Stres - nerwica - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-01-05, 11:19   #1
takemeaway16
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Domek
Wiadomości: 80

Stres - nerwica


Witam. Nie wiem juz kompletnie gdzie napisac... Zacznę od początku. Leci mi 17 roczek, chodze do 1 klasy LO i.. mam dość poważny problem. Strasznie stresuje mnie szkoła. I nie potrafie tego opanować. Objawy: ból brzucha, mdłości, ból serca, duszności, bezsennośc, ciągły płacz... Zwrócilam się z tym do lekarza - kardiologa. Robili mi echo serca - Pani doktor stwierdziła, że mam zmiany na sercu na tle nerwowym oraz holtera - niestety jeszcze nie odebrany, bo jak mama twierdzi to nic poważnego i powinnam sie uspokoić. Jestem na dość trudnym profilu (biol-chem) ale nie chce sie poddawać przez chorobę, bo inaczej tego nazwać sie nie da. Chciałabym sie z tego wyleczyć (jeśli trzeba, a raczej na prwno trzeba to nawet mogłabym brać na to jakieś leki), móc spokojnie i bez stresu wstawać rano i iść uśmiechnięta do szkoły. Pomóżcie prosze, bo już nie daje rady!!
takemeaway16 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-05, 11:40   #2
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Stres - nerwica

Dziwne, że Twoja mama to lekceważy. Powinnaś dokończyć badania serca (domagaj się od mamy pójścia po odbiór holtera - skoro lekarz to zalecił, to widać konieczne), a potem może pójdź do pedagoga szkolnego i porozmawiaj z nim skoro matka to olewa. Powinnaś iść do psychologa, bo tak silny stres moze Ci zrujnować zdrowie no i nauka będzie Ci też szła z trudem.
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-05, 11:43   #3
pani-jesień
Zakorzenienie
 
Avatar pani-jesień
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
Dot.: Stres - nerwica

Cytat:
Napisane przez takemeaway16 Pokaż wiadomość
Witam. Nie wiem juz kompletnie gdzie napisac... Zacznę od początku. Leci mi 17 roczek, chodze do 1 klasy LO i.. mam dość poważny problem. Strasznie stresuje mnie szkoła. I nie potrafie tego opanować. Objawy: ból brzucha, mdłości, ból serca, duszności, bezsennośc, ciągły płacz... Zwrócilam się z tym do lekarza - kardiologa. Robili mi echo serca - Pani doktor stwierdziła, że mam zmiany na sercu na tle nerwowym oraz holtera - niestety jeszcze nie odebrany, bo jak mama twierdzi to nic poważnego i powinnam sie uspokoić. Jestem na dość trudnym profilu (biol-chem) ale nie chce sie poddawać przez chorobę, bo inaczej tego nazwać sie nie da. Chciałabym sie z tego wyleczyć (jeśli trzeba, a raczej na prwno trzeba to nawet mogłabym brać na to jakieś leki), móc spokojnie i bez stresu wstawać rano i iść uśmiechnięta do szkoły. Pomóżcie prosze, bo już nie daje rady!!
Bez wizyty u psychologa/psychiatry raczej się nie obejdzie
Pewnie specjalista zaleci Ci psychoterapię lub/i leki (prawdopodobnie antydepresanty lub/i doraźne leki uspokajające/przeciwlękowe).
Z zaburzeń lękowych wyjdziesz na pewno, jeśli będziesz chcieć - a widać, że chcesz
Reakcja Twojej mamy była raczej standardowa, ludzie generalnie nie rozumieją tego typu problemów, to przykre
Trzymaj się
__________________
Jesteś!

