Coraz bliżej Święta! Kochamy Święta Bożego Narodzenia cz. V

[wykrasana]

Napisane przez sherlook

To tak samo jak u mnie. Cieszę się, że mam w domu tylko te ciasteczka, bo pewnie pożarłabym całą czekoladę na raz.

A może zamiast z rodzicami powymieniaj się prezentami z facetem lub przyjaciółką To jest równie fajne.

Z mężem mamy ten zwyczaj, ale święta przeważnie u rodziców spędzamy , przyjaciółki po całym świecie rozrzucone więc nici z wymiany prezentami.

Napisane przez karolinaaa92

U mojego TŻa też nie ma tego zwyczaju.


Za oknem pochmurno i chyba pada. Za tydzień ma być u mnie tylko 8 stopni, a ja się cieszę, bo założę nowy kożuszek i botki.

Ja ostatnio mówiłam, że nie mogę się doczekać użycia nowej czapki, pewnie w styczniu już będę miała dosyć noszenia czapek, szalików

[karolinaaa92]

W sumie, to lubię takie dni jak dzisiaj. Wychodzę dopiero późnym popołudniem, więc do tego czasu mogę siedzieć pod kołderką.

[olanna]

Napisane przez karolinaaa92

W sumie, to lubię takie dni jak dzisiaj. Wychodzę dopiero późnym popołudniem, więc do tego czasu mogę siedzieć pod kołderką.

A ja dziś nigdzie nie wychodzę i mogę bezkarnie, leniwie sączyć herbatę. Nawet mam ochotę się pouczyć, o zgrozo.

[karolinaaa92]

Wieczorem czeka mnie jeszcze powrót do domu.

[sugarfreeee]

A ja dziś idę na popołudniowy dyżur do pracy nawet nie mogę mieć normalnego L4 jak normalni ludzie, tylko mimo L4 muszę iść do pracy dziś i w sobotę

[karolinaaa92]

Sugar,

[Inal]

Napisane przez sugarfreeee

A ja dziś idę na popołudniowy dyżur do pracy nawet nie mogę mieć normalnego L4 jak normalni ludzie, tylko mimo L4 muszę iść do pracy dziś i w sobotę

Dla mnie mogłyby istnieć tylko słodycze,pochłaniam je w zdecydowanie za dużych ilościach.W dodatku u mojej mamy,aż się szafy od nich uginają A to promocja,nowość i zawsze pełno się tego uzbiera.

Zazdroszczę,że macie już prezenty świąteczne.Ja co prawda zamysł mam,ale do realizacji jeszcze nie przystąpiłam.

[olanna]

Napisane przez sugarfreeee

A ja dziś idę na popołudniowy dyżur do pracy nawet nie mogę mieć normalnego L4 jak normalni ludzie, tylko mimo L4 muszę iść do pracy dziś i w sobotę

Co za bezsens...

Napisane przez Inal

Dla mnie mogłyby istnieć tylko słodycze,pochłaniam je w zdecydowanie za dużych ilościach.W dodatku u mojej mamy,aż się szafy od nich uginają A to promocja,nowość i zawsze pełno się tego uzbiera.

Zazdroszczę,że macie już prezenty świąteczne.Ja co prawda zamysł mam,ale do realizacji jeszcze nie przystąpiłam.

Ech, ja mam tak, że jak dorwę się do czekolady, ciastek, ciasta, etc., to nie kończę na jednej kostce, kawałku, tylko pochłaniam, ile jest. Dlatego teraz staram się ich nie jeść i trochę odzwyczaić kubki smakowe, bo żywić się samym cukrem to przesada. Dziś rekompensuję sobie obiadem na słodko.

Ja też jeszcze nie mam prezentów. Pomysły są, chociaż tyle. Postanowiłam, że w listopadzie się tym zajmę, póki co oglądam.

[karolinaaa92]

TŻ ostatnio zasypał mnie niemieckimi słodyczami, więc się domyślcie jak to się skończyło.

Listę prezentów już własciwie mam, w listopadzie zacznę kupować.

[asik1503]

Oj ja też uwielbiam słodkie ale jakoś ostatnio mi się nie chce ich jeść... chyba się przejadłam xD

Ja prezentów jeszcze nie mam ale dopiero pomyślę o nich w listopadzie

[karolinaaa92]

Ja mogę żyć bez słodyczy, ale po co.

