Zemsta faraona - fakty i mity

[bonifacy34]

Do Egiptu lata rocznie ponad pół miliona Polaków i każdy chce się dowiedzieć czegoś o zemście faraona, która niszczy wakacje. Proponuję przedstawienie praktycznie tej choroby, czyli co robiliście, by was nie dopadła?

Jak to wygląda w teorii? Wyniki z Google:
http://www.egipt.etunezja.pl/zemsta.html
http://www.turysci.info/articles.php?id=497

A praktyka? W moim przypadku:
1) jadłem co popadnie
2) piłem dosyć dużo alkoholu, ale w drinkach i to z mrożonymi napojami
3) zęby myłem wodą butelkowaną'
4) z żadnych leków nie korzystałem

Jakie problemy? Jeden ból brzuch, ale zemsta faraona to nie była.
Czekam na wasze doświadczenia, a na koniec zbierzemy wszystkie informacje w jednym poście.
Zapraszam ;-)

[cappucino_girl]

Wszystko zależy od żołądka. Jeśli ktoś nie ma alkoholu, nie lubi etc polecam przed wyjazdem zaopatrzyć się w Amol mi pomagał. Takie standartowe zalecenia na wrażliwy (jak mój niestety żołądek) to przez pierwszy dzień dwa nie jeść żadnych owoców, surowych warzyw, kremów, nie pić nic z lodem.
Mycie zębów wodą butelkowaną dokładnie.
Jak już dopadnie jest taki specjalny arabski lek na to, do dostania w ichnich aptekach w cenie niższej niż w PL, za to skuteczniejszy niż nasze leki, wystarczy zapytać.
Może pamięta ktoś jego nazwę?

[antii]

Byłam 2 tygodnie w Egipcie i nic mi nie było, żadna klątwa , piłam tylko drinki bo nie przepadam za alkoholem. To wszystko zależy od organizmu człowieka

[bojatoja]

mnie dopadła niestety zemsta faraona wróciłam z egiptu tydzień temu.. pół wakacji przebyty w toalecie, ból żołądka i głowy.. czasami gorączka.. dostałam tylko jedne tabletki o nazwie antinal.. ale i tak chcę wrócić do tego kraju! jest tam super

[tygrysia]

Ja byłam w Egipcie dwa razy i nie chorowałam nawet dnia. Uważam, że podstawą jest zachowanie higieny osobistej.
Ja piłam tylko wodę butelkowaną, zęby płukałam wodą z kranu (hotele 4 i 5 gwiazdkowe), w hotelach jadłam zarówno sałatki, owoce, jak i lody. Alkohol piłam w drinkach, ale nie codziennie, tylko czasami. Jadłam wszystko, bo jedzenie było bardzo dobre. Leków nie przyjmowałam.
Jak ktoś już poniżej napisał z jedzeniem należy na początku ostrożnie, aby organizm się przyzwyczaił.
Jeśli kogoś złapie choroba, to najlepiej kupić lek w miejscowej aptece (np. Antinal), bo polskie nie wiele pomogą.

[Malla]

Antinal to odpowiednik nifuroksazydu, w który można zaopatrzyć się w Polsce bez recepty (200 mg).
http://www.przychodnia.pl/el/leki.php3?lek=1543

[dorka1980]

w Tunezji-ja pierwsze dni jadłam mało, ale wszędzie, dopadło mnie na jedną noc i tak mnie brzuch bolał jak nigdy (tylko raz mnie przeczysciło ale jak!!!drugiego dnia byłam jak po maratonie padnięta) potem piłam tylko coca-colę której nie cierpię, mój chłopak jadł tak samo i nic!!, mylismy zęby wodą z kranu, nie piliśmy alko

w Turcji-ja od pierwszej chwili na coli, jedzone wszędzie nawet dania podawane na papierze, alko (20mg na śniadanie i kolację) i żadnych abstrakcji, mój chłopak jak zwykle zero reakcji

do Maroka jadę na dniach ale już zmieniam metodę-Linex Forte i awaryjnie Nifuroksazyd, cola okazyjnie

moim zdaniem zależy duuużo od wrażliwości żolądka, mój wrażliwy, jego "ceratowy worek"

[bonifacy34]

