2006-04-27, 20:03 | #1 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2001-12
Wiadomości: 1 440
|
Polskie sklepy
Chciałam się podzielić z wami swoimi spostrzeżeniami. Zastanawiam się, czy to ja przesadzam, czy pewne rzeczy są faktami.
Pierwsza sprawa dotyczy jakości ubrań, powiedzmy ze średniej (średnio-niskiej?) półki cenowej 100-1000 zł. Cokolwiek wezmę do ręki, tkaniny wydają mi się szmatławe, szwy są krzywe i postrzępione, ściągają materiał, a ogólnie wykonanie woła o pomstę do nieba. Czasem mam wrażenie, że zamiast w sklepie z odzieżą, wylądowałam w hurtowni odpadów z rynku chińskiego. Buty mają nierówno klejone obcasy i wypaprane są gdzieniegdzie klejem. Bielizna po jednym praniu nadaje się do kosza, nawet ta "bardzo firmowa". Z drugiej strony oglądając ubrania w lumpeksach, nawet te używane, widzę, że ich jakość jest nieporównywalnie lepsza. Dobry gatunek materiału, staranne odszycie i ładne wykończenie. Czy w takim razie mam myśleć, że do polskich sklepów naprawdę trafiają jakieś odrzuty? Bo ceny są porównywalne z zachodnimi, więc nie przekonuje mnie teoria, że muszą w Polsce minimalizować koszty, żeby sprzedawać taniej. Wychodzi na to, że polski klient jest po prostu mniej wymagający od swego zachodniego sąsiada... Druga rzecz to jednolitość zaopatrzenia. Jeśli modny jest brąz i falbanki to gładkiej fioletowej bluzki nie uświadczysz. Jeśli buty z czubami i szpilką to tylko takie. Namnożyło się sklepów "młodzieżowych", dla których alternatywę stanowią ekskluzywne butiki. A gdzie środek? Gdzie ma ubrać się cała rzesza kobiet 35-55 lat, pracujących w urzędach czy administracji, gdzie jak wiadomo pensje nie są bardzo duże? Na targowiskach? Czy naprawdę polskich biznesmenów stać na pomijanie tak olbrzymiej grupy docelowej? Chodzę czasem na zakupy z koleżankami, które pracują w biurach. One nie kupują, one łowią. Muszą przejść kilkanaście sklepów zanim znajdą coś, co nie odkrywa brzucha, biustu czy pośladków; co nie jest różowe, koronkowe czy ubzdżone falbankami i cekinami. Cieszę się, że jest tyle kolorowych, ciekawych ubrań dla nastolatek, w końcu to radosny wiek, ale na Merlina, przecież życie nie kończy się na dwudziestce. Zresztą sama nie wyobrażam sobie, żeby nawet nastolatki chodziły do szkół półnago (chyba musze popracować na wyobraźnią, prawda?;-) ) Rozmiary. Z własnych obserwacji wiem, że nie wszystkie Polki mają rozmiar 36 wzrost 170 i idealnie proporcjonalną figurę. Ciężko jest dopasować garsonkę, bo albo w pasie za szeroka, albo w biuście za wąska; jak spodnie ładnie leżą w talii, to brakuje im 10 cm w nogawkach, albo wloką się po ziemi itd. Podobnie z bielizną, której rozmiarówka wygląda zwykle tak: jeśli 70 to do C, jak D czy (rzadko gdzie E) to już 80. To nie jest tak, że ja mam jakieś dziwaczne wymiary, bo jak rozmawiam z koleżankami, większość z nich ma problem z dopasowaniem ubrań. I wspominam tu o przeciętnych wymiarowo dziewczynach, nie puszystych czy bardzo filigranowych, bo te bez krawcowej chodziłby w namiotach lub dziecięcych ubrankach. Naprawdę czasem czuję się jak w kraju gdzie przemysł ubraniowy mówi dobranoc. Wchodząc do sklepu w GB, mając rozmiar 50 można kupić body i mini w kolorach ograniczonych tylko wyobraźnią. W dodatku w kilkudziesięciu fasonach. Właściwie po pojawieniu się chwilowej różnorodności odzieżowej w latach 90tych, czuję się teraz jak 25 lat temu, kiedy tata musiał przywozić mi ubrania z NRD czy Czechosłowacji. Zresztą, obsługa w sklepach od tamtej pory poprawiła się tylko trochę. Panie są milsze, ale pomoc z nich żadna. Nie wiedzą z jakiego materiału jest bluzka, co to znaczy "spódnica ze skosu" i nie potrafią absolutnie doradzić. W dodatku pełno jest sprzedawców z przypadku. Ja rozumiem, że jest problem z pracą, ale gdy jakąś się podejmuje, to chyba warto się czegoś dowiedzieć na temat asortymentu, żeby