Brak prezentu pod choinką

[Mijanou]

Napisane przez ruda_beksa

Powiedziała mu że chce otrzymać prezent, i otrzymała, tylko nie taki, jaki chciała. Czekoladki to też prezent, czy się komuś podobają czy nie.

O to mi chodziło.

Choć z drugiej strony, można by też założyć, że po upływie jakiegoś tam czasu bycia razem to ta druga strona wie, co tej pierwszej sprawia przyjemność. Chyba większość kobiet lubi perfumy czy biżuterię, więc do tych czekoladek można dołączyć kartę upominkową. Nie na jakąś zawrotną kwotę, ale można. I z czekoladkami to byłaby niespodzianka. Jeśli facet nie miał pomysłu/czasu to to jest ostatnia deska ratunku w tej sytuacji.

No ale z trzeciej strony- nie dla każdego te prezenty są ważne. Może facet nie sądził, że Autorce sprawi przykrość tymi czekoladkami.

[White_Dove]

Dla mnie to słabe. Facet nie wysilil się. Może on Cię wcale nie zna? Niby taki kochający itd a nie chciał cię zaskoczyć u sprawić radość.. chyba że chciał ulubionymi czekoladkami... A nie miał pomysły na inny. Niektórzy nie przywiązują wagi do prezentów bo " przeciez z tobą jestem"

Ten problem jest mi obcy akurat. Mój tz wręcza mi fajne prezenty zawsze trafione, związane z zainteresowaniami lub czego akurat potrzebuje.

Może porozumawiaj z nim?

---------- Dopisano o 20:10 ---------- Poprzedni post napisano o 19:59 ----------

Czekoladki to można do czegoś a nie same. Trochę mało na prezent pod choinkę dla dziewczyny która zna 2 lata. Czekoladki to ja dostałam na imieniny po pół roku związku od tz. Po 2 latach to raczej kolczyki, łańcuszek, kartę do spa czy coś tym bardziej że bezrobotny nie jest.

[elvegirl]

Napisane przez Mijanou

No ale z trzeciej strony- nie dla każdego te prezenty są ważne. Może facet nie sądził, że Autorce sprawi przykrość tymi czekoladkami.

Wie, że dla niej są. Wie, że w domu mają full słodyczy, sam o tym powiedział przy innej okazji. Przypuszczam że wie też, że autorka jest na diecie.

Dla mnie to typowy prezent „ofak, mówiła że chce prezent, a już sklepy zamknięte!”

[Mijanou]

Napisane przez elvegirl

Wie, że dla niej są. Wie, że w domu mają full słodyczy, sam o tym powiedział przy innej okazji. Przypuszczam że wie też, że autorka jest na diecie.

Dla mnie to typowy prezent „ofak, mówiła że chce prezent, a już sklepy zamknięte!”

Heh, no tak samo sobie w tym roku pomyślałam
To znaczy, z TŻ już wymieniliśmy prezenty pocztą i każde z nas otwierało w Boże Narodzenie rano, ale z prezentami dla rodziny dałam w tym roku ciała na całej linii W efekcie dostali po misiu (z pewnej szlachetnej akcji) no a każdy miś przynosił kartę podarunkową.


Hm.... no rzeczywiście sytuacja trochę niefajna. Mógł się człowiek bardziej wysilić.

[Candy_lips]

Każdy ma inne podejście do prezentów. Mam koleżanki, dla których jakość prezentu i to czy im się podoba ma znaczenie i uważają, że jeżeli facet bardzo się tutaj stara, to mu zależy, a jeżeli nie, to nie za bardzo. Ja uważam, że to nie ma aż takiego znaczenia, ale skoro w tej samej cenie możemy kupić sobie coś nietrafionego, to wolimy sobie powiedzieć i mówimy sobie co chcemy i to kupujemy (to znaczy w tym roku akurat tak wyszło, że nie, ale zazwyczaj tak). Nie są to wielkie rzeczy, też nas aż tak nie stać, ale dzięki temu to trafione prezenty. Zawsze można tak pogadać. Ja lubię wybierać prezenty, ale pewności czy się trafiło nie ma. Czasem wiem konkretnie co dana osoba by chciała dostać lub słucham co jej się obecnie podoba i zapamiętuje. W tym roku z dwoma koleżankami też napisałyśmy co chcemy dostać i złożyłyśmy się, każda z nas dała po 100 zł dla jednej i 100 zł dla drugiej. Dzięki temu dostałam buty jesienno - zimowe na małym obcasie i małą czarną torebkę, niedrogie rzeczy z Internetu torebka nawet 100 zł nie kosztowała, a fajna i przyda mi się, będę mieć na Sylwestra, bo nie miałam. One też dostały to co chciały.

