2018-07-08, 19:25 | #1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
|
Strach przed śmiercią i płynącym czasem
Cześć. Jak w tytule - jest to jeden z moich wielkich problemów. Pojawia się to u mnie raz na jakiś czas, trwa czasami dzien, czasami tygodnie, potem znika. Zaczęło się już jak byłam dzieckiem i uświadomiłam sobie ze moi rodzice kiedyś umrą. Chodziłam tak ‚struta’ kilka dni. Tym razem zapalników było kilka na raz - jestem przez jakieś półtora roku na emigracji gdzie wcale nie chce być i mam poczucie ze ten czas tracę, oglądam właśnie serial grace & frankie o 70 letnich paniach (mimo ze jest bardzo pozytywny i wesoły), trafiłam na nagranie yogi nidra gdzie kazano siebie zwizualizować tuż przed śmiercią... Oczywisvie czas przemija, oczywiście wszyscy umrzemy i to jest dla mnie straszne, bycie coraz starszym z dnia na dzień, ciagla pogoń za czymś nie doceniając co się ma w tym momencie. Kiedyś babcia powiedziała mi płacząc (pod wpływem alkoholu) ze nic już na nią nie czeka, tylko smierć, tak właśnie się żyje po odchowaniu dzieci, na emeryturze? Co śmieszniejsze mam 25 wiec nie mam nawet prawa myśleć o takich rzeczach i żyć w pełni... Jest tu ktoś mierzący się z czymś podobnym? Jak z tego wyjść, jak się uspokoić i pogodzic? Albo dlaczego właśnie nie macie takich obaw, co was nakręca do patrzenia w przyszłość z uśmiechem?
|
2018-07-08, 21:16 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 017
|
Dot.: Strach przed śmiercią i płynącym czasem
Ja też, gdy byłam mała i wiedziałam już co oznacza śmierć to długo byłam załamana. Mnie przerażało to, że umrę, a także to, że nawet jeżeli według wiary będzie się w niebie już na zawsze to przerażała mnie ta wieczność. No i pomyślałam sobie, że wolałabym od nieba żyć tu na ziemi, bo to życie jest czasem trudne, ale je znamy, a tamto jest nieznane i nie kojarzy się ze zdobywaniem nowych doświadczeń i innymi ciekawymi dla mnie rzeczami. Teraz gdy jestem dorosła i dłużej pomyślałam o śmierci to też potrafiłam czuć strach, smutek, takie myślenie, że po co to wszystko skoro życie szybko mija i się umrze. Jednak staram się o tym nie myśleć, bo nie umiem chyba nie bać się śmierci, nie umiem chyba całkiem pogodzić się z tym, że życie każdego przeminie (chociaż chyba mało kto to umie) i jest to dla mnie ciężkie do zaakceptowania, ale staram się żyć tym co jest teraz, nie przejmować co będzie jak będzie się starszą osobą. Szczęście można poczuć jak człowiek będzie się koncentrował na tym co teraz, jak będzie się żyć tak jak się chce.
