Skandal. Blogerka zostawiła niemowlę i poleciała na Bali

[_vixen_]

Na taka oto bulwersująca informacje trafiłam dzisiaj na opiniotwórczym portalu Pudełek.
Mianowicie chodzi o to, ze blogerka zostawiła z ojcem pięciotygodniowe bodajże maleństwo i pojechała na zaproszenie sponsora do jakiegoś hotelu na Bali.

https://www.pudelek.pl/artykul/13651...ciepla_i_mamy/

Zdania sa oczywiście podzielone.
Sama zainteresowana tłumaczy sie tak, ze dzieckiem zajmuje sie z ojcem po połowie.

Mnie jednak dziwia priorytety. O ile daleka jestem od tego, zeby umęczona matka latami siedziała w domu, to nie wiem, jak instynkt macierzyński czy jak to nazwać, pozwala z tak błahego powodu zostawić takie maleństwo. Nie wiem, raczej nie potrafiłabym sie relaksować w drogim hotelu wiedząc, ze tyle kilometrów stad jest moje 1,5 miesięczne dziecko.

Pomyslałam, ze dzieci w takim przypadku to maja taka funkcje do lansu, ładnie je ubrać, zrobić gustowny pokoik, wozić drogim wózkiem i relacjonować to na instagramie. Ale moze to krzywdząca opinia.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[bizbizub]

A jak matka zostaje sama to też jest tragedia? Przecież poleciała zarobić pieniądze. Na przyszłość owej córeczki zapewne, której się kuka nie stanie przez kilka dni bez mamy. Taki zawód, jakby musiała jechać w delegację firmy prawniczej to lepiej by to brzmiało?

[answer_is_here]

O rety rety, afera na całą wolskę.

---------- Dopisano o 19:56 ---------- Poprzedni post napisano o 19:55 ----------

Napisane przez bizbizub

jakby musiała jechać w delegację firmy prawniczej to lepiej by to brzmiało?

No ba. Sie wi, że to insza inszość. I żeby chociaż do Pułtuska pojechała, ale nieee... Na Bali musiała. Się w dupie przewróciło, a tu dziecko w niebezpieczeństwie. Z ojcem zostało ! Niech ktoś dzwoni po policję, na litość boską !!!

[ruda_beksa]

Ale dlaczego SKANDAL? Zakładam że ojciec dziecka jest odpowiedzialnym, kompetentnym mężczyzną który jest w stanie zapewnić mu zarówno spełnienie podstawowych potrzeb jak i "ciepło". Ton artykułu jest taki, jakby ona zawinęła to dziecko w łachmanki i puściła w koszyku rzeką, jak małego Mojżesza.

Skura pojechała na takie wakacje sama, bez męża

NO ŁOLABOGA, BEZ MĘŻA! Ona nie pojechała na wakacje, tylko relacjonować festiwal. To jej praca. Czy gdyby ojciec dziecka 6 tygodni po porodzie musiał wyjechać na tydzień w delegację, czy też portale by wyły nad tym SKANDALEM? Wątpię

[Azhaar]

Napisane przez ruda_beksa

NO ŁOLABOGA, BEZ MĘŻA! Ona nie pojechała na wakacje, tylko relacjonować festiwal. To jej praca. Czy gdyby ojciec dziecka 6 tygodni po porodzie musiał wyjechać na tydzień w delegację, czy też portale by wyły nad tym SKANDALEM? Wątpię

O to samo chciałam zapytać
Oczywiście, że żadnego skandalu by nie było, bo to uznaje się wręcz za naturalne, że to głownie matka siedzi za dzieckiem, a jak ojca nawet miesiąc nie ma, bo delegacja, to kij z tym.

Niestety, spotkałam się z tym w rzeczywistości. Koleżanka ma dziecko i pojechała na tydzień sama na narty ze znajomymi, zostawiając dziecko z partnerem. Wtedy miało gdzieś niecały rok. Tak więc było już starsze, ale jednak trzeba podkreślić, że to już była rozpusta totalna, bo mówimy o wakacjach, czyli ,,bezczelnym" prawie do tygodniowego odpoczynku

I kiedy opowiedziałam o tym jednemu znajomemu, to autetycznie stwierdził, że nie wie, czemu się z takim wyrodnymi matkami zadaję

[Atavish]

Chyba nie rozumiem. Dziecko zostało z ojcem. Pod opieką. Matka pojechała do pracy. Nie wiem w czym problem.

