2008-07-10, 11:00 | #661 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 199
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Fakt poniosło mnie.
|
2008-07-10, 18:12 | #662 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 70
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Przynajmniej dobrze że się przyznasz ;-]
__________________
lodowaksiezniczka.digart.pl |
2008-07-18, 16:30 | #663 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: nowiak
Wiadomości: 51
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cytat:
rozumiem lepiej niz ty....i nie robie tego dla szpanu...
__________________
xxDianaxx |
|
2008-07-18, 16:31 | #664 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: nowiak
Wiadomości: 51
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
ahhh....no tak...mialas te 12 lat
ale twoj mozg ma teraz 5 lat
__________________
xxDianaxx |
2008-07-18, 21:16 | #665 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 283
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Przyznam sie wam szczerze, ze rok temu to samo zrobilam, ale tylko raz!
Wzielam szklo i sie pocielam. Dleczego? Mialam kryzys z chlopakiem, cala zaplakana, bez checi do zycia. Moze po czesci tez to zrobilam aaby on zauwazyl ze zalezy mi na nim.. sama nie wiem :P Teraz wiem ze nigdy bym tedgo nie zrobila!!!!!!!! Wole polezez, pobeczec, zjesc lody, obejrzec film, isc na zakupy hihiih A teraz... widze duzo osob ze jest na to moda.. w szkole siedza i sie normalnie tna! bez powodu.. dla szpanu.. kiedys beda zalowac bo jezeli sie robi to dlugo i mocno to blizny zostaja! |
2008-07-19, 12:48 | #666 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 244
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
nie wszyscy tu cieli się/ tną się dla szpanu. to po prostu swego rodzaju 'uzewnętrznienie' problemów, zmartwień.. z którymi nie dajemy sobie rady. prosta metoda..
|
2008-07-19, 15:20 | #667 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 70
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Wybacz Droga Diano ale nie prowadze rozmów na takim poziomie ; ) nie zniże sie do takiego poziomu A poza tym co Ty możesz wiedzieć o życiu ? ja w tym wieku nie wiem za dużo .. a Ty wiesz.. i rozumiesz je. ha ha ha.. ; |
__________________
lodowaksiezniczka.digart.pl |
2008-07-19, 22:38 | #668 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 2 237
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
a może na pw ? b to nie wątek "kto ma racje" lub "wiem wiecej" :|
__________________
chłopcze na jedną noc. : mrał : |
2008-08-14, 15:27 | #669 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: nowiak
Wiadomości: 51
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cytat:
zostaja,zostaja
__________________
xxDianaxx |
|
2008-08-14, 15:28 | #670 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: nowiak
Wiadomości: 51
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
skad ty to mozesz wiedzIec czy wiem czy nie?hmm?wiem bo to samo robilam i rozumiem ich...
__________________
xxDianaxx |
2008-08-14, 18:05 | #671 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 2 237
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
noo zostają...:/ niestety...
a ja ostatnio miałam złe dni i zrobiłam to samo co niecały rok temu... i teraz mam strupki ;| a blizny będą na stówe
__________________
chłopcze na jedną noc. : mrał : |
2008-08-15, 11:22 | #672 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: nowiak
Wiadomości: 51
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
no tak...niestety...
