Chamy, prostaki i niekulturalni ludzie

[Sorbet]

Na piekielni.pl jest od groma takich sytuacji, polecam jeśli ktoś jeszcze nie zna. np taka historia: jakaś franca w autobusie widzi że młoda dziewczyna siedzi więc prosi, żeby jej miejsce zwolnić, a dziewczyna na to że źle się czuje. Stara od razu głosno zaczyna szczekać jaka to ,młodzież niewychowana'. dziewczyna na to:
- źle się czuję bo mam raka ty krowo!

Ide sobie kilka dni temu z ojcem ze sklepu, obładowani jesteśmy zakupami, ojciec już nie pierwszej młodości. Z naprzeciwka idą 3 szczyle. jeden z nich jakieś druty trzymał z łapie, nie wiem co to było, rzucił to pod nogi mojemu ojcu. nawet tego nie zauważyłam, myślałam, że ten drut już tam leżał. tato powiedział, że ten gówniarz mu to rzucił. skoro w tak młodym wieku zaczynają to strach się bać co będzie za 10 lat. małe gnoje.

[blackcherryx94]

Napisane przez Sorbet

Na piekielni.pl jest od groma takich sytuacji, polecam jeśli ktoś jeszcze nie zna. np taka historia: jakaś franca w autobusie widzi że młoda dziewczyna siedzi więc prosi, żeby jej miejsce zwolnić, a dziewczyna na to że źle się czuje. Stara od razu głosno zaczyna szczekać jaka to ,młodzież niewychowana'. dziewczyna na to:
- źle się czuję bo mam raka ty krowo!

Ide sobie kilka dni temu z ojcem ze sklepu, obładowani jesteśmy zakupami, ojciec już nie pierwszej młodości. Z naprzeciwka idą 3 szczyle. jeden z nich jakieś druty trzymał z łapie, nie wiem co to było, rzucił to pod nogi mojemu ojcu. nawet tego nie zauważyłam, myślałam, że ten drut już tam leżał. tato powiedział, że ten gówniarz mu to rzucił. skoro w tak młodym wieku zaczynają to strach się bać co będzie za 10 lat. małe gnoje.

ja byłam świadkiem jak kilka razy petardami takie szczyle pod nogi ludziom rzucali

[201604140952]

.

[201605161428]

Na rowerze nie jeżdżę, więc nie wiem, ale czy to nie jest tak, że rowerzysta na chodniku nawet jak ma prawo jechać, to jednak zawsze musi ustępować pieszym?

Serio? Weź mi nie mów, że zaliczasz się do tych pajaców, co to staną w rozkroku byle cały chodnik rowerzyście zatarasować i tak będą złośliwie stać, bo przecież wypada ustąpić Jak już jeżdżę po chodniku, to a i owszem pieszym ustępuje. Bezmyślnym idiotą, którzy muszą swoją i swojego dziecka osobą zająć 2m chodnik, nie.

[blackcherryx94]

Mnie rozwalają też np. ludzie którzy muszą wyciągnąć czyjeś kompleksy, to po prostu jawne chamstwo . Raz byłam na grilu ze znajomymi i jedna w sumie ledwo poznana koleżanka mojej kuzynki spojrzala na mnie i przy wszystkich ludziach mówiła" ale masz zje**bany nos, jakbys była w kreskówce to byś miała ksywę pinokio" Oczywiście mnie się zrobiła strasznie przykro ,bo w sumie wyskoczyła z tym ni z guchy ni z pietruchy , totalnie bez powodu mi ubliżyła jeszcze się śmiejac przy moim (wtedy) chłopaku. No a resztę totalnie zatkało. Albo kolega mojego kuzyna siedząc z nami na ławcę zaczął do mnie skakać ( bo wtedy byłam w swoim rodzinnym mieście na wakacjach) ,że mam spindalać do Będzina, ( gdzie wcale nie mieszkam) bo jestem gówniarą i nikt nie chciał ,żebym przyjechała ( rok młodszą od niego ) . Słyszłyscie podobnie chamskie teksty ? Oczywiście teraz się z tego śmieję mając lekki żal ,ale wtedy nie było miłe tego wszystkiego sluchać.

