2008-06-03, 19:34 | #571 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 397
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cytat:
__________________
|
|
2008-06-03, 20:18 | #572 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 923
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cytat:
|
|
2008-06-03, 20:26 | #573 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 2 508
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
sorry bardzo, ale twój post jest nie na miejscu.
__________________
aktualnie na W. tylko czytam tematy i odbieram pw, nic nie pisze. |
2008-06-04, 08:55 | #574 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: nowiak
Wiadomości: 51
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
bo?
|
2008-06-04, 09:16 | #575 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: skądinąd
Wiadomości: 2 651
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
bo tutaj nikt nie czerpie super przyjemności z cięcia się i raczej wszystkie chcemy przestać.
__________________
Gonna walk because it would save me And my fragility could kill me Is this the best I can be? Is this the best I can give? |
2008-06-04, 14:14 | #576 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 244
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
aaa. coraz bardziej mnie ciagnie. ale sie trzymam. cala moja klasa i znajomi kochaja sie w mojej proznej kumpeli. nie pogadasz boze, wez tu i powiedz jej ze masz jakis problem. no nigdy by nic nie zrozumiala, to jakby 2 swiaty. eh.
|
2008-06-04, 14:57 | #577 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 2 508
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
bo wyobraź sobie, ze ten wątek nie ma na celu propagowania autoagresji i pisania o niej jakby było to coś super, cool i fajnego.
__________________
aktualnie na W. tylko czytam tematy i odbieram pw, nic nie pisze. |
2008-06-04, 14:58 | #578 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: nowiak
Wiadomości: 51
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
ale ja tego nie robie dla szpanu id.....
|
2008-06-04, 16:12 | #579 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 244
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
oj dziewczyny...
|
2008-06-04, 16:14 | #580 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: nowiak
Wiadomości: 51
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
?
|
2008-06-05, 18:54 | #581 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 244
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
po co się tu kłócić, lepiej chyba sobie pomagać.. z resztą, jak uważacie.. żadna z nas nie jest głupia
|
2008-06-05, 19:26 | #582 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 199
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Na razie nie sięgam po coś ostrego. Jest ok. Mam nadzieję, ze u was też w porzadku?
|
2008-06-05, 22:46 | #583 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: skądinąd
Wiadomości: 2 651
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
tak, narazie trzymam się z daleka.
__________________
Gonna walk because it would save me And my fragility could kill me Is this the best I can be? Is this the best I can give? |
2008-06-06, 22:04 | #584 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: nowiak
Wiadomości: 51
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
ja tes
|
2008-06-07, 08:25 | #585 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 199
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Bravo dziewczyny! bardzo sie cieszę
|
2008-06-07, 08:51 | #586 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 7 584
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Ja już od tego roku się nie cięłam, chociaż było kilka sytuacji,które mnie załamały,ale jakoś dałam radę.Bardzo sie cieszę może już nigdy do tego nie wrócę.Mam nadzieję, że teraz będzie lepiej, że wszystko się ułoży i już z tym skończę.Jestem bardzo szczęśliwa ze mimo tylu trudnych chwil w tym roku jednak byłam silna.Więc narazie nie ma mowy nie chcę o tym myśleć nawet.
|
2008-06-08, 02:33 | #587 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Z kontowni
Wiadomości: 1 361
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
U mnie coraz gorzej... ręce wciąż bez nacięć, ale ostatniej przepłakanej nocy podrapałam je sobie, wbijałam paznokcie z całej siły, czerwone pręgi nosiłam przez cały następny dzień, pilnowałam się, by nikt tego nie zauważył... boję sie, że w końcu nie wytrzymam. Nie jestem osobą, która cięłaby się dla szpanu, bo uważam, że nie mam się czym chwalić, wręcz przeciwnie, u mnie byłby to raczej powód do wstydu... ale jestem słaba. Przestałam myśleć o sobie i swoim życiu w pozytywny sposób, uciekam w ból i cierpienie bo tylko tak umiem żyć. Chodzę na psychoterapię, ale nie wiem, jak to może pomóc, brałam też leki przepisane przez psychiatrę, ale odstawiłam je, niewiele pomagały, a strasznie byłam po nich przymulona.
Słyszałam kiedyś teorię, że samobójcy to jednostki nieprzystosowane, które eliminują się zanim same wyginą. Przetrwają najsilniejsi. Czysty darwinizm... Może coś w tym jest?... A może jest na to jakaś rada? Chciałabym to zmienić, ale nie podołam temu sama, a nikt nie może, albo raczej nie chce mi pomóc. Inni mają swoje sprawy, moje śmieszne problemy interesują ich tyle, co zeszłoroczny śnieg, bagatelizują każde moje słowo, "za dobrze ma dzisiejsza młodzież, nic nie muszą, wszystko im pod nos się podstawia a oni jeszcze okazują niewdzięczność", mówią. Źle mi z tym wszystkim...
