Jak zdobyc klientki

[ewa505]

Witajcie dziewczyny. Mam nietypowe pytanie. Otóz od jakiegoś czasu robie paznokietki (w domu), ale od niedługiego czasu mieszkam w nowej miejscowości.Nie znam tu w zasadzie nikogo, a reklamowac oficjalnie się nie bedę poniewaz paznokietki robie w domu. Nie mam pojecia jak zdobyc nowe klientki. Moze jakos pomożecie

[charolina]

ciężka sprawa... najlepiej rozreklamować się pośród sąsiadek, a potem to już się samo powinno roznieść....

[RoksiSK]

Zacznij od koleżanek.

[ewa505]

No właśnie zaprzyjaźniłam się z jedna sąsiadka, ale niestety ona nie chce paznokietków (ze wzgledu na wykonywana prace) - podobnie jej koleznki z pracy.

---------- Dopisano o 15:26 ---------- Poprzedni post napisano o 15:24 ----------

A bliskie kolezanki "zostawiłam" w rodzinnej miejscowości, do której raz na dwa tyg. jeżdżę i robie pazurki.

[lauracrow]

dobrym pomysłem byłoby załozenie bloga i w tytule wpisanie nazwe miejscowosci, w której mieszkasz.... wiele osób szuka stylistek własnie przez internet

[nattaliah]

Kiedy robiłam paznokcie w domu, bałam się, że trafię na "życzliwa" osobę dlatego robiłam pazury tylko znajomym i znajomym znajomych. Nawet jeśli ktoś w sklepie zapytał moją klientkę gdzie robi paznokcie, odpowiadała, że to znajoma i nie podawała adresu.
Od stycznia zarejestrowałam działalność i otworzyłam swój salonik. Nadal przychodzą te stałe oraz osoby, którym mnie polecają (już oficjalnie ).
Nowych niestety brak. Mam ogłoszenia w internecie, porozlepiałam ulotki, znajomi rozdają moje wizytówki, mam szyld widoczny z ulicy naprzeciwko jedynego dworca w mieście.
Nie wiem co jeszcze można zrobić, żeby przyciągnąć klientki. Reklama w prasie?

[tynnkaaa]

Napisane przez nattaliah

Reklama w prasie?

Chociazby, choc ja osobiscie chyba bym sie na to nie skusila. Najlepsza jest jednak poczta pantoflowa. A moze po prostu wprowadzac jakies promocje? Wtedy byc moze wiecej osob skusi sie na wizyte w salonie.

[nattaliah]

Promocje jak najbardziej. Tylko problem pozostaje. Co zrobić, żeby jak najwięcej potencjalnych klientek się o nich dowiedziało? Też je trzeba rozreklamować. Ja mam wstrętną kratę na szybie, którą właściciel podobno obiecał zdjąć pół roku temu, więc możliwości wywieszenia informacji o promocjach- brak.

[kala289]

widziałam kilka razy małe plakaty z ładnym frenczykiem, adresem i numerem telefonu porozwieszane na słupach ogłoszeniowych. może to byłoby skuteczne.

[ewa505]

Dziewczyny bardzo Wam dziekuje za pomysły. Jednak nie wszystkie sa dla mnie. Otóż nie mając jeszcze zarejestrowanej działalności (paznokietki robie w domu, ewentualnie u klientki jesli sobie zazyczy-jesli takowa bedzie ) boję sie afiszowac z tego typu reklamami: informacje na słupach itp. Może przejde sie po moim bloku i zaoferuje im paznokietki, zostawiając jednoczenie wizytówke z nr kontakowym i oczywiscie cena promocyjna. Chociaz i tego sie boje, bo przeciez nie znam wszystkich mieszkancow.A bywaja różni ludzie.

[kala289]

z niezarejestrowaną działalnością to faktycznie za duże ryzyko. nawet takie przejście po bloku może ci przysporzyć problemów. pomyśl jednak o działalności

[RoksiSK]

Jeśli nie ma się działalności, to lepiej "po cichu" i tylko sparwdzone znajome. Często jedna dziewczyna potrafi na drugą donieść do skarbówki i wtedy jest niewesoło. Czytałam ostatnio, jak dziewczyna opisywała swoją sytuację - nie do pozazdroszczenia.
Lepiej mieć 2-3 klientki i jak to się mówi "łyżeczką", niż mieć wiele i się obawiać życzliwości innych

[kala289]

A życzliwych nie brakuje

[ewa505]

Dokładnie. Z czasem moze założe działalnośc- otworzę salonik, tylko trzeba dla kogoś go otworzyć . Ale od kogo tu zacząć?
Czy jest sens otwierania takiego salonu.

[kala289]

możesz się jeszcze zahaczyć w jakimś salonie na kilka miesięcy. kiepsko płacą, ale jeśli klientki będą zadowolone to pociągniesz je za sobą jak już pójdziesz na swoje.

