|
Notka |
|
Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo. |
|
Narzędzia |
2011-02-21, 16:11 | #2041 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
|
Dot.: Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty
Ja sie chętnię pojawię na odchowalni ale szczerze to dopiero wtedy jak urodzę, mimo wszystko bardziej jestem po tej stronie niż po tamtej, bardziej z tym tematem niż z tamtym związana
Mąż dziś przywiózł łóżeczko, jeszcze niezłożone, i tak bedzie napewno do dnia porodu. Mam przeczucie rozpakować się w piątek lub do piątku, dziś taka zestresowana chodzę i pocieszam samą siebie Będzie dobrze ale to czekanie może być wyczerpujące. Nie mogę się coś dobrze wyspać, do niespełna ósmej i pomarzyć o dalszym spaniu. |
2011-02-21, 17:02 | #2042 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 496
|
Dot.: Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty
Cytat:
Ja szczerze mówiąc z ogromna przyjemnościa będę zaglądała i udzielała się na odchowalni (mimo, ze jeszcze nielegalnie;-))przez te ostatnie 2 dni. Pewnie jutro będe się strasznie denerwowała i przyda mi sie rozmowa z Wami Widze, że mąż tez bardzo to przeżywa, bardzo dużo rozmawiamy na ten temat..cieszy sie i nie moze sie doczekac ale jednoczesnie boi sie czy bedzie dobrym ojcem...głuptasek mój kochany, ja jestem pewna, że bedzie cudownym ojcem Ja sama tez mam wątpliwości czy podołam..to co innego było mówic.."będziemy mieli dziecko" jak od tego faktu dzieliły nas miesiące..teraz zostały tylko dni... Jutro mi jakoś dzień zleci napewno. Dziś bylismy na szybkich zakupach, kupiłam 3 komplety ubranek na rozmiar 62, 2 koszulki, i 3 pary bodów wszystko na 62, stwierdziłam ze dobrze sie przygotowac tez na taka ewentualnośc, że Nadia nie wejdzie w rozmiar 56Także dziś to poprałam, teraz schnie, jutro prasowanko, domek ogarne troche, do was zajrze a popołudniu spodziewamy sie gosci, rodzinka chce jeszcze przed szpitalem sie z nami zobaczyc... Dobrze, że mąż kupił mi meliske...
__________________
Nasze marzenie się spełniło JESTEŚMY RODZICAMI 24.02.2011 r. dzień narodzin naszej córeczki Nadia: http://www.suwaczek.pl/cache/7ac096c94e.png Edytowane przez Justine1988 Czas edycji: 2011-02-21 o 17:04 |
|
2011-02-22, 07:23 | #2043 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 1 685
|
Dot.: Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty
Witamy Was kochane razem z najcudowniejszym skarbem na ziemi Natalką
Wczoraj w końcu wróciłyśmy do domku bo już miałam dość szpitala pomimo że warunki miałyśmy rewelacyjne jak i opiekę położnych Tak w skrócie Cięcie wspominam miło,miało być o 15 przyszła położna myślałam że chce zmienić kroplówkę a ona mówi że to JUŻ,więc z zaskoczenia było Na stole zimno,czulam tylko jakby mi ktoś cały czas naciskał na brzuch a ekipa rozmawiała o wczasach w Egipcie i już chciałam się dołączyć Później ten pierwszy krzyk i Pan doktor mówi ma Pani córeczkę Pokazali mi ją taką prosto z brzuszka przyłożyli do buzi a ja wycałowałam i beczałam oczywiście Nastepnie wzieli do umycia, na badanie ubrali i przywiezli w wózeczku na moim widoku a mnie szyli. Pierwsza noc w szpitalu okropna malutka nie chciala złapać piersi i całą noc płakała u mnie na łóżku albo u położnych a mnie się serce kroiło z niemocy wiedząc że dziecko głodne ... Kolejnego dnia coś tam złapala ale3 razy pocuckała i puściła i następnego to samo W drugiej dobie wstawanie z łóżka z okropnym bólem ale wiedziałam że muszę to rozchodzić więc wstawałam i siadałam i leżałam bez żadnej pomocy drabinek ani położnych. I tu najgorsze wspomnienie,okazało się ze nie mam odchodów (krwi) przyszedł lekarz ktory powiedział mi ze jest pijany i bierze w zyłe nastepnie kazał mi się rozebrać i wyjść z