Gdy wreszcie byłam szczęśliwa, on to skończył...:( - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2008-05-26, 16:45   #1
xxxSoniaxxx
Raczkowanie
 
Avatar xxxSoniaxxx
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 84

Gdy wreszcie byłam szczęśliwa, on to skończył...:(


Od mojego ostatniego (5-letniego) związku, który byłam zmuszona zakończyć, minął rok. Przez ten okres niewiele działo się w moim życiu, a sprawy sercowe wogóle nie istniały. Po roku poznałam chłopaka, który bardzo mi się spodobał. Po jakimś czasie dowiedziałam się od niego że ja mu też. Świetnie nam się rozmawiało, uwielbiałam spędzać z nim czas. Wkońcu zbliżyliśmy się do siebie bardzo i byliśmy "parą". Wkońcu czułam że żyję. Jestem typem osoby która nie potrafi być sama. Nie potrafię przyzwyczaić się do samotności, dlatego też tak ciężko mi było przez ten rok, i tak szczęśliwa byłam przez osattni... no właśnie miesiąc... Po miesiącu bycia z tym chłopakiem zaczęłam czuć że dzieje się coś niedobrego, tak jakby oddalał się odemnie. Miał dla mnie coraz mniej czasu, coraz chłodniej mnie traktował. Wkońcu powiedział że został kiedyś bardzo skrzywdzony, dlatego też nie chce żebym i ja cierpiała i dlatego też nie możemy być razem. Stwierdził że zauroczenie minęło i niestety nie zakochał się i boi się że już się we mnie nie zakocha, a ja tak, i mnie skrzywdzi. Co o tym sądzicie? No nie powiem że jest mi przykro... przyzwyczaiłam się do niego. Było mi z nim dobrze, odżyłam. A tu taka niespodzianka :/ Nie wiem właściwie po co o tym piszę. Chyba żeby wyrzucić to z siebie...
xxxSoniaxxx jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-26, 17:03   #2
giganciara
Rozeznanie
 
Avatar giganciara
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Palermo
Wiadomości: 827
GG do giganciara
Dot.: Gdy wreszcie byłam szczęśliwa, on to skończył...:(

Najpierw zastanów się, co mogło być nie tak w tym związku. Do miłości nikogo nie zmusisz...Ale jeśli Ci bardzo zależy - walcz o niego, spróbuj. Jest szansa, że chłopak po prostu ma rozterki, które miną.
__________________
giganciara

"uczę się sztuki życia, hip-hop to mój sensei.."


giganciara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-26, 17:09   #3
diamentowa
Zakorzenienie
 
Avatar diamentowa
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: west pomerania
Wiadomości: 3 570
Dot.: Gdy wreszcie byłam szczęśliwa, on to skończył...:(

Cytat:
Napisane przez giganciara Pokaż wiadomość
Najpierw zastanów się, co mogło być nie tak w tym związku. Do miłości nikogo nie zmusisz...Ale jeśli Ci bardzo zależy - walcz o niego, spróbuj. Jest szansa, że chłopak po prostu ma rozterki, które miną.
eee... ja nie uważam, że powinna o niego walczyć. Skoro powiedział, że się nie zakocha to byłoby narzucanie się. Jeżeli jakimś cudem zmieni zdanie i coś poczuje to sam zawalczy.
diamentowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-26, 17:16   #4
sirgunia
Raczkowanie
 
Avatar sirgunia
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 474
Dot.: Gdy wreszcie byłam szczęśliwa, on to skończył...:(

diamentowa-racja.
widocznie cos nie zagralo. pierwszy miesiac to miesiac rozeznania czy ta osoba nam pasuje, czy podoba nam sie jej sposob bycia, jakie emocje w nas wywoluje. jak dla mnie nie ma o co walczyc bo chlopak jasno powiedzial ze sie nie zakochal. trudno o bardziej jasne postawienie sprawy. a powodow niezakochania moze byc wiele. np jakies tam wczesniejsze, sercowe, niedokonczone sprawy (wiem wiem znow teoria spisku )
sirgunia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-26, 17:19   #5
giganciara
Rozeznanie
 
Avatar giganciara
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Palermo
Wiadomości: 827
GG do giganciara
Dot.: Gdy wreszcie byłam szczęśliwa, on to skończył...:(