[nattaliah]

Kala, na świecie kosmetyki czytałam, że to nieuczciwa konkurencja i pracodawcy często podpisują umowy, żeby zapobiec takim działaniom. Jeśli u kogoś pracujesz, to klientki, którym robisz pazury są jego klientkami i nie możesz ich "wykradać".
Ja, jak już wspominałam, klientki zdobywałam przez znajomych. A to synowa koleżanki mamy, a to jej siostra, a to kuzynka, koleżanka z pracy itd... A babeczek "z ulicy" miałam sporo jak ryzykowałam i dawałam ogłoszenia, że dojeżdżam do klientki... a teraz mniej niż zero, bo salon kojarzy się z drożyzną, a o jakości niewiele osób myśli przed faktem. gdyby nie sieć moich stałych klientek, którym daję 30% zniżki, to nie miałabym co robić.

[Vanessita]

Tak bardzo ciężko o klientki. Ja robię w domku ale obecnie mieszkam na wsi i niestety nie mam chętnych za wiele. Staram się o działalność ale musiałabym 800zł ZUSu płacić i wiadomo wynajem+ materiały. Ciężko byłoby od początku tyle zarobić

[kala289]

Napisane przez nattaliah

Kala, na świecie kosmetyki czytałam, że to nieuczciwa konkurencja i pracodawcy często podpisują umowy, żeby zapobiec takim działaniom. Jeśli u kogoś pracujesz, to klientki, którym robisz pazury są jego klientkami i nie możesz ich "wykradać".

nie nazwałabym tego wykradaniem. w końcu w żaden sposób nie zmusisz klientki do pójścia za Tobą. ale w ten sposób można sobie pewną renomę wyrobić i pocztą pantoflową samo się rozniesie. jest to na pewno bezpieczniejsze niż namawianie sąsiadek, co w nowym miejscu może przysporzyć problemów. zwłaszcza jak się trafi na zawistnika...
Ja klientki zdobywam w ten sam sposób co Ty - znajome znajomych itp, ale jakbym się przeprowadziła do innego miasta to raczej zdecydowałabym się na czasowe "terminowanie" w salonie

[irelax]

Napisane przez RoksiSK

Jeśli nie ma się działalności, to lepiej "po cichu" i tylko sparwdzone znajome. Często jedna dziewczyna potrafi na drugą donieść do skarbówki i wtedy jest niewesoło. Czytałam ostatnio, jak dziewczyna opisywała swoją sytuację - nie do pozazdroszczenia.
Lepiej mieć 2-3 klientki i jak to się mówi "łyżeczką", niż mieć wiele i się obawiać życzliwości innych

Jak to jest z tym donoszeniem do Skarbówki i konsekwencjami?
Często sie to zdarza ? Przecież na rynku połowa stylistek pracuje na czarno za marne grosze i nie słyszałam o takich incydentach skarbówkowych.
Macie jakies doświadczenia lub wasze znajome?
Nie życząc nikomu off course.

[Domi1986]

Witajcie dziewczyny, mogę się przyłączyć??
W grudniu składałam wniosek o dotację z UP na rozpoczęcie działalności i właśnie się dowiedziałam że jest pozytywnie rozpatrzony Otwieram stanowisko stylizacji paznokci w salonie fryzjerskim i też wymyślam jak tu zacząć się reklamować. W salonie już są moje wizytówki (chociaż zacznę działać pewnie za jakieś 2-3 tyg) a to żeby klientki wiedziały że coś takiego będzie. I co najważniejsze już pytają kiedy otwarcie. Oprócz tego to okleina na witrynach w salonie. Mam zamiar rozdawać również ulotki na ulicach i salonach fryz gdzie nie ma pazurków. Czy macie jeszcze jakieś fajne pomysły??

---------- Dopisano o 15:02 ---------- Poprzedni post napisano o 14:52 ----------

Napisane przez irelax

Jak to jest z tym donoszeniem do Skarbówki i konsekwencjami?
Często sie to zdarza ? Przecież na rynku połowa stylistek pracuje na czarno za marne grosze i nie słyszałam o takich incydentach skarbówkowych.
Macie jakies doświadczenia lub wasze znajome?
Nie życząc nikomu off course.

Ja przez ostatnie miesiące robiłam pazurki w domu, głównie to pocztą pantoflową ale raz zamieściłam ogł. w internecie. Jak na razie to nie miałam problemów, a działalność zakładam dopiero w ciągu najbliższych 2tygodni. Też zależy na kogo się trafi..