|
2018-07-08, 21:17 | #3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 535
|
Dot.: Strach przed śmiercią i płynącym czasem
[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;84700061]Cześć. Jak w tytule - jest to jeden z moich wielkich problemów. Pojawia się to u mnie raz na jakiś czas, trwa czasami dzien, czasami tygodnie, potem znika. Zaczęło się już jak byłam dzieckiem i uświadomiłam sobie ze moi rodzice kiedyś umrą. Chodziłam tak âstrutaâ kilka dni. Tym razem zapalników było kilka na raz - jestem przez jakieś półtora roku na emigracji gdzie wcale nie chce być i mam poczucie ze ten czas tracę, oglądam właśnie serial grace & frankie o 70 letnich paniach (mimo ze jest bardzo pozytywny i wesoły), trafiłam na nagranie yogi nidra gdzie kazano siebie zwizualizować tuż przed śmiercią... Oczywisvie czas przemija, oczywiście wszyscy umrzemy i to jest dla mnie straszne, bycie coraz starszym z dnia na dzień, ciagla pogoń za czymś nie doceniając co się ma w tym momencie. Kiedyś babcia powiedziała mi płacząc (pod wpływem alkoholu) ze nic już na nią nie czeka, tylko smierć, tak właśnie się żyje po odchowaniu dzieci, na emeryturze? Co śmieszniejsze mam 25 wiec nie mam nawet prawa myśleć o takich rzeczach i żyć w pełni... Jest tu ktoś mierzący się z czymś podobnym? Jak z tego wyjść, jak się uspokoić i pogodzic? Albo dlaczego właśnie nie macie takich obaw, co was nakręca do patrzenia w przyszłość z uśmiechem?[/QUOTE]
Ja tak mam dość często odkąd mam dzieci. Gdy ich nie miałam to też mnie ten lęk łapał, ale nie aż tak bardzo jak teraz. Panicznie mnie przeraża to, że zabraknie mnie nim się usamodzielnią. Zwykle przechodzi samo. Lęk przed śmiercią to coś naturalnego, boimy się tego co nieznane. Rozmawiałam na ten temat z moją babcią i ona mi powiedziała coś mniej więcej w tym stylu "czego mam się bać? nie ja pierwsza i nie ja ostatnia, to że przez to samo przeszli moi rodzice, moje siostry i mój mąż pozwoliło mi się oswoić z tym faktem i daje mi wiarę, że też dam radę, choć boję się oczywiście. Najbardziej przykro mi, że będziecie cierpieć tak jak ja cierpiałam, gdy odchodzili moi bliscy, tego się boję najbardziej - waszych łez i cierpienia, choć wiem, że taka kolej rzeczy". Ja staram sie ten strach przed śmiercią traktować jako motor napędowy do działania. Staram się jak najwięcej czasu spędzać z rodziną, robić to co daje mi przyjemność, doceniać nawet takie pierdoły jak to, że rano świeci słońce a nie pada deszcz, a córka bez problemu umyła zęby zamiast histeryzować za każdym razem gdy dopada mnie jakiś lęk związany np z pracą powtarzam sobie, że to nie jest wbrew pozorom istotne, bo nie ma sensu tracić życia na przejmowanie się takimi bzdurami. Btw bardziej od śmierci przeraża mnie to, że się obudzę w trumnie albo w piecu krematoryjnym.
__________________
Edytowane przez _Marta_M_ Czas edycji: 2018-07-08 o 21:22 |
2018-07-08, 21:51 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 017
|
Dot.: Strach przed śmiercią i płynącym czasem
Ja też uważam, że warto znajdywać pozytywne strony i cieszyć się z czego tylko można. Ja mam trochę tak, że boję się utraty ukochanych osób, ale z drugiej strony czuję trochę tak jakby nie mogło im nic się stać, czuję jakby byli obok i tak miało zostać. To trochę dziwne, skoro 3 lata temu zmarła moja mama i bardzo cierpiałam, ale chyba po prostu ciężko mi nawet przyjąć do wiadomości, że coś takiego może jeszcze raz mnie spotkać, mimo że nie można niczego przewidzieć.
