Muszę się wygadać. Chory związek. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-01-05, 19:33   #1
_szatanka_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: tam, gdzie psy dupami szczekają ;d
Wiadomości: 211
Angry

Muszę się wygadać. Chory związek.


Hej.

Na samym początku chciałam przeprosić ze mój wątek nie wnosi nic nowego, ale po prostu chciałam się wyżalić.. Czuje, że potrzebuje, aby ktoś poparł mnie w tej sytuacji, którą zaraz opisze. mam nadzieję, że dotrwacie do końca i nikt mnie tutaj nie zjedzie

Otóż, byłam w poważnym związku przez prawie 2,5 roku. Oboje mamy trudne charaktery i nie zawsze łatwo jest się dogadać. Jednak to zawsze ja wyciągałam pierwsza rękę, chcąc załagodzić sytuacje. Bardzo czesto kłóciliśmy się, tzn. Tż czepiał się o głupoty, a potem obrażał cały czas przy tym twierdząc, że niemiłosiernie się zawiódł na mnie. Chodziło chociażby o to, że poszłam w odwiedziny do koleżanki, czy też nie powiedziałam mu, że jadę na zakupy. Ja po prostu uważam, że nie muszę nikomu się tłumaczyć. Nie robię niczego złego, a on cały czas chce mieć mnie pod kontrolą. Owszem mówię mu jakie mam plany,a le jaki jest sens w informowaniu go na bieżąco w każdej godzinie. Nie okłamywałam go.. Zawsze mówiłam prawdę co robię, gdzie i z kim. Jak mu coś nie pasowało to rzucał tylko `cześć` a potem po kilku godzinach dzwonił lub pisał ze bardzo go zawiodłam i że mi nie wybaczy i że to koniec. Po jednym lub nawet niecałym dniu pisał, że mnie bardzo kocha i on to mówił tylko w złości ( ale jak można się złościć o nic! Zawsze potrafił tak mną manipulować, że wkońcu to ja go przepraszałam za wszystko a potem błagałam żeby wrócił, a on ze swoim honorem i łaską wracał. Czuję się z tym podle, ale kochałam go i nie traktowałam tak podle jak on mnie, zawsze było mi go szkoda ) . Tak było prawie od początku naszej znajomości. Cały czas się czepiał jak tylko gdzieś wyszłam, rzucał niczym nieuzasadnione podejrzenia, np: gdy zbyt długo nie odpisywałam na sms. Tak minęły mi dwa lata. Czułam..nadal czuję że sie coraz bardziej wypalam. Przez czas, gdy z nim byłam straciłam kontakt z wieloma znajomymi ( często zabraniał mi wychodzić bo zaraz się obrażał, a ja głupia w strachu przed kolejną kłótnią słuchałam go ). Ostatnio jednak zmieniłam podejście do sprawy. Gdy się obraził to ucinałam z nim kontakt on się nagadał jak to mu przykro a po pewnym czasie znów zaczynały się gadki, że jak to on mnie bardzo nie kocha.. I niby znów było dobrze, ale przez to jego 30 krotne ( prawie ) `kończenie naszego związku` już straciłam wszelkie nadzieję, że może się zmienić. Nie mam sił już się o cokolwiek starać. czuję, że już mi nie zależy. Mało się odzywam on zresztą też. Jednak gdy już rozmawiamy to cały czas mnie obwinia, że wszytko przeze mnie, że ja nic nie potrafie. On już nie będzie się starał, bo nie doceniłam, gdy przez dwa dni nie pokazywał swoich fochów i był dla mnie miły. Powiedział, że on już nic nie zrobi zeby bylo dobrze bo to ja wszystko zepsułam i to ja mam to naprawic. Tylko, że ja już nie chcę i nie żałuję swojej decyzji. Wiem jednak, że on zbyt szybko się nie odczepi i ciągle bezie szukał kontaktu. Boję się nawet o to, że może sobie coś zrobić, bo na prawdę jest nieobliczalny. Dla mnie ten facet to dziecko choć ma 22 lata... ja 18. Dla Was może sie to wydać dziecinne, ale naprawdę ciężko mi sobie z tym poradzić. owszem byłu i cudowne chwile, ale chciałabym, żeby traktował mnie z szacunkiem i nie robił ze mnie niewolnicy.