Cytat:
Napisane przez diamentowa Pokaż wiadomość
eee... ja nie uważam, że powinna o niego walczyć. Skoro powiedział, że się nie zakocha to byłoby narzucanie się. Jeżeli jakimś cudem zmieni zdanie i coś poczuje to sam zawalczy.
Sama tak miałam, że chciałam zostawić pierwszego `poważniejszego` chłopaka po bolesnym rozstaniu i kilkuletnim wcześniejszym związku, bo wydawało mi się, że to zupełnie bez sensu i że najzwyczajniej nie umiem już kochać. I gdyby się nie starał, pewnie bym go wtedy zostawiła, a później żałowała, bo przede mną było jeszcze wiele wspólnych fajnych chwil.

Dlatego tak radzę, żeby nie zamykać tak szybko za sobą wszystkich drzwi
PS. z tym, że to może zupełnie subiektywna opinia, ale i tak uważam, że nie zaszkodzi chwilke poczekac na rozwój sytuacji..
__________________
giganciara

"uczę się sztuki życia, hip-hop to mój sensei.."


giganciara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-26, 17:39   #6
xxxSoniaxxx
Raczkowanie
 
Avatar xxxSoniaxxx
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 84
Dot.: Gdy wreszcie byłam szczęśliwa, on to skończył...:(

Hmmm... no ale co mi radzicie? Cierpliwie czekac nic nie robiac w tym kierunku i myslac ze moze mu sie "odwidzi"? A swoja droga watpie zeby ktos sie zakochal nie widujac tej osoby. Moge jeszcze pisac do niego, prosic o spotkania, ale ja nie chcialabym mu sie narzucac. Co robic?!
xxxSoniaxxx jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-26, 17:49   #7
diamentowa
Zakorzenienie
 
Avatar diamentowa
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: west pomerania
Wiadomości: 3 570
Dot.: Gdy wreszcie byłam szczęśliwa, on to skończył...:(

Cytat:
Napisane przez xxxSoniaxxx Pokaż wiadomość
Hmmm... no ale co mi radzicie? Cierpliwie czekac nic nie robiac w tym kierunku i myslac ze moze mu sie "odwidzi"? A swoja droga watpie zeby ktos sie zakochal nie widujac tej osoby. Moge jeszcze pisac do niego, prosic o spotkania, ale ja nie chcialabym mu sie narzucac. Co robic?!
ja już Ci poradziłam, że według mnie powinnaś dać sobie spokój
i wybacz, ale jakoś jak Cię widywał to się nie zakochał... więc mógłby ewentualnie zatęsknić
diamentowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-05-26, 17:58   #8
moooniaaaa
Zakorzenienie
 
Avatar moooniaaaa
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 16 600
Dot.: Gdy wreszcie byłam szczęśliwa, on to skończył...:(

Moim zdaniem chłopak postąpił w porządku, że od razu powiedział Ci co czuję,a nie ciągnął to dalej ... bo im dłużej by z Tobą był tym Tobie byłoby potem ciężej znieść rozstanie. Odpuść go sobie, widocznie nie jesteście sobie pisani,a przecież nic na siłę. A swoją druga połówkę w końcu spotkasz,zobaczysz
moooniaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-26, 18:12   #9
xxxSoniaxxx
Raczkowanie
 
Avatar xxxSoniaxxx
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 84
Dot.: Gdy wreszcie byłam szczęśliwa, on to skończył...:(

dzieki dziewczyny za rady... chyba naprawde odpuszcze bo nie widze sensu pchania sie mu na sile w ramiona. Ciesze sie poza tym ze powiedzial to teraz, choc moze kiedys jednak by sie zakochal.... i moze stracilam szanse na przezycie wspanialych chwil z kims. Coraz czesciej mysle ze jednak nie spotkam nikogo kto mnie pokocha Nienawidze byc sama, nie potrafie
xxxSoniaxxx jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-26, 18:34   #10
mOna01
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 6 108
Dot.: Gdy wreszcie byłam szczęśliwa, on to skończył...:(

