Wątek plotkowy dla Fanek naturalnej pielęgnacji:)

[margoltka]

Jeśli chodzi o ciasto i sos "pizzowe" bardzo, bardzo polecam przepis z bloga Na Grabinie. Pochodzi on o ile się nie mylę od Gordona Ramsay'a. Najlepsza pizza piekarnikowa


Kochane a ja siedzę sama w domu. Pierwszy raz od dwóch lat. Mój Tomo jest już trzeci dzień w klubie. Póki co jest wszystko ok, bardzo mu się podoba. Dziś już nie mógł się doczekać, żeby pójść do dzieci. Nie jestem w stanie się z nim pożegnać, bo po przebraniu butów zrywa się na nóżki i wio do dzieci. Boję się, że w przyszłym tygodniu, lub za dwa zaczną się płacze. Bardzo bym tego nie chciała. Podobno trochę dokazuje. No niestety, ma bardzo dużo energii i objawia się to we wszystkim co robi- jest go wszędzie pełno, jest najgłośniejszy... jak się cieszy to całym sobą, jak płacze, czy się złości także. Uwielbia dzieci i zwierzątka, i niestety równie energicznie to okazuje. Próbuje je tulić, łaskotać. Niestety robi to niedelikatnie. Martwi mnie to. Pani skarżyła się na jego energię i napadanie na dzieci Wiem, że musi nauczyć się bawić z dziećmi, ale boję się że teraz się do niego zrażą. Ech chyba za dużo myślę

[cloche]

Margolciu, no emocjonalny chlopak jest, co zrobic... wydaje mi sie, ze poprostu musi sie nauczyc obcowania z innymi. do tej pory mial raczej do czynienia z dosc "twardymi" doroslymi... na przyklad dzieciaki przy pierwszym kontakcie ze zwierzakami czesto zachowuja sie dosc brutalnie, bo im sie wydaje, ze to cos podobnego do maskotki w koncu tak samo wyglada... dopiero z czasem sie ucza, ze zamiast okazywac uczucia, sprawiaja kochanym istotom bol. i potem dostosowuja zachowanie. wszystko po kolei
mysle, ze pani nie chciala cie straszyc, tylko musiala zdac relacje. mozesz sie jej spytac, czy moglabys cos zrobic, zeby Tomcia troszke delikatniej nastawic do otoczenia. ale byc moze samo to przyjdzie po dalszych paru dniach w klubie.
i nie martw sie kochana, chlopak nie jest zestrachanym matolkiem i chce poznawac swiat

[mhm0808]

Margo To chyba raczej normalne zachowanie u małego dziecka; musi się nauczyć, przystosować; najważniejsze, że jest zadowolony, że chodzi bawić się z radością; proszę nie spodziewaj się, że mu się przestanie w klubiku podobać

A ku przestrodze opowiem Wam, jaką miałyśmy przygodę - mojej córce gwincik od kolczyka wsunął się przez dziurkę pod skórę, do środka płatka usznego... naprawdę nie sądziłam, że fizycznie jest taka możliwość
I nie wiadomo, kiedy to się stało, jakoś tak cichaczem i bezboleśnie... musiałam jechać na izbę i chirurg wydłubał
Także uważajta

[cloche]

o wlasnie, przystosowac sie maluch musi. tego slowka szukalam

Malgosia, tez sobie tego nie potrafie fizycznie wyobrazic no a juz szczegolnie w moich uszach - mam tak male dziurki, ze ledwo kolczyk wlazi. i niewazne czy nosze dlugo czy wcale - po prostu te dziurki mi sie nie chca tak na dobre zrobic

[vanilia1985]

Margo właśnie tak myślałam ostatnio o Was, o Tomciu, jak tam sobie radzi, a tu widzę, że zuch chłopak z niego Cieszę się razem z Wami
Co do tego skarżenia Pań, docen to, ze Ci o tym mówią, gorzej by było jakby udawały, że nic się nie dzieje i zawsze mówiły, że jest w porządku. Panie zapewne mają doświadczenie i poradzą sobie z małym urwisem, nie martw się, krzywdy mu nie zrobią. A mówiły dokładnie co robi? Powiem Ci, że zdarzyło mi się ostatnio mieć dwóch chłopców, którzy dokuczali innym dzieciom, jednego okiełznałam i wyszedł na ludzi, a z drugim był ogromny problem, niestety nie udało się. Miał temperament niezły . Poza tym Tomcio sam z czasem wielu rzeczy się nauczy, zrozumie, że nie można innym dokuczać, ale na to potrzeba czasu
Będzie dobrze zobaczysz, w takich sytuacjach najważniejsza jest współpraca rodziców z opiekunami.

