Życie seksualne partnera

[realitybites]

Cześć!

Ja mam 26 lat, on 29, jesteśmy razem od 2 lat.

Zanim zaczęliśmy się umawiać jako para spotykaliśmy się jako przyjaciele. Rozmawialiśmy o wielu sprawach, w tym o seksie. Ja miałam za sobą 3 dłuższe związki, on mnóstwo przygód na jedną noc. Miał wiele różnych doświadczeń (np. trójkąt), a ja nie wiązałam z nim żadnych planów i z ciekawości często pytałam go o szczegóły.

Wszystko się tak potoczyło, że zaczęliśmy być razem, pasujemy do siebie, świetnie się rozumiemy, ale do mnie cały czas wracają szczegóły jego życia seksualnego i zawrotna ilość partnerek. Wyobrażone sytuacje potrafią mi w mgnieniu oka zepsuć humor na cały dzień, przez co często potrzebuję od niego dowodów miłości, co myślę, że go trochę męczy.
Wiem, że wiedziałam na co się decyduję, jednak nie myślałam, że zapomnienie o tym bardzie takie trudne. Nie wiem jak sobie z tym poradzić.

[ciezko_jest_lekko_zyc]

Napisane przez realitybites

Cześć!

Ja mam 26 lat, on 29, jesteśmy razem od 2 lat.

Zanim zaczęliśmy się umawiać jako para spotykaliśmy się jako przyjaciele. Rozmawialiśmy o wielu sprawach, w tym o seksie. Ja miałam za sobą 3 dłuższe związki, on mnóstwo przygód na jedną noc. Miał wiele różnych doświadczeń (np. trójkąt), a ja nie wiązałam z nim żadnych planów i z ciekawości często pytałam go o szczegóły.

Wszystko się tak potoczyło, że zaczęliśmy być razem, pasujemy do siebie, świetnie się rozumiemy, ale do mnie cały czas wracają szczegóły jego życia seksualnego i zawrotna ilość partnerek. Wyobrażone sytuacje potrafią mi w mgnieniu oka zepsuć humor na cały dzień, przez co często potrzebuję od niego dowodów miłości, co myślę, że go trochę męczy.
Wiem, że wiedziałam na co się decyduję, jednak nie myślałam, że zapomnienie o tym bardzie takie trudne. Nie wiem jak sobie z tym poradzić.

Skoro się zdecydowałaś na związek z nim, to nie wiem po co te rozmyślania. Albo bierzesz go w całości, albo nic z tego nie będzie.
Chociaż ja w ogóle nie ogarniam jak można się wiązać z kimś takim, ale spoko..

[mary_poppins]

Napisane przez realitybites

Cześć!

Ja mam 26 lat, on 29, jesteśmy razem od 2 lat.

Zanim zaczęliśmy się umawiać jako para spotykaliśmy się jako przyjaciele. Rozmawialiśmy o wielu sprawach, w tym o seksie. Ja miałam za sobą 3 dłuższe związki, on mnóstwo przygód na jedną noc. Miał wiele różnych doświadczeń (np. trójkąt), a ja nie wiązałam z nim żadnych planów i z ciekawości często pytałam go o szczegóły.

Wszystko się tak potoczyło, że zaczęliśmy być razem, pasujemy do siebie, świetnie się rozumiemy, ale do mnie cały czas wracają szczegóły jego życia seksualnego i zawrotna ilość partnerek. Wyobrażone sytuacje potrafią mi w mgnieniu oka zepsuć humor na cały dzień, przez co często potrzebuję od niego dowodów miłości, co myślę, że go trochę męczy.
Wiem, że wiedziałam na co się decyduję, jednak nie myślałam, że zapomnienie o tym bardzie takie trudne. Nie wiem jak sobie z tym poradzić.

Ale o czym chcesz zapominać? To było ZANIM zaczęliście być razem. Rozumiem, że to mało komfortowe bo słuchałaś o tych doświadczeniach, ale tu nie ma sobie z czym radzić - było, minęło, teraz jesteś Ty. Nie widzę najmniejszego uzasadnienia zazdrości o poprzednich partnerów - co Cię w tym martwi? Czemu wyobrażenia psują Ci humor? Przecież każdy ma jakąś przeszłość, Ty też ją masz. Nie ma ona wpływu na obecny stan.

