Brak dziewictwa.

[Cześka]

Napisane przez wazonik

Przepraszam na wstępie że cześć wypowiedzi nie opatrzyłem komentarzem ale proszę o wyrozumiałość.

Nie chcę się powtarzać ale chyba bez strony obserwator zauważyłby, że część dziewczyn mnie szykanuje- nie wnikam w etymologię takiego zachowania.

Dostrzegłem, że dostaje mi się nawet za nie mówienie. Jednakże nie żałuje, że ten wątek założyłem, bo twierdzę, że niektórzy nie obciążeni uprzedzeniem do mnie napisali rzeczy które minę zainspirowały i mi pomogły- i po raz wtóry dziękuje im za to.

Dziękuję za wszystkie wypowiedzi nawet te które mnie obrażają, bo skoro ktoś piszę to znaczy że jakoś problem go ruszył. Ja z założenia nie obrażam ludzi których nie znam, ale to nie musi być reguła. Tolerancja fajne brzmi fonetycznie a niekoniecznie w czynach się przejawia.

Pushit – napisał coś z czym całkowicie się nie zgadzam z tą moja reakcja- dla mnie to bardzo wulgarne i egoistycznie hedonistyczne podejście które nastawione jest tylko na branie.
A zwrot "chce sobie po używać" – jestem młody- jest poza wszelką krytyką a jeśli naprawdę taka wola jest proponuje przemysł porno daje duże możliwości.

A ja polecam używać przecinków. Twoją wypowiedź się ciężko czyta w niektórych momentach. I wielocytuj.

Ja tu nie zauwazyłam żadnej obrażającej Ciebie wypowiedzi. Nasze wypowiedzi sa raczej ogólnie i nie odnoszą się do konkretnej osoby. Obrażeniem Ciebie byłoby napisanie, ze jesteś taki czy owaki . A nikt tak nie napisał.

[MartaMagda]

Wazoniku, czy Ty nie jesteś jakimś niespełnionym polonistą? Przecinki to jedno a błędy logiczne i inne drugie. Ja bym na Twoim miejscu mimo wszystko udała się do psychologa. Żaden wstyd, a rozwiązanie problemu na pewno będzie łatwiejsze

[bess]

Tobie nawet nie podobala sie ankieta o inicjacji na studia ,ktorejs z Wiazanek,to o czym my tu mowimy,ewidentnie masz wielka bariere jesli chodzi o sex i niezdrowe podejscie.Co tam dziewczyna w Tobie cos tkwi
(nie trzeba byc rozpustnikiem ,jest jeszcze pomiedzy nim a purytaninem zdrowy środek)

[Siris88]

Napisane przez wazonik

Sympatia na wstępie to już coś !!! Jako małe zwierzątko mówisz !? Poczułem się jak pod skrzydłami św. Franciszka - taki mniejszy brat ze mnie, jak się domyślam.
Kozetka kojarzy mi się nierozłącznie z jednym nurtem psychologii- a ja go nie lubię jak już pisałem. No chyba że Kasia Cichopek otworzy gabinet - jak magister psychologii może- to wtedy pójdę. Ale absurdy na bok. Zaraz pojawią się opinie że mam nową fobię ale to nie tak.

Powtarzam po raz kolejny ja nie neguje je prawa!!!!! Ja opisuje stany dziejące się obecnie. Wiadomo bez wczoraj nie było by dzisiaj. Ale to trochę bardziej skomplikowane niż konstrukcja- przyczyna - skutek.

umrę zaraz od tego sztucznego intelektualizmu, już mi słabo...

[TmargoT]

a mnie to LOTTO co o mnie mówią.jesli ktoś porusza problem jednostkowy na forum o większej przewadze INACZEJ MYŚLĄCYCH-musi liczyć się,że każdy z naas będzie bronił swojej racji.
jesli niektóre wypowiedzi obraziły cię to trudno-takie zycie.ważne jest ,zeby zapadły ci w pamięci.czyż nie zwraca się uwagi na kontrowersyjne wypowiedzi?TAK I NAJLEPIEJ SIĘ JE ZAPAMIĘTUJE.i o to chodzi.
z mojej strony to juz koniec.wypowiedziałam sie po raz ostatni ,bo zostałam wywołana do tablicy.
życzę dużo czasu na przemyślenia.

[201803290936]

Napisane przez nri

Czy wyscie poglupialy?

Od kiedy to swiat dzieli sie na wyczekujace ksiecia z bajki na horyzoncie, marzace o slubie katoliczki-dziewice, ktore zakrywaja twarz podczas seksu i wyuzdane, myslace tylko o zdobywaniu doswiadczen rozwiazle kobiety?

