś tam znalazłam. Z tego co pamiętam to jakiś koszmar jest, trzeba obliczać proporcjonalnie, uwzględniać dni wolne od pracy w całym roku i coś tam jeszcze

[Kirenne]

Napisane przez nouvelle90

Kiedyś szukałam w internecie info o wyliczaniu ekwiwalentu i gdzieś tam znalazłam. Z tego co pamiętam to jakiś koszmar jest, trzeba obliczać proporcjonalnie, uwzględniać dni wolne od pracy w całym roku i coś tam jeszcze

No właśnie o to chodzi, że jak sobie obliczę coś takiego to chciałabym sprawdzić, czy to jest dobrze zrobione. Dochodzi jeszcze do tego parę innych obliczeń, więc pasuje chyba znaleźć księgowego online, który orientuje się na bieżąco w tych współczynnikach na dany rok itp.

[Tutli]

Napisane przez Osterhase

Ale orientacyjnie? Bo coś muszę podać w aplikacji. Stanowisko project manager, języki z tych popularniejszych europejskich. Mieszkam za granicą i naprawdę nie wiem, ile zarabia się korpo, jakbyś mnie spytała o Niemcy to pewnie byłabym Ci w stanie powiedzieć.

To nie jest prawda, że w Accenture się mało zarabia, bo outsourcing
To tak, jakby powiedzieć, że w konsultingu się mało zarabia, bo to też rodzaj outsourcingu. Zresztą A. robi też konsulting. Orientuję się tylko w stawkach typowych analityków i jest to kilkanaście tysięcy dla seniora.

[_Aneta]

Narobiłam wczoraj szumu, ale chyba zostanę w obecnej pracy. Nie przemyślalam jednej rzeczy. Nawet jak zmienię pracę to i tak będę nadal szukać takiej w zawodzie, bo na tym mi najbardziej zależy. Aktualnie nie mam problemu z chodzeniem na rozmowy - sporo wolnego w tygodniu, a w razie potrzeby zawsze mogę zamienić się z koleżanką i nie muszę się nikomu spowiadać po co, dlaczego, bo szef nawet naszego grafiku nie ma i mu to wszystko wisi. Nie wiem, czy będę miała taką swobodę w innej robocie, ciężko będzie. Tym bardziej, że "te inne" które mnie interesują to zazwyczaj jedna zmiana na rano, a docelowo szukam w księgowości - też rano. O rozmowach dowiaduję się zazwyczaj z dnia na dzień, no i co ja wtedy zrobię? niby będę mogła brać urlop ale nie wiem czy to będzie dobrze odbierane zwłaszcza w okresie próbnym. Więc chyba zostanę tutaj do czasu aż nie znajdę tego czego tak naprawdę szukam.

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Napisane przez _Aneta

Narobiłam wczoraj szumu, ale chyba zostanę w obecnej pracy. Nie przemyślalam jednej rzeczy. Nawet jak zmienię pracę to i tak będę nadal szukać takiej w zawodzie, bo na tym mi najbardziej zależy. Aktualnie nie mam problemu z chodzeniem na rozmowy - sporo wolnego w tygodniu, a w razie potrzeby zawsze mogę zamienić się z koleżanką i nie muszę się nikomu spowiadać po co, dlaczego, bo szef nawet naszego grafiku nie ma i mu to wszystko wisi. Nie wiem, czy będę miała taką swobodę w innej robocie, ciężko będzie. Tym bardziej, że "te inne" które mnie interesują to zazwyczaj jedna zmiana na rano, a docelowo szukam w księgowości - też rano. O rozmowach dowiaduję się zazwyczaj z dnia na dzień, no i co ja wtedy zrobię? niby będę mogła brać urlop ale nie wiem czy to będzie dobrze odbierane zwłaszcza w okresie próbnym. Więc chyba zostanę tutaj do czasu aż nie znajdę tego czego tak naprawdę szukam.

Słusznie Jak widać przespanie się z problemem to najlepsze wyjście do zrozumienia, co jest dobre, a co nie

---------- Dopisano o 09:51 ---------- Poprzedni post napisano o 09:40 ----------

Dobra dziewczyny, ogarnęłam się na poważnie.
Już mam wyszukanie ogłoszenia i potrzebuję poważnej pomocy przy CV i przy LM (tutaj naprowadzenie mnie, a nie napisanie).
Kiedyś poprawiałyście mi CV, ale potem dałam kilka osobom do sprawdzenia i powiedziały, że opis jest OK,ale układ i kolorystyka do niczego (sama nie wiem, czy to ma znaczenie?)

Potrzebuję uniwersalnego CV, które sprawdzi się zarówno wśród firm, które biorą pod uwagę ładność (? jest takie słowo?) CV, jak i firm, których nie obchodzi, że CV ma kolor słońca

[201703060948]

Napisane przez _Aneta

Narobiłam wczoraj szumu, ale chyba zostanę w obecnej pracy.

Weekendy są beznadziejne, zwłaszcza jak nie ma się pracy, nie? Najgorsze głupoty przychodzą mi do głowy w weekendy, bo zbyt mało się dzieje i mało ogłoszeń publikowanych, a rodzina daleko, więc nie bardzo jest co robić, czym się zająć. Zawsze coś odwalę.

(To niezupełnie odnosi się do cytatu Anety, raczej luźno związana refleksja).