Ale w Tunezji to nie ma zemsty ;-)

[69love69]

ja byłam 2tyg w egipcie, jadłam i piłam wszystko zęby myłam wodą mineralną. żadnych leków osłaniających nie brałam. nic mi nie było, czułam się dobrze cały pobyt.

ogólnie jeden z naszych przewodnikow mówił nam, że klątwa dotyka może 3% turystów, za to najczęstsze co ich dotyka to choroby gardła i przeziębienia od klimatyzacji rozkręcanej na full i to wlasnie na to trzeba najbardziej uważać

[dorka1980]

Napisane przez bonifacy34

Ale w Tunezji to nie ma zemsty ;-)

a kto Ci tak powiedział?bo tam faraona nie było?każda inna flora bakteryjna może spowodować rewolucję żołądkową czy to w Malezji, Turcji czy Indiach

[bonifacy34]

Teoretycznie tak, ale czy znasz kogokolwiek kto miałby takie problemy w Tunezji? Bo ja nie. Po za tym - w Tunezji nikt przed tym nie ostrzega, więc problem jest niewielki.

[dorka1980]

Napisane przez bonifacy34

Teoretycznie tak, ale czy znasz kogokolwiek kto miałby takie problemy w Tunezji? Bo ja nie. Po za tym - w Tunezji nikt przed tym nie ostrzega, więc problem jest niewielki.

Jasne, że znam-sama miałam taką przygodę (czytaj mój post wyżej) i rezydentka mówiła co i jak gdyby kogoś dopadło. Zmiana flory=rewolucja w delikatnym żołądku, ot i cała filozofia. Nie chce się powtarzać, ale NIE MA ZNACZENIA KRAJ tylko zmiana flory.

[passionfruit]

Ja powiem tylko jedno, w 80% przypadków zemsta faraona to wcale nie zemsta faraona. Zwykle to ból brzucha i rozwolnienie z powodu przejedzenia. Wiele osób objada się nowymi daniami, wszystko miesza a potem dziwią się, że żołądek nie wytrzymuje.
Prawdziwa zemsta faraona to jest hardcore. Człowiek myśli, że zejdzie z tego świata. A na pewno nie trwa jedną noc.

[Pinklady]

my byliśmy tydzień w Egipcie z 11letnim synem. Nikogo z nas nic nie dopadło.
Syn 3 dni przed wylotem i w trakcie pobytu brał Acidolac na osłonę, my nic.
Jadłam wszysko łącznie z sosami jogurtowymi i owocami. alkoholu żadnego, tylko pepsi piłam litrami bo uwielbiam.
Obyło się bez biegunek.

[baby montana]

2 tygodnie w egipcie, jedliśmy mnóstwo owoców (właściwie głównie owoce:P), piliśmy wodę i soki z lodem oraz karkadeh z miejscowych kawiarni, zęby myte w przegotowanej wodzie. ani razu nie mieliśmy problemu żadnego
za to znajomych dotknęło, pomógł im Endiex i Laremid wzięty od nas.

co do zemsty w Tunezji- dotyka, dotyka. jak byłam w Hammamecie to sporo ludzi cierpiało.

[nenowka152900]

Zemsta nie grozi w Turcji natomiast w Tunezji a i owszem... A kto zachoruje zależy od organizmu. Byliśmy z Ttż w tamtym roku. Jedliśmy to samo, piliśmy to samo on cierpiał 2 tygodnie a ja wcale.

[Tuna]

Mnie też coś takiego dopadło , a może to zwykła grypa żołądkowa była

[paula78]

Napisane przez passionfruit

Ja powiem tylko jedno, w 80% przypadków zemsta faraona to wcale nie zemsta faraona. Zwykle to ból brzucha i rozwolnienie z powodu przejedzenia. Wiele osób objada się nowymi daniami, wszystko miesza a potem dziwią się, że żołądek nie wytrzymuje.
Prawdziwa zemsta faraona to jest hardcore. Człowiek myśli, że zejdzie z tego świata. A na pewno nie trwa jedną noc.

zgadzam się, nawet bez objadania się można mieć delikatne biegunki i ból brzucha bo zwyczajnie jest w tych krajach inna flora bakteryjna i w turcji i tunezji i egipcie.
Prawdziwa zemsta to typowy egipt i faktycznie można ducha wyzionąć.

