2013-08-29, 10:47 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 5
|
Oszuści... :(
Cześć Wam,
Nie mam komu tego powiedzieć, bo cholernie mi głupio. Jestem na stażu w biurze, często zostaję sam. Czasami przychodzą ludzie do biura, mówią że zbierają pieniądze .itp, przeważnie dawałem. Dzisiaj przyleciał starszy gość około 50, zaczął mówić że ma problem z tirem, przewozi jakiś towar. Zaczął bardzo dużo mówić i powiedział, że do każdego chodzi i chce pożyczyć 25zł na 1 godz. że odda mi to, podał numer komórki, było widać z twarzy, że mówi prawdę (przynajmniej tak mi się wydawało) jako, że jestem chłopakiem pokroju dobre serce, zrobiło mi się żal i "pożyczyłem" mu 10zł, podziękował i powiedział, że wróci za 1 godz i odda mi to. Więcej mu nie dałem, bo sam nie miałem nic. Rzecz jasna gość nie wrócił...Wiem co zrobiłem, wiem że jestem totalnym debilem, ale było widać ten żal na twarzy. Od dzisiaj dałem sobie zasadę, że NIKOMU OBCEMU nie dam ani grosza. Choćby prosił, błagał i płakał. Zawsze jak widziałem cyganów też wrzucałem po 1zł czy tam 2, aż do momentu kiedy okradli sklep koleżanki...Wszędzie są oszuści? Nie można już nikomu zaufać? Żadnemu obcemu już nie pomogę, zawsze trafiam na jakiś oszustów, tak właśnie wygląda jak chcesz być dobry... Musiałem komuś się wyżalić Dziękuję jak ktoś to przeczytał! |
2013-08-29, 11:08 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Szwajcaria
Wiadomości: 3 567
|
Dot.: Oszuści... :(
Cytat:
Jeśli masz potrzebę pomocy komuś znajdź zaufaną organizację charytatywną i wpłać tam pieniądze, bądź wolontariuszem w schronisku albo oddaj stare ubrania/książki/sprzęty potrzebującym. Ja nie daję nikomu pieniędzy na ulicy, jeśli ktoś mnie prosi o chleb to mogę mu kupić bochenek, ale pieniędzy nie daję nigdy. Btw dziwna sytuacja, że do biura przychodzą ot tak sobie jacyś ludzie. Nie macie domofonu? Ochrony? Kto ich wpuszcza?
__________________
Wymiana książkowa, czyli porządki styczniowe https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...3#post44413363 |
|
2013-08-29, 11:10 | #3 |
Holy Crap!
|
Dot.: Oszuści... :(
W życiu sama nikomu nie daję. Stoją tacy i wołają, widać, że zdrowi tylko do roboty się nie chce pójść. Nie mam pracy, więc tym bardziej nie rozdaję nawet po złotówce. A już szczególnie takim pod kościołem czy przy targowiskach. Ładną kaskę przez dzień zdobędą żerując na takich ludziach jak Ty zamiast iść i choćby ulicę ogarnąć za miejskie pieniądze. Uważam, że ktoś kto jest rzeczywiście biedny nie chodzi i nie żebrze, dlatego że ma swój honor (nie generalizuję, bo zdarzają się różne przypadki). Podsumowując: nie mam i nie dam, nawt jakbym miała to nie dałabym
---------- Dopisano o 11:10 ---------- Poprzedni post napisano o 11:09 ---------- Były takie przypadki, że ten przysłowiowy bochenek poleciał za Tobą szybciej niż się odwróciłaś Widać jak niektórzy go potrzebują
__________________
"Na to , co Bóg mi dzisiaj objawił niejeden ksiądz się oburzy :
Do nieba pójdą wszystkie zwierzęta , a ludzie tylko niektórzy " - Michał Zabłocki |
2013-08-29, 11:16 | #4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 5
|
Dot.: Oszuści... :(
Mamy biuro w jednym pomieszczeniu. To jest budynek gdzie ludzie wynajmują na jakieś biura itp. więc żadnej ochrony nie ma.
