czy wyglądam jak anorektyczka?

[truskawka11411]

większość z Was mówi, że też jest taka szczupła jak jak, więc nie uważacie, że jestem za chuda. Widocznie "grubsi" widzą to inaczej. Nie mam wstrętu do swojego ciała, mam niską samoocenę, ale nie wziętą z księżyca tylko spowodowaną tym, że całe życie słucham jak źle wyglądam. Trudno wtedy jest myśleć o sobie dobrze, jak od małego nie słyszy się komplementów na swój temat. Na czym więc miałam zbudować swoją samoocenę?

[MalaWredna]

Napisane przez truskawka11411

większość z Was mówi, że też jest taka szczupła jak jak, więc nie uważacie, że jestem za chuda. Widocznie "grubsi" widzą to inaczej. Nie mam wstrętu do swojego ciała, mam niską samoocenę, ale nie wziętą z księżyca tylko spowodowaną tym, że całe życie słucham jak źle wyglądam. Trudno wtedy jest myśleć o sobie dobrze, jak od małego nie słyszy się komplementów na swój temat. Na czym więc miałam zbudować swoją samoocenę?

Skoro całe życie słuchasz jak źle wyglądasz, to czemu tego nie zmienisz?
Jezu jak ja nie rozumiem niektórych ludzi. Gdzieś na świecie ktoś ma raka a ty się przejmujesz jakąś dziwną krytyką. A rodzina, chłopak, przyjaciółka? Też mówią: "Weź idź po taczkę gruzu i włóż w kieszenie, bo cię wiatr zdmuchnie"?? Rozpaczasz i tyle. Ja się nie przejmuję jak mówią, że jestem tłusta jak świnia (zazwyczaj zawistne sz...ścierki) mimo wagi 60kg i wzrostu 180cm. Jestem szczupła, na prawdę szczupła. Po prostu mam wyrobioną opinię, sama.. o sobie. Że jestem piękna i ponętna.
A ty chyba tylko marudzisz że ciebie nikt nie pokocha boś przecinek na wielkiej kartce i tak dalej.

Nie piszę tego, bo jestem złośliwa. Po prostu chcę żeby dotarło do ciebie, że masz piękne nogi itd. Powinnaś ćwiczyć, wtedy twoje ciało stanie się jędrniejsze i brzuch również!

[nemtor]

Bielizna kiepska [nie mój gust], ale figura seksi. Nie jedna panna by Ci pozazdrościła i nie ma mowy o "chorobie" - głos faceta.

---------- Dopisano o 21:22 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------

Napisane przez truskawka11411

większość z Was mówi, że też jest taka szczupła jak jak, więc nie uważacie, że jestem za chuda. Widocznie "grubsi" widzą to inaczej. Nie mam wstrętu do swojego ciała, mam niską samoocenę, ale nie wziętą z księżyca tylko spowodowaną tym, że całe życie słucham jak źle wyglądam. Trudno wtedy jest myśleć o sobie dobrze, jak od małego nie słyszy się komplementów na swój temat. Na czym więc miałam zbudować swoją samoocenę?

Odpowiedni facet Też miałem wcześniej strasznie kiepską samoocenę, ale jakoś ta druga osoba na tyle wspierała i pomagała w tym temacie, że teraz nie mam większych kompleksów

Dodatkowo proponuję zapisać się na jakąś "kobiecą" siłownię, tańce lub coś tego typu, by Twoje ciało było bardziej jędrne i jeszcze bardziej pociągające Bo chyba jedynie tą cechę odnotowałbym w Twoim ciele na "minus". Ale to kwestia gustu, ja uwielbiam dziewczyny, które mają wysportowane [bez przesady] ciało

Jeśli chodzi o ludzi i ich krytyczne uwagi na ulicy. Może to kwestia ubioru? Może akurat masz taki styl, że wygląda to tak, a nie inaczej? To wydaje mi się, że też może mieć wpływ na Twoją codzienną atrakcyjność, bo wątpię, byś w bikini chodziła po mieście ^^

Tak czy siak, nie możesz się czuć źle z powodu wyglądu. Nie jeden facet wymieniłby ciało swojej partnerki na Twoje, jeśli chodzi o atrakcyjność

[countrysia]

