Minimalizm praktykujemy, w bałaganie nie toniemy!

[favianna]

Niestety nie wierzę w to nie produkowanie śmieci. Ci z kupowaniem no nie wiem, np. oleju? Są rzeczy, których nie da się kupić nie zapakowanych fabrycznie.

[Cindy28]

Napisane przez PaulaMyFashionBlog

a mnie sie chyba wiosna wlaczyla... zaatakowałam Biedronkę i Decathlona

Mam identyczną matę z Decathlona , za wygodna to ona nie jest .

Napisane przez favianna

Niestety nie wierzę w to nie produkowanie śmieci. Ci z kupowaniem no nie wiem, np. oleju? Są rzeczy, których nie da się kupić nie zapakowanych fabrycznie.

Też nie wierzę w zerową produkcję śmieci.
Do pojemników przesypuję jedynie płatki, otręby, cukier.
Mąki czy makarony są w oryginalnych opakowaniach.
U mnie jest o tyle dobrze, że papiery spalam w kominku, a foliowe opakowania zużywam do wyrzucania żwiru z kuwet.

[201604250949]

Napisane przez Cindy28

U mnie jest o tyle dobrze, że papiery spalam w kominku, a foliowe opakowania zużywam do wyrzucania żwiru z kuwet.

Robię tak samo tyle, że u Ciebie to kuweta kociaka u mnie kuweta kicucha

[scarlett26]

Napisane przez favianna

Niestety nie wierzę w to nie produkowanie śmieci. Ci z kupowaniem no nie wiem, np. oleju? Są rzeczy, których nie da się kupić nie zapakowanych fabrycznie.

Nie czytałam bloga, ale może nie gotuje w domu?

[favianna]

Powiem wam ze w Irlandii w większości sklepów (poza marketami typu Tesco) większośc zakupów jest pakowanych w torby papierowe. Uwielbiam to. Recykling tez jest tu na niezłym poziomie. Tylko niestety jedzenie jest wszędzie w folii. Każde owoce, warzywa, mięso - na tacce i w celofanie. Trafia mnie. Segregujemy w domu śmieci jak wszyscy i mamy malutki kosz z odpadami biologicznym i 2 gigantyczne kosze na ogólny i recykling. Kiedyś czytalam ze w Niemczech powstają pierwsze sklepy gdzie można kupić wszystko na wagę i zapakować we własne pojemniczki. Mąkę, ziarna, ser itd. Wielbie ten pomysł i czekam aż się rozprzestrzeni.

[scarlett26]

Ja sie zastanawiam w kontekście niewyrzucania niczego, co w niektórych sytuacjach:
- okres - podpasek nie używa? w sumie są wielorazowe, albo jakieś kubeczki mentsruacyjne i tym podobne wynalazki
- papier toaletowy - hmmmmm - no niby w krajach islamskich nie używają, bo się umyć trzeba i mają takie sikawki przy kibelkach
- chusteczki higieniczne - hmmm no mój dziadek 30 lat temu miał takie materiałowe, może skrajnym ekologom chce się to prać i prasować...
- choćby opakowanie po jakimś leku wyprodukuje, luzem w aptece nikt jej nie sprzeda
- banany je ze skórką i ziemniaki też?

[201704051536]

Napisane przez Cindy28

Mam identyczną matę z Decathlona , za wygodna to ona nie jest .

O, a czemu? Nie mam doświadczenia w matach, ta miała ładny kolor i kosztowała 9zł

Ćwiczyłam sobie 45 minut, głównie plecy. Ale cudowne uczucie, Nie bolą

---------- Dopisano o 00:04 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:36 ----------

Napisane przez scarlett26

Ja sie zastanawiam w kontekście niewyrzucania niczego, co w niektórych sytuacjach:
- okres - podpasek nie używa? w sumie są wielorazowe, albo jakieś kubeczki mentsruacyjne i tym podobne wynalazki
- papier toaletowy - hmmmmm - no niby w krajach islamskich nie używają, bo się umyć trzeba i mają takie sikawki przy kibelkach
- chusteczki higieniczne - hmmm no mój dziadek 30 lat temu miał takie materiałowe, może skrajnym ekologom chce się to prać i prasować...
- choćby opakowanie po jakimś leku wyprodukuje, luzem w aptece nikt jej nie sprzeda
- banany je ze skórką i ziemniaki też?