My przeszliśmy sensacje żołądkowe i przeszły w 1 dzień , w ten dzień stralaismy siemniej jeść ,wiecej pić wody i przeszło.
Brat w turcji doznał tego samego ,przeszło w 1 dzień.

Hard core koleżanka ostra biegunka pod piramidami akurat w ten dzien wybrali sie na zwiedzania ,masakra i g... wspomnienia spod piramid

Alkohol nie pomaga ani na zemstę ani na rozgrzanie się-popularny mit.

znajomy który codziennie pil wieczorkiem lufke polskiej wódki dostał takiej zemsty ,że 3 dni żył o wodzie i gotowanym ryżu a jego ulubionym gadżetem był papier toaletowy

Leki można dostac w kazdej aptece ,pokazac brzuch i już wiedzą o co chodzi niestety zdzierają na tych lekach ,szczegolnie jesli kogos "przycisnie" i potrzebuje na już

My mielismy leki z polski od lekarza rodzinnego ale i egipski odpowiednik kupilismy od razu po wylądowaniu ,dzięki temu mogliśmy się potargować w aptece .

[baby montana]

Napisane przez paula78

Leki można dostac w kazdej aptece ,pokazac brzuch i już wiedzą o co chodzi niestety zdzierają na tych lekach ,szczegolnie jesli kogos "przycisnie" i potrzebuje na już

My mielismy leki z polski od lekarza rodzinnego ale i egipski odpowiednik kupilismy od razu po wylądowaniu ,dzięki temu mogliśmy się potargować w aptece .

oj tak, bardzo zdzierają, na wszystkich lekach.
my potrzebowaliśmy wapno (alergia skórna, było widać na dłoniach) i coś jak gripex (smarkaliśmy i kasłaliśmy). facet zaśpiewał sobie 70LE, a cena normalna dla miejscowych to max 10LE (bo, uwaga uwaga, wcześniej tego nie wiedziałam- miejscowi też się targują). w końcu zapłaciliśmy 30LE jak się poryczałam z bezsilności, po prostu miałam już dosyć.

[sophisti]

Ja byłam w Egipcie jakieś 8 lat temu z babcią, która okropnie się martwiła o to aby nic mi nie było i przezornie brałyśmy tabletki osłonowe, raczej unikałyśmy mleka czy surówek, zęby myłyśmy wodą butelkowaną, ale ice tea z lodem piłam litrami Wydaje mi się, że w hotelach z 5 gwiazdkami mają takie rzeczy na uwadze i lód robią z wody butelkowanej, tak bynajmniej mówiła rezydentka, która przeszła chorobę, bo w Egipcie zamieszkała - w jej przypadku 3-5 dni wyjęte z życia (biegunka, wymioty, gorączka, ból mieśni). Tak jak było wyżej napisane, wydaję mi się, że prawdziwa zemsta w 1 dzień nie przechodzi i może to być zwykła rewolucja jelitowa wywołana zmianą klimatu lub objadaniem się Różnie ludzie reagują.

[panna.Nikt]

Byłam w Egipcie jak na razie tylko raz i moim zdaniem klątwa dopada tych co nie znają umiaru w jedzeniu i piciu. Zauważcie, że ludzie na talerze nakładają tyle jedzenia, że aż im się czasem to wysypuje no i jak żołądek ma przetrawić taką ilość jedzenia i to bardzo różnego, ludzie mieszają ziemniaki, makaron, ryż, wszystkie rodzaje mięs, sałatki a na to rzucają ciasto i obowiązkowo duże ilość alkoholu (jest all inclusive to trzeba na maksa wykorzystać ). Ja jadłam normalnie, jeden rodzaj mięsa + ziemniaki/makaron/ryż w zależności na co miałam ochotę. Fakt, że ja jestem bardzo przewrażliwiona więc piłam tylko soki z automatu, colę z puszki, wodę z butelki. Wodą butelkowaną płukałam zęby. A dodatkowo po przyjeździe kupiliśmy w aptece tabletki "na prewencję" jak to ładnie sprzedawca nazwał i zażywaliśmy je wg ulotki. Nic nam nie było, ani w jedną ani w drugą stronę