Edytowane przez pani-jesień
Czas edycji: 2010-01-05 o 11:46
pani-jesień jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-05, 11:45   #4
nicka01
Wtajemniczenie
 
Avatar nicka01
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
Dot.: Stres - nerwica

Cytat:
Napisane przez takemeaway16 Pokaż wiadomość
Witam. Nie wiem juz kompletnie gdzie napisac... Zacznę od początku. Leci mi 17 roczek, chodze do 1 klasy LO i.. mam dość poważny problem. Strasznie stresuje mnie szkoła. I nie potrafie tego opanować. Objawy: ból brzucha, mdłości, ból serca, duszności, bezsennośc, ciągły płacz... Zwrócilam się z tym do lekarza - kardiologa. Robili mi echo serca - Pani doktor stwierdziła, że mam zmiany na sercu na tle nerwowym oraz holtera - niestety jeszcze nie odebrany, bo jak mama twierdzi to nic poważnego i powinnam sie uspokoić. Jestem na dość trudnym profilu (biol-chem) ale nie chce sie poddawać przez chorobę, bo inaczej tego nazwać sie nie da. Chciałabym sie z tego wyleczyć (jeśli trzeba, a raczej na prwno trzeba to nawet mogłabym brać na to jakieś leki), móc spokojnie i bez stresu wstawać rano i iść uśmiechnięta do szkoły. Pomóżcie prosze, bo już nie daje rady!!
Rozumiem, że stresują Cię egzaminy, zaliczenia?

Warto tak narażać zdrowie dla lepszych ocen? Skoro już teraz sobie nie radzisz, to co dopiero będzie na studiach?
Tu nie chodzi wcale o poddawanie się, tylko o życie i to co jest dla Ciebie ważniejsze.
Ja bym sugerowała wizytę u psychologa.
__________________



nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj


nicka01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-05, 11:48   #5
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Stres - nerwica

Cytat:
Napisane przez nicka01 Pokaż wiadomość
Warto tak narażać zdrowie dla lepszych ocen? Skoro już teraz sobie nie radzisz, to co dopiero będzie na studiach?
Tu nie chodzi wcale o poddawanie się, tylko o życie i to co jest dla Ciebie ważniejsze.
A myślisz, że ona ma te emocje jakikolwiek wpływ ? Wiesz na czym polega nerwica i zaburzenia lękowe ? No właśnie.
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-05, 11:53   #6
nicka01
Wtajemniczenie
 
Avatar nicka01
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
Dot.: Stres - nerwica

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
A myślisz, że ona ma te emocje jakikolwiek wpływ ? Wiesz na czym polega nerwica i zaburzenia lękowe ? No właśnie.
Ej ej ! A Ty od razu atakujesz.
Odpowiedziałam tylko na sformułowanie ' nie chce się poddawać' . Nie stwierdziłam nigdzie, że ona nad tym może zapanować, ani jak sobie z tym radzić. Nie jestem na tyle kompetentna aby takie rady komukolwiek dawać. Dlatego zasugerowałam pomoc psychologa.
__________________



nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj


nicka01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-05, 12:08   #7
garfieldek
Zakorzenienie
 
Avatar garfieldek
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: puszka po Pepsi ;>
Wiadomości: 21 373
Dot.: Stres - nerwica

Nad nerwica czy lękami ciezko jest zapanowac, wiem to z autopsji niestety

Dobre leki powinny pomoc, bo samemu ciezko jest sie pozbierac


zycze powodzenia
__________________
PM2014


Wymianka
garfieldek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-01-05, 12:19   #8
Classic
Zakorzenienie
 
Avatar Classic
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 3 797
Dot.: Stres - nerwica

Idź jak najszybciej do psychiatry. Sama sobie nie poradzisz, choć bardzo byś chciała, pewnie konieczne będą leki. Tylko poszukaj jakiegoś dobrego specjalisty w Twoim mieście, nie ma co iść do byle kogo. Głowa do góry, jest mnóstwo osób z podobnymi zaburzeniami, a odpowiednie leczenie zagwarantuje Ci spokojniejsze życie bez zbędnych nerwów. Powodzenia!
Classic jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-05, 13:02   #9
juliette63
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 85
Dot.: Stres - nerwica