Wiem, mam już nauczkę na przyszłość. Tu nawet nie chodzi o te pieniądze, kij z nimi, tylko o uczciwość. Nie ma już powoli komu ufać. Będę jechał autem i jakaś kobieta poprosi mnie o pomoc przy zmianie koła, to będę się bał i pojadę dalej. Nie mówię już o braniu ludzi i podwożeniu ich autem... |
2013-08-29, 11:19 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 166
|
Dot.: Oszuści... :(
a ja tam daję nawet bezdomnym którzy proszą o drobne na winko, 50 groszy czy coś takiego mnie nie zbawi a im pomoże, a jak ktoś chce na jedzenie a widzę że raczej go nie kupi to po prostu odmawiam i idę dalej, bo kłamców nie znoszę.
kiedyś dawałem jeszcze cygankom z dziećmi ale teraz to je ignoruję, bo nawet człowiek nie ma pewności czy te dzieci jeszcze żyją, a po drugie nawet jak wrzucę to i tak te dzieci nic by nie dostały bo kasę zgarnie szajka cygańskich złodziei która wysyła swoich ludzi do żebrania. Edytowane przez dominikmeller25 Czas edycji: 2013-08-29 o 11:20 |
2013-08-29, 11:20 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 380
|
Dot.: Oszuści... :(
niestety nikomu sie nie pozycza , nawet zaufanej osobie trzeba przebolec i wiecej nie pozyczac ani nic w tym rodzaju , jesli chodzi o pieniadze to nikomu ufac nie mozna
__________________
20.03.2010 <3 Edytowane przez slodka0018 Czas edycji: 2013-08-30 o 09:14 |
2013-08-29, 11:24 | #7 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Ząbki i okolice
Wiadomości: 890
|
Dot.: Oszuści... :(
pieniędzy nie daje, ale np jak jak ktoś żebrze na chleb, to proponuje, że kupię tj osobie bochenek i przyniosę - do tej pory nikt nie odmówił, ale podobno odmawiają i wtedy wiadomo, że to oszust
|
2013-08-29, 11:50 | #8 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 821
|
Dot.: Oszuści... :(
Natniesz się 9 razy a za 10 miło zaskoczysz. Stało się, trudno, doświadczenie uczy.
Ja raz od bezdomnego dostałam kwiatki ( które zerwał u kogoś w ogródku bo rosły blisko siatki ale to pominę )
__________________
Moja zupa |
2013-08-29, 11:59 | #9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: śląskie
Wiadomości: 1 977
|
Dot.: Oszuści... :(
Miałam podobną sytuację, kiedy byłam młodsza i duuużo głupsza Już sama nie pamiętam, ile pożyczyłam, ale facet też był bardzo przekonujący. Niestety takie osoby sprawiają, że ciężko oddzielić naprawdę potrzebujących pomocy (mówię o losowych przypadkach, że kogoś naprawdę okradną i nie ma np. na bilet na powrót do domu) od tych, którzy sobie z naciągactwa zrobili zawód.
Od tamtej pory nigdy nikomu nie dałam żadnych pieniędzy, czy to żebrakowi, czy nawet muzykom grającym sobie gdzieś dla zarobku (oczywiście nie porównuję ich do tego rodzaju oszustów, ale zbyt się zraziłam, żeby kopsnąć się na napiwek nawet dla nich).
__________________
stop what you're doin', get into this groove, can't you see the signs? Encore Precission Bass Player. Lancia Kappa 2.0 driver. |
2013-08-29, 12:10 | #10 | |
Wredny kotecek
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 11 250
|
Dot.: Oszuści... :(
Warto przeczytać
Daje do myślenia, nigdy się nad tym w sumie nie zastanawiałam... Cytat:
|
|
2013-08-29, 12:18 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Obywatel Świata ;)
Wiadomości: 3 016
|
Dot.: Oszuści... :(
Nie daję pieniędzy pamiętam jak byłem mniejszy wpadła cyganka z dziećmi że zbiera że mąż bije i wogóle biedna i poszkodowana moja mama nie miałą pieniędzy więc zaproponowała że da jej jakieś jedzenie - świeże warzywa trochę owoców to co miała dla nas, ot przyjęła niby nic dopóty nie zobaczyłem później jak ta sama osoba i 3 inne szły z tobołami jedzenia do kosza i to po prostu wyrzuciły.