[Hikaru]

Nie mogłabym tak bez prezentów w święta. Nawet jak u mnie by nie kupowali, to ja i tak bym kupowała
Za to u mojego TŻ nie siedzą razem rodzinnie w święta, tylko w wigilię

[8malina8]

Ale gonicie z tematem
Z tymi prezentami to ja uważam , że świetna sprawa owszem jednak trzeba pamiętać , że nie każdy ma na tyle dobrą sytuacje finansową w domu by kupić kilka/kilkanaście prezentów. U mnie w rodzinnym domu na wsi prezenty dostawały tylko dzieci i to małe.Gdy podrośliśmy to w paczuszkach były przede wszystkim słodycze a czasem jakieś fajne skarpetki , rękawiczki czy coś podobnego.Rodzice starali się jak mogli by w święta niczego nie brakowało.Zawsze było dużo jedzenia , słodkie ciasta , każdy coś miał nowego do ubrania w te dni , i najważniejsze - byliśmy razem szczęśliwi Bo ja uważam , że święta to nie prezenty tylko wspólnie spędzony czas we wspaniałej atmosferze prezenty to tylko miły dodatek ja z mężem nie robiliśmy sobie prezentów w tamtym roku , a w tym zobaczymy bo mam szanse pójść do pracy i wtedy może się uda coś kupić

[olanna]

Napisane przez karolinaaa92

TŻ ostatnio zasypał mnie niemieckimi słodyczami, więc się domyślcie jak to się skończyło.

Listę prezentów już własciwie mam, w listopadzie zacznę kupować.

Na pewno słodko.

Napisane przez 8malina8

Ale gonicie z tematem
Z tymi prezentami to ja uważam , że świetna sprawa owszem jednak trzeba pamiętać , że nie każdy ma na tyle dobrą sytuacje finansową w domu by kupić kilka/kilkanaście prezentów. U mnie w rodzinnym domu na wsi prezenty dostawały tylko dzieci i to małe.Gdy podrośliśmy to w paczuszkach były przede wszystkim słodycze a czasem jakieś fajne skarpetki , rękawiczki czy coś podobnego.Rodzice starali się jak mogli by w święta niczego nie brakowało.Zawsze było dużo jedzenia , słodkie ciasta , każdy coś miał nowego do ubrania w te dni , i najważniejsze - byliśmy razem szczęśliwi Bo ja uważam , że święta to nie prezenty tylko wspólnie spędzony czas we wspaniałej atmosferze prezenty to tylko miły dodatek ja z mężem nie robiliśmy sobie prezentów w tamtym roku , a w tym zobaczymy bo mam szanse pójść do pracy i wtedy może się uda coś kupić

Nie no, pewnie, że prezenty nie są centralnym punktem Świąt, ale miło jest kogoś obdarować w tym magicznym czasie. Ja wychodzę z założenia, że nie muszą być to jakieś drogie i wykwintne rzeczy. Sama babciom czy ciociom, czyli tym, z którymi nie spędzam Wigilii, daję jakieś drobne upominki, głównie wypieki. W zeszłym roku robiłam choinki z pierników i każdy był zadowolony. Gorzej, że babcie nie zjadły, bo podobno za ładnie wyglądały, żeby jeść.

[karolinaaa92]

I rozpadało się u mnie na dobre.


Zaczęłam przeglądać świąteczne inspiracje i nucę sobie Last Christmas.

[sugarfreeee]

Dziękuje dziewczyny! a najśmieszniejsze jest to, ze to nie szefostwo każe, tylko moj wewnętrzny, moralny obowiązek!:/


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

[8malina8]

Napisane przez olanna

Nie no, pewnie, że prezenty nie są centralnym punktem Świąt, ale miło jest kogoś obdarować w tym magicznym czasie. Ja wychodzę z założenia, że nie muszą być to jakieś drogie i wykwintne rzeczy. Sama babciom czy ciociom, czyli tym, z którymi nie spędzam Wigilii, daję jakieś drobne upominki, głównie wypieki. W zeszłym roku robiłam choinki z pierników i każdy był zadowolony. Gorzej, że babcie nie zjadły, bo podobno za ładnie wyglądały, żeby jeść.

Zgadzam sie tylko nie lubie jak ktos pisze : "nie rozumiem jak można przeżyć święta bez prezentów".No właśnie niektórzy NIE ROZUMIEJĄ , że nie wszyscy mają tyle pieniędzy żeby kupować prezenty nawet tylko dla najbliższych.Że nie wszyscy uważają prezenty za najważniejszą sprawę w te dni...

