Myć rano twarz?

[KiseOda]

Mam tłustą cerę z zaskórnikami.
Myłam twarz rano i wieczorem przegotowaną wodą.
Kremów do twarzy nie używam i na pewno rano nie zamierzam ich używać.
Ale wcześnie jadę do pracy (komunikacją), o 5.00 rano jest spory mróz. Boję się, że "strzaska" mi twarz.
Lepiej nie myć twarzy rano?

[Aune69]

Myj,bo myć trzeba zwłaszcza że masz problem zaskórnikami.

[chimay]

Napisane przez KiseOda

Mam tłustą cerę z zaskórnikami.
Myłam twarz rano i wieczorem przegotowaną wodą.
Kremów do twarzy nie używam i na pewno rano nie zamierzam ich używać.
Ale wcześnie jadę do pracy (komunikacją), o 5.00 rano jest spory mróz. Boję się, że "strzaska" mi twarz.
Lepiej nie myć twarzy rano?

Tłustą myć, tonizować i używać kosmetyków lżejszych od typowych kremów, z małą ilością emolientów typu esencje, sera wodne, emulsje.

[clementysia]

zgadzam się z dziewczynami. Trzeba myć i trzeba nawilżać! Także przemyśl stosowanie kremu

[chimay]

Napisane przez clementysia

Także przemyśl stosowanie kremu

W niektórych przypadkach można z kremu zrezygnować, tylko trzeba go czymś umiejętnie zastąpić. Ja mając cerę obecnie mieszaną (z natury i latami jednak mocno tłustą) nie używam także teraz kremów przy temperaturach do -10 rano. Tylko że zero kremu nie musi oznaczać zero czegokolwiek innego.

[perskin]

Jeśli Twoja skóra nie jest po umyciu ściągnięta, odwodniona to nie musisz stosować kremów nawilżających, ale zgadzam się z dziewczynami, że jeśli masz problemy z zaskórnikami należy ją oczyszczać z martwych komórek i substancji wynikających z metabolizm skóry. Sama woda sobie nie poradzi. Owszem zmywa kurz i inne substancje rozpuszczalne w wodzie, ale nie poradzi sobie z zalegającym w porach tłuszczem. Polecam stosowanie na wieczór Żelu Rumiankowego SYLVECO, ma on w swoim składzie 2% kwas salicylowy, który pomaga usunąć zaskórniki.
Co do porannego mycia... O 5:00 skóra kończy procesy regeneracyjne i powoli zaczyna się przestawiać na funkcje ochronne, jest wtedy najbardziej podatna na podrażnienia. Przy niskich temperaturach nieumyta twarz ma większe szanse żeby się nie strzaskać, choć przy Twoich zaskórnikach warto by było chociaż ją przemyć wodą. Skoro nie lubisz kremów do nawilżenia możesz wypróbować kwas hialuronowy połączony z jakimś hydrolatem i odrobiną oleju "schnącego" np. z pachnotki (nie każdy olej jest tłusty!).

[Weeeraa24]

Myć!

Nieumyta gorzej radzi sobie z warunkami atmosferycznymi. Przemywaj tonikiem do cery tłustej - oczyszcza i nawilża jednocześnie.
Ja bym nie ryzykowała wyjściem z domu w mróz bez kremu - chroni przed mrozem, ale to Twój wybór, znasz swoją cerę.

[chocolate_she]

Napisane przez Weeeraa24

Myć!

Nieumyta gorzej radzi sobie z warunkami atmosferycznymi. Przemywaj tonikiem do cery tłustej - oczyszcza i nawilża jednocześnie.
Ja bym nie ryzykowała wyjściem z domu w mróz bez kremu - chroni przed mrozem, ale to Twój wybór, znasz swoją cerę.

Z taką gołą bez niczego też bym nie wyszła. Jestem pewna, że wróciłabym z czerwoną jak burak i podrażnioną skórą.
A już przy krostkach i zaskórnikach to dla mnie absurd.
Myj i nawilżaj autorko.

[renata_h86]

Podstawa to właśnie używać jakiegoś kremu.

[Hosenka*]

Napisane przez chimay

Tłustą myć, tonizować i używać kosmetyków lżejszych od typowych kremów, z małą ilością emolientów typu esencje, sera wodne, emulsje.