__________________
xxDianaxx |
2008-08-15, 19:00 | #673 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Ja kiedyś cięłąm sobie literki na rękach- różne napisy. Byłam młoda i głupia i można powiedzieć że się tym chwaliłam. Parę moich znajomych też tak robiło i pokazywało innym, niektórzy mówili : Jaki to ja jestem nieszczęśliwy, wczoraj aż się pociąłem- i mi pokazuje. Ale pewnego dnia pocięłam się naprawdę. I chowałam te blizny, nikomu o tym nie mówiłam, wstydziłam się tego. Jak ktoś przypadkiem zobaczył, mówiłam że się skaleczyłam. Wiem, że to głupie, i już tego nie robię. Ale wkurza mnie jak czasem ktoś z moich znajomych chwali mi się nową blizną. Bo jeśli ktoś naprawdę cierpi i ma z tym problem to się z tym nie obnosi tylko kryje w sobie. Więc jeśli ktoś tak dla szpanu- to tylko taka poza, a mi żal takich ludzi :/
__________________
http://pustamiska.pl/ JESTEŚ PIĘKNIEJSZA NIŻ CI SIĘ WYDAJE-klik to słowo(nie "te słowo") bynajmniej=wcale, w ogóle |
2008-08-15, 19:48 | #674 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: skądinąd
Wiadomości: 2 651
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
ja już mam odwyk parę miesięcy, około 5, więc jest dobrze
__________________
Gonna walk because it would save me And my fragility could kill me Is this the best I can be? Is this the best I can give? |
2008-08-15, 21:28 | #675 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 2 237
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
a mi te strupki pzreszkadzają widać je i musze sie chować... jeszcze sie zczają bo sie chowam ;|
jak to te strupki zamaskwoać ? :/
__________________
chłopcze na jedną noc. : mrał : |
2008-08-28, 07:02 | #676 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 435
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cytat:
A jeżeli jesteś w sytuacji bez wyjścia? I nic nie możesz zrobić? Widać malo doświadczyłaś w życiu albo masz silną psychike a trzeba brac pod uwagę fakt, że nie wszyscy taką mają i nie należy tych ludzi tępic tylko starać sie im pomóc.
__________________
04.08.12
|
|
2008-08-29, 11:21 | #677 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: nowiak
Wiadomości: 51
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
dokładnie dokładnie....
__________________
xxDianaxx |
2008-09-23, 11:20 | #678 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 87
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Rybki ale wiecie.. sa samobojstwa i samobojstwa... czasem chodzi o to zeby zostac zauwazony,zeby zwrocic uwage..a czasem ludzie rzeczywiscie chca tej smierci i do niej daza..robia wszystko zeby udalo im sie odejsc. znikaja z domu, nie informuja nikogo, wybieraja skuteczny sposob.. szkoda tylko ze najczesciej okazuje sie ze te problemy mozna bylo rozwiazac... ze nawet jesli bylo ich duzo to mozna bylo sobie z nimi poradzic i wyjsc na prosta. Samobojstwo jest zazwyczaj chwilowym mysleniem.. a nie kazdy ma odwage sie pozniej wycofac i zrezygnowac z wizji "wolnosci". a pozniej sa kolejne pogrzeby nastolatkow przed ktorymi bylo cale zycie... u ktorych na stypie kroi sie tort weselny ( taka tradycja).. a przeciez zycie to najwazniejsze co mamy.. tylko jedno...
|
2008-11-25, 16:29 | #679 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Wenus :-)
Wiadomości: 3 951
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
http://www.documentingreality.com/fo...us-help-11192/
Nie wiem czy to już pojawiło się w tym wątku, wejście na własną odpowiedzialność. Radzę się zastanowić poważnie nad sobą zanim doprowadzi się do takiego stanu/uzależnienia.
__________________
|
2008-11-25, 17:37 | #680 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Z kontowni
Wiadomości: 1 361
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Zastanawiam się, jak ta dziewczyna jeszcze żyje. Tak mocne przecięcie aż wyraźnie widoczne są ścięgna (w jednym miejscu chyba nawet kość...), utrata dużej ilości krwi, anoreksja. Niektóre rany wyglądają, jakby były w stanie początkowego rozkładu. Ile jest w stanie znieść organizm? Ile jeszcze krwi zostanie przelane, zanim ktoś się zajmie tą osobą? Prędzej lub później uszkodzi sobie ważniejszą tętnicę i wykrwawi, albo, co gorsza, wda się jej gangrena.
