Gdzie poznac normalnego faceta dla 17-stki??

[Aneta_-]

Zaczne od tego jaka jestem.Moze nie bede opisywac wygladu zewnetrznego.
Teraz charakterek i tu zaczynaja sie schody.
Jestem pełna sprzecznosci. Chce isc do wojska, albo do policji. Jednak mam dusze artystki i pierwsze marzenie to isc na dekoratorke wnetrz ale na bank sie nie dostane, wiec zostaje policja.Mam dosc silny chrakter i potrafie postawic na swoim, ale w towarzystwie dominujacych osób czuje sie zle. (Nie lubie tandetnych popisów)Nie chodze na dyskoteki(tylko szkolne i to od niedawna)na imprezy ide tylko do dobrych znajomych. Nie kreca mnie przelotne znajomosci z głupim zakonczeniem. Jestem romantyczka. Lubie czasem jak jestem psychicznie zmeczona i zdołowana przejsc sie po sciezkach zdrowia i słułchac muzyczki. Spacer po miescie zwłaszcza wieczorem przynosi mi ulge. Lubie te spacerki odbywac w samotnosci. Bo znajomi nie do konca mnie rozumieja. Przezyłam w swym zyciu dwa momenty które zmieniły moje podejscie do swiata. Co do facetow to nie jestem panienką, ktora lata za nimi z wywalonym jezorem. Przeciwnie nie lubie jak sie na mnie jakies dresiki na mnie patrza bo pierwsze co mi na mysl przychodzi to "przestan sie gapic bo cie patelnia walne"oczywiscie w myslach. Nie wierze w milosc od pierwszego.....Raczej nie mam problemow w wyslawianiu sie przy facetach, normalnie zartuje i potrafie ich trzymac na dystans.Z racji tego, ze jestem wierzaca i praktykujaca mam dos wysokie wymagani aby partner tez byl wierzacy i praktykujacy, zeby nie byl wulgarny i bez nalogow. Musi sie tez w miare dobrze uczyc jak ja.:P
Tylko teraz gdzie takiego poznac z moim charakterem?? Zwlaszcza ze nie lubie grac owieczki, ktora facet musi sie zajac, moze to blad, ale taka jestem.

[aga.vip022]

niestety ale dla nikogo nie ma odpowiedniej rady gdzie ma spotkać tego jedynego....niewiadomo kiedy i gdzie...być może w miejscu,w którym nigdy byś się tego nie spodziewała, pozostań sobą-każdy ma inne cechy składające się na charakter,dzięki temu jest tylu indywidualistów być może właśnie ON dostrzeże w Tobie oryginalność,pokocha sprzeczności

[qathe]

duże masz wymagania

[coccinelle]

nie chcialabym wjsc na osobe zlosliwa, ale...mysle, ze momentow, ktore zmienia twoje podejscie do swiata bedzie jeszcze wiele.

jesli sprawy religii sa dla ciebie tak wazne to moze zapisz sie do oazy czy innej grupy przykoscielnej?

ja spotkalam swojego chlopaka w okolicznosciach dosc prozaicznych - w dziekanacie. z tym ze on jest zdeklarowanym ateista.

[lorinka]

Napisane przez Aneta_-

Jestem romantyczka. Lubie czasem jak jestem psychicznie zmeczona i zdołowana przejsc sie po sciezkach zdrowia i słułchac muzyczki. Spacer po miescie zwłaszcza wieczorem przynosi mi ulge. Lubie te spacerki odbywac w samotnosci. Bo znajomi nie do konca mnie rozumieja.

Tez tak mam z tymi spacerkami i zastanawialam sie, czy to jest do konca normalne tak chodzic wieczorem po miescie ze sluchawkami na uszach. ale dobrze, ze nie tylko ja tak mam.

