Ruszamy z kopyta, bo to już 6 część - czas zakończyć odchudzanie i osiągnąć cel!

[Magdzia94]

Napisane przez Promyczek Nadziei

U mnie narazie w 100% R a jeszcze wieczorkiem rowerek także dzionek myślę,że zalicze do udanych

O no to super Miejmy nadzieję że tak się utrzyma do końca dnia U mnie też na razie wszystko okej.


Moje jadło

Ś 5:00 bułka sojowa z serem żółtym i pomidorem
II Ś. 8:40 serek wiejski
III Ś. 12:40 jabłko
O. 15:00 zupa pomidorowa z brązowym ryżem
16:00 2 kawałki średnie mięsa mielonego, 1 ziemniak, surówka z warzyw
P. 18:30 marchewka, ogórek ziel
K. 21:00 tuńczyk

[Promyczek Nadziei]

Napisane przez Magdzia94

O no to super Miejmy nadzieję że tak się utrzyma do końca dnia U mnie też na razie wszystko okej.


Moje jadło

Ś 5:00 bułka sojowa z serem żółtym i pomidorem
II Ś. 8:40 serek wiejski
III Ś. 12:40 jabłko
O. 15:00 zupa pomidorowa z brązowym ryżem
16:00 2 kawałki średnie mięsa mielonego, 1 ziemniak, surówka z warzyw
P. 18:30 marchewka, ogórek ziel
K. 21:00 tuńczyk

Musi tak być muszę w końcu się za siebie zabrać, bo zaraz w żadne ciuchy nie będę wchodzić

ładne jedzonko

[mindless]

Natimielec, biegam według tego schematu: http://bieganie.pl/index.php?cat=6&id=81&show=1. Z tym że wszystko robię dwa razy dłużej niż podane w tej tabelce, czyli 5x 2min bieg/ 5min marsz robię przez dwa tygodnie, a dopiero potem będę zwiększać. Dla mnie tak lepiej bo nie czuję presji tylko pomału do przodu.

---------- Dopisano o 15:37 ---------- Poprzedni post napisano o 15:35 ----------

Dziewczyny, ja 5kg temu też nie miałam w czym chodzić. Dla mnie to była duża motywacja bo mam pełno świetnych ubrań i teraz już spokojnie mogę w nich chodzić choć nie we wszystkich jeszcze.

[Promyczek Nadziei]

Napisane przez mindless

Dziewczyny, ja 5kg temu też nie miałam w czym chodzić. Dla mnie to była duża motywacja bo mam pełno świetnych ubrań i teraz już spokojnie mogę w nich chodzić choć nie we wszystkich jeszcze.

No jak ja sobie pomyślę ile rzeczy leży w mojej szafie i czeka to mnie trafia i chciałabym już od razu schudnąć a musze sobie wytłumaczyć,że trzeba poczekać i za jakiś miesiąc powinnam już chociaż w połowę wchodzić

[mindless]

Napisane przez Promyczek Nadziei

No jak ja sobie pomyślę ile rzeczy leży w mojej szafie i czeka to mnie trafia i chciałabym już od razu schudnąć a musze sobie wytłumaczyć,że trzeba poczekać i za jakiś miesiąc powinnam już chociaż w połowę wchodzić

Jeżeli będziesz trzymać dietę i choć trochę ćwiczyć to za miesiąc coś na pewno będzie znowu super leżało na Tobie. Tylko nie możesz się poddać.

[OneSweetTaste]

Hej
Jeśli chodzi o dietkę dzisiaj...do obiadu było dobrze, a na obiad tak się nażarłam, że aż mnie brzuch bolał. Masakra, dokładkę sobie głupia wzięłam
No nic, trudno. Poza tym na razie wszystko ok Daruję sobie podwieczorek, bo się czuję jak kulka. Zjem kolację tak jak planowałam i finito. Ćwiczenia też będą

Ostatnio stwierdziłam, że widzę siebie tak jakbym dalej ważyła te 96kg. Przecież tyle schudłam a tu takie... Może przesadziłam, bo czuję się lżejsza i smuklejsza, ale jednak niezadowolenie chyba zostało takie same. Paranoja.
Jeżeli chodzi o ciuchy... to paski muszę trochę bardziej ściskać Także dziewczyny, skoro ja dałam radę to i Wy będziecie szczuplejsze!

[Promyczek Nadziei]

Napisane przez mindless

Jeżeli będziesz trzymać dietę i choć trochę ćwiczyć to za miesiąc coś na pewno będzie znowu super leżało na Tobie. Tylko nie możesz się poddać.