---------- Dopisano o 18:57 ---------- Poprzedni post napisano o 18:44 ----------

A swoją drogą dziewczyny jakoś do mnie nie dociera, że jeszcze tylko tydzien wakacji został..

[fiolka85]

Napisane przez mhm0808

Margo To chyba raczej normalne zachowanie u małego dziecka; musi się nauczyć, przystosować; najważniejsze, że jest zadowolony, że chodzi bawić się z radością; proszę nie spodziewaj się, że mu się przestanie w klubiku podobać

A ku przestrodze opowiem Wam, jaką miałyśmy przygodę - mojej córce gwincik od kolczyka wsunął się przez dziurkę pod skórę, do środka płatka usznego... naprawdę nie sądziłam, że fizycznie jest taka możliwość
I nie wiadomo, kiedy to się stało, jakoś tak cichaczem i bezboleśnie... musiałam jechać na izbę i chirurg wydłubał
Także uważajta

Ja widziałam kiedyś wrośnięty "motylek" w ucho, też nie wiem jak to możliwe ale jakoś się da

margo trzymamy kciuki za Toma co by szybko przyswoił sobie etykę przedszkolną
Ja myślę że skoro do tej pory nie przebywał w grupie dzieci to jest normalne, że pewnych zachować musi się dopiero nauczyć a na to potrzeba trochę czasu.

[mhm0808]

Napisane przez fiolka85

Ja widziałam kiedyś wrośnięty "motylek" w ucho, też nie wiem jak to możliwe ale jakoś się da

margo trzymamy kciuki za Toma co by szybko przyswoił sobie etykę przedszkolną
Ja myślę że skoro do tej pory nie przebywał w grupie dzieci to jest normalne, że pewnych zachować musi się dopiero nauczyć a na to potrzeba trochę czasu.

no właśnie ten motyle (czy tam zatyczka) jej wszedł, też nie wiem, jak to się stało... ale na izbie się dowiedziałam, że to powszechna przypadłość u dziewczynek

[evitka21]

margo, jestem z tobą
Musi się młody przystosować, ja też wierzę a panie i ich doświadczenie. I też wydaje mi się ze fajnie, że ci mówią co i jak. A mnie to już za tydzień czeka też i s...po gaciach....chodzimy z młodą na przedszkolny plac zabaw-zapoznaje się z dziećmi, miejscem, paniami i zachwycona jest, ale potem wiadomo.....wie, że mama do pracy wraca i wszystko na pamięć zna i recytuje jak to będzie, ale jak w praktyce to zniesie....

Napisane przez mhm0808

A ku przestrodze opowiem Wam, jaką miałyśmy przygodę - mojej córce gwincik od kolczyka wsunął się przez dziurkę pod skórę, do środka płatka usznego... naprawdę nie sądziłam, że fizycznie jest taka możliwość
I nie wiadomo, kiedy to się stało, jakoś tak cichaczem i bezboleśnie... musiałam jechać na izbę i chirurg wydłubał
Także uważajta

małogoś, ale numer

Napisane przez cloche

Malgosia, tez sobie tego nie potrafie fizycznie wyobrazic no a juz szczegolnie w moich uszach - mam tak male dziurki, ze ledwo kolczyk wlazi. i niewazne czy nosze dlugo czy wcale - po prostu te dziurki mi sie nie chca tak na dobre zrobic

hehe, to na tunele się twoje uszy nie nadają

[margoltka]

Dzięki dziewczyny. Po dzisiejszym dniu trochę bardziej się martwię. Ogólnie Tomo nie płacze, dobrze znosi rozstanie. Wręcz nie może się doczekać wejścia do klubu. Póki co. Dziś został na trzy godziny. W przyszłym tygodniu będziemy czas wydłużać.

