Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV - Strona 19 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-08-23, 10:12   #541
d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 32 352
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Waderka super, że nie poszłaś do szpitala za łożysko i to już tak mało czasu...

Wysłane z mojego Xperia L za pomocą Tapatalka
d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-23, 10:32   #542
201704210903
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 12 461
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez wadera4 Pokaż wiadomość
Hej kochane moje
Jestem. Wiem, że dawno się nie odzywałam, ale przepraszam... Po historii Michasi (mocno Cię przytulam ) jakoś nie mogę wstrząsnęła mną okropnie, na dodatek mąż mnie nakrył jak ryczałam nad kompem powiedział, że mam teraz takich rzeczy nie czytać i wiem, że ma sporo racji, bo okropnie wszystko przeżywam Od tamtej pory schizy i lęki, nawet sobie nie wyobrażacie...
Mam nadzieję, że się na mnie nie pogniewacie jak odezwę się dopiero po porodzie
Oczywiście gdyby coś się działo to będę pisać, do Reni np.

Do szpitala na szczęście nie poszłam, choć torba była spakowana (może to dzięki temu ). Łożysko podniosło się z 13mm na 28mm i ginka powiedziała, że w takim wypadku nie mam co leżeć w szpitalu. Ale od ok. 37 tyg. położy mnie już na poród, bo powiedzieliśmy, że bardzo nam zależy na rodzeniu w Warszawie, a to jednak daleko. Zostało nam więc jakieś 5-6 tygodni. Ogromny plus to taki, że nareszcie mój mąż zauważył, że to już mało czasu i sam zapowiedział, że w przyszłym tygodniu trzeba kupić resztę wyprawki.
Tylko imię nadal nie wybrane

Przepraszam, że tylko o sobie... Ściskam bardzo mocno Was i Wasze dzieciaczki i dziękuję za wszystko
Waderka Twoja ciąża to mi leci jak błyskawica!
szuper, że łozysko się uniosło
201704210903 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-23, 12:22   #543
rena5
Zakorzenienie
 
Avatar rena5
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 3 276
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez wadera4 Pokaż wiadomość
Oczywiście gdyby coś się działo to będę pisać, do Reni np.
no ja myślę
__________________
"Prawdziwa wiara to nie modlitwa bez końca. To ufność, że Bóg usłyszał Cię za pierwszym razem."


Mateuszek -> cuda się zdarzają
rena5 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-23, 12:31   #544
BERBIE
Zakorzenienie
 
Avatar BERBIE
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 7 119
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez izotropia Pokaż wiadomość
Dziewczyny puśćcie te kciuki, starania odłożone na bliżej nieokreślony czas za jakieś 4- 5 lat no chyba, że wyjdzie inaczej.... na co cichaczem liczę, ale jeszcze nie teraz...
aż tyle?
Cytat:
Napisane przez ciociami Pokaż wiadomość
Do 10 dni od porodu musi byc operacja na otwartym serduszku.
Prawdopodobnie we wtorek ale jeszcze napisze zebyscie trzymaly kciuki bo sa naprawde nieocenione.

Cytat:
Napisane przez wadera4 Pokaż wiadomość
Hej kochane moje
Jestem. Wiem, że dawno się nie odzywałam, ale przepraszam... Po historii Michasi (mocno Cię przytulam ) jakoś nie mogę wstrząsnęła mną okropnie, na dodatek mąż mnie nakrył jak ryczałam nad kompem powiedział, że mam teraz takich rzeczy nie czytać i wiem, że ma sporo racji, bo okropnie wszystko przeżywam Od tamtej pory schizy i lęki, nawet sobie nie wyobrażacie...
Mam nadzieję, że się na mnie nie pogniewacie jak odezwę się dopiero po porodzie
Oczywiście gdyby coś się działo to będę pisać, do Reni np.

Do szpitala na szczęście nie poszłam, choć torba była spakowana (może to dzięki temu ). Łożysko podniosło się z 13mm na 28mm i ginka powiedziała, że w takim wypadku nie mam co leżeć w szpitalu. Ale od ok. 37 tyg. położy mnie już na poród, bo powiedzieliśmy, że bardzo nam zależy na rodzeniu warszawie, a to jednak daleko. Zostało nam więc jakieś 5-6 tygodni. Ogromny plus to taki, że nareszcie mój mąż zauważył, że to już mało czasu i sam zapowiedział, że w przyszłym tygodniu trzeba kupić resztę wyprawki.
Tylko imię nadal nie wybrane
co do schizów i lęków to uwierz mi wiem ci przechodzisz...
będę tęsknić...

ja dziś mam ciężki dzień
__________________
27.06.2011 ".... poznamy się po oczach ..." 5.11.2011
Każdego dnia dziękuję Bogu za to, że Cię mam
BERBIE jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-23, 12:34   #545
iza243
Zakorzenienie
 
Avatar iza243
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 20 277
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Dominik kompletnie nie chce jeśćKaszki nie tknął,obiadku tak samo..Zjadł troche mleka..Nie wiem czy w takiej sytuacji czekać az zje co stałego czy proponować mleko?

---------- Dopisano o 13:34 ---------- Poprzedni post napisano o 13:32 ----------

Cytat:
Napisane przez wadera4 Pokaż wiadomość
Hej kochane moje
Jestem. Wiem, że dawno się nie odzywałam, ale przepraszam... Po historii Michasi (mocno Cię przytulam ) jakoś nie mogę wstrząsnęła mną okropnie, na dodatek mąż mnie nakrył jak ryczałam nad kompem powiedział, że mam teraz takich rzeczy nie czytać i wiem, że ma sporo racji, bo okropnie wszystko przeżywam Od tamtej pory schizy i lęki, nawet sobie nie wyobrażacie...
Mam nadzieję, że się na mnie nie pogniewacie jak odezwę się dopiero po porodzie
Oczywiście gdyby coś się działo to będę pisać, do Reni np.

