Dzieci kwietniowo-majowe oraz ich mamy II

[Aatena]

Kamila, ten lacidofil trzymałam w lodówce i dlatego się do niego dostała, mimo, że leżał pod jakimś słoikiem czy pudełkiem. Leki mam w szafce nad zlewem i trudniej się do nich dostać, ale muszę pomyśleć nad dodatkowym zabezpieczeniem, bo może jej kiedyś przyjść do głowy napicie się syropu.
Wczoraj udało mi się zapobiegać ekscesom, więc był dzień bez karania. Jakieś drobne rozrabianie typu malowanie ciała mazakami zmywalnymi zaliczyły, ale na to mogłam przymknąć oko, zwłaszcza że wybierała właśnie te zmywalne. A ja miałam chwilę spokoju

Maja: Tato to są jaskinie?
Adam: Nie, góry.
M: Nie, to są jaskinie.

Pewnie po tych słowach spytałabym, w której górze jest jaskinia
U nas też do tej pory był względny spokój bez poważniejszych wybryków, ale wtdy po prostu przegięła.
Co do korzystania z laptopa, to nie pozwalam, choć jak sama się dorwie, to włącza różne rzeczy. Na pasku bocznym mam różne gadżety i bardzo lubi wybierać sobie datę. Uwielbia też zabierać mi telefon. Mimo, że nie jest on najprostszy w obsłudze (samsung solid) a ona nie umie czytać, to intuicyjnie włącza sobie muzykę, aparat czy ostatno stwierdziła, że zmieni mi tło. Nigdy jej tego nie pokazywałam. A w żadną grę komputerową jeszcze nigdy nie grała i jak na razie, to nie mam ochoty jej pokazywać.

A wracając do krostek, to chyba nie powinna być szorstka po potówkach, ale już nie pamiętam. Pamiętam tylko, że Tośce skóra na twarzy, a zwłaszcza w okolicach brwi się łuszczyła tak co najmniej miesiąc po urodzeniu. Neli nie.

[gosik79]

Majka też gdyby mogła to bawiłaby się moim telefonem. Mam dotykowy więc prosty w obsłudze, umie go odblokować, włączyć sobie muzykę, program do rysowania i nie raz nie dwa dzwoniła do przypadkowych osób. Na szczęście na początku jest Adam i Adama mama więc nic mnie to nie kosztowało, do nich mam za darmo. Niestety to moja wina, kiedyś zasypiała w tramwaju i pokazałam jej, że może sobie na nim rysować, teraz próbuje się tam sama dobrać co jakiś czas.

Co do leków to jestem na to wyczulona, mój kuzyn zmarł w wieku 4 lat, opiekunka go nie dopilnowała a on jakimś cudem dostał się do szafki w kuchni, która była bardzo wysoko. Poza tym w domu mam tylko leki typu Nurofen dla dzieci, witamina C i właśnie Lacidofil. I jeszcze Eurespal, ale tego nie dotknęłaby nawet paznokciem.

Co do wybryków, to było jeszcze pamiętne zamknięcie się na klucz w sypialni. Dzięki temu jest na długo wyleczona z kombinacji z kluczem.

[karinaaa]

Aneta ja tez Lacidofil mam ,wlasnie w lodowce jak i inne leki co mi własnie uswiadomilas ale wysoko tam gdzie jajka

U nas pokazanie Mini mini w laptopie nie wyszlo nam na dobre mala sama doszla do bajek a teraz i gier .Oczywiscie zawsze kontroluje jej poczynania w necie ,choc trafila juz na przerobki bajek na YT ale wie ze niewolno i kasuje.Przy okazji nauczyla sie alfabetu i potrafi sama wpisywac slowa bajek i tez nie łatwo da sie oszukac jak przebiegam po kanałach w tv i zobaczy na pasku napis wie ze to jej znajoma bajka
takze ja mam teraz mniej czasu na net alei wiecej spokoju bo sie zajmie sama grami

Goska i wyszła Maja ze skazy czy nadal ma? Moja Amelka ma i watpie aby jej przeszlo.
Podejrewam ze u Mai tez alergia na bialko choc lekarz stwierdzil ze to jest egzema i kazal smarowac ,a dal taki smierdzacy krem ze szok .Mam dwie butle 5OOml i za msc moge odebrac kolejne ,nie wiem czy zniose tyle tego smrodu .