Zresztą... to już nie jest wyładowanie się na sobie, odreagowanie cierpienia. To dewiacja. To albo się leczy, albo się źle skończy. Skąd się takie coś bierze? Wiem, że może nie powinnam tego pisać, ale mimo wszystko pocieszający jest fakt, że krzywdzi ona tylko siebie. Nie chcę wyobrażać sobie, co mogłoby się stać, gdyby przeniosła tak wielką agresję na osoby trzecie... Same zdjęcia nie wzruszyły mnie specjalnie, na takie widoki można się uodpornić. Przeraziło mnie tylko, jak człowiek może się doprowadzać do takiego stanu. Czyżby rzeczywiście uzależnienie? Już nie wystarczają nacięcia żyletką? Nie wiem... właściwie nikt się chyba nie dowie.
__________________
Niewidzialny jak skała, skała Przybywa z otchłani światła, światła Człowiek widmo! |
2008-11-25, 18:08 | #681 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Wenus :-)
Wiadomości: 3 951
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Mnie ciekawi to czemu jeszcze nikt się nią nie zajął, jak zobaczyli to wszystko w szpitalu zszywając jej te rany, bo na niektórych zdjęciach widać szwy.
__________________
|
2008-11-25, 18:36 | #682 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Z kontowni
Wiadomości: 1 361
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Jest też opcja, że szwy założyła sobie sama, chociaż... nie wiem. Może aż taka ignorancja tam panuje?
__________________
Niewidzialny jak skała, skała Przybywa z otchłani światła, światła Człowiek widmo! |
2008-11-25, 18:48 | #683 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 036
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Samookaleczanie wzbudza we mnie rózne emocje. I według mnie nie jesto to dokladnie to samo co ćpanie, picie. Tam najczęsciej chodzi o to aby zapomnieć, nie myślec o rzeczywistym świecie, może i również siebie niszczymy, ale nie bezpośrednio, inni ludzie na drugi dzień nie widzą co się z nami działo. Nie stwarzamy sobie bólu, nie ranimy siebie, po prostu zpaominamy chociaż na chwilę.
A cięcie czy inne formy okaleczania ciała, czy czasami nie używacie tego do "ukarania siebie" Widok spływające krwii, ran, może czasami uspakaja, ale na jak długo? Czy aby na pewno pomaga wam to później w depresji? coś watpię. Hmm, a pokazywanie problemów, nie można inaczej? Pewnie, ze można. No ale może napisze inaczej, po częsci rozumiem jeśli ktoś robi to, bo ma naprawdę wielkie problemy, a radzi sobie z nimi właśnie przez okaleczanie, ale właśnie tu się pojawia podobieństwo miedzy piciem, ćpaniem, cięciem itp.- to TRZEBA leczyć, cięzko samemu poradzić sobie z zaburzeniami. Niektórzy tu piszą: nie wiesz jak to jest, ja nie umiem inaczej, ale czy próbowałyście rozmawiać o tym z psychologiem? Samemu się nie wyjdzie. A takie marudzenia, jaki to świat zły i niedobry niewiele daje. Ale wycinania imienia ukochanego czy innych tego typu cudów nie skomentuje. Głupota i osoba niech sie może lepiej to przedszkola cofnie. Bo na taki rodzaj głupoty to już chyba ratunku nie ma. To samo ze sznytami na pokaz(najczęsciej ludzie to ukrywają) Jeśli chodzi o samobójstwo, to dla niektórych naprawdę jest to jedyne według nich wyjście. Nie potępiam, ale bardzo współczuje. Osobiscie mam bardzo dobrego kolege, który podciął sobie żyły, ale go odratowali. Dzisiaj cieszy się życiem i żałuje tamtego posunięcia. Czasami warto uwierzyć, ze będzie lepiej. |
2008-11-25, 19:33 | #684 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 10
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
no wiec.. jakis czas temu przechodzilam przez cos takiego..dla osoby ktora sie tnie to ukojenie ten ból ktory czuje daje wielka ulge.. natomiast samobójstwa..hmmmm sama przeszlam 2 nieudane proby..to jest oznaka slabosci i psychiki nie do konca zrównowazonej.. napewno ogromny wplyw maja przezyte doswiadczenia i psycha. nie moglam sobie z tym poradzic plakalam i polykalam tabletki..a plakalam jeszcze bardziej bo wiedzialam ze jak umre to juz nie zobacze bratanka ktory jest moim swiatlem i kocham go nad zycie..poradzilam sobie..odzyskalam sile i radosc zycia ale dopiero dzieki poteznemu szoku i przykrej sytuacji wiele zrozumialam i jestem silniejsza ale wczesneij zrezygnowalam z ''przyjazni'' ktora mnie niszczyla..
