Rozstanie z facetem, część XXIV - Strona 90 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2012-09-29, 14:09   #2671
Kornelciaczek
Wtajemniczenie
 
Avatar Kornelciaczek
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 2 927
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIV

Cytat:
Napisane przez bulbulka Pokaż wiadomość
będzie wszystko ok!!!
to głupie gadanie, ale czas serio leczy wszystko.
ja od poczatku czerwca byłam wrakiem, bez niego nic nie miało sensu, ciągłe płakanie, histeryzowanie, dramat no, on oczywiście nieugięty.
i..
właśnie mijają cztery miesiące, a ja stoję już pewnie na nogach. i nawet wcale nie chcę☠go widzieć serio, da się! ale powoli
oczywiście, przychodzą momenty zawiechy, smutku i kryzysu, ale coraz rzadziej i na coraz krócej

---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:47 ----------



będziesz miała
ale każdy musi to przejść sam, powoli, i z każdym dniem będzie coraz lepiej.
Żebyś wiedziała Ja się szybko pozbierałam, ale i szybko upadłam

A u mnie teraz jest coraz więcej tych momentów

---------- Dopisano o 15:09 ---------- Poprzedni post napisano o 15:00 ----------

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;36823221]Mój eks napisał na facebooku, że kocha swoje nowe życie, a podsumowując ostatni czas, to jest szczęśliwszy, niż kiedykolwiek.
Nie jesteśmy razem 2 miesiące.

Popłakałam się.

Wiem, że napiszecie, że jeden wpis na fb nie powinien wpływać na moje emocje, ale... wpłynął. Jak sobie z tym poradzić?
Dodatkowo każda z moich przyjaciółek i przyjaciół, takich najbliższych, którzy wcześniej byli sami, w ciągu wakacji znaleźli partnerów.

Mam poczucie, że tylko mnie się nie udało i że tak będzie zawsze. Proszę, napiszcie, jak sobie radzicie w podobnych sytuacjach, co zrobiłybyście na moim miejscu? Ja po rozstaniu oblałam rok na studiach, mam wrażenie, że zawiodłam rodziców i znajomych. Chyba wszyscy przestali wierzyć, że mi się w życiu uda, że zdobędę wykształcenie, pracę i miłość. Mam wrażenie, że jestem ciężarem i nikomu nie daję szczęścia.
Próbuję się podnieść. Zaczynam od października studia zaoczne, znalazłam bezpłatny staż, ale w dobrym miejscu, zaczęłam o siebie bardziej dbać, próbuję odnowić kontakt ze znajomymi i pomagam rodzicom - dużo się uśmiecham, nikogo nie zadręczam swoim smutkiem. Za to płaczę po nocach z samotności. Ale też co jakiś czas pojawia się we mnie wiara, że jeszcze będę lubiana i ważna dla innych.

Czy któraś z Was była w podobnym kryzysie i z niego wyszła? Mam 26 lat, opłacam studia zaoczne z własnych oszczędności, mam mamę, która wychowywała mnie sama, chciałabym jej pokazać, że było warto. Mam kilkoro przyjaciół. Na początku lata zdiagnozowano u mnie nowotwór, prawdopodobnie łagodny, w tym samym czasie zostawił mnie chłopak. Nie poradziłam sobie i oblałam rok na studiach. Nie powiedziałam mamie o diagnozie, w październiku chcę zacząć się leczyć. Myślicie, że w takim wieku można odbudować swoje życie?[/QUOTE]
A mój nie chce mnie do znajomych dodać i co 0 do głowy dziewczyno, nie czytaj takich wpisów, olej to!! Albo dodaj takie fotki, że mu kopara opadnie

Też bym pewnie płakała.

Teraz kolej byś Ty znalazła nowego partnera

A zadałaś sobie te pytanie, czy warto było zwalać rok przez EKSa??

Może warto było powtarzać rok jeszcze, co? A co studiowałaś? Przeniosłaś się z dziennych na zaoczne, czy wszystko od nowa?

Też tak mam, że na codzień się uśmiecham, a jak mam czas i jestem w samotności to płaczę

Czy rozstanie nastąpiło ze względu na Twoją chorobę, jeśli tak to okazał się frajerem i to totalnym!! A dlaczego mamie nie powiedziałaś o chorobie, może by inaczej na Ciebie patrzyła, wsparła i nikt by dookoła myślał, że jesteś beznadziejna. Dziewczyno, powiedz!!

Oczywiście, że masz szansę na wszystko. I wieku 26 lat możesz być szczęśliwa i zacząć nowe życie! Mojemu EKSowi szybko się udało, a ma już 30stkę Czyli można? -Można
Kornelciaczek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-29, 15:19   #2672
hoppipolla
Zakorzenienie
 
Avatar hoppipolla
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: (Ísland)
Wiadomości: 6 689
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIV

cześć dziewczyny.. czas na moją historię.
TŻ poprosił mnie o czas, bo on potrzebuje teraz dużo czasu dla siebie. Owszem, w ostatnich miesiącach nie miał go prawie w ogóle dla siebie, bo pracował do 22-23, spotykał się ze mną, czasem ze znajomymi i tyle. Nie miał kiedy grać, kiedy nagrywać.
To było okropne, mówił, że bardzo mnie kocha, że jestem najlepszym co go w życiu spotkało, że chce spędzić ze mną reszte życia, że to przemyślał, ale potrzebuje czasu dla siebie. Że jesteśmy razem od małolata i spod opieki rodziców ‘przeszedł’ pod moją, że czuje się niesamodzielny, bo we wszystkim mu pomagałam, tak jak wcześniej rodzice, że chce nauczyć się sam podejmować decyzje, etc. Mówił, że jest ode mnie uzależniony, że wciąż o mnie myśli, że jak ma dzień wolny, to czuje wyrzuty sumienia, że się ze mną nie widzi, tylko np. nagrywa. Stwierdził, że to nie jest normalne, bo nie wie czy myśli o mnie, czy już myśli mną. Niby chce być za mną, ale teraz chce sobie o poukładać, niby mnie kocha i nie chce tego spieprzyć, a pozwala żebym cierpiała? Ja płakałam, on mówił i płakał, kazałam mu iść do domu, bo już nie mogłam tego znieść. Mówił, że nie wie ile to będzie trwało, czy do mnie jutro nie przybiegnie. Nie wiem co mam myśleć, jestem totalnie załamana. mam ochotę krzyczeć, wyć, dzwonić do niego
hoppipolla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-29, 17:48   #2673
Hopefull
Raczkowanie
 
Avatar Hopefull
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 242
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIV

Cytat:
Napisane przez Khloestic Pokaż wiadomość
Dziś znów mi się śnił... Od rozstania eks śni mi się prawie co noc. To chyba nie jest normalne Budzę się z płaczem i nie chce mi się nawet wstać z łóżka. Wczoraj dzwonił do mnie kilka razy, ale nie odbierałam. Nie umiem z nim rozmawiać. On już pewnie się pozbierał, czuje się dobrze, zapomniał... A ja mam wrażenie, że nigdy nie przestanę cierpieć.
Przeprowadziłam się do nowego mieszkania. Tutaj nic nie przypomina mi eksa, nie kojarzy się z nim. Muszę zacząć nowy rozdział w życiu w nowym miejscu, tylko brakuje mi na to siły
Ach te sny... chyba każda z nas to przerabiała
Skoro on do Ciebie wydzwania, to raczej o Tobie nie zapomniał...
A może odbierz i po prostu wysłuchaj co on ma do powiedzenia. A nowe mieszkanie to świetny pretekst by zacząć wszystko "od nowa"

---------- Dopisano o 18:41 ---------- Poprzedni post napisano o 18:19 ----------

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;36823221]Mój eks napisał na facebooku, że kocha swoje nowe życie, a podsumowując ostatni czas, to jest szczęśliwszy, niż kiedykolwiek.
Nie jesteśmy razem 2 miesiące.

Popłakałam się.

Wiem, że napiszecie, że jeden wpis na fb nie powinien wpływać na moje emocje, ale... wpłynął. Jak sobie z tym poradzić?
Dodatkowo każda z moich przyjaciółek i przyjaciół, takich najbliższych, którzy wcześniej byli sami, w ciągu wakacji znaleźli partnerów.

Mam poczucie, że tylko mnie się nie udało i że tak będzie zawsze. Proszę, napiszcie, jak sobie radzicie w podobnych sytuacjach, co zrobiłybyście na moim miejscu? Ja po rozstaniu oblałam rok na studiach, mam wrażenie, że zawiodłam rodziców i znajomych. Chyba wszyscy przestali wierzyć, że mi się w życiu uda, że zdobędę wykształcenie, pracę i miłość. Mam wrażenie, że jestem ciężarem i nikomu nie daję szczęścia.
Próbuję się podnieść. Zaczynam od października studia zaoczne, znalazłam bezpłatny staż, ale w dobrym miejscu, zaczęłam o siebie bardziej dbać, próbuję odnowić kontakt ze znajomymi i pomagam rodzicom - dużo się uśmiecham, nikogo nie zadręczam swoim smutkiem. Za to płaczę po nocach z samotności. Ale też co jakiś czas pojawia się we mnie wiara, że jeszcze będę lubiana i ważna dla innych.

Czy któraś z Was była w podobnym kryzysie i z niego wyszła? Mam 26 lat, opłacam studia zaoczne z własnych oszczędności, mam mamę, która wychowywała mnie sama, chciałabym jej pokazać, że było warto. Mam kilkoro przyjaciół. Na początku lata zdiagnozowano u mnie nowotwór, prawdopodobnie łagodny, w tym samym czasie zostawił mnie chłopak. Nie poradziłam sobie i oblałam rok na studiach. Nie powiedziałam mamie o diagnozie, w październiku chcę zacząć się leczyć. Myślicie, że w takim wieku można odbudować swoje życie?[/QUOTE]

Twoj eks na milion procent napisał to, żebyś przeczytała, a w dodatku uważam że takie zapewnianie i to na fb jaki to jest szczęśliwy tak naprawdę może być przeciwieństwem tego jak się czuje...

A czytając reszte Twojego posta to jesteś bardzo dzielna i oblany rok to nie koniec świata. A dowodem na to, że już się podnosisz jest zapisanie się na studia zaoczne, staż, pomoc w domu, i leczenie (a na studiach możesz poznać mnóstwo nowych ludzi, nowe przyjaźnie a może i ten jedyny).

Ja skończyłam studia. Nie mam pracy, ale szukam i zostawił mnie facet... Załamałam się, wraz ze skończeniem studiow niektóre znajomosci sie rozeszly. Niektore osoby zalozyly swoje rodziny i kontakt jest rzadszy. Na początku rzadko wychodziłam z domu. Stwierdziłam, że jestem ofiarą losu. Nie mam pracy, moj najlepszy przyjaciel -chlopak odszedl. Użalałam sie nad sobą
Po jakims czasie stwierdzilam, ze wlasnie to bylo moim błędem, ze wszystko krecilo sie wokol chlopaka, to z nim planowalam kazdy weekend, czas wolny i zostalam z niczym.
Też powiedzmy zaczynam od zera. Ale jeszcze pokaze wszystkim, ze dam rade ulozyc sobie zycie i to bez faceta, i osiagne sukces znajde prace i nie poddam sie.