[gosik79]

Kamila, młoda pozbyła się alergii jak skończyła 3 lata, chyba zaeksperymentowałam właśnie na jej urodzinach. Najadła się tortu, nic jej nie było, do tej pory codziennie 2 razy je płatki z krowim mlekiem, je jogurty i inne produkty z/na bazie mleka i nie wychodzi jej kompletnie nic. Alleluja. Czekam jeszcze aż skończy 5 lat by zrobić jej testy alergiczne, nie zamierzam dopuścić by kiedyś miała takie cyrki jak ja przez ostatnie kilka lat. Gdyby moi starzy zareagowali wtedy, gdy byłam mała, nigdy by nie doszło do moich obecnych problemów.

A jak u was z prezentami urodzinowymi? Bo u nas będą kucyki z nowej serii (Maja ma manię na ich punkcie od lat, zebrała już sporą kolekcję i to jest jej zabawka nr 1 więc trafione), hulajnoga, tablica. Na tym koniec, ostatnio wyprzedaję jej stare zabawki bo w jej pokoju ciężko przejść bez uszkodzeń.

[buena]

Teoretycznie Kaja mogłaby dosięgnąć lekarstw, ale wie że nie można ich ruszać, więc nie rusza. Ale i tak trzeba gdzieś przenieść, nigdy nie wiadomo.
Dziś wyciągnęłam Kai rower, pierwszy raz w tym sezonie, ale się cieszyła. Miałam z nia wyjść jakoś teraz, ale zaczęło padać, więc dobrze, że byłyśmy wcześniej.
Kaja już od nas dostała prezent ur., bo byliśmy razem w Słupsku na zakupach i widziała co kupujemy. Dostała kulę do chomika i puzzle ze Scoobym (160). Hulajnoga będzie na zająca. a na ur. dostanie jeszcze Złomka, chyba kuca, złote kolczyki i nie wiem co jeszcze.

Dziś miałam jechać na rozmowę o pracę, facet mówił żebym jeszcze wcześniej zadzwoniła, czy na pewno będzie i dobrze, że zadzwoniłam, bo był zajęty i na darmo bym jechała, siedział na egzaminach. Mam do niego zadzwonić w pon. bo do końca tygodnia jest zajęty. A myślałam, że dziś będę mieć rozmowę z głowy, bo się stresowałam, w nocy miałam problem ze snem itp.

[Aatena]

Napisane przez karinaaa

Aneta ja tez Lacidofil mam ,wlasnie w lodowce jak i inne leki co mi własnie uswiadomilas ale wysoko tam gdzie jajka

Żeby to było dla naszych dzieci wysoko...

Napisane przez gosik79

A jak u was z prezentami urodzinowymi? Bo u nas będą kucyki z nowej serii (Maja ma manię na ich punkcie od lat, zebrała już sporą kolekcję i to jest jej zabawka nr 1 więc trafione), hulajnoga, tablica. Na tym koniec, ostatnio wyprzedaję jej stare zabawki bo w jej pokoju ciężko przejść bez uszkodzeń.

Ja chciałabym dla niej rower, bo nie ma. Ona chciałaby jeszcze hulajnogę i pewnie jakbym jej przypomniała, to wrotki

Napisane przez buena

Teoretycznie Kaja mogłaby dosięgnąć lekarstw, ale wie że nie można ich ruszać, więc nie rusza. Ale i tak trzeba gdzieś przenieść, nigdy nie wiadomo.(...)

Tośka też niby wiedziała. Niby, bo musiała chyba sprawdzić moją reakcję na zrobienie czegoś niedozwolonego.

Dziś miałam jechać na rozmowę o pracę, facet mówił żebym jeszcze wcześniej zadzwoniła, czy na pewno będzie i dobrze, że zadzwoniłam, bo był zajęty i na darmo bym jechała, siedział na egzaminach. Mam do niego zadzwonić w pon. bo do końca tygodnia jest zajęty. A myślałam, że dziś będę mieć rozmowę z głowy, bo się stresowałam, w nocy miałam problem ze snem itp.[

Ewelina, w takim razie trzymam kciuki do skutku

No i przyznam się Wam, że zaczęłam w końcu dietę. Pierwszą w życiu prawdziwą, bo nie liczę eliminacji przetworów mlecznych podczas karmienia Tonki. Ciekawe, czy wytrwam, bo już w sobotę pierwszy poważny sprawdzian - jedziemy na urodziny Szymka, a nikomu (oprócz męża) nic nie mówiłam i pewne będzie duuuużo zakazanych potraw.