A ja chcę być tylko szczęśliwa i odżyć na nowo. Przez niego już nie jestem taka jak kiedyś pełna życia i energii. Ale wierzę, że dam radę tylko co zrobić, żeby nie poddawać się jego toksycznym szantażom??

Pozdrawiam i z góry dziękuję
__________________
Twój głos..
Twój uśmiech..
Twój wzrok..

Moja inspiracja..





Mmmój ;*

Edytowane przez _szatanka_
Czas edycji: 2010-07-15 o 11:46
_szatanka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-05, 19:58   #2
czarna230
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11
Dot.: Muszę się wygadać. Chory związek.

Dziewczyno poprostu jakbym słyszała swoja historie, tyle ze ja w takim zwiazku bylam z przerwami 4 lata. Uciekaj gdzie piepsz rosnie od tego faceta zanim wykonczy Cie psychicznie i na przyszłosc trzymaj sie zdala od takich manipulatorow obrazaliskich i zazdrosnikow chorobliwych bo z takim facetem nie mozna ulozyc sobie zycia. Odczujesz to jak zwiazesz sie z kims innym, "normalnym" jak bardzo mozna byc szczesliwym w zwiazku mimo oczywistych sprzeczek itp., ale bez manipulowania czlowiekiem, wprowadzania w poczucie winy itp. On wykozystuje Twoja slabosc.To dobry moment by zakoncz zwiazek na dobre. Pewnie bedzie chcial wrucic, brac na litosc itp. W moim przypadku tak bylo. Ale nie odpuszczaj, bo to co Cie wiaze to przyzwyczajenie, minie z czasem i z nowa miloscia. Powodzenia !
czarna230 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-05, 20:01   #3
evangeline
Zakorzenienie
 
Avatar evangeline
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Pyrlandia :)
Wiadomości: 7 349
Dot.: Muszę się wygadać. Chory związek.

Uciekaj jak najdalej.
Jesteś młoda, lada moment wejdziesz w bardzo fajny okres w życiu (studia, nowi znajomi i pasje) - nie daj sobie zatruć i zniszczyć życia takim psychicznym znęcaniem.
Facet, którego opisałaś jest niedojrzały i niestabilny emocjonalnie, daj sobie z nim spokój. Nie zasługujesz na to, żeby obrywać za wyjście na zakupy czy kawę z koleżanką. Jesteś wolną osobą i ciesz się życiem - Ty jesteś siłą sprawczą w tej sytuacji i od Ciebie zależy, jak Twoje życie będzie dalej wyglądać.
__________________
Czekolady i pacierza nie odmawiam.

WYMIANKA
evangeline jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-05, 20:05   #4
loottie
Raczkowanie
 
Avatar loottie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 343
Dot.: Muszę się wygadać. Chory związek.

gratuluje siły i wyrwałości! Facet ten to zaborczy palant. Nie poddawaj sie jego szantażom, pamiętaj, że tacy tylko gadają. Im więcej krowa muczy tym mniej mleka daje. Wiec baw sie teraz, zajmij soba a mu ni odpisuj, nie odbieraj, nie rozmawiaj. Powodzenia!
loottie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-05, 20:08   #5
karolson
Zakorzenienie
 
Avatar karolson
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 4 039
Dot.: Muszę się wygadać. Chory związek.

byłam w takim samym 3.5 letnim związku, mi niewolno było nic a jemu dużo, zawsze kłótnie i suma sumarum moja wina, było dokladnie tak jak u ciebie, zaparłam sie w sobie i powiedziałąm że to koniec, płakałam plakałam płakalam przeszło.. teraz spotyka się ze swoja koleżanką która ja tez znałam,

szkoda czasu a takich osob ZMIENIĆ SIĘ NIE DA!!

ja decydując się na zakończenie związku zadalam sobie pytanie...
JAK NASZ ZWIĄZEK BĘDZIE WYGLĄDAŁ ZA 10 LAT i wtedy dopiero do mnie dotarło.


k.
karolson jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-05, 20:14   #6
Wierzbiccy2
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 50
Dot.: Muszę się wygadać. Chory związek.

uciekaj,uciekaj,,,, powiinas byc ze swoim partnerem szczesliwa,a on wpedzal Cie w poczucie winy.Byl zbyt zazdrosny,zaborczy.To nie byl zdrowy zwiazek.
Wierzbiccy2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-05, 20:19   #7
_szatanka_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: tam, gdzie psy dupami szczekają ;d
Wiadomości: 211
Dot.: Muszę się wygadać. Chory związek.