Taka mam nadzieję, tym razem nie mogę się poddać

---------- Dopisano o 17:36 ---------- Poprzedni post napisano o 17:35 ----------

Napisane przez OneSweetTaste

Hej
Jeśli chodzi o dietkę dzisiaj...do obiadu było dobrze, a na obiad tak się nażarłam, że aż mnie brzuch bolał. Masakra, dokładkę sobie głupia wzięłam
No nic, trudno. Poza tym na razie wszystko ok Daruję sobie podwieczorek, bo się czuję jak kulka. Zjem kolację tak jak planowałam i finito. Ćwiczenia też będą

Ostatnio stwierdziłam, że widzę siebie tak jakbym dalej ważyła te 96kg. Przecież tyle schudłam a tu takie... Może przesadziłam, bo czuję się lżejsza i smuklejsza, ale jednak niezadowolenie chyba zostało takie same. Paranoja.
Jeżeli chodzi o ciuchy... to paski muszę trochę bardziej ściskać Także dziewczyny, skoro ja dałam radę to i Wy będziecie szczuplejsze!

Musisz na nowo zaakceptować siebie i pozbyć się tego myślenia, bo wyglądasz naprawdę super

[mindless]

OneSweet, znajdź jakieś zdjęcie gdy ważyłaś te 96kg i wtedy wszystkie 'głupie' myśli Ci przejdą. A jak nie to będziemy bić.

Ja już po bieganiu, 5x 2min bieg/ 4min marsz. Zmęczona jestem, ale zadowolona.

[samaraNW]

witam

ale mam dzisiaj zły humor, czuję się beznadziejna i w ogóle wszystko do d... tak musiałam się wyżalić, a teraz muszę zająć się czymś, co poprawi mi humor, tylko nie mam na to jeszcze pomysłu...

[Magdzia94]

Napisane przez mindless

OneSweet, znajdź jakieś zdjęcie gdy ważyłaś te 96kg i wtedy wszystkie 'głupie' myśli Ci przejdą. A jak nie to będziemy bić.

Ja już po bieganiu, 5x 2min bieg/ 4min marsz. Zmęczona jestem, ale zadowolona.

Zgadzam sie Sweet powinna zorbić zjdęcie i sama zobaczyć ogromną różnicę

Brawo

Napisane przez samaraNW

witam

ale mam dzisiaj zły humor, czuję się beznadziejna i w ogóle wszystko do d... tak musiałam się wyżalić, a teraz muszę zająć się czymś, co poprawi mi humor, tylko nie mam na to jeszcze pomysłu...

Moze jakiś film, książka, długa kąpiel?

[mindless]

Napisane przez samaraNW

witam

ale mam dzisiaj zły humor, czuję się beznadziejna i w ogóle wszystko do d... tak musiałam się wyżalić, a teraz muszę zająć się czymś, co poprawi mi humor, tylko nie mam na to jeszcze pomysłu...

Ja bym sugerowała porządne ćwiczenia lub wręcz przceiwnie długa gorąca kapiel? Oczywiście, że to pomoże nic w związku z tym, że wszystko jest do d... ale może spojrzysz na to z innej strony.

[Magdzia94]

Zrobiłam sobie sałatkę na jutro do szkoły, jakaś taka ochota mnie naszła a jej składniki to : ciemny makaron, brokuły, kukurydza, groszek, kapusta pekińska , pomidor, ogórek ziel, rzodkiewka . Mniamm

[samaraNW]

Napisane przez Magdzia94

Zrobiłam sobie sałatkę na jutro do szkoły, jakaś taka ochota mnie naszła a jej składniki to : ciemny makaron, brokuły, kukurydza, groszek, kapusta pekińska , pomidor, ogórek ziel, rzodkiewka . Mniamm

podziel się

[Magdzia94]

Już wysyłamm podaj tylko adres

[Tynusia]

Tak bo wiele osób myśli ,że jak schudną to to zniknie a są w błędzie.
Wiem po sobie im więcej chudłam tym więcej widziałam niedoskonałości.

[bombisia]

zjadłam kolacje- 2 jajka na kawałku swojskiej kiełbaski i kromka chleba. W poniedziałek dostanę @ więc ciągnie mnie do jedzenia, to znaczy do różnych smaków i mam zmienne nastrojedzisiaj np. podjęłam z randkowiczem rozmowę na temat mojej rodziny ( której się wstydzę). Ten przyjął to bardzo spokojnie a ja zaczęłam płakać jak małe dziecko! masakra;(

---------- Dopisano o 20:08 ---------- Poprzedni post napisano o 20:06 ----------

a ja poćwiczyłam 30 min na rowerku, 100 brzuszków i po 80 podnoszeń. Jutro chyba zacznę 10 tygodniowy plan biegania z linku który podała mindless

[samaraNW]

Napisane przez bombisia

dzisiaj np. podjęłam z randkowiczem rozmowę na temat mojej rodziny ( której się wstydzę). Ten przyjął to bardzo spokojnie a ja zaczęłam płakać jak małe dziecko! masakra;(

Kochana, nie przejmuj się, nie jesteś jedyna, bo ja też się swojej wstydzę i to nie jest jakiś wymysł, bo na prawdę jest czego... chociaż ja się już od niej odcięłam i mam przez to łatwiej, ale kiedyś byłam przez to zakompleksiona i miałam dużo innych problemów...