Cytat:
Napisane przez xxxSoniaxxx Pokaż wiadomość
dzieki dziewczyny za rady... chyba naprawde odpuszcze bo nie widze sensu pchania sie mu na sile w ramiona. Ciesze sie poza tym ze powiedzial to teraz, choc moze kiedys jednak by sie zakochal.... i moze stracilam szanse na przezycie wspanialych chwil z kims. Coraz czesciej mysle ze jednak nie spotkam nikogo kto mnie pokocha Nienawidze byc sama, nie potrafie
Może za bardzo mu się narzucałaś? Bo tak się emocjonujesz tym, że nienawidzisz samotności. W związku, także na początku (a może i szczególnie wtedy) potrzeba luzu, swobody. Może za bardzo okazywałaś mu swoją desperację.
Zastanawiałaś się czy zależy Ci na NIM konkretnie? Bo na moje oko chodzi Ci tylko o to by być z kimś, żeby nie być sama, a nie o tego konkretnego chłopaka...
Na pewno jest Ci ciężko - być z kimś przez 5 lat i rozstać się, potrzebujesz bliskości drugiej osoby, to normalne. Ale swoją desperacją możesz odstraszyć kogoś, kto dopiero sprawdza czy mu odpowiada bycie z Tobą.

Temu chłopakowi daj spokój, zachował się w porządku - powiedział prawdę szybko i szczerze, zdania raczej nie zmieni. A Ty zadbaj o siebie, zrób sobie przyjemność, staraj się podobać sobie i lubić siebie, a na pewno spotkasz kogoś fajnego
__________________

mOna01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-26, 23:01   #11
xxxSoniaxxx
Raczkowanie
 
Avatar xxxSoniaxxx
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 84
Dot.: Gdy wreszcie byłam szczęśliwa, on to skończył...:(

Mona--> to nie jest tak ze ja desperacko poszukuje drugiej osoby. Przez ten rok kiedy bylam sama mialam kilka znajomych z ktorymi sie spotykalam, ale wiedzialam od razu ze nic z tego nie bedzie i juz na poczatku sie wycofywalam. Natomiast kiedy poznalam jego, spodobal mi sie od pierwszej chwili, pozniej kiedy go poznalam poczulam, ze cos moze z tego byc. I z jego strony tez widzialam zaangazowanie. No ale niestety wyszlo jak wyszlo, ja nie bede naciskac. Moze faktycznie za bardzo naciskalam... Raz mi nawet powiedzial ze chyba zbyt wiele od niego oczekuje ale on to rozumie bo ja mam za soba dlugotrwaly zwiazek a on tylko kilka przelotnych, a do tego zawodow milosnych, w tym jeden ktory bardzo przezyl. Nie rozumiem tylko dlaczego tak szybko sie wycofal. Nie mogl poczekac? Czy zawsze to pierwsze zauroczenie przeobraza sie odrazu w milosc? Nie pamietam juz jak to bylo z tym moim pierwszym...
xxxSoniaxxx jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-05-26, 23:05   #12
99GirlOoo99
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: zach-pomorskie
Wiadomości: 812
Dot.: Gdy wreszcie byłam szczęśliwa, on to skończył...:(

Cytat:
Napisane przez xxxSoniaxxx Pokaż wiadomość
Od mojego ostatniego (5-letniego) związku, który byłam zmuszona zakończyć, minął rok. Przez ten okres niewiele działo się w moim życiu, a sprawy sercowe wogóle nie istniały. Po roku poznałam chłopaka, który bardzo mi się spodobał. Po jakimś czasie dowiedziałam się od niego że ja mu też. Świetnie nam się rozmawiało, uwielbiałam spędzać z nim czas. Wkońcu zbliżyliśmy się do siebie bardzo i byliśmy "parą". Wkońcu czułam że żyję. Jestem typem osoby która nie potrafi być sama. Nie potrafię przyzwyczaić się do samotności, dlatego też tak ciężko mi było przez ten rok, i tak szczęśliwa byłam przez osattni... no właśnie miesiąc... Po miesiącu bycia z tym chłopakiem zaczęłam czuć że dzieje się coś niedobrego, tak jakby oddalał się odemnie. Miał dla mnie coraz mniej czasu, coraz chłodniej mnie traktował. Wkońcu powiedział że został kiedyś bardzo skrzywdzony, dlatego też nie chce żebym i ja cierpiała i dlatego też nie możemy być razem. Stwierdził że zauroczenie minęło i niestety nie zakochał się i boi się że już się we mnie nie zakocha, a ja tak, i mnie skrzywdzi. Co o tym sądzicie? No nie powiem że jest mi przykro... przyzwyczaiłam się do niego. Było mi z nim dobrze, odżyłam. A tu taka niespodzianka :/ Nie wiem właściwie po co o tym piszę. Chyba żeby wyrzucić to z siebie...