[avenly]

Większość z komentujących tutaj ostatnio osób ma rację. Owszem, mamy inne podejście do tego, inne wzorce okazywania miłości. Podczas gdy w jego rodzinie stawia się na obecność drugiej osoby, codzienną miłość i wsparcie tak w mojej od dziecka moi rodzice byli pracoholikami, widywałam ich tyle co nic a to wszystko "wynagradzali" mi prezentami. Tak więc wiecie 😂😂

Porozmawiałam z nim. To była dłuuuga rozmowa ale zakończona sukcesem 😂 W pierwszej chwili trochę się wkurzył bo odebrał moje pretensje jako zarzuty jakby mnie wystarczająco nie kochał albo coś. Że on nie jest przezwyczajony do tego żeby miłość okazywać prezentami i że moja logika jest trochę dziwna bo jest wiele par które owszem robią sobie nie wiadomo jakie prezenty a później non stop się kłócą i walczą. Jak najbardziej ma rację, są takie przypadki ale wytłumaczyłam na spokojnie o co mi chodzi, że nie uważam że mnie nie kocha czy coś bo to mi okazuje codziennie przez wiele sytuacji i szczerze nie wyobrażam że to możliwe żeby mieć w związku więcej miłości i uczucia. Wytłumaczyłam jakie sa powody, że rozumiem że jest to dla niego coś "nowego" ale zwyczajnie jest miło gdy widzisz że ta druga osoba raz w roku się postara, spędzi czas żeby wybrać coś co osobę obdarowana ucieszy itd.
Po zeszłorocznej rozmowie ktora nie była tak dogłębna on uważał że po prostu chce dostać cokolwiek i czekoladki które równie dobrze mógłby mi kupić na walentyki czy inną bzdurną okazję będą dobrym wyjściem. Wytłumaczyłam do skutku o co mi chodzi, że jest to miłt gest pokazujący zaangażowanie itd. Mimo tego że na początku powiedział że źle się czuje przez to że mi przykro z jego powodu i nie wpadł na pomysł że te prezenty są dla mnie taaakie ważne to ostatecznie zrozumiał, przeprosił że tak wyszło i przyznał że jest to fajny i miły zwyczaj i jak najbardziej możemy go praktykować i że postara się na przyszłość bardziej myśleć o takich detalach.

Edit: Dzisiaj widać sie zreflektował i zaskoczył mnie prezentem, i to bardzo przemyślanym, na pewno nie wybierała go pani ze sklepu bo nie wpadłaby nigdy na to czego potrzebuję 😅

[natash88]

Napisane przez avenly

Większość z komentujących tutaj ostatnio osób ma rację. Owszem, mamy inne podejście do tego, inne wzorce okazywania miłości. Podczas gdy w jego rodzinie stawia się na obecność drugiej osoby, codzienną miłość i wsparcie tak w mojej od dziecka moi rodzice byli pracoholikami, widywałam ich tyle co nic a to wszystko "wynagradzali" mi prezentami. Tak więc wiecie 😂😂