[cleopadra]

Mialam ochote usiasc w ogrodku piwnym,podchodzimy blizej ale nie ma wolnych stolikow.Przy jednym siedzi mlode malzenstwo ,na dwoch wolnych krzeselkach ich pieski siedza,przy stoliku obok siedziala rodzina ,w 6 na 4 krzeslach.Mialam ochote powiedziec cos tej parce z psami,widac to chyba bylo po mojej minie,bo ten panius z pieskiem nagle do mnie rzucil
.co qurwa ,nie podoba sie cos

[blackcherryx94]

Napisane przez cleopadra

Mialam ochote usiasc w ogrodku piwnym,podchodzimy blizej ale nie ma wolnych stolikow.Przy jednym siedzi mlode malzenstwo ,na dwoch wolnych krzeselkach ich pieski siedza,przy stoliku obok siedziala rodzina ,w 6 na 4 krzeslach.Mialam ochote powiedziec cos tej parce z psami,widac to chyba bylo po mojej minie,bo ten panius z pieskiem nagle do mnie rzucil
.co qurwa ,nie podoba sie cos

No własnie ja się staram też nie patrzeć na ludzi bo właśnie niektórzy mają tego typu teksty . Niektórzy są po prostu bezczelni

[ParoleParole]

Napisane przez dominikmeller25

Ostatnio jadę autem przez wieś, ładny chodnik mają i idzie dwóch czy trzech jegomości, a czwarty z paczki idzie jezdnią!
Bo przecież nie kulturalnie jest iść z tyłu lub z przodu i trzeba iść razem w szeregu, zatrąbiłem zwracając uwagę a ten jeszcze pretensje miał i wzburzony łapą wymachiwał że uwagę mu zwracam.

u mnie jak wracam do rodziców wsią się przejechać nie da Bo przecież dzieci nie mają podwórek swoich i siedzą na ulicy i nawet jak autobus jedzie żadne nie zejdzie.

Co mnie denerwuje najbardziej? Pracuje w hipermarkecie. I byłam długo na kasie. I kiedy ja już miałam zamkniętą kasę to zawsze słyszę prośby, a bo on tylko z jednym produktem, a bo on coś tam. I do pewnego momentu litowałam się. A tu któregoś razu już byłam po godzinach. Podchodzi chłopak ok 25 lat. I mówię grzecznie, że kasa zamknięta, a ten nagle "to spier&##j s9#ko" Od tej pory koniec. Zamknięte to zamknięte.
Kolejny przykład. Siedzę na kasie pierwszeństwa. Mam meeega długie zakupy. I nagle widzę jakiś koleś ciągnie za sobą dziewczynę. I do mnie z wątem, że mam natychmiast go obsłużyć, bo jego dziewczyna jest w ciązy, a to jest kasa pierwszeństwa. Pal licho, że przy kasie miałam jednego klienta z tymi dużymi zakupami. Koleś poszedł się poskarżyć, że ja nie przerwałam tamtego paragonu, żeby obsłużyć go
Takich sytuacji mam tyle, że szkoda nawet wspominać, bo aż wstyd że tacy ludzie są. Ale z każdym dniem moja wiara w ludzi jest mniejsza

[blackcherryx94]

Napisane przez ParoleParole

u mnie jak wracam do rodziców wsią się przejechać nie da Bo przecież dzieci nie mają podwórek swoich i siedzą na ulicy i nawet jak autobus jedzie żadne nie zejdzie.

Co mnie denerwuje najbardziej? Pracuje w hipermarkecie. I byłam długo na kasie. I kiedy ja już miałam zamkniętą kasę to zawsze słyszę prośby, a bo on tylko z jednym produktem, a bo on coś tam. I do pewnego momentu litowałam się. A tu któregoś razu już byłam po godzinach. Podchodzi chłopak ok 25 lat. I mówię grzecznie, że kasa zamknięta, a ten nagle "to spier&##j s9#ko" Od tej pory koniec. Zamknięte to zamknięte.
Kolejny przykład. Siedzę na kasie pierwszeństwa. Mam meeega długie zakupy. I nagle widzę jakiś koleś ciągnie za sobą dziewczynę. I do mnie z wątem, że mam natychmiast go obsłużyć, bo jego dziewczyna jest w ciązy, a to jest kasa pierwszeństwa. Pal licho, że przy kasie miałam jednego klienta z tymi dużymi zakupami. Koleś poszedł się poskarżyć, że ja nie przerwałam tamtego paragonu, żeby obsłużyć go
Takich sytuacji mam tyle, że szkoda nawet wspominać, bo aż wstyd że tacy ludzie są. Ale z każdym dniem moja wiara w ludzi jest mniejsza

