Ile kosztuje utrzymanie kota?

[MagJa]

Napisane przez esfira

mój szaleje, jak wracam z zakupów- włazi w siatki i czegos dla siebie szuka

Nie tylko Twój To chyba normalka Sama nie raz odpędzałam moją od szczypiorku (uwielbia ) albo przyłapywałam na gorącym uczynku z pazurami wbitymi w jakieś mięsiwo...

[wybujana]

noo a moj kocio kradnie szynke z kanapki zrobie sobie,kłade na stole...ide np. do pokoju .. wracam i sam chleb bez szynki lezy ;p
szczypiorek tez lubi, ale chyba najbardziej lubi rozszarpywac woreczek foliowy w ktorym znajduje sie szynka ;D czyt. KASZKA

[czarny kot]

Do moje torby tez wlazl

A moj zawsze rano i wieczorem stoi ze wszystkimi domownikami w kolejce do lazienki To jest niesamowite, on musi sie napic wody jak wszyscy naraz potrzebuja skozystac

[venus in furs]

a propos łazienki...moja wtarabania sie zawsze jak ktos siedzi na sedesie, zeby się połasić i pobarankowac,nie sposób się przed nia obronic bo umie drzwi otworzyc a haczyka nie ma...natomiast jeśli chodzi o torby to zawsze ilekroć ktoś wyjezdza i stoi już walizka to chodzi dookoła, pomiaukuje i próbuje wejść do środka

[czarny kot]

Moj cyc jezdzi pod kanapa i mi froteruje podloge

[Suarti]

Moja 4 miesieczna kotka, jak ja sie kapie chodzi po brzegu wanny. Juz pare razy sie poslizgnela, udalo sie jej nie wpasc do wody. Wczoraj lezalam sobie w wannie to chciala na wejsc mi na kolana, musialaby jednak malutki odcinek przeplynac . Pozniej zasnela na sedesie, na moim reczniku i nie mialam sie w co wytrzec(nie chcialam jej przeszkadzac) i strasznie dlugo musialam siedziec w wannie

[amika79]

Napisane przez Suarti

Moja 4 miesieczna kotka, jak ja sie kapie chodzi po brzegu wanny. Juz pare razy sie poslizgnela, udalo sie jej nie wpasc do wody. Wczoraj lezalam sobie w wannie to chciala na wejsc mi na kolana, musialaby jednak malutki odcinek przeplynac . Pozniej zasnela na sedesie, na moim reczniku i nie mialam sie w co wytrzec(nie chcialam jej przeszkadzac) i strasznie dlugo musialam siedziec w wannie

Jakie to słodkie

[anetkadg]

Hej ! To ja napisze o moim kotku. Chociaż mam go dopiero 3 dni. Ma ok 5 tygodni i jako dzielny maluch sam zalatwia swoje potrzeby w kuwecie. Myslalam ze jeszcze troszke za malutki jest a tu prosze, sama radosc jak sie patrzy na takie malenstwo. Jest rudy , ma niebieskie oczka , i jak chodzi to bardzo zabawnie to wyglada. Ogolnie to taka kruszyna z niego. Ma na imie garfield. Rano budzi mnie chodząc mi po głowie bo chce sie bawic. Jak wracam z pracy wszystko jest na swoim miejscu nic mi jeszcze nie napsocil. A ile radosci daje .... nie sposob tego okreslic slowami. Wszedzie za mna chodzi , niestety jest tak malenki ze trzeba uwazac aby go nie nadepnąc. Jak pisze smsa to łapkami tez stuka po klawiaturce telefonu. Jak zasypia to spi na plecach jak dzidzius. Zaraz przy mnie z głową na poduszce , przykrywamy się kołderką i idziemy spac. Nie podrapał mnie. Mam nadzieje ze dalsze nasze zycie bedzie przebiegac rowniez bezproblemowo. NIGDY GO NIE ODDAM. bO TO NIE ZABAWKA KTORA JAK SIE ZNUDZI MOZNA PORZUCIC.

