przytyłam :(

[kennedy]

Napisane przez mu_minka1988

jeśli chodzi o dietę to bardziej chodziło mi o dietę kopenhadzka. nie wytrzymałabym takiej diety.

W mojej okolicy najbliższy basen, siłownia, aerobik jest w odległości przeszło 30km. :-( kiedyś był aerobik 6km ode mnie i miałam ze siostra chodzic ale w zeszlym miesiacu dziewczyna która go prowadziła zrezygnowała. 30km to za daleko. za duże koszty dojazdu i zbyt dużo czasu na dojazd.

Sama teraz postaram się zmotywować do cwiczen i ograniczyć słodycze i przede wszystkim banany moja zguba. mimo że owoc to bardzo tuczący.

Kurcze tylko znam swoją wytrwałość a raczej jej brak. :-( a wy jak sobie z tym dajcie rade?

ja nie chodze na silke/fitness w ogole( pieniadze) ale cwicze cwiczenia z plyt cd takie z shape lub innyvch gazet. cwiczenia sa tez na youtube i na iplex.pl
do wyboru do koloru. robi sie cieplo mozna zaczac biegac/jezdzic na rowerze.

A co do diety to nawet nie probuj kopenhaskiej bo to nie dieta tylko glodowka i jojo cie zniszczy potem.
zacznij od ostawienia fast food i slodyczy, gazowanych napojow.
przestan jesc po 20.

i skoncz z wymowkami.

[tofaniutka]

A ja ci proponuję ćwiczenia a nie tabletki Ja sobie czasami powtarzam 2 razy do roku czasem 3 To seria na brzuch trwa 42 dni a zajmuje na prawdę nie dużo czasu 5 minut w pierwszych dniach potem z 15 minut a w ostatnich dniach 25 to na prawdę nie dużo To aerobiczna szóstka weidera Tylko trzeba być systematycznym

Niby seria na brzuch ale na nogi też nie źle daje Na prawdę ci polecam

[eyo]

Napisane przez mu_minka1988

jeśli chodzi o dietę to bardziej chodziło mi o dietę kopenhadzka. nie wytrzymałabym takiej diety.

W mojej okolicy najbliższy basen, siłownia, aerobik jest w odległości przeszło 30km. :-( kiedyś był aerobik 6km ode mnie i miałam ze siostra chodzic ale w zeszlym miesiacu dziewczyna która go prowadziła zrezygnowała. 30km to za daleko. za duże koszty dojazdu i zbyt dużo czasu na dojazd.

Sama teraz postaram się zmotywować do cwiczen i ograniczyć słodycze i przede wszystkim banany moja zguba. mimo że owoc to bardzo tuczący.

Kurcze tylko znam swoją wytrwałość a raczej jej brak. :-( a wy jak sobie z tym dajcie rade?

1. Dieta kopenhadzka to nie dieta to bardzo niezdrowa głodówka i nikt normalny by na takim czymś nie wytrzymał pozostając szczęśliwym i zadowolonym.
Przeczytaj sobie np. jadłospis który ja podałam albo jadłospisy dziewczy na redukcji na wątkach na dietety. Takie straszne? To jest normalne smaczne jedzenie tyle, że zdrowsze i mniej kcal'owe.

2. Ja przez 3,5 roku dojeżdzałam komunikacją dzień w dzień na uczelnię oddaloną ode mnie ponad 30km, żyję i mam się dobrze więc znowu robisz problem z byle czego. Inna sprawa - skoro nie chcesz nic poświęcać i nie chcesz się niczego wyrzekać to nie oczekuje że coś się w twojej sytuacji zmieni.
Poza tym ćwiczyć można w domu więc to też żadna wymówka. Wystarczy ćwiczyć np. 3 razy w tygodniu po 45 minut.

3. Normalnie sobie dajemy radę. Jedzenie takich posiłków jakie ci podałam to przyjemność a nie kłopot (mi tak jedzenie dużo bardziej smakuje niż fast foody, tłuste schabowe czy tony ciast więc jestem zadowolona) a ćwiczenia 3 razy w tygodniu po 45 minut to żaden problem.