__________________
..POMOC..gdy ty upadasz a ja podnosze cie.. |
2008-11-25, 20:14 | #685 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 196
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Ostatnio zauważyłam, że wśród nastolatek panuje jakaś moda na samookaleczanie. Robią sobie "tatar" z ręki po czym pomiędzy koleżankami porównują, która ma bardziej pocięte ręce. Czasami widząc to przestaję wierzyć, że one naprawdę mają jakiś problem.
Ja z kolei mam trochę inną sytuację. W sumie nie mam żadnych większych problemów w życiu, ale kiedy zaczynam się bardzo denerwować, to wyrywam sobie włosy. A łyse placki na głowie nie są zbyt estetyczne. |
2008-11-26, 18:22 | #686 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 10
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
NASZKICOWANA powiedz mi skarbie co stosujesz by sie tak odchudzic??
__________________
..POMOC..gdy ty upadasz a ja podnosze cie.. |
2008-11-27, 14:14 | #687 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 196
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
żadnych diet. zdrowo i regularnie jem po prostu
|
2008-11-27, 20:41 | #688 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Księżyc
Wiadomości: 464
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Prób samobójczych nie można nazwać ani odwaga ani tchórzostwem. A na pewno nie można ograniczać się do zdefiniowania takiego posunięcia jednym z tych dwóch pojęć.
Osoba, która poważnie myśli o tym, żeby sobie odebrać życie nie zastanawia sie, czy jej posunięcie 'po fakcie' zostanie uznane za specjalny przyjaw odwagi czy też strachu. Niektórzy twierdzą tutaj, że taki człowiek jest egoistą, który nie ponosi konsekwencji za swoje czyny i nie myśli o tym, jak będą się czuli inni po jego śmierci. Taki człowiek nie jest w stanie zastanawiać się, co będą czuć inni po jego śmierci, a jeżlei zastanawia się, to głównie sądząc, iż jego odejście przyniesie innym ulgę. Osoba, która jest zdecydowana bądź poważnie myśli o samobójstwie ma ogromne zachwiania psychiczne. Nikt nie odbiera sobie życia ot tak. Zanim dojdzie do takiej decyzji, taki człowiek wielokrotnie wyobraża sobie własna śmierć, jej przebieg, przygotowanie, czsami jej skutki i reakcje innych na ten czyn. Nie wolno nam oceniać takich ludzi, nie poznając dogłębnie ich problemów. Bo ludzie ci oprócz tego, że każdego dnia muszą walczyć z całym swiatem, ludźmi, którzy są przeciwko imm i wszystkimi przeciwnościami losu, walczą jeszcze z samym sobą. Podczas gdy normalny człowiek śpi spokojnie w nocy, w głowie ewentualnego samobójcy toczą się nieustanne walki z własnym rozumem i sercem. Z własnymi pragnieniami i lękami. Toczy on wyniszczającą walkę, która któregoś dnia prowadzi do tragedii. Bo nie można podzielic problemów na te mniejsze i większe. Dla każdego z nas nasze własne problemy i potknięcia są najgorsze i najważniejsze. Każda przypadłość jest inna i każdy człowiek inaczej odczuwa różne rzeczy, więc nie wolno nam generalizować tak głęboko skomplikowanych i złożonych problemów. Nie wiem dlaczego wśród społeczeństwa krąży obecnie mit, że człowiek, który naprawdę chce się zabić, nie mówi o tym, tylko po prostu to robi. Jak juz powiedziałam, nikt nie zabija się ot tak i nikt nie chce tego robić. Każdy