Wazne, by kobieta kochala sie wtedy, gdy czuje sie na to gotowa - bezsensem jest zarowno petengowanie sie przed slubem (bo seks tylko po ) i sztuczne przedluzanie okresu "czystosci" w zwiazku (by nie wyjsc na latwa ) jak i zmuszanie sie do seksu (bo partner zostawi ), zdobywanie umiejetnosci dla samej umiejetnosci (bo mnie facet wysmieje ), wymyslanie na sile wysublimowanych fantazji, ktore nijak maja sie do naszych pragnien (by nudy nie bylo ) - hipokryzji mowie stop.

Dopoki czlowiek podchodzi do sprawy rozsadnie, to dzielenie na lepszych i gorszych w lozku mija sie z celem. Ktos kto lubi przebieranki i mial wielu partnerow, moze rownie mocno kochac obecnego, jak osoba, ktorej tego typu atrakcje potrzebne nie sa i w dodatku traci z nim cnote i na odwrot - nie oznacza to, ze zostala obdarowana mniejsza wyobraznia nizli osoba preferujaca ostrzejsze igraszki.

(...)

Przepraszam za offa ale zalatuje mi tu wojna: pas cnoty vs pejcz

(...)

Chciałam napisać coś w podobnym duchu, ale lepiej bym tego nie ujęła. Bardzo mądrze napisane.

[Cześka]

Przede wszystkim Wazoniku, przemyśl sobie dobrze swoje postępowanie... Nikt nie miał tu intencji by Cię obrażać, chcemy tylko byś sobie uświadomił, ze nie na błonie świat stoi i warto czasem odpuścić

[ushia]

zastanawiam sie nad konkursem: kto znajdzie jeden post wazonika, w ktorym za pomoca "subtelnych" aluzji nie wystawia sobie samemu laurki

a serio to jeszcze jedna rzecz mi do glowy przyszla:
przeczytajcie posty wazonika pod katem szacunku okazywanego jego dziewczynie
znalazlyscie?
bo ja nie - widze zadowolenie z bycia potrzebnym, poblazliwosc, zeby nie napisac politowanie, ale nie SZACUNEK
a zwiazek z osoba ktorej sie nie szanuje bardzo zle swiadczy o tym nieszanujacym

wazonik - nie chodzi mi o to, zebys napisal "alez nie, szanuje ja bardzo", tylko o to, co widac ze sposobu w jaki sie o niej wypowiadasz

[Kalawala]

Ciekawe...

[Cześka]

Napisane przez ushia

zastanawiam sie nad konkursem: kto znajdzie jeden post wazonika, w ktorym za pomoca "subtelnych" aluzji nie wystawia sobie samemu laurki

a serio to jeszcze jedna rzecz mi do glowy przyszla:
przeczytajcie posty wazonika pod katem szacunku okazywanego jego dziewczynie
znalazlyscie?
bo ja nie - widze zadowolenie z bycia potrzebnym, poblazliwosc, zeby nie napisac politowanie, ale nie SZACUNEK
a zwiazek z osoba ktorej sie nie szanuje bardzo zle swiadczy o tym nieszanujacym

wazonik - nie chodzi mi o to, zebys napisal "alez nie, szanuje ja bardzo", tylko o to, co widac ze sposobu w jaki sie o niej wypowiadasz

A ja zauważyłam inną rzecz. Taką, że 90% mężczyzn rejestrujących się na wizażu i piszących w wątkach wystawia sobie laurki i oczekuje pokłonów. Każdy jest idealny, piękny i ma prostego penisa.

[MartaMagda]

Napisane przez Cześka

Każdy jest idealny, piękny i ma prostego penisa.

...i tylko dziewic brak...

[Cześka]

Napisane przez MartaMagda

...i tylko dziewic brak...

No właśnie i w tym chyba tkwi cały problem. ale jak już mówiłam świat nie opiera się na kawałku błony i warto czasem odłożyć na bok swoje fanatyczne przekonania

MartaMagda, tak w ogóle to fajnie, ze czytasz

[giganciara]

Dobrnęłam do końca, chociaż łatwo nie było.

Na początku miałam wrażenie, że jesteś po prostu zagubiony. Że chcesz to w sobie zwalczyć, bo ją kochasz.

Mam wrażenie, że gdybyś tak bardzo ją kochał napisał byś tu zupełnie coś innego. Że chcecie razem budować przyszłość. Nie, że ona tego chce. Że nie chcesz jej stracić. A nie, że ona nie poradzi sobie z rozstaniem. Że chciałbyś to zwalczyć, zapomnieć, wyleczyć się, móc w pełni cieszyć się związkiem. Nie filozofować i wmawiać winę dziewczynie, bo to Ty tutaj masz problem, nie ona. I tak dalej, i tak dalej...

Tymczasem Ty w żaden sposób nie chcesz z tym walczyć, to jest najzwyczajniej Twój życiowy pogląd, którego nawet nie próbujesz zmieniać, bo po prostu jest zgodny z Twoimi zasadami, odpowiada Ci.