Do szpitala na szczęście nie poszłam, choć torba była spakowana (może to dzięki temu ). Łożysko podniosło się z 13mm na 28mm i ginka powiedziała, że w takim wypadku nie mam co leżeć w szpitalu. Ale od ok. 37 tyg. położy mnie już na poród, bo powiedzieliśmy, że bardzo nam zależy na rodzeniu w Warszawie, a to jednak daleko. Zostało nam więc jakieś 5-6 tygodni. Ogromny plus to taki, że nareszcie mój mąż zauważył, że to już mało czasu i sam zapowiedział, że w przyszłym tygodniu trzeba kupić resztę wyprawki.
Tylko imię nadal nie wybrane

Przepraszam, że tylko o sobie... Ściskam bardzo mocno Was i Wasze dzieciaczki i dziękuję za wszystko
Dobrze że łożysko się podniosło
Cytat:
Napisane przez BERBIE Pokaż wiadomość
ja dziś mam ciężki dzień
Krzyś daje popalić?
__________________
Życie jest po to aby walczyć. Gdy upadniemy trzeba powstać z honorem i nie poddawać się,chociaż zabrakłoby sił na dalszą walkę. Zawsze istnieje inne rozwiązanie, nadzieja która trwa zawsze.


Domiś-30.12.13 godz 11:05



Dnia 25.04.12 - 8 tydzień Aniołek
iza243 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-23, 14:01   #546
jojla
Zakorzenienie
 
Avatar jojla
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: zależy gdzie jestem :)
Wiadomości: 6 350
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez BERBIE Pokaż wiadomość
ja się nie mogę napatrzeć na swojego synka z każdym dniem jest inny. rośnie w oczach. codziennie jest inny




Cytat:
Napisane przez izotropia Pokaż wiadomość
Dziewczyny puśćcie te kciuki, starania odłożone na bliżej nieokreślony czas za jakieś 4- 5 lat no chyba, że wyjdzie inaczej.... na co cichaczem liczę, ale jeszcze nie teraz...

Ale czemu aż tak długo?


Cytat:
Napisane przez ciociami Pokaż wiadomość
Hej

Dzieki dziewczyny za kciuki i wsparcie.
Troche duzo mialam pracy i jeszcze non stop na telefonie przepraszam ze dopiero teraz wam wszystko opisze.

Mała Helenka urodziła sie 20 sierpnia waga: 3340g. Nie znam wzrostu.
Około godziny 15 z groszem. O godzinie 19 moj brat i bratowa usłyszeli ze ma wade serduszka. Szybko przewozona do innego szpitala z oddzialem kardiologicznym dla noworodkow.
Po ponownym badaniu diagnoza: przełożenie wielkich pni tętniczych.

Do 10 dni od porodu musi byc operacja na otwartym serduszku.
Prawdopodobnie we wtorek ale jeszcze napisze zebyscie trzymaly kciuki bo sa naprawde nieocenione.

Definytywna wina lekarza prowadzącego. Taka wade wykrywa sie w 12 - 13 tygodniu ciaży.
Gryzelda nie wiem czy mozna operowac w brzuszku.
Ale jesli rodzilaby w szpitalu powiatowym malutka juz by nie zyla.
Tak powiedzial im lekarz. Masakra jakas.
Tak jest zdrowiutka ale serduszko trzeba naprawic.

Dziewczyny przytulam was mocno.
Dzieki ze jestescie.

za Małą - dobrze, że szybko w szpitalu zainterweniowali.




Cytat:
Napisane przez wadera4 Pokaż wiadomość
Hej kochane moje
Jestem. Wiem, że dawno się nie odzywałam, ale przepraszam... Po historii Michasi (mocno Cię przytulam ) jakoś nie mogę wstrząsnęła mną okropnie, na dodatek mąż mnie nakrył jak ryczałam nad kompem powiedział, że mam teraz takich rzeczy nie czytać i wiem, że ma sporo racji, bo okropnie wszystko przeżywam Od tamtej pory schizy i lęki, nawet sobie nie wyobrażacie...
Mam nadzieję, że się na mnie nie pogniewacie jak odezwę się dopiero po porodzie
Oczywiście gdyby coś się działo to będę pisać, do Reni np.

Do szpitala na szczęście nie poszłam, choć torba była spakowana (może to dzięki temu ). Łożysko podniosło się z 13mm na 28mm i ginka powiedziała, że w takim wypadku nie mam co leżeć w szpitalu. Ale od ok. 37 tyg. położy mnie już na poród, bo powiedzieliśmy, że bardzo nam zależy na rodzeniu w Warszawie, a to jednak daleko. Zostało nam więc jakieś 5-6 tygodni. Ogromny plus to taki, że nareszcie mój mąż zauważył, że to już mało czasu i sam zapowiedział, że w przyszłym tygodniu trzeba kupić resztę wyprawki.
Tylko imię nadal nie wybrane

