TŻtówki 2016 cz. II

[Amadora]

MOgrama no właśnie napisałaś coś co głównie przeważa nad tym że sprawa jest raczej przegrana - to sie powtarza. Chodzi o to co będzie za rok i o to co będzie za 10 lat też. Wszystko będzie git, tylko niekoniecznie z uwzględnieniem w tym mojej osoby. Chyba że jak ostatnia desperatka zgodze sie na jego zasady. A ja nie mam zamiaru żyć wbrew sobie i zmuszać jego do życia po mojemu.

[MOgrama]

Napisane przez Amadora

MOgrama no właśnie napisałaś coś co głównie przeważa nad tym że sprawa jest raczej przegrana - to sie powtarza. Chodzi o to co będzie za rok i o to co będzie za 10 lat też. Wszystko będzie git, tylko niekoniecznie z uwzględnieniem w tym mojej osoby. Chyba że jak ostatnia desperatka zgodze sie na jego zasady. A ja nie mam zamiaru żyć wbrew sobie i zmuszać jego do życia po mojemu.

A jak obecnie to wygląda ... probujecie wywalczyć jeszcze jakieś akceptowalne kompromisy? Czy na ten moment się w Tobie to gotuję ale jakby to powiedzieć nie ma żadnego dialogu w tej kwestii ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Amadora]

Jutro napisze w klubie i troche rozjasnie sytuacje, na forum nie chce wchodzić w szczegóły

[madz88]

Napisane przez Amadora

Jutro napisze w klubie i troche rozjasnie sytuacje, na forum nie chce wchodzić w szczegóły

Kurczę faktycznie trudna sytuacja. Związek bez przyszłości i wspólnych kompromisów nie ma sensu. Niestety nie ma nie w klubie więc nie dopowiem nic więcej.
Trzymam kciuki by było dobrze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Amadora]

madz kompromisy są, ale tylko z mojej strony. Z jego strony nie ma co tego oczekiwać, bo on nie czuje potrzeby "poświęcania" sie dla kogoś.

[xKlaudja]

Napisane przez Amadora

madz kompromisy są, ale tylko z mojej strony. Z jego strony nie ma co tego oczekiwać, bo on nie czuje potrzeby "poświęcania" sie dla kogoś.

Amadora przykro mi

Jednak skoro masz się męczyć i i tak rozmijacie się w planach to chyba bez sensu

[xKlaudja]

Napisane przez Amadora

madz kompromisy są, ale tylko z mojej strony. Z jego strony nie ma co tego oczekiwać, bo on nie czuje potrzeby "poświęcania" sie dla kogoś.

Amadora przykro mi

Jednak skoro masz się męczyć i i tak rozmijacie się w planach to chyba bez sensu

[madz88]

Amadora jak tam? Poprawiło się coś choć na chwilę czy podjelas jakieś kroki?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[squirrelqa]

Dziewczyny, czy Wy na coś czekacie w swoich związkach? Mnie ostatnio naszła taka refleksja, że tak jak jest teraz, to będzie już, cały czas... Mieszkamy razem, mamy wypracowany dobry system wspolegzystencji, znamy rodziny, nie planujemy żadnych dzieci, mamy mieszkanie, więc przeprowadzka za jakiś czas też nie za bardzo...
I tak się zastanawiam, czy tylko ja nie mam jakichś dalekosiężnych planów mających na celu rozwój relacji, czy tak po prostu jest?
Tylko że ja lubię na coś czekać...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Amadora]

madz jest lepiej. Oboje nad sobą pracujemy, choć tż'towi idzie to opornie. Przez ostatni miesiąc pracowaliśmy razem w jednym budynku i się nie pozabijaliśmy. Aczkolwiek jestem ostrożna i nie biore już na poważnie jego obietnic. W czerwcu jedziemy w góry odpocząć od tej rutyny, myślę że taki reset dobrze nam zrobi. Mam też bardzo duże wsparcie od jego mamy (totalne przeciwieństwo tesciowych z żartów) więc jakoś póki co sie kulamy

squirellqa każdy w tym temacie ma chyba inne podejście. Nie wiem czy dobrze zrozumiałam Twojego posta, ale np. ja wiem, że w ciągu kolejnych kilku lat chciałabym zostać żoną, zacząć remont domu, kupić drugiego psa, a potem... Potem to już w zasadzie chyba życie opiera sie właśnie na tym braku planów na rozwój związku. W takich momentach pracuje sie nad utrzymaniem tego co sie wypracowało. Do jednych przychodzi to po 20 latach związku, do innych po 2, ale w końcu każdego to dopada, najważniejsze to chyba widzieć siebie za 20 lat z tym samym człowiekiem, z którym jesteśmy dzisiaj

[squirrelqa]