Pierwsze o czym pomyśłałam, to srajtasma
Kompost można utylizować w młynku podłaczonym do zlewu.

[favianna]

Ja myślę że jej chodzi o odpady typu plastik. Biologiczne się rozkładają wiec nie ma śladu węglowego . Srajtasma to celuloza (chyba) więc biodegrodawalna.
Mnie bardziej zastanawia co zrobi jak jej się komputer popsuje i będzie musiała kupić nowy (chyba że nie ma). Albo co z taką ☠☠☠☠☠☠☠a jak zużyte długopisy? Tylko ołówki używa? To początek listy absurdów jaka mi się nasuwa.

[201608160903]

Napisane przez favianna

Niestety nie wierzę w to nie produkowanie śmieci. Ci z kupowaniem no nie wiem, np. oleju? Są rzeczy, których nie da się kupić nie zapakowanych fabrycznie.

Ja też nie wierzę. To już dla mnie radykalizm
Paula - też idę dzisiaj do Decathlonu, muszę kupić sobie ze 2 pary legginsów do ćwiczenia i biegania bo mam same dresiki miałam 2 tyg przerwy przez zapalenie płuc, ale projekt fit wraca ze zdwojoną siłą

[MariaFrancesca]

Hej Dziewczyny, któraś z Was pisała lwiej zmarszczce, bo skupia się bardzo w pracy. Mi się wydaje, że można z tym walczyć, tzn. od dziecka słyszałam od taty: "nie marszcz czoła" i staram się na to zwracać uwagę, jestem rocznik 83 i jest ok. Jak czuję, że mam spiętą twarz to delikatnie się uśmiecham, jak trzeba to parę razy i z reguły to napięcie dzięki temu mija. Spróbujcie, może Wam to pomoże. Mój mąż jest 85 i ma konkretną zmarszczkę, bo często ma skupioną minę. Zauważyłam po starszych osobach, że charakter w jakiś sposób odbija się na twarzy, np. profesorka moja konkretna zołza i widać było po jej zmarszczkach jaką mimikę ma na co dzień.

[favianna]

Napisane przez MariaFrancesca

Hej Dziewczyny, któraś z Was pisała lwiej zmarszczce, bo skupia się bardzo w pracy. Mi się wydaje, że można z tym walczyć, tzn. od dziecka słyszałam od taty: "nie marszcz czoła" i staram się na to zwracać uwagę, jestem rocznik 83 i jest ok. Jak czuję, że mam spiętą twarz to delikatnie się uśmiecham, jak trzeba to parę razy i z reguły to napięcie dzięki temu mija. Spróbujcie, może Wam to pomoże. Mój mąż jest 85 i ma konkretną zmarszczkę, bo często ma skupioną minę. Zauważyłam po starszych osobach, że charakter w jakiś sposób odbija się na twarzy, np. profesorka moja konkretna zołza i widać było po jej zmarszczkach jaką mimikę ma na co dzień.

ja to pisalam
tak, przez to skupianie i wgapianie sie monitor mam wtedy taki zolzowaty wyraz twarzy, wiem bo kolezanka kiedys przechodzila i az sie zapytala co sie stalo, bo tak sie wgapialam w komputer. Takze to nie do konca jest tak, ze to charakter Zreszta osoby introwertyczne czesto sa postrzegane jako smutne / zle, a one sa po prostu wycofane i nie odwzajemniaja mocno interakcji emocjonalnej.
Ja jak tylko wychodze z pracy wygladam inaczej ale kazda sytuacja gdzie sie skupiam i intensywnie mysle powoduje ta mine. A mysle i rozwiazuje jakies durne problemy czesto to co mam zrobic?

[201704051536]

Ja mam lwią zmarchę przez 80% czasu. Oznacza to trzy stany: myślę, razi mnie światło, boli mnie głowa.