[gosik79]

Ja czekam aż kiedyś Majka się nażre cukru albo suchego makaronu, wcale by mnie to nie zdziwiło. No i zanim zamknęła się w sypialni wydawało mi się, że jest pilnowana w 100% ale się jednak myliłam. Acha, jeszcze z tydzień temu w ramach eksperymentu wpierdzieliła do kibla całą (porwaną) rolkę papieru i kiedy weszłam sprawdzić dlaczego tak długo sika, brała się za drugą. Potem kilka razy próbowała poprawić wynik ale chyba na razie jej przeszło.

Maj ma rower, już tuningowany przez tatę, dodano dzwonek w kształcie pierdonki i kolorowe takie coś plastikowe na koła plus kolorowe światełka odblaskowe oraz prowadnicę dla nauczyciela jazdy. Jak Adam wróci to go wyciągniemy z piwnicy. Wydaje mi się, że w tym roku powinna już na nim normalnie śmigać bo w zeszłym jeżdżenie polegało na gapieniu się w wystawy i podziwianiu swojego odbicia w kasku i ochraniaczach.

Właśnie stopiłyśmy resztki woskowych kredek w papierkach od muffinków i będziemy rysować.

[gosik79]

A ja od 2 godzin jestem w ciężkim szoku, Maja jest już przyjęta do przedszkola, chociaż wyniki rekrutacji w Szczecinie są 29 kwietnia. I to bez żadnych znajomości i łapówek.

Streszczając się (bo siedziałam w gabinecie, jak się na samym końcu okazało dyry jakieś 40 minut)... Weszłam tam z Mają żeby donieść jeden brakujący dokument. Podałam go babce i od razu wyraziłam ubolewanie, że Mai ciężko się będzie dostać do przedszkola bo to czterolatek itp. Babka zaczęła mi doradzać co zrobić, żeby próbować w Pałacu Młodzieży itp. Majka jak weszła to powiedziała pani "dzień dobry", ja kazałam jej usiąść na fotelu, no i tam sobie grzecznie siedziała bez słowa. Baba ze mną gada i coraz częściej patrzy na Maję, Maja siedzi dalej bez ruchu i tylko się do niej uśmiecha.

No to kobita zadała jej kilka standardowych pytań o wiek, imię, co lubi robić. Maja odpowiedziała, dalej siedzi i się uśmiecha. Babka do mnie, że Maja śliczna, grzeczna, że takiego dziecka ze świecą szukać, no to ja na to, że Maja jest zawsze taka i dla mnie to normalne zachowanie u dziecka i nie ma się chyba czemu dziwić. Idąc dalej w las, rozgadałyśmy się o moim zawodzie, Maja dalej spokojna jak diabli.

No to wtedy babka mówi, że wprawdzie mają komplet ale ona musi ją mieć w swoim przedszkolu, zaczęła przeglądać wszystkie dokumenty, szukać jakiegoś wyjścia, nawet ją chciała wcisnąć do pięciolatków byle była u nich, bo młoda w międzyczasie na jej prośbę pokazała jak pisze, liczy i inne takie. W końcu zawołała jakąś wychowawczynię i ją pyta czy ją weźmie do swojej grupy a ta, że oczywiście PANI DYREKTOR. Wtedy się dowiedziałam, że cały czas rozmawiałam z dyrą bo myślałam, że to jest sekretarka i szczena mi odpadła. Koniec końców, po 40 minutach zachwytów dyry i potem tej wychowawczyni (bo Majka jeszcze poszła z nią do tamtej grupy no i jak to Maja od razu się przedstawiła i skumała z dziećmi), mam już nawet nie sprawdzać wyników rekrutacji, już jest tam zapisana.

Udało się nam jak orera, normalnie by nie miała prawie szans. Alleluja. Ide robić obiad.

[karinaaa]

Goska to gratuluje przedszkola i jeszcze bardziej takiej grzecznej corki.Wbrew Twojemu przekonaniu ja znam wiele dzieci ale az tak grzecznych jak Majka chyba nie

Choc moja w domu to mały diablik ,ale pani z przedszkola zawsze ja chwali ,ze jest grzeczna ,ladnie sie bawi z dziecmi i bardzo sie nauczyla angielskiego ,wiec mamusia i tatus sa dumni bo w domu to sie dzieje