I trzymam za Ciebie kciuki

---------- Dopisano o 18:48 ---------- Poprzedni post napisano o 18:41 ----------

Cytat:
Napisane przez hoppipolla Pokaż wiadomość
cześć dziewczyny.. czas na moją historię.
TŻ poprosił mnie o czas, bo on potrzebuje teraz dużo czasu dla siebie. Owszem, w ostatnich miesiącach nie miał go prawie w ogóle dla siebie, bo pracował do 22-23, spotykał się ze mną, czasem ze znajomymi i tyle. Nie miał kiedy grać, kiedy nagrywać.
To było okropne, mówił, że bardzo mnie kocha, że jestem najlepszym co go w życiu spotkało, że chce spędzić ze mną reszte życia, że to przemyślał, ale potrzebuje czasu dla siebie. Że jesteśmy razem od małolata i spod opieki rodziców ‘przeszedł’ pod moją, że czuje się niesamodzielny, bo we wszystkim mu pomagałam, tak jak wcześniej rodzice, że chce nauczyć się sam podejmować decyzje, etc. Mówił, że jest ode mnie uzależniony, że wciąż o mnie myśli, że jak ma dzień wolny, to czuje wyrzuty sumienia, że się ze mną nie widzi, tylko np. nagrywa. Stwierdził, że to nie jest normalne, bo nie wie czy myśli o mnie, czy już myśli mną. Niby chce być za mną, ale teraz chce sobie o poukładać, niby mnie kocha i nie chce tego spieprzyć, a pozwala żebym cierpiała? Ja płakałam, on mówił i płakał, kazałam mu iść do domu, bo już nie mogłam tego znieść. Mówił, że nie wie ile to będzie trwało, czy do mnie jutro nie przybiegnie. Nie wiem co mam myśleć, jestem totalnie załamana. mam ochotę krzyczeć, wyć, dzwonić do niego
Skoro poprosił Cie o czas to daj mu go. I lepiej nie dzwoń, bo może to przynieść efekt odwrotny
Hopefull jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-29, 18:14   #2674
Rajni
Zadomowienie
 
Avatar Rajni
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 1 351
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIV

Cześć dziewczyny
Mogę się przyłączyć do wątku?
Rozstałam się z chłopakiem po 8 letnim związku i sobie nie radzę. Nie wiem co ze sobą zrobić. Jestem na przemian zła i smutna. Jak jestem zła to rozpiera mnie energia, że mogłabym góry przenosić, jak jestem smutna nie mam na nic siły i ochoty.
Jak wy sobie radzicie?
Rajni jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-29, 18:17   #2675
hoppipolla
Zakorzenienie
 
Avatar hoppipolla
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: (Ísland)
Wiadomości: 6 689
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIV

ja jak na razie sobie nie radzę, nie wiem co ze sobą zrobić.
niestety zadzwoniłam do niego, postaram się tego nie robić, bo wiem, że nie o to chodzi.. nigdy nie wierzyłam w przerwy czy rozstania na chwilę, a teraz sama tkwię w czymś takim.
hoppipolla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-29, 18:29   #2676
Khloestic
Raczkowanie
 
Avatar Khloestic
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 167
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIV

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;36823221]Mój eks napisał na facebooku, że kocha swoje nowe życie, a podsumowując ostatni czas, to jest szczęśliwszy, niż kiedykolwiek.
Nie jesteśmy razem 2 miesiące.

Popłakałam się.

Wiem, że napiszecie, że jeden wpis na fb nie powinien wpływać na moje emocje, ale... wpłynął. Jak sobie z tym poradzić?
Dodatkowo każda z moich przyjaciółek i przyjaciół, takich najbliższych, którzy wcześniej byli sami, w ciągu wakacji znaleźli partnerów.

Mam poczucie, że tylko mnie się nie udało i że tak będzie zawsze. Proszę, napiszcie, jak sobie radzicie w podobnych sytuacjach, co zrobiłybyście na moim miejscu? Ja po rozstaniu oblałam rok na studiach, mam wrażenie, że zawiodłam rodziców i znajomych. Chyba wszyscy przestali wierzyć, że mi się w życiu uda, że zdobędę wykształcenie, pracę i miłość. Mam wrażenie, że jestem ciężarem i nikomu nie daję szczęścia.
Próbuję się podnieść. Zaczynam od października studia zaoczne, znalazłam bezpłatny staż, ale w dobrym miejscu, zaczęłam o siebie bardziej dbać, próbuję odnowić kontakt ze znajomymi i pomagam rodzicom - dużo się uśmiecham, nikogo nie zadręczam swoim smutkiem. Za to płaczę po nocach z samotności. Ale też co jakiś czas pojawia się we mnie wiara, że jeszcze będę lubiana i ważna dla innych.

