Atrederm

[Wenus21]

Dzsiaj trzeci raz pod rząd sie posmarowałam , mam nadzieje ,że nie okaże sie to za często w moim przypadku i jutro nie obudzę się z nie ciekawymi skutkami na dekolcie i plecach ;D

[long_braid]

A ja muszę przyznać, że spanikowałam Skóra na mojej twarzy powoli schodzi ale spodziewałam się gorszego co do czerwoności to też dużej nie zauważyłam. (stosuję 0,5) Tylko po 3 dniach gdzie dwa dni smarowałam zobaczyłam mocno czerwoną skórę i strszanie suchę usta i okolice i wtedy się przestraszyłam ale to tylko ten jeden wieczór teraz jest ok i od paru dni się zastanawiałam dlaczego mam tak suchę usta ale poczytałam trochę i się okazało że to normalne przy stosowaniu retinoidów

Natomiast jeżeli chodzi o mojej plecy to zupełnie nic przez 5 dni smaruję codziennie ( też 0,5) i żadnego łuszczenia ani zaczerwienienia nie ma po paru dniach tylko troszkę mnie swędziały. Mam też pytanie jak nakładacie atre na plecy? Ponieważ ja próbowałam płatkiem kosmetycznym ale po przetarciu paru cm czułam jakby płatek był suchy i przy takiej powierzchni musiałabym chyba zużyć 50 płatków no i przerzuciłam się na smarowanie ręką tylko strasznie dużo ubywa mi tego płynu (stosuję prawie na całe plecy) jak wy smarujecie większe obszary ciała ?

I jeszcze ponawiam wcześniejsze moje pytanie jak przechowujecie Are na opakowaniu jest napisane że do 25 stopni a coś mi się chyba obiło czytając wcześniejsze wątki że trzymacie go w lodówce?

[Wenus21]

Napisane przez long_braid

A ja muszę przyznać, że spanikowałam Skóra na mojej twarzy powoli schodzi ale spodziewałam się gorszego co do czerwoności to też dużej nie zauważyłam. (stosuję 0,5) Tylko po 3 dniach gdzie dwa dni smarowałam zobaczyłam mocno czerwoną skórę i strszanie suchę usta i okolice i wtedy się przestraszyłam ale to tylko ten jeden wieczór teraz jest ok i od paru dni się zastanawiałam dlaczego mam tak suchę usta ale poczytałam trochę i się okazało że to normalne przy stosowaniu retinoidów

Natomiast jeżeli chodzi o mojej plecy to zupełnie nic przez 5 dni smaruję codziennie ( też 0,5) i żadnego łuszczenia ani zaczerwienienia nie ma po paru dniach tylko troszkę mnie swędziały. Mam też pytanie jak nakładacie atre na plecy? Ponieważ ja próbowałam płatkiem kosmetycznym ale po przetarciu paru cm czułam jakby płatek był suchy i przy takiej powierzchni musiałabym chyba zużyć 50 płatków no i przerzuciłam się na smarowanie ręką tylko strasznie dużo ubywa mi tego płynu (stosuję prawie na całe plecy) jak wy smarujecie większe obszary ciała ?

I jeszcze ponawiam wcześniejsze moje pytanie jak przechowujecie Are na opakowaniu jest napisane że do 25 stopni a coś mi się chyba obiło czytając wcześniejsze wątki że trzymacie go w lodówce?

Ja akurat stosuje 4 dni na plecy i dekolt i też zero łuszczenia a tak liczyłam na nie . jest jeszcze nadzieja ,że zacznie mi sie złuszczać skóra, czy skoro łuszczenie nie wystapiło do tej pory to już raczej nie wystąpi?

[blue_velvet1207]

dziewczyny ja też stosuję na całe plecy, dekolt, ramiona i powiem Wam, że jeśli chodzi o wydajność to jest masakrycznie i do tego dużo kasy na to schodzi... ja właśnie wacikami to "nakładam" na te obszary, a wiadomo, że to dużo pochłania płynu. Mnie butelka starczy raptem na tydzień, może dwa tygodnie. A wcale nie nadużywam go, po prostu płyn wchłania się w wacik i strasznie dużo się go marnuje. Ehh....