To pogrubione jakbym o sobie czytała byłąm w pewnym zwiazku który sie zakonczył, jakis czas była pustka . Tak sobie żyłam az pojawił sie on < marzyciel>
Był takim lekarstwem na całe zło jakie mnie spotkało , miód na serce ;-)
Zostaalismy para, a ja jakbym odżyła trwało to .. miesiac . Czułam ze cos jest nie tak, ze zmienił nastawienie do mnie , w słowach, gestach ..w koncu sie to stało.. Powiedział ze nie mozemy byc razem, że nic do mnie nie czuje i chyba nie poczuje .. Zerwał ze mna . Ja nic nie zrobiłam, nie walczyłam o niego, bo uznałam ze to bez sensu ..
Nie chciałam sie narzucac , widocznie to nie on jest mi pisany. Przeżyłam z nim wiele pieknych chwil, które niestety sprawiaja straszny ból .. ajj

Rozumiem co czujesz ale musisz pogodzic sie z jego decyzja , wyraznie przedstawił sytuacje, watpie zeby były jeszcze szanse . Daj sobie z nim spokój, im szybciej tym lepiej dla ciebie
__________________
'' z życia dużo już wyniosłam więc przestań mnie doświadczać, nie chce tak do końca walki z problemami staczać ''
99GirlOoo99 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-26, 23:11   #13
xxxSoniaxxx
Raczkowanie
 
Avatar xxxSoniaxxx
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 84
Dot.: Gdy wreszcie byłam szczęśliwa, on to skończył...:(

Cytat:
Napisane przez 99GirlOoo99 Pokaż wiadomość
To pogrubione jakbym o sobie czytała byłąm w pewnym zwiazku który sie zakonczył, jakis czas była pustka . Tak sobie żyłam az pojawił sie on < marzyciel>
Był takim lekarstwem na całe zło jakie mnie spotkało , miód na serce ;-)
Zostaalismy para, a ja jakbym odżyła trwało to .. miesiac . Czułam ze cos jest nie tak, ze zmienił nastawienie do mnie , w słowach, gestach ..w koncu sie to stało.. Powiedział ze nie mozemy byc razem, że nic do mnie nie czuje i chyba nie poczuje .. Zerwał ze mna . Ja nic nie zrobiłam, nie walczyłam o niego, bo uznałam ze to bez sensu ..
Nie chciałam sie narzucac , widocznie to nie on jest mi pisany. Przeżyłam z nim wiele pieknych chwil, które niestety sprawiaja straszny ból .. ajj

Rozumiem co czujesz ale musisz pogodzic sie z jego decyzja , wyraznie przedstawił sytuacje, watpie zeby były jeszcze szanse . Daj sobie z nim spokój, im szybciej tym lepiej dla ciebie
Dobrze wiedziec ze jest ktos kto czuje to co ja, ze nie jestem z tym sama. A swoja droga ja nie wiem co jest z tymi facetami... My jak kogos spotykamy i juz go poznamy, odpowiada nam i wogole, to wydaje mi sie ze trwamy w swoich uczuciach. A oni? Najpierw sie wielce zaurocza, a pozniej NIC nie czuja... :/ Troche to dla mnie niezrozumiale, no ale moze jeszcze za malo zwiazkow mam za soba.
xxxSoniaxxx jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-26, 23:12   #14
caelum
Rozeznanie
 
Avatar caelum
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 721
Dot.: Gdy wreszcie byłam szczęśliwa, on to skończył...:(

Mam pytanko do towarzyszki Soni - dlaczego jak piszesz "byłaś zmuszona" zakończyć swój poprzedni związek?
A co do bohatera wątku to tak szybko to on się nie rozeznał bo po jakimś miesiącu. Chylić należy mu czoła, że jasno się wyraził iż uczucia do Soni nie żywi i wielce wątpi by się to zmieniło. Fakt faktem, że wypowiedzi Soni zdecydowanie pchają nas do wniosku iż w desperacji rzuca się na każde "ciacho" w strachu przed samotnością.
Wobec tego mam jeszcze jedno pytanko do towarzyszki - skoro piszesz, że "nienawidzisz być sama" i nie potrafisz to jak to sie stało, że obyłas się rok bez męskiego ramienia?
__________________
Stań się lepszym człowiekiem. I zanim poznasz kogoś upewnij się, że znasz siebie i że nie będziesz chciał być taki jak on chce, ale będziesz sobą.