Moja znajoma właśnie robi na kasie i też mi opowiadała ,że przyszla do niej jakaś baba (wtedy gdy ona miala przerwe) i zaczela na nią krzyczeć ,że ma ją obsłużyć,bo od tego jest ,a ona się śpieszy. Albo ,że facet specjalnie do niej przyszedł z batonikiem i zapłacił stówka, a jak mu powiedziała ,czy nie może kartą, bo ona nie ma jak rozmienić to jej chamsko odpowiedział ,że ma rozmienić mu te pieniądze i go to nie interesuje jak.

[2016050952]

1. Darcie ryja w miejscach publicznych
2. Obsikiwanie murów przez facetów
3. Parkowanie na dwóch miejscach.
4. Jazda 100 km/h lewym pasem na ekspresówce/ autostradzie

[2016070953]

darcie ryja w nocy na ulicy
darcie ryja na klatce schodowej
palenie na klatce schodowej
chamskie pokazywanie rękami/głupich min komuś za plecami
wypytywanie typu: kiedy twoje wesele/kiedy wesele bo placków bym pojadła/nikt się nie kręci koło ciebie

[201803290936]

Napisane przez drabineczka

(...)
5. puszczanie dzieci samopas. kocham to. nie mówię o pięciolatkach. tylko o ledwo chodzących rocznych dzieciach. po galeriach handlowych ze szklanymi witrynami, albo po ikei czy obi.
(...)

Ikea, szczególnie w weekend to jest w ogóle osobny temat na wątek o ludziach z małymi dziećmi tarasujących przejścia. Mój TŻ ostatnio "przecież oni niczego nie kupują, ładna pogoda jest, czemu nie są z dziećmi w parku?". Dobre pytanie.

[Kat2890]

Pociąg pełen ludzi, nawet nie ma gdzie stać o siedzeniu nie mam mowy. Wsiadają panie 50+, jedna z nich : "Boże, co sie w tym pociągu dzieje, widać ,że słoiki z wakacji powracały" to nie pierwszy tego typu głośny komentarz tej kobiety odnośnie"słoików" Dla mnie poprostu brak słów, jak trzeba być ograniczonym ...nie wogóle bez komentarza.

[201803290936]

Napisane przez hardgirl123

darcie ryja w nocy na ulicy
darcie ryja na klatce schodowej
(...)

Nieco przed 5:00, dwie panie pod moimi oknami, dyskusja na całego (jedna z nich nasza dozorczyni, druga nie wiem kto). Po pół godzinie nie wytrzymałam, wychyliłam rozczochrany łeb i poprosiłam, abym przeniosły rozmowę gdzie indziej, bo serio ludzie jeszcze śpią. Na szczęście ucichło. Rozumiem wymianę kilku zdań, ale kurczę, pani dozorczyni w pracy i może jednak warto byłyby pomyśleć, że ok. 5 rano, gdy cisza wokół, głośną rozmowę naprawdę jest słychać w okolicy.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Doris1981

Nieco przed 5:00, dwie panie pod moimi oknami, dyskusja na całego (jedna z nich nasza dozorczyni, druga nie wiem kto). Po pół godzinie nie wytrzymałam, wychyliłam rozczochrany łeb i poprosiłam, abym przeniosły rozmowę gdzie indziej, bo serio ludzie jeszcze śpią. Na szczęście ucichło. Rozumiem wymianę kilku zdań, ale kurczę, pani dozorczyni w pracy i może jednak warto byłyby pomyśleć, że ok. 5 rano, gdy cisza wokół, głośną rozmowę naprawdę jest słychać w okolicy.

Wczoraj dwóch młodych typów rozsiadło się w samochodzie przy otwartych drzwiach (oczywiście tuż pod oknami bloku) i przez 1,5 godziny dyskutowali o tym jaka teraz jest okropna młodzież Jeden z nich walił urwy i uje jak przecinki. Była chyba z 1. w nocy jak zaczęli swoje miłe spotkanko.
I ja chyba nigdy nie pojmę, po co podnosić głos w rozmowie z kimś kto jest 30 cm przed nosem? Why? Why? Why??!

