Co zamiast identyfikatorów?

[Kura Nioska]

Witam serdecznie,
mam wielką prośbę do wszystkich pomysłowych i kreatywnych forumowiczek.
W przeważającej ilości szkół średnich, z którymi mam do czynienia, uczniów obowiązują identyfikatory. Są one raczej nielubiane i niechętnie noszone przez młodzież. W mojej szkole udało się przekonać dyrekcję - identyfikatory mogą zniknąć pod warunkiem, że zastąpimy je czymś innym, akceptowanym przez uczniów.
Macie jakieś pomysły? Pomysł nie może być drogi. Chipy i tatuaże nie wchodzą w grę .
Pozdrawiam.

[abiblabla]

Napisane przez Kura Nioska

Witam serdecznie,
mam wielką prośbę do wszystkich pomysłowych i kreatywnych forumowiczek.
W przeważającej ilości szkół średnich, z którymi mam do czynienia, uczniów obowiązują identyfikatory. Są one raczej nielubiane i niechętnie noszone przez młodzież. W mojej szkole udało się przekonać dyrekcję - identyfikatory mogą zniknąć pod warunkiem, że zastąpimy je czymś innym, akceptowanym przez uczniów.
Macie jakieś pomysły? Pomysł nie może być drogi. Chipy i tatuaże nie wchodzą w grę .
Pozdrawiam.

to może trzeba zrobic ankietę wśród uczniów o których mowa, oni chyba najlepiej będą wiedzieli co są w stanie zaakceptowac.

[zagubiona_w_swoich_snach]

no ale co zamiast identyfikatorow? Przeciez im opasek na rekach nie poprzyczepiacie:P Według mnie identyfikator to i tak najlepszy pomysl,najbardziej stonowany ze tak powiem a ze sie nie podoba to wiadomo: nic sie podobac nie bedzie:P Mus to mus, tak jakby nie chcieli legitymacji miec :P

[klempaa]

A jak argumentowała młodzież to, że nie chcą nosić identyfikatorów?
Ja rozumiem, że na mundurki można się burzyć... ale na plakietki? No błagam...

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez klempaa

A jak argumentowała młodzież to, że nie chcą nosić identyfikatorów?
Ja rozumiem, że na mundurki można się burzyć... ale na plakietki? No błagam...

u nas w gimnazjum tez byly burze z tego powodu :P i rok wytrzymal pomysl identyfikatorow. wkurza sam fakt, ze cos sie musi taki wiek. poza tym u nas byly kontrole dyrekcji, czy ktos przypadkiem nie zapomnial i nawet obnizali za to zachowanie. a przeciez zdarzalo sie zapomniec o tym badziewiu

szczerze mowiac nie widze alternatywy dla identyfikatorow. a przynajmniej taniej alternatywy.... wpadl mi do glowy tylko pomysl z koszulkami, ale pewnie by sie podniosly glosy, ze to jak mundurki

[mm444]

Treść usunięta

[nenowka152900]

wszczepić czip w kark :P

przepraszam, nie mogłam się powstrzymać Za moich czasów (nie tak dawno, matura 2008 ) nie było nic takiego ani w gim ani w LO...

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez nenowka152900

wszczepić czip w kark :P

przepraszam, nie mogłam się powstrzymać Za moich czasów (nie tak dawno, matura 2008 ) nie było nic takiego ani w gim ani w LO...

tez jestem matura 2008, a u mnie w gimnazjum bylo :P

[klempaa]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

na pewno bedą zachwyceni
nie od tego jest nauczyciel w szkole przypominam!!!

[szprotka_]

w gimnazjum musieliśmy nosić przez pierwszą klasę, żeby dać nauczycielom czas na kojarzenie nas. w późniejszych klasach już nie nosiliśmy.
my sobie drukowaliśmy kolorowe wkładki do tych identyfikatorów (pamiętam, że miałam z jednorożcem). i się podobało, że ma się coś innego niż reszta :P

[mm444]

Treść usunięta

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

U mnie w LO były identyfikatory (matura 2009)

I nauczyciele-bramkarze również. Każdy nauczyciel, który miał dyżur na dole to stał przy wejściu i sprawdzał plakietki Nikt się nie burzył, na górze nauczyciel zaglądał do toalet i zabraniał biegać i spisywać lekcje, a na dole pilnował wejścia i czy jest spokojnie przy szatniach

[dzustam]

Napisane przez szprotka_

my sobie drukowaliśmy kolorowe wkładki do tych identyfikatorów (pamiętam, że miałam z jednorożcem). i się podobało, że ma się coś innego niż reszta :P

Indywidualizacja plakietki powinna pomóc.