Czy któraś z Was była w podobnym kryzysie i z niego wyszła? Mam 26 lat, opłacam studia zaoczne z własnych oszczędności, mam mamę, która wychowywała mnie sama, chciałabym jej pokazać, że było warto. Mam kilkoro przyjaciół. Na początku lata zdiagnozowano u mnie nowotwór, prawdopodobnie łagodny, w tym samym czasie zostawił mnie chłopak. Nie poradziłam sobie i oblałam rok na studiach. Nie powiedziałam mamie o diagnozie, w październiku chcę zacząć się leczyć. Myślicie, że w takim wieku można odbudować swoje życie?[/QUOTE]
Hej
Jestem obecnie w bardzo podobnej sytuacji i naprawdę świetnie Cię rozumiem. Niestety, pomóc nie potrafię, bo sama jeszcze się z tym nie uporałam. Mnie również wychowała tylko mama, która strasznie przejmuje się moimi problemami. Nie chcę jej tym obarczać, a jednocześnie nie potrafię udawać, że u mnie wszystko dobrze. Czuję, że zawodzę, że jestem do niczego, powinnam przecież być silniejsza... Mimo wszystko wierzę, że odnajdę swoje szczęście, a Twój post dodał mi siły, bo przekonałam się, że nie jestem sama w takiej sytuacji. Pozdrawiam ciepło
Cytat:
Napisane przez Hopefull Pokaż wiadomość
Ach te sny... chyba każda z nas to przerabiała
Skoro on do Ciebie wydzwania, to raczej o Tobie nie zapomniał...
A może odbierz i po prostu wysłuchaj co on ma do powiedzenia. A nowe mieszkanie to świetny pretekst by zacząć wszystko "od nowa"
Nie potrafię. Nie potrafię z nim rozmawiać nie łkając do słuchawki. Obojętnie co on ma mi do powiedzenia, to mi nie pomoże. Pomóc może mi tylko całkowite zerwanie kontaktu. Wyjaśnień nie potrzebuję, słuchać jak on sobie dobrze radzi też nie chcę. No więc po co?
Khloestic jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-29, 19:05   #2677
zjedzmniebejbe
Zakorzenienie
 
Avatar zjedzmniebejbe
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 3 180
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIV

To wszystko jest chore.. Boże czemu muszę tak cierpieć..

Czekałam na ten weekend z takim utęsknieniem, bo wreszcie spędzimy trochę czasu razem..
Rano się pokłóciliśmy i nie pojechaliśmy na dwudniową wycieczkę do zakopanego. A mogliśmy tam teraz być i świetnie się bawić a nie znowu siedzę i płaczę.. Cieszyłam się, pogodziliśmy się, pojechaliśmy na kawę do znajomego.. Zrobliśmy u mnie grilla i nażarliśmy sie jak świnie. On leży w moim łóżku, ja przglądam wizaż. Nagle on wstaje i mówi że idzie bo jest zmęczony....

Od poniedziałku ma urlop a ja zapi.erd.ol na uczelni. Mógłby chociaż weekend ze mną spędzić!!! Tak bardzo potrzebowałam tego czasu razem i znowu się na nim zawiodłam.... znowu....
__________________


plecaczkiem: 7250 km
zjedzmniebejbe jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-09-29, 19:49   #2678
Kornelciaczek
Wtajemniczenie
 
Avatar Kornelciaczek
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 2 927
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIV

Cytat:
Napisane przez Hopefull Pokaż wiadomość
Ach te sny... chyba każda z nas to przerabiała
Skoro on do Ciebie wydzwania, to raczej o Tobie nie zapomniał...
A może odbierz i po prostu wysłuchaj co on ma do powiedzenia. A nowe mieszkanie to świetny pretekst by zacząć wszystko "od nowa"

---------- Dopisano o 18:41 ---------- Poprzedni post napisano o 18:19 ----------



Twoj eks na milion procent napisał to, żebyś przeczytała, a w dodatku uważam że takie zapewnianie i to na fb jaki to jest szczęśliwy tak naprawdę może być przeciwieństwem tego jak się czuje...

A czytając reszte Twojego posta to jesteś bardzo dzielna i oblany rok to nie koniec świata. A dowodem na to, że już się podnosisz jest zapisanie się na studia zaoczne, staż, pomoc w domu, i leczenie (a na studiach możesz poznać mnóstwo nowych ludzi, nowe przyjaźnie a może i ten jedyny).

Ja skończyłam studia. Nie mam pracy, ale szukam i zostawił mnie facet... Załamałam się, wraz ze skończeniem studiow niektóre znajomosci sie rozeszly. Niektore osoby zalozyly swoje rodziny i kontakt jest rzadszy. Na początku rzadko wychodziłam z domu. Stwierdziłam, że jestem ofiarą losu. Nie mam pracy, moj najlepszy przyjaciel -chlopak odszedl. Użalałam sie nad sobą
Po jakims czasie stwierdzilam, ze wlasnie to bylo moim błędem, ze wszystko krecilo sie wokol chlopaka, to z nim planowalam kazdy weekend, czas wolny i zostalam z niczym.
Też powiedzmy zaczynam od zera. Ale jeszcze pokaze wszystkim, ze dam rade ulozyc sobie zycie i to bez faceta, i osiagne sukces znajde prace i nie poddam sie.

I trzymam za Ciebie kciuki

---------- Dopisano o 18:48 ---------- Poprzedni post napisano o 18:41 ----------



Skoro poprosił Cie o czas to daj mu go. I lepiej nie dzwoń, bo może to przynieść efekt odwrotny
Skąd ja to znam Ale cóż mam wolny weekend - jeden z nielicznych, więc co?! Idę na imprezkę, a co mi zależy Krótka sukieneczka mini, szpilki i LoL podryw??