Jego dokuczanie dzieciom polega na tym, że łapie je i przytula, albo próbuje łaskotać. Niestety robi to czasami niedelikatnie. Mam nadzieję, że jeszcze nauczy się obcowania z dziećmi, a one do tego czasu się nie zrażą. Pojawił się dzisiaj jednak kolejny problem. Kiedy panie mu czegoś zabraniały, upierał się i denerwował. Wiem, że jest uparty. W domu też nerwowo reaguje na zakazy. Po chwili jednak zmienia obiekt zainteresowania i po sprawie. My oczywiście mu nie ulegamy. Wydawało mi się, że jego zachowanie nie odbiegało od normy. Na naszych wakacjach należał do grzeczniejszych dzieci, choć tryskał energią, było go wszędzie pełno. Boję się, że Tomo ma przez tą energiczność metkę niegrzecznego dziecka. A może rzeczywiście w klubie jest aż tak źle. Tak nawiasem mówiąc wczoraj obserwowałam Toma i jego zabawę z ukrycia i powiem szczerze przez większość tego czasu bawił się sam.

Kolejna sprawa to picie w klubie. Tomo wraca tak spragniony, że wypija dwa kubki i jeszcze mu mało. Po każdym opróżnionym kubku płacze, co mu się wcześniej nie zdarzało. Nie wiem, może porozmawiać z nimi? Jest już tam jego niekapek (ze zwykłego potrafi pić, ale przytrafiają się jeszcze małe wypadki przy piciu). W domu ma zawsze go w zasięgu ręki. W klubie mam wrażenie, dzieci dostają za mało picia. Szczególnie w takie upały.

Wrócił też trochę poturbowany. Podrapane ucho, obtłuczony łokieć. Nie zauważyłam tego przy odbieraniu.

Nie wiem może sama się teraz nakręcam, ale zaczęłam żałować, że jednak nie wyszło z nianią. A może mogłam zostać jeszcze rok z Tomem. On nie ma jeszcze dwóch lat. Wielu rzeczy jeszcze nie rozumie. Ech chyba złapałam jakiegoś doła.

[cloche]

Napisane przez evitka21

hehe, to na tunele się twoje uszy nie nadają

no, nie mam co marzyć o takich wątpliwych ozdobach

Margo, może mi łatwo mówić, bo mamą nie jestem, ale jak Tomo by został z nianią, to nie oswajałby się z innymi dziećmi przez powiedzmy kolejny rok. ja znam dorosłych facetów, którzy do tej pory nie rozumieją, że damskiej dłoni nie ściska się tak mocno jak męskiej (mój pierścionej zaręczynowy jest od tamtej pory zniekształcony ), albo w tańcu rzucają kobietą tak, że albo leci na ścianę, albo ma przez parę tygodni bóle w ramieniu/barku
a co do picia, to pogadaj koniecznie chyba że panie sobie myślą, że jak mniej będzie pił, to mniej będzie biegał, żeby się nie spocić chyba też paranoję mam jakąś... pogadaj i spytaj, co możecie zrobić. póki czas jakąś kooperację trza zorganizować

aaa, a co do poturbowania, no... to należy do programu! boszz... ja kolana mam do tej pory kolorowe, bliznowate... a mój brat wbił sobie kierownicę roweru do brzucha, uszczerbił kawał przedniego zęba, złamał mi nos... a wyrósł na człowieka

[margoltka]

Cloche dzięki. Ja chyba potrzebuję snu. Stresowałam się klubem, mąż był na delegacji i ogólnie miałam ciężkie dni. Idę więc spać. Może jutro pesymizm minie

[cloche]

Napisane przez margoltka

Cloche dzięki. Ja chyba potrzebuję snu. Stresowałam się klubem, mąż był na delegacji i ogólnie miałam ciężkie dni. Idę więc spać. Może jutro pesymizm minie

kochana, a miałaś herbatkę pukka 3 tulsi? to była jedyna, jaką ja miałam, i bardzo mi smakowała. teraz jeszcze mam dwie na spróbowanie od ciebie - jak mi zasmakują, to sobie też sprawię, ale tulsi na pewno też trafi do koszyka. dlaczego o tym piszę? ostatnio przez przypadek przeczytałam, że tulsi poprawia humor może dlatego tak mi się spodobała...