A chlopak sam sie znajdzie w odpowiednim czasie. Uwierz mi

<tez mam 17 lat, w sumie rocznikowo 18, ale urodziny w wakacje dopiero>

[Aneta_-]

Napisane przez lorinka

Tez tak mam z tymi spacerkami i zastanawialam sie, czy to jest do konca normalne tak chodzic wieczorem po miescie ze sluchawkami na uszach. ale dobrze, ze nie tylko ja tak mam.

A chlopak sam sie znajdzie w odpowiednim czasie. Uwierz mi

<tez mam 17 lat, w sumie rocznikowo 18, ale urodziny w wakacje dopiero>

Tez sie tak zastanawiałam czy to normalne, ale widze ze nie jestem sama.
Co do tego szukania chłopaka to nie miałam tu na mysli intensywnych poszukiwan, ze" o matko nie mam chłopaka i jestem gorsza od tysiecy innych lasek ,które maja partnera". To nie o to chodzi, wiem ze czesto spotkanie tego jedynego jest kwestia przypadku. Ale postanowiłam bardziej wyjść do ludzi bo jestem domatorka, czasem zamkne sie w pokoju i maluje obrazy caly dzien i zapominam o bozym swiecie. Teraz musze sie bardziej otworzyc na swiat. Tylko w moim miescie nie ma nic ciekawego ale dobra. Jakis czas temu zapisalam sie do wolontariatu, moze to jest to....

[blaque]

Dokladnie tak jak napisala aga.vip022 nie ma jakiejs odpowiedniej rady. Kazdy chyba ma przypisanego kogos?
Moze spotkasz go w autobusie, na spacerze, w szkole? Nie wiadomo..

Ja tez nie mam nikogo, mam 17 lat.

Co do wymagan do chlopakow mam takie same. Nie lubie 'wyrywania lasek', glupich odzywek, gwizdania itp. Zadnych cwaniakow, chamow itp.
Ale niestety moim zdaniem 3/4 taka wlasnie jest..
Tez szukam tego, ktory bdzie dla mnie odpowiedni.
Nie idealny-bo takiego nie ma. Nie ma takich ludzi.
Ale zeby byl w polowie taki, o jakim marze.

Czasami boje sie, ze zostane sama, nie wyjde za maz, zostane stara panna i w ogole czeka mnie zycie bez pracy bo nie wiem gdzie isc na studia, co chce robic, ze nie zdam matury bo nie jestem samy 5kowiczem, bede bez wlasnej rodziny, bez pieniedzy, ze skoncze nie wiadomo gdzie.

Wiem, ze moze to glupie ale takie mnie mysli dopadaja..
Zreszta..nawet dzisiaj mam takiego 'przyszlosciowego' dola..

[Anul3k]

Napisane przez lorinka

Tez tak mam z tymi spacerkami i zastanawialam sie, czy to jest do konca normalne tak chodzic wieczorem po miescie ze sluchawkami na uszach. ale dobrze, ze nie tylko ja tak mam.

A chlopak sam sie znajdzie w odpowiednim czasie. Uwierz mi

<tez mam 17 lat, w sumie rocznikowo 18, ale urodziny w wakacje dopiero>

Tez tak mam Lat 14,5 rowniez bez faceta.

[Rena]

Duzo piszesz o sobie i swoich potrzebach, a w milosci jest tak, ze Twoje potrzeby sa rownie wazne jak potrzeby tej drugiej osoby...

... co zrobisz jak zakochasz sie w ateiscie?

(pytam z ciekawosci)

[chmurka.pl]