sali mamie bo była akurat. Stanął nade mną jak rzeźnik i swoją 100 kilogramową wagąz całej sily nacisnął mi na brzuch trzykrotnie, na serio myślałam że umieram taki ból !!!!! a darłam się tak że aż dziewczyny na sali się popłakaly !! Potem pokazał coś położnej i mówi :Nie mamy innego wyjścia siostro wie siostra co zrobimy" a położna spojrzała na mnie z taką miną która wnioskowała ze zaraz mnie pokroją na kawałki i zjedzą po czym.......lekarz mówi : siostro- spróbujemy jeszcze wcześniej coś innego prosze przynieść cewnik,podlożyla mi go a ona wsadził chyba ze 3 palce i znów z całej sily nacisnął na i brzuch i POLECIAŁO !! aż mu PODZIĘKOWAŁAM !!a siostra mowi że naprawdę miałam za co dziękować bo inaczej czekało by mnie coś gorszego. Okazało się że zrobil się jakiś skrzep który blokował ale dobrze się tak skończyło Kolejnego dnia rano poszłam sie umyć w zimnej łazience i Przeziębilam się ,brałam antybiotyk do żyły dlatego nas trzymali a Natalka zdrowa i musiała czekać na mamusie Z tego względu przenieśli nas na osobną salę jak izolatkę bo ja nie mogłam karmić piersia i aby nie stresować innych kobiet że moja ma butelkę a one chcąc nie chcąc muszą karmić piersią. Pokoik cudowny, odwiedzający mogli siedzieć non stop ja miałam spokój.Malutka dostawała sztuczne ,sama podgrzewałam w pokoiku bo dały mi podgrzewacz i tak wytrwałyśmy Pięknie przybywała na wadze i czekała na mnie Co do rany........ wiedziałam że aby dobrze funkcjonować muszę to rozchodzić więc jak Natalka spała ja łazilam nocami po korytarzu,odwiedzałam inne dziewczyny i tak na dzień dzisiejszy czuje ją tylko jak dluzej poleże i chce wstać Caly czas odciągałam mleko laktatorem i do zlewu, wczoraj już mogłam dawać swoje i malutka cały dzień piła moje w nocy braklo i sztuczne . Polożna powiedziała że póki będzie pokarm abym poprostu dawała raz swoje raz sztuczne i tak robie. Malutka wypije co jej i śpi bite 3 godzinki Jak się budzi przebieramy się troszke porozmawiamy znów butla i 3 godzinki snu Urodzila się dokładnie z wagą 3666- położne się śmiały że pierwszej nocy wychodził z niej ten diabełek 666 a teraz to istny aniolek życzę każdej z Was takiego grzecznego kochanego bobaska a tatuś to już zwariował na punkcie córeczki, daje jeść, przebiera,wczoraj pierwsza kąpiel byla i nawet bez większych krzyków także jestem NAJSZCZĘŚLIWSZĄ MAMUSIĄ NA ŚWIECIE ps. teraz doceniam swoje wygodne łóżko w domu Później wstawie zdjęcie Natalki
__________________
Nasza Kochana Córeczka http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv730y6j3jyp.png Nasze drugie szczęście http://www.suwaczki.com/tickers/ex2b8iikt8hcg0od.png 09.09.2009 |
2011-02-22, 08:12 | #2044 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty
Cytat:
kolejna Natalka do kompletu, prawda, że one są aniołkami |
|
2011-02-22, 08:59 | #2045 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
|
Dot.: Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty
Gratuluję ale ja się nie zgodzę że to aniołki - zobaczysz jak podrośnie nie dogonisz tak będą psocić
Witam się wtorkowo w dwupaczku. Domyślam się że większość juz na porodówce, ale może jakiś dwupaczek jeszcze zajrzy |
2011-02-22, 10:00 | #2046 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 4 024
|
Dot.: Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty
jeszcze ja dalej w 2paku..nic sie nie dzieje oprocz tego,ze załapałam katR i nie spałam do 2 bo mnuie tak głowa od zatok bolala. teraz tez boli i mam lekka goraczke..,kurde no..masakra jakas
|
2011-02-22, 10:37 | #2047 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
|
Dot.: Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty
Ojej, ale ratujesz sie jakoś? Ciężko. Grzej się w łóżku i odsypiaj nockę.