---------- Dopisano o 20:45 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ----------

Cytat:
Napisane przez Rajni Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny
Mogę się przyłączyć do wątku?
Rozstałam się z chłopakiem po 8 letnim związku i sobie nie radzę. Nie wiem co ze sobą zrobić. Jestem na przemian zła i smutna. Jak jestem zła to rozpiera mnie energia, że mogłabym góry przenosić, jak jestem smutna nie mam na nic siły i ochoty.
Jak wy sobie radzicie?
Chyba każdy tak ma na początku i widzę, że masz podobny staż jak ANIA230 Kwestia czasu, naprawdę!!

---------- Dopisano o 20:46 ---------- Poprzedni post napisano o 20:45 ----------

Cytat:
Napisane przez Khloestic Pokaż wiadomość
Hej
Jestem obecnie w bardzo podobnej sytuacji i naprawdę świetnie Cię rozumiem. Niestety, pomóc nie potrafię, bo sama jeszcze się z tym nie uporałam. Mnie również wychowała tylko mama, która strasznie przejmuje się moimi problemami. Nie chcę jej tym obarczać, a jednocześnie nie potrafię udawać, że u mnie wszystko dobrze. Czuję, że zawodzę, że jestem do niczego, powinnam przecież być silniejsza... Mimo wszystko wierzę, że odnajdę swoje szczęście, a Twój post dodał mi siły, bo przekonałam się, że nie jestem sama w takiej sytuacji. Pozdrawiam ciepło

Nie potrafię. Nie potrafię z nim rozmawiać nie łkając do słuchawki. Obojętnie co on ma mi do powiedzenia, to mi nie pomoże. Pomóc może mi tylko całkowite zerwanie kontaktu. Wyjaśnień nie potrzebuję, słuchać jak on sobie dobrze radzi też nie chcę. No więc po co?
Dlatego też jak ma Ci to pomóc zerwij całkowity kontakt

---------- Dopisano o 20:49 ---------- Poprzedni post napisano o 20:46 ----------

Cytat:
Napisane przez zjedzmniebejbe Pokaż wiadomość
To wszystko jest chore.. Boże czemu muszę tak cierpieć..

Czekałam na ten weekend z takim utęsknieniem, bo wreszcie spędzimy trochę czasu razem..
Rano się pokłóciliśmy i nie pojechaliśmy na dwudniową wycieczkę do zakopanego. A mogliśmy tam teraz być i świetnie się bawić a nie znowu siedzę i płaczę.. Cieszyłam się, pogodziliśmy się, pojechaliśmy na kawę do znajomego.. Zrobliśmy u mnie grilla i nażarliśmy sie jak świnie. On leży w moim łóżku, ja przglądam wizaż. Nagle on wstaje i mówi że idzie bo jest zmęczony....

Od poniedziałku ma urlop a ja zapi.erd.ol na uczelni. Mógłby chociaż weekend ze mną spędzić!!! Tak bardzo potrzebowałam tego czasu razem i znowu się na nim zawiodłam.... znowu....
Niech zgadnę, kłótnia o głupotę jakoś i Ty ją zainicjowałaś

I w czym problem, że poszedł??

Sorry, ale nie jesteś jedyna i świat się wokół Ciebie nie kręci, a chcesz by chyba zaczął?! Najpierw zmień swoje zachowanie, podejście, a później dopiero możesz stwierdzić, że coś jest nie tak. Czytając Twoje wypowiedzi no to sorry, cały czas On jest winien, a Ty chodzący ideał, ale skoro tak jest no to szukaj innego
Kornelciaczek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-29, 19:51   #2679
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIV

Jakby mi chłop na spotkaniu siedział z nosem w kompie, to też bym wolała iść do domu, bo w moim mniemaniu to takie mocno średnie spędzanie czasu razem.

Ale ja się nie znam.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-29, 19:51   #2680
tyene
Zakorzenienie
 
Avatar tyene
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIV

Mój eks dzisiaj napisał w smsie, że przeprasza za wszystko, dziękuję za wszystko, że wiele się dzięki mnie nauczył i że boi się, że nigdy nie znajdzie tak wartościowej kobiety niż ja. A wczoraj siedział i milczał, a o naszym ewentualnym ślubie mówił jak o biznes planie. Jak ja mogłabym zapomniec wszystko, co powiedział, jak mnie ostatnio traktował i nagle uwierzyć, że jestem wymarzona, wykochana, podczas gdy ostatnimi czasy tak bardzo i dogłębnie mnie upokorzył?
tyene jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-29, 19:57   #2681
Kornelciaczek
Wtajemniczenie
 
Avatar Kornelciaczek
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 2 927
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIV

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Jakby mi chłop na spotkaniu siedział z nosem w kompie, to też bym wolała iść do domu, bo w moim mniemaniu to takie mocno średnie spędzanie czasu razem.

Ale ja się nie znam.
Dokładnie. Popieram Twoją wypowiedź.

---------- Dopisano o 20:57 ---------- Poprzedni post napisano o 20:56 ----------

Cytat:
Napisane przez tyene Pokaż wiadomość
Mój eks dzisiaj napisał w smsie, że przeprasza za wszystko, dziękuję za wszystko, że wiele się dzięki mnie nauczył i że boi się, że nigdy nie znajdzie tak wartościowej kobiety niż ja. A wczoraj siedział i milczał, a o naszym ewentualnym ślubie mówił jak o biznes planie. Jak ja mogłabym zapomniec wszystko, co powiedział, jak mnie ostatnio traktował i nagle uwierzyć, że jestem wymarzona, wykochana, podczas gdy ostatnimi czasy tak bardzo i dogłębnie mnie upokorzył?
Chyba to samo napiszę swojemu Ale jednak współczuję Ci i
Kornelciaczek jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-09-29, 20:03   #2682
hoppipolla
Zakorzenienie
 
Avatar hoppipolla
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: (Ísland)
Wiadomości: 6 689
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIV

a ja dalej nie wierzę, ryczę, snuję się jak cień i nie wiem co ze sobą zrobić..
hoppipolla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-29, 20:12   #2683
Hopefull
Raczkowanie
 
Avatar Hopefull
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 242
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIV

Cytat:
Napisane przez Rajni Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny
Mogę się przyłączyć do wątku?
Rozstałam się z chłopakiem po 8 letnim związku i sobie nie radzę. Nie wiem co ze sobą zrobić. Jestem na przemian zła i smutna. Jak jestem zła to rozpiera mnie energia, że mogłabym góry przenosić, jak jestem smutna nie mam na nic siły i ochoty.
Jak wy sobie radzicie?
A co było przyczyną rozstania ?