Jeszcze coś napiszę. Osoby w wieku licealnym protestujące przeciwko noszeniu plakietek z ich własnym, indywidualnym imieniem i nazwiskiem (nie wiem, czy jest tam też zdjęcie, nieważne) są nieprzystosowane do późniejszego życia zawodowego.

Nie wyobrażam sobie, żeby uczestnicy konferencji kręcili nosami na plakietkę ze swoim nazwiskiem. Taką plakietkę się bierze, przyczepia i tyle. I idzie wygłaszać swoje przemówienie lub słuchać innych Przecież w niektórych pracach taka plakietka to podstawa. I ja nie mówię o pracy najniższego szczebla. W wielu instytucjach międzynarodowych (naukowych, dotyczących obronności, bezpieczeństwa, innowacyjności, badawczych) bez plakietki nawet się nie wejdzie, chociażby się tam pracowało 15 lat

[klempaa]

Napisane przez dzustam

Indywidualizacja plakietki powinna pomóc.


Jeszcze coś napiszę. Osoby w wieku licealnym protestujące przeciwko noszeniu plakietek z ich własnym, indywidualnym imieniem i nazwiskiem (nie wiem, czy jest tam też zdjęcie, nieważne) są nieprzystosowane do późniejszego życia zawodowego.

Nie wyobrażam sobie, żeby uczestnicy konferencji kręcili nosami na plakietkę ze swoim nazwiskiem. Taką plakietkę się bierze, przyczepia i tyle. I idzie wygłaszać swoje przemówienie lub słuchać innych Przecież w niektórych pracach taka plakietka to podstawa. I ja nie mówię o pracy najniższego szczebla. W wielu instytucjach międzynarodowych (naukowych, dotyczących obronności, bezpieczeństwa, innowacyjności, badawczych) bez plakietki nawet się nie wejdzie, chociażby się tam pracowało 15 lat

Albo np. w szpitalu lekarz, pielegniarka, fizjoterapeuta... każdy ma plakietkę...

[abiblabla]

Napisane przez dzustam

Indywidualizacja plakietki powinna pomóc.


Jeszcze coś napiszę. Osoby w wieku licealnym protestujące przeciwko noszeniu plakietek z ich własnym, indywidualnym imieniem i nazwiskiem (nie wiem, czy jest tam też zdjęcie, nieważne) są nieprzystosowane do późniejszego życia zawodowego.

Nie wyobrażam sobie, żeby uczestnicy konferencji kręcili nosami na plakietkę ze swoim nazwiskiem. Taką plakietkę się bierze, przyczepia i tyle. I idzie wygłaszać swoje przemówienie lub słuchać innych Przecież w niektórych pracach taka plakietka to podstawa. I ja nie mówię o pracy najniższego szczebla. W wielu instytucjach międzynarodowych (naukowych, dotyczących obronności, bezpieczeństwa, innowacyjności, badawczych) bez plakietki nawet się nie wejdzie, chociażby się tam pracowało 15 lat

no ale o czym ty mówisz, nie porównuj pracowników korporacji czy uczestników konferencji do np niedojrzałego nastolatka który w szkole jest "z przymusu", a nie z chęci zarobku...


u mnie w gimnazjum były identyfikatory i to ze zdjęciem. i to właśnie było najbardziej dla wszystkich irytujące, nie każdy dobrze na tym zdjęciu wyszedł i chciał by inni to widzieli i oczywiście się śmiali (taki wiek). Ja na szczęście nie miałam takiego problemu ze swoim zdjęciem, bardziej mi się nie podobało, że każdy w szkole (w sensie paruset uczniów) może zobaczyc bez mojej zgody jak mam na imię, nazwisko i do jakiej klasy chodzę (kolor identyfikatora oznaczał rocznik a wielka liera - która klasa), uważałam to za wywlekanie moich danych personalnych przez setkami (miałam naprawdę wielką szkołę) obcych mi osób.

Oczywiście teraz uważam że dla nauczycieli/ochrony (bo i ochrona w mojej szkole była, a także kamery) jest bardzo pomocna, zwłaszcza w tak dużej szkole, ale mimo wszystko wtedy nosiłam identyfikator odwrócony, jak większośc uczniów z naklejką po drugiej stronie.


dlatego tak jak napisałaś, też uważam że indywidualizacja identyfikatorów byłaby najatrakcyjniejsza

[dzustam]

Napisane przez abiblabla

no ale o czym ty mówisz, nie porównuj pracowników korporacji czy uczestników konferencji do np niedojrzałego nastolatka który w szkole jest "z przymusu", a nie z chęci zarobku...