się nie zbłaźnić. Chociaż o przeszkolenie powinni tez dbać właściciele firm (może mieli by mniej powodów do narzekania że "interes im nie idzie"). Ach, nie wspomniałam jeszcze o wystroju sklepów... Wieszaki, z których wszystko spada, półki na których leżą skłębione szmaty, powyciągane dzianiny, wybrudzone podkładem kołnierzyki (od tego są pralnie!), przymierzalnie zasłaniające jak najmniej (żeby było wrażenie większej przestrzeni), brak taboretów czy haczyków w tychże, wąskie, małe lusterka... To oczywiście nie dotyczy wszystkich sklepów, ale zdarza się nagminnie. Nie pytam o ulubione sklepy, ale raczej o spostrzeżenia o tych, które są w waszych miastach. Co najbardziej denerwuje was w Polskich sklepach, a czego nie zauważyłyście w zagranicznych? (jeśli oczywiście miałyście możliwość porównania). |
2006-04-27, 20:09 | #2 |
Zadomowienie
|
Dot.: Polskie sklepy
zgadzam się np H&M w zachodnich krajach ma dużo wyższe ceny...ale.... tez inne (dużo lepsze) kolekcje. U nas tez mają duzo fajnych rzeczy (jakoś ich lubie) ale czasem trafiam na normalne szmaty..i to w taaaaaakich cenach.
a najbardziej mnie wkurza w sklepach: -mała przymierzalnia i mała zasłonka (wydaje mi sie że wszyscy w sklepie widza mnie półnago bo toto sie we wszystkie strony odchyla) - brak wieszaczków, albo tylko jeden (swoje ciuchy mżesz sobie rzucić na ziemie) - brudna podłoga w przymierzalni, szczególnie zimą (przeciez tam zdejmuje sie buty!) - wystrój "na jedno kopyto" podobnie z asortymentem.... - no i wszechobecny kicz i tandeta.... |
2006-04-27, 20:33 | #3 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Polskie sklepy
Mnnie rowniez denerwuje brak wrecz standardowych rozmiarów jak 40, czy z bielizny brak 75C i M
Kolejna rzecz to asortyment, nie raz zastanawiam sie czy do polski producenci wysylaja tylko "resztki". Poza tym, u mnie w miescie jest tak, ze ta sama odziez ktora sprzedaje się na targowisku za 10 zl , w sklepie kosztuje dwa razy wiecej,czyli 20 zl,a niekiedy od 60 w gore O kiczu i tkaninach ktore się "rozpadają" badz tez niezmiernie rozciagaja juz nie mowie. Zawsze kiedy znajde juz "to", okazuje się że ma dziure na plecach, prasowanke z cekinami, kamykami i bog wie co jeszcze z przodu etc.... piekne fasony totalnie spartaczone takimi niechcianymi "wykwitami" wyobrazni ... |
2006-04-27, 21:29 | #4 |
Raczkowanie
|
Dot.: Polskie sklepy
oststnio była "afera" w moim mieście, bo okazało się, że cała kolekcja jesienna lub zimowa z Reserved szyta była w dużym zakładzie odzieżowym właśnie w moim mieście. Dodam, że zakład ten nie ma najlepszej opinii, co oczywiście wyszło podczas przeglądania ubrań w sklepie. Spodnie miały albo krzywe szwy, albo nierówne nogawki!!! Bluzki były źle pomierzone i niedokładnie pozszywane itd. Ogólnie okazało się, że to, co "nasze" bardzo różni się od sprowadzanych ubrań z magazynów z większych miast!! Polska jest o tyle zabawnym miejscem, że kolosalne różnice w jakości ubrań widać jeśli pojeździmy po sklepach w wielkich miastach i takich średnich (jak np. moje). Poza tym zgadzam się z przedmówczyniami. Przymierzallnie są ogólnie do bani, denerwuje mnie, że ekspedientki nie wiedzą nawet co mają na sklepie, nie potrafią pomóc a jeśli chodzi o doradzenie to jedyne co umieją powiedzieć to: "... pięknie, ślicznie leży.... tak, tak... idealnie". Zero obiektywizmu a co za tym idzie profesjonalizmu:/
Najbardziej wkurza mnie jednak to, że w polskich sklepach panuje monotematyczność. Latem jest jeszcze urozmaicenie, bo to wesoła, kolorowa pora roku, ale zimą i jesienią wszystkie ciuchy (bez wyjątku) są "na jedno kopyto". Jeśli modny jest brąz to możemy być pewne, że każdy butik oferuje TYLKO takie ubrania... To smutne |
2006-04-28, 00:28 | #5 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Polskie sklepy
Dominika, mogłabym napisac to samo, dawaj pyska!