G.G. Márquez
caelum jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-26, 23:18   #15
xxxSoniaxxx
Raczkowanie
 
Avatar xxxSoniaxxx
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 84
Dot.: Gdy wreszcie byłam szczęśliwa, on to skończył...:(

Cytat:
Napisane przez caelum Pokaż wiadomość
Mam pytanko do towarzyszki Soni - dlaczego jak piszesz "byłaś zmuszona" zakończyć swój poprzedni związek?
A co do bohatera wątku to tak szybko to on się nie rozeznał bo po jakimś miesiącu. Chylić należy mu czoła, że jasno się wyraził iż uczucia do Soni nie żywi i wielce wątpi by się to zmieniło. Fakt faktem, że wypowiedzi Soni zdecydowanie pchają nas do wniosku iż w desperacji rzuca się na każde "ciacho" w strachu przed samotnością.
Wobec tego mam jeszcze jedno pytanko do towarzyszki - skoro piszesz, że "nienawidzisz być sama" i nie potrafisz to jak to sie stało, że obyłas się rok bez męskiego ramienia?
Byłam zmuszona zakonczyc poprzedni zwiazek, poniewaz byl on gleboko toksyczny... ojjj naprawde wiele spraw zlozylo sie na to, ze poprostu moje uczucie do tego czlowieka wygaslo, nie traktowal mnie zbyt dobrze. Ale to juz zamkniety rozdzial i wolalabym do tego nie wracac.

A jesli chodzi o to, jak wytrzymalam bez meskiego ramienia rok czasu, to wlasnie dlatego, ze nie "rzucam sie na kazde ciacho" jak to okreslilas. On poprostu wydawal mi sie TYM wlasciwym... A jak sie obylam? No musze przyznac ze bylo mi ciezko, ale mialam duze wsparcie w przyjaciolkach ktore staraly mi sie zawsze pomagac w trudnych chwilach I jakims cudem rok w samotnosci minal...
xxxSoniaxxx jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-26, 23:40   #16
lara
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: road paved in gold
Wiadomości: 872
Dot.: Gdy wreszcie byłam szczęśliwa, on to skończył...:(

Cytat:
Napisane przez caelum Pokaż wiadomość
Mam pytanko do towarzyszki Soni - dlaczego jak piszesz "byłaś zmuszona" zakończyć swój poprzedni związek?
A co do bohatera wątku to tak szybko to on się nie rozeznał bo po jakimś miesiącu. Chylić należy mu czoła, że jasno się wyraził iż uczucia do Soni nie żywi i wielce wątpi by się to zmieniło. Fakt faktem, że wypowiedzi Soni zdecydowanie pchają nas do wniosku iż w desperacji rzuca się na każde "ciacho" w strachu przed samotnością.
Wobec tego mam jeszcze jedno pytanko do towarzyszki - skoro piszesz, że "nienawidzisz być sama" i nie potrafisz to jak to sie stało, że obyłas się rok bez męskiego ramienia?
To taki malutki offtop będzie, za co z góry przepraszam autorkę ale to nie to samo... Ja też nie lubię być sama; ani to lepsze ani gorsze od innego podejścia, tak mam po prostu - potrzebuję do pełnego szczęścia drugiej połówki (patrząc na moich znajomych stwierdzam, że bardziej niż oni). Jak mam wybierać to wolę życie z kimś niż w pojedynkę. ale z drugiej strony nic na siłę, tez jestem teraz sama booo... no tak jakoś wychodzi i nie zapłakuję sie po nocach, nie rzucam na pierwszego lepszego, nie naciskam jeśli już ktoś się pojawia na horyzoncie. Więc Sonia może ma podobnie

A wracając do właściwego aspektu sprawy Soniu, tez mi się wydaje że nie mają sensu teraz jakieś Twoje działania... dobrze że chłopak był szczery, oszczędził Ci potencjalnych przyszłych, jeszcze większych cierpień. trzymaj się ciepło
lara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-26, 23:57   #17
caelum
Rozeznanie
 
Avatar caelum
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 721
Dot.: Gdy wreszcie byłam szczęśliwa, on to skończył...:(

Cytat:
Napisane przez xxxSoniaxxx Pokaż wiadomość
Byłam zmuszona zakonczyc poprzedni zwiazek, poniewaz byl on gleboko toksyczny... ojjj naprawde wiele spraw zlozylo sie na to, ze poprostu moje uczucie do tego czlowieka wygaslo, nie traktowal mnie zbyt dobrze. Ale to juz zamkniety rozdzial i wolalabym do tego nie wracac.