[esfira]

Napisane przez anetkadg

Hej ! To ja napisze o moim kotku. Chociaż mam go dopiero 3 dni. Ma ok 5 tygodni i jako dzielny maluch sam zalatwia swoje potrzeby w kuwecie. Myslalam ze jeszcze troszke za malutki jest a tu prosze, sama radosc jak sie patrzy na takie malenstwo. Jest rudy , ma niebieskie oczka , i jak chodzi to bardzo zabawnie to wyglada. Ogolnie to taka kruszyna z niego. Ma na imie garfield. Rano budzi mnie chodząc mi po głowie bo chce sie bawic. Jak wracam z pracy wszystko jest na swoim miejscu nic mi jeszcze nie napsocil. A ile radosci daje .... nie sposob tego okreslic slowami. Wszedzie za mna chodzi , niestety jest tak malenki ze trzeba uwazac aby go nie nadepnąc. Jak pisze smsa to łapkami tez stuka po klawiaturce telefonu. Jak zasypia to spi na plecach jak dzidzius. Zaraz przy mnie z głową na poduszce , przykrywamy się kołderką i idziemy spac. Nie podrapał mnie. Mam nadzieje ze dalsze nasze zycie bedzie przebiegac rowniez bezproblemowo. NIGDY GO NIE ODDAM. bO TO NIE ZABAWKA KTORA JAK SIE ZNUDZI MOZNA PORZUCIC.

mam nadzieję, że ty i kotek bedziecie szczęsliwi i zostaniecie najlepszymi przyjaciółmi.
on jest za malutki!
5 tygodni to zdecydowanie za mało, żeby zabierac kotka od matki. Tu nie chodzi o twoja wygode i to, czy kot cie do kuwety załatwia, tylko o psychike kota- to jeszcze przedszkolak, odłaczony w takim wieku od matki może chorować na chorobe sieroca i nigdy nie wyrobić sobie własciwych, kocich zachowań. Szkoda, że ludzie dowiaduja sie o tym, gdy JUŻ wzieli kotka. ja wiem, że im malszy, tym słodszy, ale to chodzi o dobro kota! Ja nie wiem, skąd sie biora ludzie, którzy zabierają takie maleństwa od matki (bo zakładam, że od kogos tego kotka wziełaś).
najlepszy wiek to 10-12 tygodni. Kotek odłaczony od matki w wieku 5 tyg. moż emiec jeszcze problemy z jedzeniem, nie nabył odpowiedniej odporności (przeciwciała w mleku matki), nie jest odpowiednio zsocjalizowany z innymi kotami.
Nie pisze tego po to, żeby cię krytykowac, bo pewnie nie wiedziałas, ż epowinien jeszcze 7 tyg. byc przy matce. Ale może ktoś to przeczyta ZANIM weźmie malutkiego, słodziutkiego kotka.

[czarny kot]

Ja mojego wzielam jak mial 5-6 tygodni bo nie bylo innej rady. Mial straszne problemy z trawieniem. Nie chcial jesc. Wychowywal sie u babci, a ona nie byla by wstanie jezdzic z kotem do weta kilka razy w tygodniu. Zreszta ja nie bylo na to stac. W kazdym razie chyba nie widac na nim choroby sierocej. Ale mu brzuszek masowalam przez ok miesiac po jedzeniu. Na poczatku sie burzyl, a potem usypial

[201701090933]

Tia... wszystko co małe to piękne tylko nie wiadomo na co to później wyrośnie.
Mój kot tak kompeltnie zdziczał nawet nie wiem od czego nic mu nikt nie robił -_-' potrafił sie rzucić na kogoś jak spał i tak zagryźć że ja np potem tak ryczałam bo to okropnie bolało i na dodatek zostały blizny -_- Szkoda gadać... Na dodatek strasznie od niego śmierdziało.

[esfira]

Napisane przez kineczkaa

Tia... wszystko co małe to piękne tylko nie wiadomo na co to później wyrośnie.
Mój kot tak kompeltnie zdziczał nawet nie wiem od czego nic mu nikt nie robił -_-' potrafił sie rzucić na kogoś jak spał i tak zagryźć że ja np potem tak ryczałam bo to okropnie bolało i na dodatek zostały blizny -_- Szkoda gadać... Na dodatek strasznie od niego śmierdziało.

mój kot tez sie rzuca i gryzie, jak nikt się nim nie zajmuje, nie bawi z nim. A smród- kamień nazębny, ew. jakas choroba.