Po co, pytam więc... po co zakładałeś wątek, zaznaczając, że oczekujesz rady i pomocy? Jakiej pomocy? Ty jej absolutnie nie chcesz. Odniosłam takie wrażenie. Ten system wartości, jaki wyznajesz, w zupełności Ci odpowiada. Także przekonanie, że powinieneś być jej pierwszym uważasz za słuszne. Więc, jak tutaj pomagać?

Prosisz o radę. Znów - jaką radę? Nie widać żadnej determinacji, żadnego - "chcę się zmienić, chcę zmienić nastawienie" - Nie chcesz, bo Ci to pasuje i uważasz to przekonanie za najlepsze, mimo, że czasem przeszkadza w życiu.

Interesują Cię natomiast tylko przychylne opinie i potakiwania. Na sensowne posty nie odpowiadasz w ogóle, lub ukazujesz swoją wyższość (wybacz, ale tak to niestety wygląda) przytaczając anegdoty z książek, filmów, czy jeszcze czegoś innego, dla większości prawdopodobnie nie zrozumiałe. Oburzasz się, że ktoś mówi prostym, ostrym językiem, jasno, mimo, że może niewazeliniarsko stawia sprawę. Rzadko odnosisz się do rzeczywistej treści postu.

Poza tym zauważyłam, że najzwyczajniej nie wolno nam interpretować sytuacji. "Tego nie napisałem, tamtego też nie napisałem." Ale Twoje posty zmuszają do refleksji, zastanowienia się, wymuszają indywidualne opinie, nie każdy musi dokładnie powtarzać Twoje słowa i myśleć w ten sam sposób co Ty. Taa... "liczyłeś się z krytyką", właśnie widać.

Nie pokazujesz, że zależy Ci na niej. Dla niej jesteś opiekunem, bez Ciebie sobie nie poradzi. Dobrze, to jest miłość, rozumiem. W takim razie... Miłość - z litości?

Jedno mnie też poraziło - dlaczego według Ciebie: zachowanie dziewictwa = szczerość?
Użyłeś takiego właśnie zwrotu. Jaka szczerość? Bardzo proszę o wyjaśnienie tego stwierdzenia.

[Ywonula]

Napisane przez Cześka

A ja zauważyłam inną rzecz. Taką, że 90% mężczyzn rejestrujących się na wizażu i piszących w wątkach wystawia sobie laurki i oczekuje pokłonów. Każdy jest idealny, piękny i ma prostego penisa.

A oto kwintesencja

Wogóle Polacy i Polki przywiązuja zbyt wielką uwagę do seksu i dziewictwa.

[Cześka]

Napisane przez Ywonula

A oto kwintesencja

Wogóle Polacy i Polki przywiązują zbyt wielką uwagę do seksu i dziewictwa.

A ja nie wiem z czego to wynika..? Czyżby z faktu, ze wizaż jest zdominowały przez kobiety? Czyżby faceci chcieliby się nam przypodobać i postawić w świetle aureoli?

[TmargoT]

Napisane przez Cześka

A ja nie wiem z czego to wynika..? Czyżby z faktu, ze wizaż jest zdominowały przez kobiety? Czyżby faceci chcieliby się nam przypodobać i postawić w świetle aureoli?

myślę,że od ich podejścia do tematu.prawie każdy wylatuje tu z hukiem,za słownictwo, końskie podrywy i hamstwo.

[giganciara]

Jeszcze jedno, wiesz. Życzę Ci, drogi Wazoniku, żebyś kiedyś poczuł to, co aktualnie czuje Twoja dziewczyna. Nie ze złośliwości, tylko z kwestii dydaktycznej. Być może nie jest to Twój ostatni związek. Może kiedyś jeszcze spotkasz wspaniałą, cudowną dziewicę, dla której rzucisz cały świat, tak jak zrobiła to Twoja ukochana. I wtedy ona uzna, że jesteś używany i będzie się "wzdrygać na myśl o seksie z Tobą". Może wtedy zrozumiesz nasze słowa.

[Cześka]

Napisane przez TmargoT

myślę,że od ich podejścia do tematu.prawie każdy wylatuje tu z hukiem,za słownictwo, końskie podrywy i hamstwo.

Ach ten ciężkawy podryw.
Kiedys był tu pan, który pokazał swoją gołą dupę, ze zwisającym penisem (kto miał bardziej sokoli wzrok mógł z łatwością dostrzec pewną część ciała, która ukrywała się gdzieś z przodu). Oczywiście padło pytanie: I jak podoba wam się mój tyłek?