Przepraszam, że tylko o sobie... Ściskam bardzo mocno Was i Wasze dzieciaczki i dziękuję za wszystko

cieszę się, że łożysko się podniosło

Kochana będzie nam Ciebie tu brakowało ale Twój spokój jest teraz najważniejszy


Cytat:
Napisane przez BERBIE Pokaż wiadomość
ja dziś mam ciężki dzień





A ja się czuję paskudnie katar mnie dręczy i boli głowa, na szczęście nie mam gorączki...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Po drugiej stronie chmur zawsze jest czyste niebo.
/Éric-Emmanuel Schmitt/

jojla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-23, 14:05   #547
pikaso
Zadomowienie
 
Avatar pikaso
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 1 088
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez jojla Pokaż wiadomość


A ja się czuję paskudnie katar mnie dręczy i boli głowa, na szczęście nie mam gorączki...
Łączę się w bólu. Smarkam i leżę plackiem, a w poniedziałek do pracy.
pikaso jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-08-23, 15:22   #548
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Ciocia kciuki za Małą.

Wadera Odezwij się po porodzie

Iza ja bym proponowała mleko, jak nie chce jeść.


A Karmi piję o smaku Tiramisu aktualnie
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-23, 15:43   #549
dwakolory1
Wtajemniczenie
 
Avatar dwakolory1
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: zachodnioporskie
Wiadomości: 2 573
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez krolewna1986 Pokaż wiadomość
aaa.. 20 sierpnia miałam urodzić.. rozsypałam się na maksa, spłakałam się jak bóbr, wszystko do mnie wróciło w maksymalnym natężeniu, było kiepsko jeszcze w ten dzień zadzwoniła do mnie przyjaciółka, że jest w ciąży...
na szczęście w pracy mam mnóstwo zadań, wdrażam się w nowe stanowisko, trochę głowa tym zaprzątnięta, w domu za to kiepsko..łzy w oczach jak tylko pomyślę....
Współczuję, takie daty są i będą ciężkie
Cytat:
Napisane przez rena5 Pokaż wiadomość
trzeba było przeczytać przed wzięciem
No trzeba było. Teraz już będę czytać ulotki przed wzięciem leków!
Cytat:
Napisane przez ciociami Pokaż wiadomość
Hej

Dzieki dziewczyny za kciuki i wsparcie.
Troche duzo mialam pracy i jeszcze non stop na telefonie przepraszam ze dopiero teraz wam wszystko opisze.

Mała Helenka urodziła sie 20 sierpnia waga: 3340g. Nie znam wzrostu.
Około godziny 15 z groszem. O godzinie 19 moj brat i bratowa usłyszeli ze ma wade serduszka. Szybko przewozona do innego szpitala z oddzialem kardiologicznym dla noworodkow.
Po ponownym badaniu diagnoza: przełożenie wielkich pni tętniczych.

Do 10 dni od porodu musi byc operacja na otwartym serduszku.
Prawdopodobnie we wtorek ale jeszcze napisze zebyscie trzymaly kciuki bo sa naprawde nieocenione.

Definytywna wina lekarza prowadzącego. Taka wade wykrywa sie w 12 - 13 tygodniu ciaży.
Gryzelda nie wiem czy mozna operowac w brzuszku.
Ale jesli rodzilaby w szpitalu powiatowym malutka juz by nie zyla.
Tak powiedzial im lekarz. Masakra jakas.
Tak jest zdrowiutka ale serduszko trzeba naprawic.

Dziewczyny przytulam was mocno.
Dzieki ze jestescie.
Zdrówka dla maleństwa! Oby wszytsko się dobrze skończyło.
Cytat:
Napisane przez wadera4 Pokaż wiadomość
Hej kochane moje
Jestem. Wiem, że dawno się nie odzywałam, ale przepraszam... Po historii Michasi (mocno Cię przytulam ) jakoś nie mogę wstrząsnęła mną okropnie, na dodatek mąż mnie nakrył jak ryczałam nad kompem powiedział, że mam teraz takich rzeczy nie czytać i wiem, że ma sporo racji, bo okropnie wszystko przeżywam Od tamtej pory schizy i lęki, nawet sobie nie wyobrażacie...
Mam nadzieję, że się na mnie nie pogniewacie jak odezwę się dopiero po porodzie
Oczywiście gdyby coś się działo to będę pisać, do Reni np.

Do szpitala na szczęście nie poszłam, choć torba była spakowana (może to dzięki temu ). Łożysko podniosło się z 13mm na 28mm i ginka powiedziała, że w takim wypadku nie mam co leżeć w szpitalu. Ale od ok. 37 tyg. położy mnie już na poród, bo powiedzieliśmy, że bardzo nam zależy na rodzeniu w Warszawie, a to jednak daleko. Zostało nam więc jakieś 5-6 tygodni. Ogromny plus to taki, że nareszcie mój mąż zauważył, że to już mało czasu i sam zapowiedział, że w przyszłym tygodniu trzeba kupić resztę wyprawki.
Tylko imię nadal nie wybrane

Przepraszam, że tylko o sobie... Ściskam bardzo mocno Was i Wasze dzieciaczki i dziękuję za wszystko
Trzymaj się kochana!