---------- Dopisano o 08:51 ---------- Poprzedni post napisano o 08:43 ----------

Napisane przez hardgirl123

darcie ryja na klatce schodowej
palenie na klatce schodowej

Plus organizowanie całonocnych, głośnych imprez w mieszkaniu w bloku. Nie wiem kiedy ludzie w końcu zrozumieją, że istnieje coś takiego jak cisza nocna, a do melanżowania służą nocne kluby.

[Jakkolwiek]

Jakiś rok temu klatki schodowe w moim bloku sprzątało babsko, które o 7 rano (w wakacje) urządzało sobie pogawędki z jakimś facetem (dozorca czy ktoś, nie wiem co to za osobnik był), przeklinając przy tym strasznie. On był gdzieś na piętrze, albo w piwnicy, a ona na parterze i tak sobie wrzeszczeli do siebie. Na szczęście już jej nie ma. Żałuję do tej pory, że ich nie opierniczyłam. Takie sytuacje wzbudzają we mnie taki wk**w, że jakbym wyszła to bym chyba pozabijała, więc wolę już nic nie mówić

[Kat2890]

Jeszcze dwie rzeczy: harhanie i plucie na chodniki oraz rzucanie śmieci tam gdzie się stoi.
Odnośnie pierwszego, to nic mnie tak nie obrzydza jak to, wedłóg moich obserwacji kobiety również tak robią a śmieci, zwracam uwagę ludziom, tak samo jak tym co po psach nie sprzątają. Jak ludzie zaczną reagować, to w końcu ulice będą wolne od fruwających śmieci.

[twofaces]

Taka sytuacja: jedziemy sobie z koleżanką miejskim ok. godziny 21. Rozmawiamy normalnym tonem, być może chwilami niektóre słowa wypowiedziane troszkę za głośno(nie neguję tego), ale nikt się nie darł non stop, autobus praktycznie pusty, my i pewien pan. W pewnym momencie mężczyzna zaczął mówić, żebyśmy były ciszej, zwyzywał nas od prostaczek, na to koleżanka coś mu odpowiedziała, ten stwierdził, że nie znajdziemy sobie męża czy coś w ten deseń (wtf?) na to koleżanka powiedziała, że już ma, na to facet odparł, że mu współczuje

[201607121236]

Napisane przez Kat2890

Jeszcze dwie rzeczy: harhanie i plucie na chodniki oraz rzucanie śmieci tam gdzie się stoi.
Odnośnie pierwszego, to nic mnie tak nie obrzydza jak to, wedłóg moich obserwacji kobiety również tak robią a śmieci, zwracam uwagę ludziom, tak samo jak tym co po psach nie sprzątają. Jak ludzie zaczną reagować, to w końcu ulice będą wolne od fruwających śmieci.

Tez mi zylka od tego skacze
Swego czasu czekal ze mna na przystanku chlopak ktorego nazwalam czlowiek spluwaczka. Doslownie plul i charchal co kilkanascie sekund.
Oczywiscie po zwroceniu uwagi lecialy kuffy i inne muje.

[_Matilde_]

Napisane przez CaramelTea

Ostatnio samej zdarzyło mi się nie powiedzieć cześć znajomej. Właściwie to dwa razy dwóm różnym osobom. Raz w tramwaju, koleżanka ze studiów zmieniła odcień włosów, patrzyła jakoś w dół, dopiero później ją rozpoznałam przez okno jak już wysiadła, a spojrzałam jej wcześniej prosto w twarz. Drugi raz całkiem niedawno szłam ulicą, patrzyłam prosto przed siebie, trochę raziło słońce i jakaś dziewczyna spojrzała na mnie i uśmiechnęła się, ja zero reakcji, rozglądam się na boki, dopiero po kilku metrach doszło do mnie, że to chyba dawna znajoma. I zdałam sobie sprawę, że mogło to wyglądać tak, jakbym celowo odwróciła głowę. Do dziś mi bardzo bardzo głupio jak tylko o tym pomyślę, a nie mam już z tą osobą kontaktu. Czasami po prostu nie patrzę uważnie.