Dziękuję Wam dziewczynki Wasze komentarze bardzo rozjaśniły moją opinię na ten temat. Jednak ciągle obawiam się, że poddam się tym szantażom. Wiem, samo to, że pisze takie bzdury przyprawia mnie o mdłości, ale to on mnie tak zmienił. Boję się o wszystko, nawet dać krok do przodu. Martwię się żeby nic sobie nie zrobił, i czuję się podle z tym, że gadam takie bzdury. Moja świadomość jest już chyba wystarczająco zapaskudzona by tak nagle odwrócić wszystko na moją korzyść i nie martwić się nim.
__________________
Twój głos..
Twój uśmiech..
Twój wzrok..

Moja inspiracja..





Mmmój ;*
_szatanka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-01-05, 20:47   #8
nicka01
Wtajemniczenie
 
Avatar nicka01
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
Dot.: Muszę się wygadać. Chory związek.

Cytat:
Napisane przez _szatanka_ Pokaż wiadomość
Hej.

Na samym początku chciałam przeprosić ze mój wątek nie wnosi nic nowego, ale po prostu chciałam się wyżalić.. Czuje, że potrzebuje, aby ktoś poparł mnie w tej sytuacji, którą zaraz opisze. mam nadzieję, że dotrwacie do końca i nikt mnie tutaj nie zjedzie

Otóż, byłam w poważnym związku przez prawie 2,5 roku. Oboje mamy trudne charaktery i nie zawsze łatwo jest się dogadać. Jednak to zawsze ja wyciągałam pierwsza rękę, chcąc załagodzić sytuacje. Bardzo czesto kłóciliśmy się, tzn. Tż czepiał się o głupoty, a potem obrażał cały czas przy tym twierdząc, że niemiłosiernie się zawiódł na mnie. Chodziło chociażby o to, że poszłam w odwiedziny do koleżanki, czy też nie powiedziałam mu, że jadę na zakupy. Ja po prostu uważam, że nie muszę nikomu się tłumaczyć. Nie robię niczego złego, a on cały czas chce mieć mnie pod kontrolą. Owszem mówię mu jakie mam plany,a le jaki jest sens w informowaniu go na bieżąco w każdej godzinie. Nie okłamywałam go.. Zawsze mówiłam prawdę co robię, gdzie i z kim. Jak mu coś nie pasowało to rzucał tylko `cześć` a potem po kilku godzinach dzwonił lub pisał ze bardzo go zawiodłam i że mi nie wybaczy i że to koniec. Po jednym lub nawet niecałym dniu pisał, że mnie bardzo kocha i on to mówił tylko w złości ( ale jak można się złościć o nic! Zawsze potrafił tak mną manipulować, że wkońcu to ja go przepraszałam za wszystko a potem błagałam żeby wrócił, a on ze swoim honorem i łaską wracał. Czuję się z tym podle, ale kochałam go i nie traktowałam tak podle jak on mnie, zawsze było mi go szkoda ) . Tak było prawie od początku naszej znajomości. Cały czas się czepiał jak tylko gdzieś wyszłam, rzucał niczym nieuzasadnione podejrzenia, np: gdy zbyt długo nie odpisywałam na sms. Tak minęły mi dwa lata. Czułam..nadal czuję że sie coraz bardziej wypalam. Przez czas, gdy z nim byłam straciłam kontakt z wieloma znajomymi ( często zabraniał mi wychodzić bo zaraz się obrażał, a ja głupia w strachu przed kolejną kłótnią słuchałam go ). Ostatnio jednak zmieniłam podejście do sprawy. Gdy się obraził to ucinałam z nim kontakt on się nagadał jak to mu przykro a po pewnym czasie znów zaczynały się gadki, że jak to on mnie bardzo nie kocha.. I niby znów było dobrze, ale przez to jego 30 krotne ( prawie ) `kończenie naszego związku` już straciłam wszelkie nadzieję, że może się zmienić. Nie mam sił już się o cokolwiek starać. czuję, że już mi nie zależy. Od dwóch tygodni nie wiem czy jesteśmy już razem. Mało się odzywam on zresztą też. Jednak gdy już rozmawiamy to cały czas mnie obwinia, że wszytko przeze mnie, że ja nic nie potrafie. On już nie będzie się starał, bo nie doceniłam, gdy przez dwa dni nie pokazywał swoich fochów i był dla mnie miły. Powiedział, że on już nic nie zrobi zeby bylo dobrze bo to ja wszystko zepsułam i to ja mam to naprawic. Tylko, że ja już nie chcę i nie żałuję swojej decyzji. Wiem jednak, że on zbyt szybko się nie odczepi i ciągle bezie szukał kontaktu. Boję się nawet o to, że może sobie coś zrobić, bo na prawdę jest nieobliczalny. Dla mnie ten facet to dziecko choć ma 22 lata... ja 18. Dla Was może sie to wydać dziecinne, ale naprawdę ciężko mi sobie z tym poradzić. owszem byłu i cudowne chwile, ale chciałabym, żeby traktował mnie z szacunkiem i nie robił ze mnie niewolnicy.

