2006-05-24, 11:28 | #61 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 630
|
Dot.: klaps
a ja daje klapsa - bardzo rzadko - ale daje.
|
2006-05-24, 13:36 | #62 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: klaps
czytalam to co napisalo wiele dziewczyn w tym watku. jestem za dawaniem klapsow ale nie za czesto. co prawda Wiktoria ma 14 miesiecy ale juz potrafi czasami pokazac co potrafi. kiedy miala kilka miesiecy bila po twarzy osoby ktore trzymaly ja na rekach. nie byly to mocne uderzenia ale jednak troszke dla mnie rzenujace. kilka razy dostala po lapkach zaraz po takiej akcji ( oczywiscie lekko) i sie oduczyla. obserwuje siostre cioteczna ktora ma rocznego synka. maly postepuje tak samo jak Wiktoria. tylko juz jego uderzenia potrafia niekiedy zabolec. ona nic z tym nie robi. efekt jest taki ze kiedy maly robi komus moj moj to konczy sie to biciem tej osoby po glowie. jest jej potwornie glopio i przeprasza po kilkanascie razy w ciagu dnia. przezylam rowniez etap wyrzucania rzeczy z szafek. bardzo delikatne uderzenie w pampersa i Wiktoria przestala tak szybko jak zaczela.
zal mi mojej sasiadki ktora wychowuje bezstresowo dzieci. ma corke w wieku 15 lat i syna w wieku 11 lat. corka juz byla dwa razy na policji notowana a syn nie zachowuje sie jak uczen piatej klasy podstawowki a drugiej. zero dyscypliny a dzieci swoje nerwy wyladowywuja na bogu ducha winej babci ktora traktowana jest jak pomoc domowa. mysle ze delikatne klapsy w sytuacjach kiedy tlumaczenia nie pomagaja nie wplyna na dzieci zle bo przeciez nie pierzemy malenstw na kwasne jablka. sa to delikatne klapsy ktore juz w samej formie sa sygnalem dla dzieci ze postapily zle. mam nadzieje ze opisalam to tak by kazdy dobrze mnie zrozumial. pozdrawiam
__________________
Panie! Daj mi siłę -do akceptowania rzeczy, których nie mogę zmienić, -odwagę do zmiany rzeczy, których nie mogę zaakceptować, -i mądrość, abym ukrył ciała tych, którzy mnie dzisiaj wkurzyli. http://www.suwaczek.pl/cache/2310a7ec99.png |
2006-05-24, 14:01 | #63 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
|
Dot.: klaps
Najbardziej dziwi mnie właśnie utożsamianie niedawania klapsów z tzw bezstresowym wychowywaniem czy brakiem wychowywania, "nic nie robienia".
Tak, jakby dawanie klapsów równało się wychowywaniu dzieci a brak klapsów - niewychowywaniu. Otóż tak nie jest, a przynajmnie nie musi, bo podawane tu przykłady, że ktoś "wychowuje" dziecko bezstresowo i nic nie robi z wychowaniem mają niewiele wspólnego. |
2006-05-24, 14:06 | #64 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Siedlce
Wiadomości: 891
|
Dot.: klaps
Cytat:
Co do materializmu : Piszesz, że Twój materializm nie może odbijać się na dziecku... - nie wiem, czy dobrze zrozumiałam , ale pozwalasz niszczyć swoje rzeczy dziecku?
__________________
Koniecznośc uwalnia od męki wyboru... |
|
2006-05-25, 03:07 | #65 |
Raczkowanie
|
Dot.: klaps
Ja jeszcze ze dawalam klapsa mojej corce, ma 10 miesiecy, wiec jest za mala, nie wiem czy wogole bede dawac klapsy czy nie, ale widze, ze juz trzeba ja uczyc; myslalam, ze jest za mala i nie rozumie, ale to nie prawda, bo jak zechce to rozumie, wiec wie co i jak, i czeka na moja reakcje. Jak idzie do kontaktu itp to powtarzam nie, i czasem odejdzie a czasem nie i patrzy na mnie. Napewno nie jest latwo wychowac i nauczyc dzieci. Narazie staram sie konsekwentnie jej powtarzac i uczyc, zobaczymy jak bedzie potem. Ja daje mojej Mani pogrzebac w szufladach, albo zwalic ksiazki z polki, ona to lubi i wszyskto ja ciekawi, a jak czegos nie wolno to nie wolno. Ale jak ja obserwuje to wychwyci wszystko i juz cwaniakuje i czasem wymusza cos dla siebie, i sie wydaje takie male dziecko, a juz tyle rozumie. Narazie nic tylko konsekwentne powtarzania , ze nie wolno.