Szkoda że nie mogę Ci przesłac rosołku bo właśnie robię Dużo zdrówka. |
2011-02-22, 10:54 | #2048 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 496
|
Dot.: Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty
Ja też melduję sie nadal w dwupaku....ale to juz kwestia najdłużej 2 dni
Koperco duzo duzo zdrówka, swoją droga takie przeziebienie u niektorych dziewczyn tu z forum było objawem nadchodacego porodu.. może u Ciebie tez sie sprawdzi, na dziś masz termin tak??? Enia relacja z porodu cudowna, a jak pisałaś , że się poryczałaś to ja tez..jak sobie wyobraziłam ze niedługo ja bede w tej sytuacji i napewno bede płakała jak bóbr jak mi Nadię pokaża, żebym tylko ja przez potok łez dojrzała Trzymam kciuki za wszystkie dwupaczki, by sie ładnie i terminowo rozpakowały, ciekawe jak karinaaa cos sie dziś niemeldowała... Ja biore sie za prasowanko, potem obiadek, sprzatanko i czekam na gosci... Cała noc mialam skurcze i rano tez, mam nadzieje ze to nie to..ja nie chcce rodzic mojego 4,5 kg klocuszka naturalnie
__________________
Nasze marzenie się spełniło JESTEŚMY RODZICAMI 24.02.2011 r. dzień narodzin naszej córeczki Nadia: http://www.suwaczek.pl/cache/7ac096c94e.png |
2011-02-22, 10:57 | #2049 |
Rozeznanie
|
Dot.: Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty
cześć Dziewczyny,
Bardzo dziękuję Wam za gratulacje z okazji narodzin Naszego Maleństwa. Melduję się po 6 dniach od porodu Jesteśmy od dwóch dni z Małym w domku, powoli się siebie uczymy. Mały jest bardzo grzeczny, budzi się na jedzonko, potem pogapi się trochę na rodziców, i chętnie i szybko zasypia w swoim łóżeczku, płacze tylko, jak jest głodny i ma mokro Normalnie ideał dzieciątka oby tak dalej A teraz w skrócie opis porodu: 16 lutego o 1.oo nad ranem zaczęłam odczuwać częste skurcze. Jako, że wcześniej ich nie miałam, zaczęłam od razu je liczyć. Obudziłam męża, a mąż w excelu zrobił tabelkę, żeby było wszystko jasne, co ile był skurcz i ile trwał Liczyliśmy tak do ok 3.oo, a kiedy skurcze były co 2-3 minuty, zdecydowaliśmy się jechać do szpitala. Przed wyjazdem zadzwoniłam do mojej położnej i poinformowałam ją, że zaczęła się akcja. Zostałam przyjęta do szpitala, ale pani na izbie powiedziała, że oszukuję, bo KTG żadnych skurczy nie wyczuwa, a rozwarcie jest na 2 palce. Zawieźli mnie na salę porodową. Tam czekałam na przyjazd położnej. Podłączyli mnie znów pod KTG, które nie wykazywało prawie skurczy, podczas gdy ja je odczuwałam, jak nigdy wcześniej. Ale jak to położna powiedziała, niektóre kobiety mają taką przypadłość.Kied y przyjechała położna, skurcze się nasiliły, a rozwarcie pogłębiło. Powiedziałam do położnej, że urodzę o 14.00 a ona na to, że to bardzo