Czekaj, czekaj. Wyjazdy na konferencje, seminaria, odczyty i inne takie zaczynają się już na studiach... czyli jakieś maksymalnie 2-3 lata po wielkiej wojnie o identyfikatory .

[Lukrecja_Borgia]

Powód nielubienia plakietek może być też niezwiązany z buntem nastolatków pt. "nie będę chodzić podpisany" W sumie autorka nie powiedziała, dlaczego uczniowie się buntują. Ja też nie lubię plakietek, ale z innych powodów: te na agrafkę dziurawią ubrania, a ja nie lubię niszczyć swoich ciuchów Z kolei te na metalowy zaczep, klamrę, często odciskają się na ubraniu i też miałam problem, bo koszulka się odkształca w tym miejscu. Może to kwestia zaczepu? Ja rozwiązałam sprawę nosząc plakietkę na kolorowej firmowej smyczy, jakkolwiek niemiło się to słowo kojarzy i nikt się nie czepia. Ale to pewnie nie pomoże, jeśli problem leży w niechęci do świecenia nazwiskiem/zdjęciem po oczach

[anannke]

u mnie w liceum też były identyfikatory na szczęście trafiło mnie jak już byłam w ostatniej klasie. też chodzili sprawdzali czy każdy ma spisywali kto nie ma i obniżali zachowanie potem. moim zdaniem bez sensu. i też mnie to denerwowało niesamowicie że mi to dynda, że łatwo zapomnieć, że wszystkim muszę świecić po oczach imieniem, nazwiskiem, klasą.. a nie wiem po co to komu było. Jak weszłam do szkoły to byłam w niej do końca lekcji, nauczyciel który mnie uczył wiedział kim jestem, inni nauczyciele nie potrzebowali wiedzieć jak się nazywam bo nic ode mnie nie chcieli więc po co to było? dla mnie zbędne...

ale nie wiem czy jest jakiś inny pomysł jeszcze mniej inwazyjny niż te identyfikatory...

[Ketamina]

Napisane przez zagubiona_w_swoich_snach

no ale co zamiast identyfikatorow? Przeciez im opasek na rekach nie poprzyczepiacie:P Według mnie identyfikator to i tak najlepszy pomysl,najbardziej stonowany ze tak powiem a ze sie nie podoba to wiadomo: nic sie podobac nie bedzie:P Mus to mus, tak jakby nie chcieli legitymacji miec :P

Ewentualnie można byłoby zmienić formę tych identyfikatorów - zrobić np. wśród uczniów w szkole konkurs na projekt identyfikatora, takiego jaki by im się podobał

[abiblabla]

Napisane przez dzustam

Czekaj, czekaj. Wyjazdy na konferencje, seminaria, odczyty i inne takie zaczynają się już na studiach... czyli jakieś maksymalnie 2-3 lata po wielkiej wojnie o identyfikatory .

ja akurat miałam identyfikatory w gimnazjum. Ale jesli chodzi o przykład liceum, to przez te "2-3 lata" o których piszesz może się już duuuużo zmienic w głowie młodej osoby

pozatym, wyjazdy, seminaria i takie tam nie są codziennie jak nauka w szkole i do tego wyjeżdżają chyba na nie ci chętni i zdolniejsi (nie wiem, na moim kierunku takich wyjazdów nie ma) a nie 150 osób na roku? więc sam ten wyjazd jest czymś wyjątkowym. W takiej sytuacji myślę że nikt nie ma problemu z identyfikatorami.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez dzustam

Czekaj, czekaj. Wyjazdy na konferencje, seminaria, odczyty i inne takie zaczynają się już na studiach... czyli jakieś maksymalnie 2-3 lata po wielkiej wojnie o identyfikatory .

no, ale nie kazdy bedzie jezdzil na seminaria, odczyty i inne
poza tym te kilka lat to moze byc krok milowy w rozwoju takiego czlowieka

[Hadassah]

To ja chyba mam szczęście do kameralnych szkół - podst, gim, lo - każdy każdego kojarzy przynajmniej z widzenia... W gimnazjum, które było w śródmieściu stał pan ochroniarz. Wszystkie trzy szkoły miały 'kanciapę' pań woźnych przeszkloną, z guziczkami domofonu, żeby wpuszczać, tak, że w trakcie lekcji nikt się nie przemknął bez wytłumaczenia się po co i do kogo (jeśli nie był spóźnionym uczniem szkoły).

Może nr identyfikacyjny legitymacji jako id + obowiązek noszenia własnej legitki (w razie 'kontroli' potencjalnego obcego spoza szkoły, żeby nie było pożyczania?)? Chociaż to zależy czy możecie te id nosić przywiązane np do spodni, bo to może się źle kojarzyć, nr na szyi..