Moim zdaniem wyglądasz świetnie. Nie wiem czy oglądałaś film "Sekret" (bardzo polecam). Zmienia punkt widzenia na cały świat, pozwala spełniać marzenia. Tam była przedstawiona historia komika geja. W pracy ciągle mu dokuczano, gdy wychodził na scenę, były gwizdy i złośliwe docinki. Nie wiedział już co ma robić, napisał list do pewnej osoby, w którym opisał całą sprawę. Ona napisała mu, żeby całkowicie zmienił swoje myślenie, przestał się zupełnie przejmować tymi wszystkimi złośliwymi ludźmi, a sytuacja się odmieni, na lepsze. Tak też uczynił. Zyskał pewność siebie. Od tamtej pory stał się cud - ludzie w pracy, którzy wcześniej byli dla niego niemili, przestali mu dokazywać, część została przeniesiona na inne stanowiska. Gdy wchodził na scenę, ludzie witali go głośnym uśmiechem i po występie były brawa na stojąco. Mężczyzna stał się szczęśliwym człowiekiem i nie miał już żadnych problemów z krytyką innych.

Pamiętaj, wszystko można zmienić na lepsze, to siedzi w Tobie. Jeżeli kładziesz nacisk na to, że ludzie wypowiadają się o Tobie w negatywny sposób, przyciągasz do siebie jeszcze więcej złych sytuacji i ludzi, którzy może i nieświadomie, czynią Ci krzywdę. Zacznij od dzisiaj, chodź z podniesioną głową, z uśmiechem na ustach i obserwuj sytuację. Gdy ktoś coś powie nieprzyjemnego na Twój temat, mów z całą stanowczością (musi być to po Tobie widać), że podobasz się sobie i nie zamierzasz niczego zmieniać. Gwarantuję Ci, że wszystko się zmieni na lepsze, poznasz wspaniałych ludzi i będziesz panią sytuacji. Życzę powodzenia

W razie jakichkolwiek pytań możesz pisać na priv.

[Karolina Maria]

Napisane przez MalaWredna

Skoro całe życie słuchasz jak źle wyglądasz, to czemu tego nie zmienisz?
Jezu jak ja nie rozumiem niektórych ludzi. Gdzieś na świecie ktoś ma raka a ty się przejmujesz jakąś dziwną krytyką. A rodzina, chłopak, przyjaciółka? Też mówią: "Weź idź po taczkę gruzu i włóż w kieszenie, bo cię wiatr zdmuchnie"?? Rozpaczasz i tyle. Ja się nie przejmuję jak mówią, że jestem tłusta jak świnia (zazwyczaj zawistne sz...ścierki) mimo wagi 60kg i wzrostu 180cm. Jestem szczupła, na prawdę szczupła. Po prostu mam wyrobioną opinię, sama.. o sobie. Że jestem piękna i ponętna.
A ty chyba tylko marudzisz że ciebie nikt nie pokocha boś przecinek na wielkiej kartce i tak dalej.

Nie piszę tego, bo jestem złośliwa. Po prostu chcę żeby dotarło do ciebie, że masz piękne nogi itd. Powinnaś ćwiczyć, wtedy twoje ciało stanie się jędrniejsze i brzuch również!

Mam dokładnie takie samo zdanie, bo nie ma to jak jęczęć, że coś jest nie tak a nic w tym kierunku nie robić...

[princesska23]

Napisane przez truskawka11411

większość z Was mówi, że też jest taka szczupła jak jak, więc nie uważacie, że jestem za chuda. Widocznie "grubsi" widzą to inaczej. Nie mam wstrętu do swojego ciała, mam niską samoocenę, ale nie wziętą z księżyca tylko spowodowaną tym, że całe życie słucham jak źle wyglądam. Trudno wtedy jest myśleć o sobie dobrze, jak od małego nie słyszy się komplementów na swój temat. Na czym więc miałam zbudować swoją samoocenę?