Napisane przez Aneta_-

Zaczne od tego jaka jestem.Moze nie bede opisywac wygladu zewnetrznego,albo troszke.Jestem srednego wzrostu szczupła i chyba niebrzydka.(Nie chce zeby to brzmiało jak ogloszenie matrymonialne.)
Teraz charakterek i tu zaczynaja sie schody.
Jestem pełna sprzecznosci. Chce isc do wojska, albo do policji. Jednak mam dusze artystki i pierwsze marzenie to isc na dekoratorke wnetrz ale na bank sie nie dostane, wiec zostaje policja.Mam dosc silny chrakter i potrafie postawic na swoim, ale w towarzystwie dominujacych osób czuje sie zle. (Nie lubie tandetnych popisów)Nie chodze na dyskoteki(tylko szkolne i to od niedawna)na imprezy ide tylko do dobrych znajomych. Nie kreca mnie przelotne znajomosci z głupim zakonczeniem. Jestem romantyczka. Lubie czasem jak jestem psychicznie zmeczona i zdołowana przejsc sie po sciezkach zdrowia i słułchac muzyczki. Spacer po miescie zwłaszcza wieczorem przynosi mi ulge. Lubie te spacerki odbywac w samotnosci. Bo znajomi nie do konca mnie rozumieja. Przezyłam w swym zyciu dwa momenty które zmieniły moje podejscie do swiata. Co do facetow to nie jestem panienką, ktora lata za nimi z wywalonym jezorem. Przeciwnie nie lubie jak sie na mnie jakies dresiki na mnie patrza bo pierwsze co mi na mysl przychodzi to "przestan sie gapic bo cie patelnia walne"oczywiscie w myslach. Nie wierze w milosc od pierwszego.....Raczej nie mam problemow w wyslawianiu sie przy facetach, normalnie zartuje i potrafie ich trzymac na dystans.Z racji tego, ze jestem wierzaca i praktykujaca mam dos wysokie wymagani aby partner tez byl wierzacy i praktykujacy, zeby nie byl wulgarny i bez nalogow. Musi sie tez w miare dobrze uczyc jak ja.:P
Tylko teraz gdzie takiego poznac z moim charakterem?? Zwlaszcza ze nie lubie grac owieczki, ktora facet musi sie zajac, moze to blad, ale taka jestem.

A tacy są? - normalni?

Nie szukaj rówieśnika. Najgorsze co może BYĆ

[Skurczebyk]

tak to ci tylko w erze dopasują

[...:::oblabobla:::...]

Nie szukaj, sam się znajdzie w odpowiednim momencie . Takie jest życie, jak szukasz, to nie znajdziesz, albo szukasz, ale nie zauważasz kogoś kto już jest obok Najlepiej nie myśleć o tym.

A tak generalnie pierwszy post brzmi jak oferta matrymonialna

[Aneta_-]

Napisane przez Rena

Duzo piszesz o sobie i swoich potrzebach, a w milosci jest tak, ze Twoje potrzeby sa rownie wazne jak potrzeby tej drugiej osoby...

... co zrobisz jak zakochasz sie w ateiscie?

(pytam z ciekawosci)

Bede musiała zrezygnowac z takiej milosci.Kwestia wiary jest dla mnie bardzo waznai tutaj napewno ujawnia sie mój upór. Poprostu mam swoje priorytety z , których nie odpuszcze.

[Aneta_-]

Napisane przez chmurka.pl

A tacy są? - normalni?

Nie szukaj rówieśnika. Najgorsze co może BYĆ

chmurka.pl Wiem wiem juz raz sie "przejechałam" to byla totalna porazka. Nie jestem osobą, którą nikt nie prosil o chodzenie. Tylko ja takie sprawy juz teraz dosc powaznie traktuje, moze nie tak jabym miala juz za maz wychodzi, bez przesady,ale takie chodze zeby chodzic i zeby inni to widzieli to dla mnie idiotyzm. Chodzenie po mleko to nie dla mnie. Kurcze jakis czas temu upatrzylam sobie lektora,jeste sympatyczny, z ogromnym poczuciem humoru, towarzyski,przystojny(ale to nie jest typ kena)rok starszy. Tylko ja nie mam smiałosci, zeby cos zaczac.Na dodatek jestem tradycjonalistka i nigdy nie robie pierwszego kroku.