[magd102]

Ja bym na Twoim miejscu poprosiła go o badania żeby Ci żadnego świństwa nie przekazał... nawet jak twierdzi ze zawsze miał gumke

Każdy ma jakąs przeszłosc i to ona świadczy o tym jaki jest partner

Zawsze będziesz sie zastanawiać czy nie jesteś "kolejną"... - nie dziwie Ci się i prawde powiedziawszy nie wiem co Ci doradzić bo mysle ze zawsze będzie to gdzieś z tyłu głowy...

dobraliście się dobrze poza jednym - podejściem do drugiego człowieka...

[mary_poppins]

Napisane przez magd102

Zawsze będziesz sie zastanawiać czy nie jesteś "kolejną"... - nie dziwie Ci się i prawde powiedziawszy nie wiem co Ci doradzić bo mysle ze zawsze będzie to gdzieś z tyłu głowy...

dobraliście się dobrze poza jednym - podejściem do drugiego człowieka...

Kolejną po dwóch latach związku? Serio? Żeby wyrobić tak dużą ilość partnerek sądzę, że facet nie mógłby być z każdą z nich tyle czasu... Prawdopodobnie w ogóle z nimi nie był

I nie wiem o co chodzi z tym podejściem - jak uprawiasz z kimś seks to mu robisz krzywdę?

[laisla]

Obawiasz się, że przyjdzie taki dzień, że bycie z Tobą mu nie wystarczy i zapragnie powrotu wcześniejszych klimatów?

[WDM]

Napisane przez magd102

Ja bym na Twoim miejscu poprosiła go o badania żeby Ci żadnego świństwa nie przekazał... nawet jak twierdzi ze zawsze miał gumke

Każdy ma jakąs przeszłosc i to ona świadczy o tym jaki jest partner

Zawsze będziesz sie zastanawiać czy nie jesteś "kolejną"... - nie dziwie Ci się i prawde powiedziawszy nie wiem co Ci doradzić bo mysle ze zawsze będzie to gdzieś z tyłu głowy...

dobraliście się dobrze poza jednym - podejściem do drugiego człowieka...

Zgadzam się z tym postem. Nigdy nie chcieć się angażować - to świadczy.

[blue_dress]

Po dwóch latach masz jeszcze takie myśli?

Kocha Cię, wytrzymuje "muszenie" dawania Ci dowodów miłości, więc nie psuj tego głupimi myślami - wiem, że jest to ciężkie, ale jeżeli nie odpuścisz to może nie wytrzymać i stracisz miłość!

[niebieskie_oczko]

Napisane przez magd102

Zawsze będziesz sie zastanawiać czy nie jesteś "kolejną"... - nie dziwie Ci się i prawde powiedziawszy nie wiem co Ci doradzić bo mysle ze zawsze będzie to gdzieś z tyłu głowy...

Ale ona jest z tym chłopakiem 2 lata, więc raczej nie jest kolejną...


Każdy ma jakąś przeszłość. Trzeba się z tym pogodzić. Zanim zeszłam się ze swoim chłopakiem również prowadziliśmy rozmowy o naszych relacjach damsko-męskich i wynikało z nich, że mój facet to imprezowicz i babiarz. Czasami opowiadał coś szczegółowo, ale wtedy to była tylko rozmowa, a powróciło to, gdy byliśmy już jakiś czas razem. Nie powiem, trochę odczuwałam coś na zasadzie hmm... zazdrości? No ale miałam dwa wyjścia: - nie żyć przeszłością tylko naszym związkiem albo - myśleć, rozkminiać i zatruwać sobie życie :P Wybrałam pierwsze

[patrzacwniebo]

Napisane przez realitybites

Cześć!

Ja mam 26 lat, on 29, jesteśmy razem od 2 lat.

Zanim zaczęliśmy się umawiać jako para spotykaliśmy się jako przyjaciele. Rozmawialiśmy o wielu sprawach, w tym o seksie. Ja miałam za sobą 3 dłuższe związki, on mnóstwo przygód na jedną noc. Miał wiele różnych doświadczeń (np. trójkąt), a ja nie wiązałam z nim żadnych planów i z ciekawości często pytałam go o szczegóły.

