Wasze ulubione cytaty z Sagi Zmierzch - część II

[AJaLubieCzekolade]

`-To, że nie piję wina - oświadczył - nie znaczy jeszcze, że nie mogę upajać się jego bukietem. Pachniesz tak kwiatowo, lawendą..albo frezją. Aż slinka nabiega d ust.
-Tak, wiem. Ludzie w kółko mi to mówią.`

`-Czyli ten Edwin to twój chłopak?
-Edward, tato.
-To twój chłopak tak?
-Można tak powiedzieć.`

[Rogogon]

"Bezustannie dostosowujesz się do jego ruchów, najwyraźniej zupełnie automatycznie. Wystarczy, że odrobinę się przesunie, a ty dosuwasz się zaraz do niego, odpowiednio dopasowujesz swoją pozycję. Jesteście jak dwa magnesy... albo nie, nie jak magnesy - jak ciało niebieskie z satelitą. Jesteś jego satelitą."

[Larav]

"Prawda jest taka, ze ludzie mają pewną wspanialą ceche. Zmieniają się." <- Było ale..

" Spuścił na moment oczy, a potem rzucił mi niby to błagalne spojrzenie zza wachlarza czarnych rzęs.
-Proszę-szepnął, pochylając się nad stołem.
Zamrugałam nerwowo. Z wrażenia zapomniałam, o czym tak właściwie rozmawialiśmy. Dobry Boże, pomyślałam, jak on to robi? "

[Wajola]

,,Wymykałam się śmierci, ale ta, uparcie, zawsze po mnie wracała.
I znów wróciła. Tyle, że tym razem, wybrała sobie zaskakująco odmiennego wysłannika.
Do tej pory wszystko było proste. Bałam się, to próbowałam uciec. Nienawidziłam, to próbowałam walczyć. Moje reakcje nie były skomplikowane, bo i zabójcy, z którymi miałam do czynienia, podpadali tylko pod jedną kategorię – wszyscy, bez wyjątku byli potworami, wszyscy byli moimi wrogami.
A teraz… Prawda jest taka, że kiedy kocha się tego, kto chce cię zabić, brakuje wyboru. "

[smieszka250]

"Mike znalazł się w okamgnieniu u mego boku i zaczął pakować moje rzeczy. Brakowało mu tylko merdającego ogona."

[Larav]

"Mogłeś uciekać przed kimś, kogo się bałeś, mogłeś walczyć z kimś kogo nienawidziłeś..."


"Myślę, że być szczęśliwym znaczy być przygnębionym, czuć satysfakcję, płonąć."


Nie licząc sierpnia to jeszcze 3 miesiące do New Moon !

[aqa31]

Już nie mogę się doczekać premiery NEW MOON!! A wy??

[ReinaDeSuMundo]

Napisane przez aqa31

Już nie mogę się doczekać premiery NEW MOON!! A wy??

Ja też!!

Nie próżnujecie tutaj



'Zanim dotarło do mnie to, co powiedział - i co zamierzał - wplótł mi palce we włosy i zaczął całowac - delikatnie, ale jak najbardziej na poważnie.
Nie miałam czasu do stracenia. Gdybym zbyt długo się ociągała, zapominaіabym, dlaczego musiałam go powstrzymac. Minęło dopiero kilka sekund, a ja i tak już miałam problemy z oddychaniem. (...)
Obrуciliśmy się i Edward znalazł się nade mną. Oszałamiała mnie słodycz jego oddechu. A co mi tam, pomyślała mniej szlachetna cześc mojej natury.
Nie, nie, nie, powiedziałam sobie. Potrząsnęłam gіową i Edward oderwał się od moich ust, a przesunął ku szyi, co pozwoliło mi normalnie oddychac.
- Przestań. Czekaj.
Głos miaіam równie słaby, co wolę.'

Sorry,że taki długi ale nie wiedziałam jak go bardziej skrócic...

[RXN]

Napisane przez smieszka250

"Mike znalazł się w okamgnieniu u mego boku i zaczął pakować moje rzeczy. Brakowało mu tylko merdającego ogona."

Rewelacja

New Moon - ja już też nie mogę się doczekać

No cóż Moje Drogie Zmierzchomaniaczki - będę jeszcze jutro, a potem do usłyszonka 28go sierpnia
Mam nadzieję, że nie będę mieć sporych zaległości

[aqa31]

RXN- nie zdziwiłabym się, gdybyś po powrocie zastała 10 nowych stron wątku

[Larav]

"Za kilka sekund miał mnie dopaść. Napięłam mięśnie. Niemal zamknęłam oczy. Gdzieś w tyle mojej czaszki pobrzmiewały echa dalekiego charkotu Edwarda. Jego imię przebiło się niespodziewanie przez wszystkie zapory, którymi do tej pory odgradzałam je od swojej świadomości. Edward, Edward, Edward. Lada moment miałam umrzeć. Było mi wszystko jedno, czy coś zaboli mnie, czy nie.
Edward, kocham cię." Byyło ale piękny jest więc zamieszczam jeszcze raz

"Nie widziałem już gwiazd. Wszystko straciło sens."