[evitka21]

Jak już dobrze znosi rozstanie z tobą, to po mojemu jest mega dobrze .
Ja się tego boję-że będzie się czuła opuszczona moja młoda...
Moja w zeszłym roku taka tulaśna była i się niespecjalnie zastanawiała właśnie, czy przytulany podziela jej entuzjazm, ale...przeszło. Teraz przytula (ale już bardzo delikatnie) takie malutkie dzieciaczki co ledwo chodzą albo i nawet nie (chyba ją rozczulają-słodko to wygląda).

Z tym, że się nie słucha (póki co!), to bez przesady-jest w nowym miejscu, są nowe dla niego zasady-moim zdaniem to najnormalniejsze zachowanie dziecka, nie wymagaj od niego za dużo -przyzwyczai się. Przecież on tam raptem parę razy był-a ty byś chciała żeby już się tam czuł u siebie, wszystkich słuchał i grzecznie spełniał polecenia takie rzeczy to tylko w erze .

Na pewno pracujące tam panie niejedno widziały, energetyczne dzieci też i spokojnie umieją odróżnić niegrzeczne od pełnego energii . Przecież reszta dzieci tez na pewno rozrabia, hałasuje, biega, a nie siedzi w kącie i puzzle układa .

Co do samotnej zabawy dzieci do ok.3 roku życia (czy jakoś tak) raczej się bawią same, bardziej obok siebie niż razem-to jest charakterystyczne dla tego wieku , także bez stresu w tym temacie.

Natomiast z tym piciem, to faktycznie zapytaj jak to wygląda

A poturbowania-jak napisała closzek-są w pakiecie . Wychodzą na podwórko? szaleją? to są i zadrapania. Z tobą jak wychodzi to nie przydzwoni czasem gdzieś?

I nie nakręcaj się, wg mnie taki klubik jest dużo lepszym wyjściem dla dziecka w tym wieku niż niania-zapewni mu towarzystwo dzieci, lepszy rozwój, więcej zabaw, socjalizację z dzieciorkami itp.

Jeszcze dwóch latek nie ma, ale zaraz będzie miał

Nie łap doła

[vanilia1985]

Margo, wybierając klub, wybrałaś najlepiej jak mogłaś nie żałuj niani
Sama piszesz, że z Tomem jest mały problem, a im wcześniej tym lepiej, niech się uspołecznia jak najwcześniej.
Co do tego picia.. to tak jak piszesz, w domu piciu stoi pod ręką, w klubie niestety Panie nie mogą sobie na to pozwolić, zapewne jest konkretna pora na picie. W przedszkolach i żłobkach państwowych jest tak samo. Picie dostają dwa razy dziennie lub kiedy poproszą. Moja córcia zawsze w szatni witała mnie słowami: mama pić i nigdy nie powiedziała Paniom, że jej się chce, wstydziła się.

Co do tego dokuczania dzieciom, nie jest tak źle, skoro tylko je przytula mocniej
Będzie dobrze, wydaje mi się, że powinien się tego oduczyć.
Najważniejsze, że nie płacze i że jest tam mu dobrze, resztą póki co się tak nie przejmuj Możesz uznać to za problem, jeśli będą Ci to samo mówić za kilka miesięcy.

A i te otarcia, podrapania to też norma, to jest grupa dzieci, nie da się ich upilnować na tyle, żeby uchronić je przed każdym upadkiem, zadrapaniem i otarciem, ale to zapewne potrafisz sobie wyobrazić.

[margoltka]

Kochane dziekuję. Już mi lepiej Bardzo przeżywam nową sytuację i dodatkowo stresuję się powrotem do pracy. Póki co Tomo bez problemów chodzi do klubu. Rano nie może się doczekać, żeby już dołączyć do zabawy z dziećmi. A raczej sali gdzie dzieci się bawią. W jego wieku jeszcze dzieci bawią się bardziej same, niż razem Dziś płakał, że musi jechac do domu. Podobno wszystko zjada. Oby tak dalej. Codziennie odwożąc go boję się, że nie będzie chciał się ze mną rozstać i już nie będzie chciał tam zostawać. Ale nie chcę się martwić na zapas. Póki co jest dobrze, dzięki temu mogę skupić się na pracy

[vanilia1985]

Margo oby tak dalej

Dziewczyny mam problem, ostatnio coś mi buzia szaleję, strasznie zaczęła mi się świecić i to zaraz po nałożeniu kremu, czuję jakbym się smalcem wysmarowała.
Czy może to być spowodowane przyzwyczajeniem do jednego kremu, czy raczej nie istnieje coś takiego..? Nic nowego do pielęgnacji nie wprowadzałam ostatnio poza płynem miceralnym AA. Fakt, nie pasuje mi, skóra po nim mi się lepi. Czy to on może to powodować, czy raczej jeden krem, którego używam pół roku?
Za poradę będę wdzięczna.