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

[ruda_beksa]

Napisane przez _vixen_

Pomyslałam, ze dzieci w takim przypadku to maja taka funkcje do lansu, ładnie je ubrać, zrobić gustowny pokoik, wozić drogim wózkiem i relacjonować to na instagramie. Ale moze to krzywdząca opinia.

I, tak, to krzywdząca opinia, bo nigdzie nie jest napisane, że całe twoje życie i decyzja ma być podporządkowane D Z I E C K U od porodu do 18tki. Obowiązkiem rodziców jest dbanie o zdrowie i potrzeby dziecka, a już jak to robią, to ich sprawa.

Taki seksistowski syf jak ten artykuł to między innymi jedna z przyczyn, dla których prawa ojca leżą i kwiczą. Bo dziecku potrzebna koniecznie MAMUSIA 24/7, a bez mamusi to tragedia, psycholog konieczny, rwanie szat.

[Pani_Mada]

powtórzę za przedmówczyniami... dziecko zostało z ojcem, pewnie też krewnymi i bandą opiekunek na zawołanie. matka nie jest uwiązana do dziecka przez 24/7 * 18 lat życia. pojechała do pracy.

_vixen_ gdyby to ojciec pojechał na delegację i zostawił z matką 5 tygodniowe dziecko to też przeżywałabyś jaki to wyrodny ojciec i jak on w ogóle mógł zostawić dziecko?

[Ellen_Ripley]

Myślałam, że chodzi o jakieś porzucenie dziecka w kiblu na lotnisku, a chodzi o to, że dziecko zostało z ojcem.

[ruda_beksa]

Napisane przez Ellen_Ripley

Myślałam, że chodzi o jakieś porzucenie dziecka w kiblu na lotnisku, a chodzi o to, że dziecko zostało z ojcem.

SKANDAL, POWIADAM! Dziecko zostało w łapach MENSZCZYZNY!

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[_vixen_]

To "skandal" to raczej w cudzysłowie, bo aż tak żywo mnie to nie bulwersuje.
Raczej ciekawy temat do dyskusji. Miało przykuwać uwagę

Ta praca to nie jest ratowanie świata tylko chyba reklamowanie jakiegoś hotelu.

Gdyby ojciec pojechał w delegacje, to dla mnie inna kwestia, ale widocznie mam starodawne poglądy, bo sadze, ze na tym zupełnie początkowym etapie zycie dziecku jest bardziej potrzebna matka, która zna od chwili poczęcia.

[Pani_Mada]

Napisane przez _vixen_

To "skandal" to raczej w cudzysłowie, bo aż tak żywo mnie to nie bulwersuje.
Raczej ciekawy temat do dyskusji. Miało przykuwać uwagę

Ta praca to nie jest ratowanie świata tylko chyba reklamowanie jakiegoś hotelu.

Gdyby ojciec pojechał w delegacje, to dla mnie inna kwestia, ale widocznie mam starodawne poglądy, bo sadze, ze na tym zupełnie początkowym etapie zycie dziecku jest bardziej potrzebna matka, która zna od chwili poczęcia.

oprócz karmienia piersią... w czym jeszcze matka jest niezastąpiona?

[_vixen_]

Dla mnie to nie jest kwestia zastąpienia czy niezastąpienia, karmienia piersia czy nie, ale taka potrzeba bliskości z nowo narodzonym dzieckiem. Tego, ze jak sie urodzi, to człowiek kontroluje czy oddycha. Ze sie odczuwa instynktowny niepokój, kiedy sie na dłużej zostawia malucha. Ze sie ciagle o dziecku myśli. Mam na myśli takie najmniejsze dzieci.
To sa takie moje odczucia jako matki dwójki dzieci. I nie, nie siedzę z dziecmi aż do osiemnastego roku życia, ale jednak decydując sie na macierzyństwo uważam, ze priorytet maja potrzeby mojego dziecka, zwłaszcza kiedy ma miesiąc, a zycie nie jest juz takie jak wcześniej.