Kornelciaczek to udanej imprezki

---------- Dopisano o 21:12 ---------- Poprzedni post napisano o 21:09 ----------

Może cos przemyśli, może coś zaczyna docierać skoro wysyła Ci takie esy.
Hopefull jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-29, 20:26   #2684
tyene
Zakorzenienie
 
Avatar tyene
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIV

Cytat:
Napisane przez Kornelciaczek Pokaż wiadomość
[/COLOR]
Chyba to samo napiszę swojemu Ale jednak współczuję Ci i
Nadal go kocham, na swój sposób. Na pewno moim największym marzeniem (ach, jakie to smutne to przyznać :/) było zostać jego żoną. Byłam wniebowzięta, jak się oświadczył. Władowałam kupę energii w to narzeczeństwo. A on schrzanił, podważając zasady naszego związku, udowadniając, że komunikacja między nami nie istnieje i przede wszystkim - upokarzając mnie. Nie chcę być ochłapem. Nie chcę być "najlepszą dziewczyną, jaką zna", jeżeli przy tym nie kocha mnie prawdziwie. Jak można zrozumieć to, że jeszcze 2 miesiące temu napisał (!) mi, że czuje "poważne obawy co do naszego małżeństwa z tyłu głowy", czyli, przypomnę a) to, że nie jestem tak porządna jak tego oczekuje (pod względem porzadku, nie moralności b) to, że mogę być otyła, jak będziemy mieć planowaną liczbę dzieci (!!!!!!!!!!!!!!!!!!!), napisał również, że "dla niego oświadczyny były czymś, co wypadało zrobić, był dobry moment, przyszłość rysowała się dobrze, ale to nie oznacza, że trzeba od razu dążyć do ślubu" (i to powiedział PO naszych naukach, setkach rozmów, co oznaczają dla nas zaręczyny, małżeństwo etc). Przez 2 miesiące próbowałam uświadomić mu, jak bardzo mnie zranił, jak bardzo podważył zasady tego związku, ale spotykałam się z paternalistycznymi odpowiedziami i NIC do niego nie docierało. W trakcie rozmów zaczął rzucać dziwne uwagi na temat moich przekonań, ogólnie zaczął zachowywać się inaczej.

A wczoraj powiedział, że nas związek jest toksyczny i albo ślub niedługo, albo rozstanie. Halo, halo, jak ja mam szaleć na myśl o ślubie po tym wszystkim? Nie chcę być ochłapem, nie chcę być najbezpieczniejszą opcją biznesową, tylko ukochaną, wymarzoną, upragnioną kobietą. Nie chcę faceta, który zastanawia się, jak będę wyglądać za 30 lat i czy może będę otyła. Na Boga! Otyłość nie spada na ludzi jak tajna plaga. Nie chce kogoś, kto nie umie ze mną rozmawiac.

Ale jest mi źle, bo tak, kocham go. I dopiero PO rozstaniu zaczyna mówić o swoich uczuciach, przeprasza i pisze wiele mądrych, ciepłych i sensownych rzeczy. Ale znam masę dziewczyn i masę żon, które tkwią w związkach, w których nie są dość kochane, nie są dość dobre dla swoich mężczyzn i to jest straszne. I tak, on ma nade mną przewagę - to ja jestem wrażliwsza, on jest bardzo chłodny. To ja się przejmuję jego uwagami, on jest dość emocjonalnie jałowy, nie rozumie instytucji wsparcia etc. Nie mogę walczyć, wdrapywać się bezustannie i bezskutecznie jak Syzyf tłumacząc mu od a do z, dlaczego mnie zranił. Wiecie dziewczyny, że ja wobec własnego faceta byłam bardziej logiczna, skuteczna i profesjonalna w komunikacji niż kiedykolwiek w sprawach studenckich czy zawodowych? A to jest strasznie wyczerpujące. Nie chcę z nim walczyć. Nie chcę kogoś, kto jest tak krytyczny. Komu muszę udowodnić racjonalnie, że naprawdę mnie zranił.

---------- Dopisano o 21:26 ---------- Poprzedni post napisano o 21:22 ----------

Cytat:
Napisane przez Rajni Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny
Mogę się przyłączyć do wątku?
Rozstałam się z chłopakiem po 8 letnim związku i sobie nie radzę. Nie wiem co ze sobą zrobić. Jestem na przemian zła i smutna. Jak jestem zła to rozpiera mnie energia, że mogłabym góry przenosić, jak jestem smutna nie mam na nic siły i ochoty.
Jak wy sobie radzicie?
Też mam te naprzemienne fazy. Co się stało? 8letni związek to już bardzo poważna rzecz... jeżeli ze sobą mieszkaliście, to niektóre rozstania po latach są naprawdę bardzo dużymi zmianami w całym życiu. Nie mam recepty na "dobre rozstanie". Ja nie płaczę, ale ja dość silnie kontroluję swoje emocje - i wcale nie wiem, czy to taka zaleta. Oglądam serial, pracuję, gotuję, wychodzę na spacery z psami, staram się nie analizować i staram się nie wchodzić głęboko we wspomnienia, chociaż wiem, że to nieuniknione.
tyene jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-29, 20:34   #2685
zjedzmniebejbe
Zakorzenienie
 
Avatar zjedzmniebejbe
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 3 180
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIV

Nie, to nie było tak.