Napisane przez tofaniutka

A ja ci proponuję ćwiczenia a nie tabletki Ja sobie czasami powtarzam 2 razy do roku czasem 3 To seria na brzuch trwa 42 dni a zajmuje na prawdę nie dużo czasu 5 minut w pierwszych dniach potem z 15 minut a w ostatnich dniach 25 to na prawdę nie dużo To aerobiczna szóstka weidera Tylko trzeba być systematycznym

Niby seria na brzuch ale na nogi też nie źle daje Na prawdę ci polecam

To doczytaj jeszcze o tym na co jest polecane a6w bo na pewno nie są to ćwiczenia skierowane dla osób z nadwagą które chcą się odchudzać
Głownie dlatego, że nie powodują redukcji tkanki tłuszczowej.
a6w jest dobre dla osób z niskim % tkanki tł. a i tak w porównaniu z normalnym treningiem to byle jakie efekty daje

[Juliette88]

Napisane przez mu_minka1988

jeśli chodzi o dietę to bardziej chodziło mi o dietę kopenhadzka. nie wytrzymałabym takiej diety.

No to zdaj sobie sprawę, że nie na tym polega mądre odchudzanie się. Zdrowa dieta jest po prostu mniej tłusta i kaloryczna, ale posiadająca dużo składników odżywczych, dzięki którym nie będziesz chodziła głodna i niezadowolona. Poza tym dodaje więcej energii, więc może znajdziesz zapał do ćwiczeń

Napisane przez mu_minka1988

W mojej okolicy najbliższy basen, siłownia, aerobik jest w odległości przeszło 30km. :-(

Dojazd zająłby Ci 30-40 min. W dużym mieście w korkach to normalny czas dotarcia gdziekolwiek A jeżeli to taki duży problem możecie kupić z siostrą maty do ćwiczeń i jakąś płytę DVD z aerobikiem i ćwiczyć w domu.

Dla chcącego nic trudnego, a ty ewidentnie szukasz sobie wymówki

[YaggaYo]

Napisane przez the rock

Wina nie leży tylko w tobie. Ta choroba strasznie spowalnia człowieka, jest ospały, ma mało energii, nic mu się nie chce... Właśnie tak jest.

Jak się bierze leki, to te objawy znikają.
Autorko, skoro tyjesz po lekach, to znaczy ,że masz źle dobraną dawkę!.
Ja też miałam okres, gdzie przytyłam, w żaden sposób nie mogłam tego zrzucić, ale dostałam euthyrox, trochę po nim schudłam, zapisałam się na tańce, wprowadzam powoli dietę ( a mam utrudnione zadanie, bo jestem wegetarianką ;p) i mam nadzieję że do wakacji będzie lepiej.
Także weź się za siebie, pojdz do lekarza, zeby zmienil Ci dawkę leku, napraw rowerek i do dzieła !

[hihi]

Napisane przez YaggaYo

Jak się bierze leki, to te objawy znikają.
Autorko, skoro tyjesz po lekach, to znaczy ,że masz źle dobraną dawkę!.
Ja też miałam okres, gdzie przytyłam, w żaden sposób nie mogłam tego zrzucić, ale dostałam euthyrox, trochę po nim schudłam, zapisałam się na tańce, wprowadzam powoli dietę ( a mam utrudnione zadanie, bo jestem wegetarianką ;p) i mam nadzieję że do wakacji będzie lepiej.
Także weź się za siebie, pojdz do lekarza, zeby zmienil Ci dawkę leku, napraw rowerek i do dzieła !

Czasami dobranie dawki trwa bardzo długo i wcale tak ot raz dwa się nie przestaje mieć objawów... czasami sie idzie to lekarza naście razy, zmienia się dawki, zmienia się leki, a hormony nadal szybują wysoko ponad normę, nie chcą spadać, a człowiekowi się rzygać chce od wiecznej diety i mordowania się na siłowni, bo efektów nie ma.

edit:

A tę pokrzywę to taka z apteki? W torebkach? Bo też chce zacząć pić

[Fubizka]

Napisane przez Doris1981

Moje marzenie, nawet mam już upatrzony, muszę jeszcze "tylko" zebrać ponad 2 tysiące.

Fubizko, a ten model ze zdjęcia to jaki? Fajna wielkość.