[mhm0808]

A jaki to krem?
Wydaje mi się, że wszystko może być przyczyną pogorszenia - zła reakcja skóry na kosmetyki także, nawet na te długo już używane...

[cloche]

no i te upały ostatnio... mój tłuszcz tryska z gruczołów nie wiem, czy u ciebie też tak gorąco, Vanilko, ale jeśli tak, to zwaliłabym na to. co nie znaczy, że nic nie można z tym zrobić!
przede wszystkim wszystko, co się lepi, odstawić lub spłukać/dobrze zetrzeć. czyli po micelu-lepiszczu jeszcze wodą skórę potraktować na przykład. co do kremu - to już zależy od kremu. możesz spróbować nałożyć coś lżejszego... to nie to, że skóra się przyzwyczaiła, a raczej, że aktualnie ma ciut inne potrzeby

[vanilia1985]

Napisane przez mhm0808

A jaki to krem?
Wydaje mi się, że wszystko może być przyczyną pogorszenia - zła reakcja skóry na kosmetyki także, nawet na te długo już używane...

naturado.. używam go od zimy i teraz zakupiłam nowe opakowanie, gdyż bałam się, że jakaś nowość znów się nie sprawdzi, a ten jak do tej pory spisywał się nieźle, na dzień był wystarczający, a tu nagle coś takiego..

---------- Dopisano o 09:49 ---------- Poprzedni post napisano o 09:46 ----------

Napisane przez cloche

no i te upały ostatnio... mój tłuszcz tryska z gruczołów nie wiem, czy u ciebie też tak gorąco, Vanilko, ale jeśli tak, to zwaliłabym na to. co nie znaczy, że nic nie można z tym zrobić!
przede wszystkim wszystko, co się lepi, odstawić lub spłukać/dobrze zetrzeć. czyli po micelu-lepiszczu jeszcze wodą skórę potraktować na przykład. co do kremu - to już zależy od kremu. możesz spróbować nałożyć coś lżejszego... to nie to, że skóra się przyzwyczaiła, a raczej, że aktualnie ma ciut inne potrzeby

a wręcz przeciwnie, u nas coraz chłodniej, niestety
spróbuję z płukaniem tego micela
może znów glinka zielona zrobiła mi psikusa, choć po ostatnim razie nie czułam żadnego pieczenia, jak do tej pory

dziewczyny a jak to jest z tym odwodnieniem skóry, po czym je poznać?
jak odróżnić od reszty i jak "nareperować" ?

[grazkako]

Napisane przez vanilia1985

naturado.. używam go od zimy i teraz zakupiłam nowe opakowanie, gdyż bałam się, że jakaś nowość znów się nie sprawdzi, a ten jak do tej pory spisywał się nieźle, na dzień był wystarczający, a tu nagle coś takiego..

---------- Dopisano o 09:49 ---------- Poprzedni post napisano o 09:46 ----------




a wręcz przeciwnie, u nas coraz chłodniej, niestety
spróbuję z płukaniem tego micela
może znów glinka zielona zrobiła mi psikusa, choć po ostatnim razie nie czułam żadnego pieczenia, jak do tej pory

dziewczyny a jak to jest z tym odwodnieniem skóry, po czym je poznać?
jak odróżnić od reszty i jak "nareperować" ?

Vanilia obstawiam zieloną glinkę - u mnie działa właśnie dokładnie tak . Przeprowadzilam kilka prób i każda skończyła się tak samo .

[grazkako]

O rany 51 000 buszujacych wizażanek widać , że wakacje i sezon urlopowy dobiegają końca

[Lorri]

Coś niedobrego dzieje się z Wizażem .

EDIT: Wow, mój post się pojawił. Coś jednak działa. Najgorsze, że nie mogę wysyłać i usuwać pw, a mam zapchaną skrzynkę.