[cappucino]

A ja wczoraj uratowałam małego kotka, dokładnie to małego kocurka. Znalazłam go na działce, leżał biedak pod jakąś folią i strasznie miauczał, jak mi się go udało znaleźć to myślałam, że już nie żyje bo miał pełno piachu w pyszczku, był cały zimny i ledwo co oddychałNie miał siły podnieść łebka i oczu otworzyć bo miał całe zaropiałe. Teraz jest na przechowaniu u mnie w domu (ma 4 tyg) aż wydobrzeje. Nie mam pojęcia czemu go matka zostawiła, może był za słaby by przetrwać, na szczęscie go znalazłam i nie będę miała chyba serca żeby go oodać Właśnie maleństwo śpi, czasami sobie pomiaukuje i mruczy. Niepokoi mnie tylko dlaczego jak nie śpi to cały czas miaucze, jakby płakał, strasznie mi go wtedy szkoda A na imię mu BLU, bo ma niebieskie oczka

[esfira]

Napisane przez cappucino

A ja wczoraj uratowałam małego kotka, dokładnie to małego kocurka. Znalazłam go na działce, leżał biedak pod jakąś folią i strasznie miauczał, jak mi się go udało znaleźć to myślałam, że już nie żyje bo miał pełno piachu w pyszczku, był cały zimny i ledwo co oddychałNie miał siły podnieść łebka i oczu otworzyć bo miał całe zaropiałe. Teraz jest na przechowaniu u mnie w domu (ma 4 tyg) aż wydobrzeje. Nie mam pojęcia czemu go matka zostawiła, może był za słaby by przetrwać, na szczęscie go znalazłam i nie będę miała chyba serca żeby go oodać Właśnie maleństwo śpi, czasami sobie pomiaukuje i mruczy. Niepokoi mnie tylko dlaczego jak nie śpi to cały czas miaucze, jakby płakał, strasznie mi go wtedy szkoda A na imię mu BLU, bo ma niebieskie oczka

imie szybko przestanie pasować, bo kazde małe zwierzątko ma niebieskie oczka
poszłas z nim do weterynarza? zaropiałe oczka to koci katar na 90%, to łatwo sie leczy, ale trzeba fachowej opieki, bo inaczej kotek może nawet oślepnąć.
http://www.fundacjakot.pl/content/view/48/46/ - o opiece nad takim maluszkiem, przeczytaj dokładnie!
i powodzenia

[nekome]

Napisane przez cappucino

Nie mam pojęcia czemu go matka zostawiła, może był za słaby by przetrwać

Mama mogla go wcale nie zostawiac - kotki czesto przenosza dzieci systemem ratalnym - z jednego legowiska lub kryjowki do kolejnego przenosza malenstwa dzielac droge na odcinki - kawalek przeniosa pierwszego, ukryja go, donosza do niego pojedynczo reszte i powtorka calej akcji. Mozliwe, ze trafilas na ostatniego maluszka bedacego w pol drogi - dlatego tez nie bylo kolo niego rodzenstwa, mamy ani wyraznych sladow utworzonego legowiska.

[esfira]

Napisane przez nekome

Mama mogla go wcale nie zostawiac - kotki czesto przenosza dzieci systemem ratalnym - z jednego legowiska lub kryjowki do kolejnego przenosza malenstwa dzielac droge na odcinki - kawalek przeniosa pierwszego, ukryja go, donosza do niego pojedynczo reszte i powtorka calej akcji. Mozliwe, ze trafilas na ostatniego maluszka bedacego w pol drogi - dlatego tez nie bylo kolo niego rodzenstwa, mamy ani wyraznych sladow utworzonego legowiska.

lub po prostu ktos go wyrzucił/podrzucił- bo dla niektórych ludzi kociak to taki smieć, trzeba sie go pozbyć tak, żeby siękrwią nie zachlapać

[cappucino]

Napisane przez esfira

imie szybko przestanie pasować, bo kazde małe zwierzątko ma niebieskie oczka
poszłas z nim do weterynarza? zaropiałe oczka to koci katar na 90%, to łatwo sie leczy, ale trzeba fachowej opieki, bo inaczej kotek może nawet oślepnąć.
http://www.fundacjakot.pl/content/view/48/46/ - o opiece nad takim maluszkiem, przeczytaj dokładnie!
i powodzenia

wiem, ale i tak blu jest fajne byłam u weterynarza i powiedziała, że jest zdrowy i silny dobrze, że go wczoraj nie widziała. Dziekuję za stronke, napewno poczytam a ad zaropiałych oczek to nie jestem pewna czy to była ropa, bo jak go znalazłam to miał cały pyszczek w piachu i mu sie oczka skleiły, na szczescie dziś juz jest w porządku

[rzastin]