Mi się często zdarza, prawie nic nie widzę w słabym świetle, albo pod słońce, więc bywa nawet tak, że się wgapiam, a i tak nie wiem w końcu kto mnie mija np. na imprezie. Równie dobrze taka osoba może mnie pierwsza pozdrowić, jak się woli obrazić to jej sprawa.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Kolejny przykład - toalety publiczne albo sanitariaty na polach namiotowych. Ostatnio wchodzę do tego drugiego i prawie zwymiotowałam. Na całej desce klozetowej porozkładany zamoknięty papier toaletowy, nie wiem czy mokry od wody czy od moczu, skrawki na podłodze, cała mokra rolka w umywalce. W sedesie niespłukane resztki biegunki, a smród niesamowity. Do tego częstym obrazkiem są rzucone byle jak do kosza zużyte podpaski czy tampony ukazujące całą swoją zawartość (i tak dobrze, że chociaż w koszu), albo niespłukany mocz, bo po co spłukać, jak nie u siebie jestem. Nie wspomnę o tym, że wejdzie kilka takich glajd po sobie, w końcu jedna spłucze te tony papieru i kibel zapchany... No po prostu szok, i to w ubikacji damskiej? Damy się tak załatwiają?!

---------- Dopisano o 09:16 ---------- Poprzedni post napisano o 09:13 ----------

No i do tego zostawianie odkręconej wody w kranie, bo nie moja to nie muszę zamykać... Nóż mi się w kieszeni otwiera jak widzę takie prostactwo.

[2016070953]

wywożenie śmieci do lasu - nie dość że teraz za śmieci płacą wszyscy obowiązkową opłatę to wywożą buraki śmieci do lasu, albo podrzucają pod inne posesje, jak opłat nie było to też wywozili. Pomijam fakt, że paliwo zużyte na dowiezienie śmieci do lasu kosztuje więcej niż wywóz śmieci. A w lesie w rodzinnej miejscowości już widziałam przeróżne rzeczy typu: stary telewizor, jakaś minilodówka, opony, wory ze śmieciami bieżącymi. Aha i jeszcze na środku ścieżki często walają się zużyte prezerwatywy i opakowania z nich.


nienawidzę też syfu w damskiej toalecie

[201607121236]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;52554319]Kolejny przykład - toalety publiczne albo sanitariaty na polach namiotowych. Ostatnio wchodzę do tego drugiego i prawie zwymiotowałam. Na całej desce klozetowej porozkładany zamoknięty papier toaletowy, nie wiem czy mokry od wody czy od moczu, skrawki na podłodze, cała mokra rolka w umywalce. W sedesie niespłukane resztki biegunki, a smród niesamowity. Do tego częstym obrazkiem są rzucone byle jak do kosza zużyte podpaski czy tampony ukazujące całą swoją zawartość (i tak dobrze, że chociaż w koszu), albo niespłukany mocz, bo po co spłukać, jak nie u siebie jestem. Nie wspomnę o tym, że wejdzie kilka takich glajd po sobie, w końcu jedna spłucze te tony papieru i kibel zapchany... No po prostu szok, i to w ubikacji damskiej? Damy się tak załatwiają?! [/QUOTE]

W CH nie lepiej. W celujaca w klase srednia galerii Renoma w kibelku potrafia walac sie zuzyte podpapski, tampony. Kupujace takie a e a zostawiaja za soba buurdel.
Nie mowiac juz o zostawianiu sladow po szmince czy pudrze na lachach, ktore mierza

[201803290936]

Kolega nadzorujący kilka sklepów znanej sieci dyskontów ostatnio opowiadał, że klientka w jednym ze sklepów sieci, zrobiła w jednej z alejek... małą kupę. Babka była na zakupach z mężem, podobno stała klientka. On to oglądał na kamerze przemysłowej już po fakcie. Pani była w długiej spódnicy, w pewnym momencie stanęła, jak on to określił "zatrzęsła biodrami", nieco przykucnęła i kupka wypadła na podłogę. Spokojnie poszła dalej. Rzekomo do tej pory nie było z nią problemów i nikt jej nie podejrzewał o jakieś zaburzenia psychiczne. Ale z drugiej strony, czy w pełni władz umysłowych człowiek może zrobić coś takiego? Więc nie wiem, czy to przykład jakiegoś skrajnego chamstwa, złośliwości, czy po prostu jakieś zaburzenie.