__________________
Niewidzialny jak skała, skała Przybywa z otchłani światła, światła Człowiek widmo! |
2008-06-08, 09:10 | #588 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 838
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Ja ciąc sie nie zamierzam ale czesto jak moja poprzedniczka wbijam sobie paznokcie albo mocno sciskam sobie skore...az prawie do krwi ja tez jestem słaba i nie umiem poradzic sobie w zyciu nie zglaszalam sie do lekarza zadnego bo nie uwazam tego za zbyt konieczne aczkolwiek moze i by pomogło kto wie. staram sie radzic sobie sama bo nikt nie chce mi pomoc. albo jak chca, powiem w czym rzecz to zaczynaja mnie karcic ze takie problemy to nic wielkiego ze nie ja jedna takie mam...ale to JA nie umiem sobie z nimi poradzic
|
2008-06-08, 09:12 | #589 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: skądinąd
Wiadomości: 2 651
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Agatin wiesz co może pomóc? myśl że te blizny potem wyglądają okropnie, że ludzie będą się pytali, ja tak sobie mówię i przeczekuję impuls do cięcia się. Trzeba nad tym panować, bo w gruncie rzeczy to nic nie daje (wiem, łatwo mówić, ale skoro mi się jakoś udaje to tobie też napewno się uda).
I może zmień terapeutę? Skoro czujesz że to niewiele daje, prawdopodobnie trafiłaś na nieodpowiedniego, właściwa osoba naprawdę wiele może zdziałać.
__________________
Gonna walk because it would save me And my fragility could kill me Is this the best I can be? Is this the best I can give? |
2008-06-08, 12:43 | #590 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Z kontowni
Wiadomości: 1 361
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cytat:
Myślałam czasem, czy by się nie oddać na obserwację psychiatryczną... chociaż bałabym się tego.
__________________
Niewidzialny jak skała, skała Przybywa z otchłani światła, światła Człowiek widmo! |
|
2008-06-08, 20:23 | #591 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 77
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
a ja się cięłam przyznaję. na poczatku ponieważ miałam dużo problemów, i to dawało mi na swój sposób ukojenie, a nie miałam nikogo kompletnie komu mogłabym je powierzyć. i jeszcze jedna sprawa była, trochę masochistyczna. ponieważ dokładnie pamiętam która blizna powstawała przez co. dokładnie.
nie robiłam tego dla szpanu, starałam się to ukrywać tylko tak żeby nie za bardzo zwrócić uwagę, nie czułam potrzeby z obnoszeniem się aaaaaaa tne się jestem fajna. w pewnym momencie uzależniłam się od tego. naprawdę do było już silniejsze ode mnie. dziewczyny to jest bardzo niebezpieczne ja się cięłam 3 lata, przez dwa ostatnie prawie codziennie.blizny mam i zostana na zawsze, bo zawsze miałam bardzo głębokie rany. ale np. moi rodzice to widzieli. i nigdy się nie spytali "dlaczego" po prostu patrzyli i odchodzili, albo zmieniali temat.w pewnym momncie juz całkowicie chciałam żeby zobaczyli żeby pomogli, bo sama nie potrafiłam poprsić o pomoc, nosiłam bluzki które odkrywały całe reće. dodam że łapki obydwie miałam pociete aż do ramion. matka zobaczyła i odeszła. to było smutne. dziewczyny nie róbcie tego bo to jest naprawdę niebezpieczne. |
2008-06-25, 15:37 | #592 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: nowiak
Wiadomości: 51
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
ja tak nie potrafie.... zawsze sobie mowilam ze nie wolno tak...ze ludzie beda sie smiac...i teraz sie smieje moja nalepsza koleznka... mowi ze jestem chora na glowe...ale to nie da sie wyleczyc jak zwykla chorobe.. np.angine czy cos...nie potrafie...moja mama powiedziala tak:co to?cielas sie czy co?-i odeszla... nic mi nie pomogla...i dokladnie tak jak wczesniej u dziewczyny(bez obrazy) tata tak samo...zobaczyl i odrazu zmienil temat...teraz sie od tego uzaleznilam...co 2,3 dni sie tne...choc sie powstrzymuje...lecz mysle ze bedzie lepiej...a tne sie juz od marca...ale nie umiem sobie sama poradzic....wciaz o tym mysle...