[Promyczek Nadziei]

Bombisia śłońce
46 minut na rowerku zaliczone

[mindless]

Promyczku, za rowerek.
Bombisiu, nie przejmuj się niczym. Okazywanie emocji wcale nie jest złe.

[IR1988]

Pobiagałam dziś 15 minut i myslalam, że na końcu ducha wyzione
Zarażajcie tak dalej

[Promyczek Nadziei]

Napisane przez IR1988

Pobiagałam dziś 15 minut i myslalam, że na końcu ducha wyzione
Zarażajcie tak dalej

[mindless]

Napisane przez IR1988

Pobiagałam dziś 15 minut i myslalam, że na końcu ducha wyzione
Zarażajcie tak dalej

[misia332]

Ja też dzisiaj 25 minut biegu z marszem, mimo, że dostałam @. Ale dałam radę jakoś. Lubię to zmęczenie po wszystkim ah !

[Promyczek Nadziei]

Misia
Tylko się nie przetrenuj

[mindless]

Misia, za ćwiczenia, ale jutro zrób sobie przerwe. Mięśnie muszą się zregenerować.

[bombisia]

Napisane przez samaraNW

Kochana, nie przejmuj się, nie jesteś jedyna, bo ja też się swojej wstydzę i to nie jest jakiś wymysł, bo na prawdę jest czego... chociaż ja się już od niej odcięłam i mam przez to łatwiej, ale kiedyś byłam przez to zakompleksiona i miałam dużo innych problemów...

nie tak dawno też miałam plan żeby się od nich odciąć ale wiem że sama nie dam rady się utrzymać no i póki co muszę mieszkać z nimi. Też czasem jestem zakompleksiona, ciągłe awantury i pijany ojciec kilka razy w tygodniu to u mnie norma...a u niego ( adoratora)? rodzina idealna... Bałam się jak on to przyjmie a teraz boję się jak jego rodzice to przyjmą. Zycie to nie bajka niestety...

---------- Dopisano o 21:05 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------


Dziękuję kobietki za słowa wsparcia

[Promyczek Nadziei]

Bombisia,ale to między wami ma się układać i wy macie się czuć ze sobą dobrze,przecież nie będziesz się randkować z jego rodziną tylko z nim. także kochana uszki do góry i wszystko będzie okey zobaczysz

[mindless]

Dziewczyny, nie wiem gdzie o tym napisać więc piszę tu bo znacie mnie już trochę i może coś doradzicie. Ma któraś z Was tak, że wstydzi sie jeść przy innych? Ja np. teraz siedzę głodna w pokoju bo się wstydzę iść do kuchni i zrobić sobie kolację bo lokatorka jest w domu. Nie mówiąc już o zjedzeniu tej kolacji. Po co ona się tu wprowadziła? Wykończę się! Siedzę sama w ciemnym pokoju i udaję, że mnie nie ma. Nawet do toalety się boję iść. Nienawidzę jeść przy innych/ obcych. Nawet na uczelni ja mam zjeść coś przy ludziach to wolę iść do toalety i tam zjeść. Wiem, chore! Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Unikam kontaktów z ludźmi.

[Magdzia94]

Znowu ładnie dzisiaj u nas z ćwiczeniami

Ja skromnie jak to bywa u mnie w tygodniu szkolnym- 30 min twister i 8 min ABS.


A teraz zmykam do łóżka, bo jestem strasznie zmęczona

[samaraNW]

Napisane przez bombisia

nie tak dawno też miałam plan żeby się od nich odciąć ale wiem że sama nie dam rady się utrzymać no i póki co muszę mieszkać z nimi. Też czasem jestem zakompleksiona, ciągłe awantury i pijany ojciec kilka razy w tygodniu to u mnie norma...a u niego ( adoratora)? rodzina idealna... Bałam się jak on to przyjmie a teraz boję się jak jego rodzice to przyjmą. Zycie to nie bajka niestety...

mój TŻ też ma idealną rodzinę, ale pamiętaj, że ktoś będzie z Tobą, a nie z Twoją rodziną. My się strasznie wstydzimy, bo to Nas dotyczy, ale inni patrzą na Naszą sytuację na prawdę z dużym dystansem i nie widzą tego samego co My, nie widzą tego aż w tak negatywnych barwach. trochę czasu mi zajęło uświadomienie sobie tego, nie jestem w pełni wyzwolona, bo wiem, że zawsze zdarzy się jakaś sytuacja, gdzie znowu spalę się ze wstydu z tego powodu i będzie mnie to dręczyć dłuższy czas, ale to że mam teraz inne życie, szczęśliwe życie, na prawdę mi pomogło. mimo to na pewno nie umiałabym nikomu opowiedzieć o swoim domu, dla mnie to temat zamknięty, który próbuję wymazać z pamięci...