Porozmawiałam z nim. To była dłuuuga rozmowa ale zakończona sukcesem 😂 W pierwszej chwili trochę się wkurzył bo odebrał moje pretensje jako zarzuty jakby mnie wystarczająco nie kochał albo coś. Że on nie jest przezwyczajony do tego żeby miłość okazywać prezentami i że moja logika jest trochę dziwna bo jest wiele par które owszem robią sobie nie wiadomo jakie prezenty a później non stop się kłócą i walczą. Jak najbardziej ma rację, są takie przypadki ale wytłumaczyłam na spokojnie o co mi chodzi, że nie uważam że mnie nie kocha czy coś bo to mi okazuje codziennie przez wiele sytuacji i szczerze nie wyobrażam że to możliwe żeby mieć w związku więcej miłości i uczucia. Wytłumaczyłam jakie sa powody, że rozumiem że jest to dla niego coś "nowego" ale zwyczajnie jest miło gdy widzisz że ta druga osoba raz w roku się postara, spędzi czas żeby wybrać coś co osobę obdarowana ucieszy itd.
Po zeszłorocznej rozmowie ktora nie była tak dogłębna on uważał że po prostu chce dostać cokolwiek i czekoladki które równie dobrze mógłby mi kupić na walentyki czy inną bzdurną okazję będą dobrym wyjściem. Wytłumaczyłam do skutku o co mi chodzi, że jest to miłt gest pokazujący zaangażowanie itd. Mimo tego że na początku powiedział że źle się czuje przez to że mi przykro z jego powodu i nie wpadł na pomysł że te prezenty są dla mnie taaakie ważne to ostatecznie zrozumiał, przeprosił że tak wyszło i przyznał że jest to fajny i miły zwyczaj i jak najbardziej możemy go praktykować i że postara się na przyszłość bardziej myśleć o takich detalach.

Ja jestem z tych, co nie lubia dostawac i kupowac prezentow.
Latami kupowalam mojemu partnerowi, bo mu zalezy - co wiecej, rzeczy ktorych chcial/potrzebowal, bo jestem w zwiazku i go przeciez znam. Pozniej powiedzialam, ze wole zamiast tego, zebysmy razem kupili sobie jakas fanaberie, taka dekoracyjna, ktora chcemy miec, ale w prozie zycia sie o tym zapomina - zamiast prezentow niespodzianek - no i ok.

Natomiast - takie odpie*rdzielanie "prezentu" i to powtarzajace sie jest dla mnie zwyczajnie oznaka niskiej inteligencji spolecznej (nierozumienie zasad wymiany spolecznej) i emocjonalnej (nieczytanie emocji partnera). A nawet jak chcial inaczej, to nieumejetnosc rozmowy. Ja tam mam wyzsze wymagania co do faceta. I tak, nie wierze, ze te jego braki sie objawiaja TYLKO w kwestii prezentow.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Ja w swieta bardziej przykladam wage do tego ze spedzamy je razem, ze jestesmy zdrowi a prezent to tylko dodatek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez ruda_beksa

Serio? Nie. Chyba że ktoś chce kupować "praktyczne" prezenty które obdarowany i tak by sobie musiał kupić - ubrania, kosmetyki - albo alkohol. Mój mąż jest książki kupuje i czyta masowo, nie sposób nadążyć; wszystkie gadżety technologiczne już ma, nie eksperymentuje z kosmetykami, nie znosi pierdółek i durnostojek typu zabawne kubki czy podkoszulki, a akcesoria do sportu czy do auta lubi wybrać sam. Dobrej jakości dodatki typu portfel, torba podróżna - kupisz raz na kilka lat. Co by bardzo chciał dostać? Zegarek w cenie która ma cztery zera. A co rok są 4 okazje do prezentów - urodziny, Święta, Walentynki, rocznica.

Z moim tatą jest podobnie. Co mu chce kupić gadżet elektroniczny - on go ma.

No z mamą co roku umierałyśmy z frustracji, ale teraz po prostu pytamy, on nam mówi, my dajemy pieniądze.

Tak samo jest ze mną.

Autorko, mój chłopak też z tych, którzy nie lubią dawać prezentów. Ale dla mnie to absolutnie ważne, żeby prezenty dawać.

Więc wysyłam mu linki rzeczy, które są fajne albo sklepów, z których wszystko mi się podoba. W ten sposób ja mam niespodziankę i trafiony prezent, a on się nie szarpie.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Nie rozumiem co ma "nie lubienie" dawania prezentów do tego, że wypada je dawać?

Kto lubi sprzątać? Mało osób, a jednak trzeba sprzątać prawda? Ile jeszcze rzeczy robimy których nie lubimy dla siebie czy swojego partnera? Ciężko iść do sklepu i kupić jakiś kosmetyk, zapytać się ekspedientki co by pasowało? Albo zapytaj się swojej kobiety czego potrzebuje ale sobie nie kupi bo jej szkoda pieniędzy?