Amadora, dzięki za odpowiedź
Wiem, że ostatecznie ten rozwój i zmiany w związku ustają - przez dłuższy lub krótszy czas niewiele się zmienia, żyje się po prostu razem. Jednak chyba obecnie przytłoczyło mnie to, że wszystkie poważne kroki zadziały się w tak krótkim czasie. W poprzednim związku przez pięć lat nie było tego, co tutaj przez pół roku ale wiadomo, inny wiek, inne priorytety. Tylko czasem mam takie dziwne wrażenie, że to wszystko za łatwo i za szybko przyszło, a dalej nie czekają żadne zmiany.
Ech, to chyba tylko konsumpcyjne marudzenie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Amadora]

Jeszcze sama w to nie wierze.... Od 2h jestem narzeczoną

[squirrelqa]

Super, bardzo pozytywna wiadomość
Opowiesz, jak to się stało? Rozmawialiście o tym wcześniej czy była to totalna niespodzianka?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[madz88]

Gratulacje.

A ja za 4 miesiące będę żona!!! Ale ten czas leci...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MOgrama]

Napisane przez Amadora

Jeszcze sama w to nie wierze.... Od 2h jestem narzeczoną

Amadora wow !!! Gratulacje !!! Jednak się "nawrócił " chłopak na życie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasia0912]

Napisane przez Amadora

Jeszcze sama w to nie wierze.... Od 2h jestem narzeczoną

Gratulacje opowiesz??

ja hmm za nie całe 3 miesiące będę żoną

[raita]

Amadora, gratulacje !!!
Cieszę się , ze tak to się wszystko ułożyło. Opowiadaj jak to wyszło !

[Amadora]

Dzięki dziewczyny
Dopiero znalazłam chwile żeby na spokojnie usiąść i odpisać

Nie było żadnych fajerwerków, szampana, romantycznej otoczki, nie było też świadków (ufff! ). Zanim tż zebrał sie w sobie to sie kręcił w te i z powrotem, bo sie zestresował biedaczek Zaskoczył mnie totalnie, nie rozmawialiśmy o tym kiedy chciałby to zrobić. Wiedział jedynie że absolutnie nie chce złotego pierścionka i absolutnie nie chce żeby robił to w miejscu publicznym
Dziwię sie, że sie nie wygadał (on bardzo rzadko potrafi trzymać język za zębami xd) bo prezent urodzinowy pod postacią weekendu w górach okazał się przykrywką do oświadczyn
Nie pamiętam za bardzo co mówił prosząc o ręke bo jak klęknął to straciłam kontakt z rzeczywistością, więc równie dobrze mógł zapytać czy lubie brukselke
Nadal to do mnie nie dociera w 100%, temat mojego własnego ślubu z tż zawsze wydawał mi sie odległy, niemożliwy wręcz momentami
Skonkretyzowanych planów co dalej na razie nie mamy. Próbowaliśmy podejść do tematu dwa dni temu i jak zaczęliśmy myśleć ile rzeczy mamy do ogarnięcia to nam sie wszystkiego odechciało (a i tak odpada nam wiele rzeczy) , powoli oswajamy sie z tematem, ale wstępnie termin chcemy na 2021/2022 "nie później" jak stwierdził tż


Jeśli o samego tż'ta chodzi to nadal mnie denerwuje, czasem marudzi, ja też skutecznie podnosze mu ciśnienie. Aczkolwiek odkąd mam pierścionek na palcu zrobił sie bardziej "uległy", nie musze dwa razy prosić i sam z siebie robi dużo rzeczy. Ot moc sprawcza kawałka metalu (albo sie boi, że sie rozmyśle)

[squirrelqa]

Oj, wątek coś podupadł :-(
Amadora, gratulacje
Ciekawe, czy jeszcze u innych dziewczyn związki idą do przodu, coś się zmienia? U mnie cały czas stabilnie, wspólne mieszkanie itp. jednak doszedł nam nowy członek rodziny - psiak. I nagle się okazało, że mamy o wiele mniej czasu dla siebie. Ale powoli doszukujemy się balansu w tym wszystkim

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Amadora]

U mnie z psem podobnie jak u Ciebie squirella, tyle że my sie dorobiliśmy w sobote drugiego Z psiakami to jak z dziećmi tylko krzyku mniej

Z tż jakoś nam leci, raz ja go wkurze, raz on mnie ale w efekcie końcowym całe nerwy trwają maksymalnie 10-15 minut Zdecydowanie to jest TEN facet

Ciekawe co u Syrenki... Już od dawna sie tu nie odzywa

[squirrelqa]

Ojej, już dwa psy? Fajnie i strasznie jednocześnie zaczęłam szkolenie z posłuszeństwa z moim i jak bym miala dwóm psom poświęcać tyle czasu, to nie miałabym kiedy do pracy chodzić oczywiście niektórych rzeczy można ich uczuć jednocześnie, jednak indywidualne spacery są bardzo ważne. Dlatego obecnie mnie to wstrzymuje przed myślą o drugim psiaku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasia0912]

