**Świąteczne Wypieki**

[kochanie]

Napisane przez Edziulka789

Ja bardziej stawiam na potrawy wigilijne, czyli normalne jedzenie. Zrobię tylko makowca i sernik na zimno, tzw. chatka baby jagi. Tak sobie myślę: pieczenie tylu ciast zajęło by mi co najmniej 1 dzień, więc gdzie tu czas na barszczyk z uszkami czy kapustę z grzybami?

Odpowiedź jest prosta: ja nie jestem "gospodynią". Piekę, bo lubię, a potrawy wigilijne przygotowuje ktoś inny (a właściwie kilka osób w rodzinie).
Moje babcie też nie mają czasu tak jak Ty na pieczenie wielu ciast. No a poza tym niektórzy lubią piec ciasta, a inni mięso i wtedy nigdy nie znajdą na ciasta czasu. Każdy robi to co lubi (albo musi)

[sniezynkaa]

Ja do tego mam jeszcze ten komfort ze pare dni przed wigilia mam wolnych a co do reszty potraw wigilijnych to zajmuje sie tym ktos inny na mojej głowie sa ciasta i ewentualnie krojenie warzyw na sałatke

[ama]

Kochane, ja mam dwie lewe ręce do kuchni, ale postanowiłam spróbować upiec jedno ciasto. Mam jedne świetne zajęcia z grupą którą lubię i panią lektorką, którą w ogóle uwielbiam. Tuż przed świętami będziemy mieć taką mini wigilię. Poradźcie, co mogę upiec? Może być czasochłonne, byleby nie jakoś strasznie trudne. I bez kremów, bo to mój osobisty uraz Chciałabym coś bardzo smacznego, ale i nie jakieś bardzo proste typu zebra, czy biszkopt. W końcu sporo ludzi się tym ciastem poczęstuje

Śnieżynko, ja trochę nie zrozumiałam z tym snickersem. Nie wiem jak to z tymi warstwami. Najpierw piekę ciasto, a potem nakładam na nie mase i znowu piekę wszystko razem? Dół mi się nie spali?

[Killa Ree]

heh, za tydzień zakładam dwa zakwasy... jeden na słodki chlebek i jeden na zwykły...
a 23 i 24 grudnia będę piekła chleby i chałki

i prawdopodobnie amerykańskie brownies z migdałowymi płatkami.

[sniezynkaa]

najpierw ciasto dzielisz na 2 części pieczesz kruche raz, wykładasz go z brytfanki, pieczesz kruche z drugiej połowy ciasta. Jak to pierwsze wystygnie to nakładasz na nie połowe ubitej piany z białek i pieczesz do brazowego koloru , i z drugim tak samo

[szonja]

Napisane przez Killa Ree

heh, za tydzień zakładam dwa zakwasy... jeden na słodki chlebek i jeden na zwykły...
a 23 i 24 grudnia będę piekła chleby i chałki

i prawdopodobnie amerykańskie brownies z migdałowymi płatkami.

Podzielisz się przepisem na zakwas?
Nie wiem może przegapiłam, może tutaj gdzieś jest, ale ja nie mogę znaleźć

[Rodzynka1989]

Och, a ja już dzisiaj upiekłam pyszne pierniczki Miałam nie jeść słodyczy, ale już się skusiłam i spróbowałam Eksperyment zaliczam do udanych

[karolcia198506]

Na pewno upiekę Napoleonka a co do reszty jeszcze nie wiem a Święta już za pasem mam nadzieję , że znajdę tu inspirację

[szonja]

Ja mam śliwki z nalewki i szukam jakiegoś przepisu żeby je wykorzystać, znacie może jakiś?

[Olga Smile]

Napisane przez szonja

Ja mam śliwki z nalewki i szukam jakiegoś przepisu żeby je wykorzystać, znacie może jakiś?

Zanurzyć w ciemnej czekoladzie, pozwolić wyschnąć na kratce i zajadać. Czasami przygotowuję specjalnie dla wiśni z wiśniówki i śliwek ze śliwowicy masę truflową (czekolada + śmietana + ubijanie). I w taką truflę wkładam owoc z alkoholu, obtaczam w kakao i układam do zjedzenia - no i rozmarzyłam się od śniadania hahaha

[szonja]

No ja tez mam pełno śliny w buzi, ale narobiłaś smaka przed śniadaniem, dzieki

[Olga Smile]

Napisane przez szonja

No ja tez mam pełno śliny w buzi, ale narobiłaś smaka przed śniadaniem, dzieki

szonja - hihihihi aż z wrażenia wyjęłam słoiczek śliwek z nalewki i przekonuję sama siebie, aby nie zacząć robić tych trufli ale ... coś czuję, że się nie uda i zaraz odpalę do kuchni

[kochanie]

Będzie trochę offtopowo a trochę nie

Olga, ale piękne aniołki ulepiłaś Super ten Twój blog, kiedyś go przeglądałam, ale nie miałam czasu nic wypróbować....

