Potrzebuję waszej opinii!

[ancill]

Napisane przez Polly_

dokładnie




właśnie , ja sobie w ogole nie wyobrazam połozenia sie w łózku z facetem w tym wieku i w takim stadium związku .


co do spania 200 km od domu-znam kilkanaście takich sytuacji-zwykle odbywało sie to tak ze gość spał w innym pokoju i tyle, a jak nie było na tyle pokojów to chłopak na materacu w sypialni rodziców, a dziewczyna w jego pokoju.

to jej indywidualna sprawa, kiedy i czy decyduje sie na seks. jesli chce to jej sprawa, a wy cnotki nie musicie sie tym tak ekscytowac. podejscie rodzicow uwazam za naparwde super. traktuja was powaznie i bez swirowania w stylu jedno łozko = dziecko itd.

czasem moj chłopak u mnie nocował, gdy miałam 18 lat (sylwester, po imprezach itd) i moi rodzice nigdy nie mieli z tym problemu. i co? mam 23 lata i jakos do tej pory nie zaszłam w ciaze ;P

[Bambino123]

Napisane przez paula78

oczywiscie,wzruszyła mnie twoja historia.

Ciekawe jak ty byś się zachowała gdyby to twojej bratanicy dotyczyło...I z dnia na dzień musiała być zapewnić jej jakąś przyszłość! też by cie to wzruszyło? Co za bezczelna baba!!!!!

[ancill]

Napisane przez zagubiona89r

Nikt nie każe jej spać w hotelu. W innym pokoju by wystarczyło. I w moim wypadku nie z czystej pruderii a z przekonań własnych.

Już pomijając fakt, że jako człowiek, i pewnie w przyszłości jako rodzic jestem osobą rozsądną. 200km, chłopak, którego praktycznie nie znam i 17 letnie dziewczę? Plus ja mam na te wyprawy wykładać kasę? Przykro mi bardzo, ale dopiero wtedy jak się przekonam, że temu panu można zaufać. Jeśli mu zależy to ten czas oswajania mamusi dziewczyny by przeżył spokojnie. I nie chodzi o kasę, a o realizm.

---------- Dopisano o 21:53 ---------- Poprzedni post napisano o 21:48 ----------



Wiesz jakby moja 17 letnia córka przyszła i mi powiedziała mamo ja chcę uprawiac seks z moim chłopakiem i chcę tabletki anty. Nie wydarłabym sie na nią, doceniła, że chce ze mną porozmawiac, natomiast spróbowała jej pokazac, że ma po prostu jeszcze czas, że chłopaka zna krótko, że poznawanie siebie nawzajem i budowanie bliskości jest ważne, że seks jest wyrazem miłości, która ludzi łączy, ale najlepiej jest jednocześnie czuc się w tym związku bezpiecznie, swobodnie i akceptowalnie. Plus, że może odkrywac swoją cielesnosc powoli, małymi kroczkami. Jednak na koniec poszłabym z nią do lekarza i zostawiła to jej decyzji.

Poza tym szczerze? 90% nastolatek a i starszych dziewczyn ukrywa nie tylko tabletki a i sam seks przed rodzicami.

Tak na marginesie. Dowiadujesz się w przyszłości, że Twoje 15 letnie dziecko uprawia seks. Co robisz? Stwierdzasz, że świat poszedł do przodu i lecisz zaopatrzyc w gumki/tabletki?

I no przykro mi. Kiedyś puszczalska 15 latka to był wyjątek. Jedna na klasę. Margines... Dziś? Coraz bardziej norma. Na tym polega ta delikatna różnica.

tylko wez pod uwage, ze dzisiaj coraz wiecej kobiet swiadomie zachodzi w ciaze w momencie kiedy czuja sie na nia gotowe, a nie jak to jeszcze było lata temu, ze co drugie małzenstwo było z powodu nieplanowanej ciazy przyszlej panny młodej. a sluby zawieranop czesto pochopnie, po to by wreszcie mozna sie bylo swobodnie bzykac. sorry, taka prawda. dla mnie tzreba wielu rzeczy w zyciu sporbowac, tzreba miec pewne doswiadczenia zeby potem stworzyc naparwde udany i dojrzały zwiazek

[Bambino123]