Widać głupie ludzie dali żarcie a nie kasę to nie potrzeba, od tamtej pory nie daję nikomu żebrającym pod sklepem, chodzącym po domu. Wolę wysłać głupiego smsa za 6 zł na jakąś fundację czy przelac im drobną kwotę np. 10 czy 30 zł i mam pewność że pieniądze zostaną dobrze spoyżytkowane
__________________
And we danced And we cried And we laughed And had a really, really, really good time Take my hand, let's have a blast And remember this moment for the rest of our lives |
2013-08-29, 12:22 | #12 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 821
|
Dot.: Oszuści... :(
Przypomniało mi się, jak kiedyś starsza pani, wyglądająca na taką średniozamożną, na pewno nie biedną, zaczepiła mnie na ulicy i zaczęła nawijać, że jest chora na cukrzycę a nie ma kasy na wykupienie leków. Już wsadzałam rękę do torebki po portfel ale jak powiedziała "jakby dała pani CHOCIAŻ 5 złotych" to ją cofnęłam. Nie no sorry pani, jak prosisz kogoś o nazywajmy rzecz po imieniu jałmużnę to nie stawiaj minimalnych wymagań względem kwoty. Sądziłam, że jak ktoś jest w patowej sytuacji to bierze co mu dają, a tu dla tej pani 5 zł to było TYLKO 5 zł, ot taki pieniążek który każdy ma na zbyciu
__________________
Moja zupa |
2013-08-29, 13:56 | #13 |
Raczkowanie
|
Dot.: Oszuści... :(
Ja również nikomu na ulicy nigdy nie dałam i nie dam pieniędzy (pomijając chłopaka, który kiedyś na jakiejś stacji metra przepięknie grał na gitarze i śpiewał, wrzuciłam jakieś 2 zł. Wiadomo, jak to wygląda. Jeśli ktoś naprawdę potrzebuje, zaproponujmy jedzenie (może akurat nie tego potrzebuje przede wszystkim, ale powinien być wdzięczny). Niestety nawet to często jest bez sensu, bo zazwyczaj trafiamy na oszustów. Słyszałam o historiach, kiedy "potrzebujący" oddalał się i za rogiem wyrzucał kupione mu jedzenie.
Najbardziej to nie lubię Rumunów/Cyganów wchodzących do tramwaju/autobusu i rzępolących na akordeonie. Czy to jest, przepraszam bardzo, miejsce ku temu? Wszystko byłoby ok, gdyby potem nie podtykali chamsko pod nos kubka, żeby im zapłacić. A jeszcze bardziej nie rozumiem ludzi, którzy im dają pieniądze.