[Aneta_-]

Napisane przez blaque

Dokladnie tak jak napisala aga.vip022 nie ma jakiejs odpowiedniej rady. Kazdy chyba ma przypisanego kogos?
Moze spotkasz go w autobusie, na spacerze, w szkole? Nie wiadomo..

Ja tez nie mam nikogo, mam 17 lat.

Co do wymagan do chlopakow mam takie same. Nie lubie 'wyrywania lasek', glupich odzywek, gwizdania itp. Zadnych cwaniakow, chamow itp.
Ale niestety moim zdaniem 3/4 taka wlasnie jest..
Tez szukam tego, ktory bdzie dla mnie odpowiedni.
Nie idealny-bo takiego nie ma. Nie ma takich ludzi.
Ale zeby byl w polowie taki, o jakim marze.

Czasami boje sie, ze zostane sama, nie wyjde za maz, zostane stara panna i w ogole czeka mnie zycie bez pracy bo nie wiem gdzie isc na studia, co chce robic, ze nie zdam matury bo nie jestem samy 5kowiczem, bede bez wlasnej rodziny, bez pieniedzy, ze skoncze nie wiadomo gdzie.

Wiem, ze moze to glupie ale takie mnie mysli dopadaja..
Zreszta..nawet dzisiaj mam takiego 'przyszlosciowego' dola..

Tez tak czasem mam ze sie boje o przyszłosc. Co do facetów to jesli mam zostac totalną kurą domową to nie dziekuje. Juz wole zostac stara panna i poswiecic sie calkowicie pracy. Całym duchem jestem z toba.

[coccinelle]

Napisane przez Aneta_-

Bede musiała zrezygnowac z takiej milosci.Kwestia wiary jest dla mnie bardzo waznai tutaj napewno ujawnia sie mój upór. Poprostu mam swoje priorytety z , których nie odpuszcze.

i to wlasnie pokazuje, ile tak naprawde jeszcze przed toba momentow, ktore zmienia twoje spojrzenie na swiat.

to nie upor tu sie ujawnia, ale wieeelka niedojrzalosc. kiedy kogos kochasz, pozwalasz mu wierzyc, w co chce. nie narzucasz swoich pogladow.
mysle, ze jesli wyjdzie tak, ze chlopcu, w ktorym sie zakochasz daleko bedzie do ministranta...po prostu zmienisz zdanie.

[Jaga3003]

Napisane przez Skurczebyk

tak to ci tylko w erze dopasują

oczywiście! Era wszystko umie

[chmurka.pl]

Napisane przez Aneta_-

chmurka.pl Wiem wiem juz raz sie "przejechałam" to byla totalna porazka. Nie jestem osobą, którą nikt nie prosil o chodzenie. Tylko ja takie sprawy juz teraz dosc powaznie traktuje, moze nie tak jabym miala juz za maz wychodzi, bez przesady,ale takie chodze zeby chodzic i zeby inni to widzieli to dla mnie idiotyzm. Chodzenie po mleko to nie dla mnie. Kurcze jakis czas temu upatrzylam sobie lektora,jeste sympatyczny, z ogromnym poczuciem humoru, towarzyski,przystojny(ale to nie jest typ kena)rok starszy. Tylko ja nie mam smiałosci, zeby cos zaczac.Na dodatek jestem tradycjonalistka i nigdy nie robie pierwszego kroku.

Ja też nigdy bym nie podeszła do faceta. Raz się zdarzyło , ale to na wycieczce i to było tak "z głupa"...

Dla mnie też idiotyzm to takie CHODZENIE

Do pewnego czasu myślałam, że z BYŁYM TŻ będziemy już do końca bo było tak wspaniale , ale niestety się to skończyło. BYł w moim wieku , z mojej szkoły... najgorsze co może być.

TERAZ jeśli miałabym mieć faceta to musi być ode mnie starszy przynajmniej 2-3 lata. Wtedy jest na MOIM POZIOMIE...

WIECIE O CO CHODZI PRAWDA?