Wszystko się tak potoczyło, że zaczęliśmy być razem, pasujemy do siebie, świetnie się rozumiemy, ale do mnie cały czas wracają szczegóły jego życia seksualnego i zawrotna ilość partnerek. Wyobrażone sytuacje potrafią mi w mgnieniu oka zepsuć humor na cały dzień, przez co często potrzebuję od niego dowodów miłości, co myślę, że go trochę męczy.
Wiem, że wiedziałam na co się decyduję, jednak nie myślałam, że zapomnienie o tym bardzie takie trudne. Nie wiem jak sobie z tym poradzić.

Od razu mówię: mi by "trójkąty" też żyć nie dały Ale ja wiem, że mój TŻ musi mieć podobne doświadczenia do moich i wtedy wszyscy są zadowoleni. Takiego TŻ mam i nie ma problemu

Musisz się zastanowić czy możesz z tym żyć i zapomnieć o jego takiej przeszłości, zaakceptować ją czy może to już zawsze będzie Cię gdzieś w głębi męczyło. Bo jeśli to drugie, to niestety... Słabo to widzę. Męczenie chłopa z racji przeszłości, nie daj Boże wytykanie mu, jest bardzo słabe, bo przecież to przeszłość, on już tego nie zmieni. Może nawet niektórych rzeczy sam żałować, no ale co zrobić...
Muszę jednak przyznać, że jeśli to Cię dalej trzyma po 2 latach to trwa to trochę długo.

Żeby sobie z tym poradzić, staraj się skupić na tym, co jest teraz, na tym, jak Ci okazuje zaangażowanie, miłość. Przecież jeśli Cię kocha to na pewno nie w głowie mu teraz trójkąty i inne kobiety

Chyba, że ogólnie czujesz się niepewnie? Jak to jest, Autorko?

[naked_truth]

Trąci na kilometr lękiem przed "niesprawdzeniem się", zdradą, tym, że misiaczek się znudzi i pohasa szukać przygód (w wariancie hard). Albo, że nie będzie usatysfakcjonowany, będzie porównywał (w wersji light).

Dla mnie to dość abstrakcyjna sytuacja - po prostu ja nie chciałabym tak wyhasanego misiaczka. Natomiast wielkiego pola do pracy nie widzę. Chyba, że jakaś terapia, ale w takową w przypadku tak płynnych problemów po prostu nie wierzę.

[8dffddb6e628bfb98112858ba516cbd40bf27d07_5e28e2031c1d9]

To już tylko od Ciebie zależy czy jesteś w stanie zaakceptować przeszłość partnera czy nie. Zgadzam się z dziewczynami - skoro teraz jest z Tobą, jest Wam razem dobrze to nie warto przejmować się tym co było kiedyś, bo w jego życiu mogło się wiele zmienić odkąd się w nim pojawiłaś. Przemyśl to sobie na spokojnie. Chyba, że daje Ci jakieś powody do niepokoju, ale z tego co przeczytałam to tak nie jest.

[Chatul]

Napisane przez ciezko_jest_lekko_zyc

Skoro się zdecydowałaś na związek z nim, to nie wiem po co te rozmyślania. Albo bierzesz go w całości, albo nic z tego nie będzie.

Krótko i dobrze powiedziane. Popieram

[Muaddib_]

Napisane przez mary_poppins

Ale o czym chcesz zapominać? To było ZANIM zaczęliście być razem. Rozumiem, że to mało komfortowe bo słuchałaś o tych doświadczeniach, ale tu nie ma sobie z czym radzić - było, minęło, teraz jesteś Ty. Nie widzę najmniejszego uzasadnienia zazdrości o poprzednich partnerów - co Cię w tym martwi? Czemu wyobrażenia psują Ci humor? Przecież każdy ma jakąś przeszłość, Ty też ją masz. Nie ma ona wpływu na obecny stan.

Tu się nie mogę z Tobą zgodzić, przeszłość ma wpływ i to ogromy na stan obecny. W końcu to kim jesteśmy dziś jest wynikiem tego co "robiliśmy" wczoraj. Ja czuję, że doświadczenia partnera autorki rozbiegają się trochę, ze światopoglądem autorki (czyt. przelotne związki), a to w jej głowie zaburza jej ten "idealny" obraz partnera jaki ma przed oczyma.