człowiek rodzi się po to, by żyć. Jest przystosowany i fizycznie i psychicznie do tego właśnie życia. Aczkolwiek niektórzy mają mniejszą odporność psychiczna od urodzenia, a niektórzy po prostu tarcą ową odpornoś wskutek przeżytych tragedii i niepowodzeń. Osoba z ograniczoną odpornością nie jest w stanie znieść tyle co normalny, przecietny człowiek. Aczkolwiek nigdy nie było prawdą stwierdzenie, iż prawdziwy samobójca nie mówi o swych zamiarach. Bo wbrew pozorom większość tych ludzi wręcz woła o pomoc, wysyłajac wyraźne sygnały do najbliższysch. Czasami chcąc sprawdzic ich reakcje, a gdy takowej reakcji nie ma, utwierdzają się w przekonaniu, że nikt nie bedzie cierpiał po ich śmierci. dla wielu z nas byc może jest to niedorzeczna myśl, ale musimy pamiętać, że ci ludzie już nie myślą w ten sposób. Ich świat jest postrzegany z zupełnie innej perspektywy. Ci, którzy trafili do psychiatry mają większe szanse na wydotanie się z tego stanu, lecz są też ci, którzy są pozostawieni sami swoim problemom, bo inni albo nie zauwazają ich problemów albo je bagatelizują. Takim ludziom nie wystarczy powiedzieć 'nie przejmuj się' czy 'weź sie w garść'. Bo gdyby to było takie proste, już dawno by to zrobili. Przy takich ;ludziach tzreba być, trzeba ich wspierać i przekonywać, aby zasięgnęli pomocy specjalisty, bowiem czasami nasza pomoc może być niewystarczająca. Samokoaleczenia zazwyczaja są mniej tragiczną formą przejawu nieradzenia sobie z problemami. Aczkolwiek, któy zadaje sobie fizyczny ból częśto wiaże myśli ze śmiercią. Ciężko jest mi uwierzyć, ze ktoś robi to dla, kolokwialnie móiąc, szpanu. Jak wspomniałam, ludzie którzy nie są w stanie poradzić sobie z problemami, nie chcą być z nimi sami. Chcą sie dzielić, rozmawiać, chcą, żeby im pomagać. Jeżeli ktoś pokazuje swoje blizny czy ran na nadgarstkach badx w innych miejscach, chce zwrócić n a sibie uwagę. Być może według niego to jedyny sposób, by uzyskać zainteresowanie znajomych czy rodziny. Bo jeżeli ktoś świadomie chce przyciągnąć uwagę na te rany, wie o tym, że ludzie mogę pomyśleć różne rzeczy. Nie sądze wiec, żeby ktoś tak 'po prostu' zadawał sobie ból w ten sposób, bo jeżeli chce się 'zaszpanować', można to zrobić na setkę innych sposobów. Wiec według mnie nazywanie samookaleczania 'szpanerstwem' jest przynajmniej nietaktowne. Bo nie można takich ludzi szufladkować czy oceniać na podstawie tego, czy takowa osoba ma podwinięte rękawy, czy naciągnięte frotki na nadgarstki. Aby kogoś ocenić w ten sposób, musimy wiedzieć coś o nim i jego problemach.
__________________
NIEDOROZWINIĘTY JESTEM- MAM TYLKO JEDNĄ TWARZ DLA LUDZI. |
2009-02-09, 10:27 | #689 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 2
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
ja mam 12 lat ale myśle że takie zachowanie jest spowodowane bezsilnością i słabą psychiką.
czasami myśle o tym, ale wiem ze za 20 min. będe tego żałować jak źle myśle to napiszcie |
2009-02-09, 12:13 | #690 |
Zadomowienie
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
temat pełny kontrowersji!
wie tylko ten kto to przeszedł... kto ma osobę sobie bliska z tym problemem... i tyle reszta jest milczeniem...
__________________
pani pasztetowa
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:20.