[Olga Smile]

Napisane przez kochanie

Będzie trochę offtopowo a trochę nie

Olga, ale piękne aniołki ulepiłaś Super ten Twój blog, kiedyś go przeglądałam, ale nie miałam czasu nic wypróbować....

Och jej, bardzo ale to bardzo dziękuję kochanie za pochwałę
Te aniołki, które pokazałam lepiłam kilka dni temu, a wczoraj moja kuchnia zamieniła się w istną pracownię anielską hihihihi. Wyszło nam ponad 30 aniołków małych i dużych. Dla odmiany jutro rano mamy robić kucyki, no tak ... to będzie większe wyzwanie, ale dzieci znajomych mają teraz czas na kucykowe szaleństwo, więc nie ma przebacz zamówiły sobie u mamy na mikołajki takie nietypowe bombki choinkowe (pomysłowe dzieci). W każdym razie pędzę dzisiaj do sklepu z zabawkami w poszukiwaniu dobrego zestawu do ciastoliny, żeby wspomóc się przy lepieniu grzywek i ogonów, bo jak nie, to zostaje wałkowanie włosków godzinami hahahaha

[kochanie]

Napisane przez Olga Smile

Och jej, bardzo ale to bardzo dziękuję kochanie za pochwałę
Te aniołki, które pokazałam lepiłam kilka dni temu, a wczoraj moja kuchnia zamieniła się w istną pracownię anielską hihihihi. Wyszło nam ponad 30 aniołków małych i dużych. Dla odmiany jutro rano mamy robić kucyki, no tak ... to będzie większe wyzwanie, ale dzieci znajomych mają teraz czas na kucykowe szaleństwo, więc nie ma przebacz zamówiły sobie u mamy na mikołajki takie nietypowe bombki choinkowe (pomysłowe dzieci). W każdym razie pędzę dzisiaj do sklepu z zabawkami w poszukiwaniu dobrego zestawu do ciastoliny, żeby wspomóc się przy lepieniu grzywek i ogonów, bo jak nie, to zostaje wałkowanie włosków godzinami hahahaha

Kucyki? Moja siostrzenica też jest na etapie kucyków, ale nie mam czasu jej ulepić. Ale super pomysł! Poookaż, jak zrobisz

A ja dzisiaj znalazłam:
renifery
i się zakochałam Muszę je zrobić na Święta!

[szonja]

Olga Smile, gratuluję pomysłu, zdolna jesteś dziewczyno
Aniołki przepiękne i reszta przepisów z pomysłem, super

[Olga Smile]

Bardzo dziękuję za miłe słowo
OK - Kucyki pokażę jak przygotujemy, bo coś czuję przez skórę, że będzie nie lada zabawa i wyzwanie hihihi

[Killa Ree]

Napisane przez szonja

Podzielisz się przepisem na zakwas?
Nie wiem może przegapiłam, może tutaj gdzieś jest, ale ja nie mogę znaleźć

nie ma problemu...

Przepis jest precyzyjny!
Produkcja trwa 4 dni! Czwartego dnia można już piec chcleb! - z tym, że przedłużenie zakwaszania o jakieś 3-4 dni (6dnia ostatnie karmienie, 7 pieczenie) podobno wzmacnia smak . Ja tam zwykle kończę w 4 dniu
więc tak:
Dzień1, godzina 0 (dla ułatwienia zakładam, że jest 8:00)
200g mąki żytniej razowej, 200g niechlorowanej wody w temp pokojowej.
Mąkę wymieszać z wodą w szklanym naczyniu. Powstanie bardzo gęsta pasta. Odstawić ją na 24h w temp 24-27 stopni.
Dzień2, 24h później, godz 8:00
100g mikstury z dnia poprzedniego (coś koło 1/2 szklanki); 100g mąki żytniej razowej; 100g wody niechlorowanej
Wymieszać dokładnie i odstawić na 24h do ciepłego 24-27 stopni.
Dzień3, 24h później, godz 8:00
100g mikstury z dnia poprzedniego; 100g mąki żytniej razowej; 100g wody niechlorowanej
wymieszać, przykryć plastikową folią. Ostawić na 12h w ciepłe 24-27 stopni
Dzień3, 12h później, 20:00
100g mikstury z poprzedniego karmienia; 100g mąki żytniej razowej; 100g wody
wymieszać, przykryć plastikową folią. Ostawić na 12h w ciepłe 24-27 stopni
Dzień4, 12h później. 8:00
Od teraz do końca kwaszenia - dokarmiać jak w dniu 3.