|
2006-05-25, 06:42 | #66 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Siedlce
Wiadomości: 891
|
Dot.: klaps
Cytat:
Z mojego doświadczenia wiem, że jeśli maluchowi pozwoli się w domu zwalać wszystko z półek, to będziesz miała problem, gdy pójdziesz z nią do obcego domu... Uwierz mi nie jest miło widziany gość, który w twoim domu na wszystko pozwala dziecku. Trudno będzie Ci wytłumaczyć Mani, jaka jest różnica p[omiędzy Twoimi książkami (rzeczami stojącymi na półkach) a czyimiś. Dla dziecka tak małego nie ma różnicy. Powodzenia!
__________________
Koniecznośc uwalnia od męki wyboru... |
|
2006-05-25, 08:53 | #67 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
|
Dot.: klaps
zdarzyło mi się, że puściły mi nerwy. ale to nie zmienia postaci rzeczy, że zdanie mam w tej kwestii wyrobione - dzieci bić nie wolno! nigdy!
uderzenie drugiego człowieka jest zawsze ciosem w jego godność. oczywiście wiele moich koleżanek patrzy na mnie z niedowierzaniem "przecież ja go nie katuję, już nie przesadzaj". ale ja zawsze mówię "postaw się na miejscu swojego dziecka - chciałabyś, żeby ktos tłumaczył ci ręcznie. czy to sprzyja więzi z dzieckiem? jakiej postawy uczy? kto silniejszy ten ma rację?" wszystko można załatwić inaczej tylko trzeba skupić się na dziecku i znaleźć na niego sposób. na każdego jakiś sposób jest. mój mały nieźle daje mi w kość. jest typem dziecka, którego do niczego nie można zmusić - ani postraszyć ani krzykiem czy klapsem. przeżywam trudne chwile, gdy np. kładzie mi się na samym środku ruchliwej ulicy, bo on chce iść w przeciwną stronę. aż ręka świerzbi. w najgorszym wypadku, gdy mam ochotę go zdzielić zamykam go w łazience (oczywiscie światło zapalam) uspokajam się i zaczynam pertraktacje od nowa. na dworze wsadzam do wózka lub samochodu.
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma Edytowane przez pkawecka Czas edycji: 2006-05-25 o 09:20 |
2006-05-25, 10:01 | #68 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 100
|
Dot.: klaps
O matko, aź mi się gorąco zrobiło jak to czytałam. Już kilka osób próbowało to wyjaśnić, ale ciągle nie wszyscy rozumieją więc może ja spróbuję.
NIE BICIE DZIECKA NIE RÓWNA SIĘ WYCHOWANIE BEZSTRESOWE To że nazwiecie to "dawaniem klapsa" zamiast biciem i dorobicie ideologię skutecznej metody wychowawczej nie sprawi cudu. Klaps jest naruszeniem nietykalności osobistej, upokorzeniem i oznaką bezradności rodzica, który nie rozumie przyczyny złego zachowania swego dziecka i nie ma skutecznego pomysłu na jego poprawę. Ktoś na początku opisywał jak daje najpierw dwa ostrzeżenia, potem następuje rytuał "klapania", a potem znowu ostrzeżenia i odesłanie do pokoju. Jeżeli odesłanie do pokoju jest skuteczniejsze to po co ten cyrk z biciem? Pamiętam jak moja przyjaciólka, studiująca psychologię zresztą, musiała mocno pracować żeby wybaczyć matce inny rytuał: kiedy nabroiła, musiała iść na podwórko, urwać odpowiednią gałązkę, żeby nią potem dostać w goły tyłek. Jednocześnie, jako mama trójki dzieci (jedno gorsze od drugiego)doskonale wiem, że czasem po prostu "inaczej się nie da". Ale to jest naszą wychowawczą klęską. Oby jak najrzadszą, czego wszystkim ( złaszcza dzieciom) życzę |
2006-05-25, 10:56 | #69 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: klaps
dziewczyny ja nie mowie ze katuje i ciagle bije swoja corke. zdarzylo sie to naprawde ze trzy razy w ciagu jej 14 miesiecy. bila ludzi po twarzy wystarczylo ze kilka razy dostala delikatnie po raczce i sie oduczyla. kiedy szalala po lozku az mnie ciarki przechodzily i slabo mi sie robilo. bo wyobrazcie sobie dziecko ktore rozpedzone , chwiejnym krokiem pedzi w kierunku brzegu lozka. niekiedy lapalam ja 15 centymetrow nad ziemia. i jak ja mam wytlumaczyc rocznemu dziecku ze nie wolno, ze bedzie ja bolalo. mam jej pozwolic upasc zeby poczula bol? zabrac mleko zeby miala zabrane to co lubi? czy moze nie wlanczac jej plyt z kolysankami? ja sadze ze niewiele to da, glodzic dziecka nie bede, nie pozwole jej upasc a watpie by zrozumiala ze brak muzyki jest kara. a slowne tlumaczenie tez chyba to jak rzucaniem grochu o sciane.