Napisane przez ancill

to jej indywidualna sprawa, kiedy i czy decyduje sie na seks. jesli chce to jej sprawa, a wy cnotki nie musicie sie tym tak ekscytowac. podejscie rodzicow uwazam za naparwde super. traktuja was powaznie i bez swirowania w stylu jedno łozko = dziecko itd.

czasem moj chłopak u mnie nocował, gdy miałam 18 lat (sylwester, po imprezach itd) i moi rodzice nigdy nie mieli z tym problemu. i co? mam 23 lata i jakos do tej pory nie zaszłam w ciaze ;P

I tu się zgadzam w 100%

[Juliette88]

Mnie i mojego TŻta dzieliło 600 km. Cieszę się, że nasi rodzice byli wyrozumiali, bo w dużej mierzę dzięki temu dzisiaj jestem szczęśliwą mężatką (ciąży brak ). Związek na odległość jest tak trudny, że miło kiedy chociaż rodzice nie piętrzą trudności. Aczkolwiek nie wiem, czy będę tak samo wyrozumiała w przyszłości dla swojej nastoletniej córki Więc poniekąd rozumiem obie strony tego "sporu".

[iflower]

Bambino123
lepiej żeby odwiedzał córkę i spał w hotelach wydająć kase?
Skoro mieszakają 200km od siebie to jak mają się spotykać?

moze to chłopak by przyjechał do dziewczyny??
szczerze wydaje mi się to lepsza opcja, jednak czułabym się lepiej gdyby facet u mnie nocował niż ja u niego.

to nie jest poniżające dla dziewczyny, skoro ona ma obawy że rodzice chłopaka sobie źle o niej pomyśla to na pewno już tak się stało, nie zniosła bym tego, tej świadomości

mam bardziej konserwatywne poglądy na te sprawy, nowoczesność wcale nie jest wyznacznikiem czegoś dobrego, a często nawet utraty moralności....

znam sytuacje z opowiadań kolezanek, że musiały (a raczej chciały) wyjechać z miasta na studia bo chciały zamieszkac z chlopakami a w domu nie bylo by takiej możliwości, bo rodzice mają sztywne zasady i reguły moralne i nie pozwalają na to. To też jest jakieś wyjście

Spanie u chłopaka w tej opisanej sytuacji-----stanowcze nieeeee

troche szacunku do samej siebie życzę

[Aaś]

jakoś nie jestem przekonana do "odpowiedzialności i rozsądku" autorki skoro w innym wątku już pytała się czy przypadkiem nie jest w ciąży...

[201803080934]

nas dzieli 250km, ja miałam 18, on 16 lat jak zaczęliśmy być razem, po 2 tygodniach on przyjechał do mnie na pierwszy weekend - spaliśmy w moim pokoju, w moim łóżku i nikt nie robił nam problemów mam dwupokojowe mieszkanie, w jednym pokoju ja, w drugim mama z babcią, nie wiem gdzie bym miała chłopaka ulokować jeśli nie u siebie - chyba w wannie
nie mamy możliwości spotykania się inaczej i jestem wdzięczna mojej mamie, że nie jest, jak to się tu przewinęło, konserwą - jeśliby tak było, to zniszczyłaby nam związek, albo w ogóle nie dopuściła do niego... nie stać nas na hotele ani na jednodniowe spotkania i co mieliśmy/mamy zrobić?
autorka i jej tż to tylko 50km mniej, też nie mają wyjścia.

[201608251020]

Hmmm... autorka jeszcze końcem kwietnia miała jakiś obiekt westchnień co do którego się radziła (miejmy nadzieję że ten sam ), a w lipcu i październiku pytała o to czy może być w ciąży. No cóż, więc albo zaczęła dość szybko uprawiać z nim seks (bo 3 miesiące od listopada to sierpień, może końcówka lipca), albo zmieniła TŻa w tym czasie, co tylko świadczy o tym że jakichś poważnych związków na razie z tego nie będzie W każdym bądź razie jednak nie przytulają się tylko, jak tu niejedna zasugerowała
Wiek 17 lat to dość często jest wiek wielkich fascynacji, miłostek itp. Mało które kończą się przed ołtarzem, aczkolwiek znam i takie
W większości przypadków jednak rozpadają się takie 'związki' młodzieńcze i szczerze mówiąc - żałuję nawet swojego czasu poświęconego na niektórych facetów, nie mówiąc o tym, że z niektórymi parę razy byłam w łóżku, bo zanim zdążyłam z nimi przejść całkowicie na ten "etap" to związki się rozpadały