[yaminishi]

Giganciara zgadzam się z Twoimi spostrzeżeniami.
Poza tym dodam, że dyskusja byłaby ciekawsza gdyby autor odpowiadał na nasze "zarzuty". Wiele dziewczyn zadawało mu pytania, nasuwało rozwiązania, Wazonik do niczego bezpośrednio się nie odniósł.
Ja też nie widzę przyszłość dla tego związku (jeśli nic nie ulegnie zmianie).
Wogóle nie potrafię dostrzec na czym opiera się jego miłość, póki co słyszymy jedynie zaprzeczenia lub potwierdzenia w stylu "ale ja ją przecież kocham". Jak dla mnie to jedynie puste słowa, między wierszami nie da się odczuć,że jego uczucia wobec niej są szczere i przede wszystkim świadome.
Podtrzymuje swoje stanowisko-autor wątku najwyraźniej pomylił fascynację z prawdziwą miłością, która opiera się na sztuce akceptacji i kompromisu a teraz...no cóż, nie potrafi spojrzeć prawdzie w oczy i przyznać, że miał inne (nierealne zresztą) oczekiwania i po prostu się pomylił...

[Kalawala]

Napisane przez Ywonula

A oto kwintesencja

Wogóle Polacy i Polki przywiązuja zbyt wielką uwagę do seksu i dziewictwa.

Tacy Amerykanie to już nie?

http://youtube.com/watch?v=0fVXP7gBYG0&feature=related

[Ywonula]

Napisane przez Kalawala

Tacy Amerykanie to już nie?

http://youtube.com/watch?v=0fVXP7gBYG0&feature=related

Amerykanie też i inii mieszkańcy Ziemi... Być może nawet kosmici... Ale w Polsce to już wszędzie ten temat odstaje...
Może dlatego, że kościół podupada

Cześka pewnie jakby było takie drugie męski forum to wypowiedź kobiety zostałaby zrównana z powierzchnią ziemi
A ile byłoby zachwytów nad tym kto tego dokonał ...

Ale to taki OT

[Kalawala]

Jak czytam jaki probelm ma pewna dziewczyna na wątku Przywrocenie blony dziewiczej
http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=251317
to myślę, że kościoła nie da się obwinić o "całe zło świata".

[Ywonula]

Napisane przez Kalawala

Jak czytam jaki probelm ma pewna dziewczyna na wątku Przywrocenie blony dziewiczej
http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=251317
to myślę, że kościoła nie da się obwinić o "całe zło świata".

chodziło mi tylko o Polaków

A o innych religiach sie nie wypowiadam, bo po pierwsze nie mam o nich pojęcia, a po drugie wogóle o tym ten wątek

[ukrycior]

Napisane przez Kalawala

Jak czytam jaki probelm ma pewna dziewczyna na wątku Przywrocenie blony dziewiczej
http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=251317
to myślę, że kościoła nie da się obwinić o "całe zło świata".

Ten wątek pokazuje jak się kończy fundamentalne podejście do sprawy.

[Kalawala]

Właściwie to nie wiadomo jak się to wszystko skończy, czy dziewczyna się zdecyduje czy nie. Pewnie ona sama nawet nie wie jak to wszystko się dalej potoczy. Ale może Twoje oko więcej zobaczyło, przez dziurkę od klucza...

[ukrycior]

Napisane przez Kalawala

Właściwie to nie wiadomo jak się to wszystko skończy, czy dziewczyna się zdecyduje czy nie. Pewnie ona sama nawet nie wie jak to wszystko się dalej potoczy. Ale może Twoje oko więcej zobaczyło, przez dziurkę od klucza...

Oj Kalawala, chodziło mi bardziej o fakt, że to takie ważne dla ludzi religijnych, ten kawałek tam na dole... Nie jak się skońćzy ta konkretna historia...

[miphuhiz]

Napisane przez miphuhiz

Nie rozumiem po co sie wiazales z niedziewica, skoro tak Ci to przeszkadza? Gdyby moj chlopak po 3 latach zwiazku zaczal mi opowiadac glupoty o moim niedziewictwie to jedyne co by uslyszal to: "Widziały gały co brały"
Na serio powinienes sie leczyc na glowe. Nie wiem co za czlowiek po paru latach zwiazku wyciaga takie sprawy
Tym bardziej, ze nikt Cie nie zmuszał do wiązania sie z Kasia, ona Cie nie oszukala, ni klamala, nie udawala dziewicy. A Ty ja teraz kazesz przez swoje chore urojenia.

Acha. Ja rozumiem, ze ktos moze miec takie a nie inne wartosci (np. chec bycia w zwiazku z kobietą "nieruszoną" przez innego") ale w takim razie po co sie z nia wiazales? Trzeba bylo to zakonczyc kiedy sie dowiedziales, a nie ciagnac ten zwiazek i po paru latrach "nagle" sobie przypomniec, ze "w sumie to nie chciales niedziewicy"

Ponawiam moje pytanie zawarte w cytowanym poście.
Po co sie z nia wiazales, skoro nie chciales niedziewicy??

[Laurany]

Napisane przez giganciara

Dobrnęłam do końca, chociaż łatwo nie było.

Na początku miałam wrażenie, że jesteś po prostu zagubiony. Że chcesz to w sobie zwalczyć, bo ją kochasz.