możliwe. Potem położna kazała mi chodzić po korytarzu, skakać na piłce, wchodzić pod gorący prysznic, wybierać pozycje, które pomagały główce przedostać się szybciej do kanału rodnego. O 12.00 nastąpiło kompletne rozwarcie, a skurcze były bardzo długie, więc zaczęłam przeć. Najlepiej szło mi na kolanach, na materacu. Trzymałam się łóżka, a mąż z tyłu masował plecy. Pomagało mi to bardzo. Druga pozycja też była bardzo fajna, kiedy mąż stał za mną, trzymając mnie za ręce na wysokości piersi, a ja stałam na ugiętych kolanach, opierając się o jego klatkę. Ok 14.00 położyli mnie na łóżku, ale miałam już mało sił, więc przyszło do mnie 3 lekarzy i 4 położne i dopingowali mnie Trzymali mnie za nogi i podciągali pod brzuch, kiedy parłam, bo ja nie miałam już sił. I to bardzo przyśpieszyło poród. Kiedy położna powiedziała, że główka jest już bardzo blisko i żebym jej dotknęła, a ja poczułam pod palcami włoski Małego, to od razu odzyskałam siływiedziałam, że jeszcze chwilka i Mały będzie z nami. Poparłam 3 razy i Mały pojawił się na świecie. O 15.30 czyli niewiele się pomyliłam Jak go zobaczyłam, to się rozpłakałam. Mały rodził się z rączką przy główce, dlatego musieli mnie troszkę naciąć, bo by się nie przecisnął. Ale zszyli mnie bardzo ładnie. Jestem już po ściągnięciu szwów. Powiem Wam, że spodziewałam się po porodzie czegoś bardziej strasznego i traumatycznego. Naprawdę, dziewczyny, byłam w szoku, i aż tak nie bolało, jak myślałam, że będzie boleć. Położna mi mówiła, że byłam bardzo dzielna, ani razu nie krzyknęłam Można powiedzieć, że miałam bardzo udany poród, na pewno nie będę go źle wspominać. Nie było źle. Ale dużo dało mi to, że mąż był przy mnie przez cały ten czas, wspierał, podawał wodę, masował plecy. nie wyobrażam sobie, i on też, żebym była sama w tej ważnej dla nas chwili. Warto było mieć swoją położną. Była ze mną od samego początku do końca, wspierała, dodawała odwagi, mówiła, co mam robić, aby mi ulżyć i skrócić czas porodu. Świetna kobieta. Nie wiem, jak by to było bez położnej, i rodzić samej, kiedy lekarz się pojawi albo nie. Ja byłam bardzo zadowolona i nie żałuję wydanych pieniędzy (cegiełka 650 zł). Życzę Wam również szybkich i szczęśliwych rozwiązań buziole, miłego dnia
__________________
Miłość jest jak drzewo; sama z siebie rośnie, głęboko zapuszcza korzenie w całą istotę człowieka i nieraz na ruinie serca dalej się zieleni
http://www.suwaczki.com/tickers/bl9cwn152n2pkwo6.png Edytowane przez hawea Czas edycji: 2011-03-16 o 09:37 |
2011-02-22, 11:03 | #2050 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 407
|
Dot.: Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty
Witam sie i ja po dłłłługiej nieobecności.....