"Próbowałam oddychać w normalnym tempie.
Musiałam się skupić, musiałam wpaść na to
jak wyrwać się z tego koszmaru.
- Żegnaj Bello – powiedział Edward łagodnie
- Zaczekaj! – wykrztusiłam wyciągając ku niemu ręce.
- Uważaj na siebie – szepnął.
Od jego skóry bił chłód. . .
Koniec miłości. Koniec mojego życia. . .
Jeśli księżyc był, a najwyraźniej znikł w
raz z Edwardem. Akurat dziś przypadło
widać zaćmienie – nów. Nów. Szło nowe.
Zadrżałam, choć nie był mi zimno." płakałam na tym ;(

„Czas przemija nawet wtedy, kiedy wydaje się to niemożliwe. Nawet wtedy, kiedy rytmiczne drgnienie wskazówki sekundowej zegara wywołuje pulsujący ból. Czas przemija nierówno – raz rwie przed siebie, to znowu niemiłosiernie się duży – ale mimo to przemija.
Nawet mnie to dotyczy.” i nas też

[RXN]

Napisane przez aqa31

RXN- nie zdziwiłabym się, gdybyś po powrocie zastała 10 nowych stron wątku

pewnie minimum 10

[Wajola]

Napisane przez RXN

pewnie minimum 10

zapewne

MS:

To nie będzie łatwe. Poczułem nagle jak mój umysł desperacko pragnie
wymyślić przekonującą wymówkę, bym jednak mógł tu zostać. Przynajmniej
przez kilka dni. Ale postąpię jak należy. Mogę zaufać Carlisle on zawsze
wiedział jak postępować. Również wiedziałem, że jestem zbyt pewny siebie by

podjąć tą decyzję samodzielnie.

[Larav]

"Zastanowiłam się, jak długo jeszcze będę tak cierpieć. Może pewnego dnia, za kilkadziesiąt lat - jeśli ból miał zelżeć kiedyś na tyle,żebym mogła go lepiej znosić - uda mi się ze spokojem wspominać te kilka krótkich miesięcy składających się na najszczęśliwszy okres w moim życiu.Wspominać, wdzięczna za to, że poświęcono mi choć trochę czasu. Że dano mi więcej, niż prosiłam, i więcej, niż na to zasługiwałam. Cóż, może pewnego dnia miało być mi dane tak to oceniać."

nie mogłam bardziej skrócić

„Nigdy w życiu nie widziałam nikogo i niczego piękniejszego - mego zachwytu nie tłumiło ani zmęczenie, ani wyziębienie. Siedem miesięcy rozłąki okazało się nic dla mnie nie znaczyć. Nie dbałam o to, co powiedział mi wtedy w lesie. Nie dbałam o to, że mnie nie chciał. Byłam gotowa zrobić dla niego wszystko, nawet poświęcić własne życie.”


Noo żeby tylko 10 ;D
A gdzie się wybierasz jak można wiedzieć?

[aqa31]

Podłączam sie pod pytanie powyżej (oczywiście jeśli można wiedzieć).

[smieszka250]

Zauważyłam Cullenów i bliźnięta Hale wsia­dających do auta. Było to owo lśniące nowością volvo. No tak. Dopiero teraz zwróciłam uwagę na ich ubrania - przedtem zbyt­nio zafascynowały mnie twarze tej czwórki. Strojem także się wy­różniali. Byli ubrani skromnie, ale można było poznać, że gustują w markach z najwyższej półki. Zresztą, z takim wyglądem mogli­by chodzić w ścierkach do naczyń i nadal robić wrażenie.

- Wydają się mili. Po prostu zauważyłam, że trzymają się ra­zem. I bombowo wyglądają - dodałam, żeby udobruchać tatę.
- Żałuj, że nie widziałaś samego doktora - roześmiał się Charlie. - Dzięki Bogu, że jego małżeństwo jest udane. Wiele pie­lęgniarek ze szpitala ma trudności z koncentracją, kiedy Cullen kręci się w pobliżu.

[Larav]

http://www.youtube.com/watch?v=KnPniPo8Cm0

Słyszałyście może tą piosenkę? ;D
Boska xDD

Jak Edward Cullen ;*

[aqa31]

Słyszeć, słyszeć. Zakochać się w piosence, zakochać.

[smieszka250]

Napisane przez Larav

http://www.youtube.com/watch?v=KnPniPo8Cm0

Słyszałyście może tą piosenkę? ;D
Boska xDD

Jak Edward Cullen ;*

Tekst jest boski

ED. Następna http://www.tekstowo.pl/piosenka,robe...,my_bella.html

[RXN]

można wiedzieć ;P
Francja -> Lazurowe Wybrzeże -> Cannes

[aqa31]

RXN- jak Ja Ci zazdroszczę!! Francja...Kocham!!

[RXN]

byłaś?

[aqa31]

Dwa razy. Dwa cudowne razy. Było wspaniale.
Życze udanej zabawy.