ZAKWAS NADAJE SIĘ DO PIECZENIA CHLEBA W 5 DNIU

2 DNIA zakwas ma dużo bąbli i jest gąbczasty - pachnie jabłkowo, potem też nie wygląda najciekawiej za to chleb jest boski

słodki chlebek - to już inna bajka... pierwszy raz dostałam go z łańcuszkiem... wiecie, trochę zakwasu i trzeba było go karmić przez kilka dni, a potem się to dzieliło na kilka porcji, 3 się rozdawało, jedną piekło... i nic człowiekowi nie zostawało. Niedawno znajoma mi przyniosła przepis na rozpoczęcie tego tałatajstwa :
Zaczyn: 1/3 szklanki mąki pszennej; 1/3 szklanki cukru; 1/3 szklanki mleka
DZIEŃ1: nic nie robić
DZIEŃ2, 3 i 4: mieszać drewnianą łyżką
DZIEŃ5: dodać szklankę mąki, szklankę cukru i szklankę mleka. Wymieszać drewnianą łyżką.
DZIEŃ 6,7,8 i 9- mieszać drewnianą łyżką
DZIEŃ 10 - dodać szklankę mąki, szklankę cukru i szklankę mleka.Wymieszać drewnianą łyżką.

Ciasto:
1szklanka zaczynu+2/3szklanki oleju + 2szklanki mąki + 2-3jajek+1/2szklanki cukru+1łyżeczka sody lub proszku do pieczenia+1cukier waniliowy+1łyżeczka cynamonu+2-3łyżeczki kwaśnego mleka lub śmietany + szczypta soli + bakalie.
WYROBIĆ GŁADKIE CIASTO, PIOEC 1H W 180 - 200 STOPNI

Resztę zaczynu podzielić na 3 części, dwie można rozdać, albo (jeśli jest go odpowiednio dużo) upiec więcej chlebka
do trzeciej dodać to co w pierwszy dzień i jechać dalej wg przepisu

SMACZNEGO!!!

[szonja]

Dzięki, zapisałam sobie i będę go strzegła jak oka w głowie
Nawet nie wiedziałam, że jest taki prosty, a przepis jest super, wykorzystam do przy pierwszej okazji

[kiitty]

a ja juz wczoraj robilam pierniczki z lukrem i roznymi posypkami kolorowymi i kawalkami czekolady juz wczoraj zrobilam, bo one na poczatku sa twarde i musza troszke postac
a przed swietami jeszcze bedzie sernik i makowiec.
no i barszcz z uszkami, kotlety z grzybami, rozne rybki i inne wigilijne potrawy juz sie nie moge doczekac swiat

[szonja]

A ja upiekę japońca, jest pyszny i zawsze się udaje, sernik może ten z jabłkami...sama nie wiem, ale uszka z grzybkami swojw roboty i chlebek będzie obowiązkowo.

[ama]

Chcę upiec piernik. Zawsze piekłam taki z torebki (dodawałam tylko prawdziwy miód i jeszcze przyprawy korzennej, bo dla mnie nigdy jej nie dość), ale teraz mam ochotę podjąć wyzwanie i upiec sama od początku do końca. Czy to prawda, że piernik nie będzie dobry od razu, musi stać jakieś 2 tygodnie? Trochę mnie to przeraża, bo tak logicznie rozumując to krem w środku zdąży mi już wyjść z półki gdzie będę ten piernik trzymać pod drzwi wejściowe domagając się wyniesienia wszystkiego do śmieci... Czy może takie leżakowanie dotyczy tylko małych pierniczków (typu alpejskie), a nie takiego dużego ciasta piernika?

[Killa Ree]

Napisane przez ama

Chcę upiec piernik. Zawsze piekłam taki z torebki (dodawałam tylko prawdziwy miód i jeszcze przyprawy korzennej, bo dla mnie nigdy jej nie dość), ale teraz mam ochotę podjąć wyzwanie i upiec sama od początku do końca. Czy to prawda, że piernik nie będzie dobry od razu, musi stać jakieś 2 tygodnie? Trochę mnie to przeraża, bo tak logicznie rozumując to krem w środku zdąży mi już wyjść z półki gdzie będę ten piernik trzymać pod drzwi wejściowe domagając się wyniesienia wszystkiego do śmieci... Czy może takie leżakowanie dotyczy tylko małych pierniczków (typu alpejskie), a nie takiego dużego ciasta piernika?

leżakowanie zależy od typu piernika. I jeśli robisz piernika - ciasto, to nawet jeśli wymaga leżakowania, to leżakuje się jeszcze przed wykończeniem ciasta!!! najlepiej w worku w zimnym miejscu z dwoma jabłkami na kilogram ciasta - żeby ładnie nawilgnęło i zmiękło a jabłka dają dodatkowo ciekawy smaczko-zapaszek dla pierniczków-ciastek daje sie więcej jabłek na kilogram, a żleżakować można po lukrowaniu i ozdabianiu - to nie ma większego znaczenia.