Mnie z tego najbardziej denerwuje jakość ubrań - już nie mogę czasem patrzeć na te żałosne szmaty wiszące w H&Mie. Przykro mi, wiem, ze wiele dziewczyn lubi ten sklep, ale to, co ja ostatnio zobaczyłam na wyprzedaży po zimie mnie A) rozśmieszylo do łez B) zażenowało... Już chyba nic tam nie kupię do ubrania, przynajmniej nie w Polsce (bo wydaje mi się jakby za granicą jakość była ciut lepsza - co więcej, za granicą jest paradoksalnie często taniej niż u nas!). To samo jest z Reserved, mam wrażenie jakby te ciuchy rozpadały się już w rękach. Czasami już przy mierzeniu nieciekawie się rozciągają albo prują A ceny jak na nasze warunki bardzo na wyrost. Zastanawiam się, czy żeby kupić sobie coś porządnego, powiedzmy żakiet, który będzie dobrze leżał, nie gniótł się i wystarczy na kilka lat, trzeba będzie wydać 1000 zł?!
__________________
Como se porta la vida cuando vales lo que tienes... |
2006-04-28, 01:41 | #6 |
BAN stały
|
Dot.: Polskie sklepy
Dominika piękne kompendium wiedzy na temat naszych sklepów stworzyłaś.
Naprawde nic dodać , nic ująć Wspomne tylko ( mam nadzieje ,ze nikogo nie uraże) ,ze ja do wymienionego już 'z imienia' sklepu h&m nie wchodzę... byłam raz i podziękowalam. To co tam wisi, mozna porownać z asortymentem sredniej jakosci ciucholandu. A i chęsto ciucholandy mogą się poszczycicć ciekawszą i lepszą jakosciowo ofertą. I to o czym mowicie...te kliteczki ze zwisajacym skrawkiem materiału, nazywane dalej przymierzalniami...żenują ce niestety. Wprawdzie nie o tym mial być wątek ale trafilam ostatnio na sklepik ,ktory stanowił milą "odskocznię" od szarej, krakowskiej mizerii. O dziwo otworzyli go w Tesco, calkiem niedawno chyba - a ja już zdąrzylam w nim zgubić kilka stówek. Nazywa się Sabra- czy jakoś tak, nie pamietam niestety dokladnie.. urzekło mnie w nim po 1. ogromny wybór ciuszków - od dresów i dzinsów po naprawde eleganckie garsonki i spódnice. 2. Sporo ładnych, nietuzinkowych torebek i bucików. 3. Dosc oryginalny wystroj - nie w stylu półki z bialej pilśni i obrazek na scianie. 4. spore przymierzalnie - w nich kilka wieszakow, chusteczka "anty make up", zakryte duuużą ilością bardzo ładnego, długiego materiału. 5. Dla 'towarzyszy' 2 malutkie foteliki. 6. smiesznie niskie ceny przy niezlej chyba jakosci ( na razie nie pralam zbyt wiele ale wyglada w porzadku). Reasumując- jak widać wystarczy chcieć i DA się przedstawić ciekawa, atrakcyjną ofertę. Oby więcej takich sklepików |
2006-04-28, 05:58 | #7 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 3 448
|
Dot.: Polskie sklepy
Cytat:
|
|
2006-04-28, 06:33 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Tu i tam
Wiadomości: 4 207
|
Dot.: Polskie sklepy
Zgadzam się z Wami wszystkimi
Również denerwuje mnie, że we wszystkich sklepach jest to samo. Kupiłam sobie wprawdzie 2 bluzki z cekinami, ale ile można? chciałabym też coś innego, a tu wszędzie te same kolory, fasony i wogóle po prostu NUDA tzn. nuda w takim sensie że ile razy można to samo w każdym sklepie po kolei oglądać? A jeśli chodzi o przymierzalnie to nie wiem jaki cel mają w tych przykrótkich firankach, lub niedomykających się drzwiczkach... Niestety nie mam porównania jeśli chodzi o jakość ubrań ze sklepami zagranicznymi, ale naprawde nieraz ma się wrażenie że ubranie zaraz się rozpadnie |