Ja się dziś dalej źle czuję, głowa dalej boli tylko już ciut mniej. Posprządałam dziś w domku, zdobiłam ciasto- melbę i obiadek. Mąż nadal się do mnie nie odzywa, traktuje mnie jak powietrze. Ja staram się jego też ale strasznie mi ciężko. Jakiś dół mnie dopadł bo dziś u nas jest ślub, a że mieszkam obok kościoła to sobie polukałam na tarasie. I tak mi smutno się zrobiło, przypomniał mi się nasz ślub, tak było fajnie, tak byliśmy w sobie zakochani. A teraz.... Czasem mam wrażenie że mój mąż mnie nie znosi! Że dobrze mu jest wtedy gdy się do siebie nie odzywamy. Ja się męczę strasznie w takich sytuacjach a po nim jakoś nie widać żeby to przeżywał.
__________________
03.09.2003 r.- Kubuś
19.05.2016 r.- panna z odzysku

17.02.2013 r. [*]- 10 tc
15.11.2013 r.[*]- Ania 16tc


Edytowane przez dwakolory1
Czas edycji: 2014-08-23 o 15:46
dwakolory1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-23, 16:08   #550
jojla
Zakorzenienie
 
Avatar jojla
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: zależy gdzie jestem :)
Wiadomości: 6 350
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez pikaso Pokaż wiadomość
Łączę się w bólu. Smarkam i leżę plackiem, a w poniedziałek do pracy.
zdrówka
ja zobaczę jak mi wyjdzie kurowanie się, miałam się uczyć do egzaminu ale w tym stanie to niewiele jestem w stanie przyswoić...


Cytat:
Napisane przez dwakolory1 Pokaż wiadomość
Ja się dziś dalej źle czuję, głowa dalej boli tylko już ciut mniej. Posprządałam dziś w domku, zdobiłam ciasto- melbę i obiadek. Mąż nadal się do mnie nie odzywa, traktuje mnie jak powietrze. Ja staram się jego też ale strasznie mi ciężko. Jakiś dół mnie dopadł bo dziś u nas jest ślub, a że mieszkam obok kościoła to sobie polukałam na tarasie. I tak mi smutno się zrobiło, przypomniał mi się nasz ślub, tak było fajnie, tak byliśmy w sobie zakochani. A teraz.... Czasem mam wrażenie że mój mąż mnie nie znosi! Że dobrze mu jest wtedy gdy się do siebie nie odzywamy. Ja się męczę strasznie w takich sytuacjach a po nim jakoś nie widać żeby to przeżywał.
zdrówka
Współczuję sytuacji z TŻ

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Po drugiej stronie chmur zawsze jest czyste niebo.
/Éric-Emmanuel Schmitt/

jojla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-23, 16:18   #551
pikaso
Zadomowienie
 
Avatar pikaso
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 1 088
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez jojla Pokaż wiadomość
zdrówka
ja zobaczę jak mi wyjdzie kurowanie się, miałam się uczyć do egzaminu ale w tym stanie to niewiele jestem w stanie przyswoić...
Ja już uruchomiłam czosnek i syrop z malin, który zdążyłam wczoraj zrobić.
pikaso jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-08-23, 16:27   #552
Kucyk_Truskawkowy
Zakorzenienie
 
Avatar Kucyk_Truskawkowy
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 3 566
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Berbie co się dzieje?
Iza zdrówka dla Domisia. Ja bym podawała mleko. Ale ja się nie znam
Waderko będe tęsknić i doskonale rozumiem Trzymaj się.
Dwakolory Twój maż dalej się gniewa o tamto wyjście...?!
Kucyk_Truskawkowy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-23, 17:02   #553
fiolusiek
Zakorzenienie
 
Avatar fiolusiek
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Gdzieślandia
Wiadomości: 11 474
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Witajcie U mnie przyszedl kryzys, mam coraz mniej mleka, F. chce ciagle przy piersi lub na rekach Widac, ze sie nie najada. A S. ciagle krzyczy i zlosci sie, zaczyna chyba bunt dwulatka.

Wczoraj wypiłam w nocy karmi nawet.
fiolusiek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-23, 17:12   #554
Saminka
Raczkowanie
 
Avatar Saminka
 
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 419
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Hej wróciłam wreszcie, bo bylam bez tabletu kupę czasu. Tz juz tydzień nie ma. @ tez nie ma jeszcze po tym poronieniu. Mam nadzieje, że w ciążę nie można zajść zaraz po tym co nie ?
__________________
2011
2012

lipiec 2014 Aniołkowa mama
Saminka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-23, 17:50   #555
iza243
Zakorzenienie
 
Avatar iza243
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 20 277
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez Saminka Pokaż wiadomość
Hej wróciłam wreszcie, bo bylam bez tabletu kupę czasu. Tz juz tydzień nie ma. @ tez nie ma jeszcze po tym poronieniu. Mam nadzieje, że w ciążę nie można zajść zaraz po tym co nie ?
można.Zrób test.
__________________
Życie jest po to aby walczyć. Gdy upadniemy trzeba powstać z honorem i nie poddawać się,chociaż zabrakłoby sił na dalszą walkę. Zawsze istnieje inne rozwiązanie, nadzieja która trwa zawsze.


Domiś-30.12.13 godz 11:05



Dnia 25.04.12 - 8 tydzień Aniołek
iza243 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-23, 17:56   #556
dwakolory1
Wtajemniczenie
 
Avatar dwakolory1
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: zachodnioporskie
Wiadomości: 2 573
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez Kucyk_Truskawkowy Pokaż wiadomość
Dwakolory Twój maż dalej się gniewa o tamto wyjście...?!
Tak, dalej o tamto! Uparty jest
Cytat:
Napisane przez Saminka Pokaż wiadomość
Hej wróciłam wreszcie, bo bylam bez tabletu kupę czasu. Tz juz tydzień nie ma. @ tez nie ma jeszcze po tym poronieniu. Mam nadzieje, że w ciążę nie można zajść zaraz po tym co nie ?
Oj można można
__________________
03.09.2003 r.- Kubuś
19.05.2016 r.- panna z odzysku

17.02.2013 r. [*]- 10 tc
15.11.2013 r.[*]- Ania 16tc

dwakolory1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-23, 17:57   #557
Saminka
Raczkowanie
 
Avatar Saminka
 
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 419
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez iza243 Pokaż wiadomość
można.Zrób test.