[Wenus21]

Napisane przez blue_velvet1207

dziewczyny ja też stosuję na całe plecy, dekolt, ramiona i powiem Wam, że jeśli chodzi o wydajność to jest masakrycznie i do tego dużo kasy na to schodzi... ja właśnie wacikami to "nakładam" na te obszary, a wiadomo, że to dużo pochłania płynu. Mnie butelka starczy raptem na tydzień, może dwa tygodnie. A wcale nie nadużywam go, po prostu płyn wchłania się w wacik i strasznie dużo się go marnuje. Ehh....

Ja tez najpierw wacikiem nakładałam , teraz palcem zaczęłam bo mi szkoda było tego płynu wsiąkniętego w ten wacik, ale palcami to trochę lipnie się nakłada.

Ciekawi mnie czy chociaż Tobie skóra się łuszczy?

[blue_velvet1207]

Tak, najpierw mnie swędzi, a łuszczenie następuje na 2-3 dzień.

[long_braid]

A czy jak posmarujecie twarz na noc Atre to czy w kolejną noc nakładacie cos na nią? Ja się zastanawiam czy nałożyć Acne derm a później jak wystąpi łuszczenia to tylko nawilżać.

[dagna1]

Napisane przez long_braid

A czy jak posmarujecie twarz na noc Atre to czy w kolejną noc nakładacie cos na nią? Ja się zastanawiam czy nałożyć Acne derm a później jak wystąpi łuszczenia to tylko nawilżać.

a po co chcesz używać jeszcze acne derm? atrederm nie wystarczy?

i tak, w lodówce można trzymać

[long_braid]

Napisane przez dagna1

a po co chcesz używać jeszcze acne derm? atrederm nie wystarczy?

i tak, w lodówce można trzymać

Bo Atre używam raz na tydzień na razie, a acne derm w inne dni , m.in dlatego że po Atre strasznie się łuszczę a po Acne nie a nie chce wyglądać cały czas jak potwór

[BAKILA]

Do dziewczyn,które się nie łuszczą a chciałyby
Kiedy chcę się złuszczyć stosuję atre we czwartek wieczorem 3 razy co godzinę. W sobotę zaczyna się konkretna wylinka a w poniedziałek są już jej ostatki (daje się zamaskować). Jest tylko jedno "ale" to baaardzo wysusza skórę, więc muszę stosować na buzię, szyję, dekolt i cycki masło shea.

[Wenus21]

Napisane przez BAKILA

Do dziewczyn,które się nie łuszczą a chciałyby
Kiedy chcę się złuszczyć stosuję atre we czwartek wieczorem 3 razy co godzinę. W sobotę zaczyna się konkretna wylinka a w poniedziałek są już jej ostatki (daje się zamaskować). Jest tylko jedno "ale" to baaardzo wysusza skórę, więc muszę stosować na buzię, szyję, dekolt i cycki masło shea.

O może warto spróbować Twojego sposobu bo bardzo mi zależy na łuszczeniu a wystepuje u mnie jak na razie w minimalnych ilościach

[long_braid]

Napisane przez BAKILA

Do dziewczyn,które się nie łuszczą a chciałyby
Kiedy chcę się złuszczyć stosuję atre we czwartek wieczorem 3 razy co godzinę. W sobotę zaczyna się konkretna wylinka a w poniedziałek są już jej ostatki (daje się zamaskować). Jest tylko jedno "ale" to baaardzo wysusza skórę, więc muszę stosować na buzię, szyję, dekolt i cycki masło shea.