[Kura Nioska]

Bardzo dziękuję za wypowiedzi. Podoba mi się pomysł z indywidualizacją identyfikatorów.

[mm444]

Treść usunięta

[mad86]

Napisane przez Hadassah

Wszystkie trzy szkoły miały 'kanciapę' pań woźnych przeszkloną, z guziczkami domofonu, żeby wpuszczać, tak, że w trakcie lekcji nikt się nie przemknął bez wytłumaczenia się po co i do kogo (jeśli nie był spóźnionym uczniem szkoły).

u mnie w lo tak bylo. Wyjsc wczesniej mozna bylo tylko na zwolnienie.
Identyfikatory mialam w gimnazjum. Nie byly do niczego potrzebne. Jedynie nauczyciele czepiali sie o ich brak na korytarzu.
Wiecej zdzialaly panie wozne. Przykladowo nie otwieraly szatni jesli wg planu mielismy miec jeszcze lekcje ( chociaz to rozwiazanie na zimne miesiace )

[Hadassah]

Oj tak, u mnie jeszcze tarasowały schody na parter mopami - nie wpuszczały na korytarz prowadzący do jedynego wyjścia, więc jeśli się nie było ninja to nikt nie wszedł przez te barykady

[raz2trzy]

jak to czytam to sie ciesze ze mialam takie super szkoly, do ktorych nie musial mnie wpuszczach ochroniarz (:O) ani nie musialam nosic identyfikatory. W szkole nie bylo zadnych problemow, zadnych 'niebezpiecznych nieproszonych gosci', super atmosfera, dosc wysoki poziom, super ludzie, eh wrociloby sie do tych czasow Wchodzic i wychodzic mozna bylo kiedys sie chce, przed lekcjami, po czy w trakcie. I o dziwo, nie bylo to wykorzystywane przez nas to niecnych celow;p

Spodobal mi sie pomysl z indywidualizacja identyfikatorow, lecz jak ktos juz wczesniej wspomnial wtedy kazdy bedzie mogl sobie taki zrobic a raczej 'podrobic'. Chociaz teraz mysle, po co ktos mialby podrabiac identyfikator zeby moc wchodzic do danej szkoly? no ale rozne sie rzeczy dzieja

[Hadassah]

Napisane przez raz2trzy

jak to czytam to sie ciesze ze mialam takie super szkoly, do ktorych nie musial mnie wpuszczach ochroniarz (:O) ani nie musialam nosic identyfikatory. W szkole nie bylo zadnych problemow, zadnych 'niebezpiecznych nieproszonych gosci', super atmosfera, dosc wysoki poziom, super ludzie, eh wrociloby sie do tych czasow Wchodzic i wychodzic mozna bylo kiedys sie chce, przed lekcjami, po czy w trakcie. I o dziwo, nie bylo to wykorzystywane przez nas to niecnych celow;p

Spodobal mi sie pomysl z indywidualizacja identyfikatorow, lecz jak ktos juz wczesniej wspomnial wtedy kazdy bedzie mogl sobie taki zrobic a raczej 'podrobic'. Chociaz teraz mysle, po co ktos mialby podrabiac identyfikator zeby moc wchodzic do danej szkoly? no ale rozne sie rzeczy dzieja

Nie uważam ochroniarza za głupotę, szczególnie w małej szkole - wiadomo, starsze klasy miały 'fory' mozna było wyjść do spożywczaka czy punktu ksero po drugiej stronie ulicy. A na "żula"/dziennikarzy z brukowców/dresów zawsze lepiej działa ochrona (centrum miasta!). Btw to nie jest tak że ochroniarz wpuszcza, szkoła jest otwarta, on stoi w pobliżu drzwi. Drzwi działają na domofon zazwyczaj tylko w czasie lekcji

Za to z doświadczeń koleżanek wiem że identyfikatory to pic na wodę fotomontaż i wszyscy pałają do nich nienawiścią, po prostu - bo tak

[monius9]

a nie możecie po prostu legitymować się legitymacją? osoby dojeżdżające i tak muszą ją mieć ze sobą, co za problem trzymać ją w portfelu...

u mnie ani w lo ani w gimnazjum nie było nic takiego; w gimnazjum był ochroniarz który bacznie obserwował i nie wpuszczał osób po których było widać że nie powinno ich tam być w lo jakiś pan cieć siedział ale wejść i wyjść mógł każdy.

[foxxxy]

A może taka gumowa bransoletka z wytłoczoną nazwą szkoły? Wszyscy mieliby ten sam kolor i można by było łatwo identyfikować ucznia. To chyba jest wygodniejsze w noszeniu.

żeby było jasne co mam na myśli:
http://www.stoisko.pl/files/objects/...livestrong.jpg