[coccinelle]

nie przypominam obie, zebym w wieku 17 lat miala potrzebe zgrywania sie na nie wiadomo jak dojrzala. i skoro ja bez takiego epizodu w zyciu doroslam i wyszlam na ludzi...wam tez radze czym predzej tego zaprzestac.

to jest smieszne, kiedy 17latka uwaza, ze jest bardziej dojrzala od swoich rowiesnikow. niby na jakiej podstawie tak sadzicie? na podstawie wlasnych obserwacji?

wezcie sie za chlopcow w swoim wieku zamiast snuc takie wynurzenia. lepiej na tym wyjdziecie. a przede wszystkim...nie osmieszycie sie.

[Aneta_-]

Napisane przez coccinelle

nie przypominam obie, zebym w wieku 17 lat miala potrzebe zgrywania sie na nie wiadomo jak dojrzala. i skoro ja bez takiego epizodu w zyciu doroslam i wyszlam na ludzi...wam tez radze czym predzej tego zaprzestac.

to jest smieszne, kiedy 17latka uwaza, ze jest bardziej dojrzala od swoich rowiesnikow. niby na jakiej podstawie tak sadzicie? na podstawie wlasnych obserwacji?

wezcie sie za chlopcow w swoim wieku zamiast snuc takie wynurzenia. lepiej na tym wyjdziecie. a przede wszystkim...nie osmieszycie sie.

chmurce.pl chodzilo o to ze faceci sa o 2 lata mniej dojrzali od dziewczyn z tad to podejscie(no chyba ze ktos o tym nie wie). Co do udawania dojrzałej to sie mnie nie tyczy nie stylizuje sie na 20-stke szpilki, malowanie, farbowanie włosów itp.
Czy uwazam sie za dojrzalsza od rówieśnikow tak zdecydowanie tak, zwłaszcza w zyciu codziennym. Jednak tego watku wole nie rozwijac. Poprotu zycie zmusiło mnie do szybszego dojrzewania zwłaszcza umysłowego.

[Lexie]

Ale, jeśli o wiem i dojrzałość chodzi, to nie ma zasady przecież.
Bywaja bardzo dojrzali 18-latkowie, bywają 25-latkowie zachowujący się jak dzieci.

Może i więcej jest niedojrzałych 18-latków i dojrzałych 25-latków, ale zakładania dojrzałości z góry, sądząc po wieku, jest krzywdzące.

Uważam, że sama zamykasz się na wiele znajomości, stawiając naprawdę wysokie wymagania. Cóż, to Twoje wymagania i Twoja sprawa, nic mi do nich . Też miałm zapytać co będzie, jeśli zakochasz się w ateiście. Mówisz, że będziesz musiała to "odpuścić". Hmm, łatwo powiedzieć.

Jednocześnie nasuwa mi się, że mnie - niewierzącej - nie sprawia aż tak wielkiego problemu religia partnera...

[blaque]

Napisane przez Aneta_-

Tez tak czasem mam ze sie boje o przyszłosc. Co do facetów to jesli mam zostac totalną kurą domową to nie dziekuje. Juz wole zostac stara panna i poswiecic sie calkowicie pracy. Całym duchem jestem z toba.

Heh dokladnie Dziekuje i ja Tobie zycze znalezienia szczescia

Napisane przez Aneta_-

chmurka.pl Wiem wiem juz raz sie "przejechałam" to byla totalna porazka. Nie jestem osobą, którą nikt nie prosil o chodzenie. Tylko ja takie sprawy juz teraz dosc powaznie traktuje, moze nie tak jabym miala juz za maz wychodzi, bez przesady,ale takie chodze zeby chodzic i zeby inni to widzieli to dla mnie idiotyzm. Chodzenie po mleko to nie dla mnie. Kurcze jakis czas temu upatrzylam sobie lektora,jeste sympatyczny, z ogromnym poczuciem humoru, towarzyski,przystojny(ale to nie jest typ kena)rok starszy. Tylko ja nie mam smiałosci, zeby cos zaczac.Na dodatek jestem tradycjonalistka i nigdy nie robie pierwszego kroku.