Poczekam z 2 tygodnie, bo do tego czasu może @ przyjdzie
__________________
2011
2012

lipiec 2014 Aniołkowa mama
Saminka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-23, 20:09   #558
BERBIE
Zakorzenienie
 
Avatar BERBIE
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 7 119
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez iza243 Pokaż wiadomość
Krzyś daje popalić?
to też, ale dużo osób się dzis przez dom nam przetoczyło, nawet jak dla mnie za dużo. jestem padnięta.
Cytat:
Napisane przez jojla Pokaż wiadomość
A ja się czuję paskudnie katar mnie dręczy i boli głowa, na szczęście nie mam gorączki...
uważaj na siebie
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;47827261]A Karmi piję o smaku Tiramisu aktualnie [/QUOTE]
ja piłam wczoraj
Cytat:
Napisane przez dwakolory1 Pokaż wiadomość
Ja się męczę strasznie w takich sytuacjach a po nim jakoś nie widać żeby to przeżywał.
mój też taką ma zagrywkę, ale ja też uparta koza jestem i zwykle to on wymięka.
Cytat:
Napisane przez fiolusiek Pokaż wiadomość
Witajcie U mnie przyszedl kryzys, mam coraz mniej mleka, F. chce ciagle przy piersi lub na rekach Widac, ze sie nie najada. A S. ciagle krzyczy i zlosci sie, zaczyna chyba bunt dwulatka.
Wczoraj wypiłam w nocy karmi nawet.
to nie brak mleka. może zapotrzebowanie na mleko mu wzrosło i nie ma siły więcej na raz wypić i ciągle się domaga. przeszliśmy to samo, w sumie ciągle przechodzimy. Krzyś nie może się beze mnie obejść jak nie śpi. a może Franek chce więcej bliskości. wytrwałości.
gdyby była Panika lub Kubek by Ci to lepiej wyjaśniły.
Cytat:
Napisane przez Saminka Pokaż wiadomość
Hej wróciłam wreszcie, bo bylam bez tabletu kupę czasu. Tz juz tydzień nie ma. @ tez nie ma jeszcze po tym poronieniu. Mam nadzieje, że w ciążę nie można zajść zaraz po tym co nie ?
można, miałyśmy tu taki przypadek

Krzyś chyba na skok rozwojowy, od dwóch dni jest bardzo marudny w dzień. nie chce spać. ciągle wisi mi na cycu, albo muszę go nosić. jestem zmęczona i trochę się martwię bo brzuch mnie pobolewa.
__________________
27.06.2011 ".... poznamy się po oczach ..." 5.11.2011
Każdego dnia dziękuję Bogu za to, że Cię mam
BERBIE jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-23, 20:37   #559
Maga83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 4 225
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez BERBIE Pokaż wiadomość
ja dziś mam ciężki dzień
Może trochę ograniczcie gości

Cytat:
Napisane przez iza243 Pokaż wiadomość
Nie wiem czy w takiej sytuacji czekać az zje co stałego czy proponować mleko?
Ja bym podała mleko

Cytat:
Napisane przez dwakolory1 Pokaż wiadomość
Ja się dziś dalej źle czuję, głowa dalej boli tylko już ciut mniej.
Nie daj się tak traktować przez TŻ. To na pewno do niczego dobrego nie doprowadzi. Mi się wydaję, że dziecko tu niczego nie naprawi, bo przecież to też są dodatkowe stresy, a wtedy już zupełnie nie będziecie mogli się dogadać

Cytat:
Napisane przez fiolusiek Pokaż wiadomość
U mnie przyszedl kryzys, mam coraz mniej mleka
Ja bym tu nie obstawiała braku mleka. F. jest jeszcze maluśki, a Twoja laktacja cały czas pewnie się normuje. A jak z wagą? Prawidłowo przybiera? On potrzebuję Twojej bliskości, to go uspokaja. A może spróbuj z chustą? Są jakieś wiązania, żeby omotać tak małe dziecko. Wtedy F. byłby przy Tobie, a Ty mogłabyś poświęcić czas S.

Waderka cieszę się bardzo, że udało wam się uniknąć szpitala

Ciocimi kciuki za malutką
__________________

Maga83 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-08-23, 20:42   #560
dwakolory1
Wtajemniczenie
 
Avatar dwakolory1
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: zachodnioporskie
Wiadomości: 2 573
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez BERBIE Pokaż wiadomość


mój też taką ma zagrywkę, ale ja też uparta koza jestem i zwykle to on wymięka.
.
Ja niby też jestem uparta, ale ... chyba nie aż tak jak bym chciała.