EDIT : Doczytałam. Jest z nim ponad 3 miesiące, a w lipcu wypowiadała się na wątku "Czy mogę być w ciąży". Hmmm, zawrotna prędkość

[paula78]

Napisane przez Bambino123

Ciekawe jak ty byś się zachowała gdyby to twojej bratanicy dotyczyło...I z dnia na dzień musiała być zapewnić jej jakąś przyszłość! też by cie to wzruszyło? Co za bezczelna baba!!!!!

Nie denerwuj sie bo się roztopisz.

Napisane przez Grin

nas dzieli 250km, ja miałam 18, on 16 lat jak zaczęliśmy być razem, po 2 tygodniach on przyjechał do mnie na pierwszy weekend - spaliśmy w moim pokoju, w moim łóżku i nikt nie robił nam problemów mam dwupokojowe mieszkanie, w jednym pokoju ja, w drugim mama z babcią, nie wiem gdzie bym miała chłopaka ulokować jeśli nie u siebie - chyba w wannie
nie mamy możliwości spotykania się inaczej i jestem wdzięczna mojej mamie, że nie jest, jak to się tu przewinęło, konserwą - jeśliby tak było, to zniszczyłaby nam związek, albo w ogóle nie dopuściła do niego... nie stać nas na hotele ani na jednodniowe spotkania i co mieliśmy/mamy zrobić?
autorka i jej tż to tylko 50km mniej, też nie mają wyjścia.

Nie wiem co ,ale ja zwyczajnie nie lubie obcych w moim domu .
Na dzień dzisiejszy takie nocowanie odpada ,byc może zmienię zdanie gdy moja córka zacznie dorastać.

[Polly_]

Napisane przez ancill

to jej indywidualna sprawa, kiedy i czy decyduje sie na seks. jesli chce to jej sprawa, a wy cnotki nie musicie sie tym tak ekscytowac. podejscie rodzicow uwazam za naparwde super. traktuja was powaznie i bez swirowania w stylu jedno łozko = dziecko itd.

czasem moj chłopak u mnie nocował, gdy miałam 18 lat (sylwester, po imprezach itd) i moi rodzice nigdy nie mieli z tym problemu. i co? mam 23 lata i jakos do tej pory nie zaszłam w ciaze ;P

na seks? jaki seks , jaka ciąża? sorki ale nie zauważyłam zeby ktoś tu mówił o współżyciu Nie rozumiem dlaczego patrzycie na temat tylko pod kątem zajdzie- nie zajdzie .


rozumiem ze uwazacie ze mają świete prawo sie kochac jak ona jest u niego-i ok niech im bedzie, tylko zastanawia mnie do cholery dlaczego w innym wątku wiekszość postępowych nastek uwaza, ze ich rodzice nie powinni sie kochac we własnym domu jeśli dzieci (same juz nieraz współzyjące) są w domu

sorki za mały offtop, ale w niektórych sytuacjach nie chodzi o to ile kto ma lat i co robi-czasem warto popatrzec poza czubek własnego nosa czy tez penisa.

[paulaa6]

Napisane przez kochanowska

Popieram większość dziewczyn - widać, że rodzie Twojego tż wam ufają
paulaa6 - zauważ, że mają do siebie 200 km, więc byłoby nienormalne, gdyby dziewczyna tułała się po jakiś hotelach czy Bóg wie gdzie. A przecież są parą.

Zauważyłam to. Tylko dla mnie wiek i staż jest ważny w nocowaniu u kogoś. (nie chcę oczywiście obrażać Dziewczyn, które mają inne zdanie, po prostu moje jest takie). Ja jestem z TŻ-etem prawie 2 lata a nocowałam u Niego raz ale tylko dlatego bo pilnowaliśmy jego domu jak Rodzice wyjechali.

[Aaś]

Napisane przez Polly_

na seks? jaki seks , jaka ciąża? sorki ale nie zauważyłam zeby ktoś tu mówił o współżyciu Nie rozumiem dlaczego patrzycie na temat tylko pod kątem zajdzie- nie zajdzie .

skoro autorka w innym wątku pyta się czy może być w ciąży to chyba logiczne....