Przeglądam sobie na allegro ozdoby świąteczne znacie jakies inne internetowe sklepy z takimi drobiazgami ?

[martyna_tina]

Napisane przez olanna

Pewnie, że się będziemy chwalić. Z tym brakiem prezentów podobnie jest u mojego wujka. Oni sobie nic nie kupują (mają dwójkę dzieci, chociaż teraz to już całkiem spore nastolatki ) i zawsze mnie to dziwiło, bo to przecież bardzo miły element Świąt. Jakoś sobie nie wyobrażam, żeby pod choinką w Wigilię było pusto.

Ale sobie słodzicie, dziewczyny, ja tylko jabłko i to nie do kawy.

Gdy byłam dzieciakiem wcale się u nas nie przelewało, ale prezenty zawsze były Jak teraz myślę o kwotach, którymi dysponowali wtedy moi rodzice, nie mogę się nadziwić, jak pięknie musieli nimi gospodarować, aby być w stanie kupić mi i siostrze te wszystkie podarunki...
Czasami jest jednak tak, że na prezenty po prostu nie starczy i już - wtedy nie ma co filozofować, nie prezenty są istotą świąt. Dla mnie w tym okresie najbardziej liczy się bliskość z ukochanymi osobami, ta magiczna i ciepła atmosfera - bo gdybym np. nie mogła spędzić tego czasu z najbliższymi lub gdy bylibyśmy tak skłóceni, że wspólna wigilia stałaby się przykrym obowiązkiem, to żadne prezenty nie potrafiłyby mnie wtedy ucieszyć

Napisane przez sugarfreeee

A ja dziś idę na popołudniowy dyżur do pracy nawet nie mogę mieć normalnego L4 jak normalni ludzie, tylko mimo L4 muszę iść do pracy dziś i w sobotę

Oj, biedaku Ale czemu to tak?

Napisane przez karolinaaa92

TŻ ostatnio zasypał mnie niemieckimi słodyczami, więc się domyślcie jak to się skończyło.

Listę prezentów już własciwie mam, w listopadzie zacznę kupować.

Mnie regularnie zasypuje nimi tata - zawsze mam na kogo zwalić mój wielki tyłek

Napisane przez Hikaru

Nie mogłabym tak bez prezentów w święta. Nawet jak u mnie by nie kupowali, to ja i tak bym kupowała
Za to u mojego TŻ nie siedzą razem rodzinnie w święta, tylko w wigilię

To jest akurat ciężka sprawa... Ja też uwielbiam dawać prezenty, jednak czasami trzeba się zastanowić, czy drugiej osobie nie będzie głupio i przykro, że nic dla Ciebie nie ma.

Jeżeli chodzi o wspólne, rodzinne spędzanie świąt, to ja nie mam już potrzeby, aby spędzać ten czas od rana do wieczora z całą rodziną. Kiedy byłam młodsza, tak to właśnie wyglądało . Teraz owszem, wigilijną kolację i wieczór spędzam ze wszystkimi, jednak w pozostałe dni świąt lubimy mieć z mężem trochę czasu tylko dla siebie. Mam ten komfort, że moi rodzice, dziadkowie i siostra z mężem mieszkają maksymalnie 3 minutki drogi ode mnie, więc możemy poodwiedzać ich właściwie o dowolnej porze Uwielbiam moją rodzinę, jednak spędzanie z nimi calutkich tych dni byłoby już dla mnie odrobinę męczące

[olanna]

Napisane przez 8malina8

Zgadzam sie tylko nie lubie jak ktos pisze : "nie rozumiem jak można przeżyć święta bez prezentów".No właśnie niektórzy NIE ROZUMIEJĄ , że nie wszyscy mają tyle pieniędzy żeby kupować prezenty nawet tylko dla najbliższych.Że nie wszyscy uważają prezenty za najważniejszą sprawę w te dni...

Przeglądam sobie na allegro ozdoby świąteczne znacie jakies inne internetowe sklepy z takimi drobiazgami ?

Jak to "jak"? Mnie wystarczy do szczęścia makowiec, sernik, sałatka jarzynowa i będę żyć.

Napisane przez sugarfreeee

Dziękuje dziewczyny! a najśmieszniejsze jest to, ze to nie szefostwo każe, tylko moj wewnętrzny, moralny obowiązek!:/


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

To chyba nawet gorzej.