Nie mam pojęcia wpisałam w google orbitrek, żeby zobrazować co to jest, bo nie każdy wie i wypadła mi ta stronka http://filesrr.trener.pl/index.php/m...id/2967/page/0

A co do doradzania diety - ja bym odradzała jakiekolwiek diety osobie, która choruje, bo to może się skończyć tragicznie. Jedynie może wykluczyć słodycze, nie jeść 3h przed snem, ryż zamiast makaronu itd. Nie można wykluczać grup produktów ani obniżać ilości spożywanych kalorii w stosunku do dziennego zapotrzebowania. To się może bardzo źle skończyć!

Dobra wiadomość: wiosna idzie, ćwiczenia na zewnątrz to sama przyjemność!

Autorko, a może jeśli za szybko się męczysz, to Nordic Walking?



Kijki kosztują niewiele, skoro piszesz że do najbliższego aerobiku masz 30km, to wnioskuję że mieszkasz w malutkim mieście albo na wsi => świetne warunki do nordic walkingu.
Bardzo dobrze wpływa na stan zdrowia, krążenie, pracę serca!
Muzyka na uszy, albo wsłuchiwać się w śpiew ptaków i w drogę!

[wika82]

Ja jeszcze dorzucę bieganie, na to nie trzeba żadnych pieniędzy. ) Nordic walking też jest super sprawą.
Ja nie mam problemów z wagą, dopóki się ruszam: aerobic, (kiedyś bieganie), basen, rower (!!!). Słodycze jem umiarkowanie, (aktualnie 100 dni bez słodyczy), nie wiem, czy to zdrowe, ale od wielu lat nie jadam kolacji. Ostatni posiłek, który można nazwać kolacją jem przed 18:00 to kanapka lub jakiś owoc. Piję dużo wody, zielonej i czerwonej herbaty. Nie słodzę.
Od czasu do czasu zdarzają mi się jakieś grzechy żywieniowe, ale jedno jest pewne - kiedy zjem coś "na noc", bardzo źle śpię, rano czuję jakbym miała kamień na żołądku i powtarzam sobie: nigdy więcej.
Dla chcącego nic trudnego, tylko zacznij się ruszać i najlepiej na zewnątrz, powietrze i sport doda Ci energii.

[201608251020]

Napisane przez wika82

Ja jeszcze dorzucę bieganie, na to nie trzeba żadnych pieniędzy. ) Nordic walking też jest super sprawą.
Ja nie mam problemów z wagą, dopóki się ruszam: aerobic, (kiedyś bieganie), basen, rower (!!!). Słodycze jem umiarkowanie, (aktualnie 100 dni bez słodyczy), nie wiem, czy to zdrowe, ale od wielu lat nie jadam kolacji. Ostatni posiłek, który można nazwać kolacją jem przed 18:00 to kanapka lub jakiś owoc. Piję dużo wody, zielonej i czerwonej herbaty.
Dla chcącego nic trudnego, tylko zacznij się ruszać i najlepiej na zewnątrz, powietrze i sport doda Ci energii.

dobre buty do biegania trochę kosztują Biegałam w zwykłych sportowych i okrutnie przeciążało mi to kolana...

[eyo]

Napisane przez paollino

dobre buty do biegania trochę kosztują Biegałam w zwykłych sportowych i okrutnie przeciążało mi to kolana...

no właśnie - a z tego co doczytałam to Ty nie miałaś zbyt wielkiej nadwyżki kg
w przypadku autorki wątku to bieganie akurat nie jest najmądrzejszym pomysłem póki nie zrzuci trochę wagi, teraz to by było morderstwo dla stawów

[wika82]

Napisane przez paollino

dobre buty do biegania trochę kosztują Biegałam w zwykłych sportowych i okrutnie przeciążało mi to kolana...

A na jakiej nawierzchni biegałaś? Czytałam sporo na temat biegania i zawsze podają, że dla amatora wystarczą zwykłe "adidasy", pod warunkiem, że biega po lesie, plaży, ogólnie miękkim podłożu.

[miphuhiz]

Napisane przez tofaniutka

ATo aerobiczna szóstka weidera Tylko trzeba być systematycznym

Napisane przez wika82

Ja jeszcze dorzucę bieganie, na to nie trzeba żadnych pieniędzy. ) .