---------- Dopisano o 09:27 ---------- Poprzedni post napisano o 09:26 ----------

Napisane przez wredna biedronka

W CH nie lepiej. W celujaca w klase srednia galerii Renoma w kibelku potrafia walac sie zuzyte podpapski, tampony. Kupujace takie a e a zostawiaja za soba buurdel.
Nie mowiac juz o zostawianiu sladow po szmince czy pudrze na lachach, ktore mierza

Zużyte tampony rzucone luzem na podłogę w przymierzalni Zary to był wg mojego znajomego standard.

[Leseratte93]

Napisane przez blackcherryx94

Moja znajoma właśnie robi na kasie i też mi opowiadała ,że przyszla do niej jakaś baba (wtedy gdy ona miala przerwe) i zaczela na nią krzyczeć ,że ma ją obsłużyć,bo od tego jest ,a ona się śpieszy. Albo ,że facet specjalnie do niej przyszedł z batonikiem i zapłacił stówka, a jak mu powiedziała ,czy nie może kartą, bo ona nie ma jak rozmienić to jej chamsko odpowiedział ,że ma rozmienić mu te pieniądze i go to nie interesuje jak.

O sytuacjach przy kasie to można opowiadać i opowiadać. Kiedyś byłam świadkiem jak babka, która za kilka drobnych rzeczy płaciła grubszym banknotem i kasjerka serio nie miała jak wydać, zaczęła na nią naskakiwać, że "jak to, to pani obowiązkiem jest dopilnowanie, żeby zawsze było czym wydawać"

[lwia paszcza]

Napisane przez hardgirl123

wywożenie śmieci do lasu - nie dość że teraz za śmieci płacą wszyscy obowiązkową opłatę to wywożą buraki śmieci do lasu, albo podrzucają pod inne posesje, jak opłat nie było to też wywozili. Pomijam fakt, że paliwo zużyte na dowiezienie śmieci do lasu kosztuje więcej niż wywóz śmieci. A w lesie w rodzinnej miejscowości już widziałam przeróżne rzeczy typu: stary telewizor, jakaś minilodówka, opony, wory ze śmieciami bieżącymi. Aha i jeszcze na środku ścieżki często walają się zużyte prezerwatywy i opakowania z nich.




nienawidzę też syfu w damskiej toalecie

Dla mnie tacy ludzie o jakich piszesz to zwykłe świnie ale też ostatnio sprawa wywozu śmieci mnie rozwala. Podobno u nas jest tak, że człowiek najpierw to wszystko segreguje, a i tak firma wypieprza to wszystko razem, nie wiadomo gdzie. A ty się starasz nawet nie wiadomo po co czy takich ludzi trzeba śledzić, bo już sama nie wiem?

[_Matilde_]

Napisane przez lwia paszcza

Dla mnie tacy ludzie o jakich piszesz to zwykłe świnie ale też ostatnio sprawa wywozu śmieci mnie rozwala. Podobno u nas jest tak, że człowiek najpierw to wszystko segreguje, a i tak firma wypieprza to wszystko razem, nie wiadomo gdzie. A ty się starasz nawet nie wiadomo po co czy takich ludzi trzeba śledzić, bo już sama nie wiem?

Naprawdę, w niczyim interesie nie jest mieszanie posegregowanych odpadów. Naprawdę. Przestańcie wierzyć w takie bzdury, w tej chwili gospodarka odpadami to poważny biznes.

---------- Dopisano o 09:57 ---------- Poprzedni post napisano o 09:53 ----------

Napisane przez Leseratte93

O sytuacjach przy kasie to można opowiadać i opowiadać. Kiedyś byłam świadkiem jak babka, która za kilka drobnych rzeczy płaciła grubszym banknotem i kasjerka serio nie miała jak wydać, zaczęła na nią naskakiwać, że "jak to, to pani obowiązkiem jest dopilnowanie, żeby zawsze było czym wydawać"

A ja w końcu nie wiem, czyim to jest obowiązkiem, klient ma prawo zapłacić każdym obowiązującym nominałem, a w interesie sklepu jest go obsłużyć bezproblemowo. Podejrzewam, że kiedy każdy płaci grubymi to drobne się skończą, ale co się wtedy robi? Czy kierownik sklepu odpowiada za rozmienianie, czy rzeczywiście kasjerzy mają sami dbać o to?