Chyba też się skuszę ale na plecy bo jak na razie to nic ich nie bierze

[wspaniala]

Napisane przez long_braid

Chyba też się skuszę ale na plecy bo jak na razie to nic ich nie bierze

zluszczasz tylko blizny / przebarwienia, czy jeszcze masz jakies stany niedoleczone na plecach? niestety u mnie co jakis czas cos wyskoczy, a atre dermu nie chce stosowac do konca zycia..

[long_braid]

Napisane przez wspaniala

zluszczasz tylko blizny / przebarwienia, czy jeszcze masz jakies stany niedoleczone na plecach? niestety u mnie co jakis czas cos wyskoczy, a atre dermu nie chce stosowac do konca zycia..

Bardziej chodzi mi o przebarwienie pozostałe ale odkąd zaczęłam stosować Atre to zaczęły mi wyskakiwać nowe mam nadzieję, że to wysyp i minie na razie efekty marne ale na twarzy o wiele lepiej

[Wenus21]

Napisane przez BAKILA

Do dziewczyn,które się nie łuszczą a chciałyby
Kiedy chcę się złuszczyć stosuję atre we czwartek wieczorem 3 razy co godzinę. W sobotę zaczyna się konkretna wylinka a w poniedziałek są już jej ostatki (daje się zamaskować). Jest tylko jedno "ale" to baaardzo wysusza skórę, więc muszę stosować na buzię, szyję, dekolt i cycki masło shea.

Mam pytanie. Po tym jak w czwartek smarujesz się trzy razy to w piątek, i sobotę już nie smarujesz wcale?

[BAKILA]

Napisane przez Wenus21

Mam pytanie. Po tym jak w czwartek smarujesz się trzy razy to w piątek, i sobotę już nie smarujesz wcale?

Wcale! od piątku do niedzieli bardzo mocno nawilżam a właściwie natłuszczam buzię masełkiem shea.
W piątek skóra wygląda PIĘKNIE . Jest naciągnięta, leciutko różowa jak u nastolatki a w sobotę budzę się z farfoclami na twarzy.
Ostrożnie w sobotni i niedzielny poranek używajcie lusterka

[long_braid]

Napisane przez BAKILA

Wcale! od piątku do niedzieli bardzo mocno nawilżam a właściwie natłuszczam buzię masełkiem shea.
W piątek skóra wygląda PIĘKNIE . Jest naciągnięta, leciutko różowa jak u nastolatki a w sobotę budzę się z farfoclami na twarzy.
Ostrożnie w sobotni i niedzielny poranek używajcie lusterka

Z tym lusterkiem to masz racje dzisiaj się załamałam poprostu masakra jak zobaczyłam swoją twarz w lustrze nie dość, że cała czerwona to jakby więcej tych przeklętych zaskórników i bardziej widoczne przebarwienia chyba nigdyv w życiu nie miałam gorszej twarzy jeszcze plecy nie lepsze no ku*wa załamać się tylko idzie a myślałam, że już jest lepiej

[Wenus21]

Napisane przez BAKILA

Wcale! od piątku do niedzieli bardzo mocno nawilżam a właściwie natłuszczam buzię masełkiem shea.
W piątek skóra wygląda PIĘKNIE . Jest naciągnięta, leciutko różowa jak u nastolatki a w sobotę budzę się z farfoclami na twarzy.
Ostrożnie w sobotni i niedzielny poranek używajcie lusterka

Ja akurat stosuje tylko na plecy i dekolt ale na twarz tez zamierzam ale jeszcze nie teraz

Na początku myślałam ,że atrederm nie doprowadzi do porządku moich pleców i dekoltu ale jak teraz patrze to wszystko zmierza chyba w dobrym kierunku więc jestem dobrej myśli

[BAKILA]

Napisane przez long_braid

Z tym lusterkiem to masz racje dzisiaj się załamałam poprostu masakra jak zobaczyłam swoją twarz w lustrze nie dość, że cała czerwona to jakby więcej tych przeklętych zaskórników i bardziej widoczne przebarwienia chyba nigdyv w życiu nie miałam gorszej twarzy jeszcze plecy nie lepsze no ku*wa załamać się tylko idzie a myślałam, że już jest lepiej