Robić takie problemy z prezentu, to ja nie wiem jak inne części życia u nich wyglądają.

[Limonka2738]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86287451]Nie rozumiem co ma "nie lubienie" dawania prezentów do tego, że wypada je dawać?

Kto lubi sprzątać? Mało osób, a jednak trzeba sprzątać prawda? Ile jeszcze rzeczy robimy których nie lubimy dla siebie czy swojego partnera? Ciężko iść do sklepu i kupić jakiś kosmetyk, zapytać się ekspedientki co by pasowało? Albo zapytaj się swojej kobiety czego potrzebuje ale sobie nie kupi bo jej szkoda pieniędzy?

Robić takie problemy z prezentu, to ja nie wiem jak inne części życia u nich wyglądają.[/QUOTE]Jeden sprząta codziennie, inny raz na miesiąc byle nie smierdziało. A jeszcze inny wcale, mieszkanie ma śmierdzące i zagrzybiale.

Tak samo jest z dawaniem prezentów.

Wolę nie dostać nic niż od ekspedientki. Ona doradzi, spakuje, tyle co mój partner wyda hajs. Ja dziękuję za taki prezent.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86287451]Nie rozumiem co ma "nie lubienie" dawania prezentów do tego, że wypada je dawać?



Kto lubi sprzątać? Mało osób, a jednak trzeba sprzątać prawda? Ile jeszcze rzeczy robimy których nie lubimy dla siebie czy swojego partnera? Ciężko iść do sklepu i kupić jakiś kosmetyk, zapytać się ekspedientki co by pasowało? Albo zapytaj się swojej kobiety czego potrzebuje ale sobie nie kupi bo jej szkoda pieniędzy?



Robić takie problemy z prezentu, to ja nie wiem jak inne części życia u nich wyglądają.[/QUOTE]

Nie trzeba. Można wynająć sprzątaczkę.
W życiu nie chciałabym czegoś co wybierze obca osoba. Pewnie była by to kasa wyrzucona w błoto. Już bym wolała iść za to do restauracji.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;86287511]Nie trzeba. Można wynająć sprzątaczkę.
W życiu nie chciałabym czegoś co wybierze obca osoba. Pewnie była by to kasa wyrzucona w błoto. Już bym wolała iść za to do restauracji.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Też bym tak nie zrobił, ale jak widać nawet takie coś może być lepsze od czekoladek których w domu mają 20 sztuk a kobieta jest w dodatku na diecie. Na pewno by się bardziej ucieszyła z dobrego kremu czy suszarki niż tych czekoladek.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86287531]Też bym tak nie zrobił, ale jak widać nawet takie coś może być lepsze od czekoladek których w domu mają 20 sztuk a kobieta jest w dodatku na diecie. Na pewno by się bardziej ucieszyła z dobrego kremu czy suszarki niż tych czekoladek.[/QUOTE]

no nie wiem co ty uwazasz za dobry krem
ja uzywam kremow ktorych nie mozna kupic w sklepie ot tak
a suszarke mam swoja ulubiona po co mi druga?
wolalabym juz te czekoladki ktore lubie (nawet jakbym byla na diecie to przeciez nie trzeba zjesc calych odrazu)niz bezsensowny bzdet od ekspedientki lub krem ktory wogole by nie pasowal z moim typem skory lub potrzebami

[jaaaa11]

Ja w tym roku mialam podobna historie.
W poprzednim zwiazku bylismy umowieni ze prezentow nie robimy.

Teraz od kilku miesiecy jestem w nowym zwiazku gdzie ta umowa nie padla. A nawet jak wspomnialam ze od eks na urodziny czy swieta nie dostawalam nic to sie smial ze co to za facet...

A sam na te swieta przez caly grudzien pytal co chce dostac. Sam okreslil sie co on chce i w efekcie odemnie dostal co chcial, co prawda skromny podarunek ale kiepsko mam z kasa, ale to czego chcial to dostal, a ja nie dostalam nic.

Slowem tego nie tlumaczyl, nie powiedzial nic.

I mozecie mnie zjechac ze materialistka, ale sama osobiscie mu powiedzialam po swietach ze zachowal sie jak burak.
W dodatku tydzien przed swietami sie chwalil ze kupil sam sobie na swieta sprzety za pol wyplaty. A ja na swieta nawet czekolady nie dostalam.