Mam wrażenie, że gdybyś tak bardzo ją kochał napisał byś tu zupełnie coś innego. Że chcecie razem budować przyszłość. Nie, że ona tego chce. Że nie chcesz jej stracić. A nie, że ona nie poradzi sobie z rozstaniem. Że chciałbyś to zwalczyć, zapomnieć, wyleczyć się, móc w pełni cieszyć się związkiem. Nie filozofować i wmawiać winę dziewczynie, bo to Ty tutaj masz problem, nie ona. I tak dalej, i tak dalej...

Tymczasem Ty w żaden sposób nie chcesz z tym walczyć, to jest najzwyczajniej Twój życiowy pogląd, którego nawet nie próbujesz zmieniać, bo po prostu jest zgodny z Twoimi zasadami, odpowiada Ci.

Po co, pytam więc... po co zakładałeś wątek, zaznaczając, że oczekujesz rady i pomocy? Jakiej pomocy? Ty jej absolutnie nie chcesz. Odniosłam takie wrażenie. Ten system wartości, jaki wyznajesz, w zupełności Ci odpowiada. Także przekonanie, że powinieneś być jej pierwszym uważasz za słuszne. Więc, jak tutaj pomagać?

Prosisz o radę. Znów - jaką radę? Nie widać żadnej determinacji, żadnego - "chcę się zmienić, chcę zmienić nastawienie" - Nie chcesz, bo Ci to pasuje i uważasz to przekonanie za najlepsze, mimo, że czasem przeszkadza w życiu.

Interesują Cię natomiast tylko przychylne opinie i potakiwania. Na sensowne posty nie odpowiadasz w ogóle, lub ukazujesz swoją wyższość (wybacz, ale tak to niestety wygląda) przytaczając anegdoty z książek, filmów, czy jeszcze czegoś innego, dla większości prawdopodobnie nie zrozumiałe. Oburzasz się, że ktoś mówi prostym, ostrym językiem, jasno, mimo, że może niewazeliniarsko stawia sprawę. Rzadko odnosisz się do rzeczywistej treści postu.

Poza tym zauważyłam, że najzwyczajniej nie wolno nam interpretować sytuacji. "Tego nie napisałem, tamtego też nie napisałem." Ale Twoje posty zmuszają do refleksji, zastanowienia się, wymuszają indywidualne opinie, nie każdy musi dokładnie powtarzać Twoje słowa i myśleć w ten sam sposób co Ty. Taa... "liczyłeś się z krytyką", właśnie widać.

Nie pokazujesz, że zależy Ci na niej. Dla niej jesteś opiekunem, bez Ciebie sobie nie poradzi. Dobrze, to jest miłość, rozumiem. W takim razie... Miłość - z litości?

Jedno mnie też poraziło - dlaczego według Ciebie: zachowanie dziewictwa = szczerość?
Użyłeś takiego właśnie zwrotu. Jaka szczerość? Bardzo proszę o wyjaśnienie tego stwierdzenia.

być może wazonik oczekiwał nie pomocy ani rady tylko poklasku i zachwytów nad tym jaki to on niej jest wspaniały i cudowny bo święty nietknięty przemógł się i godzi sie być ze 'skalana'

[yaminishi]

A może po prostu chciał pogadać o problemie jaki do trapi.
Nawet jeśli to tylko problem-nie-problem, to ludzie często mają pseudoproblemy, które spędzają im sen z powiek, wszystko kwestia subiektywizmu.
Szkoda tylko, że z dyskusji nie wyniósł nic odkrywczego i dalej siedzi w swojej skorupie.

[wazonik]

Napisane przez pushit

Nadal Panu kiepsko z tym wielocytowaniem idzie... a to przecież nie trudne (dla innych).

Chyba troszkę opóźniony jestem- a poważnie wole odpowiadać indywidualnie na wątki ( ale skoro to takie ważne to się dostosuję).

Napisane przez Cześka

A ja polecam używać przecinków. Twoją wypowiedź się ciężko czyta w niektórych momentach. I wielocytuj.

Ja tu nie zauwazyłam żadnej obrażającej Ciebie wypowiedzi. Nasze wypowiedzi sa raczej ogólnie i nie odnoszą się do konkretnej osoby. Obrażeniem Ciebie byłoby napisanie, ze jesteś taki czy owaki . A nikt tak nie napisał.

Interpunkcja o godzinie 3 rano przy pobudzeniu emocjonalnym nie zawsze egzystuje. Postaram się poprawić ten defekt.

Poczytaj uważnie, bez problemu mogę wskazać wątki, które mnie obrażają. Ale pogodziłem się z tym i skupiam się na tych merytorycznych. Nie koniecznie przychylnych jak niektórzy sugerują.

Napisane przez MartaMagda

Wazoniku, czy Ty nie jesteś jakimś niespełnionym polonistą? Przecinki to jedno a błędy logiczne i inne drugie. Ja bym na Twoim miejscu mimo wszystko udała się do psychologa. Żaden wstyd, a rozwiązanie problemu na pewno będzie łatwiejsze

Studiowałem polonistykę czas jakiś, ale to nie było to, więc zmieniłem. A o błędach logicznych z chęcią porozmawiam - nie jestem omnipotencją i za wszelkie błędy przepraszam.