Autorko, skoro Twój chłopak jest fajny jaki jest. Jak piszesz właściwie wszystko Ci w nim odpowiada, to jest to poniekąd wynikiem jego wcześniejszych doświadczeń. Gdyby nie przeżył, tego co przeżył nie byłby tym kim jest. Najwidoczniej to co robił kiedyś nie było niczym strasznym. Nie oceniaj go przez pryzmat utartych poglądów, a na podstawie tego jak ty go postrzegasz i jak on zachowuje się względem Ciebie.

[mary_poppins]

Napisane przez Muaddib_

Tu się nie mogę z Tobą zgodzić, przeszłość ma wpływ i to ogromy na stan obecny. W końcu to kim jesteśmy dziś jest wynikiem tego co "robiliśmy" wczoraj. Ja czuję, że doświadczenia partnera autorki rozbiegają się trochę, ze światopoglądem autorki (czyt. przelotne związki), a to w jej głowie zaburza jej ten "idealny" obraz partnera jaki ma przed oczyma.

Zgadzam się z tym, że bez tych samych doświadczeń nie jesteśmy już tymi samymi ludźmi. Ja chyba bardziej miałam na myśli to, że poza jej myślami i wyobraźnią nie ma innych oznak tego, jakoby miało to mieć w tym momencie jakikolwiek wpływ na ich związek - nie podejrzewam żeby dochodziło do porównywania jej z jakąś poprzednią partnerką, żeby facet jej proponował np. trójkąty, żeby dawał jej do zrozumienia że wieje nudą itp. Oczywiście doświadczenia nas kształtują, w pozytywny albo negatywny sposób, ale myślę, że nie ma ewidentnych oznak tego, że chłopak np. w kwestiach seksu się z nią rozmija, że z powodu doświadczeń ona teraz nie jest np. jego wyłączną partnerką albo że musi stawać na głowie żeby go zadowolić. Skoro są ze sobą od dwóch lat to podejrzewam, że chłopakowi autorka w tej kwestii pasuje i z monogamią nie ma problemu, że jej problemem jest jedynie jej własna wyobraźnia: co się może stać kiedyś, co tacy doświadczeni faceci robią, co on tam robił z kimś tam. Wydaje mi się to bezpodstawne jeśli nie ma z jego strony żadnych uwag i problemów.

[Shira Yuki]

Napisane przez realitybites

Cześć!

Ja mam 26 lat, on 29, jesteśmy razem od 2 lat.

Zanim zaczęliśmy się umawiać jako para spotykaliśmy się jako przyjaciele. Rozmawialiśmy o wielu sprawach, w tym o seksie. Ja miałam za sobą 3 dłuższe związki, on mnóstwo przygód na jedną noc. Miał wiele różnych doświadczeń (np. trójkąt), a ja nie wiązałam z nim żadnych planów i z ciekawości często pytałam go o szczegóły.

Wszystko się tak potoczyło, że zaczęliśmy być razem, pasujemy do siebie, świetnie się rozumiemy, ale do mnie cały czas wracają szczegóły jego życia seksualnego i zawrotna ilość partnerek. Wyobrażone sytuacje potrafią mi w mgnieniu oka zepsuć humor na cały dzień, przez co często potrzebuję od niego dowodów miłości, co myślę, że go trochę męczy.
Wiem, że wiedziałam na co się decyduję, jednak nie myślałam, że zapomnienie o tym bardzie takie trudne. Nie wiem jak sobie z tym poradzić.

musisz być zakompleksiona mysląc o jego przeszłości i nawiązując do teraźniejszości.
poraz kolejny utgwierdzam się w przekonaniu,że nie warto mowić o swojej przeszłości,nawet tej niewinnej,bo zawsze znajdzie się ktoś, kto doszuka sie w niej problemu .

[magd102]

Napisane przez Shira Yuki

musisz być zakompleksiona mysląc o jego przeszłości i nawiązując do teraźniejszości.
poraz kolejny utgwierdzam się w przekonaniu,że nie warto mowić o swojej przeszłości,nawet tej niewinnej,bo zawsze znajdzie się ktoś, kto doszuka sie w niej problemu .