|
2018-07-08, 21:59 | #5 |
zielony stworek
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: z miasta Łodzi kot pochodzi :D
Wiadomości: 16 977
|
Dot.: Strach przed śmiercią i płynącym czasem
[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;84700061]Cześć. Jak w tytule - jest to jeden z moich wielkich problemów. Pojawia się to u mnie raz na jakiś czas, trwa czasami dzien, czasami tygodnie, potem znika. Zaczęło się już jak byłam dzieckiem i uświadomiłam sobie ze moi rodzice kiedyś umrą. Chodziłam tak ‚struta’ kilka dni. Tym razem zapalników było kilka na raz - jestem przez jakieś półtora roku na emigracji gdzie wcale nie chce być i mam poczucie ze ten czas tracę, oglądam właśnie serial grace & frankie o 70 letnich paniach (mimo ze jest bardzo pozytywny i wesoły), trafiłam na nagranie yogi nidra gdzie kazano siebie zwizualizować tuż przed śmiercią... Oczywisvie czas przemija, oczywiście wszyscy umrzemy i to jest dla mnie straszne, bycie coraz starszym z dnia na dzień, ciagla pogoń za czymś nie doceniając co się ma w tym momencie. Kiedyś babcia powiedziała mi płacząc (pod wpływem alkoholu) ze nic już na nią nie czeka, tylko smierć, tak właśnie się żyje po odchowaniu dzieci, na emeryturze? Co śmieszniejsze mam 25 wiec nie mam nawet prawa myśleć o takich rzeczach i żyć w pełni... Jest tu ktoś mierzący się z czymś podobnym? Jak z tego wyjść, jak się uspokoić i pogodzic? Albo dlaczego właśnie nie macie takich obaw, co was nakręca do patrzenia w przyszłość z uśmiechem?[/QUOTE]
Ja na początku emigracji miałam podobnie i do tego ta ciemność na ulicach zimą nie poprawiała sytuacji. Wierzę, że czeka na mnie jeszcze dużo pięknych chwil w życiu i Tobie radzę też się przestawić na takie myślenie. Cieszenie się drobiazgami, nie myślenie o sobie w kontekście starzenia się, a bycia bardziej świadomym i dojrzałym. |
2018-07-08, 22:37 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 12 833
|
Dot.: Strach przed śmiercią i płynącym czasem
Oj skąd ja to znam. Od wczesnego dzieciństwa, raz na jakiś czas nachodzi mnie myśl, że ja kiedyś umrę. Nie będzie mnie, wszystko obróci się w nicość. To tak jak z filmem. Ogląda się go , i potem koniec. Nie ma już nic. Gdy o tym myślałam oblewal mnie pot, a serce waliło jak dzwon. Z biegiem lat uświadamiam sobie , że taka jest kolej rzeczy. Myślę, że życie wieczne bez śmierci nie miałoby sensu. Do tego myślę, że przed moim urodzeniem tez mnie nie było, a jednak życie toczyło się normalnie. Moja pamięć zaczyna się w wieku około 5 lat , czyli świadomie żyje już 23 lata. Przede mną mam nadzieje , przynajmniej 50. Te rzeczy sprawiają, że staram się nie myśleć o tym co złe, bo nie mam i tak na to wpływu. .Jedne czego się boję, to poważnej choroby.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-07-08, 22:42 | #7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 5 461
|
Dot.: Strach przed śmiercią i płynącym czasem
Dziewczyny, przy takich mocnych lękach warto się udać na psychoterapię mówię z własnego doświadczenia
|
2018-07-09, 03:46 | #8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
|
Dot.: Strach przed śmiercią i płynącym czasem
Dziekuje wam za odpowiedzi!
Dopiero sie zorientowalam ze mial ten post pojsc do 'Intymnie' - tutaj tematy sa bardziej pogodne Co do terapi - serio sie nad tym zastanawiam, bo to nie moj jedyny problem - mam kilka takich 'przypadlosci', ale zawsze jakos nie moglam sie zebrac... |
2018-07-09, 06:31 | #9 |
Pani Mizantrop
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Sydney
Wiadomości: 59 407
|
Dot.: Strach przed śmiercią i płynącym czasem
Smierc mnie przeraza, ale bardziej przeraza mnie uplyw czasu, jak szybko sie starzejemy, dopiero co bylam w liceum, a tu juz jestem po trzydziestce. Sporo mialam zmian w zyciu i lapie sie na tym, ze nie moge uwierzyc, ze nie tak dawno moje zycie wygladalo kompletnie inaczej, a potem nagle przeprowadzilam sie na drugi koniec swiata i ulozylam zycie od nowa i ze juz tyle miesiecy minelo i jak ten czas szybko plynie.