Napisane przez bess

Tobie nawet nie podobala sie ankieta o inicjacji na studia ,ktorejs z Wiazanek,to o czym my tu mowimy,ewidentnie masz wielka bariere jesli chodzi o sex i niezdrowe podejscie.Co tam dziewczyna w Tobie cos tkwi
(nie trzeba byc rozpustnikiem ,jest jeszcze pomiedzy nim a purytaninem zdrowy środek)

Masz racje nie podoba mi się, może faszyzuję ale to dla mnie nie jest temat na pracę magisterską. Niech seksuolodzy tym się zajmują. Może ma problem z seksem (nieładne, nie polskie słowo), ale niektóre z Was chyba tez mają. Prawicie o miłości – mnie zarzucacie chory romantyzm. A jednocześnie seks jest waszym firmanetem. Zastanawiam się co by się stało jakby ukochany Wasz ( niektóre dziewczyny przekonywały mnie- wybaczcie poufałość- o słuszności poglądu, że każda miłość jest pierwsza (niekoniecznie ostatnia)) utracił prącie w wyniku np. wypadku. Czy poszukałybyście nowego „kochania”? A może zaczęły zdradzać, a może ubolewać nad losem i oddały się masturbacji i wizją jej towarzyszącym, czy porostu pogodziły się z losem ?

W końcu seks to jest to i bez niego ani rusz.

Napisane przez Siris88

umrę zaraz od tego sztucznego intelektualizmu, już mi słabo...

Mam nadzieję, że jednak nie umrzesz nie chciałbym tego, choćby z pobudek czysto humanistycznych.

Napisane przez TmargoT

a mnie to LOTTO co o mnie mówią.jesli ktoś porusza problem jednostkowy na forum o większej przewadze INACZEJ MYŚLĄCYCH-musi liczyć się,że każdy z naas będzie bronił swojej racji.
jesli niektóre wypowiedzi obraziły cię to trudno-takie zycie.ważne jest ,zeby zapadły ci w pamięci.czyż nie zwraca się uwagi na kontrowersyjne wypowiedzi?TAK I NAJLEPIEJ SIĘ JE ZAPAMIĘTUJE.i o to chodzi.
z mojej strony to juz koniec.wypowiedziałam sie po raz ostatni ,bo zostałam wywołana do tablicy.
życzę dużo czasu na przemyślenia.

Wiesz nie boli mnie to, że ktoś inaczej myśli bo to oczywiste. Boli mnie to, że ludzie którzy mnie nie znają stawiają takie ostateczne wnioski, że potrafią wszystko od tak sobie wyjaśnić. Z płytczają rzeczywistość, a nadto mi zarzucają złą wolę ( zgadzam się coś z kilku wątków można wyczytać „coś” o człowieku. Ale czy po takiej dawce informacji można serwować wnioski ostateczne). Napisałem tutaj z premedytacją, wiedząc, że większa część czytających to kobiety po to aby właśnie zapoznać się z Waszym zdaniem. Chciałem lekarstwa aby uleczyć moje złe emocję. Po raz setny piszę to nie chodzi o błonę.

Napisane przez Cześka

Przede wszystkim Wazoniku, przemyśl sobie dobrze swoje postępowanie... Nikt nie miał tu intencji by Cię obrażać, chcemy tylko byś sobie uświadomił, ze nie na błonie świat stoi i warto czasem odpuścić

Przemyśle, obiecuje.

Napisane przez ushia

zastanawiam sie nad konkursem: kto znajdzie jeden post wazonika, w ktorym za pomoca "subtelnych" aluzji nie wystawia sobie samemu laurki

a serio to jeszcze jedna rzecz mi do glowy przyszla:
przeczytajcie posty wazonika pod katem szacunku okazywanego jego dziewczynie
znalazlyscie?
bo ja nie - widze zadowolenie z bycia potrzebnym, poblazliwosc, zeby nie napisac politowanie, ale nie SZACUNEK
a zwiazek z osoba ktorej sie nie szanuje bardzo zle swiadczy o tym nieszanujacym

wazonik - nie chodzi mi o to, zebys napisal "alez nie, szanuje ja bardzo", tylko o to, co widac ze sposobu w jaki sie o niej wypowiadasz

Nie wyczytałaś z moich postów szacunku do umownej Kasi – imię zamienione jak wiecie. No trudno! Dla mnie przejawem szacunku do Kasi jest to, że chce ratować to co jest- czyli mój związek z Kasią ( dlatego prosiłem Was kobity o pomoc, wiedząc jednocześnie, że nieprzychylne opinie nie będą mi obce)

Napisane przez Cześka

A ja zauważyłam inną rzecz. Taką, że 90% mężczyzn rejestrujących się na wizażu i piszących w wątkach wystawia sobie laurki i oczekuje pokłonów. Każdy jest idealny, piękny i ma prostego penisa.