Co do szkoly to nam tez zalezalo aby poszla do katolickiej ,7 min pieszo od domu ,szkola mala ,i wiekszosci dzieci angielskie bez tej mieszaniny roznych narodowosci wiec nam akurat tam zalezalo ,ale jak przyszlismy zapisac dyrektor mowi ze ma komplet i nie ma raczej szans ale ze Amelka ma chrzest bedzie o nas pamietal jesli zwolni sie miejsce,my bardzo prosilismy.No i po tyg otrzymalam list ze przyjeta No i kolezanka sie dowiedziala i dzwoni do mnie ze jej syn tez mial tam chodzic ale go nie przyjeli bo nie bylo miejsc itp A pytam sie czy chodzila i sie dopytywala to ona mowi ze nie ,to niech sie niedziwi ooo

[gosik79]

Kamila Majka w domu sobie to odbębniła. Fakt, że w gabinecie dyry zachowała się tak wzorcowo, że modliłam się żeby babka już skończyła bo nie wiedziałam ile to dziecko ma jeszcze cierpliwości:P.

Gratuluję dostania się do szkoły, niech Amelka uczy się ku chwale rodziców.

U nas urodziny robimy w przyszły piątek, prezenty już czekają.

[karinaaa]

my urodzinki robimy 29.04 ,akurat w WB jest wolne bo bedzie slub Williama wiec zapowiada sie dlugi weekend
my z powaznych prezentow kupimy rowerek i tablice do rysowania z hello kitty

[buena]

Gośka, ale Wam się super udało! Szczęściary.
Kamila gratuluję Wam także, dobrze że będzie chodzić do szkoły tam, gdzie Wam zależało.

Kaja na prośby o odpowiedź na jakieś pytanie najczęściej reaguje wydawanymi dźwiekami, coś w stylu yyy. Nie chce sie jej odpowiadać, to za cholerę nie odpowie. Na dodatek nie pamięta ile ma lat. Z Kai to chyba będzie leniuch jeśli chodzi o naukę. No ale jeszcze zobaczymy. U nas z przedszkolem będzie bardzo ciężko. Jak pójdę do roboty, to chyba padnę,jak Kają będzie miała się zajmować babcia.

My urodziny robimy jutro i pojutrze. Ale tylko na słodko. Nie chcę pierdzielić się z robieniem sałatek, mięs itd.

[bebe97]

Napisane przez gosik79

Babka do mnie, że Maja śliczna, grzeczna, że takiego dziecka ze świecą szukać, no to ja na to, że Maja jest zawsze taka i dla mnie to normalne zachowanie u dziecka i nie ma się chyba czemu dziwić.

Dla każdego inna norma Dla mnie to wykrzykiwanie, bieganie pędem, głośne śmiechy i figle. Gydby posiedział 3 minuty w jednym miejscu bez ruchu, martwiłabym się, że chory....

Marcel tez został przyjęty do drugiego przedszkola, na naszym nowym osiedlu. Zapisałam go ot tak, żeby mieć czyste sumienie, ale bez większych oczekiwań, licząc, że będziemy go wozić tu, gdzie obecnie chodzi i gdzie złożyłam deklaracje o kontynuacji. A tu taka niespodzianka. I teraz mam duży zgryz, czy go przenieść, czy zostawić.
Za każdym rozwiązaniem przemawiają jakieś plusy. I minusy. I bądź tu mądra

Chciałam tez zakomunikować że stał się cud. Moje dziecię właśnie skończyło 5 tydzień chodzenia do przedszkola bez przerwy! Bez chorowania. Niebywałe. Tzn. złapał katar i kaszel, ale okazało sie, że to alergiczne, więc dostał wziewy, zyrtec i pomyka do przedszkola normalnie.

U nas w kwestii urodzin nie będzie żadnych wielkich przygotowań, akurat 24 wypada w święta, więc tylko dodatkowo zrobimy tort. Imprezy nie będzie, tylko w naszym gronie, bo nawet nie ma gdzie się rozpędzić, my mieszkamy teraz na kupie z moją mamą na 38 metrach, nowe mieszkanie w trakcie remontu, teściowie też mają remont.
Urodziny za tydzień, a my nie mamy nawet prezentu jeszcze.
O wiele bardziej interesują mnie poszukiwania glazury, terakoty itp) Dzisiaj np. wreszcie wybraliśmy ceramikę do łazienki a ze mną nie ma łatwo, zmieniam zdanie co 5 minut, a jak już wybiorę jedno, to zastanawiam się, czy wybrałam właściwie, bo to drugie może byłoby lepsze...
Po prostu zapytam Marcela, czy chciałby coś szczególnego i w miarę możliwości finansowych mu to kupimy. Zresztą, co można kupić dziekcu, które wszystko ma? nową zabawkę? nowa książkę? nowe klocki?
Marcel dostanie nowy pokój z nowymi meblami, to chyba dobry prezent i najdroższy ze wszystkich innych

tak w ogóle nie mam weny ani czasu na pisanie, wczoraj się zabrałam za to i na chwilę wyłączyli prąd... wkurzyłam się i opuściłam wizaż

[Aatena]

Gratulacje Gośka przede wszystkim dla Mai. Sama sobie zapewniła miejsce w przedszkolu, super.