[Polly_]

Napisane przez Aaś

skoro autorka w innym wątku pyta się czy może być w ciąży to chyba logiczne....

ale ten temat nie dotyczy tego czy zajdzie czy nie . Po prostu nie uważam faktu niezajścia w ciąże za wystarczający argument za tym ze moze spac u faceta

[201803080934]

Napisane przez paula78

Nie wiem co ,ale ja zwyczajnie nie lubie obcych w moim domu .

no właśnie - nie wiesz co, bo pewnie nie ma innego rozwiązania. moja mama też nie lubi obcych w domu, ale wiedziała, że to jedyny sposób żebyśmy się widywali sama zresztą twierdzi, że nie opłaca się, żebyśmy jeździli na krótko, bo szkoda pieniędzy.

[paula78]

Napisane przez Grin

no właśnie - nie wiesz co, bo pewnie nie ma innego rozwiązania. moja mama też nie lubi obcych w domu, ale wiedziała, że to jedyny sposób żebyśmy się widywali sama zresztą twierdzi, że nie opłaca się, żebyśmy jeździli na krótko, bo szkoda pieniędzy.

Jej pieniędzy.
Ale nie tylko okase chodzi ale o bezpieczeństwo ,puscic dziecko do chlopaka ktorego zna ileś tygodni ?

[paulaa6]

Właśnie też jestem za paula78. Przecież to jest tak jakby w ogóle się nie znali. Np niektórzy z pocałunkami czekają po kilka tygodni(np. ja) a co dopiero nocowanie?

[kochanowska]

paulaa6 - jedni z pocałunkiem czekają długo, drudzy na pierwszej randce idą do łóżka. Dziewczyny, czy to ważne? Jak ktoś będzie chciał to i tak pójdzie do łóżka i tak. Nie ma co moim zdaniem już roztrząsać tematu, bo pozagryzacie się tu nawzajem.

[201803080934]

Napisane przez paula78

Jej pieniędzy.

nie jej pieniędzy. ale widzisz jak łatwo na wizażu padają osądy bez żadnego nawet zapytania?

Ale nie tylko okase chodzi ale o bezpieczeństwo ,puscic dziecko do chlopaka ktorego zna ileś tygodni ?

powiedziałam jej gdzie jadę i byłam w stałym kontakcie.

[ancill]

a co wy takimi strazniczkami moralnosci i cnoty tej dziewczyny sie nagle stałyscie?!
jak juz pisałam to jej sprawa, czy, jak czesto, po jakim czasie i CZY W OGOLE sypia z tym chłopakiem.
mam wrazenie, ze gdybyscie moglby, wytarzałybyscie ja w smole i pierzu.
naparwde, poziom niektorych wypowiedzi jest po prostu zenujacy.

---------- Dopisano o 17:16 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------

Napisane przez ancill
to jej indywidualna sprawa, kiedy i czy decyduje sie na seks. jesli chce to jej sprawa, a wy cnotki nie musicie sie tym tak ekscytowac. podejscie rodzicow uwazam za naparwde super. traktuja was powaznie i bez swirowania w stylu jedno łozko = dziecko itd.

czasem moj chłopak u mnie nocował, gdy miałam 18 lat (sylwester, po imprezach itd) i moi rodzice nigdy nie mieli z tym problemu. i co? mam 23 lata i jakos do tej pory nie zaszłam w ciaze ;P

Napisane przez Polly_

na seks? jaki seks , jaka ciąża? sorki ale nie zauważyłam zeby ktoś tu mówił o współżyciu Nie rozumiem dlaczego patrzycie na temat tylko pod kątem zajdzie- nie zajdzie .


rozumiem ze uwazacie ze mają świete prawo sie kochac jak ona jest u niego-i ok niech im bedzie, tylko zastanawia mnie do cholery dlaczego w innym wątku wiekszość postępowych nastek uwaza, ze ich rodzice nie powinni sie kochac we własnym domu jeśli dzieci (same juz nieraz współzyjące) są w domu

sorki za mały offtop, ale w niektórych sytuacjach nie chodzi o to ile kto ma lat i co robi-czasem warto popatrzec poza czubek własnego nosa czy tez penisa.

moze poczytaj troche wypowiedzi, wiekszosc pan sie piekli, ze autorka postu juz moze sypiac ze swoim facetem, z podtekstem, ze jest puszczalska.
w ogole jakas chora dyskusja sie tu wywizauje. spadam!