---------- Dopisano o 15:02 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ----------

Napisane przez martyna_tina

Gdy byłam dzieciakiem wcale się u nas nie przelewało, ale prezenty zawsze były Jak teraz myślę o kwotach, którymi dysponowali wtedy moi rodzice, nie mogę się nadziwić, jak pięknie musieli nimi gospodarować, aby być w stanie kupić mi i siostrze te wszystkie podarunki...
Czasami jest jednak tak, że na prezenty po prostu nie starczy i już - wtedy nie ma co filozofować, nie prezenty są istotą świąt. Dla mnie w tym okresie najbardziej liczy się bliskość z ukochanymi osobami, ta magiczna i ciepła atmosfera - bo gdybym np. nie mogła spędzić tego czasu z najbliższymi lub gdy bylibyśmy tak skłóceni, że wspólna wigilia stałaby się przykrym obowiązkiem, to żadne prezenty nie potrafiłyby mnie wtedy ucieszyć

Oj, ja nawet nie pamiętam, co dostawałam pod choinkę, jak byłam dzieckiem. To były raczej skromne rzeczy i wcale mi to nie przeszkadzało. Tak jak piszesz- jak są pieniądze i można "zaszaleć", to czemu nie. Natomiast nic na siłę, tym bardziej śmieszą mnie przedświąteczne reklamy "chwilówek na świąteczne prezenty". Najważniejsza jest dla mnie choinka i zdrowa atmosfera w Święta, prezenty to właśnie dodatek.

[karolinaaa92]

Ojj, tak, "chwilówki na świąteczne prezenty".

[Hikaru]

Napisane przez 8malina8

Zgadzam sie tylko nie lubie jak ktos pisze : "nie rozumiem jak można przeżyć święta bez prezentów".No właśnie niektórzy NIE ROZUMIEJĄ , że nie wszyscy mają tyle pieniędzy żeby kupować prezenty nawet tylko dla najbliższych.Że nie wszyscy uważają prezenty za najważniejszą sprawę w te dni...

O matko, a ja nie lubię jak ktoś nadinterpretuje i dopisuje sobie nie napisane. Jedna z koleżanek wątkowych napisała, że sobie nie wyobraża, a ja, że nie mogłabym tak, nie widzę, żeby ktoś napisał, że nie rozumie, więc po co ten przytyk? ROZUMIEM (jak już tak rzucamy caps lockiem), że nie wszyscy mają pieniądze/chcą kupić/mają taką tradycje, ROZUMIEM. Z tym, że JA bym tak nie mogła, MI by to nie odpowiadało. Nie zarabiam kokosów, wręcz zarabiam może 1/3, 1/4 płacy minimalnej, wydaję kupę pieniędzy na szczury, bo stado pokaźne, a wyżywić trzeba i je i siebie, ale w nieważne jakiej sytuacji byłabym w stanie odłożyć miesięcznie jakieś drobne(!), żeby raz w roku skombinować prezent dla najbliższych, szczególnie, że jest masa handmade'ów, które są fajne i tanie. Jeśli ktoś nie jest w stanie uzbierać nawet drobnych- ok, nie moja sprawa, rozumiem, ale ja zrobiłabym jednak baaardzo dużo, żeby prezent mieć, choć drobiazg.
Nie, prezenty nie są najważniejsze, ale kocham sprawiać bliskim przyjemność i to już jest dla mnie bardzo wysoko w rankingu priorytetów.

Napisane przez martyna_tina

Jeżeli chodzi o wspólne, rodzinne spędzanie świąt, to ja nie mam już potrzeby, aby spędzać ten czas od rana do wieczora z całą rodziną. Kiedy byłam młodsza, tak to właśnie wyglądało . Teraz owszem, wigilijną kolację i wieczór spędzam ze wszystkimi, jednak w pozostałe dni świąt lubimy mieć z mężem trochę czasu tylko dla siebie. Mam ten komfort, że moi rodzice, dziadkowie i siostra z mężem mieszkają maksymalnie 3 minutki drogi ode mnie, więc możemy poodwiedzać ich właściwie o dowolnej porze Uwielbiam moją rodzinę, jednak spędzanie z nimi calutkich tych dni byłoby już dla mnie odrobinę męczące

Źle określiłam, też nie mam potrzeby spędzania czasu od rana do wieczora z rodziną w święta, ale u nich poza wigilią, święta są jak normalne dni, zero atmosfery.