Nażarł się jak wieprz, jak za zresztą też i uuuuh umiera. No to masz poduszkę, połóż się i prześpij, co za problem. Chciałam do niego iść ale widać nie bardzo mu to było na rękę to sobie poszłam, po co mam tam siedzieć skoro mnie odpycha? Poszłam na kompa, on poleżał 20minut i "on już idzie"

No to sory, goń się stary, skoro dzisiaj i jutro to jedyny dzień żeby spędzić ze sobą trochę czasu a on sobie idzie.
Na litość boską, kto jak kto, ale chyba każda z was wie co to tęsknota za kimś, tak?
Ja własnie tak bardzo tęsknilam za nim, za bliskością.... i cieszyłam się jak dziecko na dzisiejsze spotkanie. A on.. on nie chciał, nie cieszył się chyba tak samo jak ja.


Od 2 tyg znowu się żremy i ja nie widzę żadnego światełka w tunelu. Każda kłótnia pogrąża nas coraz bardziej i bardziej... mam dość.

W przypływie złości nazwałam go... zresztą, to nie jest istotne. Bardzo go to zabolało. I DOBRZE, miało boleć. On mnie krzywdzi cały czas to niech ma.
__________________


plecaczkiem: 7250 km
zjedzmniebejbe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-29, 20:37   #2686
tyene
Zakorzenienie
 
Avatar tyene
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIV

Bejbe, to co piszesz jest skrajnie niedojrzałe. Czy między Wami jest jakakolwiek normalna komunikacja? Nie wyobrażam sobie odwoływać wyjazdu z powodu głupiej porannej kłótni, po której wiadomo, że się pogodzicie. Nie wyobrażam sobie powiedzieć, że TŻ "zasłużył" na to, żeby go perfidnie skrzywdzić. Jeżeli TŻ Cię odpycha, to pytasz "dlaczego?" i komunikujesz "cieszyłam się jak dziecko, że spędzimy razem trochę czasu, byłoby mi miło, gdybyś został dłużej/przytulił mnie". Ale Wy się chyba wzajemnie nakręcacie, patrząc po Waszych wpisach.
tyene jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-29, 20:48   #2687
Khloestic
Raczkowanie
 
Avatar Khloestic
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 167
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIV

Jak Wam mija wieczór, Dziewczyny?
Mnie tylko seriale jakoś trzymają. Gdyby nie one, to zalałabym się łzami. Jestem słaba, za słaba na to życie...
Khloestic jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-29, 20:52   #2688
zjedzmniebejbe
Zakorzenienie
 
Avatar zjedzmniebejbe
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 3 180
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIV

Cytat:
Napisane przez tyene Pokaż wiadomość
Bejbe, to co piszesz jest skrajnie niedojrzałe. Czy między Wami jest jakakolwiek normalna komunikacja? Nie wyobrażam sobie odwoływać wyjazdu z powodu głupiej porannej kłótni, po której wiadomo, że się pogodzicie. Nie wyobrażam sobie powiedzieć, że TŻ "zasłużył" na to, żeby go perfidnie skrzywdzić. Jeżeli TŻ Cię odpycha, to pytasz "dlaczego?" i komunikujesz "cieszyłam się jak dziecko, że spędzimy razem trochę czasu, byłoby mi miło, gdybyś został dłużej/przytulił mnie". Ale Wy się chyba wzajemnie nakręcacie, patrząc po Waszych wpisach.
Jest komunikacja - kłótnie i przegadywanie się, kto komu bardziej dowali. Serio.
Po porannej kłótni (a czaicie że poszło tylko o to czy jedziemy autem czy motorem?) odechciało mi się gdziekolwiek jechać, jemu zresztą też. Żałuje strasznie że tego weekendu nie spędziliśmy w tym Zakopcu..
On mnie swoim perfidnym zachowaniem krzywdzi cały czas.. I tak, jak to mówią, nie nazwiesz dziwką kobiety która nią nie jest. Trochę prawdy w tym było.

Komunikowałam mu to jasno i wyraźnie. Że tęskniłam, że chciałam spędzić czas razem. Sama muszę się prosić o przytulenie albo buziaka, dobrowolnie nigdy mi go nie da. Ile mogę się koło niego łasić jak kot skoro za każdym razem odpycha mnie nogą. No bez jaj
On to tylko skwitował "chcę odespać" - czyli jego wygoda jest ważniejsza od mojej przecież głupiej tęsknoty, co nie?
__________________


plecaczkiem: 7250 km
zjedzmniebejbe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-29, 20:57   #2689
ingemona
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 205
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIV

Cytat:
Napisane przez Khloestic Pokaż wiadomość
Jak Wam mija wieczór, Dziewczyny?
Mnie tylko seriale jakoś trzymają. Gdyby nie one, to zalałabym się łzami. Jestem słaba, za słaba na to życie...