[201803290936]

Napisane przez _Matilde_

Naprawdę, w niczyim interesie nie jest mieszanie posegregowanych odpadów. Naprawdę. Przestańcie wierzyć w takie bzdury, w tej chwili gospodarka odpadami to poważny biznes.
(...)

Ale to nie jest bzdura, tylko normalna praktyka, bo to jest potem i tak segregowane (i to nawet wielokrotnie) w sortowni:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomos...eciarki__.html

[Triss Merigold]

Napisane przez pannaatopowa

Było to w Elblągu. Szeroki chodnik i ścieżka rowerowa. Babka z dzieckiem idą po ścieżce rowerowej, mimo że chodnik był pusty. Dodam, ze chodnik i ścieżka były złączone. Po prostu półowa pasa była szara, połowa - czerwona. No i po ścieżce jechał sobie facet. Przy przejściu potrącił dziecko (dziecko się przewróciło, ale nic się nie stało). Oczywiście babka w krzyk, że jak mógł. A facet "chodzi się po chodniku". Ja tylko powiedziałam do koleżanki "czemu dziecko jest winne, jak już to w babę", ale nie słyszeli mnie, bo byłam za daleko. Nie wiem kto był bardziej chamski. Babka, czy facet.

Facet.
Gdyby ktoś potrącił mi dziecko, to bym go chyba zatłukła. Trzeba być idiotą żeby wyżywać się na dziecku, bo mu tarasuje chodnik (?) W takiej sytuacji powinien zadzwonić albo ewentualnie zwrócić uwagę, a nie wyżywać swoje frustracje na mniejszym od siebie. Ogólnie też uważam, że dzieci w miejscach publicznych potrafią być wkurzające, ale z pretensjami powinno się kierować do rodziców.

Od siebie dodam:
1. Ludzie robiący głośne remonty w weekendy/ święta/późnym wieczorem
2 Faceci sikający w miejscach publicznych. Toczy się wielka dyskusja czy kobietom wypada karmić piersią publicznie, a facetom uchodzi na sucho zachowanie o wiele bardziej obleśne
3 Blokowanie lewego pasa na dwupasmowej drodze przez różnych dziadków w czapkach wlokących się 60 km/h
4 Niesprzątanie po swoim psie, szczególnie w mieście
5 Pozwalanie żeby pies obsikiwał opony samochodów
6 Zachowanie tzw 'żuli', którzy są strasznie natrętni i opanowują centrum miasta i parkingi pod marketami żądając pieniędzy (za znalezienie miejsca parkingowego, za popilnowanie auta, 'na bułkę', albo po prostu po to, żeby sobie poszli).
7 Ogólne zachowanie części ludzi nocą w mieście. Co weekend setki narąbanych ludzi płci obojga drą się, sikają, wymiotują, rozbijają butelki i biją się; nic się nie zmienia od lat mimo tego, że pełno wszędzie patrolów policji. Stary Rynek jest również od tego, żeby się zabawić, ale czasami jak widzę tę dzicz to mi się odechciewa.

[Leseratte93]

Napisane przez _Matilde_

Naprawdę, w niczyim interesie nie jest mieszanie posegregowanych odpadów. Naprawdę. Przestańcie wierzyć w takie bzdury, w tej chwili gospodarka odpadami to poważny biznes.

---------- Dopisano o 09:57 ---------- Poprzedni post napisano o 09:53 ----------

A ja w końcu nie wiem, czyim to jest obowiązkiem, klient ma prawo zapłacić każdym obowiązującym nominałem, a w interesie sklepu jest go obsłużyć bezproblemowo. Podejrzewam, że kiedy każdy płaci grubymi to drobne się skończą, ale co się wtedy robi? Czy kierownik sklepu odpowiada za rozmienianie, czy rzeczywiście kasjerzy mają sami dbać o to?

Tego nie wiem, czasami widzę, że gdy kasjerzy nie mają jak rozmienić, to pytają kolegów z kas obok, ale klient nie musi zwracać uwagi kasjerowi na cały sklep, bo to już wygląda buracko.