A ja chcę być tylko szczęśliwa i odżyć na nowo. Przez niego już nie jestem taka jak kiedyś pełna życia i energii. Ale wierzę, że dam radę tylko co zrobić, żeby nie poddawać się jego toksycznym szantażom??

Pozdrawiam i z góry dziękuję
Ja bym nie walczyła op taki związek.
Kolejna patologiczna sytuacja
__________________



nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj


nicka01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-05, 20:54   #9
Dociakowa
Zadomowienie
 
Avatar Dociakowa
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 1 947
Dot.: Muszę się wygadać. Chory związek.

Facet nic sobie nie zrobi.. a juz tym bardziej jak szantażuje i mówi o tym, że ma ochot się zabić.

Byłam w podobnym związku. Przez tamtego faceta straciłam przyjaciół, rok studiów i siebie samą..

Rzuciłam go bo juz nie dawałam rady. A on twierdził,że kocha,że się zabije, że nigdy juz z nikim nie będzie. Minęły 2 miesiące a on z nową panną chodził po mieście.

Nie ma co się przejmować takim typem. Jesteś wolnym człowiekiem i nikt nie może trzymać Ciebie w klatce! Amen
__________________

->
76,6....30.07->72,7......65,5kg.. .60
Dociakowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-05, 21:06   #10
euforia112
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 463
Dot.: Muszę się wygadać. Chory związek.

On 30 razy kończył wasz związek, ty go zakończ raz, ale porządnie.
__________________
Wyobraźnia bez wiedzy może stworzyć rzeczy piękne. Wiedza bez wyobraźni najwyżej doskonałe.
Albert Einstein


euforia112 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-05, 21:25   #11
mała migotka
Zakorzenienie
 
Avatar mała migotka
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 5 129
Dot.: Muszę się wygadać. Chory związek.

zakoncz jak najszybciej ten zwązek, on nie ma przyszłosci.Kochasz go?
On obarcza Cie za wszystko, zerwałas kontakty ze znajomymi i comasz z tego? Rozumiem Cie i radze ci z własnego doswiadczenia- odejdz raz na zawsze od niego i już nigdy nie wracaj. TACY FACECI NEI ZMIENIAJĄ SIE.
mała migotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-01-06, 14:41   #12
hryzotemis
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 709
Dot.: Muszę się wygadać. Chory związek.

To nie był poważny związek.
hryzotemis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-07, 18:14   #13
Agawe27
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 10
Dot.: Muszę się wygadać. Chory związek.

szatanka- daj sobie spokój z tym wszystkim, uwierz ...

Ja tkwiłam właśnie w takim związku, byłam za głupia...

I co? Skończyło się to rozwodem...
Mam z nim dziecko, tak więc szkoda że tak późno się to stało ale jestem szczęśliwa....że już z nim nie jestem.

Przemyśl sobie wszystko, ale po tym co opisałaś wynika jasno- zakończ to teraz, póki jesteś młoda...
On Cię nie kocha, i Ty jego pewnie już też...To jest naprawdę chore! Zaufaj..
Agawe27 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-14, 11:51   #14
bety2
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1
Dot.: Muszę się wygadać. Chory związek.