__________________
Keep calm and soldier on Edytowane przez Yvonne18 Czas edycji: 2013-08-29 o 13:57 |
2013-08-29, 14:08 | #14 |
Wizażowy Kot Igor
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
|
Dot.: Oszuści... :(
No to się wyżaliłeś. W zamian ja się wyżalę ( przekopiuję moją historię z Piekielnych zamieszczoną 9 maja. Wtedy yeż czułam niesmak):
"Cały czas słyszymy o oszustach i naciągaczach, więc moja historia z pewnością odkrywcza nie będzie. Ale warto ją opisać, choćby dlatego, że oszustwa dokonywała bardzo młoda osoba, na oko nie więcej niż 16/17 letnia i to w wielkim powodzeniem i pomysłowością. I cholernym darem przekonywania. Cofnę się o rok. Pewnego popołudnia do moich drzwi zadzwoniła młoda dziewczyna, ubrana więcej niż skromnie, bardzo grzeczna, niegłupia: słowa dobierała bardzo starannie i poprawnie. Rzucała się przy tym wszystkim w oczy i zapadała w pamięć: skromny strój nie był w stanie ukryć jej klasycznej wręcz urody. Piękne blond włosy spięte gumką-frotką sięgały do talii, wielkie niebieskie oczy, drobny nos, idealna cera, pełne usta, równiutkie białe uzębienie. Być może dlatego właśnie ją zapamiętałam: naprawdę rzadko widuje się tak piękną dziewczynę. Na oko miała z 16 lat. Prosiła o kilka złotych, gdyż zbiera na lek dla ciężko chorej siostrzyczki, który nie jest refundowany przez NFZ, a ponieważ i ją i siostrę wychowuje skromnie zarabiająca samotna mama, więc ona, choć jej wstyd, prosi o pomoc na kupno leku. Ba, wymieniła nawet nazwę leku (w tej chwili nie pomnę)- sprawdziłam potem w necie: tak, lek nie jest refundowany i rzeczywiście drogi. Dałam jej z 20 złotych chyba, sąsiedzi też nie pożałowali, a dziewczyna o mało się nie rozpłakała ze wzruszenia i wdzięczności. Można uznać, że w naszej klatce zebrała minimum stówę. Skromnie licząc. Jakieś dwa tygodnie po tym zdarzeniu wpadłam do Douglasa po mascarę, jak zwykle w biegu. Ustawiam się do kasy nieco zirytowana, bo klientka przede mną ma na oko dwie douglasowskie torby wypchane kosmetykami, które kasuje: jakiś balsamik, kremy, perfumy, pudry i podkłady (z tego, co pamiętam Chanel i Guerlain, więc top półka). Pech: przez chwilę klientka obróciła się, a ja rozpoznałam w niej tamtą dziewczynę. W pełnej metamorfozie: markowe ciuszki, pełen makijaż, biżuteria. Rozpoznałam ją właśnie po urodzie, naprawdę taka uroda zapada w pamięć. I konsternacja. Ale spokojnie spytałam o zdrowie siostrzyczki. Dziewczyna rozdarła się i zażądała wezwania ochrony bo ja ją... zaczepiam. Właśnie przed chwilą ktoś zadzwonił do moich drzwi. Znajoma twarz, skromny strój, zero makijażu. Już otwierała usta by coś powiedzieć... ale chyba rozpoznała mnie, bo wyrwała na dół po schodach i tylko drzwi wejściowe trzasnęły. Ciekawe, ile zdążyła zebrać na numer 'na chorą siostrzyczkę'? Bo do oszustwa była dobrze przygotowana. To trzeba jej przyznać. " To było w maju. Cóż. Dołożyłam do interesu i wydrukowaliśmy/skserowaliśmy ostrzeżenie przed oszustką, które Pani Sprzątająca ( nota bene oszustka też ją nabrała, mimo, że sama pani sprzątająca ma skromne warunki) porozwieszała w klatkach okolicznych bloków. Od tamtej pory oszustka nie pojawiła się. Mogłabym też opowiedzieć Ci o puszce sardynek ( lubię sardynki takie bez skóry, ości i innych bebechów) w oliwie z oliwek. Niestety, rzadko takie jadam, cena ponad 10 zł za puszkę może studenta nieco odstraszyć. Tym bardziej, że lubię kosmetyki z górnej półki, więc oszczędzam na nie. No nie można mieć wszystkiego. Tamtego wieczoru nie miałam nic w domu poza właśnie tą puszką sardynek w lodówce ( spożywkę kupuję raz w tygodniu, nie mam czasu). I wtedy ktoś zadzwinił do drzwi. Jakaś kobieta chciała jedzenie, więc dałam jej tę puszkę sardynek, no przecież do rana z głodu bym nie umarła a rano mogłam sobie kupić. Pomyślałam, że ktoś inny da jej chleb, inny kawałek wędliny i ok. Teraz sobie wyobraź widok, który rano zobaczyłam wychodząc z domu: moje drzwi, drzwi sąsiadów, lamperie i poręcze od schodów całe wysmarowane były sardynkami. Było lato, więc cała breja zaczynała już cuchnąć. Cofnęłam się do domu i przez dwie godziny sprzątałam to, co pani zrobiła z darem mojego serca. Edytowane przez Mijanou Czas edycji: 2013-08-29 o 14:19
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,. Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!) |
2013-08-29, 14:18 | #15 | |
Holy Crap!