[margoltka]

Vanillko moja skóra lubi stałość i minimalizm, jednocześnie jednak zauważyłam, że używanie długo jednego kremu jej tak do końca nie służy. Miałam podobne odczucia co Ty. Po trzech miesiącach lubię zmienić sobie kremidło

U mnie na szczęście wszystko działa. No i obecnie jest ponad 77 tys. wizażanek

Kochane chęci Toma do chodzenia do klubu się skończyły. Dzisiaj płakał przy rozstaniu i przez cały dzień popłakiwał. Ech cały dzień miałam do niczego. No niestety chyba jednak mnie smutne pożegnania nie ominą. Boję się jutra.

[vanilia1985]

Margo, niestety tak jest. Nie znam dziecka, które by nie płakało. Te które nie płaczą od razu, płaczą po czasie.. Teraz musisz uzbroić się w cierpliwość, teraz Ty musisz być silniejsza. Oczywiście nie pomyśl, że coś mogło mu się tam stać, bo zapewniam, ze nie. Po prostu można powiedzieć, że już mu się "znudziło". Teraz ważna jest Twoja rola. Już wiesz, że przede wszystkim rozstanie, które musi być krótkie. Uwierz mi, że Tomo na pewno się przyzwyczai, potrzeba czasu. Doświadczone panie opiekunki twierdzą, że wrzesień jest tym najgorszym miesiącem, ja mniej doświadczona również to potwierdzam, a później to już z górki Będzie dobrze, zobaczysz . Tylko nie myśl o tym za dużo, bo sfiksujesz

Dziewczyny, dziś dla odmiany użyłam kremu matującego( alverde fluid, który kiedyś mnie wysuszał) i co.. łój na twarzy po 10 minutach, do takiego stopnia, że okulary mi zjeżdżają. Kurcze, wymyśliłam, że przed nałożeniem kremu przemyję twarz micelem aa. Tak sobie myślę, czy to nie on jest winowajcą. Wczoraj za Waszą radą po użyciu przemyłam go wodą, ale nie pamiętam jak krem się zachował, bo szybko zasnęłam. Jutro próba bez micela, tylko nie mam znów żadnego toniku ani hydrolatu, micel miał go zastąpić, ale widzę, że bez nowych zakupów się nie obejdzie..Ostatecznie to ta glinka. A swoją drogą, nie czuję, żeby moja buzia była dostatecznie nawilżona. Zaraz po myciu jest ściągnięta, a w ciągu dnia zawsze czuję jakieś suche miejsca, mimo tej warstwy tłuszczu.

[cloche]

Margo, trzymam kciuki, żeby ta faza szybko minęła ale Vanilka ma rację, teraz to ty musisz być silniejsza. i powoli wszystko się ułoży

Napisane przez vanilia1985

Dziewczyny, dziś dla odmiany użyłam kremu matującego( alverde fluid, który kiedyś mnie wysuszał) i co.. łój na twarzy po 10 minutach, do takiego stopnia, że okulary mi zjeżdżają. Kurcze, wymyśliłam, że przed nałożeniem kremu przemyję twarz micelem aa. Tak sobie myślę, czy to nie on jest winowajcą. Wczoraj za Waszą radą po użyciu przemyłam go wodą, ale nie pamiętam jak krem się zachował, bo szybko zasnęłam. Jutro próba bez micela, tylko nie mam znów żadnego toniku ani hydrolatu, micel miał go zastąpić, ale widzę, że bez nowych zakupów się nie obejdzie..Ostatecznie to ta glinka. A swoją drogą, nie czuję, żeby moja buzia była dostatecznie nawilżona. Zaraz po myciu jest ściągnięta, a w ciągu dnia zawsze czuję jakieś suche miejsca, mimo tej warstwy tłuszczu.