Rozumiem Cię doskonale!Mam to samo.Wszystko zaczęło się od tego...Rok temu dostałam się do najlepszej szkoły w mieście,wówczas mojej wymarzonej..Wraz z rozpoczeciem nauki tam,zaczęły się moje problemy...Ciągłe załamanie,nieustanny płacz po powrocie do domu,narzekanie i w ogóle brak chęci do robienia czegokolwiek.Ponieważ była to "najlepsza "szkoła w mieście,nauczyciele wywierali na mnie straszną presję,ciągle tylko:"ucz sie ,bo pała!"..W ogóle nie potrafili mnie zmobilizowac,tylko ciągle przygniatali do ziemi.Zresztą to jest typowe dla polskich szkoł.Najgorsze jest to,że ja nie potrafiłam olać szkoły..strasznie przejmowałam się ocenami.Po tym wszystkim wpadłam w straszną depresję(która czasami odzywa sie do tej pory),ciągle mi cos dolegało.Do tego jeszcze doszla duza ilosc materialu-bylam tez w biol -chemie.Zaczęłam unikać szkoły,po prostu nie chodziłam i tylko szukałam okazji,żeby się jakoś "wymknąć".Wszyscy nauczyciele się na mnie krzywo patrzeli,ale żaden z nich nawet nie zapytał mnie,jaka jest przyczyna tej mojej niechęci.Przeżywałam po prostu wtedy PIEKŁO,dlatego doskonale Cię rozumiem.Walczyłam sama ze sobą,widzialam,że zle robie,nie idac do szkoly i ze to nie rozwiaze problemow tylko je poglebi,ale nie wyrabiałam psychicznie.
Rodzicom bardzo zalezalo na tym,abym chodzila do tej szkoly,ale nie do konca wiedzieli co ja przechodze w srodku,ile mnie to kosztuje...Skonczylo sie na tym,że po prostu nie zdałam do następnej klasy...i jestem teraz znow w 1 .Na poczatku w ogole nie potrafilam sie z tym pogodzic, przerastalo mnie to,tym bardziej,ze w rodzinie zawsze bylam uwazana za najlepszą coreczkę,która chce zostać lekarzem,wszyscy w rodzinie mnie chwalili,nie chcialam ich zawiesc.Ale nie wyrobilam psychicznie.Po jakims czasie rodzice zauwazyli,co sie ze mna dzieje,chodzilam do psychologa,ktory jednym slowem G**** mi pomogl,wrecz jeszcze poglebil moja depresję-kompletny brak zrozumienia.Powiedzial mi :nie przejmuj sie.Latwo powiedziec,prawda?Śmiechu warte,że tacy ludzie zajmuja takie stanowiska w tym kraju.Skutki tamtych wydarzen mam do tej pory,wpadlam w fobie szkolna(a raczej nauczycielska,jesli mozna tak powiedziec),nadal czasami nie moge sie pozbierac.


Jesli chcesz wybrac sie do psychologa-radze wybrac jakiegos sprawdzonego,ktory Ci pomoze,a nie pogorszy sytuacje i powie Ci :nie przejmuj sie.Rozumiem Cię,przechodzilam przez podobna sytuacje.Musisz zrobic wszystko,żeby sie z tego wydostac,chociaz wiem jakie to ciezkie.Ale jestes mloda i szkoda,zebys sie marnowała.I wiesz co Ci powiem?Jesli wiesz,że się uczysz,umiesz na wyzsza ocene a ktoś Cię nie docenia-po postu przetłumacz sobie,że tak naprawdę najważniejsze jest to,że Ty wiesz,co potrafisz,jestes swiadoma swoich umiejetnosci i tego,że jestes inteligentna.Poza tym najwazniejsza jest matura,a jezeli wiesz,się przykladasz do nauki-napewno dobrze ją zdasz.I nie pozwol na to,żeby teraz jakiś debilowaty nauczyciel Cię zniechęcił przez to,że postawi Ci niższą ocenę i zrył Ci psychikę.Po prostu nie patrz na to -itak się ucz, rób swoje.To jest Twoja przyszłość i nie pozwol na to,by jakis idiota zatorował Ci drogę.Musisz to zrozumic,przetłumaczyć sobie.Pozdrawiam i trzymam kciuki za Ciebie,walcz i napewno dasz radę!
juliette63 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-05, 15:46   #10
marysienka
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 1 668
Dot.: Stres - nerwica