|
Dot.: Oszuści... :(
Cytat:
__________________
"Na to , co Bóg mi dzisiaj objawił niejeden ksiądz się oburzy :
Do nieba pójdą wszystkie zwierzęta , a ludzie tylko niektórzy " - Michał Zabłocki |
|
2013-08-29, 14:29 | #16 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 2 668
|
Dot.: Oszuści... :(
Zasadniczo ja też nie daję, szczególnie jak ktoś wygląda na takiego co za kołnierz nie wylewa oraz cyganom. Wiem jak to funkcjonuje i nie zamierzam dokładać.
Kiedyś jak odmówiłam "darowizny" i wróżenia pewnej cygance (akurat biegłam na tramwaj, ale i tak bym odmówiła), to za plecami słyszałam jak na mnie jakieś "klątwy" rzuca Natomiast zdarzyło mi się kilka razy podzielić zakupami (ktoś prosił o jedzenie), na szczęście nie widziałam, żeby się tego pozbywał, raz nawet widziałam jak pewna pani pałaszuje ze smakiem otrzymaną ode mnie drożdżówkę i sok (tylko to miałam przy sobie). Kiedyś na pętli autobusowej młody chłopak, ok. 17 lat zapytał czy dam mu na bilet lub mu kupię, bo zgubił bądź mu ukradli portfel. Było już późno, ok. 22. Miałam z drobnych 5 zł to mu dałam. Kupił bilet w automacie (nieco ponad zł) i przyniósł mi resztę. Zaskoczył mnie tym. Zaproponowałam, żeby sobie zostawił, ale nie chciał. Podziękował i pobiegł do autobusu. Co jakiś czas przekazuję pewną kwotę na jakąś fundację, najczęściej, gdy zbiórka dotyczy konkretnej osoby.
__________________
"Koty potrafią zranić w jeden sposób - odchodząc."
Edytowane przez daktylek1987 Czas edycji: 2013-08-29 o 14:32 |
2013-08-29, 14:32 | #17 |
Wizażowy Kot Igor
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
|
Dot.: Oszuści... :(
Oj nieźle. I wiesz, gdy pomyślę, ile ja odkładam i oszczędzam na wymarzone perfumy to szlag mnie trafia na oszustów. Drugi miesiąc zbieram na Aliena^^ Na tamtą mascarę Lancome też poszło kilka wyrzeczeń. A ona? Przeleciała z łzawą bajeczką po kilku blokach i ma na siatkę Douglasowskich kosmetyków! Wrrrrrrrrr!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,. Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!) |
2013-08-29, 14:35 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 45
|
Dot.: Oszuści... :(
Też unikam tego jak ognia, to znaczy dawania pieniędzy nieznajomym. Zawsze mam potem wyrzuty sumienia, ale wolę nie ryzykować, że to, co z trudem zarobiłam, trafi w ręce oszusta.
|
2013-08-29, 14:38 | #19 |
Holy Crap!
|
Dot.: Oszuści... :(
Cyganki (przynajmniej u mnie) odstrasza jak się rzuci w nie tekstem o szatanie, od razu koniec
Oszustki jakich mało, raz szłam z bratem i chciała nam wróżyć. Przeszliśmy obojętnie to ona rzuciła za nami 'zakochana para' . To sobie powróżyła . Oczywiście nie mówię, że wszyscy Cyganie to zło, bo nienawidzę generalizowania, ale jednostka pracuje na opinię innych...