[natalia_t]

Napisane przez Azhaar

O to samo chciałam zapytać
Oczywiście, że żadnego skandalu by nie było, bo to uznaje się wręcz za naturalne, że to głownie matka siedzi za dzieckiem, a jak ojca nawet miesiąc nie ma, bo delegacja, to kij z tym.

Niestety, spotkałam się z tym w rzeczywistości. Koleżanka ma dziecko i pojechała na tydzień sama na narty ze znajomymi, zostawiając dziecko z partnerem. Wtedy miało gdzieś niecały rok. Tak więc było już starsze, ale jednak trzeba podkreślić, że to już była rozpusta totalna, bo mówimy o wakacjach, czyli ,,bezczelnym" prawie do tygodniowego odpoczynku

I kiedy opowiedziałam o tym jednemu znajomemu, to autetycznie stwierdził, że nie wie, czemu się z takim wyrodnymi matkami zadaję

Co to w ogóle ma być? Lincz, że kobieta zostawiła dziecko pod opieką ojca? A ojciec to co? Dawca nasienia, który rączki ma sprawne tylko po to, żeby wycelować i te rączki zostają niesprawne do następnego zapłodnienia? Skandalem w tym wszystkim jest przede wszystkim to, że dzisiaj wciąż się uważa ojca za niepełnosprawnego opiekuna.

[Pani_Mada]

Napisane przez _vixen_

Dla mnie to nie jest kwestia zastąpienia czy niezastąpienia, karmienia piersia czy nie, ale taka potrzeba bliskości z nowo narodzonym dzieckiem. Tego, ze jak sie urodzi, to człowiek kontroluje czy oddycha. Ze sie odczuwa instynktowny niepokój, kiedy sie na dłużej zostawia malucha. Ze sie ciagle o dziecku myśli. Mam na myśli takie najmniejsze dzieci.
To sa takie moje odczucia jako matki dwójki dzieci. I nie, nie siedzę z dziecmi aż do osiemnastego roku życia, ale jednak decydując sie na macierzyństwo uważam, ze priorytet maja potrzeby mojego dziecka, zwłaszcza kiedy ma miesiąc, a zycie nie jest juz takie jak wcześniej.

ale to że ktoś nie odczuwa tak jak Ty, nie oznacza, że jest gorszym człowiekiem czy gorszą matką. a takie brzmienie ma dla mnie Twój pierwszy post 'co z niej za matka!'

ok, pytam więc, jakie potrzeby dziecka zostają zaniedbane gdy matka wyjeżdża na tydzień, a owo dziecko zostaje z ojcem, który jest normalnym dorosłym człowiekiem i umie się zająć swoim własnym dzieckiem? ustaliłyśmy już że wykluczamy karmienie piersią - nie wszyscy mogą i chcą karmić piersią i krzywda się dzieciom z tego powodu nie dzieje.

[answer_is_here]

Napisane przez _vixen_

Dla mnie to nie jest kwestia zastąpienia czy niezastąpienia, karmienia piersia czy nie, ale taka potrzeba bliskości z nowo narodzonym dzieckiem. Tego, ze jak sie urodzi, to człowiek kontroluje czy oddycha. Ze sie odczuwa instynktowny niepokój, kiedy sie na dłużej zostawia malucha. Ze sie ciagle o dziecku myśli. Mam na myśli takie najmniejsze dzieci.
To sa takie moje odczucia jako matki dwójki dzieci. I nie, nie siedzę z dziecmi aż do osiemnastego roku życia, ale jednak decydując sie na macierzyństwo uważam, ze priorytet maja potrzeby mojego dziecka, zwłaszcza kiedy ma miesiąc, a zycie nie jest juz takie jak wcześniej.