Ile masz lat?
Ja jeszcze parę lat temu miałam taka figurę jak Ty (55kg 174cm). Teraz mam 26 lat i 57kg. Nie uwierzysz jak bardzo mi przeszkadzają te 2 kg. Ciesz się taką figurą jaką masz teraz. Docinkami się nie przejmuj. Mi do tej pory mama, babcia, ciocie mówią, że jestem za chuda ale ja się tym nie przejmuję Sąsiad to mi nawet czekolady przynosi żebym przytyła Szczerze mówiąc jakbym mogła to bym chciała ważyć z 53kg ale za bardzo kocham jeść

[zimnowa]

Dziewczyno, figurę masz świetną, nawet nie wiesz jak ja bym chciała tak wyglądać! (a pracuję nad tym )
Moim zdaniem, jeśli jesz normalnie i czujesz, że to jest okej, to nie wciskaj w siebie jedzenia na siłę. Ludzie tak mówią, bo różnie oceniają - dla niektórych bycie szczupłym to nie jest coś normalnego w tak konsumpcyjnym społeczeństwie:P a zdecydowana większość Ci po prostu zazdrości, np. ja Spróbuj realnie na siebie popatrzeć i po prostu polubić siebie taką, jaka jesteś, bez względu na opinie innych. Dziewczyny dobrze Ci radzą Na pewno jest mnóstwo osób, które mówi Ci, że świetnie wyglądasz, ale ze względu na sposób w jaki sama na siebie patrzysz, mimowolnie odrzucasz te komplementy, a przejmujesz się tylko tymi negatywnymi opiniami. Jeśli coś Ci nie odpowiada - brzuch, nogi, spróbuj to zmienić, ćwiczyć. Figurę masz świetną, nie powinnaś rozpaczać nad czymś (opiniami innych) na co nie masz wpływu Skup się na pozytywnych rzeczach w sobie. Trzymam kciuki

Napisane przez nemtor

Dodatkowo proponuję zapisać się na jakąś "kobiecą" siłownię, tańce lub coś tego typu, by Twoje ciało było bardziej jędrne i jeszcze bardziej pociągające

Zdecydowanie popieram, tańce wpływają bardzo dobrze na samoocenę i nastrój, nie wspominając o widocznych efektach, lepszym zdrowiu i tak dalej

[chomiczowka]

Napisane przez MalaWredna

Mi się wydaje, że chciałas się po prostu dowartościować.

Też mi się tak wydaje

[truskawka11411]

nie założyłam tego wątku żeby się dowartościować ani użalać, chciałam się tylko zapytać co sądzicie, bo byłam w szoku, gdy ktoś mi powiedział, że wyglądam jak anorektyczka, chciałam wiedzieć czy tylko on tak uważa czy większość osób. Chciałam wiedzieć jak mnie widzą inni, gdy idę ulicą, czy jestem aż tak chuda. Fakt, mam problem z tym, że przejmuję się takimi opiniami, ale nie to miało być tematem.

Dziękuję wszystkim, którzy mnie wsparli, bardzo mi pomogły słowa otuchy żebym się tak nie przejmowała i uwierzyła w siebie. Myślę, że na tym można tą sprawę zakończyć, biorę się w garść i już nie będę marudzić No i postaram się przytyć, bo sama też tego chcę,(choć to nie jest łatwe jak się niektórym wydaje).

[br0403]

Moim zdaniem a wiem co mowie bo przechodzialam w rodzinie nie wazne jak wygladasz (mozesz byc na dobrej drodze do anoreksji) tylko odpowiedz sama przed soba czy jem czy oszukuje siebie i innych. twoj wyglad ładny o niczym nie swiadczy....załamanie nastepuje pozniej a moze masz taka figure. Tak naprawde tylko Ty sama to wiesz

[mystery_]

Nie przejmuj się gadaniem innych Mam poodobna figurę do Ciebie. Oczywiście rodzice czasami musza powiedzieć swoich kilka słów na temat tego, że jestem za szczupła itd. ale oni moga sobie gadać.

[klubowiczkaori]

Nie wyglądasz masz dobrą figurę

[sistermorphine]

anoreksja to przede wszystkim zaburzenie psychiczne, które najczęściej ma swoje odzwierciedlenie na wadze. jeśli nie uważasz, że przywiązujesz przesadną uwagę do jedzenia i nie usiłujesz wszelkimi sposobami tracić na wadze mimo szczupłej sylwetki - nie masz czym się przejmować. a figura ok.

[kandao]

Wyglądasz bardzo ładnie. Ale znam to. Mam 180 cm i 56 kg wagi... ale jakoś nie jest mi z tym źle .