U nas różnie
za 3 tygodnie nasz ślub
teraz czeka nas załatwienie końcowe

[squirrelqa]

Oj, to już lada chwila przygotowania stresujące i czasochłonne? Robicie jakieś przyjęcie? Duże?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasia0912]

Napisane przez squirrelqa

Oj, to już lada chwila przygotowania stresujące i czasochłonne? Robicie jakieś przyjęcie? Duże?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Teraz dopiero robi się stresujące Około 100 osób będzie

[Amadora]

Napisane przez squirrelqa

Ojej, już dwa psy? Fajnie i strasznie jednocześnie zaczęłam szkolenie z posłuszeństwa z moim i jak bym miala dwóm psom poświęcać tyle czasu, to nie miałabym kiedy do pracy chodzić oczywiście niektórych rzeczy można ich uczuć jednocześnie, jednak indywidualne spacery są bardzo ważne. Dlatego obecnie mnie to wstrzymuje przed myślą o drugim psiaku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

My nie mamy problemu ze szkoleniem obu na raz bo starsza nie dość, że ma już 2 lata (kiedy to zleciało?!) to jest bardzo grzeczna, karna i potrafi wszystko co nam i jej do szczęścia potrzeba Do tego jest bardzo pomocna przy układaniu małego bo jak zachodzi potrzeba to go ustawia, bez użycia zębów czy chociażby warknięcia. No i rasa sama w sobie fajna, szybko sie te psy uczą, wystarczy 2-3 razy pochwalić i czają o co chodzi, bo są łase na głaskanie, nagrody i pochwały

[squirrelqa]

Napisane przez Amadora

My nie mamy problemu ze szkoleniem obu na raz bo starsza nie dość, że ma już 2 lata (kiedy to zleciało?!) to jest bardzo grzeczna, karna i potrafi wszystko co nam i jej do szczęścia potrzeba Do tego jest bardzo pomocna przy układaniu małego bo jak zachodzi potrzeba to go ustawia, bez użycia zębów czy chociażby warknięcia. No i rasa sama w sobie fajna, szybko sie te psy uczą, wystarczy 2-3 razy pochwalić i czają o co chodzi, bo są łase na głaskanie, nagrody i pochwały

Kurcze, fajnie Ja kompletnie nie mam wprawy z obchodzeniem się z psem, więc wszystko jest dla mnie nowe i trochę bardziej wymagające. Ale domyślam się, że dobry przykład od starszego psiaka to fenomenalna szkoła dla malca masz oba tej samej rasy? Jakiej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[madz88]

U nas w miarę dobrze w związku. Ślub za 2 miesiące, wczoraj zalatwilismy wszystko w USC. Wszystko zaczyna się układać mimo bardzo dużych problemów rodzinnych.
My naszego psiaka mamy już prawie rok, planuje teraz jego kolejne szkolenie w kierunku dogoterpaii. Zobaczymy co z tego będzie.


Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

[Amadora]

Napisane przez squirrelqa

Kurcze, fajnie Ja kompletnie nie mam wprawy z obchodzeniem się z psem, więc wszystko jest dla mnie nowe i trochę bardziej wymagające. Ale domyślam się, że dobry przykład od starszego psiaka to fenomenalna szkoła dla malca masz oba tej samej rasy? Jakiej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oba tej samej rasy, berneński pies pasterski
Z pierwszym zawsze jest ciężko niestety... My z naszą też mieliśmy przeboje...

[squirrelqa]

Co tam wyczyniał ten Wasz pierwszy psiak? Co było najtrudniejsze dla Was e nauce czy po prostu obcowaniu z nim?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Amadora]

Największy problem sunia ma z psychiką. Jest nieufna, histeryczna, humorzasta. Kupiliśmy ją jak była już sporym psem więc zbudowanie zaufania zajęło nam prawie rok, do tego były problemy z żołądkiem i biegunkami, przerobiliśmy 4 różne firmy karm zanim zorientowaliśmy sie, że sunia ma alergie na drób. Gryzła kable. Żarła wszystko co znalazła, kwiatki, śliwki, czereśnie, swego czasu z ogródka teściowej wykopywała pietruszki. Potrafiła w wieku 5 miesięcy popuścić w domu mimo, że wiedziała że siusiu robi sie na dworze. O spacerach kiedyś nie było mowy bo tak sie bała wyjść za brame, zaparła sie i koniec, a my chcąc dobrze izolowaliśmy ją od wszystkiego co stresujące. Później na szczęście spotkaliśmy naszego weta, który dał wskazówki jak z taką histeryczką postępować. Dzisiaj to totalnie inny pies, nadal histeryzuje ale tylko jak jest zmęczona, na spacery wychodzi chętnie, słucha sie bez problemu, nie zbiera śmieci z ziemi (ostatni taki posiłek skończył sie wizytą w klinice wet. o 1 w nocy więc chyba zrozumiała, że nie wszystko jej służy) i jak na typową babe przystało ma swoje humory