Naprawde? mój facet opowiedział mi o poprzednich dwóch partnerkach i jakoś nie mam z tym problemu może dlatego,że ta ilość mnie nie razi,natomiast gdyby miał 10 to bym z nim nie była bo nie uznaje przygód na jedną noc gdy jest różnica w podejściu do ludzi i do seksu to się znajdzie problem,ale jeśli wybierzesz podobnego partnera[ chodzi o światopogląd] a nie pierwszego lepszego to go Twoja przeszłość razić nie będzie i nic ukrywać nie będziesz musiała

Są 2 lata - to czas w którym motylki opadają i wkrada się rzeczywistość i to wystarczy by autorka myślała,że może mu się znudzić i być kolejną [natomiast nie twierdze że tak jest!]

Autorko może w takich chwilach przypominaj sobie o jego dowodach miłosci i jak Ci z nim dobrze i pamiętaj że po mimo wielu partnerek to z Tobą jest najdłużej i chce tworzyć przyszłość

[201607040946]

10 partnerek to duzo? bez przesadyzmu...

[Shira Yuki]

Napisane przez magd102

Naprawde? mój facet opowiedział mi o poprzednich dwóch partnerkach i jakoś nie mam z tym problemu może dlatego,że ta ilość mnie nie razi,natomiast gdyby miał 10 to bym z nim nie była bo nie uznaje przygód na jedną noc gdy jest różnica w podejściu do ludzi i do seksu to się znajdzie problem,ale jeśli wybierzesz podobnego partnera[ chodzi o światopogląd] a nie pierwszego lepszego to go Twoja przeszłość razić nie będzie i nic ukrywać nie będziesz musiała

Są 2 lata - to czas w którym motylki opadają i wkrada się rzeczywistość i to wystarczy by autorka myślała,że może mu się znudzić i być kolejną [natomiast nie twierdze że tak jest!]

Autorko może w takich chwilach przypominaj sobie o jego dowodach miłosci i jak Ci z nim dobrze i pamiętaj że po mimo wielu partnerek to z Tobą jest najdłużej i chce tworzyć przyszłość

ale gdyby spotkał inna kobietę to ona mogłaby uważać,że tylko 2 partnerki to mało.
ze facet ma problem z samooceną,jest pelen kompleksów .
inna powiedziałaby,że 2 to dużo,że ona wolałaby jedną ,ale w stałym zwiazku...
ktoś inny powie,że 10 to nie jest taka duża liczba dla osoby 20-to kilkuletniej,która zaczęła wczesniej wspołżycie.nie każda panna z tej 10-tki musiała być bezimienną,na jedną noc
ile ludzi,tyle opinii.

---------- Dopisano o 11:24 ---------- Poprzedni post napisano o 11:23 ----------

znam kobiety,które miały ponad 20-tu kochanków w wieku 30-lat,a są wierne w związkach

[201607040946]

Napisane przez Shira Yuki

[/COLOR]znam kobiety,które miały ponad 20-tu kochanków w wieku 30-lat,a są wierne w związkach

[Shira Yuki]

Napisane przez kaguya

ej ,to średnia 2/ 3 facetów na rok.

[ciezko_jest_lekko_zyc]

Napisane przez kaguya

10 partnerek to duzo? bez przesadyzmu...

Dla mnie na przykład średnio ale jak mówiłam mi by chociaż taka liczba partnerek u faceta przeszkadzała do tego stopnia, że nie wiem czy bym się zdecydowała na związek z nim

[Michiru]

trójkąt w przeszłości partnera mógłby mnie wystraszyć, nie trójkąt może sam w sobie, a to o czym świadczy - że ktoś lubi takie właśnie zabawy, że kiedyś może mi z czymś takim wyskoczyć. podejrzewam, że mój związek z taką osobą przeszedłby do przeszłości, bo ja nie potrzebuję dodatkowych osób w sypialni.

tutaj trzeba być szczerym z sobą samym i z partnerem. jeśli nie jesteśmy w stanie czegoś przeżyć, przetrawić, zostawić za sobą to związek się rozpadnie. ale zadręczanie się przez 2lata i dłużej (i partnera podejrzewam też prędzej czy później) to nie jest wyjście.

z racji ponad 2letniej przyjaźni z TŻtem wiem co nieco o jego przeszłości. nie wszystko muszę pochwalać, nie wszystko może mi się podobać, ale nie potrafiłabym z nim być, gdyby mi to tak przeszkadzało, jak autorce tematu.