Nioe ma to jak doradzic otylej osobie A6W i bieganie
Wezcie sie ogarnijcie

[Fubizka]

No szczerze mówiąc, to wątpię, żeby osoba ważąca 80kg chciała (miała w ogóle siłę) biegać. Lepiej chyba zacząć od czegoś lżejszego, żeby się nie zniechęcić na starcie.

[wika82]

Napisane przez miphuhiz

Nioe ma to jak doradzic otylej osobie A6W i bieganie
Wezcie sie ogarnijcie

To może faktycznie, bieganie jak Autorka trochę schudnie.
Ale od nastawienia: "nie umiem ćwiczyć" waga nie poleci.

Fajny cykl był w GW o bieganiu, nie pamiętam, żeby tam zabraniali otyłym osobom biegania, ale możliwe, nie byłam w takiej sytuacji, więc nie wiem.

[Lexie]

Napisane przez tofaniutka

A ja ci proponuję ćwiczenia a nie tabletki Ja sobie czasami powtarzam 2 razy do roku czasem 3 To seria na brzuch trwa 42 dni a zajmuje na prawdę nie dużo czasu 5 minut w pierwszych dniach potem z 15 minut a w ostatnich dniach 25 to na prawdę nie dużo To aerobiczna szóstka weidera Tylko trzeba być systematycznym

Niby seria na brzuch ale na nogi też nie źle daje Na prawdę ci polecam

Po co polecasz dziewczynie ćwiczenia, które mają rozbudowywać mięśnie, kiedy ona by chciała schudnąć (spalić tłuszcz, a nie rozbudować cokolwiek)?

Bieganie to kolejny niedobry pomysł, kiedy ktoś ma spory nadbagaż może sobie tym zrobić więcej szkody niż pożytku. Osoby z nadwagą/otyłe samą swoją wagą dodatkowo obciążają kolana i kręgosłup, a wyobraźcie sobie co może dziać się z takim kolanem przy biegu?

Rowerek jest dobrym aerobem dla osoby, która powinna unikać dodatkowego obciążania stawów. Marsze też są niezłe, nordic walking angażuje więcej mięśni i dodatkowo odciąża kolana (aczkolwiek, co do tanich kijków, trzeba uważać żeby przypadkiem nie kupić trekkingowych, które są podobne ale nie nadają się do nordica. Ja kijki typowo nordicowe kupiłam w decathlonie za ok.100 zl). Orbitrek też byłby łagodny dla stawów.

[muszynianka]

Ty chyba nie chcesz schudnąć.
Na siłownie za daleko to ćwiczyć nie można, diety też boskie wybierasz - kopenhaską.. ta...
Na youtubie ludzie zakładają konta i pokazują ćwiczenia które można wykonywać w domu.

I jak to nie ma rozmiarów 44 dla młodych osób?? Ostatnio byłam w pepco i były marynarki z primarka - same 40, 42, 44, 46 i 48. Ani jednej M. Rozmiar 44 spokojnie znajdziesz w sieciówkach, w c&a...

No i twoje podejście - chcesz brać jakieś śmieszne tabletki apetif? apefit? ale ćwiczyć to nie i dieta też odpada... No hej...

[miphuhiz]

Napisane przez muszynianka

No i twoje podejście - chcesz brać jakieś śmieszne tabletki apetif? apefit? ale ćwiczyć to nie i dieta też odpada... No hej...

Niestety, Jesli chodzi o odchudzanie to trzeba zmienic CALE swoje zycie (mowie tu o osobach, ktore maja duzo do zrzucenia, nie 3-4 kg). A ludzie z natury sa leniwi i niezbyt skorzy do zmian.

tutaj jest fajny artykul na temat psychologii otylosci. Przeczytaj go sobie autorko, moze dojdziesz do jakis fajynnnnch wnioskow
http://www.psychiatria.pl/txt/a,847,...C5%82o%C5%9Bci

[Fubizka]

Napisane przez wika82

To może faktycznie, bieganie jak Autorka trochę schudnie.
Ale od nastawienia: "nie umiem ćwiczyć" waga nie poleci.

