Brak pomysłów na siebie i na przyszłość pomocy

[chocolada]

Witam ,

Mam problem, który związany jest z przyszłością, z wyborem tego, co chcę kiedyś robić i ze studiami. Jestem ubiegłoroczną maturzystką. Dostałam się na filologię angielską do Częstochowy ( dostałam się to za dużo powiedziane- przyjmują tam wszystkich , a po pierwszym semestrze robią mega przesiew. Ja na szczęście się utrzymałam ). Boję się , że nie utrzymam się na tych studiach, gdyż naukę angielskiego zaczęłam dość późno i jestem w gronie " tych słabszych". Zadecydowałam zostać w Częstochowie, ponieważ mieszkam niedaleko i nie mam problemów z dojazdami . Po wakacjach jednak chcę się przeprowadzić do Łodzi i zacząć tam studiować, a filologię przerzucić na zaoczne ( o ile zdam ) . Dlatego zdecydowałam się poprawić maturę z polskiego i angielskiego. Nie liczę jednak na wyższy wynik, niż ten ubiegłoroczny. W tamtym roku moje wyniki to : polski R 75% , matematyka P 42% angielski R 55% i historia R 38 % . Czy z takimi wynikami mogę dostać się na jakiś kierunek do Łodzi na dzienne ? I nie dość, że nie wiem czy gdzieś się dostanę, to tak naprawdę nie wiem, co bym chciała studiować Myślałam też o tym, żeby jeszcze raz poprawić maturę, ten nieszczęsny angielski i może coś ścisłego typu matematyka rozszerzona z rok i wtedy zobaczyć co z tego będzie, ale czy to nie jest szalony pomysł ? Nie radzę już sobie z tym wszystkim, więc radzę się Was Proszę, pomóżcie dziewczyny

[mariea]

Napisane przez chocolada

Witam ,

Mam problem, który związany jest z przyszłością, z wyborem tego, co chcę kiedyś robić i ze studiami. Jestem ubiegłoroczną maturzystką. Dostałam się na filologię angielską do Częstochowy ( dostałam się to za dużo powiedziane- przyjmują tam wszystkich , a po pierwszym semestrze robią mega przesiew. Ja na szczęście się utrzymałam ). Boję się , że nie utrzymam się na tych studiach, gdyż naukę angielskiego zaczęłam dość późno i jestem w gronie " tych słabszych". Zadecydowałam zostać w Częstochowie, ponieważ mieszkam niedaleko i nie mam problemów z dojazdami . Po wakacjach jednak chcę się przeprowadzić do Łodzi i zacząć tam studiować, a filologię przerzucić na zaoczne ( o ile zdam ) . Dlatego zdecydowałam się poprawić maturę z polskiego i angielskiego. Nie liczę jednak na wyższy wynik, niż ten ubiegłoroczny. W tamtym roku moje wyniki to : polski R 75% , matematyka P 42% angielski R 55% i historia R 38 % . Czy z takimi wynikami mogę dostać się na jakiś kierunek do Łodzi na dzienne ? I nie dość, że nie wiem czy gdzieś się dostanę, to tak naprawdę nie wiem, co bym chciała studiować Myślałam też o tym, żeby jeszcze raz poprawić maturę, ten nieszczęsny angielski i może coś ścisłego typu matematyka rozszerzona z rok i wtedy zobaczyć co z tego będzie, ale czy to nie jest szalony pomysł ? Nie radzę już sobie z tym wszystkim, więc radzę się Was Proszę, pomóżcie dziewczyny