wczoraj próbowałam coś napisać, ale wizaż nie chciał współpracować z tego co opisujesz, to masz właśnie skórę odwodnioną. często skóra przetłuszczająca tak ma - człowiek boi się jej przeciążyć i przez to brakuje skórze nawilżenia, gruczoły łojowe próbują nadrobić jak mogą i "plują" sebum właśnie po umyciu czymś mocniejszym to widać: po zmyciu całego sebum/płaszcza lipidowego, skóra jest goła i... niestety nie wesoła, tylko zachowuje się jak taka przesuszona, jest ściągnięta. potem pluj pluj i po paru minutach jest przetłuszcz.
co ja ci mogę poradzić... nawilżać trzeba. sporo od środka, a z zewnątrz tylko lekkimi smarowidłami albo nawet psikadłami. i dobrze się spisują niektóre oleje na uspokojenie gruczołów łojowych. typowo matujące rzeczy mogą sobie z tym nie poradzić.
nie będę tobie konkretnych produktów polecać, bo to może niewiele dać... no i co tu się oszukiwać - tłustą gębę to ja dalej mam więc kosmetyki nie rozwiązały problemu do końca. ale teraz moja tłustość jest raczej podłoża hormonalnego, a nawilżenie jest całkiem ok, bo na dzień pod podkład się nawilżam, a na noc najczęściej psikam się sprayem aktywnym alva i skóra nie jest ściągnięta, a po obudzeniu gładka i matowa. gdyby potrzebowała więcej nawilżenia, to by jej ten spray nie wystarczył

[mhm0808]

Napisane przez Lorri

Coś niedobrego dzieje się z Wizażem .

EDIT: Wow, mój post się pojawił. Coś jednak działa. Najgorsze, że nie mogę wysyłać i usuwać pw, a mam zapchaną skrzynkę.

Oj już myślałam, że wszystko padnie
Ale widzę, że już jest dobrze

Margo, wszystkie dzieci płaczą we wrześniu, a te, które nie płaczą, zgapiają od tych płaczących
Wiesz, jak to jest - efekt domina
Będzie dobrze, zobaczysz

[fiolka85]

A ja chyba dołączę do dziewczyn z "niewdzięczną" tarczycą.
Byłam kilka dni temu zrobić badania krwi i wzięłam sobie dodatkowo tsh i wszystkie wyniki super a TSH 8 ( a norma do 4 ) :/
Czy myślicie, że odstawienie tabletek anty mogło spowodować takie chwilowe szaleństwo hormonów czy nie mam na co liczyć ?

[vanilia1985]

A mi coś ciągle szaleję, w ogóle nie mogę się zalogować, udaje mi się raz na godzinę i tak po chwili mnie wyrzuca

no to się odwodniłam ..w sumie od zawsze mam ten problem, uczucia ściągnięcia skóry po myciu, ja to jakaś inna chyba jestem.

[mhm0808]

Napisane przez fiolka85

A ja chyba dołączę do dziewczyn z "niewdzięczną" tarczycą.
Byłam kilka dni temu zrobić badania krwi i wzięłam sobie dodatkowo tsh i wszystkie wyniki super a TSH 8 ( a norma do 4 ) :/
Czy myślicie, że odstawienie tabletek anty mogło spowodować takie chwilowe szaleństwo hormonów czy nie mam na co liczyć ?

Jakoś wybitnie się na tym nie znam (zwłaszcza, że od 2000 nie posiadam już własnej tarczycy ale nie wydaje mi się, by te rzeczy miały ze sobą cokolowiek wspólnego... tzn. TSH Ft3 iFT4 mają coś wspólnego, czyli hormony tarczycy i przysadki, hormony "ginekologiczne" raczej nie mają...

[midusia86]

Napisane przez fiolka85

A ja chyba dołączę do dziewczyn z "niewdzięczną" tarczycą.
Byłam kilka dni temu zrobić badania krwi i wzięłam sobie dodatkowo tsh i wszystkie wyniki super a TSH 8 ( a norma do 4 ) :/
Czy myślicie, że odstawienie tabletek anty mogło spowodować takie chwilowe szaleństwo hormonów czy nie mam na co liczyć ?

Wiesz... generalnie ludzie, którzy mają chorą tarczycę potrafią mieć trzycyfrowe wyniki TSH. Z drugiej strony np. mój TŻ, który boksuje się z tarczycą, już przy TSH na poziomie ok. 14 czuł się tragicznie.
Przy takim poziomie tsh, jeżeli nie czujesz żadnych sygnałów od organizmu (nadmierne zmęczenie, wieczne niewyspanie i taka ogólna "niemoc") to może warto odczekać z miesiąc i powtórzyć badanie. Ale jeżeli czujesz, że coś jest nie tak, zawsze warto się skonsultować. Lekarz zrobi ci dodatkowo USG i na pewno powie coś więcej.
Ale warto chyba popytać kogoś, kto się może bardziej orientuje w temacie...