__________________
In a world of choices I choose me. My favourite season is the fall of the patriarchy. |
2018-07-09, 10:05 | #10 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
|
Dot.: Strach przed śmiercią i płynącym czasem
Cytat:
Mądra kobieta. Wzruszyłam się Pozdrów Babcię i pokłoń się jej ode mnie Miewam też takie napady, nawet dosyć często. Teraz szczególnie często, bo mam w najbliższym otoczeniu ogromne nieszczęście. 29 letnia dziewczyna leży nieprzytomna na OIOMIe z zapaleniem mózgu Rokowania są bardzo niepewne. To sobie wyobraźcie jakie myśli mnie nachodzą ostatnio. Wiek tej dziewczyny i cała ta okropna sytuacja mocno mnie przygnębiają. Niestety nie ma na to rady - bo nie ma rady na wszystko. Trzeba się pogodzić z nieuniknionym. Ale też nie skupiać się ciągle nad przemijaniem, po prostu żyć mając w pamięci to ostateczne. Edytowane przez dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 Czas edycji: 2018-07-09 o 11:05 |
|
2018-07-09, 10:41 | #11 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 688
|
Dot.: Strach przed śmiercią i płynącym czasem
Też mnie to przeraża i to niesamowicie. Czasem nagle, bez powodu potrafi mi taka myśl przemknąć przez głowę i od razu smutnieje, paraliżuje mnie strach (chodzę na psychoterapię, choć tego tematu jeszcze nie poruszałam). Nie pomogło to, że przestałam wierzyć w jakiegokolwiek boga/życie pozagrobowe. W dzieciństwie śmierć była przerażająca, ale nie była końcem. Teraz mam świadomość, że po prostu światło zgaśnie i nie będzie już nic, nigdy. A świat będzie dalej biegł, beze mnie. I przeraża mnie to nie tylko w kontekście starości, ale i tego, że to może zdarzyć się w każdej chwili. Pyk i nie ma. Tylu ludzi codziennie ginie tragicznie. A żyć trzeba.
Jedyny plus z tego taki, że leczę się m.in. na depresje, a nie mam myśli samobójczych... no bo właśnie.. wole cokolwiek niż nic |
2018-07-09, 10:56 | #12 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 2 502
|
Dot.: Strach przed śmiercią i płynącym czasem
A ja właśnie taki filmik oglądałam, może kogoś to pocieszy, na końcu jest takie zdanie "oni już mnie mają i beczą a ja już byłem w tylu ciekawych miejscach"
https://youtu.be/3CU4bOVrG8U
__________________
"Gdy byłam małym chłopcem, myślałam, że poznam cię po kawałku chałwy." Edytowane przez Dobranka Czas edycji: 2018-07-09 o 11:03 |
2018-07-09, 11:07 | #13 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Strach przed śmiercią i płynącym czasem
A ja mam na odwrót
Może, że juz mam prawie 43 lata, może przez to, ze jestem bardzo wrazliwa na krzywde innych, szczegolnie zwierząt, w ogole mnie nie przeraza śmierć, przestawiłam tok myslenia na : w koncu będe miała święty spokój Czego boje sie bardziej: choroby, ze bede musiala z tym żyć i innym dowalić sobą, chorób bliskich, to mnie zawsze gdzieś w srodku paraliżuje i chorób zwierzaczkow, pieskow szczegolnie, nad nimi najbardziej się trzęsę, bo one nie powiedza co i jest I to jest moj motor życiowy, ciesze sie z tego co mam, drże o bliskich, ale też wiara mi pomaga, ja wierze w duszę, że ona nigdy nie umiera i wracamy w innym wcieleniu, więc dla mnie to nie żadna nicość, tylko inne życie Przeczytalam kiedys cytat w swoim kalendarzu na jeden dzien : życie to droga powrotna do domu i powiem wam, że mi się przestawiło, przestalam się bać szczegolnie po śmierci mamy, jakos tez inaczej na to patrzę, moze wlasnie nie tyle śmierci, co choroby bardziej sie boje, widze jak cierpiala, 2 lata wczesniej odszedl moj ukochany dziadek, teraz 3 lata temu babcia, pieskow ile stracilam i tak dalej żyje, niby bez nich, ale wierze, ze gdzies są i sie spotkamy, moze to głupie, ale mi to pomaga I tak też zyjemy razem, żeby córcia sie nie bala, ze sie kiedys umrze, to naturalna kolej rzeczy a starzenia w sensie fizycznym tez sie nie boje, nawet sie lepiej teraz czuje, jakas pewniejsza, cialo dalej "piekne", dusze w pieknosc pielegnuje, bo dla mnie to od ciala wazniejsze życie mi tyle dokopalo, ze juz czekam by byc na emeryturze i sie nie martwic kto jeszcze dokopie, komu trzeba w tylek wchodzic , dlatego dbamy o siebie jak mozemy, zeby potem wsiąśc z mezem w kampera i wyruszyc w podróz zycia Życie jest piękne, ale kto powiedział, że potem też nie będzie Nikt nie wie co jest potem, dowiem się jak umrę i się tego nie boję