2006-04-28, 14:16 | #9 |
Użytkownik ma kliknąć w link aktywujący (mail)
|
Dot.: Polskie sklepy
Wiesz, ja mieszkam w małym mieście i z tych bardziej znanych sklepów to jest tu Olsen (w którym są same garsonki i ciuchy za 100-300zł), Halszka (jak wyżej), House, Big Star, Mrówka, Ups! i coś tam jeszcze Kupuję więc w małych butikach, a czasami zaglądam an targ, bo tam można upolować niezłe cichy i to bardzo tanio, a wcale nie są takie złe jakościowo - trzeba tylko umieć szukać;] Jednak zgadzam się z wami wszystkimi co do asortymentu sklepów: teraz modne są jakieś falbanki, koronki i inne fifroczki, więc zwykłego topu nie uswiadczysz - chyba że przejdziesz całe miasto.
Chociaż znam parę sklepików, gdzie nie ma ŻADNEJ z wyżej wypisanych cech. Otóż przymierzalnie są 4, każda ma długą zasłonkę. Podłogi są czyste, w każdej przymierzalni jest dywanik, czyściutki i odkurzony, duże lustro, ze 4 wieszaki. Ciuchów jest multum, co chwila jakieś wyprzedaże, i można tam znaleźć doslownie wszystko. Co do wystroju - kolory są pomarańczowe, ale w takim docieniu, że nic tylko się zachwycać, dużo okien=slonecznie, cichutko gra radio, a jaka obsluga! (zabrzmiało to jak reklama, ale cóż - zasłużona) I jestem pewna, że w każdym mieście znajdzie się taki wpsnaiały sklep - conajmniej jeden Pozdrawiam |
2006-04-28, 14:51 | #10 |
Zadomowienie
|
Dot.: Polskie sklepy
Witajcie!
Zgadzam sie z Wami w 100%-ach. Ostatnio zwróciłam uwagę na to, że ciuchy są okropnej jakości, nie warte swojej ceny, a wyboru nie ma żadnego. Po sklepach chodzę jak po muzeum, niczego nie biorąc do rąk, nie przymierzając. Ciuchy są przeważnie wszędzie takie same, dokładnie tak jak piszesz, Dominiko, wszędzie są te, które odpowiadają aktualnym kanonom mody- np. wszechobecny brąz. Sądzę, że nie bardzo myśli się o tych, którzy nastolatkami już nie są. Chciałam już zacząc ubierać się w lumpeksach, którymi wcześniej nie bardzo się interesowałam. Kupując ubrania w "dobrych" sklepach nosze je tak czy inaczej jeden sezon, później nie nadają się do niczego. Niestety lumpeksy w moim mieście są tragicznie zaopatrzone, śmierdzi w nich, a rzeczy nie wyglądają zachęcająco... Nadzieje pokładałam w H&M, którego znam z Wielkiej Brytanii. W moim mieście został otwarty dopiero dziś. Wybieram się na zakupy, ale wasze opinie o H&M'ie stłumiły mój zapał i średnio wierzę w to, bym znalazła coś godnego uwagi... Pozdrawiam Was.
__________________
|
2006-04-28, 15:00 | #11 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Polskie sklepy
Zgadzam się,naprawdę często natrafić na ciuchy,które rozpadają sie po jednym praniu(doprowadza mnie to do szału,szczególnie gdy to coś co mi się bardzo podobało).Do Reserved i H&M akurat mam szczęście-jeszcze nic mi się nie rozpruło a mam naprawdę sporo ich ciuchów.