Na mróz sera wodne i inne kosmetyki na bazie wody nie są dobrym pomysłem

[chimay]

Napisane przez Hosenka*

Na mróz sera wodne i inne kosmetyki na bazie wody nie są dobrym pomysłem

Na tłustej cerze jak najbardziej się sprawdzą te z małą ilością emolientów, gdzieś w drugiej połowie składu, resztę "tłuszczu" sobie taka skóra zaraz doprodukuje sama. U mnie bywa -20 rano jak jadę do pracy i system pielęgnacji warstwowej z użyciem kilku takich lekkich produktów, jako ostatni krem wodny, spisuje się świetnie.

[Hosenka*]

Napisane przez chimay

Na tłustej cerze jak najbardziej się sprawdzą te z małą ilością emolientów, gdzieś w drugiej połowie składu, resztę "tłuszczu" sobie taka skóra zaraz doprodukuje sama. U mnie bywa -20 rano jak jadę do pracy i system pielęgnacji warstwowej z użyciem kilku takich lekkich produktów, jako ostatni krem wodny, spisuje się świetnie.

Tłustą skórę można spróbować wyprowadzić na normalną dzięki mocniejsyzm kremom, zwłaszcza gdy okoliczności pogodowe temu sprzyjają. Ja miałam właśnie tłustą, ale kilka lat temu jesienią używałam kremu Ziaja Calma (już jej nie ma), dosyć tłusty krem i byłam zdziwiona, jak mi się szybko wchłania. Po drugim opakowaniu skóra już się unormowała i przestała się przetłuszczać.

[chimay]

Napisane przez Hosenka*

Tłustą skórę można spróbować wyprowadzić na normalną dzięki mocniejsyzm kremom, zwłaszcza gdy okoliczności pogodowe temu sprzyjają. Ja miałam właśnie tłustą, ale kilka lat temu jesienią używałam kremu Ziaja Calma (już jej nie ma), dosyć tłusty krem i byłam zdziwiona, jak mi się szybko wchłania. Po drugim opakowaniu skóra już się unormowała i przestała się przetłuszczać.

Niektóre może i tak, ale moim zdaniem mało u kogo się to sprawdzi. Gruczoły łojowe i tak robią swoją robotę, a tłusty krem tylko się dołoży dodatkową warstwą do tego, co one produkują.

Jeszcze trzeba by wyjaśnić, co kto rozumie przez tłustą cerę. Bo czytałam już lamenty dziewczyn, które muszą używać pudru co 5 godzin (czyli jakieś 2 razy dziennie) i to jest dla nich ta okropna tłusta cera. Ja musiałam przez ostatnie lata matowić cerę najpóźniej co 2 godziny, a i tak zawsze był na niej jakiś błysk, tłustość nie do usunięcia, jakby skóra była nią zaimpregnowana. Obecnie matuję się raz dziennie, uważam moją cerę za mieszaną i pomimo tego jak pisałam nie stosuję żadnych klasycznych kremów także przy mrozach, bo skóra sobie produkuje trochę tłuszczu sama.

[Hosenka*]

Napisane przez chimay

Niektóre może i tak, ale moim zdaniem mało u kogo się to sprawdzi. Gruczoły łojowe i tak robią swoją robotę, a tłusty krem tylko się dołoży dodatkową warstwą do tego, co one produkują.

Jeszcze trzeba by wyjaśnić, co kto rozumie przez tłustą cerę. Bo czytałam już lamenty dziewczyn, które muszą używać pudru co 5 godzin (czyli jakieś 2 razy dziennie) i to jest dla nich ta okropna tłusta cera. Ja musiałam przez ostatnie lata matowić cerę najpóźniej co 2 godziny, a i tak zawsze był na niej jakiś błysk, tłustość nie do usunięcia, jakby skóra była nią zaimpregnowana. Obecnie matuję się raz dziennie, uważam moją cerę za mieszaną i pomimo tego jak pisałam nie stosuję żadnych klasycznych kremów także przy mrozach, bo skóra sobie produkuje trochę tłuszczu sama.

Moja była tłusta-tłusta, aż się lało Ale możliwe że przez własną głupotę, bo jak zaczęła się trochę przetłuszczać to wprowadziłam cały wysuszający arsenał - matujące maski, żele, toniki, maseczki oczyszczające, zero nawilżenia. Ale to było dawno, miałam 20 lat, niewiele wiedziałam o kosmetykach i pielęgnacji bo i dostęp do takiej wiedzy te 14 lat temu był mniejszy.
Jak trafiłam na Wizaż, to przeczytałam o przetłuszczaniu jako efekcie wysuszenia. odłożyłam matowacze, silne oczyszczacze, nakładałam maseczki nawilżające, odżywcze, stosowałam właśnie ten krem z Ziaii i cera wyszła na prostą po ok 3-4 miesiącach takiej intensywnej kuracji i już mi się tak trzyma jakieś 10 lat.