[Naddel]

A właśnie, ja też mam pytanie w temacie. Jestem już z moim salonikiem na rynku jakiś czas, ale niedawno zmieniłam lokalizację oraz poszerzyłam ofertę i chcę się na wiosnę rozreklamować. Oczywiście zaraz po przeprowadzce na nowy lokal poszły reklamy do lokalnej gazety, ale teraz myślę jeszcze o ulotkach. I tu powstaje pytanie: jak je posłać między ludzi? W moim mieście nie ma jeszcze tzw. euroskrzynek, więc jeśli ulotki miałby trafiać do skrzynek - to tylko przez Pocztę. Wie może ktoś jaki to koszt? Albo myślę o rozdawaniu na ulicy - ale ludzie raczej niechętnie biorą te ulotki i nie wiem czy to by było dość skuteczne.
Macie może jakieś porady dot. kolportażu ulotek??

[DobraDusza88]

Możesz zostawiać takie ulotki np w jakichś sklepach czy kioskach- może akurat ktoś weźmie

[Vanessita]

Tak zostawiać w różnych miejscach zawsze ktoś się skusi

[Sztynka]

witam , a ja mam problem dotyczący kursu. 10 lutego ma żel na tipsie , a 11 na formie, ale mam problem z modelkami. Nikt ode mnie z rodziny absolutnie nie chce! Nie wiem czemu, ale boją się zniszczenia paznokci i nie chcą po prostu.
Więc moje pytanie brzmi, czy nie byłoby chętnej dziewczyny mieszkającej na trasie Lublin- Lubartów na taki udział w szkoleniu?
Zapewnię transport na szkolenie i z powrotem...

[Vanessita]

hmm...musisz chyba założyć osobny wątek-więcej osób może się zainteresować

[jamarcianka]

Napisane przez kala289

nie nazwałabym tego wykradaniem. w końcu w żaden sposób nie zmusisz klientki do pójścia za Tobą. ale w ten sposób można sobie pewną renomę wyrobić i pocztą pantoflową samo się rozniesie. jest to na pewno bezpieczniejsze niż namawianie sąsiadek, co w nowym miejscu może przysporzyć problemów. zwłaszcza jak się trafi na zawistnika...
Ja klientki zdobywam w ten sam sposób co Ty - znajome znajomych itp, ale jakbym się przeprowadziła do innego miasta to raczej zdecydowałabym się na czasowe "terminowanie" w salonie

A ja właśnie nazwałabym to wykradaniem, ponieważ gdyby nie ten właściciel salonu, który cię zatrudnił, nie miałabyś tych klientek. I jeśli jeszcze dodatkowo przy zmianie miejsca pracy "niechcący" wspominasz o tym klientkom i dajesz im swój prywatny nr tel. lub, co gorsza - podkradasz ich numery z bazy danych pracodawcy i dzwonisz do nich, by je powiadomić, że odchodzisz i mogą iść za tobą, to jak najbardziej jest to podkradanie - bo chyba nie zaprzeczysz,że narażasz tym samym dany salon na być może duże straty??...

[Carmen1984]

Jak jest sie zadowolonym z jednej stylistki, to niechetnie sie przestawiamy na inna, bo wiadomo nikt nie chce ryzykowac, i budowac zaufania na nowo, ale jesli klientki maja zaufanie ogolnie do calego salonu nie powinno byc z tym problemu, niestety nie czesto sie mozna spotkac z taka sytucja. Nikt nie jest doskonaly i to samo tyczy sie do zespolu salonu: albo ma sie dobre fryzjerki, ktore rewelacyjnie strzyza, albo wspaniala kosmetyczke. Albo fryzjerke, ktora idealnie farbuje wloski albo perfekcyjna stylistke paznokc z powolaniemi. Kazdy wlasciciel salonu powienien to wziasc od uwage, i umowy za duzo tutaj nie pomoga, poniewaz klientki i tak zrobia co chca, a poczta pantoflowa byla, jest i bedzie wszech obecna.

[jamarcianka]

Z tym przyzwyczajeniem do stylistki to się zgodzę..i jeżeli w tej sytuacji klientka robi wiele, żeby odnaleźć daną stylistkę, to moim zdaniem jest ok, ale jeśli stylistka robi wszystko, żeby zabrać za sobą wszystkie klientki, które obsługiwała, to już nie jest fair!!!

[mona1978]

Napisane przez kala289

widziałam kilka razy małe plakaty z ładnym frenczykiem, adresem i numerem telefonu porozwieszane na słupach ogłoszeniowych. może to byłoby skuteczne.

No , na pewno
Bez pozwolenia skutkuje mandacikiem

[samba83]

Może coś na zasadzie: "przyprowadź kogoś ze sobą a dla Ciebie usługa za połowe ceny" Pomysł fajny-ale już widzę jak ta druga.Druga opcja?
Kolorowe ulotki-dla klienta który przyjdzie z ulotką-zadowalający kilkuprocentowy rabacik,o którym będzie info na ulotce.Ulotki można zostawić w sklepie,w jakis punktach usługowych albo zwyczajnie zlecic listonoszowi.Opcja dobra dla osób zarejestrowanych.