Hehe widze straszne podobienstwo miedzy nami (myslenie na dany temat)
Odnosnie wszystkiego. Tzw. 'chodzenia' dla mnie to smieszne jak widze takie osoby ktore sa w 'zwiazku' 2 tyg, miesiac i mowia o wielkiej milosci.. Zalosne.. Ale.. nic nie poradzisz na takich ludzi.

Co do religii-mam podobnie. Mam swoje priorytety i chce zeby moj chlopak, pozniej maz byl religijny. Nie widze innego rozwiazania.

A co do tego, ktorego sobie upatrzylas-znasz go? BO jesli tak, to jest o wiele lepiej i to rozjasnia bardziej sytuacje A jesli nie..Hm..Moze napisz skad go znasz i ogolnie cos o nim.

A wlasnie-identycznie mam, tez jestem tradycjonalistka. W 95% dla mnie to chlopak powinien zrobic pierwszy krok. Nie ja.. Musialabym byc zmuszona przez moje przyjaciolki hehe

[Aneta_-]

Napisane przez blaque

Heh dokladnie Dziekuje i ja Tobie zycze znalezienia szczescia


Hehe widze straszne podobienstwo miedzy nami (myslenie na dany temat)
Odnosnie wszystkiego. Tzw. 'chodzenia' dla mnie to smieszne jak widze takie osoby ktore sa w 'zwiazku' 2 tyg, miesiac i mowia o wielkiej milosci.. Zalosne.. Ale.. nic nie poradzisz na takich ludzi.

Co do religii-mam podobnie. Mam swoje priorytety i chce zeby moj chlopak, pozniej maz byl religijny. Nie widze innego rozwiazania.

A co do tego, ktorego sobie upatrzylas-znasz go? BO jesli tak, to jest o wiele lepiej i to rozjasnia bardziej sytuacje A jesli nie..Hm..Moze napisz skad go znasz i ogolnie cos o nim.

A wlasnie-identycznie mam, tez jestem tradycjonalistka. W 95% dla mnie to chlopak powinien zrobic pierwszy krok. Nie ja.. Musialabym byc zmuszona przez moje przyjaciolki hehe

Z tym chlopakiem to troszke zamotane. Pierwszy raz zobaczylam go w podstawowce na zielonej szkole.To byl sasiad mojej kolezanki. Spodobal mi sie wtedy z wygladu, ale nic poza tym. Pozniej o nim totalnie zapomnialam, no na basenie mnie poznal na wakacjach i pytal co u mnie, tyle. Dlugo go nie widzialam, az raz poszlam sobie na 9 do kosciola i co on tam byl. Na poczatku nie moglam skojarzyc zkad go znam. Zaczelam chodzic na pierwsze piatki na 20(pod namowa kolezanek) i co znowu on. Pewnie mnie nie pamieta jak ja go sobie ledwo przypomniala. Najsmieszniejsze jest to ze moja siostra go zna bo jezdzi na pilgrzymki itp. i on tez, ale pielgrzymki to nie dla mnie. Moja siostra jest starsza od 2 lata, wiec dla niego za stara(wiem jestem brutalna),ale sama mowila ze gdyby on byl starszy, albo ona mlodsza to by sie z checia za niego zabrala. Nie bede od niej wyciagacjego nr gg(który ma),bo sobie pomysli ze sie tak zabujalam i bedzie ze mnie smiac . Wiec tak sobie tylko biernie obserwuje.

Tak w ogóle to faktycznie jestesmy do siebie podobne.