__________________
"Na to , co Bóg mi dzisiaj objawił niejeden ksiądz się oburzy :
Do nieba pójdą wszystkie zwierzęta , a ludzie tylko niektórzy " - Michał Zabłocki |
2013-08-29, 14:41 | #20 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 2 668
|
Dot.: Oszuści... :(
Cytat:
Sama miałam taką w bliskiej rodzinie kilka lat temu, wiem jak to jest, gdy liczy się każdy grosz, bo nagle ubezpieczenie wielu rzeczy nie obejmuje lub terminy są zbyt odległe. Albo po prostu trzeba wyjechać do odległego miasta na leczenie, a utrzymanie kosztuje. Szczególnie jeżeli chodzi o dziecko, rodzic musi gdzieś mieszkać, często zmuszony jest porzucić pracę. Liczy się czas, a funduszy brakuje. Żerowanie na czymś takim jest paskudne.
__________________
"Koty potrafią zranić w jeden sposób - odchodząc."
|
|
2013-08-29, 14:52 | #21 | |
Wizażowy Kot Igor
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
|
Dot.: Oszuści... :(
No i trzeba się liczyć, ze jak raz się da żurkowi parę groszy to się potem od żurka nie da opędzić. U nas na osiedlu jest taki żurek, strasznie bełkocze, nie wiem, może wino marki Bon Jour wyżarło mu szare komórki. Dałam mu parę razy kilka złotych, no żal mi było. No tak mnie wychowali: nakarm głodnego. Teraz za każdym razem, gdy żurek mnie widzi to wali jak w dym z wyciągniętą ręką. Nie przekonuje go tłumaczenie, że czasem samej mi cięzko ( studiuję i pracuję jednocześnie) i po prostu nie mam. Po prostu idzie za mną i odprowadza aż do samochodu. Z komentarzem, że napewno mam pieniądze skoro targam kocie puszki ( wraz z kilkoma wolontariuszami zajmujemy się kotami w osiedlowym Kotkowie. Jak się już raz zaczęło to trzeba kontynuować, nie można przyzwyczaić zwierzaków do opieki a potem przestać się opiekować).
Ale tak sobie myślę, że żurek może iść do pracy. Zwierzęta takiej opcji nie mają. ---------- Dopisano o 15:52 ---------- Poprzedni post napisano o 15:49 ---------- Cytat:
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,. Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!) |
|
2013-08-29, 15:12 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: podkarpackie
Wiadomości: 3 793
|
Dot.: Oszuści... :(
Mi znajomy zakonnik opowiadał że do nich przychodzą po żebry bezdomni itp.
Zakonnicy proponują im zapłatę + jedzenie (np. obiad) w zamian za wykonanie jakieś pracy - zamiatanie, sprzątanie, czy układanie drewna na opał. Nie żeby to była jakaś ciężka praca. Na 10 zostaje góra 1 osoba i to nie zawsze... Też już nie daje, wolę wpłacić na organizacje, czy wysłać smsa, szczególnie że miałam raz przypadek gdy dałam jedzenie i na moich oczach wylądowało ono w koszu na śmieci (bułka z wędliną). A i nie raz spotkałam się z żebrzącymi emerytkami - tego już wcale nie pojmuje, przecież mogłyby sobie dorobić np. jako gosposie, czy bawiąc dzieci....
__________________
Edytowane przez maruda80 Czas edycji: 2013-08-29 o 15:18 |
2013-08-29, 15:16 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 584
|
Dot.: Oszuści... :(
|
2013-08-29, 15:21 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 7 861
|
Dot.: Oszuści... :(
ja zazwyczaj też nikomu nie daję pieniędzy. Ale kilka lat temu , na ulicach mojego miasta żebrała starsza kobieta (miała taki charakterystyczny kubek). Zawsze obok niej przechodziłam obojętnie do momentu, aż nie spotkałam jej w biedronce przy kasie. Kupowała jakieś jedzenie i zapłaciła tym, co uzbierała. Od tamtej pory zawsze wrzucałam jej chociaż tą złotówkę, bo wiedziałam, że pieniądze nie pójdą na wódkę.
Więc nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka. Chociaż w dzisiejszych czasach trudno oddzielić osoby potrzebujące od naciągaczy.