Dziwczyno myslałam że tylko ja przeżywam cos takiego. Zeby było ciekawiej moj facet jest zonaty, tak dokladnie to jest w trakcie rozwodu ale nadal mieszka z zona i tlumaczy to tym ze robi to dla dziecka i ze z wlasnego domu sie nie wyniesie a jej nie wypedzi bo raz to zrobil i za to ma sprawe w sadzie. Powiedzcie mi co ja mam robić,jestem z nim bo go kocham ale strasznie mnie meczy ta sytuacja. POMOCY!
bety2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-14, 15:58   #15
cu.Kinia
Wtajemniczenie
 
Avatar cu.Kinia
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 2 009
GG do cu.Kinia
Dot.: Muszę się wygadać. Chory związek.

Sama powiedziałaś, że Ci już nie zależy. Po co się dusić?
Byłam z podobnym facetem, trenował sobie na mnie manipulację ludźmi ( interesował się tym, NLP i innymi technikami ). Gdy kiedyś zapytałam, czy on mną przypadkiem nie manipuluje, powiedział:" A widać? To muszę jeszcze trochę poćwiczyć."
Podobny typ, ja na Twoim miejscu bym sobie darowała. Poza tym co to w ogóle znaczy - nie wybaczy Ci do końca życia jakiegoś wyjścia z koleżanką? Żenada.
cu.Kinia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-14, 16:07   #16
norka27
Zakorzenienie
 
Avatar norka27
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Norwegia
Wiadomości: 7 826
Dot.: Muszę się wygadać. Chory związek.

Szatanka przez 3,5 roku bylam w zwiazku z takim zabroczym, paranoicznym typem. I zrylam sobie psychike na wiele nastepnych lat. Pod koniec naszego zwiazku typ mnie sledzil, kontrolowal telefon, calkowity czas polaczen i raz nawet mnie uderzyl za to ze kolega odwiozl mnie po pracy do domu. Wszedzie widzial kochankow, moje zdrady i tak dalej. Kazda znajoma byla podejrzana ze ukrywa ze mna tajemnice, podsluchiwal, wlazil na imprezy kiedy bylam z koleznkami, przysiadal sie jak siedzialam tylko z przyjaciolka w restauracji - jak do cholery nas tam znalazl??? Dorobil klucze do domu moich rodzicow... Uciekaj poki masz jeszcze czas bo taki typ to potrafi nawet ci dzieciaki zrobic by ciebie zatrzymac. Podcinal sobie zyly, probowal wmowic ze ma raka, znajomym mowil jaka ja okropna jestem, co mu zrobilam a oni dzwonili co ja robie..... straszne, nie mecz sie. Paranoika, zazdrosnika nie zmienisz. To choroba.

Bety wiem co przezywasz bo sama trwalam w takim zwiazku ponad 2 lata. Niby mieszkalismy razem ale on zawsze na jakis czas wracal do domu gdzie mieszkala jego zona i dzieci - no bo przeciez dzieci no i jego dom a ich nie wypedzi.... Wiesz kiedy sie ostatecznie rozwiodl? Jak od niego odeszlam. Rodzice jak sie dowiedzieli o calej sytuacji to byla masakra. Nie mialam prawa nawet z nim sie kontakowac wiec prowadzilam podwojne zycie o ktorym rodzice nie wiedzieli nic. Mieszkalam w innym miescie weic sie jakos dalo. Balam sie ze sie ode mnie odwroca zupelnie i chyba nie bylam pewna czy dla tego typa warto ich stracic. Bo w koncu wszystkie jego obietnice jakos stanely w miejscu i on nic nie zrobil by polepszyc sytuacje z moimi rodzicami gdy caly balagan sie zaczal. Aaa i najgorsze w tym ze przez rok nic nie wiedzialam o tej zonie i dzieciach - niezly tupe nie - wytlumaczyl sie ze przeciez sa w separacji i bal sie ze go nie zechce... A ja glupia zaslepiona miloscia.... i wierzylam. Teraz mam meza i jestem szczesliwa a o tamtym wspominan jako o zlym doswiadczeniu. Po co sie meczyc dziewczyno jak tego kwiatu jest pol swiatu???

Edytowane przez norka27
Czas edycji: 2010-01-14 o 16:17
norka27 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-14, 22:13   #17
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: Muszę się wygadać. Chory związek.