__________________
Psy to cud życia Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ... -Żyj!- krzyknęła Miłość -Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996) Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi |
2018-07-09, 11:29 | #14 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 30 807
|
Dot.: Strach przed śmiercią i płynącym czasem
Kiedyś doszedłem do podobnego wniosku, gdy zamartwiałem się, że "człowiek umiera i nie wiadomo, co potem". Potem to samo, co przedtem - jakoś nikt nie martwi się o to, co było przed jego narodzinami, a przecież miałoby to ten sam sens, prawda? Zresztą jakiś czas później przeczytałem słowa kogoś znanego (nie pamiętam niestety, kogo), kto zapytany o to, czy boi się śmierci, odparł dokładnie to samo, co ja pomyślałem sobie już wcześniej.
|
2018-07-09, 11:30 | #15 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 1 730
|
Dot.: Strach przed śmiercią i płynącym czasem
Ja się pogodziłam ze śmiercią i się jej nie boję. Mam ją w nosie, mam ważniejsze sprawy na głowie.
|
2018-07-09, 11:31 | #16 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Strach przed śmiercią i płynącym czasem
[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;84710496]Ja się pogodziłam ze śmiercią i się jej nie boję. Mam ją w nosie, mam ważniejsze sprawy na głowie. [/QUOTE]
o i to najlepsze podejście
__________________
Psy to cud życia Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ... -Żyj!- krzyknęła Miłość -Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996) Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi |
2018-07-09, 11:44 | #17 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 1 730
|
Dot.: Strach przed śmiercią i płynącym czasem
Nauczyłam się tego od mojej ciotki, która była przewlekle, nieuleczalnie chora i mówiła, że ona ma w doopie tę chorobę i wiem, że naprawdę tak myślała. W ogóle nią nie żyła, miała swoje sprawy, a choroby jakby w jej życiu nie było. W ostatnich latach życia bardzo cierpiała, większość czasu spędzała w szpitalu, ale pomimo to zachowała pogodę ducha i skupiała się tylko na bieżących sprawach rodzinnych, a choroba i nadchodząca śmierć ją nie obchodziły. Ciotka żyła pełnią życia i pewnie była szczęśliwsza od niejednej zdrowej osoby.
|
2018-07-09, 11:48 | #18 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Strach przed śmiercią i płynącym czasem
[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;84710901]Nauczyłam się tego od mojej ciotki, która była przewlekle, nieuleczalnie chora i mówiła, że ona ma w doopie tę chorobę i wiem, że naprawdę tak myślała. W ogóle nią nie żyła, miała swoje sprawy, a choroby jakby w jej życiu nie było. W ostatnich latach życia bardzo cierpiała, większość czasu spędzała w szpitalu, ale pomimo to zachowała pogodę ducha i skupiała się tylko na bieżących sprawach rodzinnych, a choroba i nadchodząca śmierć ją nie obchodziły. Ciotka żyła pełnią życia i pewnie była szczęśliwsza od niejednej zdrowej osoby.[/QUOTE]
tez bym tak chciala nie przejmowac sie wlasnie chorobami czy nieraz myslec czy mam idąc na badania , super podjescie
__________________
Psy to cud życia Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ... -Żyj!- krzyknęła Miłość -Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996) Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi |
2018-07-09, 11:51 | #19 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 866
|
Dot.: Strach przed śmiercią i płynącym czasem
Ja boję się umierania, bólu, jakiejś terminalnej, paskudnej choroby. Jeśli nie doczekam legalnej eutanazji, to w takim przypadku pewnie postaram się rozwiązać to inaczej.