[chimay]

Napisane przez Hosenka*

Moja była tłusta-tłusta, aż się lało Ale możliwe że przez własną głupotę, bo jak zaczęła się trochę przetłuszczać to wprowadziłam cały wysuszający arsenał - matujące maski, żele, toniki, maseczki oczyszczające, zero nawilżenia. Ale to było dawno, miałam 20 lat, niewiele wiedziałam o kosmetykach i pielęgnacji bo i dostęp do takiej wiedzy te 14 lat temu był mniejszy.
Jak trafiłam na Wizaż, to przeczytałam o przetłuszczaniu jako efekcie wysuszenia. odłożyłam matowacze, silne oczyszczacze, nakładałam maseczki nawilżające, odżywcze, stosowałam właśnie ten krem z Ziaii i cera wyszła na prostą po ok 3-4 miesiącach takiej intensywnej kuracji i już mi się tak trzyma jakieś 10 lat.

Aha, to miałaś cerę odwodnioną i wysuszoną, a nie tłustą. W tej sytuacji ma to sens, ale przy cerze tłustej z natury nie ma żadnego, bo sebum i tak będzie produkowane z nadwyżką, a wymieszanie go z tłustym kremem (a dla tłustych cer większość kremów jest z definicji za tłusta, bo ich głównym składnikiem są emolienty) nie poprawi sytuacji.
Ja bardzo dobrze rozumiem frustrację założycielki wątku i to, że nie chce używać kremów, bo na naszym rynku problemy takich cer nie są w żaden sposób rozwiązane, bo albo produkuje się wysuszające, przeważnie alkoholowe formuły, albo kremiszcza, które takie cery tylko obciążają.

[perskin]

Napisane przez Hosenka*

Tłustą skórę można spróbować wyprowadzić na normalną dzięki mocniejsyzm kremom, zwłaszcza gdy okoliczności pogodowe temu sprzyjają. Ja miałam właśnie tłustą, ale kilka lat temu jesienią używałam kremu Ziaja Calma (już jej nie ma), dosyć tłusty krem i byłam zdziwiona, jak mi się szybko wchłania. Po drugim opakowaniu skóra już się unormowała i przestała się przetłuszczać.

Dokładnie mam takie same doświadczenia. Dając skórze troszczę oleju, sprawiamy, że nie nie musi ona nadrabiać produkując nową porcję. Dzięki temu praca gruczołów łojowych stopniowo się uspokaja
W ten sposób wyszłam z tłustej skóry na lekko tłustą w "gorsze dni" raz na miesiąc.

[Zzziajana]

A ja jak miałam problem z przetłuszczającą się skórą to używałam rano i wieczorem toniku i sebum się zmniejszyło

[Hosenka*]

Napisane przez chimay

Aha, to miałaś cerę odwodnioną i wysuszoną, a nie tłustą. W tej sytuacji ma to sens, ale przy cerze tłustej z natury nie ma żadnego, bo sebum i tak będzie produkowane z nadwyżką, a wymieszanie go z tłustym kremem (a dla tłustych cer większość kremów jest z definicji za tłusta, bo ich głównym składnikiem są emolienty) nie poprawi sytuacji.
Ja bardzo dobrze rozumiem frustrację założycielki wątku i to, że nie chce używać kremów, bo na naszym rynku problemy takich cer nie są w żaden sposób rozwiązane, bo albo produkuje się wysuszające, przeważnie alkoholowe formuły, albo kremiszcza, które takie cery tylko obciążają.

Nie od początku. "Wysuszać" zaczęłam, gdy zauważyłam, że się przetłuszcza.

[kosmetyko]

Spróbowałabym z naturalnymi micelami - myją i pielęgnują jednocześnie. Sama się przerzuciłam na micele z porannego mycia produktem z wodą. Z pożytkiem dla skóry.

[chimay]

Napisane przez kosmetyko

Spróbowałabym z naturalnymi micelami - myją i pielęgnują jednocześnie. Sama się przerzuciłam na micele z porannego mycia produktem z wodą. Z pożytkiem dla skóry.

Też używałam miceli z powodzeniem jako jedynych środków myjących rano i wieczorem, inne metody włączyłam niedawno głownie z ciekawości. Jest tyle produktów na rynku, że nie jest możliwe, żeby sobie czegoś pasującego nie znaleźć, tylko czasem może to potrwać. Mycie twarzy to nie tylko żel, ale także np kremy myjące, olejki, liquidy bez detergentów (to głównie azjatyckie), pudry.