Skomentowalam to ze zachowal sie jak burak i egoista, bo wazniejsze jest dla niego kupowanie sobie sprzetu do jego auta i szpan przed kumplami niz ja.

I jakos nie zaluje. Niech mysli co chce

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez jaaaa11

Ja w tym roku mialam podobna historie.
W poprzednim zwiazku bylismy umowieni ze prezentow nie robimy.

Teraz od kilku miesiecy jestem w nowym zwiazku gdzie ta umowa nie padla. A nawet jak wspomnialam ze od eks na urodziny czy swieta nie dostawalam nic to sie smial ze co to za facet...

A sam na te swieta przez caly grudzien pytal co chce dostac. Sam okreslil sie co on chce i w efekcie odemnie dostal co chcial, co prawda skromny podarunek ale kiepsko mam z kasa, ale to czego chcial to dostal, a ja nie dostalam nic.

Slowem tego nie tlumaczyl, nie powiedzial nic.

I mozecie mnie zjechac ze materialistka, ale sama osobiscie mu powiedzialam po swietach ze zachowal sie jak burak.
W dodatku tydzien przed swietami sie chwalil ze kupil sam sobie na swieta sprzety za pol wyplaty. A ja na swieta nawet czekolady nie dostalam.

Skomentowalam to ze zachowal sie jak burak i egoista, bo wazniejsze jest dla niego kupowanie sobie sprzetu do jego auta i szpan przed kumplami niz ja.

I jakos nie zaluje. Niech mysli co chce

Tu już nie chodzi o buraka czy egoistę, tylko nie wywiązał się z obietnicy, którą sam zaproponował. Ja bym chyba z taką osobą zerwał bo to jest przegięcie.

[farmaceutka88]

Napisane przez jaaaa11

Ja w tym roku mialam podobna historie.
W poprzednim zwiazku bylismy umowieni ze prezentow nie robimy.

Teraz od kilku miesiecy jestem w nowym zwiazku gdzie ta umowa nie padla. A nawet jak wspomnialam ze od eks na urodziny czy swieta nie dostawalam nic to sie smial ze co to za facet...

A sam na te swieta przez caly grudzien pytal co chce dostac. Sam okreslil sie co on chce i w efekcie odemnie dostal co chcial, co prawda skromny podarunek ale kiepsko mam z kasa, ale to czego chcial to dostal, a ja nie dostalam nic.

Slowem tego nie tlumaczyl, nie powiedzial nic.

I mozecie mnie zjechac ze materialistka, ale sama osobiscie mu powiedzialam po swietach ze zachowal sie jak burak.
W dodatku tydzien przed swietami sie chwalil ze kupil sam sobie na swieta sprzety za pol wyplaty. A ja na swieta nawet czekolady nie dostalam.

Skomentowalam to ze zachowal sie jak burak i egoista, bo wazniejsze jest dla niego kupowanie sobie sprzetu do jego auta i szpan przed kumplami niz ja.

I jakos nie zaluje. Niech mysli co chce

Też by mi było przykro. Nie dziwię się.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez jaaaa11

Ja w tym roku mialam podobna historie.
W poprzednim zwiazku bylismy umowieni ze prezentow nie robimy.

Teraz od kilku miesiecy jestem w nowym zwiazku gdzie ta umowa nie padla. A nawet jak wspomnialam ze od eks na urodziny czy swieta nie dostawalam nic to sie smial ze co to za facet...

A sam na te swieta przez caly grudzien pytal co chce dostac. Sam okreslil sie co on chce i w efekcie odemnie dostal co chcial, co prawda skromny podarunek ale kiepsko mam z kasa, ale to czego chcial to dostal, a ja nie dostalam nic.

Slowem tego nie tlumaczyl, nie powiedzial nic.

I mozecie mnie zjechac ze materialistka, ale sama osobiscie mu powiedzialam po swietach ze zachowal sie jak burak.
W dodatku tydzien przed swietami sie chwalil ze kupil sam sobie na swieta sprzety za pol wyplaty. A ja na swieta nawet czekolady nie dostalam.