A jesli chodzi o to, jak wytrzymalam bez meskiego ramienia rok czasu, to wlasnie dlatego, ze nie "rzucam sie na kazde ciacho" jak to okreslilas. On poprostu wydawal mi sie TYM wlasciwym... A jak sie obylam? No musze przyznac ze bylo mi ciezko, ale mialam duze wsparcie w przyjaciolkach ktore staraly mi sie zawsze pomagac w trudnych chwilach I jakims cudem rok w samotnosci minal...
No może byłam trochę ironiczna ale nie bierz tego do siebie towarzyszko Soniu . Masz bardzo fajny nick.
Wracając do sprawy zapytałam o poprzedni związek i przerwę po nim nie bez kozery. Chciałam się dowiedzieć dlaczego tak bardzo nie potrafisz być sama i nienawidzisz samotności. A zastanawiało mnie to nie po to by wypowiadać sie na temat tego ostatniego związku bo to jak mi sie wydaje sprawa już zamknięta tylko by móc powiedzieć coś na Twój temat Soniu. Ja muszę przyznać się bez bicia jestem wrażliwa na takie słowa "boje się samotności" i zawsze widzę za nimi kobietę, która rzuca się na każde jak to określiłam "ciacho". Zapytałam o poprzedni związek bo nasze poprzednie doświadczenia bardzo sie na nas odciskają i często taki strach przed samotnością jest wynikiem czegoś z przeszłości. Zapytałam o przerwę bo to właśnie nie pasowało mi do obrazu kobiety wpadającej w ramiona każdego mężczyzny ze strachu przed samotnością. No więc jak widać z braku logiki mojej wypowiedzi - pojawiły sie pewne niejasności .
A powiedz mi towarzyszko Soniu dlaczego Ty tak bardzo boisz sie samotności?
__________________
Stań się lepszym człowiekiem. I zanim poznasz kogoś upewnij się, że znasz siebie i że nie będziesz chciał być taki jak on chce, ale będziesz sobą.

G.G. Márquez
caelum jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-27, 09:20   #18
99GirlOoo99
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: zach-pomorskie
Wiadomości: 812
Dot.: Gdy wreszcie byłam szczęśliwa, on to skończył...:(

Rozumiem o czym pisze Sonia . Ja też nie moge życ samotnie, jest to dla mnie stan przejsciowy , który trwa krócej lub dłużej ale w końcu sie kończy. Nie jestem przyzwyczajona do samotnisci, jest mi zle kiedy jestem sama, powiem nawet że już po jakims czasie czuje sie nieszczesliwa;/ jestem sama od jakis 5miesiecy , i byli tacy którzy wyrażali chęc bycia ze mną , wiec mogłam brac pierwszego lepszego ale to nie o to chodzi .. nic nie czułam wiec to bez sensu bo to nie tak że na siłe kogos szukam, że za wszelką cene chce kogos miec .. Nie lubie życ samotnie, ale nie umiem też zyc z kims bez uczucia;/
__________________
'' z życia dużo już wyniosłam więc przestań mnie doświadczać, nie chce tak do końca walki z problemami staczać ''
99GirlOoo99 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-27, 09:53   #19
caelum
Rozeznanie
 
Avatar caelum
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 721
Dot.: Gdy wreszcie byłam szczęśliwa, on to skończył...:(