---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:38 ----------

Cytat:
Napisane przez Maga83 Pokaż wiadomość
Nie daj się tak traktować przez TŻ. To na pewno do niczego dobrego nie doprowadzi. Mi się wydaję, że dziecko tu niczego nie naprawi, bo przecież to też są dodatkowe stresy, a wtedy już zupełnie nie będziecie mogli się dogadać
Że dziecko nie naprawi sytuacji to wiem. Mam tylko nadzieję że trochę bardziej go do domu będzie ciągnęło gdy byłoby dziecko. Ale to tylko nadzieja. Zobaczymy co będzie. Narazie walczę sama z sobą a on zachowuje się jakby miał mnie "gdzieś". Źle wybrałam szukając partnera na życie.
__________________
03.09.2003 r.- Kubuś
19.05.2016 r.- panna z odzysku

17.02.2013 r. [*]- 10 tc
15.11.2013 r.[*]- Ania 16tc

dwakolory1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-23, 20:52   #561
Maga83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 4 225
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez dwakolory1 Pokaż wiadomość
Źle wybrałam szukając partnera na życie.
Współczuję Ci bardzo, ale jeszcze nie jest za późno żeby się wycofać. Tak to wygląda jakby on cię męczył psychicznie. Naprawdę, to co piszesz brzmi strasznie, a przypuszczam że będzie jeszcze gorzej. I na dzieciach też się to w końcu odbije. Obym się myliła, ale niestety wiem co piszę
__________________

Maga83 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-23, 21:40   #562
michasia429
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 138
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Hej kochane.

Waderka przepraszam, że mój post tak zadziałał na Ciebie

Dwakolory w sumie to nie ukrywam, ale jakoś jak czytam Twoje wpisy to jakbym to sama napisała....ale nie mam dziecka...od śmierci Córeczki nie jest wcale lepiej ;(

Inna sprawa to taka, że ovu miam 14dc czyli @ może dopiero w poniedziałek przyjść, ale teścior kupie najwyżej na zapas mówiłam już ukochanemu, że może zostaniemy znowu rodzicami i hmmmm reakcja na może była inna niż sobie wyobrażałam. Powiedział, że boi się o mnie...że teraz prawie mnie stracił....i ani mnie ani dzidzi nie byłoby przy nim....ale jak już pisałyście...Ten do góry wie co dla mnie najlepsze

Pozdrawiam wszystkie
__________________
Karinka 40tc - 12.05.2014r.
"Tam, gdzie jesteś Ty,
Tam jest nasze niebo'

R
Razem od 5lat

Nasz Okruszek
Synuś 29.09.2015r
michasia429 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-23, 21:51   #563
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Michasia mój TŻ się prawie w ogóle nie cieszył z II (tych w drugiej ciąży). Zresztą ja też nie. Nie mówił mi o tym w ciąży ani specjalnie nie okazywał, ale wiem, że po prostu panicznie się bał, całą ciążę. Jak mnie położyli w szpitalu, to nie wiem, co się z nim działo, wolę nawet nie myśleć. Ale wiem za to, że każdego dnia już bardzo chciał, żeby rozwiązano ciążę.
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-23, 22:21   #564
Kubek29
Zadomowienie
 
Avatar Kubek29
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 1 759
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Hej ho!
Jestem powrócona domowi i (mam nadzieje) wizazowi ;-)
Wróciliśmy wczoraj w nocy, dzisiaj rozpakowywamie, pranie itd. Padam.
A jeszcze na jutro sobie znajmomych z dzieckiem zaprosiłam.


Podroz ok, mały spał.
Nad morzem było super, ale ciesze sie ze juz jestesmy w domu.
Tymon tak zmądrzał i wydoroślał, ze hoho. Nie jest juz dzidziusiem, jest małym cudnym chlopczykiem.
Nie moge wyjsc z podziwu jakie mam cudowne dziecko. Jak patrzę jak sie bawi, to az mam łzy w oczach zaskakuje mnie codziennie.


Mam nadzieje, ze u Was wszytsko ok.
Jutro wiczorem ponadrabiam wątek.
Buziaki!

Edytowane przez Kubek29
Czas edycji: 2014-08-23 o 22:22
Kubek29 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-23, 22:51   #565
zebrawpaski
Zakorzenienie
 
Avatar zebrawpaski
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 594
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

waderka- fajnie, że jesteś w domu i że szyjka lepsza
dużo spokoju dla Ciebie
BERBIE-a TY byłaś na wizycie u gin po porodzie?)kojarzę, że tak)
może ten ból brzucha od ciągłego noszenia Krzysia?
dwakolory- może jednak trzeba sobie pewne sprawy poustalać nim pojawi się dziecko? wiem, że bardzo pragniesz maleństwa ale czy na pewno z tym mężczyzną?
Cytat:
Napisane przez Kucyk_Truskawkowy Pokaż wiadomość
Też nie karmiłaś piersią? Myślałam że każda z wątku karmi/karmiła oprócz mnie ulżyło mi
A dlaczego, jeżeli można spytać?

A ile mogło stać mm, pamiętasz?
co do tego ile może stać mleko - postaram się poszukać, coś mi się wydaje, że miałam to w materiałach ze szkoły rodzenia lub, któraś tutaj wstawiała (Lucy?)