Samej śmierci jakoś się nie obawiam ot, po prostu przestane istnieć i tyle. Nie wierzę w życie pozagrobowe. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-07-09, 11:51 | #20 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Strach przed śmiercią i płynącym czasem
ja niestety z tych co za bardzo zyja przyszloscia, zamiast sie skupić na tym co tu i teraz, troche widze, ze z wiekiem mi sie to przestawia i tez ile ja razy mowie mam to w upie, ze jak szafe powinnam miec w sumie
Mi sie wlasnie wydaje, ze najczesciej to przychodzi z wiekiem, wiadomo wyjątki są wszędzie, ale jakoś dojrzewamy do tej mysli, ze sie urodzilo , to i umrze, jakas normalna kolej rzeczy choc co do najblizszych to dalej ciezko sobie wyobrazić jak to bez nich bedzie , ale jak beze mnie to jakos sie nie przejmuje, moze nawet lepiej bedzie niektorym
__________________
Psy to cud życia Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ... -Żyj!- krzyknęła Miłość -Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996) Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi |
2018-07-09, 11:58 | #21 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 1 730
|
Dot.: Strach przed śmiercią i płynącym czasem
Cytat:
---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:56 ---------- Co za altruizm |
|
2018-07-09, 12:01 | #22 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Strach przed śmiercią i płynącym czasem
[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;84711201]Ja też czasem jeszcze się boję odbierać wyniki badań, ale im więcej chorób mi diagnozują tym bardziej mam to gdzieś, bo i tak nie mam na to wpływu. Za to mam wpływ na to co będę robić dziś i jutro i jakie będę mieć samopoczucie i na tym się skupiam.
---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:56 ---------- Co za altruizm [/QUOTE] o to samo mam, jeszcze badanie jako tako, ale potem , a jednak bogu dzieki czlowiek zdrowy, to nie wkręci sobie, choc jak bylam mlodsza wiecej sobie wkręcalam , jednak to starzenie nie jest takie zle , dojrzewamy do pewnych rzeczy, głuchniemy, wiec nasz świat jest nam bliższy, słabiej widzimy, to i tych swoich defektów nie bedziemy widziec za bardzo i skleroza chyba najlepsza za duzo czlowiek czyta i potem sie nakręca no u nas rodzinne, czarny humor dopisuje
__________________
Psy to cud życia Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ... -Żyj!- krzyknęła Miłość -Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996) Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi Edytowane przez groszek75 Czas edycji: 2018-07-09 o 12:04 |
2018-07-09, 12:08 | #23 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
|
Dot.: Strach przed śmiercią i płynącym czasem
Cytat:
100 % moje podejście. Też nie wierzę w żadne wędrówki dusz, powroty, spotkania w zaświatach, dla mnie to mrzonki. Nie chciałabym jeszcze po śmierci użerać się z teściową Śmierć to po prostu koniec ostateczny i powrót do nicości - do stanu, kiedy mnie tu jeszcze nie było. I też świat istniał i doskonale się miał - co już tu zostało powiedziane >>> też kiedyś dokonałam tego wiekopomnego odkrycia, widać, że genialne umysły myślą podobnie Edytowane przez dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 Czas edycji: 2018-07-09 o 12:11 |
|
2018-07-09, 12:13 | #24 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 1 730
|
Dot.: Strach przed śmiercią i płynącym czasem
Cytat:
|
|
2018-07-09, 12:17 | #25 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Strach przed śmiercią i płynącym czasem
[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;84711681]Polecam http://w-zaciszu-biblioteki.blogspot...-starosci.html[/QUOTE]