Cytat:
Napisane przez 99GirlOoo99 Pokaż wiadomość
Rozumiem o czym pisze Sonia . Ja też nie moge życ samotnie, jest to dla mnie stan przejsciowy , który trwa krócej lub dłużej ale w końcu sie kończy. Nie jestem przyzwyczajona do samotnisci, jest mi zle kiedy jestem sama, powiem nawet że już po jakims czasie czuje sie nieszczesliwa;/ jestem sama od jakis 5miesiecy , i byli tacy którzy wyrażali chęc bycia ze mną , wiec mogłam brac pierwszego lepszego ale to nie o to chodzi .. nic nie czułam wiec to bez sensu bo to nie tak że na siłe kogos szukam, że za wszelką cene chce kogos miec .. Nie lubie życ samotnie, ale nie umiem też zyc z kims bez uczucia;/
Ja tylko tak w woli ścisłości wyjaśnię, że ja oczywiście nie o tym. Strachu przed samotnością to ja u 99GirlOoo99 (swoja drogą ciekawy nick ) nie dostrzegam. Strach oznacza, że nie dopuszczamy a przynajmniej staramy sie niedopuszczać do sytuacji w której bylibyśmy sami bez jakiegokolwiek partnera. Oznacza to, że w przeciwieństwie do 99GirlOoo99 rzucamy się na każdego byle zapełnić pustkę .
Tak napisałam, żeby niedomówień nie było.
__________________
Stań się lepszym człowiekiem. I zanim poznasz kogoś upewnij się, że znasz siebie i że nie będziesz chciał być taki jak on chce, ale będziesz sobą.

G.G. Márquez
caelum jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-05-27, 10:37   #20
mOna01
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 6 108
Dot.: Gdy wreszcie byłam szczęśliwa, on to skończył...:(

Cytat:
Napisane przez xxxSoniaxxx Pokaż wiadomość
Nie rozumiem tylko dlaczego tak szybko sie wycofal. Nie mogl poczekac? Czy zawsze to pierwsze zauroczenie przeobraza sie odrazu w milosc? Nie pamietam juz jak to bylo z tym moim pierwszym...
Dziewczyno, po prostu nie poczuł chemii no! Widocznie nie zauroczyłaś go tak jak Ci się wydaje, nie czuł się z Tobą dobrze i nie chce z Tobą być. Po prostu daj mu spokój. Popatrz jak to opisywałaś w pierwszym poście - Tobie było dobrze, Tobie się dobrze rozmawiało, bla bla. To że dla Ciebie on był fajny nie znaczy że Ty dla niego też... Zrozum to i poczekaj na właściwego człowieka...
__________________

mOna01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-27, 11:21   #21
ElvesBrew
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 27
Dot.: Gdy wreszcie byłam szczęśliwa, on to skończył...:(

Jest taka stara prawda, że aby być z kimś trzeba nauczyć się być samemu.
ElvesBrew jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-27, 11:22   #22
martha330
Zakorzenienie
 
Avatar martha330
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 5 018
Dot.: Gdy wreszcie byłam szczęśliwa, on to skończył...:(

Cytat:
Napisane przez 99GirlOoo99 Pokaż wiadomość
To pogrubione jakbym o sobie czytała byłąm w pewnym zwiazku który sie zakonczył, jakis czas była pustka . Tak sobie żyłam az pojawił sie on < marzyciel>
Był takim lekarstwem na całe zło jakie mnie spotkało , miód na serce ;-)
Zostaalismy para, a ja jakbym odżyła trwało to .. miesiac . Czułam ze cos jest nie tak, ze zmienił nastawienie do mnie , w słowach, gestach ..w koncu sie to stało.. Powiedział ze nie mozemy byc razem, że nic do mnie nie czuje i chyba nie poczuje .. Zerwał ze mna . Ja nic nie zrobiłam, nie walczyłam o niego, bo uznałam ze to bez sensu ..
Nie chciałam sie narzucac , widocznie to nie on jest mi pisany. Przeżyłam z nim wiele pieknych chwil, które niestety sprawiaja straszny ból .. ajj

Rozumiem co czujesz ale musisz pogodzic sie z jego decyzja , wyraznie przedstawił sytuacje, watpie zeby były jeszcze szanse . Daj sobie z nim spokój, im szybciej tym lepiej dla ciebie
nic na sile,niestety..nie zawsze zwiazki sa udane i przeradzaja sie w cos dluzszego. piszesz,ze nie mozesz wytrzymac w samotnosci,ale z jednej strony minal rok bez nikogo,ale i pisalas,ze spotykalas sie z kims - raz czy dwa. wiec w sumie rok nie byl dla ciebie stracony. bede sie czepiac,bo jednak nie potrafisz rzeczywscie byc singielka. ale mysle,ze teraz to juz na sile potrzebujesz kogos u swojego boku,a nie tedy droga do szczeliwego bycia razem.