[paulaa6]

Napisane przez kochanowska

paulaa6 - jedni z pocałunkiem czekają długo, drudzy na pierwszej randce idą do łóżka. Dziewczyny, czy to ważne? Jak ktoś będzie chciał to i tak pójdzie do łóżka i tak. Nie ma co moim zdaniem już roztrząsać tematu, bo pozagryzacie się tu nawzajem.

Ja oczywiście to wiem. Nie jest to dla mnie ważne kiedy nie dotyczy mnie lub bliskich mi osób. I oczywiście prawda, kto chcę pójść do łóżka to pójdzie, owszem. I ja wcale nie wkraczam w tak osobiste życie Autorki. Chodzi mi tylko o nocowanie, nic więcej.

[BJean]

Napisane przez Polly_

a Tobie nie jest głupio tak kłaśc sie z nim? Ja bym się krępowała. I na pierwszą wzmiankę jego rodziców ze mamy iśc spać razem -odpowiedziałabym ze bardzo dziękuję ale to absolutnie nie wchodzi w grę.

ja też bym tak zrobiła, wiesz, oni mogą mówić co innego a myśleć to sobie mogą w sumie wszystko.
Ja bym nie ryzykowała i nawet dla własnego spokoju nie spała u chłopaka (tylko u nas )

[Narrhien]

Napisane przez Bambino123

Ciekawe jak ty byś się zachowała gdyby to twojej bratanicy dotyczyło...I z dnia na dzień musiała być zapewnić jej jakąś przyszłość! też by cie to wzruszyło? Co za bezczelna baba!!!!!

Tia, bo Paula wcale nie musi KAŻDEGO DNIA zapewniać jakiejś (a najlepiej w miare dobrej) przyszłości swoim dzieciom. Weź się zastanów, co ty piszesz, dziewczyno, bo oczy bolą od czytania. Nikt nie neguje ciężkiej sytuacji twojej bratanicy, ale uwierz - nie wiesz nic o codziennym wychowywaniu dziecka, jego utrzymaniu, o relacjach matki z dzieckiem i w przeciwną stronę - nie wiesz nic, nie dowiesz się, dopóki sama nie zostaniesz matką i nawet nie możesz tego twierdzenia zanegować, bo to jest oczywista oczywistość, naturalna kolej rzeczy.


Do ogólnego tematu nie mam w sumie nic do dodania, jak to, że po 3 miesiacach spać u obcych ludzi, których się widziało w życiu z 6 razy to skrajna nieodpowiedzialność. Do seksu się nie wtrącam, jak ktoś chce to niech uprawia nawet po godzinie znajomości, nie mam nic przeciwko.

[meggg90]

Ile osób, tyle opinii...
mój TŻ zanocował u mnie pierwszy raz po 7miesiącach. wtedy jeszcze pracował w Niemczech, długo sie nie widzieliśmy i postanowiliśmy że prosto z trasy zajedzie do mnie. mam tolerancyjnych rodziców, nie powiem, moja babcia jak większość kobiet z tego pokolenia (a "konserwą" kurde nie jest ) miała obiekcje, ale to już kwestia wiary także nie roztrząsam tego... tak czy owak nikt nie robił scen, spał co prawda sam, ale po jakimś czasie zaczęliśmy sypiać razem (i tu pragnę zaznaczyć że seksu nie było jeszcze ). niedługo miną 3lata odkąd jesteśmy razem, po drodze zdarzyły się sytuacje, że sypialiśmy u siebie, i ani ze strony moich rodziców ani jego mamy czy dziadków nie usłyszałam kąśliwych tekstów, tyle że moja babcia się śmieje że "dziadziejemy" i zachowujemy się jak stare DOBRE małżeństwo . myśle, że duze znaczenie ma tu zaufanie do pociechy.

co do autorki - sama miałabym obawy, bo faktycznie krótko się znają, można było wcześniej zaaranżować jakieś spotkanie z rodzicami (coby się wszyscy poznali ). a poza tym... nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale czy autorka jedynie wybiera się do swojego wybranka? czy on do niej też? bo w moich oczach dziewczyna która ciągle jeździ do faceta i w ogóle staje się takim babochłopem...