[Shira Yuki]

Napisane przez Michiru

trójkąt w przeszłości partnera mógłby mnie wystraszyć, nie trójkąt może sam w sobie, a to o czym świadczy - że ktoś lubi takie właśnie zabawy, że kiedyś może mi z czymś takim wyskoczyć. podejrzewam, że mój związek z taką osobą przeszedłby do przeszłości, bo ja nie potrzebuję dodatkowych osób w sypialni.

tutaj trzeba być szczerym z sobą samym i z partnerem. jeśli nie jesteśmy w stanie czegoś przeżyć, przetrawić, zostawić za sobą to związek się rozpadnie. ale zadręczanie się przez 2lata i dłużej (i partnera podejrzewam też prędzej czy później) to nie jest wyjście.

z racji ponad 2letniej przyjaźni z TŻtem wiem co nieco o jego przeszłości. nie wszystko muszę pochwalać, nie wszystko może mi się podobać, ale nie potrafiłabym z nim być, gdyby mi to tak przeszkadzało, jak autorce tematu.

to też trudno powiedzieć.
można spróbować,żeby przekonać się,że to nie dla nas,albo nie próbowac z różnych pobudek, jak niska samoocena i poszukiwać nowości później .nie od dziś wiadomo,że koło 30-tki ludzie zaczynają inaczej patrzeć na swoje ciało,seksualność i doświadczenia.

[201607040946]

O, cholera, ja miałam trójkąty... To jestem do niczego?: cojest:

[ciezko_jest_lekko_zyc]

Napisane przez kaguya

O, cholera, ja miałam trójkąty... To jestem do niczego?: cojest:

eee a kto tak napisał?

[cerveza]

Tak się właśnie kończy sprowadzanie seksu do magicznej czynności zarezerwowanej tylko dla tej jedynej osoby, którą się prawdziwie kocha

realitybites nie rozumiem w czym Twoje bzykanie 3 facetów po wiele razy ma być lepsze od jego pojedynczych bzyknięć. Zostaw chłopaka, szkoda jego życia.

[naked_truth]

Napisane przez cerveza

Tak się właśnie kończy sprowadzanie seksu do magicznej czynności zarezerwowanej tylko dla tej jedynej osoby, którą się prawdziwie kocha

realitybites nie rozumiem w czym Twoje bzykanie 3 facetów po wiele razy ma być lepsze od jego pojedynczych bzyknięć. Zostaw chłopaka, szkoda jego życia.

Ty nie rozumiesz, a ja owszem i tym się różnimy.

Natomiast zgadzamy się jak mniemam z tym, że autorka powinna dać sobie spokój.

Ja mam swoje zdanie o tym jak kończy się sprowadzanie seksu do czystej fizjologii, ale unikam formułowania sądów wartościujących. No bo w czym obiektywniemój pogląd jest lepszy od Twojego? Że mój?

[Shira Yuki]

Napisane przez naked_truth

Ty nie rozumiesz, a ja owszem i tym się różnimy.

Natomiast zgadzamy się jak mniemam z tym, że autorka powinna dać sobie spokój.

Ja mam swoje zdanie o tym jak kończy się sprowadzanie seksu do czystej fizjologii, ale unikam formułowania sądów wartościujących. No bo w czym obiektywniemój pogląd jest lepszy od Twojego? Że mój?

i tak powinno być.
niech każdy dobiera sobie partnera w/g swoich wartości,a nie ocenia jego przeszłość,trzeba liczyc sie z tym ,że sami będziecie ocenieni

[naked_truth]

Napisane przez Shira Yuki

i tak powinno być.
niech każdy dobiera sobie partnera w/g swoich wartości,a nie ocenia jego przeszłość,trzeba liczyc sie z tym ,że sami będziecie ocenieni

Rozróżniłabym ocenę przeszłości człowieka, a ocena kogoś jako potencjalnego partnera. Przecież oceniamy mężczyzn w każdym kontekście i to nieuniknione.

Dla mnie stosunek do seksu to takie samo kryterium doboru partnera jak dziesiątki innych. Zawsze największe tarcia są przy skrajnościach. I przy braku ukształtowanych priorytetów.