A co powiecie o torebkach,paskach, dodatkach i innych detalach?Bo ja mam wielkiego pecha jeżeli chodzi o torebki firmy Diverse.Strasznie lubię ich torby,odpowiadają mi fasony i stylistyka.Miałam jednak już 5 z których 3 sie rozpruły lub w inny sposób uległy destrukcji.Strasznie mnie to denerwuje.Ostatnio znów kupiłam u nich torebencję w której sie zakochałam i oczywiście po tygodniu zdobiły się dziury w 3(!) miejscach.Co prawda zawsze przyjmują rekalmację torebek,ale uważam,że nie powinno tak być,że przy odpowiednim użytkowaniu torebka rozpada się w bardzo krótkim czasie.Czy macie podobne doświadczenia?
__________________
Mój kosmetyczny blog |
2006-04-28, 15:20 | #12 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Polskie sklepy
Cytat:
__________________
|
|
2006-04-28, 16:05 | #13 | |
po prostu Em :)
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 29 527
|
Dot.: Polskie sklepy
Cytat:
__________________
od maja 2012 przejechałam na rolkach 488 km
|
|
2006-04-28, 17:24 | #14 | |
BAN stały
|
Dot.: Polskie sklepy
Cytat:
|
|
2006-04-28, 18:04 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 9 268
|
Dot.: Polskie sklepy
Dominiko chyba nikt by tego lepiej nie ujął
A myślałam,że to ja jestem jakaś nienormalna nic mi się w sklepach nie podoba-jeśli fason jest oki to jakość wykonania i materiału totalnie mnie do zakupu zniechęca chodzę jak to ktoś tu określił jak po muzeum...niby fajne,ale....czasami to już mi się ryczeć chce z bezsilności,bo naprawdę lubię wydawać pieniążki ale szmaty to ja mogę na rynku z a złotówkę kupić Dlatego coraz bardziej lubię zakupy w "Pewexach" -jak ja to mówię Firmowe ciuchy-często nowe za banalną cenę w stosunku do jakości materiału Najdziwniejsze jest to,że tam fasony idealnie na mnie leżą podczas gdy te 'sklepowe'-baaaaardzo rzadko czy ja jestem z innego kraju?I mam 'nietypową' 'nie Polską' figurę??? Nie mam pojęcia dlaczego. Nie mam pojęcia także co my-Polacy zrobiliśmy złego,że tak nas się traktuje Odzież wysyłana na Polski rynek różni się znacznie jakością nie mówiąc o fasonach i wzorach,które są po prosu wiochmeńskie i bamberskie-nie urażając nikogo.... Mam wrażenie,że do Polski puszczają same odpady i odzież klasy 100 za kosmiczną w dodatku cenę!!!! Przecież to jest bezsens!!!! Tak samo jak i proszki,płyny do prania i cała chemia-jak ktoś miał możliwość porównania z Niemieckimi-to wie o czym mówię Kosmetyki,perfumy,firmowe ciuchy,sprzęt RTV<AGD,komputery i inne sprzęty-poza granicami kosztują grosze a są dużo lepszej jakości...i służą latami.. Tak sobie myślę,że w żadnym innym kraju to by nie przeszło...bo nikt by takich rzeczy po prostu nie kupował...a u nas idzie wszystko jak woda Ale Polska to jest taki dziwny kraj...gdzie wydaje się więcej niż zarabia...gdzie samochód kosztuje 3 roczne pensje a mimo to brakuje miejsc na parkingu...gdzie ze sprzedawcą można się dogadać po niemiecku,z kelnerem po angielsku a z każdym wyższym urzędnikiem państwowym tylko za pomocą tłumacza... |
2006-04-28, 18:19 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 5 880
|
Dot.: Polskie sklepy
Ja nie bede ci przytakiwać bo nie ze wszystkim sie zgadzam.