No i bosko. Co w związku z tym ?
Nie wyjechała na wieczność. Wróci. Dzieckiem się zajmie, dziecko nie umrze. Koniec skandalu.

[Linka25]

Ja sie wylamię bo pamietam jak myslalam i jak dzialalam gdy bylam matką niemowlecia. Wolami by mnie od dziecka nie odciagneli. To bylo silniejsze. Instynkt, hormony. Nie wiem. W kazdym razie to byla silna potrzeba (moja potrzeba) bycia z dzieckiem.
Mysle ze wyjazd musial byc dla Anny w pewien sposob trudny.
Czy dla dziecka to zle, krzywdzace? Dziecko jest z ojcem, bezpieczne. Krzywda mu sie nie dzieje. Nie wiem czy jest w stanie wyczuc brak obecnosci matki, raczej watpie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[_vixen_]

Napisane przez Linka25

Ja sie wylamię bo pamietam jak myslalam i jak dzialalam gdy bylam matką niemowlecia. Wolami by mnie od dziecka nie odciagneli. To bylo silniejsze. Instynkt, hormony. Nie wiem. W kazdym razie to byla silana potrzeba (moja potrzeba) bycia z dzieckiem.
Mysle ze wyjazd musial byc dla Anny w pewien sposob trudny.
Czy dla dziecka to zle, krzywdzace? Dziecko jest z ojcem, bezpieczne. Krzywda mu sie nie dzieje. Nie wiem czy jest w stanie wyczuc brak obecnosci matki, raczej watpie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Głownie o to mi chodzi, o ten instynkt i potrzebę bycia z tak małym dzieckiem.

W sumie odechciało mi sie juz dyskutować, bo założenie wątku wiąże sie z nieustającym odpieraniem ataków.
Pozostanę przy swoim stanowisku, ze nie jest dla mnie dobrym zostawianie tak małego dziecka nawet z najlepszymi opiekunami, aby relacjonować festiwal na Bali. Nie chodzi o krzywdę, to raczej kwestia priorytetów i potrzeba bycia z dzieckiem.

[Atavish]

Napisane przez _vixen_

Głownie o to mi chodzi, o ten instynkt i potrzebę bycia z tak małym dzieckiem.

W sumie odechciało mi sie juz dyskutować, bo założenie wątku wiąże sie z nieustającym odpieraniem ataków.
Pozostanę przy swoim stanowisku, ze nie jest dla mnie dobrym zostawianie tak małego dziecka nawet z najlepszymi opiekunami, aby relacjonować festiwal na Bali. Nie chodzi o krzywdę, to raczej kwestia priorytetów i potrzeba bycia z dzieckiem.

Problem w tym, że nadal nie odpowiedziałaś na pytanie "czemu to nie jest dobre?". Dziecko jest zaopiekowane, jego potrzeby są zaspokajane, ma obok siebie rodzica. Więc co obiektywnie jest w tym złego?
Bo ok, rozumiem że Ty byś zrobiła inaczej. Twoje prawo. Ale nijak nie odpowiada to na powyższe pytanie.

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

[ruda_beksa]

Ty byś nie pojechała, ona pojechała, a ja wcale bym dziecka nie urodziła. Dla mnie żadna z tych postaw nie jest lepsza lub gorsza od drugiej. Ty możesz mieć potrzebę np. spania z dzieckiem w jednym łóżku (modne ostatnio), inna kobieta jej nie ma. To nie znaczy, że ona jest gorszą matką, bo ma inną wizję macierzyństwa niż ty. Niektóre kobiety chcą rzucić pracę po urodzeniu dziecka, inne nie mogą się doczekać powrotu do pracy. I to dobre i to dobre.