[RXN]

suuper
dzieki

[Larav]

Napisane przez smieszka250

Tekst jest boski

ED. Następna http://www.tekstowo.pl/piosenka,robe...,my_bella.html

haha


Nie no to masz suuper ;D Zabierz mnie do walizki xD

"Starałam się wmówić sobie, że nie mam
się czego bać - doświadczyłam już przecież
najgorszej rzeczy, jaka mogła mi się przytrafić.
Powinnam była odważnie patrzeć śmierci prosto
w twarz i jeszcze się gorzko śmiać."

[smieszka250]

"Najbardziej lubiłam Dumę i uprzedzeni oraz Rozważną i romantyczną, a jako że tę pierwszą czytałam dość niedawno, zabrałam się ochoczo do drugiej. Niestety, już na początku trzeciego rozdziału uświadomiłam sobie ze zgrozą, że przecież ukochany głównej bohaterki ma na imię ni mniej, ni więcej tylko Edward. Rozzłoszczona przerzuciłam się na Mansfield Park, ale wkrótce natknęłam się tam na podobnie brzmiącego Edmunda. Do­prawdy, czy na początku dziewiętnastego wieku nie było innych imion pod ręką?"

[stonia3330]

– How old are you?
– Seventeen...
– How long you have been seventeen?
– A while...

– Czy nie przyszło ci nigdy do głowy, że może śmierć była mi pisana, i ratując mnie po raz pierwszy, pod szkołą, wystąpiłeś przeciwko przeznaczeniu?
– Śmierć była ci już pisana wcześniej – wyszeptał cicho, spuściwszy wzrok. – Gdy spotkaliśmy się po raz pierwszy.



– A to dopiero – mruknął Edward. – Lew zakochał się w jagnięciu.(...)
– Biedne, głupie jagnię – westchnęłam.
– Chory na umyśle lew masochista.

[Larav]

"-A może... może tu chodzi o coś jeszcze? Może to taka bzdurna waśń z cyklu 'wampiry i wilkołaki to odwieczni wrogowie, koniec, kropka'? Testosteron was nakręca i tyle."

„Miałam być na niego wściekła, miałam być wściekła na nich wszystkich, ale nagle powody po temu przestały się dla mnie liczyć. Namacałam
w ciemnościach jego ręce i przysunęłam się bliżej. Czułym gestem przytulił mnie do piersi. Moje wargi musnęły jego szyję, a potem brodę, by w końcu
niezdarnie namierzyć jego usta.Pocałował mnie delikatnie i zaśmiał się cicho.”

[RXN]

chętnie Cię zabiorę do tej walizki
do usłyszonka

[aqa31]

"- Zobaczysz, przypomnisz sobie o mnie dziś w nocy. Pan wampir będzie myślał, że smacznie śpisz, a ty będziesz zastanawiać się, jakiego dokonać wyboru.
- Jeśli przypomnę sobie o tobie dziś w nocy, to tylko dlatego, że nawidzisz mnie w koszmarze!"


"-Podobało Ci się. Pod koniec wyraźnie poddałaś się przyjemności.
Jego bezczelność nie znała granic! Odruchowo zacisnęłam dłonie w pięści i zaraz jęknęłam z bólu, bo przecież w jednej z nich była złamana kość.
- Wszystko w porządku?
- Nie poddałam się żadnej przyjemności!
- Chyba potrafię to wyczuć, nie?
- Nic mi się nie podobało, kretynie Udawałam trupa, żebyś zostawił mnie w spokoju!"


"-Bella?- odebrał po pierwszym sygnale. W jego głosie słychać było nie tyle ulgę, co ogromną radość. W tle mruczał silnik volvo- świetnie, był już w samochodzie- Zostawiłaś telefon... Czy Jacob Cię odwiózł?
- Tak już jestem, w domu. Przyjedziesz po mnie?
- Będę za kilka minut. Czy coś się stało?
- Chcę, żeby Carlisle obejrzał moją dłoń. Chyba trzeba ją nastawić.
W saloniku zapadła głucha cisza. Ciekawa byłam, kiedy Jacob wpadnie do kuchni. Uśmiechnęłam się złośliwie, wobrażając sobie, jak nieswojo musi się czuć.
- Jak do tego doszło?- zapytał Edward wypranym z emocji głosem. Starał się chyba nie wyciągać pochopnych wniosków.
- Uderzyłam Jacoba- wyjaśniłam.
- Ach, tak. No to dobrze. -Wydawał się być jeszcze bardziej zadowalony niż Charlie. - Szkoda tylko, że zrobiłaś sobie przy tym krzywde.
- Szkoda tylko, że jemu nie zrobiłam przy tym krzywdy.
- Tym to ja już się zajmę.
- Miałam nadzieję, że tak powiesz.
Zamilkł na chwilę.
- Do do Ciebie nie podobne- zauważył ostrożnie- Czym Ci się naraził?
- Pocałował mnie!- pożaliłam się.
Silnik volvo wyraźnie zwiększył obroty."