jeszcze raz powtarzam ze dalam delikatnego klapsa ze trzy razy w pampersa i mala zrozumiala ze nie wolno, ze cos jest nie tak.
__________________
Panie! Daj mi siłę -do akceptowania rzeczy, których nie mogę zmienić, -odwagę do zmiany rzeczy, których nie mogę zaakceptować, -i mądrość, abym ukrył ciała tych, którzy mnie dzisiaj wkurzyli. http://www.suwaczek.pl/cache/2310a7ec99.png |
2006-05-25, 11:06 | #70 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
|
Dot.: klaps
Ja nie twierdzę, że dając klapsa nie osiągnie się oczekiwanego skutku - przynajmniej doraźnego, twierdzę, że skutek można osiągnąć w inny sposób. Dlaczego z góry zakłada się, że inne metody nie skutkują? Skutkują - moje dziecko jest tego przykładem.
|
2006-05-25, 11:18 | #71 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 100
|
Dot.: klaps
Do Tiaary i innych. Nie oskarżam nikogo o katowanie. Próbuję tylko zwrócić wam uwagę, że moment, w którym uderzamy dziecko, oznacza, że nie radzimy sobie w tej konkretnej sytuacji (nie w ogóle jako matki). Rocznemu dziecku można przytrzymać rączki kiedy próbuje uderzyć, można odłożyć, czyli "zdjąć z rąk" z krótkim komunikatem "nie wolno bić". Taki komunikat traci sens gdy dziecko dostaje klapsa, bo oznacza: mama może- ty nie. Przepraszam Cię Tiaaro bardzo, że może robię Ci przykrość, naprawdę nie jest to moim zamiarem. I powtarzam to jeszcze raz. Rozumiem, że czasem nie umiemy inaczej. Ale to oznacza, że NIE UMIEMY inaczej. A nie, że to dobry sposób na nauczenie czegoś. Powinnyśmy szukać innych metod.
A poza tym, kara powinna być konsekwencją złego zachowania, czyli: bijesz mnie kiedy cię trzymam - nie trzymam cię. Oczywiście trzeba się ostro gimnastykować żeby wpaść na te wszystkie konsekwencje, ale nikt nie mówił, że wychowywanie dzieci to bułka z masłem. Albo kawałek ciasta I jeszcze jedno. Mamy jako mamy prawo do błędów. Ale jeśli klapsa nie będziemy traktować jako błędu, to nie będzie powodu żeby podjąć wysiłek na szukanie innych sposobów. |
2006-05-25, 11:22 | #72 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
|
Dot.: klaps
I jeszcze podpiszę się pod tym co napisała Iwonna
|
2006-05-25, 11:26 | #73 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 630
|
Dot.: klaps
uwazam, ze kazdy (kazda) z nas wychowuje dziecko jak chce i nie powinno to nikogo obchodzic czy stosuje klapsy czy tez nie - chodzi mi oczywiscie o normalne rodziny, a nie o jakies patologiczne rodziny, w ktorych klaps przeradza sie potem w katowanie.
