Przebywanie u tż a jego rodzice

[miphuhiz]

Napisane przez verda

Ja tu widze inny problem. Twój TŻ na rodziców ktorzy maja problem ze syn nie spedza z nimi praktycznie KAŻDEGO weekendu. Odstęp co 10 dni to troszkę ponad tydzień. Czy kiedy zamieszkacie razem i sie wyprowadzicie to bedziecie jeździc co tydzień do jego rodziców? Bedą wieczne pretensje że synka nie ma w domu? Proponuje trochę poluzować pepowinę...

To jest co innego. Widuja syna raz na 10 dni, pewnie nie mają czasu by porozmawiać, spedzić czas rodzinnie. Nie wiemy jakie tam panują warunki. Wyprowadzka, mieszkanie razem. Co stoi na przeszkodzie by pojechać do rodziców samemu, spędzić trochę czasu z nimi? Ja jeżdże często sama do rodziców, TZ rownież, moja siostra np. dzisiaj spedzila ze mna cały dzień, potem dołączyła do nas mama i tata. Jej mąż był w tym czasie u swojej mamy.
co innego jak cała dobę spedzasz z kimś, a co innego tak sie dzielić. Bo z jednej strony rodzice chcą go samego chociaż parę godzin, a z drugiej jest też dziewczyna, która tez jego chce.

[Kwaśna truskawka]

Napisane przez verda

Ja tu widze inny problem. Twój TŻ na rodziców ktorzy maja problem ze syn nie spedza z nimi praktycznie KAŻDEGO weekendu. Odstęp co 10 dni to troszkę ponad tydzień. Czy kiedy zamieszkacie razem i sie wyprowadzicie to bedziecie jeździc co tydzień do jego rodziców? Bedą wieczne pretensje że synka nie ma w domu? Proponuje trochę poluzować pepowinę...

Własnie m.in. dlatego Tż wyjechał, żeby odciąć się od rodziców i ich ciagłej kontroli, zarobić na mieszkanie i po powrocie wyprowadzić się
Oni do tej pory pozwalali/nie pozwalali mu na coś
Na szczęście mój Tż jest na tyle ogarnięty, że potrafi postawić się rodzicom, powiedział im już, że zabraniać czy pozwalać na coś mogą jego młodszemu rodzeństwu a nie jemu, on już jest dorosły, zarabia na siebie a w domu jest już tylko gościem.