[motylek66]

Wiecie co, mnie się wydaje, że to jest trochę rozdmuchane... po prostu trzeba uważać na to co się je, pije. Trzeba myć ręce, uważać na słońce. Rezydentka nas ostrzegała wcześniej. Na szczęście ani mnie ani nikogo z grupy z którą byłam nic nie dopadło! Bardzo mi się tęskni za latem i za słońcem, chętnie bym jeszcze poleciała do Sharm. Tak było tam pięknie, a alfastar jeszcze ma zniżki w last minute, kiedy będą wakacje!? ;(

[Gisia_00]

Niestety, do wakacji jeszcze sporo czasu, dopiero co się jedne skończyły. Ale zawsze jak się ma jakieś oszczędności można gdzieś polecieć do ciepłych krajów. U nas zima, ale są miejsca na świecie gdzie jest naprawdę upalnie Nie wiem czy ja w lutym się gdzieś nie wybiorę, co do wakacji to nie mam wątpliwości,że w sezonie trzeba będzie gdzieś pojechać odpocząć, a po nowym roku na pewno będzie trochę fajnych wycieczek do wyboru.

[Brookit]

Trzy razy byłam w Egipcie (jeden raz na szybko, w sumie przelotem). Nigdy nie miałam problemów żołądkowych. A to dlatego że na pierwsze posiłki nakładałam sobie mniej, unikałam ciężkostrawnych tłustych rzeczy. Starałam sobie wybierać jedzenie jak najbardziej zbliżone do tego co jem normalnie. Podczas posiłków unikałam alkoholu (no a jak jest all to większość od razu leci po alkohol do baru). Piwko to jedynie na plaży. A drinki to jakiś czas po kolacji i też w racjonalnych dawkach.

Problemy mają zwykle ludzie co nawet się nie rozpakują a lecą i wrzucają do żołądka wszystko co nietypowe (by spróbować). A organizm przeżywa szok.... Bo co innego jak jest się kilka godzin na weselu i się je to zupę, do mięsko później ciastko, znów mięsko a nastepnie owoce. Tam się człowiek troszkę porusza i organizm sobie to strawi. A jak ktoś w Egipcie podczas 30 minutowego śniadania wrzuci wszystko na raz to nie dziwota......

Czasem można baaardzo uważać na to co się je ale jak żołądek jest bardzo delikatny to i tak to może nie pomóc...

Jedyną chorobę, którą przeszłam za granicą była niemiłosierna grypa na Cyprze. To była masakra. Przez pięć dni nie miałam sił nawet iść do wc. Nie wiem jak wysoka była gorączka ale ja leżeć nie miałam sił....
Winna była zepsuta klimatyzacja w autobusie (a dokładniej zepsuty wyłącznik czy ogranicznik dmuchawy). Bo z klimą też nie szaleję.

[Rosie98]

Ja tam byłam w Egipcie 3 razy, zarłam co popadnie i tylko raz wymiotowałam w drodze do Izraela, ale to tylko dlatego że zjadłam nadpleśniałe ciastko Tuż przed tym wyjazdem mojego tatę dopadła ta choroba, ale jak szybko wziął lekarstwo to po poł godziny już był zdrowy

[Hadassah]

To ja wtrącę parę groszy, bo tu dużo bzdur wyszło Na wątek trafiłam przypadkiem, szukając innego...

Zemsta faraona dopada tylko w Egipcie. To, co nas łapie w innych krajach to zwykłe zatrucia spowodowane miksem jedzeniowym, owocami morza i tak dalej. W Egipcie sprawa ma się tak że woda do hoteli jest dowożona, w hotelach gotowana i dopiero używana dalej (nie, nie piszę o hotelach 3*, ale 4-5* - wszędzie sprawa sie ma tak samo, przez pustynie nie opłaca się prowadzić wodociągów). Niestety, czasami owoce zostaną opłukana wodą nieprzegotowaną - dlatego dzieciom odradza się jedzenie owoców.

'Faraona' nie dostaje się z braku higieny, przejedzenia, nie jest to również mit, po prostu organizmy mają różną odporność. Wszystko to sprawka wody, nie jedzenia!