__________________
|
2013-08-29, 15:36 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Oszuści... :(
Ja też nikomu pieniędzy nie daję i nigdy nie dawałam, co więcej może to ostre ale dawanie pieniędzy uważam za głupotę i nie rozumiem jak ktokolwiek może to robić.
Co innego jedzenie, czy np. pieluchy dla dziecka albo coś w tym stylu, parę razy dałam i podziękowano mi, widziałam jak ten ktoś się cieszył, zjadł. Więcej razy zostałam wyzwana od idiotek, że z czym do ludzi co wskazuje na jasne intencje zbierania tej kasy Dodatkowo naoglądałam się różnych ciekawych obrazków, jak niepełnosprawny po etacie żebrania wstaje z wózka i idzie do domu, nasłuchałam się też u źródła ile oni z takiego żebrania wyciągają choć spokojnie mogliby iść do pracy ale po co? mają całą pensję. Dlatego dla mnie ludzie, którzy kasę dają są śmieszni i naiwni, tyle. Edytowane przez maryanna3 Czas edycji: 2013-08-29 o 15:37 |
2013-08-29, 15:47 | #26 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 166
|
Dot.: Oszuści... :(
Cytat:
pamiętam jak raz podbiła do mnie kobieta może z 60 lat niemal ze łzami w oczach prosiła na chleb, a że mam miękkie serce to jej dałem, nie minęła godzina wracałem patrzę, a ta pani siedzi pod drzewkiem z kilkoma panami i winko doją, od tamtej pory mam uczulenie na takich żebraków, jak chcą na wino niech poproszą, jak będę miał dobry humor to coś dam, ale żeby nie kłamali że chcą na coś czego i tak nie kupią. choć raz na Centralnym miałem sytuację że podszedł facet chciał na bułkę, to dałem mu złotówkę, a ten wszedł zaraz do cukierni, wziął bułkę i poszedł w swoją stronę, no ale to taki wyjątek był tylko. |
|
2013-08-29, 16:20 | #27 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 584
|
Dot.: Oszuści... :(
Cytat:
Oczywiście to Twoje pieniądze i jak chcesz, możesz im kupić nawet cały sklep monopolowy, ja tam tylko wyrażam swoje zdanie na temat takich zachowań |
|
2013-08-29, 16:42 | #28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 45
|
Dot.: Oszuści... :(
Cerveza ma rację, akceptowanie takiego "dawania" z myślą, że "no to sobie wypije" spowoduje, że coraz więcej osób będzie traktowało żebranie jako super biznes. Bo skoro dają, nawet na alkohol, to jak tu nie skorzystać z okazji? Kasa sama pcha się w ręce.
|
2013-08-29, 17:04 | #29 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Oszuści... :(
Cytat:
|
|
2013-08-29, 22:26 | #30 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 324
|
Dot.: Oszuści... :(
Nie dawno sama przekonałam się o tym jak ludzie potrafią wyciągać kasę na litość:
Siedziałam z kuzynką w zaparkowanym aucie, jej mąż poszedł na chwilę do sklepu. Nagle do auta podchodzi staruszek, wyglądał na tak ok. 70, ubrany tak typowo po dziadkowemu i prosi o 1zł na leki. Kuzynka poszperała w portfelu i dała. Po chwili do auta wraca mąż kuzynki mówi, że w sklepie spotkał staruszka, który prosił o pieniądze na leki więc dał mu złotówkę. Jak można się domyślać był to ten sam Pan, który wyżebrał już w sumie 2zł. Już mieliśmy odjeżdżać gdy nagle w szybę samochodu puka nam drugi dziadek, ten jednak nie chciał pieniędzy. Chciał nam tylko powiedzieć, że widział jak dajemy tamtemu żebrakowi kasę i chciał na przestrzec, żeby na przyszłość mu nic nie dawać. Bo jak się okazuje biedny staruszek ma własny dom, jego córka ma drugi i rodzina wozi się nowym autem z salonu
__________________
"Ktokolwiek powiedział, że pieniądze szczęścia nie dają, nie wiedział gdzie robić zakupy." ~Blair Waldorf |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:50.