[201607111632]

Napisane przez PaulaMyFashionBlog

Ja mam lwią zmarchę przez 80% czasu. Oznacza to trzy stany: myślę, razi mnie światło, boli mnie głowa.

Z twoją urodą to lwia zmarcha nic nie popsuje


Ja będę miała szybko zmarszczki przy ustach, bo za dużo się uśmiecham

[201704051536]

Napisane przez amelsss

Z twoją urodą to lwia zmarcha nic nie popsuje


Ja będę miała szybko zmarszczki przy ustach, bo za dużo się uśmiecham

Mój kolega właśnie stwierdził, że nie może wykonywać żadnych ćwiczeń, bo ma skrzywiony kręgosłup i lekarz mu zabronił. Pierwszy raz słyszę o tym, żeby lekarz zabronił ćwiczenia osobie całkowicie sprawnej fizycznie

[favianna]

Tak w temacie poprawiania urody mnie jeszcze naszło. Chyba jedyny zabieg jaki chciałbym mieć kiedyś tam to poprawienie konturu twarzy bo jestem bardzo podobna do mojej mamy i widzę jak to u niej pracuje. I chyba tyle

[Cindy28]

Właśnie skończyła odgruzowywać komodę .
Aktualnie na 6 szuflad zajęta jest tylko jedna - jeszcze kilka godzin temu były wszystkie .
Zrobiłam między innym porządki w papierach po zmarłym - praktycznie wszystko poszło z dymem.
Odłożyłam też część książek z myślą, by oddać je do biblioteki - przejdę się w pn.
Natchnęłam mamę i wyrzuciła koszulę oraz spódnicę. Ja z kolei skarpetki .

Po weekendzie zaś robię kolejne podejście do garderoby .

A tymczasem idę odgruzować się - do wanny.
Mam nadzieję, że nie zaśpię do pracy .

[201704051536]

Napisane przez favianna

Tak w temacie poprawiania urody mnie jeszcze naszło. Chyba jedyny zabieg jaki chciałbym mieć kiedyś tam to poprawienie konturu twarzy bo jestem bardzo podobna do mojej mamy i widzę jak to u niej pracuje. I chyba tyle

Mnie się pogniotła skóra pod jednym okiem, bo śpię na twarzy, zawsze na prawym policzku

Napisane przez Cindy28

Właśnie skończyła odgruzowywać komodę .
Aktualnie na 6 szuflad zajęta jest tylko jedna - jeszcze kilka godzin temu były wszystkie .
Zrobiłam między innym porządki w papierach po zmarłym - praktycznie wszystko poszło z dymem.
Odłożyłam też część książek z myślą, by oddać je do biblioteki - przejdę się w pn.
Natchnęłam mamę i wyrzuciła koszulę oraz spódnicę. Ja z kolei skarpetki .

Po weekendzie zaś robię kolejne podejście do garderoby .

A tymczasem idę odgruzować się - do wanny.
Mam nadzieję, że nie zaśpię do pracy .

Gratuluję!

[MariaFrancesca]

Napisane przez favianna

Tak w temacie poprawiania urody mnie jeszcze naszło. Chyba jedyny zabieg jaki chciałbym mieć kiedyś tam to poprawienie konturu twarzy bo jestem bardzo podobna do mojej mamy i widzę jak to u niej pracuje. I chyba tyle

A tak z ciekawości jaki to zabieg - niciami?

[favianna]

Napisane przez MariaFrancesca

A tak z ciekawości jaki to zabieg - niciami?