Małą Zuzię mam już ze sobą, jesteśmy w domu od czwartku a cc miałam 14 lutego trochę z zaskoczenia, ale jest Do szpitala trafiłam juz 9 lutego z tymi moimi wymiotami, nawadniali mnie, dopajali i nadal nic, dostawałam po 5litrów kroplówek i nadal miałam kiepski potas i inne elektrolity. I w niedzielę 13 lutego wieczorem ok. 22 złapały mnie jakies dziwne bóle, i już nocy nie przespałam, rano było tylko gorzej, ok 9 rano skurcze co 10 min. zaraz co 7 min. a że planowane cc miało nastąpic za 2 dni to lekarze sie troszke przestraszyli i zaczęli przybywac w ilościach hurtowych by mnie przebadac ok 14 już przyszła pani z bloku porodowego z wielką gębą na mnie że mam próbowac rodzic naturalnie i takie tam później kolejne ktg i zrobiła sie godzina 15.50 i pani dr że o 16 widzimy sie na bloku operacyjnym. Zdziwienie to tylko 10 min, tel do męża oczywiście z krzykiem że mnie już na wózku wiozą na salę a jego jeszcze nie ma. Był w 5 min. I na tej sali operacyjnej też kawały ogólnie bardzo miło ale nie obyło sie bez moich wymiotów, później zasypiałam lekarz na to że jeszcze tego nie bylo że ktoś śpi podczas cc. I też usłyszałam że dawno nie mieli pacjętki z takimi mięśniami brzucha (nie wiem o co chodziło) że nie mogli małej wyjąc i jak ten mi na rzebra skoczył to do dziś ledwo z nimi sobie radzę. Mąż stał za szklanymi drzwiami i widział co ze mną się dzieje, widok za mojej głowy. Mała wyjeli o 16.32 wyczyścili, waga 3630 i długośc 53 cm i pojechała do męża a mnie zaszywali. Poźniej pojechałam na salę, rewelacyjne położne, bardzo szybko zeszło znieczulenie, wstałam ok 23 czyli po 6 godzinach, prysznic i narmalna sala. Po Zuźkę poszłam dopiero po wizycie pediatrycznej. I już potem była cały czas ze mną. W czwartek wyszłyśmy do domu, a ja zmagam się nadal z bólem żeber, rana nic nie boli z resztą sobie radzę ale te holerne żebra. Gratuluję wszystkim co urodziły i całuje mocno dzieciaczki. P.S. No i spotkałam Hawea i jej Sebastianka, zaraz tj. kilka godziny po jego narodzinach w kąciku dla dzieci |
2011-02-22, 11:07 | #2051 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
|
Dot.: Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty
hawea aż się wzruszyłam czytając Twój opis, jest bardzo optymistyczny, słodki maluszek
szizuho - również gratulacje - zapodawaj zdjątka Edytowane przez żurawinka Czas edycji: 2011-02-22 o 11:10 |
2011-02-22, 11:14 | #2052 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty
Cytat:
---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------
__________________
Miłość jest jak drzewo; sama z siebie rośnie, głęboko zapuszcza korzenie w całą istotę człowieka i nieraz na ruinie serca dalej się zieleni
http://www.suwaczki.com/tickers/bl9cwn152n2pkwo6.png |
|
2011-02-22, 11:21 | #2053 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 121
|
Dot.: Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty
Dziewczynki ja nadal w 2 paczku, chociaż w nocy pojawiły sie jakieś skurcze ale badzo nieregularne. Dzisiaj czułam się rano jak pierwszego dnia miesiączki. Pojechałam na IP na KTG które i tak miałam dzisiaj zrobić ale ono nie wykazało żadnych skurczy.Gotowość natomiast do porodu mam bardzo dobrą. Dostałam jeszcze rano krwawienie, ale lekarka powiedziała że to prawdopodobnie od wczorajszego badania lekarskiego i szaleństw z TŻ-em.
Więc czekam dalej i mam się obserwować. POZDRAWIAM |
2011-02-22, 11:40 | #2054 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 835
|
Dot.: Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty
Hawea Twój synek jest prześliczny gratuluję raz jeszcze!
|
2011-02-22, 11:40 | #2055 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 723
|
Dot.: Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty
Jestem na chwilke, chyba sie musze tez zameldowac na odchowalni, czytalam na biezaco ale pewnie po tygodniu nieobecnosci bede miec sporo do nadrobienia.