karmiłam Kasię (.) 1,5 miesiąca
od początku nastawiałam się na karmienie naturalne (w ogóle nie dopuszczałam myśli, że cc lub mm mogłoby nas dotyczyć)
nie wiedziałam czy chcę karmić ale wiedziałam, że to najlepsze dla dziecka i że muszę
rzeczywistość okazała się trudniejsza
najpierw nieplanowane cc po którym nie mogłam się ruszyć, dziecko miałam ciągle obok ale Tz-et nie był z nami cały czas, w szpitalu gdzie leżałam była "samoobsługa" więc nikt mi nie pomagał przystawiać małej a ja po jednej próbie miałam dość na kilka godzin, oczywiście nie pozwalałam dziecka dokarmiać a karmienie (.)tez mi nie wychodziło,
wróciliśmy do domu - po cc w czwartek wieczór we niedzielę już byłam w domu, pierwszy mój posiłek to było śniadanie w szpitalu w niedzielę - wcześniej tylko kroplówki, na niedzielny obiad w szpitalu się nie załapałam bo byłam "do wypisu" tylko gniłam tam do popołudnia bo nie miał mi kto kontrolnego usg przed wyjściem zrobić, wróciłam do domu, Tz-et był w pracy, Mama miała tłusty rosół i schaba więc nie miałam ani Tz-eta obok, ani obiadu dla siebie, ani butelki i mleka dla dziecka- jedyne czego nie kupiłam, ani mleka w (.)
To wystarczyło, żeby jeszcze bardziej laktację wypłoszyć, siostra ugotowała mi obiad i pojechała po mleko ale nie podałam, walczyłam z (.)
dla mnie od początku karmienie wiązało się z bólem- brzuch po cięciu nie chciał się goić, "rozchodził się" temp 30 stopni w pokoju dzień po dniu nie pomagała a ja krwawiłam prawie 3 miesiące, w dodatku samo karmienie nie sprawiało mi przyjemności ( było dla mnie wręcz czynnością obrzydliwą- wpychanie dziecku cycka do buzi, chyba zbyt mocno erotrycznie (.) mi się kojarzą)
po 3 dobie zaczął się przemarsz gości i tak naprawdę mało kiedy byłam sama aby spokojnie karmić a w dodatku Tz-eta ciągle nie było w domu (w ciągu dnia więcej kaw gościom robiłam niż dziecko do piersi przystawiałam)
po miesiącu mieliśmy zielone śluzowate kupy i mały przyrost, pediatra kazała włączyć bebiko pepti, po kolejnym miesiącu okazłao się, że na łączonym karmieniu Kasia przybiera tak samo mało, od trzeciego miesiąca została już tylko na mm (jak miała 4 miesiące to wracałam do pracy) i na mm też nie przybierała więcej tylko tak samo proporcjonalnie mało
przez jakiś czas walczyłam nocami z laktatorem ale średnio mi to szło, nic nie leciało i nakręcałam się jeszcze bardziej, że ona przystawiana do piersi i tak nic nie zjada...
aktualnie dla Tosi mam zakupioną nową małą butelkę, w razie potrzeby bez wahania każę zakupić mleko ale od 2 tygodni mam też siarę w (.)(.) a przy Kasi takie zjawisko (oprócz jednorazowego incydentu w 20 tygodniu) było mi obce przed porodem - wiec nie nastawiam się w żaden sposób, przekonam się do karmienia i dam radę to będę karmić, jak się nie uda to mi na mm też mądre dziecko wyrośnie

oczywiście żeby nie było zbyt pięknie to mam paciorkowca...odebrałam wynik a na nim trzy !!!
Kasia jest po leczeniu ale nie wiem czy pozbyła się tego dziadostwa bo ostatni posiew moczu jest do powtórzenia....
he- jak zawsze wpadam na chwilę i spamuję ego -postem

---------- Dopisano o 23:50 ---------- Poprzedni post napisano o 23:26 ----------

kucyku- tu masz tabelę ile mleko może stać w temp pokojowej- tyle, że jest tu mowa o mleku matki
http://www.rodzicpoludzku.pl/Po-poro...leka-mamy.html
jak Kasi nie chciała mi dopijać mm to odkręcałam smoczek, parzyłam wrzątkiem, przelewałam chłodną przegotowaną wodą i zostawiałam butelkę z zawartością do następnego karmienia (najczęściej w lodówce) - nie wiem czy to właściwy sposób ale to bebiko pepti też nam finansowo dawało popalić więc nie chciałam wylewać a jak zrobiłam mniej i chciałam dać 'repetę" to panna już nie chciała pić

---------- Dopisano o 23:51 ---------- Poprzedni post napisano o 23:50 ----------

kubek- ale się wywczasowaliście
jak Tymon złapał bakcyla podróżnika to nie będzie już chciał w domu siedzieć
__________________
Anielka - 03.11.2010
Hubert - 29.05.2011


JESTEM SZCZĘŚLIWĄ MAMĄ
KASIA
JESTEM SZCZĘŚLIWĄ MAMĄ
TOSIA

Edytowane przez zebrawpaski
Czas edycji: 2014-08-23 o 22:38
zebrawpaski jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-23, 22:52   #566
izotropia
Rozeznanie
 
Avatar izotropia
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 726
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez iza243 Pokaż wiadomość
Czemu tak długo?
hm.. z przyczyn finansowych i mieszkaniowych... póki co nieśmiało rozglądam się za pracą i planujemy budowę domu... chcielibyśmy się wyprowadzić od moich rodziców, bo wiadomo na swoim najlepiej... więc jakkolwiek racjonalnie patrząc to nie stać nas na drugie dziecko chociaż wiem, że nie powinno się na to patrzeć ale niestety tak jest
izotropia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-23, 23:33   #567
kunegunda.bis
Wtajemniczenie
 