[giganciara]

powiem tyle: "...niezbadane są wyroki Boskie"

[blaque]

Napisane przez Aneta_-

Z tym chlopakiem to troszke zamotane. Pierwszy raz zobaczylam go w podstawowce na zielonej szkole.To byl sasiad mojej kolezanki. Spodobal mi sie wtedy z wygladu, ale nic poza tym. Pozniej o nim totalnie zapomnialam, no na basenie mnie poznal na wakacjach i pytal co u mnie, tyle. Dlugo go nie widzialam, az raz poszlam sobie na 9 do kosciola i co on tam byl. Na poczatku nie moglam skojarzyc zkad go znam. Zaczelam chodzic na pierwsze piatki na 20(pod namowa kolezanek) i co znowu on. Pewnie mnie nie pamieta jak ja go sobie ledwo przypomniala. Najsmieszniejsze jest to ze moja siostra go zna bo jezdzi na pilgrzymki itp. i on tez, ale pielgrzymki to nie dla mnie. Moja siostra jest starsza od 2 lata, wiec dla niego za stara(wiem jestem brutalna),ale sama mowila ze gdyby on byl starszy, albo ona mlodsza to by sie z checia za niego zabrala. Nie bede od niej wyciagacjego nr gg(który ma),bo sobie pomysli ze sie tak zabujalam i bedzie ze mnie smiac . Wiec tak sobie tylko biernie obserwuje.

Tak w ogóle to faktycznie jestesmy do siebie podobne.

Hmm.. dla mnie historia ciekawa
Nie wiem czemu ale dla mnie w tym co napisalas, jakis 'nastroj' daje kosciol. Spotkalas go pozniej w kosciele, pozniej znowu, tutaj pielgrzymki etc.. Tak jakby..wiesz, Bog Ci pomagal

No ale wracajac do tego-moze warto poprosic siostre o ten numer.
Jak bdzie sie smiala to przez chwile ale na pewno nie przez caly czas i pewnie sama bdzie chciala wiedziec, czy cos zaskoczylo miedzy wami..
Sprobuj a nie badz obserwatorem..

Czasami lepiej jest zadzialac samej niz pozniej zalowac, ze czegos sie nie zrobilo.

Sama czasami nie wierze w te slowa ale wiem, ze one czasami 'maja racje'.

Aaa, mam nadzieje, ze Ci sie uda Qrcze jak ja lubie wszystkie historie milosne..

[Aneta_-]

Napisane przez blaque

Hmm.. dla mnie historia ciekawa
Nie wiem czemu ale dla mnie w tym co napisalas, jakis 'nastroj' daje kosciol. Spotkalas go pozniej w kosciele, pozniej znowu, tutaj pielgrzymki etc.. Tak jakby..wiesz, Bog Ci pomagal

No ale wracajac do tego-moze warto poprosic siostre o ten numer.
Jak bdzie sie smiala to przez chwile ale na pewno nie przez caly czas i pewnie sama bdzie chciala wiedziec, czy cos zaskoczylo miedzy wami..
Sprobuj a nie badz obserwatorem..

Czasami lepiej jest zadzialac samej niz pozniej zalowac, ze czegos sie nie zrobilo.

Sama czasami nie wierze w te slowa ale wiem, ze one czasami 'maja racje'.

Aaa, mam nadzieje, ze Ci sie uda Qrcze jak ja lubie wszystkie historie milosne..

...ale ja sie boje zreszta nie napisze do niego pierwsza, kurde dziwna jestem zobaczymy

[Jula]

Może nie szukaj tego faceta tak od klucza? Ja, zatwardziała feministka, liberałka, ateistka i antyklerykałka zakochałam się w katoliku (były ministrant), tradycjanoliście. Chciałam bruneta, mam blondyna Nic na siłę, masz 17 lat, wszystko może się zdarzyć.

[blaque]

Aneta-hehehe no to ja tez jestem dziwna
Wiem, ze to tak 'glupio', nie? No bo: co sobie pomysli, a co bde mu sie narzucala, pewnie pomysli to i tamto..a jak cos nie wyjdzie to to.. hehe
Nic na sile..Ale probuj..
3mam qciuki

Jula- hehe no to pieknie! Gratuluje i zycze udanego zwiazku