Baby - co wy robicie ze swoim zyciem. Tak je marnowac dla jakiegoś penisa....
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-15, 09:03   #18
kawis1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 17
Dot.: Muszę się wygadać. Chory związek.

Wez chory człowiek !!! Ja milam podobna sytuacje jak bylam w twoim wieku Tylko ze bylam z nim nie cale 2 miesiace ocknęłam sie po 1,5 eh Kobieto tracisz czas!!! Zrozum to
kawis1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-15, 09:56   #19
bluebluesky
Zakorzenienie
 
Avatar bluebluesky
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
Dot.: Muszę się wygadać. Chory związek.

_Szatanka_ życzę Ci wytrwałości. Nie ma sensu psuć sobie nerwów, żyć w stresie przed jego obrażaniem i fochami, być manipulowaną, to na prawdę nie jest normalne.

Bety2, mam tylko jedną radę, nie pakuj się w to, tyle.
bluebluesky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-01-15, 13:19   #20
gramwzielone
Wtajemniczenie
 
Avatar gramwzielone
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 275
Dot.: Muszę się wygadać. Chory związek.

Cytat:
Napisane przez bety2 Pokaż wiadomość
Dziwczyno myslałam że tylko ja przeżywam cos takiego. Zeby było ciekawiej moj facet jest zonaty, tak dokladnie to jest w trakcie rozwodu ale nadal mieszka z zona i tlumaczy to tym ze robi to dla dziecka i ze z wlasnego domu sie nie wyniesie a jej nie wypedzi bo raz to zrobil i za to ma sprawe w sadzie. Powiedzcie mi co ja mam robić,jestem z nim bo go kocham ale strasznie mnie meczy ta sytuacja. POMOCY!
A gdzie Ty widzisz podobieństwo do sytuacji Autorki? Ona ma jakies poczucie moralności, nie rozbija rodziny, nie wchodzi do niej jako jako "ta trzecia". Ona ma problem z chorobliwie zaborczym facetem, którego nawiasem mówiąc powinna zostawić i nie mordować się z nim więcej, Ty natomiast masz pretensje do faceta, ze ze nie zostawił swojej rodziny dla Ciebie, swojej kochanki.

I radze Ci - zacznij myśleć głowa, nie inna częścią ciała. Gdyby facetowi zależało na Tobie, zależało mu na czymś więcej niż Twoja d..pa to byłby z Toba. A nie jest.
Jest w idealnej sytuacji. Jest ojcem rodziny, ma żonę i dziecko oraz domek, a jednocześnie naiwna niunie na boku, której wystarczy wcisnąć byle bajeczkę - zła zona, a bo dziecko... - a zawsze czeka na niego z rozłożonymi nogami. Zyc nie umierać, wiec czemu miałby to zmieniać?
A takich jak Ty panienek na świecie jest na pęczki.
gramwzielone jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-15, 13:50   #21
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Muszę się wygadać. Chory związek.

Cytat:
Napisane przez bety2 Pokaż wiadomość
Dziwczyno myslałam że tylko ja przeżywam cos takiego. Zeby było ciekawiej moj facet jest zonaty, tak dokladnie to jest w trakcie rozwodu ale nadal mieszka z zona i tlumaczy to tym ze robi to dla dziecka i ze z wlasnego domu sie nie wyniesie a jej nie wypedzi bo raz to zrobil i za to ma sprawe w sadzie. Powiedzcie mi co ja mam robić,jestem z nim bo go kocham ale strasznie mnie meczy ta sytuacja. POMOCY!
Ja jestem ze Śląska, ołowica i te sprawy, więc prosiłabym o dokładniejsze wyjaśnienie gdzie tkwi ZNACZĄCE podobieństwo w Twoich i autorki wątku historiach?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-15, 21:58   #22
pchła
Raczkowanie
 
Avatar pchła
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 123
Dot.: Muszę się wygadać. Chory związek.

ja też byłam z takim facetem, wytrzymałam 2 lata a ostatnie pól roku zmarnowałam na próby zostawienia go, bo się ode mnie nie odczepiał. straciłam przez niego przyjaciółki bo wiecznie był obrażony jak się z nimi spotykałam, znajomych też zaniedbałam, obrażał się jak gdziekolwiek wyszłam bez niego, jak jeździłam na zakupy. ble! on się nie zmieni a Ty tylko niepotrzebnie się męczysz
pchła jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-15, 23:02   #23
Mandarynkia
Zadomowienie
 
Avatar Mandarynkia
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 296
Dot.: Muszę się wygadać. Chory związek.