To co opisałam to hardcore, fakt ale jest też coś pocieszającego; te wszystkie syfy wyłażą dużo szybciej przy takim podejściu. Normalnie, czyli stosując atre np 2x w tygodniu jedną aplikację, cera paprała by się ze trzy miesiące. W tym wypadku po trzecim razie będziecie czyściutkie

Wytrwałości życzę

[blue_velvet1207]

Napisane przez BAKILA

To co opisałam to hardcore, fakt ale jest też coś pocieszającego; te wszystkie syfy wyłażą dużo szybciej przy takim podejściu. Normalnie, czyli stosując atre np 2x w tygodniu jedną aplikację, cera paprała by się ze trzy miesiące. W tym wypadku po trzecim razie będziecie czyściutkie

Wytrwałości życzę

Mam tak samo jak Ty. Posmarowałam sobie twarz Atredermem 0,05% na noc z nadzieję, że może ten lek wyleczy mi CAŁKOWICIE zaskórniki z twarzy, że nie będą się już pojawiać WCALE. Miałam zupełnie normalną twarz, już wyleczoną, ale niestety pojawiały się na niej niekiedy zaskórniki, szczególnie w okolicach nosa, brody. Było już ok, a wszystko zepsułam. Dlaczego? Ponieważ jak obudziłam się rano piekła mnie cała twarz, najbardziej w okolicy ust, aż mi popękały kąciki w ustach, a skóra schodziła mi bardzo intensywnie. Przy ustach miałam taką "skorupę" (to pewnie ten złuszczony naskórek), że nie mogłam nimi ruszać
Ogólnie rzecz biorąc musiało dojść do małego poparzenia.
Najwyraźniej stężenie jest za mocne dla mojej twarzy, na pewno już się więcej nie posmaruję w tej okolicy.
Trudno. Teraz mi za to znowu powyskakiwały grudki, bo przecież Atrederm oczyszcza cerę, to wszystko brzydkie wyłazi na wierzch.
Więc widzicie jak to jest z pojęciem "wyleczenie trądziku zupełnie".
Jest to pojęcie względne, trądziku nie da się chyba wyleczyć całkowicie...
Myślałam, że już nigdy mi nie wróci, a tu się okazuje, że tam pod spodem te wszystkie zanieczyszczenia siedzą, a uaktywniają się, jak się podrażni skórę.
Zauważyłam, że to co ludziom się wydaje "całkowitym wyleczeniem" trądziku, to po prostu brak aktywności gruczołów łojowych, one jakby zasypiają xD, stają się niewidoczne, a powierzchnia skóry wygładza się.
Ale to tylko pozorne wyleczenie. To wszystko siedzi gdzieś głęboko i wystarczy jakieś "pobudzenie" ich do pracy, by zaczęło się od nowa.
Macie takie spostrzeżenia, że one jakby się uciszają na chwilę?
Wiem, że to śmiesznie brzmi, ale tak chyba jest....

---------- Dopisano o 00:12 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:55 ----------

wiem, że wiele z Was leczy sobie Atre też dekolt, ramiona, plecki, więc napiszę Wam coś dla otuchy: na mnie działa naprawdę świetnie i nie ma podrażnia tak skóry, jak na twarzy. Może czyjaś poprawa Was nie satysfakcjonuje, ale piszę dla wszystkich sceptycznie nastawionych do działania Atre. Wiem, że sporo z Was się obawia, że Atrederm nie podziała na ciele. U mnie się sprawdza, nie chcę krakać, ale...Po odstawieniu spodziewam się tego, że wszystko wróci... jak to zwykle bywa.
Czy ktoś wie, zna osobę, która całkowicie pozbyła się krost z ciała dzięki Atredermowi, albo wgl tretynoinie??
Co jest u mnie dziwne, jak już pisałam twarzy nie miałam tak strasznie zanieczyszczonej jak ciało.
Mówiłam o tym wcześniej.
Nie wiem czemu tak się dzieje.
Tak jakby trądzik się przeniósł w inne rejony
Twarz już miałam ok, a teraz męczę się z ciałem.