Ja po prostu wiedziałem przeczytawszy jeden wątek że większość to kobiety i o to mi chodziło, bo chciałem właśnie kobietę prosić o pomoc.
A laurek nie lubię.

Napisane przez Cześka

No właśnie i w tym chyba tkwi cały problem. ale jak już mówiłam świat nie opiera się na kawałku błony i warto czasem odłożyć na bok swoje fanatyczne przekonania

MartaMagda, tak w ogóle to fajnie, ze czytasz

Pisałem kilka razy- nie o błonę chodzi... Choć ona pewnym reprezentantem jest. Faktycznie zemnie jest fanatyk J

Napisane przez giganciara

Dobrnęłam do końca, chociaż łatwo nie było.

Na początku miałam wrażenie, że jesteś po prostu zagubiony. Że chcesz to w sobie zwalczyć, bo ją kochasz.

Mam wrażenie, że gdybyś tak bardzo ją kochał napisał byś tu zupełnie coś innego. Że chcecie razem budować przyszłość. Nie, że ona tego chce. Że nie chcesz jej stracić. A nie, że ona nie poradzi sobie z rozstaniem. Że chciałbyś to zwalczyć, zapomnieć, wyleczyć się, móc w pełni cieszyć się związkiem. Nie filozofować i wmawiać winę dziewczynie, bo to Ty tutaj masz problem, nie ona. I tak dalej, i tak dalej...

Tymczasem Ty w żaden sposób nie chcesz z tym walczyć, to jest najzwyczajniej Twój życiowy pogląd, którego nawet nie próbujesz zmieniać, bo po prostu jest zgodny z Twoimi zasadami, odpowiada Ci.

Po co, pytam więc... po co zakładałeś wątek, zaznaczając, że oczekujesz rady i pomocy? Jakiej pomocy? Ty jej absolutnie nie chcesz. Odniosłam takie wrażenie. Ten system wartości, jaki wyznajesz, w zupełności Ci odpowiada. Także przekonanie, że powinieneś być jej pierwszym uważasz za słuszne. Więc, jak tutaj pomagać?

Prosisz o radę. Znów - jaką radę? Nie widać żadnej determinacji, żadnego - "chcę się zmienić, chcę zmienić nastawienie" - Nie chcesz, bo Ci to pasuje i uważasz to przekonanie za najlepsze, mimo, że czasem przeszkadza w życiu.

Interesują Cię natomiast tylko przychylne opinie i potakiwania. Na sensowne posty nie odpowiadasz w ogóle, lub ukazujesz swoją wyższość (wybacz, ale tak to niestety wygląda) przytaczając anegdoty z książek, filmów, czy jeszcze czegoś innego, dla większości prawdopodobnie nie zrozumiałe. Oburzasz się, że ktoś mówi prostym, ostrym językiem, jasno, mimo, że może niewazeliniarsko stawia sprawę. Rzadko odnosisz się do rzeczywistej treści postu.

Poza tym zauważyłam, że najzwyczajniej nie wolno nam interpretować sytuacji. "Tego nie napisałem, tamtego też nie napisałem." Ale Twoje posty zmuszają do refleksji, zastanowienia się, wymuszają indywidualne opinie, nie każdy musi dokładnie powtarzać Twoje słowa i myśleć w ten sam sposób co Ty. Taa... "liczyłeś się z krytyką", właśnie widać.

Nie pokazujesz, że zależy Ci na niej. Dla niej jesteś opiekunem, bez Ciebie sobie nie poradzi. Dobrze, to jest miłość, rozumiem. W takim razie... Miłość - z litości?

Jedno mnie też poraziło - dlaczego według Ciebie: zachowanie dziewictwa = szczerość?
Użyłeś takiego właśnie zwrotu. Jaka szczerość? Bardzo proszę o wyjaśnienie tego stwierdzenia.

To że nie chce ślubu nie znaczy, że nie chce wspólnej przyszłości, jakby nie chciał to bym „podziękował za współpracę” i nie pisał tutaj.

Fakt masz rację to jest moja wizja świata, ale nieprawdą jest, że nie chce z tym walczyć.

Wartości wyznawane to nie kursy walut, które się zmieniają. A wątek założyłem go bo chciałem innego spojrzenia. Możesz nie uwierzyć ale niektóre wątki mnie natknęły- naprawdę.