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Dziwne, że Twoja mama to lekceważy. Powinnaś dokończyć badania serca (domagaj się od mamy pójścia po odbiór holtera - skoro lekarz to zalecił, to widać konieczne), a potem może pójdź do pedagoga szkolnego i porozmawiaj z nim skoro matka to olewa. Powinnaś iść do psychologa, bo tak silny stres moze Ci zrujnować zdrowie no i nauka będzie Ci też szła z trudem.
podpisuje się pod tym w 100%
__________________
Będę mamcią..
marysienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-05, 20:42   #11
Zakrec_ona
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 42
Dot.: Stres - nerwica

Cytat:
Napisane przez takemeaway16 Pokaż wiadomość
Witam. Nie wiem juz kompletnie gdzie napisac... Zacznę od początku. Leci mi 17 roczek, chodze do 1 klasy LO i.. mam dość poważny problem. Strasznie stresuje mnie szkoła. I nie potrafie tego opanować. Objawy: ból brzucha, mdłości, ból serca, duszności, bezsennośc, ciągły płacz... Zwrócilam się z tym do lekarza - kardiologa. Robili mi echo serca - Pani doktor stwierdziła, że mam zmiany na sercu na tle nerwowym oraz holtera - niestety jeszcze nie odebrany, bo jak mama twierdzi to nic poważnego i powinnam sie uspokoić. Jestem na dość trudnym profilu (biol-chem) ale nie chce sie poddawać przez chorobę, bo inaczej tego nazwać sie nie da. Chciałabym sie z tego wyleczyć (jeśli trzeba, a raczej na prwno trzeba to nawet mogłabym brać na to jakieś leki), móc spokojnie i bez stresu wstawać rano i iść uśmiechnięta do szkoły. Pomóżcie prosze, bo już nie daje rady!!

powiem CI ,ze mam dosyc podobnie ;( jak mam w skzole ajkis spr too aj potrafie cala noc przeplakac... a jak mi nie pojdzie wszystko po mojej mysli Ehh ;( płacz i zgrzytanie zebow ;( nie wiem co mam z tym robic olac i robic wszystko na ile mnie stac czy ryc ile wlezie
Zakrec_ona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-01-05, 21:46   #12
euforia112
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 463
Dot.: Stres - nerwica

Cytat:
Napisane przez takemeaway16 Pokaż wiadomość
Witam. Nie wiem juz kompletnie gdzie napisac... Zacznę od początku. Leci mi 17 roczek, chodze do 1 klasy LO i.. mam dość poważny problem. Strasznie stresuje mnie szkoła. I nie potrafie tego opanować. Objawy: ból brzucha, mdłości, ból serca, duszności, bezsennośc, ciągły płacz... Zwrócilam się z tym do lekarza - kardiologa. Robili mi echo serca - Pani doktor stwierdziła, że mam zmiany na sercu na tle nerwowym oraz holtera - niestety jeszcze nie odebrany, bo jak mama twierdzi to nic poważnego i powinnam sie uspokoić. Jestem na dość trudnym profilu (biol-chem) ale nie chce sie poddawać przez chorobę, bo inaczej tego nazwać sie nie da. Chciałabym sie z tego wyleczyć (jeśli trzeba, a raczej na prwno trzeba to nawet mogłabym brać na to jakieś leki), móc spokojnie i bez stresu wstawać rano i iść uśmiechnięta do szkoły. Pomóżcie prosze, bo już nie daje rady!!
Może powinnaś pomyśleć o zmianie szkoly, albo przynajmniej profilu? Oczywiście zalecam pojście do psychologa, ale może zmiana otoczenia by Ci się przydała, a jak koledzy i koleżanki z klasy?, masz z nimi dobre relacje? Jak nie planujesz iść na medycyne, wetetynarie i tym podobne, to zrezygnuj z tego profilu, ja też na takim byłam i po szkole wybrałam filozofię, więc może nie warto się męczyć, to w koncu pewnie 5 godz. chemii i 5 biologii w tyg. Trochę się trzeba przyłożyć do nauki. Jak Cie to strsuje, to nie warto.
__________________
Wyobraźnia bez wiedzy może stworzyć rzeczy piękne. Wiedza bez wyobraźni najwyżej doskonałe.
Albert Einstein


euforia112 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-05, 22:18   #13
Askatasuna
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Dirty South
Wiadomości: 554
Dot.: Stres - nerwica