Skomentowalam to ze zachowal sie jak burak i egoista, bo wazniejsze jest dla niego kupowanie sobie sprzetu do jego auta i szpan przed kumplami niz ja.

I jakos nie zaluje. Niech mysli co chce

Twoja historia nie jest podobna. Twój facet jest ewidentnym skąpcem i egoistą. Skomentował to jakoś w ogóle? Tłumaczył się czy olał cię jak kupowanie dla ciebie prezentu?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez jaaaa11

Ja w tym roku mialam podobna historie.
W poprzednim zwiazku bylismy umowieni ze prezentow nie robimy.

Teraz od kilku miesiecy jestem w nowym zwiazku gdzie ta umowa nie padla. A nawet jak wspomnialam ze od eks na urodziny czy swieta nie dostawalam nic to sie smial ze co to za facet...

A sam na te swieta przez caly grudzien pytal co chce dostac. Sam okreslil sie co on chce i w efekcie odemnie dostal co chcial, co prawda skromny podarunek ale kiepsko mam z kasa, ale to czego chcial to dostal, a ja nie dostalam nic.

Slowem tego nie tlumaczyl, nie powiedzial nic.

I mozecie mnie zjechac ze materialistka, ale sama osobiscie mu powiedzialam po swietach ze zachowal sie jak burak.
W dodatku tydzien przed swietami sie chwalil ze kupil sam sobie na swieta sprzety za pol wyplaty. A ja na swieta nawet czekolady nie dostalam.

Skomentowalam to ze zachowal sie jak burak i egoista, bo wazniejsze jest dla niego kupowanie sobie sprzetu do jego auta i szpan przed kumplami niz ja.

I jakos nie zaluje. Niech mysli co chce

Nie skomentowal tego?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Domi808]

Niektórzy tak mają, w tym np. mój własny ojciec. Mama musiała mu tłuc do głowy, że chciałaby dostać coś fajnego (niekoniecznie drogiego) i najlepiej sprecyzować co. On sam z siebie ma podejście typu przecież jak chcesz coś kupić to mogę Ci dać na to pieniądze.

[antfito]

No i tak jest moim zdaniem najlepiej. Wolę sobie sama kupic coś porządnego, niż oczekiwać prezentu od kogoś. Nie rozumiem trochę tego komercyjnego szału na dawanie sobie nawzajem prezentów. Z mężem nie kupujemy sobie niczego, ani na walentynki, ani na mikołaja, ani na święta. A na urodziny kupujemy sobie, to na co akurat mamy ochotę. Sami. W rodzinie prezenty na święta dajemy w zasadzie jedynie dzieciom.
Za to lubimy wybrać się na rocznicę na wycieczkę w jakiejś fajne miejsce, czy na kolację do restauracji.

Autorko, skoro on Ci nie kupuje prezentów, to nie kupuj ich jemu. I po sprawie. Albo po prostu powiedz mu konkretnie, co chcesz dostać.

[skazana_na_bluesa]

Prezenty nie wykluczaja wyjsc do restauracji czy wycieczek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[filia_]

autorko poczytaj sobie o językach miłości:
https://natemat.pl/115345,5-jezykow-...tory-jest-twoj
https://mk-pl.github.io/5-jezykow-milosci/


może akurat Was to zainspiruje i coś wyjaśni

[she_like]

Tak jak wiele osób wyżej pisało. Powiedz co chcesz dostać. Ja osobiście lubię kogoś zaskoczyć, ale prowadzę swoje obserwacje miesiącami i robię rozeznanie. Sama za to jestem dość trudną osobą i ciężko mi coś wybrać. Perfumy, kosmetyki, biżuteria odpadają.
Dlatego powiedz co chcesz dostać. Możecie też iść razem na zakupy i sami sobie prezent wybrać. Fakt nie ma w tym wszystkim elementu zaskoczenia, ale przynajmniej będziesz zadowolona.
Fajna opcja to też karty podarunkowe, do drogerii, czy jakieś Twojego ulubionego sklepu, bo tu raczej powinien wiedzieć gdzie lubisz chodzić.

Choć zgadzam się, że po 2,5 roku razem powinien wiedzieć mniej więcej co lubisz, to może naprawdę to dla Niego taki trudny temat, albo w domu rodzinnym kupowali po prostu czekoladki czy coś.