[miriuri]

Kolejny wątek, gdzie większość odpowiedzi: "to jak najbardziej spoko" / "to nieodpowiedzialne, niedopuszczalne"

A, jak to w życiu, wszystko zależy od ludzi i ich podejścia. Rozumiem, że część osób tak by się nie zachowało, i tak wychowuje bądź wychowa swoje dzieci, i to jest jak najbardziej w porządku. Część nie widzi w tym problemu i to też jest jak najbardziej w porządku Także może nie oceniajmy się wzajemnie na zasadzie "brak szacunku" vs "cnotki"

Kiedy przyjechałam pierwszy raz do TŻta, i jego rodzice widzieli mnie na oczy pierwszy raz, to po prostu jego mama oznajmiła, że "łóżko w tamtym pokoju nie jest duże, ale się spokojnie pomieścicie, zostawiłam wam pościel, dobranoc". I nie widzę powodu, dla którego miałabym z siebie robić hipokrytkę i bronić się rękami i nogami przed wspólnym spaniem, skoro zostało to uznane za oczywistą oczywistość Zresztą ta sama sytuacja była, kiedy TŻ przyjechał do mnie.

No i tyle. A zaznaczam, że wcale się tak długo nie znaliśmy, to było 1,5 miesiąca od pierwszej randki.

Napisane przez meggg90

bo w moich oczach dziewczyna która ciągle jeździ do faceta i w ogóle staje się takim babochłopem...

[anjya]

moja opinia jest taka, że nie wyobrażam sobie w wieku 17 lat po 3 miesiącach znajomości spać z kimś! może ten wiek to jeszcze bym sobie odpuściła, ale po 3 miesiącach i to na dodatek w sytuacji gdzie widzieliście się yyy może 6 razy? nie, nie wyobrażam sobie. jestem na to widocznie za stara, a mam 19 lat ..

[paula78]

Napisane przez ancill

moze poczytaj troche wypowiedzi, wiekszosc pan sie piekli, ze autorka postu juz moze sypiac ze swoim facetem, z podtekstem, ze jest puszczalska.
w ogole jakas chora dyskusja sie tu wywizauje. spadam!

Czytaj to co ludzie napisali a nie to co wg ciebie jest miedzy wierszami.
Gdybym uważała autorke za puszczalska to bym to wprost napisała ,bez szczypania się.

Chora ?normalna,gdzie każdy pokazuje jak sprawa wyglada z ich strony.

Ani ja w wieku lat 17 nie chciałabym zostawac u obcych ludzi na noc z chlopakiem 3 miesiecznym ani tez jako rodzic nie chce nikogo takiego w moim domu.

[201803080934]

Napisane przez paula78

ani tez jako rodzic nie chce nikogo takiego w moim domu.

i oczywiście nie wiesz co w tym przypadku mają zrobić młodzi; a obchodziłoby cię to w ogóle? że twoja córka cierpi?

[Polly_]

Napisane przez Grin

i oczywiście nie wiesz co w tym przypadku mają zrobić młodzi; a obchodziłoby cię to w ogóle? że twoja córka cierpi?

dzieci musza cierpiec-na tym polega wychowanie ,
a mlodzi w tym wypadku musza zrozumiec stanowisko rodziców

[zagubiona89r]

Napisane przez ancill

to jej indywidualna sprawa, kiedy i czy decyduje sie na seks. jesli chce to jej sprawa, a wy cnotki nie musicie sie tym tak ekscytowac. podejscie rodzicow uwazam za naparwde super. traktuja was powaznie i bez swirowania w stylu jedno łozko = dziecko itd.

czasem moj chłopak u mnie nocował, gdy miałam 18 lat (sylwester, po imprezach itd) i moi rodzice nigdy nie mieli z tym problemu. i co? mam 23 lata i jakos do tej pory nie zaszłam w ciaze ;P

Wiesz ja o seksie jako takim pisałam POBOCZNIE i OGÓLNIE nie w odniesieniu do autorki. Raczej do kwestii: wartości w związku i znaczenie pewnych spraw.

Jak ktoś chce to niech sypia ze sobą jak chce kiedy chce itd. Ja po prostu twierdzę, że brak wartościowania pewnych rzeczy, dobrze się zwykle nie kończy.