Nie mam pojęcia na razie wiem tyle ze jest jak będę bliżej momentu zainteresowania to będę szukać i myśleć bardziej na serio ;p

[201608160903]

cześć dziewczyny,

byłam dziś w galerii handlowej i załamałam się - nic na mnie nie pasowało, a jak już coś mi wpadło w oko to było słabej jakości, byle jak uszyte... wyszłam z ciemnoniebieską koszulą w motyle i może wrócę jeszcze po piżamkę do reserved (do jutra jest kupon -30%) i tyle. mam jeszcze jedne spodnie na oku i na razie chyba tyle.

z kosmetyków kupiłam 2 lakiery essie (bo poprzedni się zglucił, były 2 w cenie 1), więc lakierów w domu mam łącznie 2 szt. niezły wynik. do tego top coat - zamierzam wrócić do malowania samej i mani raz w miesiącu, bo hybrydy mi strasznie pękały. no i taniej będzie

kończy się szampon więc korzystając z okazji wzięłam szampon i odżywkę za 1gr z l'oreala. zobaczymy co to, najwyżej TŻ zużyje na brodę

do tego jeszcze wax do blond włosów, henna żelowa (też wrócę do robienia w domu) i chyba tyle, starczy kosmetyków na marzec

wzięłam się po chorobie i osłabieniu i zrobiłam dziś 20km na orbitku, jutro idę na fitness... minimalizacja zbędnych cm w toku.

miłego wieczoru

[201604251028]

Ja tez bylam dzis na zakupach przymierzyłam chyba sto ubrań ale byly dziwnie szyte, za drogie, kiepsko wykonane albo brudne/podarte na szwach. Kupiłam granatowy sweterek i prosta torebkę



Przy okazji podjelam decyzje o codziennych ćwiczeniach w marcu, niby jest ok ale zawsze może byc lepiej, w końcu jutro juz marzec!

wysłano z tapatalk

[201704051536]

Robiłam hybrydy i żel w domu, ale w ogóle mi się to nie trzymało
Wróciłam do zwykłych lakierów, albo au naturelle obcięte na krótko.

Ja dziś chyba nie poćwiczę, bo coś mi się w głowie kołuje
Po wypłacie biorę sobie karnet full time na siłkę.

[Wonder Woman]

Paula, a Ty gdzieś na etacie pracujesz ? Pytam z czystej ciekawości, bo z wypowiedzi widzę, że też z Łodzi jesteś

[ijaa]

Chodząc ostatnio po sklepach mam podobne odczucia co Rise i yonce.
Ostatnio napaliłam się na jedną spódniczkę, pobiegłam kupować i po przymierzeniu czar prysł - nie leżała idealnie.
Kupiłam za to kilka dni temu czerwone rurki w Lidlu za 2zł! Mieli w jednym z Łódzkich lidli jakieś mega wietrzenie magazynów i wyprzedawali niemalże wszystko za bezcen. Wzięłam mój rozmiar i pasują idealnie.

U mnie w kwestii minimalnej szafy i jej wymiany plan na ten miesiąc to właśnie spódnica i ze dwie proste bluzki (najlepiej jasne).
Planuję też urządzić polowanie w lupkach, ale tutaj się nie nastawiam na nic konkretnego.


Paula, Wonder Woman polecacie jakieś lumpki w Łodzi? Daaaaaaaaaaawno nie byłam i trochę aktualności z ich życia się przyda.

[ineska86]

Napisane przez yonce

Ja tez bylam dzis na zakupach przymierzyłam chyba sto ubrań ale byly dziwnie szyte, za drogie, kiepsko wykonane albo brudne/podarte na szwach. Kupiłam granatowy sweterek i prosta torebkę



Przy okazji podjelam decyzje o codziennych ćwiczeniach w marcu, niby jest ok ale zawsze może byc lepiej, w końcu jutro juz marzec!

wysłano z tapatalk

Ja też dziś kilka godzin w Galerii, ale niestety mało łupów... Po ostatnim odgruzowaniu szafy chciałam zacząć budować nową garderobę, dziś szukałam czarnych rurek bo mam jedne idealne, ale niestety ich czas dobiega końca. Niestety rurki albo za małe albo za duże, albo na maxa elastanowe, nie wiedziałam że z takim błahym ciuchem będzie tyle zachodu, ale szukałam do max 100 zł, może trzeba pójść jednak do markowych sklepów ze spodniami... Wróciłam z jedną niezłą bluzką do jogi, bo mam zamiar wrócić do szkoły jogi i tyle z moich zakupów.... Marzy mi się jakaś minimalistyczna marka, dobrej jakości....