:O
A ja myślałam, ze takie sytuacje są rzadkością. Chociaż identyczna sytuacja przydarzyła się i mnie
Zakończyłam pond trzyletni związek z chorym, zaborczym gnojem i to była najlepsza decyzja w moim życiu. A więc, powtórzę Ci to, co mi tłumaczono kiedy jeszcze byłam z eksem.
KOPNIJ GO W TYŁEK! I jak będziesz szła w nowym lepszym kierunku, nie odwracaj się za siebie.
Trzymam mocno kciuki, wsparcie podstawa
__________________



właśnie tak!


Mandarynkia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-29, 16:49   #24
On_247
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3
Dot.: Muszę się wygadać. Chory związek.

Witam. Jestem facetem i z innej strony patrze na cala ta sytuacje. Czytajac komentarze niektorych forumowiczek odnose wrazenie ze to raczej jakas grupa wsparcia. Przepraszam, ze w ten sposob, ale prawda jest taka ze to co napisala autorka to jej subiektywna opinia. Widzimy jej zwiazek jej oczyma. Nie znamy stanowiska chlopaka. Nie staram sie go usprawiedliwiac w zadnym wypadku, bo jezeli rzeczywiscie jest zaborczy az do tego stopnia to bardzo zle. Ale kazdy medal ma dwie strony. Moze jednak Autorka nie byla tak wporzadku jak napisala wobec faceta. Moze jemu tez przeszkadzaly jakies rzeczy w waszym zwiazku i niektore zachowania byly spowodowane wlasnie tym? A w ostatnim okresie kiedy zaczal przesadzac to taka ostatnia deska ratunku? Krzyk rozpaczy? Wolanie o zainteresowanie z Twojej strony? Wieksze zaangazowanie w to ze cos jest nie tak? Ze jemu tez cos nie pasuje?Moze mu czegos brakowalo? Nie wiem np. czulosci z Twojej strony? Bliskosci? Cieplego slowa od czasu do czasu? Nie wiem moze seksu? Moze warto byloby najpierw udac sie do psychologa rodzinnego i sprobowac o tym porozmawiac i cos z tym zrobic? Moze to jeszcze nie koniec. Jezeli obydwoje bedziecie chcieli. Zazwyczaj jest tak ze w momencie kiedy emocje przejmuja gore nad czlowiekiem, nie patrzymy obiektywnie na cala sytuacje. Zawzwyczaj jest tak ze MY nigdy nie jestesmy winni i MY zawsze robilismy wszystko naj i wyciagalismy reke pierwsi. A gdy emocje opadna i mozemy zimniej spojrzec na cala sytuacje widzimy ze tez moglismy moze troszke wiecej DAC z SIEBIE. Przepraszam ze tak dlugo sie rozpisalem i jesli kogos urazilem to z gory przepraszam. Nie bylo to moim zamierzeniem. A z 2 strony to mam podobna sytuacje, ze swoja partnerka. Tylko ze to wlasnie ja czuje sie byc tym ograniczanym, niedoceenionym tym ktoremu brakuje wlasnie uczucia, ciepla, seksu, dobrego slowa od czasu do czasu. Nie jestem maminsynkiem, staralem sie 6 lat i chyba sie rozstaniemy. Mielismy isc do psychologa ale partnerka stwierdzila ze to i tak nie ma sensu i czuje sie wypalona. Nie wiem zobaczymy. Czas pokarze. Ona rowniez zarzuca mi mase rzeczy ale to bardziej skomplikowana i dluzsza historia. Moze kiedys podziele sie nia na forum. Ja w kazdym badz razie 3mam za Was wszystkich kciuki. Jezeli decydujecie sie na rozstanie to przynajmniej z taka swiadomoscia ze zrobilo sie naprawde wszystko zeby to uratowac. Zeby nie iec sobie nic do zarzucenia. Nie wiem czy to wogole ma sens co napisalem. Mam nadzieje ze nie zasniecie czytajac moje wypociny. Pozdrawiam i zycze duzo SZCZESCIA i wszystkiego co najlepsze
On_247 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:25.