---------- Dopisano o 09:54 ---------- Poprzedni post napisano o 09:52 ----------

Napisane przez Jabluszko9

Potrzebuję uniwersalnego CV, które sprawdzi się zarówno wśród firm, które biorą pod uwagę ładność (? jest takie słowo?) CV, jak i firm, których nie obchodzi, że CV ma kolor słońca

Nie znajdziesz czegoś, co spodoba się wszystkim. To sprawa gustu. Moim zdaniem, bawić się w skomplikowane layouty i kolory nie warto. Jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło, żebym idąc na rozmowę kwalifikacyjną zauważyła, że pracodawca wydrukował moje dokumenty aplikacyjne w kolorze. Zwykle puszczają na szybko Ctr P i z ładnego CV nici.

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Napisane przez Osterhase

Weekendy są beznadziejne, zwłaszcza jak nie ma się pracy, nie? Najgorsze głupoty przychodzą mi do głowy w weekendy, bo zbyt mało się dzieje i mało ogłoszeń publikowanych, a rodzina daleko, więc nie bardzo jest co robić, czym się zająć. Zawsze coś odwalę.

(To niezupełnie odnosi się do cytatu Anety, raczej luźno związana refleksja).

---------- Dopisano o 09:54 ---------- Poprzedni post napisano o 09:52 ----------



Nie znajdziesz czegoś, co spodoba się wszystkim. To sprawa gustu. Moim zdaniem, bawić się w skomplikowane layouty i kolory nie warto. Jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło, żebym idąc na rozmowę kwalifikacyjną zauważyła, że pracodawca wydrukował moje dokumenty aplikacyjne w kolorze. Zwykle puszczają na szybko Ctr P i z ładnego CV nici.

Czyli myślisz, żeby postawić na szary/czarny?

[201703060948]

Napisane przez Jabluszko9

Czyli myślisz, żeby postawić na szary/czarny?

W swoim używam oprócz czarnego tylko jednego koloru - granatowego. W wydruku prezentuje się ciemnoszary.

[mi.a]

Napisane przez Osterhase

Ale orientacyjnie? Bo coś muszę podać w aplikacji. Stanowisko project manager, języki z tych popularniejszych europejskich. Mieszkam za granicą i naprawdę nie wiem, ile zarabia się korpo, jakbyś mnie spytała o Niemcy to pewnie byłabym Ci w stanie powiedzieć.

Trudno tak bez żadnych szczegółów, bo bardzo dużo zależy od konkretnej jednostki w A., ale przy 1-3 latach doświadczenia myślę, że można liczyć na 6-12k brutto (te wyższe kwoty w doradztwie).
Z tym, że przy 1-3 latach doświadczenia aplikuje się raczej na asystenta Project Managera lub inne stanowisko 'pomocnicze'. Project Managerowie zarabiają więcej (rzędu 20k), ale do tego typu korpo zatrudniają już raczej doświadczonych Project Managerów.

[Kirenne]

Napisane przez _Aneta

Narobiłam wczoraj szumu, ale chyba zostanę w obecnej pracy. Nie przemyślalam jednej rzeczy. Nawet jak zmienię pracę to i tak będę nadal szukać takiej w zawodzie, bo na tym mi najbardziej zależy. Aktualnie nie mam problemu z chodzeniem na rozmowy - sporo wolnego w tygodniu, a w razie potrzeby zawsze mogę zamienić się z koleżanką i nie muszę się nikomu spowiadać po co, dlaczego, bo szef nawet naszego grafiku nie ma i mu to wszystko wisi. Nie wiem, czy będę miała taką swobodę w innej robocie, ciężko będzie. Tym bardziej, że "te inne" które mnie interesują to zazwyczaj jedna zmiana na rano, a docelowo szukam w księgowości - też rano. O rozmowach dowiaduję się zazwyczaj z dnia na dzień, no i co ja wtedy zrobię? niby będę mogła brać urlop ale nie wiem czy to będzie dobrze odbierane zwłaszcza w okresie próbnym. Więc chyba zostanę tutaj do czasu aż nie znajdę tego czego tak naprawdę szukam.

Moje znajome zaczynają w księgowości od stażów. Akurat to taka działka, że przede wszystkim liczy się doświadczenie.
Tak sobie myślę, że skoro masz czas poza pracą to może po parę godzin uda Ci się załapać do jakiegoś biura rachunkowego? Zawsze to potem punkt odniesienia do tego konkretnego stanowiska jakiego szukasz.

Czekam, aż się do mnie odezwą z ostatniej rozmowy kwalifikacyjnej. Mimo wszystko po weekendzie zasiadam teraz do nadrabiania ogłoszeń, bo większość czasu ostatnio zajęło mi konkretne przygotowywanie się do rozmowy.

Z jakich stron korzystacie podczas szukania pracy? Może jest jeszcze jakaś, gdzie mogę poszukać?

[Madzia87]

Hej, dołączam do Waszego grona Dziś ostatni dzień w pracy i urlop do końca maja Zwolniłam sie z własnej woli bo miałam dość obecnej pracy , atmosfery,braku możliwości rozwoju oraz niskich zarobków. Pracowałam 7 lat jako specjalista ds. sprzedaży/zakupu

Znajoma mówiła mi żeby głównie składać CV na oferty z pracuj.pl bo podobno na olx pracę oferują uboższe firmy, których nie stać na ogłoszenie na pracuj.pl