Witaj
przykro mi zawsze spotykać się osobiście, czy też słyszeć o młodych osobach, które pod wpływem mediów i tego co mówią "panowie u steru", czują się zagubione i nie wiedzą co robić z własnym życiem. Nie musisz studiować matematyki, bo teraz koniecznie trzeba być umysłem ścisłym żeby coś osiągnąć. (No chyba, że naprawdę Cie to kręci, ale zakładam, że nie, bo przeskok z filologii na matematykę jest spory) Zastanów się co chcesz robić za 10 lat i co mogłoby Ci w tym pomóc. Może jakieś studia, które delikatnie łączą kwestie matematyki i zycia spolecznego, np ekonomia? jak czytam Twój post zauważyłam, że masz w ogóle złe podejście, bo piszesz tak, jakbyś chciała się dostać na cokolwiek byle na dzienne i byle do innego miasta (Łódź). Dużo ludzi na studiach ma kryzys, więc się nie przejmuj, nie jesteś osamotniona. Postaraj się przenieść do innego miasta na ten sam kierunek jeśli to sprawi, że będziesz szczęśliwsza i zamiast miotać się odnośnie dugiego kierunku i czegoś co koniecznie musi iść w parze z tym co się słyszy w mediach, to po prostu sie zastanów co być chciała robić za kilka lat i co pomoże Ci osiągnąć cel, co Cie interesuje. Bo wybieranie byle co, byle był 2 kierunek i koniecznie musi byc ścisły bo taka jest nagonka, jest złe i możesz potem mieć większy dylemat jeśli się okaże, że znów nie trafiłaś z kierunkiem, czego Ci nie zyczę.

[chocolada]

No właśnie chodzi o to, że nie kręcą mnie zbytnio nauki ścisłe. Chodzi o to, że chcę zrobić drugi kierunek ale nie mam pojęcia, czy dostanę się z taką maturą. Wybrałam Łódź, bo to w miarę tanie miasto, tak sobie upatrzyłam. Przeglądałam kierunki humanistyczne i pod każdym wymienionym kierunkiem widnieją komentarze: kierunek dla tych, którzy chcą być bezrobotni. Już sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Filologia jest spoko, jeśli się tu utrzymam to szkoda mi będzie przerwać tych studiów i stracić rok ciężkiej pracy Myślałam o tym, żeby iść na stosunki międzynarodowe albo np. administrację , ale nie wiem czy się dostanę . Jestem skołowana ... Mogę jeszcze wybrać jakiś podobny kierunek, ale nie mam zielonego pojęcia jaki ...

[Tola1212]

Ja Cię nie pocieszę - studentom ścisłych kierunków jest łatwiej znaleźć pracę. Sama jestem studentką kierunku raczej ekonomicznego i większość fajnych ofert pracy, praktyk i staży dotyczy kierunków ścisłych - budownictwo, IT, mechanika. Nie ma co się czarować. W tych dziedzinach wciąż mało jest specjalistów a popyt na nich nie maleje. Może jeśli dobrze sobie radzisz z językiem angielskim idź na studia anglojęzyczne? Zarówno politechnika, jak i uniwersytet oferują kilka kierunków prowadzonych po angielsku

[chocolada]

Średnio sobie radzę . Ale zawsze jakoś . Poszłam na tą filologię ot tak . Ale zauważyłam niedawno, że ten język zaczął mnie fascynować. Dość późno, ale zawsze ) Nie wiem czy zdam ten rok , no ale tak, czy siak po samej filologii cudów nie ma....

[Tola1212]

Nie musisz radzić sobie świetnie. Wystarczy, że jest dobrze. Mam znajomych, którzy na Politechnice studiowali np biotechnologię czy zarządzanie i inżynierię produkcji po angielsku - pierwszy semestr był ciężki, później nie robiło im już większej różnicy czy zajęcia są po polsku czy po angielsku. Wiem też, że żadne z nich nie będzie mieć problemu ze znalezieniem pracy. Już teraz wyjeżdżają na ciekawe praktyki zagraniczne, w kraju też czekają na nich ciekawe oferty. Z resztą jeden semestr nauki na jakiejś zagranicznej uczelni jest dla nich obowiązkowy. Na pewno trzeba w to włożyć sporo pracy, ale patrząc na nich myślę, że warto.

[chocolada]

Tak, to jest naprawdę ciekawa koncepcja, ale dochodzi tu problem - jak ja się mogę dostać na taki kierunek z moimi wynikami Czy mam jakieś szanse ? I jeszcze- co myślicie o tych stosunkach międzynarodowych i administracji ?