[agnyska81]

Vixen, jesteś już skażona macierzyństwem

Mnie razi co innego, jak już. Ten nierealny obraz macierzyństwa i kobiety. Kobieta, która urodziła ma prawo, a wręcz powinna mocno sobie odpuścić na czas połogu. Jest to ważne chociażby ze względów zdrowotnych, ale kij z tym. Biegnijmy od razu na siłownię, na paznokcie, przecież wygląd na mnie zarabia. No nie, mi to nie odpowiada. Nie chcę żyć w takim świecie, gdzie kobieta ma być zawsze gotowa, zawsze piękna i kusząca.
Niby mówi o swojej wolności, ale tylko "wolność" od dziecka ma chyba na myśli, a nie wolność od swojego perfekcyjnego wizerunku w mediach.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[ruda_beksa]

Napisane przez agnyska81

Vixen, jesteś już skażona macierzyństwem

Mnie razi co innego, jak już. Ten nierealny obraz macierzyństwa i kobiety. Kobieta, która urodziła ma prawo, a wręcz powinna mocno sobie odpuścić na czas połogu. Jest to ważne chociażby ze względów zdrowotnych, ale kij z tym. Biegnijmy od razu na siłownię, na paznokcie, przecież wygląd na mnie zarabia. No nie, mi to nie odpowiada. Nie chcę żyć w takim świecie, gdzie kobieta ma być zawsze gotowa, zawsze piękna i kusząca.
Niby mówi o swojej wolności, ale tylko "wolność" od dziecka ma chyba na myśli, a nie wolność od swojego perfekcyjnego wizerunku w mediach.

Ale każda kobieta ma prawo definiowania swojej wolności tak, jak chce. Nie wiemy, co jej w głowie siedzi. Może jedna kobieta po porodzie woli skupić się na nowych obowiązkach i jej lata, czy ma zrobione paznokcie i odrosty. A może druga źle przeszła ciążę, nie znosiła swojego ciała w tym stanie, nie czuje się seksownie i chce wreszcie poczuć się "jak dawniej". I te nieszczęsne paznokcie czy fitness są dla niej mocno terapeutyczne, bo po miesiącach czucia się okropnie wreszcie czuje się zadbana. Co w tym złego?

Truizm, ale uważam, że dzieci potrzebują nie tylko matki, ale spełnionej, szczęśliwej matki. Dla jednej spełnienie to perfekcyjny dom i robienie wszystkich zupek z własnoręcznie wyhodowanych warzyw, dla drugiej to powrót do pracy i dbanie o wygląd. Po co wartościować, które jest lepsze?

[Pani_Mada]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

jej to akurat nie stawiałbym za wzór. to osoba tak bardzo publiczna, że bardziej się już chyba nie da. gdyby to nie służyło jej wizerunkowi i wizerunkowi rodziny królewskiej to raczej nikt by jej nie pozwolił na pokazywanie się na te kilka godzin po porodzie.

w pewnym sensie zgadzam się z agnyska81 - presja nakładana na kobiety po porodzie jest wielka.

[agnyska81]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

No dla mnie to też jest jakieś takie niebardzo. Kobieta już nawet nie ma prawa do odpoczynku, słabego samopoczucia, kolejne powinności, kolejne zniewolenie.

[natalia_t]

Napisane przez Pani_Mada

jej to akurat nie stawiałbym za wzór. to osoba tak bardzo publiczna, że bardziej się już chyba nie da. gdyby to nie służyło jej wizerunkowi i wizerunkowi rodziny królewskiej to raczej nikt by jej nie pozwolił na pokazywanie się na te kilka godzin po porodzie.

w pewnym sensie zgadzam się z agnyska81 - presja nakładana na kobiety po porodzie jest wielka.

Ja tam żadnej presji nie czuję. I tak jak nie chcę, żeby ktoś mi stał nad głową i truł, że minęły np. 3 miesiące od porodu i już dawno powinnam to czy tamto, tak ja nie będę krytykować kogoś za to, że po kilku tygodniach połogu czuje się już na tyle dobrze, żeby iść na siłownię, pielić ogródek czy lecieć na Bali.

[agnyska81]

Ruda beksa, tylko to w tym złego, że ja nie chcę, żeby nagle zaczęto tego od kobiet wymagać.
Nie uważam, żeby akurat ona jedna była "winna" takiemu obrazowi kobiety, ale jest składową tego trendu. Ogarniam też to, że ktoś może tak naprawdę chcieć, ale tak wszyscy na raz? Przypadeg?