|
2006-05-25, 11:33 | #74 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 100
|
Dot.: klaps
Cytat:
Przecież wyrażamy tu poglądy, opisujemy swoje doświadczenia i czasem prosimy o radę. Wydawało mi się, że po to tu się spotykamy. Nie zgadzasz się z moimi poglądami - Twoje święte prawo. A moim jest nie zgadzać się np. z Twoimi. Pozdrawiam. |
|
2006-05-25, 11:34 | #75 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
|
Dot.: klaps
Cytat:
|
|
2006-05-25, 11:45 | #76 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 630
|
Dot.: klaps
no tak, macie racje, ale ostatnio to tylko o tych klapsach slysze w tv i nie tylko, wiec moze jestem przewrazliwiona. ostatnio znajoma opowiadala mi, ze pani przedszkolanka (mloda, nie majaca wlasnych dzieci) na zebraniu powiedziala rodzicom, ze ona widzi i wie, ktore dzieci dostaja w domu klapsy, a ktore nie. powiedziala tez, ze jak cos zauwazy to poinformuje o tym odpowiednie osoby - ale tu nie chodzi o rodzicow oczywiscie . i nie rozumiem takiego zachowania w ogole . ostatnio media, itd. propaguja wychowywanie bez klapsow (nie twierdze, ze klaps to cos dobrego - juz wczesniej o tym pisalyscie) i naprawde zaczyna mnie to juz meczyc. niedlugo bedzie tak, ze jak jakis psycholog zauwazy na ulicy, ze rodzic daje klapsa dziecku to od razu sie wtraci i nie tylko . powtorze - ja daje bardzo rzadko klapsa, zeby nikt nie myslal, ze katuje swoje dziecko.
|
2006-05-25, 11:52 | #77 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 158
|
Dot.: klaps
Dobże, że powstał taki wątek. Ja wprawdzie nie mam jeszcze dzieci. Ale w mojej rodzinie jest ich wiele i sama pamiętam jak byłam wychowywana.
Dlatego czytając wątek trochę się roześmiała. Bo jako dziecko byłam strasznie niegrzeczna. Na dodatek wychowywana byłam przez dziatków bo rodzice po rozwodzie byli bardzo zapracowani. Babcia i dziadek bardzo cierpliwi. Czasem od babci dostałam szmatką. U mamy wisiała tzw. dyscyplina ale mama żatko jej używała a nawet jak chciała to tylko nią pacała, częściej stawiała mnie i mojego brata do kąta. Gorzej było u taty. Tatę dość dużo denerwowało i czasem od niego mocniej oberwałam. I do dzisiaj mu to pamiętam. I chyba przez to jest miedzy nami jakaś granica. Nie mam do niego zaufania. Tego typu rozmowy na wizazu i wogule sa potrzebne. Bo czasem młode mamy a nawet tatusiowie nie wiedzą czy i jak ukarać dziecko , które włazi na głowę. Swego czasu w rodzinie postrachem było Max dziecko wychowywane przez moją kuzynkę tzw bezstresowo. Zauważyła, że robi błąd gdy rodzina przestała ją zapraszać i odwiedzać bo mały strasznie terroryzował wszystkich i nikomu nie wolno było zwrócić małemu uwagę. |
2006-05-25, 11:54 | #78 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 100
|
Dot.: klaps
Cytat:
|
|
2006-05-25, 11:57 | #79 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 630
|
Dot.: klaps
Cytat:
a moze dzieci w przedszkolu same po prostu mowia, ze jak sa niegrzeczne to mama albo tato daja im klapsa na tylek?! |
|
2006-05-25, 12:03 | #80 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 158
|
Dot.: klaps
A to paranoja gdy dzieci katują to nikt nie chce widzieć!! jak dzieje się naprawdę dziecku źle to jakoś nikt nie reaguje bo to nie ich sprawa. A jak dziecko jest nie znośne na ulicy i rodzić da klapsa to zaras rodzica oskarżają o maltretowanie. Paranoja.
|
2006-05-25, 12:09 | #81 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 158
|
Dot.: klaps
Cytat:
Moja siostrzenica Basia (teraz idzie do zerówki) ostatnio opowiadała mi jak pani przeczkolanka powiedziała, że jeśli ich rodzice dają im klapsy to powinny to zgłosić..... |
|
2006-05-25, 12:27 | #82 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: klaps
Cytat:
|
|
2006-05-25, 13:37 | #83 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
|
Dot.: klaps
szokuje was to, że przedszkolanka robi taką aferę z powodu niewinnego klapsa? po pierwsze to, że po dziecku widać, że jest bite nie ulega wątpliwości - dobry pedagog to zauważy. i nie ma znaczenia czy dziecko dostaje od czasu do czasu klapsa czy jest regularnie bite. zmiana jego zachowania zależy od osobniczej wrażliwosci malucha - jedno ma w nosie bicie dopóki go nie boli, a drugie płacze przy byle klepnieciu, bo go to strasznie upokarza i krzywdzi.