Jest dużo polecanych metod: nifuroksazyd przyjmowany jeszcze przed przylotem (bo działanie zaczyna 2 dni po rozpoczęciu przyjmowania), profilaktycznie, doraźnie: np. dwie łyżki mokrych fusów z kawy z sokiem z cytryny Na miejscu stosuje się w razie biegunki oczywiście 'ichni' nifuroksazyd, kosztuje dwa funty egipskie. Rzecz jasna aptekarz może powiedzieć 60, wtedy należy się targować
Typowy faraon to: biegunka, odwodnienie, osłabienie (ból żołądka - raczej nie) - delikwent zazwyczaj spędza dobę, dwie w łóżku przesypiając większość czasu.

[tortownica]

z zemstą faraona jest różnie.zależy od organizmu.ale jak dopadnie to najważniejsze to dużo pić! ale wody butelkowanej!

[nebraska]

Prawda jest taka, że nie ma jednej prawdy

Ostatnio ja sie nie objadałam i dopadła mnie zemsta, mój chłop jadł więcej i go nie dopadła. W kraju to ja mam mocny żołądek i nic mnie nie rusza, a on ma delikatny, w Egipcie role się odwróciły...Flora bakteryjna jest wszędzie, nie tylko w jedzeniu i piciu, ale też w powietrzu, wodzie, w której pływamy itp.

Podstawowa zasada to zero alkoholu w czasie kuracji!!

W Polsce mozna kupic lek NIFUROKSYDAZYD - ma taki sam skład jak egipski Antinal i nie trzeba sie targować.

[dorka1980]

Napisane przez Hadassah

Zemsta faraona dopada tylko w Egipcie.

szukając nici porozumienia:
zemsta maharadży dopada w Indiach,
zemsta sułtana w Turcji itd.
to tylko określenie a wszystko łączy jedno-inna flora bakteryjna

i nawet jeśli to wg Ciebie sprawka tylko wody, to woda w każdym z tych krajów ma inną florę niż ta do której przyzwyczajony jest nasz żołądek

[darla13]

Napisane przez Hadassah

To ja wtrącę parę groszy, bo tu dużo bzdur wyszło Na wątek trafiłam przypadkiem, szukając innego...

Zemsta faraona dopada tylko w Egipcie. To, co nas łapie w innych krajach to zwykłe zatrucia spowodowane miksem jedzeniowym, owocami morza i tak dalej. W Egipcie sprawa ma się tak że woda do hoteli jest dowożona, w hotelach gotowana i dopiero używana dalej (nie, nie piszę o hotelach 3*, ale 4-5* - wszędzie sprawa sie ma tak samo, przez pustynie nie opłaca się prowadzić wodociągów). Niestety, czasami owoce zostaną opłukana wodą nieprzegotowaną - dlatego dzieciom odradza się jedzenie owoców.

'Faraona' nie dostaje się z braku higieny, przejedzenia, nie jest to również mit, po prostu organizmy mają różną odporność. Wszystko to sprawka wody, nie jedzenia!

Jest dużo polecanych metod: nifuroksazyd przyjmowany jeszcze przed przylotem (bo działanie zaczyna 2 dni po rozpoczęciu przyjmowania), profilaktycznie, doraźnie: np. dwie łyżki mokrych fusów z kawy z sokiem z cytryny Na miejscu stosuje się w razie biegunki oczywiście 'ichni' nifuroksazyd, kosztuje dwa funty egipskie. Rzecz jasna aptekarz może powiedzieć 60, wtedy należy się targować
Typowy faraon to: biegunka, odwodnienie, osłabienie (ból żołądka - raczej nie) - delikwent zazwyczaj spędza dobę, dwie w łóżku przesypiając większość czasu.

To co nas łapie w innych krajach , to jest to samo...ZMIANA FLORY BAKTERYJNEJ.
To nie tylko woda, jedzenie też.
Nie ma po co brać nifuroks. przed wylotem ! Takie lekarstwa bierze się, jak już się dostanie biegunkę. Przed wylotem można sobie brać probiotyk...np. Trilac.
Bóle brzucha naturalnie przy biegunce występują...
Jeszcze się nie spotkałam z takim przypadkiem co by spędził dwie doby albo chociaż dobę w łóżku.
Zawsze biorę Imodium i przechodzi po dwóch tabletkach.