Odpowiednia jakość,dokładne,staranne wykończenia to są wszystko mrzonki.To co mamy głównie w sklepach sieciowych znanych marek,tak jak juz sama napisałaś,jest szyta głównie w Chinach tanim kosztem. Trudno więc wymagać od tego cudów. Niektórzy chcieliby mieć coś idealnego i za grosze.Tak sie niestety nie da. Tak na dobra sprawę o wysokiej jakości świadcza własnie drobnostki,staranne wykończenia,a za to sie płaci i to nie mało. Co do jednolitości zaopatrzenia-to tak to już jest, że jak jest jakiś trend modny-kropki,paski,carskie koszule-to jest on widoczny wszędzie. Ale nie wydaje mi się aby nie można było dostać też czegoś innego. Poprostu to co modne w danym sezonie jest najlepiej widoczne. Najwieksza oferta jest dla kobiet młodych, prawdopodobnie(tak podejrzewam) dlatego,że to one wydaja na ciuchy najwięcej. Ja specjalnie nie idę z modą, a problemów z ubraniem sie nie mam(falbanki,cekiny,różow e dodatki odpadają oczywiście). Wybór jest,tylko trzeba umieć z tego korzystać.Trzeba wiedzieć co sie konkretnie chce. Jak sie samemu tego nie wie, jest sie niezdecydowanym to sie wybrzydza. Stan rzeczy w sklepie-przybrudzenia od fluidów,zepsute suwaki,powyrywane guziki i inne dodatki to już wina nasza-klientek.Niestety same o to nie dbamy,a później pojawiają sie pretensje.Pralnie są,ale ktoś musi za to zdaje się zapłacić prawda? Generalnie wydaje mi się,że idzie ku lepszemu. |
2006-04-28, 18:40 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Polskie sklepy
Zgadzam się ze wszystkimi opiniami, a szczególnie chciałabym odnieść się do tego, co napisała annLee: też mam wrażenie,że jestem jakaś niewymiarowa, gdy próbuję kupić spódnicę czy spodnie w "normalnym" sklepie, albo nie pasuje w talii, albo w biodrach.Dlatego mam kilka niezłych par spodni z "pewexu", te -o dziwo!- pasują idealnie.
Pomijam jakość wielu ubrań, jest po prostu straszliwa, no i ta monotematyczność. |
2006-04-28, 19:00 | #18 | |
BAN stały
|
Dot.: Polskie sklepy
Cytat:
czekaj, czekaj...zaraz sobie przypomnę skąd ten fragment !!!! |
|
2006-04-28, 19:35 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 648
|
Dot.: Polskie sklepy
Paula, a od ilu ceny się zaczynają? i czy są rzeczy właśnie w różnych fasonach i kolorach (a nie jak teraz kurna same polo widzę, albo siakieś "szmatawe" bluzki), i jak u nich z rozmiarówką? bo co sklep to inna, niestety
|
2006-04-28, 19:48 | #20 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 43
|
Dot.: Polskie sklepy
Cytat:
Eeeh...ogolnie to temat rzeka i asortyment i wyposazenie sklepow, gatunek, kultura osobista personelu, ceny...Juz jest i tak lepiej niz bylo, ale jeszcze wiele wody uplynie nim bedziemy mogly stwierdzic, ze nasze sklepy reprezentuja jakikolwiek poziom... PS. I dlatego najlepsze sa lumpiki , tanio, wiem czego sie spodziewac za taka cene, roznorodnosc, nie znajde klonow ubranych w to samo co ja no i ile perelek sie upoluje |
|
2006-04-28, 21:10 | #21 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Polskie sklepy
ach moge sie pod wypowiedzia autorki watku podpisac wszystkim czym umiem..bo zgadzam sie z kazdym zdaniem
najbardziej mnie wkurza rozmiarowka..jestem osoba pulchniejsza i w polskim sklepie wszystkie rozmiary koncza sie na 40 czasami 42..reszta w wiekszych rozmiarach jest juz tak szyta jak namiot i sa dostepne w "sklepach dla puszystych" (czyli fasony babcine)...mlode kraglejsze kobiety tez chca sie modnie ubierac..dlatego ostatnio wszystkie ciuchy ktore zakupilam (a jest tego sporo) zostaly kupione w lumpie....tam nie mam problemu wylowic sliczny, dobry jakosciowo, dopasowany do mojej figury i tani ciuszek po ktorym nie widac w ogole ze byl juz noszony...wiec olewam sklepy wole moj sprawdzony lumpek bielizna rowniez....ile razy chce kupic w sklepie z bielizna biustonosz to nigdy nie moge znalezc rozmiaru...a piers mam w rozmiarze C wiec taki standard...nawet juz bazarkowe biustonosze sa z jakas chinska rozmiarowka, gdzie moje 80 C czasami wypada jako np 95 (dzizaz)... i fakt jak jest jakas moda to juz nie uraczysz czegos innego w sklepach..az za przeproszeniem rzygac sie chce widzac w kazdym sklepie to samo