Kaśka, super z p-kolem. Niech chodzi już do końca roku. A co do ew. zmiany to nie pomogę, bo sama się jeszcze waham. Ale pewnie zostanie w tym. To drugie jest za drogie

My jutro wybieramy się na drugie urodziny Szymka. A co do urodzin Tośki to został jeszcze ponad miesiąc. Ona chciałaby bardzo zaprosić kilkoro dzieci ze swojej grupy przedszkolnej, ale chyba nikt nie robił jeszcze "proszonych" urodzin, więc nie jestem przekonana do tego pomysłu Trzeba by zorganizować coś dla dzieciaków (mniejszy problem) i pewnie dla ich rodziców (większy problem). Bo o ile zrobić coś dzieciakom jeść i zająć je czymś przez dwie godziny mogłabym spróbować, to jakby patrzyli na mnie rodzice innych dzieciaków, to odebrałoby mi pewność siebie. No i dla rodziców też trzeba by coś przyrządzić a to już za dużo roboty

[gosik79]

Wszystkiego najlepszego od Mai do Kai.

[Aatena]

KAJA, MAJA
100lat. Najlepszości od nas

[gosik79]

My wróciłyśmy z plac zabaw, gdzie Maja spotkała się z córką mojej koleżanki (tej od toksoplazmozy). Dziewczyny są najlepszymi przyjaciółkami, niestety rzadko sie widują ze względu na napięty terminarz rodziców. Dzisiaj miały święto lasu, plac , potem lody, ciastka i spacer, do domu wróciłyśmy po 4,5 godzinie.

Wrzucę zdjęcia jak Maja odda mi telefon bo teraz namiętnie je ogląda.

[Aatena]

Widzę Gośka, że dodałaś suwaczek. Ja swoje usunęłam, bo i tak były nieaktualne. Ale może za miesiąc zrobię następne.
Czekam na zdjęcia

Mąż jakiś czas temu zaproponował weekendowy wypad do Pragi. Początkowo chciał jechać tylko z Tośką, ale później stwierdził, że niby czemu mam z Nelką siedzieć w domu i żebyśmy jednak pojechali we czworo. Wyjeżdżalibyśmy w czwartek wieczorem. Podróż ze względu na dzieci w wagonie sypialnym i rano bylibyśmy w Pradze. Piątek i sobota zwiedzanie a potem znów nocnym powrót do domu. Jeden nocleg w Pradze. Chyba, żeby A. dostał do tego czasu wymówienie, to wtedy przedłużamy wypad o dwa dni i A. bierze opiekę. A może i tak przedłużyć? Jeszcze się wahamy. Wyjazd i powrót przed 14 czerwca, żeby wykorzystać paszporty dziewczyn.

[gosik79]

Wymówienie? Zmienia pracę?

Zdjęcia są ale na Picasie, link na drugim f. Robiłam je telefonem i są tylko 3 nadające się do publikacji, nie wziełam normalnego aparatu a szkoda. Ostatni katalog, chyba oznaczony 8 kwietnia.

Aneta ja mam suwaczek cały czas.

[buena]

Kaja dziękuje bardzo!
Maja - Wszystkiego najlepsiejszego!!!

[Aatena]

Pisałam o ew. wymówieniu, bo coraz mniej uczniów a on jest najmłodszy wiekiem, stażem, stopniem awansu, więc przy ew. zwolnieniach pada na niego. Już w tym roku ma zmniejszony wymiar do 15/18, z czego 3h to godziny indywidualne. Ale 3 innych ma pełne etaty i w trakcie doszli im też uczniowie indywidualni, więc teraz robią ponad etat.