Napisane przez rzastin

Przede mną jeszcze długie namyślanie się. Najlepiej by było, gdyby ten kot sam do mnie przyszedł i powiedział: "Bierz mnie kobieto"

Gadałam, gadałam i wygadałam.
Przybłąkał się do mnie rudy kocurek
Jest uroczy.
Nie ma mnie teraz w domu, przygarnęli go moi rodzice. Zobaczę go we wtorek.
Ale numer

[esfira]

to nie my wybieramy koty, tylko koty nas

[basienka:)]

masz szczęście Ale teraz już nie masz wyboru

[rzastin]

Kotek jest młody, ma około trzech miesięcy, rudy, prążkowany, jak tygrysek.
Bardzo cierpliwy i łagodny, w ogóle nie wyciaga pazurów, nawet przy dość intensywnej zabawie i zabiegach pielęgnacyjnych. Jest przekochany.

Jak juz pisałam w pewnym poscie, właśnie ślepnę przy kompie i przetrząsam forum miau.pl , bo nie mam w ogóle doświadczenia w opiece nad kotem.

Niestety, kotka mógł potrącić samochód albo ktos zrobił mu krzywdę
Kicia ma niedowład tylnych łapek, niechętnie chodzi, bawi się głównie na leżąco. Uraz jest zaleczony, nic kota nie boli. Niech miną te święta i w czwartek idę z nim do weterynarza. Normalnie serce mi pęka jak na niego patrzę.
Pozdrawiam.

[wybujana]

Trzymamy kciuki za kotka !!
Napisz jak wrócisz od weta ...

[ghana]

Jesli kotek bylby mlody i bez szczepien to na same szczepienia poszloby kolo 200 zlotych. Dolicz do tego jeszcze rozne tabletki itp to dalsze 100 zlotych. Jedzenie-coż mozesz mu dawac to co sama gotujesz albo kupowacsaszetki Whiskas czy innych smakolykow. Takie cos troszk ejednak kosztuje wiec lepiej przyzadzac cos samej. Zabawki itp-tu mozesz takze popisac sie swoja inwencja lub wydac kolo 30 zlotych na rozrywke dla swojego kociaka. Zabawki teraz sa raczej trwale wiec starczylyby mu na dosc dlugi czas.

[czarny kot]

ghana, czytalas ten watek? Jedzenie przygotowywane dla ludzi nie jest zdrowe dla kota. Przedewszystkim jest doprawiane i solone. A W i KK to zarcie gorsze niz mcdonalds dla ludzi... Nie nazwala bym whiskasa smakolykiem :/ Zabawki.. Mala futrzana mysz kosztuje kolo 3zl, zabawki tez mozna samemu zrobic, wystarczy troche inwencji. Moj uwielbia kulki z papieru. Jak tylko slyszy szelest zgniatanego papieru dostaje szalu

[esfira]

Napisane przez ghana

Jesli kotek bylby mlody i bez szczepien to na same szczepienia poszloby kolo 200 zlotych. Dolicz do tego jeszcze rozne tabletki itp to dalsze 100 zlotych. Jedzenie-coż mozesz mu dawac to co sama gotujesz albo kupowacsaszetki Whiskas czy innych smakolykow. Takie cos troszk ejednak kosztuje wiec lepiej przyzadzac cos samej. Zabawki itp-tu mozesz takze popisac sie swoja inwencja lub wydac kolo 30 zlotych na rozrywke dla swojego kociaka. Zabawki teraz sa raczej trwale wiec starczylyby mu na dosc dlugi czas.

200 zł O_o czy to polskie ceny? Standardowa szczepionka na panleuko i kk, powtórzona 2 razy, to dopiero 100 zł!! A kota szczepi sie tylko raz na rok, tylko pierwsza szczepionke u kociaka sie powtarza, czyli 200 zł kosztuje szczpienie po trzech latach.
100 zł- jakie tabletki? odrobaczenie kosztuje 10 zł
Juz nie raz padło stwierdzenie, że whiskas to nie ejst dobra karma. Nie polecamy tu whiskasa, kk ani niczego innego dla kota z supermarketu.
Gotowa karma (np. acana, nutra gold, royal, purina pro plan) jest drozsza, ale o wiele zdrowsza niz domowe żarcie- gotując samemu trzeba kotu kupowac witaminy, a to tez kosztuje.
Zabawki- no cóż, mój kot bawi się przedmiotami codziennego uzytku w domu i za zadna super myszką ze dzwoneczkiem tak nie gonił jak za korkiem od wody
kot troche kosztujeniestety- jak sie go bierze, to nie można na nim oszczędzać.

ale za to zapomniałas o kastracji- koszt 50-100 zł w zaleznosci od miejsca. A sterylka 130-250 zł

[czarny kot]

Z supermarketu jedynie purine one. Ale to jest jedna ze slabszych karm zaliczanych do tych z wyzszej polki. Nie w kazdym supermarkecia ja sie znajdzie, jest w moim auchan na szczescie. Jak nie ma karmy, a ja nie mam czasu poleciec do sklepu to kupuja purine one.