Myślę, że jeśli twoja nerwica daje już objawy wegetatwne- tzn. bóle serca, nudności, duszności- koniecznie musisz kontynuować fachowe leczenie. Rzeczywiście, koniecznie odbierz ten holter i zrób cały pomiar.
Być może leki p/lękowe byłyby jakimś wyjściem doraźnym,ale wydaje mi się,że przede wszystkim potrzebujesz mocnego wsparcia od innych osób- rodziców, rodzeństwa, przyjaciół. Potrzeba Ci ludzi, którym będziesz mogła się wygadać, którzy może opowiedzą ci jak sami coś takiego przechodzili,albo po prostu, z którymi będziesz mogła się chwilę zrelaksować.

Wiem,że łatwo mi się mówi, ale miałam podobny problem,choć dużo mniejszy,nie miałam aż takich objawów,ale w gimnazjum też przechodziłam taką małą fobię szkolną, na szczęście dzięki wsparciu rodziców, dobrej przyjaciółce ze szkolnej ławki i miłej pani higienistce- dość szybko mi przeszło

Co do szkoły - koniecznie musisz nabrać dystansu. Na początku liceum nauczyciele zawsze dają wycisk, żeby udowodnić wam jaka to prestiżowa szkoła. Naprawdę, po kilku miesiącach,pierwszej klasie można się do tego przyzwyczaić, albo już tak nie przesadzają, poza tym już najczęściej się rozgryzie sposób nauczania danego nauczyciela, jego wymagania, koniki itp. (pomijam ektremalne przypadki nauczycieli-psychopatów,którzy uwzięli się na jakiegoś ucznia). Druga rzecz- jeśli chodzisz do prestiżowej szkoły to wiedz, że naprawdę twoja 3 to jak 4 lub i 5 w słabszej szkole. Warto sobie darować walkę o świadectwo z paskiem i średnią- jeśli przy tych wysokich wymaganiach uczysz się systematycznie to maturę masz w już w kieszeni. Po trzecie- biol-chem zawsze wiąże się z dużą ilością nauki na pamięć, tak jak studia związane z biologią i chemią. trzeba się do tego po prostu przyzwyczaić, a jeśli wybitnie się nie da to lepiej zmienić profil, bo tej pamięciówki się inaczej nie uniknie. Ale naprawdę potem w 3 klasie ludzie z innych profili bedą robili oczy: jak to- nauczyliście się w dwa dni tych trzech rozdziałów??a dla was to juz będzie normalka. Fajnie byłoby jakbyś zaprzyjaźniła się z kilkoma osobami w klasie- będzie ci dużo raźniej i chcętniej pójdziesz do szkoły,wiedząc,że po kolejnej lekcji biologii poplotkujesz z kumpelą o jej nowym chłopaku

Mam nadzieję,że moje rady ci coś pomogą- możesz mi zaufać, bo sama skończyłam biol-chem w prestiżowym ogólniaku,który miał "okropną" opinię (że tam tylko nauka,nauka,nauka..). Przed pójściem tam okropnie panikowałam,że robię głupotę,że na pewno sobie nie poradzę...ale było tak jak napisałam wyżej. Dałam radę, choć nie było lekko,ale szkołę wspominam miło i "nie taki diabeł straszny był" Pozdrawiam i trzymaj się
Askatasuna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-06, 20:50   #14
takemeaway16
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Domek
Wiadomości: 80
Dot.: Stres - nerwica

Dziękuje Wam dziewczyny bardzo! Teraz chociaż wiem na czym stoję.. Jest bardzo ciężko, przyznam ;/ Jestem już wykończona psychicznie, fizycznie jeszcze jakos daje rade... Skonsultuje sie z kardiologiem odnośnie tego Holtera, a jeśli pani doktor nie pomoże to zwrócę się jednak do tego psychologa.. Ehh trzymam kciuki za wszystkich w podobnych sytuacjach ;* teraz wiem, ze najwazniejsze jest wsparcie...
No i mam za sobą 2 przepłakane dni.. :|
takemeaway16 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-11, 10:38   #15
blackeyedblonde
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 2
Dot.: Stres - nerwica