[zlosliwiec]

Tutaj conieco mamy:
http://smaczny.wizaz.pl/wyszukiwanie...e%20Narodzenie

[houseofcolours]

Ja dziś zrobiłam próbę piernikowych muffinek Wyszły przepyszne!
http://halfhourcook.blox.pl/2009/12/...iernikowe.html

[kiitty]

Napisane przez houseofcolours

Ja dziś zrobiłam próbę piernikowych muffinek Wyszły przepyszne!
http://halfhourcook.blox.pl/2009/12/...iernikowe.html

ale slicznie wygladaja musza byc pyszne

[ewela09]

Napisane przez kiitty

a ja juz wczoraj robilam pierniczki z lukrem i roznymi posypkami kolorowymi i kawalkami czekolady juz wczoraj zrobilam, bo one na poczatku sa twarde i musza troszke postac
a przed swietami jeszcze bedzie sernik i makowiec.
no i barszcz z uszkami, kotlety z grzybami, rozne rybki i inne wigilijne potrawy juz sie nie moge doczekac swiat

hej. mam do Ciebie wieeeeeeeelką prośbę mogłabyś podać przepis na swoje pierniczki. chciałabym upiec z moją 4letnia córeczką, a przepisów wszędzie dużo ale nie mam pojęcia jaki by mogł być dobry.

[ama]

Napisane przez Killa Ree

leżakowanie zależy od typu piernika. I jeśli robisz piernika - ciasto, to nawet jeśli wymaga leżakowania, to leżakuje się jeszcze przed wykończeniem ciasta!!! najlepiej w worku w zimnym miejscu z dwoma jabłkami na kilogram ciasta - żeby ładnie nawilgnęło i zmiękło a jabłka dają dodatkowo ciekawy smaczko-zapaszek dla pierniczków-ciastek daje sie więcej jabłek na kilogram, a żleżakować można po lukrowaniu i ozdabianiu - to nie ma większego znaczenia.

A jak rozpoznać, czy ten typ piernika, który chcę zrobić wymaga leżakowania? Chodzi oczywiście o całe duże ciasto, a nie pierniczki. jeśli w przepisie nie jest napisane, że trzeba odłożyć to znaczy, że już po upieczeniu będzie dobry? Przepisy czerpię głównie z internetu i we wszystkich, które dotąd czytałam nic o tym leżakowaniu nie było. Może znasz jakiś sprawdzony przepis na taki piernik niewymagający czekania aż będzie dobry?

Nie wiem czemu sama nie pomyślałam, że krem mogę dać potem... Tak się chyba tym pieczeniem przejęłam

[zzz87]

moze pytam w nieodpowiednim watku, ale innego nie znalazlam...
pierwszy raz spedze swieta tak normalnie, jak byc powinno.. u mnie w domu Wigilii prawie nie bylo, takze wzorca zadnego nie mam..
spedzam swieta z mezem i chcialabym zeby wszystko bylo piekne, wyjatkowe i magiczne..plan juz napisalam co kupic, co ugotowac...
zastanawia mnie jedno.. czy na Wigilii podajecie wiekszosc/wszystkie dania od razu na stol, czy jakos inaczej, bo po kazdym posilku biegac do kuchni to jakos dziwnie byloby.. i co zrobic zeby to nie wystyglo wszystko..
mam nadzieje ze poradze sobie ze wszystkim

[halfsara]

Napisane przez zzz87

moze pytam w nieodpowiednim watku, ale innego nie znalazlam...
pierwszy raz spedze swieta tak normalnie, jak byc powinno.. u mnie w domu Wigilii prawie nie bylo, takze wzorca zadnego nie mam..
spedzam swieta z mezem i chcialabym zeby wszystko bylo piekne, wyjatkowe i magiczne..plan juz napisalam co kupic, co ugotowac...
zastanawia mnie jedno.. czy na Wigilii podajecie wiekszosc/wszystkie dania od razu na stol, czy jakos inaczej, bo po kazdym posilku biegac do kuchni to jakos dziwnie byloby.. i co zrobic zeby to nie wystyglo wszystko..
mam nadzieje ze poradze sobie ze wszystkim

u mnie w domu bylo zawsze tak,ze tyle potraw ile sie zmiescilo na stole,ktore nie wymagaja podgrzewania typu salatki po prostu lezaly.Po barszczu mama z pomoca np mnie podgrzewala drugie danie,a inni mieli okazje nabrac w tym czasie apetytu,pozatm przeciez nikomu sie nie spieszy.