|
2008-06-25, 18:33 | #593 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 2 508
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cytat:
__________________
aktualnie na W. tylko czytam tematy i odbieram pw, nic nie pisze. |
|
2008-06-25, 22:45 | #594 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 118
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
ciekawy temat ;]
ja sie kiedys cięłam regularnie, i jestem niedoszłą samobójczynią. I owszem, uważam to za żałosne, ale nie ze względu na formę. Ze względu na własną słabość - bo miałam naprawde dość życia. Kompletny, dół, stany depresyjne i znikąd pomocy. Byłam nastolatką i był to dla mnie cięzki okres, a ból duszy można zagłuszyć bólem fizycznym. Powiem tak - jeśli to nie jest na pokaz, a u mnie nie było (chowałam skrzętnie wszystkie rany), to takim osobom należy pomagać, nie ubliżać im. Powiedzenie, że samobójcy to tchorze wcale nie pomaga. Zresztą, macie odwagę żeby się zabić? |
2008-06-26, 08:44 | #595 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 199
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Ja nie mam odwagi a próbowałam już kilka razy. Zawsze jest coś trzyma nas przy życiu, chociażby ta ciekawość, że może jutro będzie lepiej, że coś dobrego nas spotka. Ja tak się łudziłam, nie widziałam dla siebie ratunku, bo ani lekarz, ani rodzina ani terapeuta nie mogli mi pomóc. Naprawde dla mnie najlepszym rozwiązaniem wydawała się śmierć, ale zaryzykowałam, przemęczyłam się, zmieniłam lekarza, czekałam na poprawę 2 miesiące i udało się zero urojeń, omamów, stanów depresyjnych. Odpukac jest dobrze. Dlatego zawsze jest wyjście z każdej sytuacji. Nawet jeśli jest bardzo ciężko, trzeba liczyć i wiedzieć, że będzie lepiej.
|
2008-06-26, 11:36 | #596 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 2 508
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
ja nie miałam na tyle odwagi, zawsze coś mnie powstrzymywało i przestawałam. to jeszcze bardziej mnie nakręcało, bo myślałam, ze jestem aż taka słaba i żałosna, że nawet zabić się nie umiem.
teraz chodzę na psychoterapię regularnie, zmniejszam dawkę leków i wszystko powoli jest okay, może niedługo w ogóle nie będę musiała nic brać i sama terapia wystarczy.
__________________
aktualnie na W. tylko czytam tematy i odbieram pw, nic nie pisze. |
2008-06-26, 16:27 | #597 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 7 584
|
samobójstwa, samookaleczenia
2 marca próbowałam wiele tygodni się do tego przygotowywałam,ale to co przeżyłam tamtej nocy pozostało mi w pamięci na zawsze, pamiętam o tym w każdej chwili, to był koszmar
Wiele razy słyszałam takie słowa ''samobójcą zostaje sie do końca życia'' Ja się zgadzam z tym stwierdzeniem, już zawsze to we mnie będzie, nie udało się , na szczęście,ale będę o tym pamiętać i myślę, ze kiedyś te myśli znów powrócą,choć teraz jest naprawdę dobrze..ale czuję , że głęboko w sercu ''to'' we mnie siedzi i kiedy będzie źle znów wszystko wróci.może za rok, za dwa, a może za dziesięć, ale wróci |
2008-06-26, 23:35 | #598 | |||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 118
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cytat:
dobrze widziec ze z takiego stanu można po prostu wyjść. Cytat:
Cytat:
Jak sie probowałam zabić...po raz pierwszy, bo to nie raz....to mialam 12 lat. Nie mialam pojecia jak to zrobić, na szczęście. Potem było pare podobnych incydentów, ale myślę, że mam to już za sobą. Piszesz że "to" w tobie siedzi, i że w wróci. Zgoda, we mnie też siedzi, juz nie raz się przekonałam. Ale spójrz - znasz już własne słabości. A to pierwszy krok do ich pokonania. No i najważniejsze - świadomość własnej siły jest cudowna. A to, że jednak żyjesz, jest właśnie świadectwem tego, że tę siłę masz. Żeby sie zabic potrzeba odwagi, żeby żyć - siły. |
|||
2008-06-29, 23:19 | #599 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 380
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
No cóż, niektórzy mają nierówno
__________________
Baba za kierownicą - 09.11.2009 zdałam prawko za 1 razem!
kat. B - 09.11.2009 kat. C - 08.10.2011 kat. C+E - 19.01.2012 |
2008-06-30, 13:49 | #600 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 22
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
hmn.. nie powiedziałabym, że młodzież okalecza się dla szpanu, choć też na pewno są takie wypadki.. Autoagresja jest oznaką słabej psychiki, problemów emocjonalnych. ślady w miejscach widocznych to tylko wołanie o pomoc, by ktoś okazał zainteresowanie. Gorszym problemem są okaleczenia w miejscach intymnych, wówczas osoba ma ogromne zaburzenia emocjonalne i bardzo cierpi ..
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:53.