[201704051536]

Napisane przez Wonder Woman

Paula, a Ty gdzieś na etacie pracujesz ? Pytam z czystej ciekawości, bo z wypowiedzi widzę, że też z Łodzi jesteś

Nie, nie pracuję na etacie, ale też niestety podlegam prawom "czekania na przelew"

Napisane przez ijaa

Chodząc ostatnio po sklepach mam podobne odczucia co Rise i yonce.
Ostatnio napaliłam się na jedną spódniczkę, pobiegłam kupować i po przymierzeniu czar prysł - nie leżała idealnie.
Kupiłam za to kilka dni temu czerwone rurki w Lidlu za 2zł! Mieli w jednym z Łódzkich lidli jakieś mega wietrzenie magazynów i wyprzedawali niemalże wszystko za bezcen. Wzięłam mój rozmiar i pasują idealnie.

U mnie w kwestii minimalnej szafy i jej wymiany plan na ten miesiąc to właśnie spódnica i ze dwie proste bluzki (najlepiej jasne).
Planuję też urządzić polowanie w lupkach, ale tutaj się nie nastawiam na nic konkretnego.


Paula, Wonder Woman polecacie jakieś lumpki w Łodzi? Daaaaaaaaaaawno nie byłam i trochę aktualności z ich życia się przyda.

Ja nie umiem lumpków... Kiedyś poszłam z 10 razy w dni dostaw - tłok, rozpychanie łokciami, ciuchy jeśli fajne, to dziurawe, albo poplamione, a reszta szmaty lub rozmiary XXXXXL

Kupiłam w tym mcu tylko białą koszulę i biała sukienkę. Taką wymarzoną, jaka kiedyś zginęła mi w paczce Asosa. Wznowili jej produkcję i po prostu musiałam mieć. Leży idealnie.
http://www.asos.com/pgeproduct.aspx?...ved+Items+Page

Mam taką małą czarną, identyczną i jest to moja najlepsza przyjaciółka.

[Wonder Woman]

Napisane przez ijaa

Chodząc ostatnio po sklepach mam podobne odczucia co Rise i yonce.
Ostatnio napaliłam się na jedną spódniczkę, pobiegłam kupować i po przymierzeniu czar prysł - nie leżała idealnie.
Kupiłam za to kilka dni temu czerwone rurki w Lidlu za 2zł! Mieli w jednym z Łódzkich lidli jakieś mega wietrzenie magazynów i wyprzedawali niemalże wszystko za bezcen. Wzięłam mój rozmiar i pasują idealnie.

U mnie w kwestii minimalnej szafy i jej wymiany plan na ten miesiąc to właśnie spódnica i ze dwie proste bluzki (najlepiej jasne).
Planuję też urządzić polowanie w lupkach, ale tutaj się nie nastawiam na nic konkretnego.


Paula, Wonder Woman polecacie jakieś lumpki w Łodzi? Daaaaaaaaaaawno nie byłam i trochę aktualności z ich życia się przyda.

Nie polecę żadnego lumpka bo raczej do nich nie zaglądam, mam wrażenie, ze nie mam do tego ręki, niektórzy potrafią znaleźć prawdziwe perełki, a ja co nie poszłam, to nigdy nic nie znalazłam. Jedyny jaki odwiedzam od wielkiego dzwonu to ten na dole w domusie (taki sam jest też obok biedry i Boutique Hotel), ale szału zdecydowanie tam nie ma...

[ijaa]

Ja nigdy nie byłam mega 'lumpiarą' ale swego czasu zaglądałam częściej i czasem udało się coś fajnego upolować.

Nigdy nie chodziłam w dni dostawy - szło tam życie stracić.

[ParoleParole]

Lumkeksy strasznie się popsuły I ceny tragiczne. U mnie są takie jak w sklepach Sukienka 40 zeta

[201607111632]

Napisane przez ParoleParole

Lumkeksy strasznie się popsuły I ceny tragiczne. U mnie są takie jak w sklepach Sukienka 40 zeta

Ile? :O Ja mam lumpek 14zl/kg, ostatnio kupiłam bordowe rurki z Cubusa za 4zeta.