Nie, to nie prawda, że interesują mnie tylko przychylne opinię. Zapewniam Cię, że nawet najbardziej krytyczną uwagę czytam z wielką atencją ( nie rozumiem po prosty uwag, które maja za cel całkowitą moja dyskredytację - i ograniczają się to stwierdzeń: ty głupku, ty po***i..., to jest średniowiecze, może przejdziesz na Islam etc.. Wiem, że na forum takie wypowiedzi to już kanon, ale proszę nie karz mi ich akceptować).
Interpretacja tak ale nad interpretacja chyba już nie!! Ktoś napisał, że brak mi seksu analnego (ciekawa teoria, chyba stworzona na podstawie moich wątków czyż nie!!??). Gwoli ścisłości ten typ zbliżenia jest mi znany, ale analogii za bardzo nie widzę- może za głupi jestem.
Napisałem, że moja koleżanka katoliczka praktykuje seks analny, a dziewicą, jest!!! Napisałem to aby zasugerować że dziewictwo to nie tylko błona (jak niektórzy mi sugerują, niby cytując moje słowa)a można przecież inaczej. I dla Was to dziewica?.... dla mnie nie więc co ma do tego błona?

Napisane przez Ywonula

A oto kwintesencja

Wogóle Polacy i Polki przywiązuja zbyt wielką uwagę do seksu i dziewictwa.

Martyrologia w nas, chyba powstania pokutują J

Do mseksu owszem ale czy do dziewictwa?

Napisane przez giganciara

Jeszcze jedno, wiesz. Życzę Ci, drogi Wazoniku, żebyś kiedyś poczuł to, co aktualnie czuje Twoja dziewczyna. Nie ze złośliwości, tylko z kwestii dydaktycznej. Być może nie jest to Twój ostatni związek. Może kiedyś jeszcze spotkasz wspaniałą, cudowną dziewicę, dla której rzucisz cały świat, tak jak zrobiła to Twoja ukochana. I wtedy ona uzna, że jesteś używany i będzie się "wzdrygać na myśl o seksie z Tobą". Może wtedy zrozumiesz nasze słowa.

A skąd wiesz co czuję moja dziewczyna? Ja nie mówię je aktualnie o swoich rozterkach – dzisiaj mi powiedziała, że znów się we mnie zakochała. Ja nigdy nie mówiłem że się np. rozstanę z Tą osoba i poszukam dziewicy, mówiłem wręcz coś odwrotnego, że innej nie chce.

Napisane przez yaminishi

Giganciara zgadzam się z Twoimi spostrzeżeniami.
Poza tym dodam, że dyskusja byłaby ciekawsza gdyby autor odpowiadał na nasze "zarzuty". Wiele dziewczyn zadawało mu pytania, nasuwało rozwiązania, Wazonik do niczego bezpośrednio się nie odniósł.
Ja też nie widzę przyszłość dla tego związku (jeśli nic nie ulegnie zmianie).
Wogóle nie potrafię dostrzec na czym opiera się jego miłość, póki co słyszymy jedynie zaprzeczenia lub potwierdzenia w stylu "ale ja ją przecież kocham". Jak dla mnie to jedynie puste słowa, między wierszami nie da się odczuć,że jego uczucia wobec niej są szczere i przede wszystkim świadome.
Podtrzymuje swoje stanowisko-autor wątku najwyraźniej pomylił fascynację z prawdziwą miłością, która opiera się na sztuce akceptacji i kompromisu a teraz...no cóż, nie potrafi spojrzeć prawdzie w oczy i przyznać, że miał inne (nierealne zresztą) oczekiwania i po prostu się pomylił...

Na każde pytanie z przyjemnością odpowiem.

Napisane przez Ywonula

Amerykanie też i inii mieszkańcy Ziemi... Być może nawet kosmici... Ale w Polsce to już wszędzie ten temat odstaje...
Może dlatego, że kościół podupada

Cześka pewnie jakby było takie drugie męski forum to wypowiedź kobiety zostałaby zrównana z powierzchnią ziemi
A ile byłoby zachwytów nad tym kto tego dokonał ...

Ale to taki OT

Nie wiem co instytucja kościoła ma do tego.

Napisane przez ukrycior

Ten wątek pokazuje jak się kończy fundamentalne podejście do sprawy.

Fundamentalne czyli jakie?

Napisane przez ukrycior

Oj Kalawala, chodziło mi bardziej o fakt, że to takie ważne dla ludzi religijnych, ten kawałek tam na dole... Nie jak się skońćzy ta konkretna historia...

Nie chodzi o kawałek na dole patrz wyżej.

Napisane przez Laurany

być może wazonik oczekiwał nie pomocy ani rady tylko poklasku i zachwytów nad tym jaki to on niej jest wspaniały i cudowny bo święty nietknięty przemógł się i godzi sie być ze 'skalana'

Nie oczekiwałem "poklasku" przykro mi, że takie mniemanie macie o mnie.

Napisane przez yaminishi

A może po prostu chciał pogadać o problemie jaki do trapi.
Nawet jeśli to tylko problem-nie-problem, to ludzie często mają pseudoproblemy, które spędzają im sen z powiek, wszystko kwestia subiektywizmu.
Szkoda tylko, że z dyskusji nie wyniósł nic odkrywczego i dalej siedzi w swojej skorupie.

A skąd wiesz że nie wyniósł? Wiele wyniosłem wbrew pozorom.