__________________
grin ajz rulez |
2006-04-28, 21:29 | #22 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-09
Lokalizacja: ostr
Wiadomości: 11 146
|
Dot.: Polskie sklepy
Cytat:
A co do poszczególnych marek/sklepów, to o dziwo ostatnio dochodzę do wniosku, że najlepsze ciuchy ma Orsay. W Reserved albo eleganckie albo udziwnione, w house, Troll same dziwadła prawie. Jeszcze w Top Secret możliwe były i co po niektóre w C&A i w Cubus. W H&M podobnie jak inni uważam, że 99% to są szmatki. Niestety Fakt, że kupiłam tam w końcu top na ramiączkach za całe 19,9zł, ale tylko dlatego, że był tani, miał ładny kolor i fajny krój. Co z niego będzie po praniu - się okaże. Do kompletu kupiłam sobie jeszcze stanik i gatki - i z tego zakupu jestem zadowolona Zresztą jedyne, co lubię w H&M, to dodatki, bielizna i kosmetyki. I głównie wchodzę tam po to, by te działy obadać, bo już oglądanie ciuchów mnie nudzi... Aha, dla odmiany dodam, że mam trochę ciuchów z niemieckiego H&M i je uwielbiam Tam to bym mogła nieskończenie kasę wydawać i to wcale nie większą niż u nas, a za to dostałabym o wiele lepszą jakość. Wiem, co mówię, bo najzwyklejsze koszulki kupione prawie 3 lata temu za 3 euro sztuka wyglądają prawie jak nowe Szkoda, że niemiecki H&M a polski H&M to jednak spora różnica Co do rozmiarów - też prawda. Ostatnio mi się przytyło i szukając jeansów na swój nowy wymiar tylko się rozzłościłam A spodni nie kupiłam |
|
2006-04-28, 21:44 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Polskie sklepy
Zgadzam sie z przedmówczyniami niestety.
Pamietam jak kilka lat temu kolezanka przywozila mi ciuchy z londynu z H&m bylam zachwycona i co ?wielki zonk bo u nas te ciuchy jak psu z gardla,żle skrojone,żle odszyte ,kiepska jakosc . reserved ,kreuje sie na zagraniczna markę ,ale jakos fiuu sto lat za murzynami,mamy w rodzince kilka ich rzeczy i z jakoscia roznie ,najgorzej z dzieciecymi ciuchami ,po 2 pranaich nadaje sie do podłogi szorowania. co smieszne szyja to w roznych miastach i ten sam zakiet w miescie moim rodzinym byl za duzym ,wrocilam do miasta gdzie mieszkami zakiet ten sam identyczny okazal sie za ciasny w biuscie a ceny maja z kosmosu :-/ pomijalm brud w przymierzalniach,ciuchy pogniecione ,itp. co do sprzedawców to jest smiech na sali ,mam wrazenie z ewszytskie te panny sa z tej samej formyz tej samej fabryki: solar,tips,obcisle ubranko wkrzykiwych koorach ,blond lub czarna zebra na głowie i zero zainteresowania klientem,rozumiem kiepsko zarabiaja ale to zadne wytlumaczenie. zdarzylo mi sie spotkac panne piłujaca paznokcie w sklepie hause 2 panny opowiadajace sobie o podbojach na ostniej imprezie stojac po przeciwnych stronach sklepu a ja posrodku.D wkurza mnie tez brak mozliwosci placenie karta ,wkurza mnie chodzenie za klintem i skladanie za nim ciuchów lub pudełek z butami. wkurza mnienie nadązanie za trendami a jednoczesnie brak wyboru,obecnie szukam prostych ,sportowych koszulek tiaa pelno cekinów,falbanek itp dupereli,nie ma nic posrodku ,nic neutralnego. identyczny towar mozna spotkac na bazarach tylko o polowe tanszy myslałam ze tylko ja mam problem z ciuchami ale jak wdac nie tylko ,uff |
2006-04-28, 22:08 | #24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 9 268
|
Dot.: Polskie sklepy
Cytat:
|
|
2006-04-28, 22:22 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 420
|
Dot.: Polskie sklepy
Musze sie niestety zgodzic ze wszystkim co zostało tu napisane.