Uważajcie przy większych stężeniach dziewczyny, bo twarz i dekolt są najbardziej wrażliwe, ale chyba nic odkrywczego nie piszę.

[long_braid]

Napisane przez blue_velvet1207

Mam tak samo jak Ty. Posmarowałam sobie twarz Atredermem 0,05% na noc z nadzieję, że może ten lek wyleczy mi CAŁKOWICIE zaskórniki z twarzy, że nie będą się już pojawiać WCALE. Miałam zupełnie normalną twarz, już wyleczoną, ale niestety pojawiały się na niej niekiedy zaskórniki, szczególnie w okolicach nosa, brody. Było już ok, a wszystko zepsułam. Dlaczego? Ponieważ jak obudziłam się rano piekła mnie cała twarz, najbardziej w okolicy ust, aż mi popękały kąciki w ustach, a skóra schodziła mi bardzo intensywnie. Przy ustach miałam taką "skorupę" (to pewnie ten złuszczony naskórek), że nie mogłam nimi ruszać
Ogólnie rzecz biorąc musiało dojść do małego poparzenia.
Najwyraźniej stężenie jest za mocne dla mojej twarzy, na pewno już się więcej nie posmaruję w tej okolicy.
Trudno. Teraz mi za to znowu powyskakiwały grudki, bo przecież Atrederm oczyszcza cerę, to wszystko brzydkie wyłazi na wierzch.
Więc widzicie jak to jest z pojęciem "wyleczenie trądziku zupełnie".
Jest to pojęcie względne, trądziku nie da się chyba wyleczyć całkowicie...
Myślałam, że już nigdy mi nie wróci, a tu się okazuje, że tam pod spodem te wszystkie zanieczyszczenia siedzą, a uaktywniają się, jak się podrażni skórę.

Miałam podobnie tylko ja samarowałam dwa dni i na 3 dzien jk wstałam to tez same co ty miejsca miałam podrażnione najbardziej te kąciki ust a wydawałomi się, że tam nie smarowałam

Zauważyłam, że to co ludziom się wydaje "całkowitym wyleczeniem" trądziku, to po prostu brak aktywności gruczołów łojowych, one jakby zasypiają xD, stają się niewidoczne, a powierzchnia skóry wygładza się.
Ale to tylko pozorne wyleczenie. To wszystko siedzi gdzieś głęboko i wystarczy jakieś "pobudzenie" ich do pracy, by zaczęło się od nowa.
Macie takie spostrzeżenia, że one jakby się uciszają na chwilę?
Wiem, że to śmiesznie brzmi, ale tak chyba jest....

Ja właśnie wysypu po Atre nie miałam ale od 3 miesięcy używałam Acne derm i pamiętam, że po nim miałam duży wysyp który trwał z 3 tygodnie, atre stosuję w sumie dopiero 3 raz na twarz bo raz w tyg. ale wysypu nie zauwazyłam, natomiast stusuję go też na plecy i tam jak miałam przebarwienie to teraz wyskakują mi nowe kroty ;/

---------- Dopisano o 00:12 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:55 ----------

wiem, że wiele z Was leczy sobie Atre też dekolt, ramiona, plecki, więc napiszę Wam coś dla otuchy: na mnie działa naprawdę świetnie i nie ma podrażnia tak skóry, jak na twarzy. Może czyjaś poprawa Was nie satysfakcjonuje, ale piszę dla wszystkich sceptycznie nastawionych do działania Atre. Wiem, że sporo z Was się obawia, że Atrederm nie podziała na ciele. U mnie się sprawdza, nie chcę krakać, ale...Po odstawieniu spodziewam się tego, że wszystko wróci... jak to zwykle bywa.