[mart989]

Witajcie! Ja również jestem maniaczką świąteczną, staram się was podczytywać, ale tak lecicie z postami, że no nie nadrabiam Kocham święta!
Co do prezentów, zawsze staramy się mieć coś pod choinką. W tamtym roku mama stwierdziła, ze bezsensu, żeby tylko dzieciakom zrobić prezenty. Ale postawiłam się, to takie fajne i miłe. Żeby dzieciaki widziały, pamiętały itd. Jak kogoś nie stać myślę, że nawet kupienie jakiegoś ulubionego słodycza czy coś w tym stylu będzie miłym akcentem

A chciałam tylko dodać, że jeszcze jakieś 2,5 tygodnia i w tv zaczną się powoli reklamy świąteczne !

[Hikaru]

Ale jestem zła Miałam mieć jutro wolne w pracy, ale pracodawcy napisali do mnie, czy jutro też mogę przyjść.. Z jednej strony mam w przyszłym tygodniu 4 kolokwia i nie wiem kiedy ostatnio miałam wolne, ale z drugiej portfel mi wychudł po kupieniu dla szczurów leków..

[martyna_tina]

Napisane przez olanna

Jak to "jak"? Mnie wystarczy do szczęścia makowiec, sernik, sałatka jarzynowa i będę żyć.

Oj, ja nawet nie pamiętam, co dostawałam pod choinkę, jak byłam dzieckiem. To były raczej skromne rzeczy i wcale mi to nie przeszkadzało. Tak jak piszesz- jak są pieniądze i można "zaszaleć", to czemu nie. Natomiast nic na siłę, tym bardziej śmieszą mnie przedświąteczne reklamy "chwilówek na świąteczne prezenty". Najważniejsza jest dla mnie choinka i zdrowa atmosfera w Święta, prezenty to właśnie dodatek.

Dajcie mi dorsza, uszka z grzybami i kopiec kreta - nic więcej mi nie trzeba No dobra, jeszcze pizzę - TAK, zawsze 26 grudnia wieczorem zamawiamy sobie z mężem pizzę!

Ja kojarzę jakieś prezenty z dzieciństwa, natomiast to, co pamiętam najdokładniej, to ta niesamowita atmosfera, wigilie w rodzinnym gronie, wspólne świąteczne wieczory spędzone na oglądaniu świątecznych filmów i wcinaniu ton mandarynek
Pamiętam też, jak na któreś Boże Narodzenie dostałam w prezencie wymarzony, wielki domek dla lalek barbie Radość ogromna, tata dłuuugo mi go składał, a gdy w końcu mogłam zacząć się bawić, akurat zaczął się Kevin sam w domu Rodzice z siostrą oczywiście rozsiedli się w salonie przed TV Nie pobawiłam się tego dnia nawet 5 minut - od razu popędziłam do nich

Co do "chwilówek" na prezenty - serio jest ktoś, kto z tego korzysta

Napisane przez Hikaru

Źle określiłam, też nie mam potrzeby spędzania czasu od rana do wieczora z rodziną w święta, ale u nich poza wigilią, święta są jak normalne dni, zero atmosfery.

Faktycznie się nie zrozumiałyśmy. W takim razie rzeczywiście trochę kiepsko to wygląda... Tzn. kiepsko dla nas - może im to pasuje

[olanna]

Napisane przez martyna_tina

Dajcie mi dorsza, uszka z grzybami i kopiec kreta - nic więcej mi nie trzeba No dobra, jeszcze pizzę - TAK, zawsze 26 grudnia wieczorem zamawiamy sobie z mężem pizzę!

Pizza jest dobra zawsze i wszędzie! Nota bene jutro zamierzam zrobić eksperyment życia i upiec pizzę na spodzie z kalafiora.

Napisane przez martyna_tina

Ja kojarzę jakieś prezenty z dzieciństwa, natomiast to, co pamiętam najdokładniej, to ta niesamowita atmosfera, wigilie w rodzinnym gronie, wspólne świąteczne wieczory spędzone na oglądaniu świątecznych filmów i wcinaniu ton mandarynek
Pamiętam też, jak na któreś Boże Narodzenie dostałam w prezencie wymarzony, wielki domek dla lalek barbie Radość ogromna, tata dłuuugo mi go składał, a gdy w końcu mogłam zacząć się bawić, akurat zaczął się Kevin sam w domu Rodzice z siostrą oczywiście rozsiedli się w salonie przed TV Nie pobawiłam się tego dnia nawet 5 minut - od razu popędziłam do nich

Co do "chwilówek" na prezenty - serio jest ktoś, kto z tego korzysta

Otóż to, ja też najbardziej pamiętam atmosferę, ubieranie choinki, kolędy, śnieg...(wtedy jeszcze był na Święta).