Od nordic walkingu się nie wywinie, bo u mnie głównie bawią się w to 80latki i zasuwają jak robociki, bo w przychodni można wypożyczyć za darmo kijki po 60 roku życia i jeszcze kurs robią za darmo jak się tym posługiwać Babcie i dziadkowie teraz takiej żywotności dostali, że aż miło popatrzeć.

[201608251020]

Napisane przez eyo

no właśnie - a z tego co doczytałam to Ty nie miałaś zbyt wielkiej nadwyżki kg
w przypadku autorki wątku to bieganie akurat nie jest najmądrzejszym pomysłem póki nie zrzuci trochę wagi, teraz to by było morderstwo dla stawów

Tzn. ja mam do zrzucenia teoretycznie 8 kg ale nawet 5 będzie sukcesem

Napisane przez wika82

A na jakiej nawierzchni biegałaś? Czytałam sporo na temat biegania i zawsze podają, że dla amatora wystarczą zwykłe "adidasy", pod warunkiem, że biega po lesie, plaży, ogólnie miękkim podłożu.

No ja głównie po asfalcie niestety bo taką raczej miałam tylko opcję. Dodatkowo biegałam z kumplem który był bosko wyposażony - szorty, pod tym legginsy termoaktywne, koszulka też termiczna, ipod na uszy i jedziemy.

[_vixen_]

Może umów się z paroma koleżankami i u tej, która ma największy salon z telewizorem ćwiczcie sobie wspólnie? Razem będzie łatwiej się zmobilizować.
I taki drobiazg, ale staraj się dużo ruszać niejako przy okazji: zamiast samochodem, to idź na pieszo, wysiądź przystanek lub dwa wcześniej, idź na spacer po obiedzie i tak dalej. Szukaj okazji do ruchu.
Idą ciepłe dni, więc może pomyśl o rolkach?
Nawet jeśli nie schudniesz sporo, to będziesz miała lepszą kondycję.

Napisane przez paollino

No ja głównie po asfalcie niestety bo taką raczej miałam tylko opcję.

Podobno z takiego biegania po asfalcie to więcej szkody niż pożytku, bo strasznie stawy w kość dostają

Napisane przez Fubizka

Od nordic walkingu się nie wywinie, bo u mnie głównie bawią się w to 80latki i zasuwają jak robociki, bo w przychodni można wypożyczyć za darmo kijki po 60 roku życia i jeszcze kurs robią za darmo jak się tym posługiwać Babcie i dziadkowie teraz takiej żywotności dostali, że aż miło popatrzeć.

Bardzo fajnie
To u nas w Polsce?

A ja myślałam, że starsi ludzie to jak robociki zasuwają ino do kościoła, przychodni i na bazarek. Widać, ze to zapewne z braku lepszych alternatyw u niektórych.

Dzisiaj widziałam grubszą dziewczynę z kijkami właśnie.

[Lexie]

Napisane przez Fubizka

Od nordic walkingu się nie wywinie, bo u mnie głównie bawią się w to 80latki i zasuwają jak robociki, bo w przychodni można wypożyczyć za darmo kijki po 60 roku życia i jeszcze kurs robią za darmo jak się tym posługiwać Babcie i dziadkowie teraz takiej żywotności dostali, że aż miło popatrzeć.

Ej, nie pisz tak, zaczynam się głupio czuć z moimi kijkami

[_vixen_]

Napisane przez lexie

Ej, nie pisz tak, zaczynam się głupio czuć z moimi kijkami

Mam niedaleko las, może w sumie też warto by się nad kijkami zastanowić, mówisz, że za 100 da się sensowne kupić?

Tylko kto będzie ze mną chodził, bo sama po lesie to jakoś nie przepadam

[muszynianka]

po bulwarze Gdyńskim kupa ludzi zasuwa ;p nawet zakonnice :P

[Avv]