Gośka, zerknęłam na zdjęcia. Super. Z katalogu 7 kwietnia ostatnie jest fantastyczne. A z najnowszego zwraca uwagę rodzinne laptopowanie

A co do suwaczka, to właśnie miałam wrażenie, że go nie było. A może skojarzyło mi się z usuniętym linkiem do Picasy

[buena]

Po 2 dniach Kai urodzin jestem wymęczona.
Wczoraj Kaja szalała z 2 kolegów. Z prezentów urodzinowych, to Kaja najbardziej chyba cieszy się ze Złomka i z Buzza Astrala.

Byłam dziś na rozmowie w sprawie pracy w ośrodku szkol-wych. i jade w czwartek i piątek, jak wolonatriuszka, troche poobserwuje, tak na kilka h. A w następny czwartek i piątek jadę prowadzić zajęcia. Mam zobaczyć, czy na pewno chcę tam pracować, no i oni sprawdzą, czy według nich się nadaję.
Teraz zastanawiam się, co im zorganizować itd. w każdym bądź razie już się martwię o to jak będzie.

[buena]

Byłam dziś z Kają u lekarza. Bilans a przy okazji doktorka zobaczyła, co jest nie teges, bo Kaja od wczoraj ma gorączke, boli ja gardło, wieczorem były też wymioty (na szczęście się nie powtórzyło). Dała antybiotyk na gardło, bo miała trochę czerwone.
Czyściłam wczoraj kanape, bo była głównym celem wymiocin (po części ze mną), ale nadal capi. Przyjdzie dziś koleżanka, która zajmuje się sprzątaniem, czyszczeniem itp. mimo napiętego grafika, bo wiadomo, jak to jest przed świętami. Mam nadzieję, że ona jakoś ten smrodek wywabi.
Jutro jadę na 3 godz. do tego ośrodka. Kurde tylko mam problem, jak się tam dostać. Tak to jest, jak nie posiada się prawka.

[gosik79]

Ja też nie mam prawka i wątpię bym miała kiedykolwiek ochotę zrobić, za cienka jestem.

Ewelina odpowiem ci na to pytanie (wiesz które) wieczorem, dam wskazówki by koleżanka dostała fajny i użyteczny prezent.

Majka dostała już Celestię bo w piątek byłoby za dużo wrażeń, właśnie wróciłam z wymarzoną (różową) hulajnogą Natalii do domu i skrzętnie ją schowałam pod łóżko, gdzie zalega z tablicą od drugich dziadków.

Majka ma srakę, dostała już Lacidofil i jak nie przejdzie jej do rana to będziemy męczyć Smectę. Jeszcze muszę skoczyć po wafle ryżowe dla niej na kolację.

Co do pracy Ewela to się nie martw, choć ja do tej pory wspominam pierwszy rok pracy w szkole jako psychiczną męczarnię od czasu do czasu, bałam się śmiertelnie hospitacji i jeszcze nie miałam wprawy w uciszaniu kolesiów więc czasem musiałam prosić o pomoc wychowawczynie. Dasz radę!)

[buena]

No to czekam na odp

Staram się nie przejmować, no ale to samo tak wychodzi.

Zapomniałam dodać, że Kaja mierzy 107 cm, więcej niż myślałam, a waga to 16,2 kg. No i ma koślawą prawą piętę. Nie skierowała nas jednak do ortopedy ani nic, więc mam nadzieję, że wyrośnie.

Kaja nie dostała się do przedszkola. Muszę napisać odwołanie. Bo jak pójdę do roboty, to kurde będzie doopa blada.

[gosik79]

Masz odp.

[gosik79]

Nie wiem co z tym wizażem było, napisałam post i już go nie ma.

Dziś robimy urodziny, właśnie prawie skończyłam 3 piętrowe ciasto na biszkopcie z masą budyniową, z ananasem, mango, brzoskwiniami i wiśniami w malinowej galaretce. Trochę roboty było ale wygląda nieźle. Maja zaraz wraca z Adamem z placu zabaw. Rany ale dzisiaj ciepło, w domu mam 21 stopni.

[buena]

Życzę wesołych, ciepłych, spokojnych Świąt Wielkanocnych!
Bogatego Zajca i mokrego dyngusa!

[gosik79]

Spokojnych.

Majka ma temperaturę bo gwiazda latała od tygodnia w sukienkach więc siedzimy w domu. Nuda jak diabli, nikt do nas nie przyjdzie, zgnijemy do wieczora z nudów.

[gosik79]

Maja ma zapalenie gardła i antybiotyk, czyli mamy kilkudniowe posiedzenie w domu. Idę do mojej Pipy, dopiero co dostała Nurofen i gorączka jej schodzi, siedzi zabiedzona.