Ile stosowłaś Atre jak zauważyłaś poprawe? U mnie na plecach coraz gorzej ;/

Czy ktoś wie, zna osobę, która całkowicie pozbyła się krost z ciała dzięki Atredermowi, albo wgl tretynoinie??
Co jest u mnie dziwne, jak już pisałam twarzy nie miałam tak strasznie zanieczyszczonej jak ciało.
Mówiłam o tym wcześniej.
Nie wiem czemu tak się dzieje.
Tak jakby trądzik się przeniósł w inne rejony
Twarz już miałam ok, a teraz męczę się z ciałem.
[/QUOTE]

[blue_velvet1207]

Tzn. nie wiem, ile dokładnie dni smaruję, bo nie liczę, ale coś koło 6 tygodni już będzie. Najpierw stosowałam 0,025% przez jakieś 4 tygodnie, a teraz to 0,05% już niestety druga buteleczka rozpoczęta, bo smaruję całe plecy, ramiona i dekolt. I poprawa dekoltu praktycznie od razu, tylko, że on jest najbardziej zmaltretowany czerwony się zrobił, taki jakby opalony i strasznie się łuszczy. Gorzej z plecami. Na poprawę czekałam ok. 2 tygodni. Ciągle coś nowego wyłazi, szczególnie na górze pleców przy karku.
Ale Wy to pewnie dobrze znacie. Ja się najbardziej wkurzam, że mnie się wypryski robią w okolicach piersi (tam na górze) i potem mi blizny zostają. Mam teraz takie brązowe plamki w tych miejscach, to chyba świeże przebarwienia, goją się. Potem mi zostają białe blizenki malutkie :/
Najwięcej mam jednak przy łopatkach i tam ciągle coś nowego się robi. :/
Z plecami chyba jest najgorzej, ale NIE PODDAWAJ SIĘ.
Ja też mam humor popsuty, gdy mi się coś nowego robi, ale jak się złuszczy, to od razu się chce z domu wyjść.
Wiem, że to "oczyszczanie" pleców wszystkich zniechęca, ale ja muszę powiedzieć, że po 4 tygodniach stosowania 0,025% dużo zmian z góry pleców mi się zredukowało. Tylko ciągle coś nowego wyskakuje, ale już znacznie mniej. ) To mnie cieszy, bo ponoć tretynoina zmniejsza te gruczoły łojowe.
Bądźmy dobrej myśli ) i musisz przeczekać ten wysyp na plecach !
ja dałam radę, wiem, że teraz będzie tylko lepiej.
Martwię się tylko, co się stanie z plecami po odstawieniu Atre.... :/

[long_braid]

Ale stosowałaś przez 4 tygodnie codziennie? Czy po prostu 4 tydzien już trwa twoja kuracja ale tylko raz czy tam pare razy na tydzień smarujesz? Ja próbowałam codziennie to w pewnym momencie miałam tak czerwone plecy aż mnie piekły przy opieraniu się ;/

[blue_velvet1207]

Nie, właśnie codziennie nie robiłam. Najpierw co 3 dni, potem po tygodniu gdzieś zaczęłam co 2 dni, a teraz się staram codziennie.
Nic mi się nie dzieje szczególnego, tylko dekolt już bardzo czerwony, więc przestanę tak często aplikować, bo będę mieć skórę jak staruszka.
Teraz się staram ostrożniej stosować Atrederm, odkąd podrażniłam nim twarz.
Lepiej spróbuj co 2 dni się smarować.
Ja radzę tak: przez tydzień co 3 dni, potem w następnym tygodniu - co 2 dni, a potem codziennie, jak zobaczysz, że się nic nie dzieje.
Bo codziennie to mnie też za bardzo plecy swędzą )

[Wenus21]

hmm jednak mam mieszane uczucia co to ,,efektów,, atredermu. Trochę mnie wysypało jeszcze na plecach i dalej mi sie robia te okropne grudki z którymi mam za☠☠☠isty problem i na plecach i na dekolcie a na twarzy to juz w ogóle totalny pogrom . Czasami to już wątpię ,że uda mi się je wytępić...