[anulka785]

Administracja jak dla mnie jest strasznie nudna i trochę bez sensu. Z administracja można spokojnie jeszcze jakiś inny kierunek brać - bardzo mała ilość zajęć a co za tym idzie mała ilość godzin spędzonych na nauce. Wiem, bo moja współlokatorka to studiuje ale na UAM w Poznaniu. A gdzie teraz praca po administracji? Ja raczej kiepsko to widzę. Już lepsze byłyby chyba te stosunki. Ale to tak tylko z mojego punktu widzenia.

[chocolada]

Znalazłam jeszcze na UJ ciekawy kierunek filologia włoska od podstaw z angielskim . Ogólnie chciałabym jeszcze uczyć się francuskiego, tak na boku Albo jeszcze stosunki międzynarodowe specjalność international marketing , wykłady po angielsku. Ale nie wiem czy jest szansa, że się dostanę. Tylko błagam, nie piszcie, że zawsze jest szansa;p Bo wydaje mi się, że z takimi wynikami z matury to cieniutko ..

[mad86]

Napisane przez Tola1212

Może jeśli dobrze sobie radzisz z językiem angielskim idź na studia anglojęzyczne? Zarówno politechnika, jak i uniwersytet oferują kilka kierunków prowadzonych po angielsku

studia po angielsku moga byc platne. Przynajmniej u mnie tak jest.

[belzebubka]

Straszny masz rozrzut, mogłabyś generalnie studiować wszystko, co humanistyczne, jak tak czytam Ale podobają Ci się języki, francuski, angielski. Pomyśl o skończeniu angielskiego i dorobienia potem licencjata z innego języka. Możesz być tłumaczem. Praca dość spokojna, ale nie monotonna, różnych ludzi spotykasz. Możesz pracować indywidualnie, mieć własną firmę, ale i pracować w innych.

[skazana_na_bluesa]

PO CO studiowac filologie zaocznie (nie wyborazam sobie tego) plus cos jeszcze? nie lepiej sie skupic np. na przeniesieniu do lodzi, bez tracenia roku i przylozeniu do studiow, zrobienia jakiegos kursu albo po prostu nauki drugiego jezyka?!

[mariea]

nie słuchaj nikogo, to brednie, że nie ma pracy po studiach humanistycznych. czego byś nie skończyła, to bez znajomości, musisz na studiach coś robić, albo staże, albo praktyki, koła naukowe, po 5 latach bimbania i po czymś ścisłym mozna nie znaleźć pracy.
podam przykład: znajoma mojej koleżanki, stwierdziła, że pójdzie na politechnikę, bo chce studiować coś przyszłościowego. wybrała bodajże automatyke i robotyke (nie jestem pewna jak dokładnie nazywa się ten kierunek). przemęczyła się 5 lat i co? nie może znaleźć pracy niemal rok! a wszyscy jej koledzy ze studiów pracują. okazało się, że dla pracodawców jest mało wiarygodna, bo dla nich dziewczyna, która studiuje taki kierunek jest dziwna i zakładaja, że coś z nią musi być nie tak... a poza tym w takich zawodach jest silna, męska konkurencja i paradoksalnie kobietom się ciężej w nich przebić (jak wiadomo, mężczyźni są chętniej zatrudniani). więc media mediami i ich nagonki, a potem zostaje dla nas szarych ludzi walka ze stereotypami. dlatego najlepiej robi osoba, która idzie na te studia, które ją interesują, potem zawsze można iść na podyplomowe, zrobić jakieś dodatkowe specjalizacje itp.
ja Ci radzę zostać na tej filologii, tym bardziej, że Cie ona interesuje, a jak ktoś wyżej stwierdził, trochę mija się z celem studiowanie filologii zaocznie. lepiej ucz się drugiego języka.