Pogrubione- też mnie to zastanawia.

[mika93]

Napisane przez karolinaaa92

Za oknem pochmurno i chyba pada. Za tydzień ma być u mnie tylko 8 stopni, a ja się cieszę, bo założę nowy kożuszek i botki.

Ja dwa dni temu kliknęłam kurtkę cena zrobiła ze mną to ale w reszcie mam coś porządnego na lata

Napisane przez sugarfreeee

A ja dziś idę na popołudniowy dyżur do pracy nawet nie mogę mieć normalnego L4 jak normalni ludzie, tylko mimo L4 muszę iść do pracy dziś i w sobotę

Ech, to się nazywa obowiązkowość

Napisane przez karolinaaa92

TŻ ostatnio zasypał mnie niemieckimi słodyczami, więc się domyślcie jak to się skończyło.

uwielbiam ritter sport rum w takich batonikach małych Dostałaś?

Napisane przez martyna_tina

Co do "chwilówek" na prezenty - serio jest ktoś, kto z tego korzysta

Uuu martyna zdziwiła byś się ile osób bierze . Do kuzynki mojego męża prowident co miesiąc podjeżdża, na wypłatę spłacają i biorą następne. Najdziwniejsze jest to że w tym domu są trzy pensje, no ale dzieci muszą mieć co miesiąc nowy gadżet i ona z resztą też. Kasa się ich nie trzyma

[wykrasana]

Napisane przez karolinaaa92

TŻ ostatnio zasypał mnie niemieckimi słodyczami, więc się domyślcie jak to się skończyło.

Listę prezentów już własciwie mam, w listopadzie zacznę kupować.

Zazdraszczam, omom Co dostałaś? Jakieś milki pewnie

Napisane przez Hikaru

Nie mogłabym tak bez prezentów w święta. Nawet jak u mnie by nie kupowali, to ja i tak bym kupowała
Za to u mojego TŻ nie siedzą razem rodzinnie w święta, tylko w wigilię

Ja raz kupiłam, ale dla drugiej strony było to chyba krępujące - zapanowała cisza bo oni nie mieli prezentów. Także już się nie wyrywam.



Jak byłam dzieckiem prezenty były, teraz najważniejsze jest dla mnie to, że spędzamy je pełnym składem.

[olanna]

Napisane przez mika93

Uuu martyna zdziwiła byś się ile osób bierze . Do kuzynki mojego męża prowident co miesiąc podjeżdża, na wypłatę spłacają i biorą następne. Najdziwniejsze jest to że w tym domu są trzy pensje, no ale dzieci muszą mieć co miesiąc nowy gadżet i ona z resztą też. Kasa się ich nie trzyma

Słyszałam o ludziach, którzy biorą pożyczkę na węgiel, na telewizor, na jakieś meble (co dla mnie i tak jest niezrozumiałe, nienawidzę mieć długów, wolałabym sobie czegoś odmówić niż zapożyczać się na zbytki), no ale pożyczka na świąteczne prezenty... Serio? W sumie nawet widziałam reklamy chwilówek "na znicze", kosmos. A potem lecą do Jaworowicz czy innej takiej i płaczą, że oszukali.

[Darcy_89]

Cześć dziewczyny u mnie też szaro:/ widzę że dyskutujecie nt słodyczy. Ehh ja to potrafię zjeść sama całą czekolade z orzechami do tego jakieś żelki, chipsy itd a później mam wyrzuty sumienia że tak dużo zjadłam. Muszę się zapisać na basen lub siłownie żeby trochę ciałka zgubić. Byłam dziś w sklepie a tam już świąteczne akcesoria myślę że jak już będzie po hallowen to wejdzie więcej świątecznych rzeczy. Już nie mogę się doczekać.

[sherlook]

U mnie w lidlu tez już są świąteczne słodycze. Mój mąż był w szoku, a ja przeszczęśliwa Najbardziej mi się podobały takie lizaki reniferki czekoladowe, ale nie takie zwyczajne tylko dopracowane w każdym szczególe większe o wiele niż te Mikołaje z tamtego roku, chyba 3 zł sztuka prawie bez groszy i tylko jeden został. Ale nie kupiłam, bo zaraz bym pożarła, a na dziś dość słodyczy