[long_braid]

Napisane przez Wenus21

hmm jednak mam mieszane uczucia co to ,,efektów,, atredermu. Trochę mnie wysypało jeszcze na plecach i dalej mi sie robia te okropne grudki z którymi mam za☠☠☠isty problem i na plecach i na dekolcie a na twarzy to juz w ogóle totalny pogrom . Czasami to już wątpię ,że uda mi się je wytępić...

Mam tak samo na plecach, na twarzy za to chyba lepiej chociaż jak jestem po 3 czy 4 dniu po smarowaniu Atre to mam depresję ale po tyg mi przechodzi i wydaje mi się, że jest lepiej tak jak by zaskórniki zamknięte mi znikły jeszcze tylko parę ich zostało za to blizny po tym co wyszło są tragiczne teraz na razie zaprzestałam używania atre bo teraz wyjeżdzam na 3 dni i nie chce mieć czerwonej twarzy jak burak. Gdyby właśnie nie to, że przez tydzień utrzymuję się ten burak i z twarzy się strasznie sypie to było by ok

[Wenus21]

Napisane przez long_braid

Mam tak samo na plecach, na twarzy za to chyba lepiej chociaż jak jestem po 3 czy 4 dniu po smarowaniu Atre to mam depresję ale po tyg mi przechodzi i wydaje mi się, że jest lepiej tak jak by zaskórniki zamknięte mi znikły jeszcze tylko parę ich zostało za to blizny po tym co wyszło są tragiczne teraz na razie zaprzestałam używania atre bo teraz wyjeżdzam na 3 dni i nie chce mieć czerwonej twarzy jak burak. Gdyby właśnie nie to, że przez tydzień utrzymuję się ten burak i z twarzy się strasznie sypie to było by ok

A jak u Ciebie jest z tymi zaskórnikami zamkniętymi na twarzy? Atrederm je wszystkie ,,wyciąga,, czy niektóre giną pod skórą?

[long_braid]

Napisane przez Wenus21

A jak u Ciebie jest z tymi zaskórnikami zamkniętymi na twarzy? Atrederm je wszystkie ,,wyciąga,, czy niektóre giną pod skórą?

Wiesz jak zaczynałam stososwać też kiedyś pytałam się o to i liczyłam, że same zginął i niestety się przeliczyłam ehhe raczej same nie znikają pod skórą one po prostu wychodzą i ja je zawsze wysiskałam, może nie wszystkie część może jakoś trochę zginęła ale większa część wyszła, chociaż jeszcze pare zostało to powoli pojedyńczo je męczę...

[Wenus21]

Napisane przez long_braid

Wiesz jak zaczynałam stososwać też kiedyś pytałam się o to i liczyłam, że same zginął i niestety się przeliczyłam ehhe raczej same nie znikają pod skórą one po prostu wychodzą i ja je zawsze wysiskałam, może nie wszystkie część może jakoś trochę zginęła ale większa część wyszła, chociaż jeszcze pare zostało to powoli pojedyńczo je męczę...

Uuu to nie fajnie. bo mam prawie cała twarz usiana tym świństwem , ale w końcu czy pózniej musze się zabrać za swoja twarz i próbować sie tego pozbyć ,dlatego mam zamiar w przyszłości stosować atrederm na twarz

[magdziaS]

Dzisiaj zaczynam kurację Atredermem na plecy. Trochę mnie przeraziłyście tym słabym działaniem, a ja miałam przepisane 0,025% Mam stosować co drugi dzień na zmianę z Tanno-hermal lotion, który ma łagodzić podrażnienia po Atredermie. Zobaczymy czy zadziała, mam stosować przez 1 miesiąc i mam nadzieję pozbyć się przede wszystkim przebarwień, ale i krostek i bolących grudek Zobaczymy co z tego będzie. Próbowałam już Brevoxylu i Glyco, ale mnie nie pomagały.