Miałam i mam ten sam problem. W pierwszej klasie LO, o którym marzyłam i wyobrażałam sobie jak jakiś raj, okazało się, że wcale nie jest fajnie, nauczyciele są od wbijania w ziemię, a koleżanki z klasy wydają się czekać tylko na moje potknięcie, żeby mnie wyśmiać i poniżyć. Nigdy wcześniej w szkole nie miałam problemów, byłam prymuską, zaliczałam wszystkie olimpiady, występowałam publicznie bez szczególnego stresu i traktowałam to wszystko jak kolejne wyzwanie. Niestety, to podejście odeszło w niepamięć, kiedy zaczęłam naukę właśnie w tym LO. Momentem przełomowym była lekcja polskiego, na której nauczycielka kazała mi przeczytać klasie wypracowanie, które zresztą było dość osobiste. Dopadł mnie straszny stres. Serce galopowało, nie mogłam złapać tchu, język się plątał, ręce trzęsły. Usiadłam i powiedziałam, że nie mogę, bo za bardzo mnie to stresuje. Niestety, pani profesor zlekceważyła to i kazała mi dokończyć. Od tamtego dnia naprawdę znienawidziłam tę szkołę. Myśl o tym, że mam coś klasie przeczytać na głos albo przedstawić, napawała mnie okropnym lękiem. Wolałam dostać pałę, niż musieć przedstawić pracę domową. Oceny zaczęły mi wisieć, zaczęły się wagary. W końcu rok szkolny się skończył. Pod koniec wakacji jadąc z rodzicami samochodem wspomniałam żartem, że może przepiszę się do biolchemu. Oni podchwycili ten pomysł, bo widzieli, że mam problemy z tą nieszczęsną szkołą. No i stało się, w dwa dni załatwiłam formalności, przeniosłam wszystkie papiery do innego LO i z lekkim sercem (choć oczywiście też ze zdenerwowaniem) podreptałam do nowej szkoły. Zmiana środowiska bardzo, ale to bardzo mi pomogła. Świadomość, że mam czyste konto, bo nikt nie pamięta moich porażek z poprzedniej szkoły, była zbawienna. Mogłam na nowo "stworzyć" siebie, tzn. pokazać się nowemu otoczeniu tak, jakbym chciała być widziana. Nowym LO byłam zachwycona, nauczyciele byli albo wydawali się bardziej ludzcy, nauka zaczęła przynosić rezultaty. Czasem dopadały mnie demony z przeszłości, np. kiedy wiedziałam, że następnego dnia będę musiała coś przedstawić albo przeczytać, ale pomagało mi wtedy rzetelne przygotowanie i świadomość, że umiem i dam radę. Skończyłam LO z najlepszymi w klasie wynikami matury i teraz jestem na drugim roku medycyny.

I Tobie też takie rozwiązanie bym poleciła. Ucieczka przed problemami najczęściej nie jest rozwiązaniem, ale czasami radykalna zmiana otoczenia puszcza je po prostu w niepamięć.

Oczywiście każdy człowiek się czymś stresuje, czy się do tego przyznaje, czy nie. Ale jeśli masz już objawy somatyczne typu kołatanie serca albo duszności, to faktycznie trzeba coś z tym szybko zrobić.

Po pierwsze, powiedz rodzicom. Wiadomo, chcieliby żebyś była najlepsza itd., jak to rodzice, ale musisz im to uświadomić, a na pewno Cię wesprą i przestaną obciążać Cię wygórowanymi wymaganiami. Po drugie, dobry psycholog/ psychiatra. Nie bój się z nimi rozmawiać, bo obowiązuje ich tajemnica, nikomu nie mają prawa powiedzieć, nikomu nie powiedzą, a wysłuchają i mogą pomóc. Ale jeśli naprawdę nienawidzisz tak swojej szkoły, pomyśl po prostu o jej zmianie.

Kurczę, tak się rozpisałam, że nie wiem, czy to ma sens, ale mam nadzieję, że poradzisz sobie z tą sytuacją. I nie myśl, że jesteś sama z takim problemem. Pozdrawiam ciepło.
blackeyedblonde jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:37.