po drugie kiedyś szokowało ludzi to, że kobiety chciały mieć prawa wyborcze i iść do pracy zawodowej. moim zdaniem kwestia bicia dzieci idzie w dobrym kierunku - rodzice powinni się douczyć na temat dziecięcej psychiki i wychowywania bez bicia zamiast usprawiedliwiać się przed sobą "muszę przecież ją/jego jakos utrzymać w ryzach. przecież mi na głowę wlezie a tłumaczenie nie pomaga." - a moze źle tłumaczysz? ps. i nie uważam, że kwestia bicia czy nie jest sprawą tylko rodziców - dziecko nie jest własnoscią rodziców, jest członkiem społeczności, która powinna umieć sie upomnieć o prawa najsłabszych.
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma |
2006-05-25, 17:55 | #84 |
Raczkowanie
|
Dot.: klaps
nie czytalam kazdej wypowiedzi, ale mam cicha nadzieje, ze u nikogo w domu, nie ma tak, ze wisi w szafie, pasek ktory to jest narzedziem wymierzania kary i taboret, ktory to musi sobie dziecko samo przyniesc, znalam taka dziewczyne , ktora tak rodzicie karali. to co opisuje odbiega od klapsa, wiec prosze mnie dobrze zrozumiec. z tego co ja pamietam to mama mnie nie bila.
|
2006-05-25, 20:32 | #85 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Berlin
Wiadomości: 307
|
Dot.: klaps
Bzdura, ze nie mozna w Niemczech dac dziecku klapsa! Mieszkam tu prawie 20 lat i naogladalam sie u znajomych, w sklepach ect.Jest tak jak wszedzie! Owszem, jesli jakas sasiadka zglosi, ze slyszy notorycznie placz dziecka przez sciane to nie dalej jak na drugi dzien zjawiaja sie pracownicy Jugendamt i przeprowadzaja wywiad. Nikt nikogo nie zamyka, ani nie karze za klapsa. Sama jestem przeciwniczka jakichkolwiek kar cielesnych. Raz mojemu synowi dalam klapsa i dluuugo tego potem zalowalam.
|
2006-05-26, 10:16 | #86 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 158
|
Dot.: klaps
Mnie nie szokuje, że pani przeczkolanka chce wiedzieć czy dzieciom niec się nie dzieje łapki załamuje jak robi to w taki sposób. Bo jak piszecie klaps a bicie to przecież rużnica. I jak rodzic bije dziecko to można zauważyć nawet czasem sposób w jaki rodzic się odnosi do dziecka.
Basia po takich rozmowach z pania przeczkolanką zagroziła ostatnio, że jak jej czegoś zabronimy to powie, że ją biją w domu.... |
2006-05-26, 10:36 | #87 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 630
|
Dot.: klaps
Cytat:
Cytat:
|
||
2006-05-26, 12:04 | #88 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
|
Dot.: klaps
Cytat:
nie można rozpatrywać bicia dziecka tylko z perspektywy możliwości zadania mu bólu czy wyrządzenia fizycznej krzywdy. pod tym względem różnica jest niewatpliwie. jednym klapsem nie zrobi się dziecku raczej fizycznej krzywdy ale wrażliwe dziecko można tym jednym uderzeniem bardzo okaleczyć psychicznie i silnie zachwiać jego poczuciem bezpieczeństwa i własnej wartosci. uwierzcie mi - mówię z doświadczenia. Cytat:
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma |
||
2006-05-26, 14:07 | #89 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-10
Wiadomości: 129
|
Dot.: klaps
Nie, no fajnie, szef mnie zdenerwuje to mu klapsa dam, pani ze sklepu dam po łapach a fryzjerce w ucho.
Nie dziwmy się potem jeśli nasz dziecko zostanie w piaskownicy walnięte po głowie łopatką. Przecież mamie/tacie wolno. Najlepiej jak dostanie jeszcze za to klapsa od rodzica za to co zrobiło :/ |
2006-05-30, 08:15 | #90 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
|
Dot.: klaps
Cytat:
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma |
|
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:40.