Wiesz, na samym mówieniu, że dieta nie jest dla Ciebie, a ćwiczyć Ci się nie chce, to daleko nie zajedziesz.
My tu wszyscy zdajemy sobie sprawę, że ten problem ma podłoże chorobowe, ale odpowiednia dieta i ćwiczenia mogą tylko pomóc. Tylko to wszystko musi dziać się pod okiem lekarzy. Ja wiem, że najłatwiej jest sobie wmówić, że jesteśmy w sytuacji beznadziejnej, z której nie ma wyjścia, ale kiedy już się wkręcimy w ten wir i zaczniemy widzieć efekty, to będzie to jeszcze większym motorem dla nas.
Najważniejsze, żeby spróbować i wierzyć, że się uda i nie załamywać się. Mnie też bardzo ciężko było zabrać się do ćwiczeń i pracy nad sobą, ale kiedy w lustrze zaczęłam podziwiać efekty, to pomyślałam, że warto było. To banał stary jak świat, ale najtrudniejszy jest zawsze pierwszy krok, a później jest już łatwiej.
Tabletki wyrzuć przez okno najlepiej, same nie dadzą ŻADNYCH efektów. Jeśli możesz pozwolić sobie finansowo na wizytę u dietetyka, to polecam, tylko dobrego. Odwiedź też naszą wizażową Dietetykę i Fitness, dziewczyny posiadają tam naprawdę ogromną wiedzę.

[Lexie]

Napisane przez _vixen_

Mam niedaleko las, może w sumie też warto by się nad kijkami zastanowić, mówisz, że za 100 da się sensowne kupić?

Tylko kto będzie ze mną chodził, bo sama po lesie to jakoś nie przepadam

Da się. 109 zl, dokładnie Kupiłam sobie kijki firmy Gabel, jak poczytałam trochę o tym jakich szukać i jakie wybierać, żeby były sensowne. Zdaje się, że Gabel ma dobrą relację ceny i jakości. Widywałam jeszcze tańsze kijki gdzieś w necie, ale nie byłam pewna czy warto w nie inwestować. Nie były polecane nigdzie na forach, jakieś firmy o których nie słyszałam wcześniej. Są dość lekkie, mają dobre "rękawiczki" i wygodną rączkę.

[_vixen_]

No to muszę zapamiętać markę i przemyśleć zakup
Jakichś drogich na początek nie ma sensu kupować, podobnie jak skrajnego badziewia

Autorce wątku polecam też porady Wyraka (że też spod mojej klawiatury wyszły te słowa )
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=401661

i ogólnie fora:
https://wizaz.pl/forum/forumdisplay.php?f=19 fitness
https://wizaz.pl/forum/forumdisplay.php?f=69 dietetyka

[miphuhiz]

Ja kupilam zwykle, badziewne bo stwierdzilam, ze i tak nie bede uzywac
A uzywam i w sumie jestem zadowolona nawet z tego mojego badziewia.

[Fubizka]

Napisane przez _vixen_

Bardzo fajnie
To u nas w Polsce?

A ja myślałam, że starsi ludzie to jak robociki zasuwają ino do kościoła, przychodni i na bazarek. Widać, ze to zapewne z braku lepszych alternatyw u niektórych.

Jasne, że w Polsce Jest nawet Uniwerek 3 Wieku i całkiem fajne zajęcia tam mają, sama bym poszła

[biia]

Napisane przez mu_minka1988

Wiem muszę się wziąć za siebie. Od jutra postaram się ćwiczyć chociaż brzuszki. Chociaż same brzuszki nic penie nie dadzą??? Rowerek 15 minut dziennie. Jak myślicie starczy? Na diecie nie wytrwam to wiem, ale spróbuje chociaż słodycze odrzucić.

Aerobik, inne zajęcia czy siłownia odpadają. Już byłam zdecydowana na aerobik, ale okazało się, że już nie ma w pobliżu mojej miejscowości gdzie mogłabym dojechać. Jakieś takie zajęcia najbliżej mnie są w odległości 30 km. Nie dam rady dojechać.

spalanie tłuszczu zaczyna się dopiero po 20 minutach ćwiczeń. wcześniej "robimy mięśnie". więc optymalnie to 40 minut. ok 5 razy tygodniowo.

[eyo]

tak was czytam i jeszcze sama te kijki kupię

jeszcze dodam na podsumowanie
w diecie i ćwiczeniach to najgorszy jest pierwszy tydzień - jak się to przetrwa to potem jest już tylko przyjemnie
organizm się szybko przestawia na "nowe" działanie i potem człowiekowi jest źle jak np. zje fastfooda, słodycze robią się za słodkie i nie potrafi się funkcjonować bez ćwiczeń