mala wczoraj dala popalic, brzuszek auc 5h placzu, odchodzilismy od zmyslow, usnela w konu kolo 23 dzis byla polozna, rozwiala wiele naszych watpliwosci rane czuje strasznie, a tyle do robienia, na szczescie maz robi obiadki, zakupy, przewija i przebiera mala wiec ja w sumie tylko karmie, ale czeka mnie prasowanie... Licze ze bede miec czas zeby Was podczytac... Buziaki |
2011-02-22, 11:54 | #2056 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 1 061
|
Dot.: Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty
Witam właśnie karmie - chwila wytchnienia jak dobrze wrócić do domku wypuścili nas wczoraj ale uczymy się ciągle siebie i trudno znalezc czas na co innego
postaram się wieczorkiem coś więcej napisać a tymczasem troche podczytam Gratulacje dla nowych mam i ich pociech |
2011-02-22, 12:05 | #2057 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Augustów
Wiadomości: 1 260
|
Dot.: Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty
Jestem nadal i juz mam taki mieszany humor ze szok.Raz płacze ze znow nic sie nie dzieje a raz juz mi wszystko jedno
Wczoraj poszlam z mezem na spacer ,przeslismy spory kawal drogi i nic ,zero skurczy.A cały dzien sie pojawialy .I mam takie okropnie bolesne klucia w pochwie ale co one znacza nie mam pojecia Dzis rano wstalam z mezem ,zjedlismy razem sniadanko a kiedy on poszedl do pracy ,dalej poszlam do lozeczka i tak pospalam ponad godzinke Moze pojedziemy dzis do szpitala sprawdzic czy wszystko ok pod ktg ,bo tutaj nic nie zalecaja ale moze naklamie to choc mnie zbadaja bo naprawde sie martwie ,kurcze tydzien po terminie a to moje drugie dziecko ,wiec mogloby juz sie wykluc tymbardziejh ze mam brzuch gigant Hawea Enia i Shizuo gratuluje i tak bardzo zazdroszcze ze macie juz maluszki przy sobie A zdjecia kruszynek sliczne
__________________
http://tickers.baby-gaga.com/t/lamla...2_1_Amelka.png[/image][/link] http://s8.suwaczek.com/201102274965.png |
2011-02-22, 14:00 | #2058 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 4 024
|
Dot.: Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty
Justine termin mam albo na 20 albo na 24.02
żurawinka Grzeje się w wyrku i zjadłam czosnku sporo i herbaty z cytryną,tylko że jak leżę to mam zgagę a czosnek i cytryna to wzmaga ją 1000% więc ledwie żyję:/ ale już głowa mnie tylko ćmi i podbrzusze mnie ćmi tak jakbym miała 1 dzień okresu..może dziś w nocy??-pewnie marzenia ściętej głowy.. a jak u Was dziewczyny??? opisy cudne, ciekawe jak będzie u mnie. |
2011-02-22, 15:06 | #2059 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty
Witajcie dziewczynki
POWIEM TO BRZYDKO!!!!! WYPAD NA ODCHOWALNIĘ I TO JUŻ!!! szizuho, ligotko, agape witajcie kochane czekamy na zdjęcia |
2011-02-22, 17:03 | #2060 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
|
Dot.: Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty
Czekając dzis na powrót męża/obijając sie zrobiłam sobie hennę brwi coby w szpitalu nie straszyć wyglądem ( tia, jakby kogos to obchodziło ) i wydepilowałam znów nogi. Trzeba być przygotowanym ( nie znamy dnia ani godziny) - skurcze małe rzadko i nieregularnie, za to bolesnie boksuje mnie moje dziecię z głębi brzucha.
Koperco - oj, te zgagi - mnie ostatnio omijają aż dziwne - ale może dlatego że po czekoladzie nie występują |
2011-02-23, 09:36 | #2061 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 4 024
|
Dot.: Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty
a mi dziś z rana o 5 odpadł czop<jupi> taki z krwią i nawet miałam mocne skurcze, ale tak nieregularne że...zasnęłam:P:P a jak się dziś obudziłam to już wszystko przeszło, cisza i spokój. A myślałam że się rozkręci..