Moj najbardziej uwielbia kulki z papieru i ganianie po ciemku za promieniem laserka, kot brata kilpsy do zamykania krojonego chleba w torebkach.

[venus in furs]

dawno mnie nie było...
mam do Was,dziewczęta, pytanie. Do tej pory karmiłam kocice Acana,Royalem i Purina,pomijajac niechlubny okres kitekatowy. Niestety mam ostatnio dużo wydatkow i na karmie tez musze troche zaoszczedzic-myslalam o suchej Animondzie dla staruszkow. Jeste niedroga,ma niezla zawartosc miesa,a o puszkach animondy slyszalam same dobre rzeczy, ale mimo wszystko mam watpliwosci.Z góry dziekuje za pomoc

[esfira]

Napisane przez venus in furs

dawno mnie nie było...
mam do Was,dziewczęta, pytanie. Do tej pory karmiłam kocice Acana,Royalem i Purina,pomijajac niechlubny okres kitekatowy. Niestety mam ostatnio dużo wydatkow i na karmie tez musze troche zaoszczedzic-myslalam o suchej Animondzie dla staruszkow. Jeste niedroga,ma niezla zawartosc miesa,a o puszkach animondy slyszalam same dobre rzeczy, ale mimo wszystko mam watpliwosci.Z góry dziekuje za pomoc

ja odradzam, animonda rafine cross (bo o to pewnie chodzi) nie ma zadnych pozytywnych recenzji na forum.miau, zresztą bardzo niska cena mówi za siebie. Acana jest naprawde tania, według mnie nie ma co kupować niesprawdzonej, niepolecanej karmy, bo to sie odbije na zdrowiu kota- a na staruszka trzeba dmuchać
Owszem, animonda ma super puszki- ale juz saszetki rafine soupe- czyli ta sama linia, co to suche, to jakość taka sobie.
W najgorszym wypadku możesz mieszać acanę z tą animondą- ale to na własna odpowiedzialność, ja się pod tym nie podpiszę, bo raczej nie powinno sie mieszac karm dla kotów.

[venus in furs]

dziekuje Esfiro.Znalazłam jeszcze to: http://www.krakvet.pl/product_info.p...oducts_id=3180
Co sądzisz o Bricie? zalezy mi zeby znalezc karme dla seniorow

[hecate]

Moj kot bez zabawek swietnie sie obchodzi praktycznie nie interesuja go taki kupione - kawalek worka to juz super

Duzo pieniedzy idzie na zwirek - no takto bywa ze kicia siusiac musi i kupke tez czasem zrobi.

Nasz kot je tylko Whiskas - najczesciej kupujemy saszety.
Sucha karma koniecznie z 'pasztecikami'
jako przysmak smietanka do kawy od czasu do czasu

Dla naszego kota wszelakie kojce itp to wyrzucone pieniedza spi gdzie mu sie podoba - najczesciej zima wciaga swoje kosci na kaloryfer gdzie polozny ma koc lub pod jakies okrycie na lozkach.

Trzeba sie liczyc ze zniszczeniami - pomimo pnia do drapiania nasz kot uznal ze sofa za 3000 zeta bedzie lepsza - tapicerka do wymiany.

Generalnie 'nudze sie noca kiedy spicie to za kare zruce ze stolikow wszystko co na nich lezy'

Moja mama musi wstac do kici noca bo to jest jakis dziwny kot i po ciemku 'boi sie chodzic' i jak chce mu sie SIKU!!! to skacze po mamie, Miauczy jej w twarz zrzuca wszytsko co moze az mama sie obudzi i pojdzie ze zwierzeciem do Kibelka gdzie ma swoja kuwete.

Przyjecie kotka pod dach to nie tylko wiec wydatki to rozne wyrzeczenia i przyzwyczajenia na nowo.