Avatar kunegunda.bis
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 2 440
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

czesc Dziewczyny, Tz na kawalerskim a ja w domu z Tosia...
...wczoraj mało na zawal nie zeszłam, bawiliśmy się z Tosia w namiot, Tz wchodzil pod koldre na podłodze a Tosia wchodzila do niego ja lezalam na lozku na którym lezala czesc kołdry nagle Tosia wyszla z drugiej strony i padla rownolegle na koldre i podloge, myśleliśmy się się nie uderzyla, a kolda zamortyzowała upadek, ale Tosia wpadla w histerie i się mocno zapowietrzyla (pierwsy raz w zyciu) przypomniało mi się na szybko ze trzeb dmuchnąć w twarz, ale Tosia zaczela odplywac - wpdalismu w panike, zaczelismy krzyczeć, i lekko strzac Tosie, zaczela plakac, wybiegliśmy na balkon - już oddychala, a ja telepalam się jeszcze dobre pol godziny, weszliśmy na internet żeby wiedzieć co robic gdyby takie co się powtorzylo - trzeba bardzo mocno dmuchnąć w twarz, a jak nie pomoze to klepnąć w policzek, wyjść na balkon - w ksiaze drugi i trzeci rok zycia dziecka - jest ze utrata przytomności w takim przypadku nie zagraza zyciu - a my myśleliśmy ze tracimy Tosi - Boze jak ja się balam ............... (mam ta ksiazke, do tego tekstu z tej książki brakowało mi dosłownie 5 kartek, ostatnio nie miałam czasu zebu nadrobić)

Madzia na co Olusia szczepiliscie???
__________________
02.11.2011r.[*] 7/8 tydz. Kubuś

Tosielka
ok. 120cm
ok. 20,5kg

...cel osiągnięty 64,5kg
kunegunda.bis jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-24, 06:54   #568
Kucyk_Truskawkowy
Zakorzenienie
 
Avatar Kucyk_Truskawkowy
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 3 566
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Kunegunda straszne są takie sytuacje... ;( mój malutki mi się często zachłystuje i powietrza nie może złapać. Wczoraj dokładnie przeszukiwałam internet w celu nauczenia sie pierwszej pomocy w takim wypadku. Ale w stresie człowiek ma pustkę w głowie..

Zebra... Trochę jakbym o mnie czytała z tym kp. Tylko że ja nigdy nie myślałam że musze karmić piersią i juz. Myślałam że jak będę umiała i mogła to super, a jak nie to na mm tez nic złego się nie stanie. Odmieniło mi się jak się Maksiu urodził... No ale niestety warunki szpitalne skutecznie nie pozwoliły mi karmić piersią... A potem jak miałam odstawić moje ściągnięte mleko i podawać mu tylko nutramigen, to ściągać przestałam. Maksiu zaczął cierpieć na bezsenność i po prostu zdania sama na siebie nie miałam na to czasu w szpitalu.

Wysłane z mojego LG-P880 przy użyciu Tapatalka
Kucyk_Truskawkowy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-24, 07:49   #569
Anna19101986
Zadomowienie
 
Avatar Anna19101986
 
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 1 801
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cytat:
Napisane przez rena5 Pokaż wiadomość
kochana nie zwariowany - szybko wrócił do normy

to chyba dobrze
mino długiego plamienia.
Ale jest jakiś dziwny tzn skąpy zreszta jak zawsze muszę i tak iść do gina bo jestem przewrazliwiona już na tym punkcie.
mam nadzieje ze jak wrócił szybko do normy to i następnym razem jak się uda to bedzie rozwiazanie pozytywne i narodzi sie upragnione malenstwo

---------- Dopisano o 08:49 ---------- Poprzedni post napisano o 08:34 ----------

To teraz tak z drugiej strony
Kochane czy któraś z was poleca jakiś fajny hotel czy miejsce na wczasy zagranicą???
Anna19101986 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-24, 07:52   #570
8malina8
Raczkowanie
 
Avatar 8malina8
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Stalowa Wola
Wiadomości: 422
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXIV

Cześć kochane , postanowiłam się Was poradzić bo zapewne wiele z Was przeszło już wiele. Otóż lada dzień będziemy obchodzić z mężem 1 rocznicę ślubu i choć wcale się nie zabezpieczamy to ciąży brak robiłam badania i między innymi tsh wyszło mi 3,16. Lekarz kazał mi pójsc do rodzinnej i poprosić o skierowanie do endokrynologa , tak więc zrobiłam. Jednak pani dr. rodzinna bardzo się zdziwiła , że z takim wynikiem tsh ginekolog karze mi brac hormony. Stwierdziła , że sobie"rozreguluję" tarczycę i będę mieć problemy później. Pani dr jest naprawdę dobrym lekarzem dlatego wzięłam sobie jej słowa do serca (choć nie wiem czy słusznie). Od ponad miesiąca dałam sobie spokój z lekarzami i lekami. Ale zastanawiam się czy nie wrócić do leczenia znowu
Wiecie może czy to tsh może samo się zmieniać?
Czy samo może spaśc po jakimś czasie by było bliżej 2.0 ?
Czy wogóle możliwe jest zajście w ciąże z takim wynikiem jak mój?
Czytałam coś o płynie Lugoli czy jakos tak , czy on mógłby mi pomóc, zastąpić te hormony?
Dodam , że nigdy nie brałam i nie biorę żadnych tabletek antykoncepcyjnych.Okres mam raczej regularny (czasem max 1-2 dni wcześniej lub później). Z mężem kochamy się przeważnie w okolicy połowy cyklu , nie dokładnie w połowie , częstotliwość co 2-3 dzień.Co o tym wszystkim sądzicie?
__________________
„Kochać to nie znaczy patrzeć na siebie nawzajem,
lecz patrzeć razem w tym samym kierunku.”
[A. De Saint – Exupery]
23.12.2012r - zaręczyny
31.08.2013r - ślub
8malina8 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-11-11 22:37:10


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:47.