Najbardziej denerwuje mnie to, ze ubrania szyte sa w jakis dziwaczny sposób.Jak tutaj dobrze lezy to tam odstaje i na odwrót.Szału mozna dostać. Poza tym relacja cena-jakośc fatalna.Kiedyś wydawało mi się, że za coś w końcu płace w tych sklepach ale ostatnio to chyba za sama metke sie płaci. Dlatego coraz częsciej odwiedzam lumpeksy.Wychodzi taniej a jakośc lepsza. |
2006-04-29, 15:17 | #26 | |
BAN stały
|
Dot.: Polskie sklepy
Cytat:
-bawełanią koszulkę, na siłke kupiłam za 35 -spodnicę - ogroooomnie mi sie podoba ( czarna z koronkami) za 140 ( ale to chyba najdrzosza byla) -spodniczki ,takie do kolan - za59 kupisz - zakiety ( tu niestety zonk bo wszystkie na jedno kopyto, a ja nie lubie tego kroju ) od 140 zł - rozne kolory i wzory, moim zdaniem ladne. - spodnie od 90 - głownie czern, brąz, biel, beż ( ale calkiem ladne) - - dzinsy coś kolo 100zł ( tez niestety typowe OSTATNIO RURKI- nie rozszerzane u dołu) - pięęęękne koszule ( uwielabiam koszule!!! ) od 80zł - ale naprawde fajne. Nietuzinkowe i eleganckie w kolorkach biel, czern, braz, blekit, roz, kratki, paski ,ciapki A rozmiarowka dosc tradycyjna moim zdaniem MagJa - do Galerii Kazimierz to ja juz nawet nie chodzę... a jak chodzę to na lody i do kina... Bo tam żywcem nic NIE MA !!!!!!!!!!!!!!!!! |
|
2006-04-29, 18:18 | #27 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-09
Lokalizacja: ostr
Wiadomości: 11 146
|
Dot.: Polskie sklepy
Cytat:
EDIT: A ten "Twój" sklep w Tesco muszę koniecznie odwiedzić. Tylko szkoda, że na Kapelankę zupełnie mi nie po drodze |
|
2006-04-29, 19:55 | #28 | |
BAN stały
|
Dot.: Polskie sklepy
Cytat:
W Empiku i Almie moge siedziec godzinami. A potem Sphinx i lodziki I wlasnie sobie uswiadomilam ,że dawno mnie tam nie bylo.. NO ale to tak off topic |
|
2006-04-29, 20:02 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 11 785
|
Dot.: Polskie sklepy
Moja ciocia z USA jak uslyszala dzisiaj ile u nas kosztuja dzinsy Wranglera to jej szczena opadla bo u nich to nie jest zadna fajna firma...
|
2006-04-30, 08:53 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 12 990
|
Dot.: Polskie sklepy
Niestety ja również zgadzam się z Wami, dziewczyny. To jest po prostu skandal co się dzieje w polskich sklepach. Chyba musimy zrobić jakąś masową akcję na wizażu w tym temacie i podsyłać ten wątek producentom choć chyba i tak nic by to nie pomogło
Po pierwsze ceny, kupić normalną koszulkę w rozsądnej cenie czyli za mneij więcej 50 zł. (czyt. bez cekinów, udziwnień i która nie rozwlecze się po pierwszym praniu) to jest cud. Ostatnio kupuję koszulki proste, gładkie w Gatta (tam gdzie rajstopy) są świetne a ceny od 20-50 zł., tylko mały wybór mają, jednak polecam zajrzeć. Mam wrażenie, że większość sklepów dzisiaj to sklepy typowo młodzieżowe, dla nastolatek, a dopełnieniem są "ekskluzywne" butiki z kosmicznymi cenami a gdzie środek? Ja co prawda, teoretycznie nie powinnam mieć problemów z rozmiarówką (jestem dość szczupła, 167 cm.) ale jak mam kupić spodnie to jestem załamana; wszystkie za długie. Jeśli już coś podoba mi się, to ceny kosmiczne, ale materiał i wykonanie nieadekwatne do ceny. W tym króluje H&M, wchodzę tam raz na pół roku. Zara ma fajne rzeczy, ale niestety dość drogie; przeciętna koszula 200 zł. Ja już nie wiem gdzie mam się ubierać, po obejrzeniu jakie super rzeczy dziewczyny znajdują w sh chyba muszę się wybrać na polowanie Poznań niestety, pod tym względem nie odbiega od większości miast opisywanych przez Was nie ma porządnych sklepów. |
Nowe wątki na forum Moda |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:08.