wlasnie - to jego decyzja i nie ma co do tego wracac,nie dal ci nadziei,ale przyjdzie czas,ze znajdziesz kogos naprawde wyjatkowego i wkoncu na stale
__________________
Nasze serduszka
Hania <3 8.11.2014r. <3 i Basia 3.04.2017


martha330 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-27, 16:54   #23
Aquaris
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 2
Dot.: Gdy wreszcie byłam szczęśliwa, on to skończył...:(

A ja powiem Ci jak było u mnie. Zaraz po rozstaniu z chłopakiem zaczęłam się spotykać z innym. Było pięknie, cudownie, itd. Po 2 miesiącach dowiedziałam się, że on nie chce się z nikim wiązać "na poważnie", bo ktoś go kiedyś zranił itp. Poczułam się trochę dziwnie, ale nie wiedząc co powiedzieć (w zasadzie ja też miałam swoje przejścia i bałam się zaufać), powiedziałam że ok, ja myślę to samo. Ale spotykaliśmy się dalej. W dalszym ciągu było świetnie, ale czułam że się w nim zakochuję, robiłam dla niego wszystko. On pewnie też to czuł i często dawał mi do zrozumienia, że nie zakocha się we mnie (raz nawet mi to powiedział). No i trwało to sobie kilka miesięcy (a ja równocześnie cierpiałam i byłam szczęśliwa, bo spędziliśmy razem mnóstwo cudownych chwil). Później ON wyjechał na wakacje za granicę. Ja oczywiście tęskniłam i płakałam każdego dnia. Ale co się okazało? ON nie mógł beze mnie żyć i w końcu zrozumiał, że jestem dla niego najważniejsza i że mnie kocha. Od tej pory minęły 2 lata, a my nadal jesteśmy razem i nadal szczęśliwi. Cieszę się, że nie dałam za wygraną. Ale przecież wcale nie musiało się to tak skończyć. Czasem warto zawalczyć Nie mogę Ci doradzać jak masz postąpić, ale może po prostu poczekaj. Może on zrozumie, że jednak znaczysz dla niego więcej niż mu się wydawało
Aquaris jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-05-27, 18:22   #24
xKasiiiix90
Przyczajenie
 
Avatar xKasiiiix90
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 9
Dot.: Gdy wreszcie byłam szczęśliwa, on to skończył...:(

Cytat:
Napisane przez xxxSoniaxxx Pokaż wiadomość
Od mojego ostatniego (5-letniego) związku, który byłam zmuszona zakończyć, minął rok. Przez ten okres niewiele działo się w moim życiu, a sprawy sercowe wogóle nie istniały. Po roku poznałam chłopaka, który bardzo mi się spodobał. Po jakimś czasie dowiedziałam się od niego że ja mu też. Świetnie nam się rozmawiało, uwielbiałam spędzać z nim czas. Wkońcu zbliżyliśmy się do siebie bardzo i byliśmy "parą". Wkońcu czułam że żyję. Jestem typem osoby która nie potrafi być sama. Nie potrafię przyzwyczaić się do samotności, dlatego też tak ciężko mi było przez ten rok, i tak szczęśliwa byłam przez osattni... no właśnie miesiąc... Po miesiącu bycia z tym chłopakiem zaczęłam czuć że dzieje się coś niedobrego, tak jakby oddalał się odemnie. Miał dla mnie coraz mniej czasu, coraz chłodniej mnie traktował. Wkońcu powiedział że został kiedyś bardzo skrzywdzony, dlatego też nie chce żebym i ja cierpiała i dlatego też nie możemy być razem. Stwierdził że zauroczenie minęło i niestety nie zakochał się i boi się że już się we mnie nie zakocha, a ja tak, i mnie skrzywdzi. Co o tym sądzicie? No nie powiem że jest mi przykro... przyzwyczaiłam się do niego. Było mi z nim dobrze, odżyłam. A tu taka niespodzianka :/ Nie wiem właściwie po co o tym piszę. Chyba żeby wyrzucić to z siebie...






najlepiej z siebie wyrzucic, napewno lepiej Ci sie na serduchu zrobilo no to nie przyjemna sytuacja, ja równiez jestem typem osoby która nie lubi byc samotna i bardzo szybko przyzwyczaja sie do człowieka. uczuc nie zmienisz na siłe... moze wkrótce zrozumie że brakuje jemu Ciebie. trzymam kciuki
xKasiiiix90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:50.