prawda mnie wkurza zawsze tesciowa jak gada, niedlugo nam przesunie coraz blizej granice, ze nas zacznie wszystko bolec, wszedzie rosnąc włosy, ludu moj ludu zblizamy sie z mezem do etapu małp co wszystko nas bedzie boleć , ale najwazniejsze, ze bedzie to miec w pupie, stad te tyłki tak czesto rosną na starośc
__________________
Psy to cud życia Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ... -Żyj!- krzyknęła Miłość -Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996) Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi |
2018-07-09, 14:20 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 12 833
|
Dot.: Strach przed śmiercią i płynącym czasem
[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8471160 6]100 % moje podejście. Też nie wierzę w żadne wędrówki dusz, powroty, spotkania w zaświatach, dla mnie to mrzonki. Nie chciałabym jeszcze po śmierci użerać się z teściową
Śmierć to po prostu koniec ostateczny i powrót do nicości - do stanu, kiedy mnie tu jeszcze nie było. I też świat istniał i doskonale się miał - co już tu zostało powiedziane >>> też kiedyś dokonałam tego wiekopomnego odkrycia, widać, że genialne umysły myślą podobnie [/QUOTE] To prawda Ja myślę sobie , że w 1989 roku mnie jeszcze nie było na świecie a jednak świat istniał i miał się dobrze. A co by było gdyby moi rodzice się Nie napotkali ? Nie byłoby mnie i nawet bym o tym nie wiedziała Super temat , dzięki za wszystkie słowa, i fajnie , że jest nas więcej Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-07-09, 14:39 | #27 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 5 461
|
Dot.: Strach przed śmiercią i płynącym czasem
[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;84710901]Nauczyłam się tego od mojej ciotki, która była przewlekle, nieuleczalnie chora i mówiła, że ona ma w doopie tę chorobę i wiem, że naprawdę tak myślała. W ogóle nią nie żyła, miała swoje sprawy, a choroby jakby w jej życiu nie było. W ostatnich latach życia bardzo cierpiała, większość czasu spędzała w szpitalu, ale pomimo to zachowała pogodę ducha i skupiała się tylko na bieżących sprawach rodzinnych, a choroba i nadchodząca śmierć ją nie obchodziły. Ciotka żyła pełnią życia i pewnie była szczęśliwsza od niejednej zdrowej osoby.[/QUOTE]
Bo doceniała dni, które jeszcze jej zostały...ludzie ciężko chorzy, albo Ci co przeżyli np. wypadki czy pokonali nowotwór też tak często mają Cytat:
Edytowane przez faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6 Czas edycji: 2018-07-09 o 14:41 |
|
2018-07-09, 15:08 | #28 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 1 730
|
Dot.: Strach przed śmiercią i płynącym czasem
|
2018-07-09, 17:15 | #29 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 1 296
|
Dot.: Strach przed śmiercią i płynącym czasem
Śmierć mnie nie przeraża, przeraża mnie bylejakość życia, kalectwo albo nieuleczalna choroba. Dla mnie liczy się jakość życia a nie długość. Straciłam już wszystkie babcie i dziadków i może to źle zabrzmi, ale nie przeżyłam tego bardzo. Dziadkowie spędzili ostatnie lata życia w łóżko - cierpiąc, zdążyłam oswoić się z myślą, że odejdą i uważam, że śmierć była dla nich wybawieniem.
Staram się korzystać z życia jak mogę, choć nie zawsze jest to łatwe i przede wszystkim ciągle sobie powtarzam "nie bądź taka zachowawcza". |
2018-07-09, 17:48 | #30 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
|
Dot.: Strach przed śmiercią i płynącym czasem
Groszek75, masz ledwo 43 lata i już wypatrujesz emerytury ? Nieźle
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:44.