[Pampalini]

Napisane przez mad86

studia po angielsku moga byc platne. Przynajmniej u mnie tak jest.

na PŁ studia w jęz. ang/franc. dla Polaków są za darmo. ale już na UŁ na kier. Business Management, trzeba płacić miesięcznie bodajże 300 zł.

dlaczego uważasz, że nie poprawisz wyniku z angielskiego?

popieram głosy wyżej - studiowanie filologii zaocznie to głupota. lepiej pozostać na dziennych, a zamiast szukania na siłę drugiego kierunku, można zapisać się na jakieś fajne kursy językowe.

[chocolada]

Rozumiem, uważacie, że studiowanie na filologii zaocznie jest bez sensu. Proszę, wytłumaczcie czemu? Może macie jakieś doświadczenia z tym związane? Ja szczerze mówiąc nie wiem, więc uważnie czytam Wasze rady i sugestie. U mnie problem polega na tym, że chcę zrobić drugi kierunek, ale nie chcę studiować na siłę tego, co mnie kompletnie nie interesuje. No i zamierzam się przeprowadzić akurat do Łodzi, więc naprawdę chcę zacząć jakiś drugi kierunek właśnie tam.

[Darkoz]

Napisane przez chocolada

Rozumiem, uważacie, że studiowanie na filologii zaocznie jest bez sensu. Proszę, wytłumaczcie czemu? Może macie jakieś doświadczenia z tym związane? Ja szczerze mówiąc nie wiem, więc uważnie czytam Wasze rady i sugestie. U mnie problem polega na tym, że chcę zrobić drugi kierunek, ale nie chcę studiować na siłę tego, co mnie kompletnie nie interesuje. No i zamierzam się przeprowadzić akurat do Łodzi, więc naprawdę chcę zacząć jakiś drugi kierunek właśnie tam.

Chodzi o to, że filologia nie jest kursem językowym. Sporo ludzi chciałoby ją studiować zaocznie lub jako drugi kierunek, bo sądzą, że dzięki temu mają większe szanse na pracę. Jeśli chcesz podnieść swoje kwalifikacje, to idź na porządny kurs językowy, potem możesz zdać jakiś egzamin i masz już znajomość języka + coś do wpisania w CV. Jeśli chcesz zostać tłumaczem/nauczycielem albo faktycznie mieć pracę związaną z językami obcymi, idź na filologię. Możesz znaleźć naprawdę ciekawe mieszanki, angielska z romańską, romańska z angielską, romańska z włoską... Jeśli zdecydujesz się iść na coś innego, daj sobie spokój z filologią zaoczną, tylko jak już radziłam, idź na kurs.

[chocolada]

No tak, ale jednak ludzie studiują filologię zaocznie. Czy program studiów na zaocznych jakoś odbiega od programu studiów dziennych ?

[Darkoz]

Ale po co Ci filologia zaoczna? Jeśli wiążesz z nią przyszłość, nie lepiej zostać na dziennej?

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez chocolada

Rozumiem, uważacie, że studiowanie na filologii zaocznie jest bez sensu. Proszę, wytłumaczcie czemu? Może macie jakieś doświadczenia z tym związane? Ja szczerze mówiąc nie wiem, więc uważnie czytam Wasze rady i sugestie. U mnie problem polega na tym, że chcę zrobić drugi kierunek, ale nie chcę studiować na siłę tego, co mnie kompletnie nie interesuje. No i zamierzam się przeprowadzić akurat do Łodzi, więc naprawdę chcę zacząć jakiś drugi kierunek właśnie tam.

dlaczego? bo jak ktos juz napisal - to nie jest kurs jezykowy. przeciez filologia to duuuuuuzo wiecej niz nauka slowek. jakos sobie nie wyobrazam isc pozniej do takiego nauczyciela. chyba, ze jak zaczynal studia to byl na poziomie c1.

Napisane przez chocolada

No tak, ale jednak ludzie studiują filologię zaocznie. Czy program studiów na zaocznych jakoś odbiega od programu studiów dziennych ?

porownaj sobie plany zajec.