|
2011-02-23, 09:44 | #2062 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 146
|
Dot.: Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty
Witam
ja nadal czekam humorek i gotowość całkiem niezła.. tez bym musiała nogi wydepilować bo przy tym czekaniu ciągle odrastają. Henne juz mam ze dwa tygodnie ale sie ładnie trzyma. Buzia wypielęgnowana żeby nie wyglądać z rana jak czarownica. (ostatnio robię często masaż twarzy i na prawdę widzę efekty) Herbatka z lisci malin sie skończyła ale mąż jest właśnie na zakupach i mi przyniesie. Mój syneczek jest u rodziców wiec czuje sie jak na wakacjach.. aż mi sie nudzi. Zrobiłam sobie bransoletkę z koralików ale jako dziesiątkę różańca z medalikiem żebym zawsze miała pod ręką tzn na ręce Idę trochę poćwiczyć .. miłego dnia !! gratuluje dzidziusiów i życzę innym nierozpakowanym udanego porodu!! |
2011-02-23, 09:59 | #2063 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
|
Dot.: Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty
a mi nic nie chce odpaść ( tzn. czop - czuję że go nie zobaczę aż do dnia porodu) , w nocy bolał mnie brzuch bo chyba na Niuńce leżałam, nie mogłam spać wogóle - sąsiad głośno słuchał tv i myślałam że go rozszarpię - przechodziliśmy z mężem do innego pokoju spać a o czwartej rano powrót bo łóżko niewygodne więc zwlokłam się dopiero o 10.30
Idę na ktg za półtorej godzinki. Zajrzę później jeszcze. |
2011-02-23, 13:06 | #2064 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Augustów
Wiadomości: 1 260
|
Dot.: Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty
hej ,widze ze tu juz garstka nas oczekujacych wiec sie melduje i ja
od rana mialam dwa skurcze takie porzadne i kilka mniejszych i nadal nic sie nie zaczyna. a ostatnio zamawialismy nowy aparat chyba w sobote to mowilam do meza ze pewnie szybciej urodze niz go przysla i bedziemy musieli starym fotki robic dla malenstwa jutro mam wizyte w szpitalu to zobaczymy czy cos sie zmieni
__________________
http://tickers.baby-gaga.com/t/lamla...2_1_Amelka.png[/image][/link] http://s8.suwaczek.com/201102274965.png |
2011-02-23, 15:36 | #2065 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
|
Dot.: Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty
Po wizycie u lekarza, jak nie urodzę do niedzieli to w pon. ktg, a poza tym to brzusio mi się obniżył, czuję i koleżanka to też potwierdziła, mąż "nie widzi dużej różnicy"
Gdzie Justine ( na dziś miała jechać na cc prawda? ) i la'Mbria też już chyba urodziła bo zniknęła z wątku. |
2011-02-23, 16:30 | #2066 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 4 024
|
Dot.: Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty
Justine cc ma na jutro..jak częste skurcze mają być, żeby jechać na porodówke?
|
2011-02-23, 17:11 | #2067 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Augustów
Wiadomości: 1 260
|
Dot.: Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty
skurcze powinny byc co 3-5 min chyba ,ale jesli sa zadziej ale bolesne pewnie tez mozna.A co masz juz skurcze??
ja jestem tydzien po terminie i nic regularnego nie mam ,echh
__________________
http://tickers.baby-gaga.com/t/lamla...2_1_Amelka.png[/image][/link] http://s8.suwaczek.com/201102274965.png |
2011-02-23, 17:13 | #2068 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
|
Dot.: Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty
Przez 2 godz regularne co 5-7 min? Ja się trzymam tej wersji z naciskiem na co 5 minut.
Czyżby już coś? A nie przesunęłi jej z czw. na dziś? |
2011-02-23, 18:13 | #2069 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 4 024
|
Dot.: Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty
a to nie wiem, może przesuneli..
pytam na zaś..bo skurcze mam bolesne jak diabli ale krótkie i nieregularne. jak leże to nie mam prawie wcale jak chodzę to mam.na wszelki wypadek sie wykąpałam i ogarnęłam ale to chyba jeszcze nie to. o robią się dłuższe, ale wciąż nieregularne bardzo,, |
2011-02-23, 20:58 | #2070 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
|
Dot.: Seksiki za nami, wyprawki już mamy, a my na dzieci ciągle czekamy. Styczeń-Luty
Właśnie przeszłam alarm pt. " chyba rodzę" - długie regularne skurcze - ale jak radzą szkoły rodzenia wsadziłam się do wanny z ciepłą wodą i przeszły. A już narobiłam szumu, zestresowałam męża i nic.
A jak dziewczyny u Was? |
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:53.