No wlasnie, ja sie w ogole nie trzymam . Juz nawet seriale na dzis wyczerpalam, nie mam co ogladac. A na nowej serii Chirurgow ryczalam nawet jak napisy poczatkowe sie pojawily i tak caly dzien.
Wiem, ze to nic nie pomaga, nic a nic. Nie ogladam zdjec, nie pisze, nie dzwonie. 2 miesiace a czuje sie jak na 2 dzien!!! Znowu zaczely mnie nawiedzac mysli typu -czemu mnie oszukiwal, czemu dawal mi myslec, ze mu zalezy, czemu nie przyznal, ze nie chce byc ze mna odrazu jak poczul, ze cos jest nie tak, czemu nie chcal rozmawiac gdy staralam sie dojsc o co w tym chodzi, zanim stalam sie paskudna zazdrosna zlosliwa zolza. Stworzyl potwora, ktory teraz nie moze dojsc do siebie. Nienawidze siebie i nienawidze jego
ingemona jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-09-29, 21:03   #2690
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIV

Cytat:
Napisane przez zjedzmniebejbe Pokaż wiadomość
Jest komunikacja - kłótnie i przegadywanie się, kto komu bardziej dowali. Serio.
Po porannej kłótni (a czaicie że poszło tylko o to czy jedziemy autem czy motorem?) odechciało mi się gdziekolwiek jechać, jemu zresztą też. Żałuje strasznie że tego weekendu nie spędziliśmy w tym Zakopcu..
On mnie swoim perfidnym zachowaniem krzywdzi cały czas.. I tak, jak to mówią, nie nazwiesz dziwką kobiety która nią nie jest. Trochę prawdy w tym było.

Komunikowałam mu to jasno i wyraźnie. Że tęskniłam, że chciałam spędzić czas razem. Sama muszę się prosić o przytulenie albo buziaka, dobrowolnie nigdy mi go nie da. Ile mogę się koło niego łasić jak kot skoro za każdym razem odpycha mnie nogą. No bez jaj
On to tylko skwitował "chcę odespać" - czyli jego wygoda jest ważniejsza od mojej przecież głupiej tęsknoty, co nie?
Na moje macie się wzajemnie dosyć - a przynajmniej on ma i daje Ci to do zrozumienia olewając Cię i kłócąc o byle pierdoły, bo każdy powód jest dobry (a nóż widelec za którąś kłótnią powiesz, że masz go dosyć - to byłaby dla niego wymarzona sytuacja, bo nie miałby pewnie odwagi tego zakończyć) - tzn niby przyłazi i pozwala Ci przychodzić, widujecie się, ale bardziej z jakiegoś poczucia obowiązku i przyzwyczajenia, niż z uczucia jakiejkolwiek tęsknoty.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-29, 21:03   #2691
tyene
Zakorzenienie
 
Avatar tyene
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIV

Cytat:
Napisane przez zjedzmniebejbe Pokaż wiadomość
Jest komunikacja - kłótnie i przegadywanie się, kto komu bardziej dowali. Serio.
Po porannej kłótni (a czaicie że poszło tylko o to czy jedziemy autem czy motorem?) odechciało mi się gdziekolwiek jechać, jemu zresztą też. Żałuje strasznie że tego weekendu nie spędziliśmy w tym Zakopcu..
On mnie swoim perfidnym zachowaniem krzywdzi cały czas.. I tak, jak to mówią, nie nazwiesz dziwką kobiety która nią nie jest. Trochę prawdy w tym było.

Komunikowałam mu to jasno i wyraźnie. Że tęskniłam, że chciałam spędzić czas razem. Sama muszę się prosić o przytulenie albo buziaka, dobrowolnie nigdy mi go nie da. Ile mogę się koło niego łasić jak kot skoro za każdym razem odpycha mnie nogą. No bez jaj
On to tylko skwitował "chcę odespać" - czyli jego wygoda jest ważniejsza od mojej przecież głupiej tęsknoty, co nie?
A sama go całujesz, przytulasz, czy tylko smęcisz, że chcesz, żeby on Cię pocałował? Sama doskonale wiem, jak bardzo frustrujące jest żebranie o czułość, ale czy wyczerpałaś wszystkie możliwości? Może za bardzo jesteś (wnioskuję po poprzednich wpisach) uczepiona myśli, że to on powinien dzwonić, że to on powinien Cię całować i nie uznajesz tego, że Ty możesz inicjować takie rzeczy? Nawet jeżeli na początku to on to robił, to to normalne, że związek wychodzi z facy tego, że on jest tylko zdobywcą a Ty tylko zdobywaną. Nie mogę Ci powiedzieć, na ile Twój facet jest faktycznie perfidny i obrzydliwy i na ile Ty faktycznie robisz to, co powinnaś, ale doskonale wiem, że warto miec poczucie, że samemu wykorzystało się wszystko albo prawie wszystkie opcje.
tyene jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-29, 21:05   #2692
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIV

Cytat:
Napisane przez Khloestic Pokaż wiadomość
Jak Wam mija wieczór, Dziewczyny?
Mnie tylko seriale jakoś trzymają. Gdyby nie one, to zalałabym się łzami. Jestem słaba, za słaba na to życie...
Oglądam Rocky'ego 5 , skończyłam się na dziś obżerać, a robię to od miesiąca. Zaraz idę olejować włosy
Mam nadzieję, że październik będzie lepszy.
5.10 minie miesiąc odkąd to koniec. Im dłużej nie mamy kontaktu, tym lepiej się czuję.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-29, 21:09   #2693
Promyczek87
Raczkowanie
 
Avatar Promyczek87
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Kraina marzeń
Wiadomości: 222
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIV

Witajcie kochane
Podczytuje was i tak myśle, ze może mi ulży jak opowiem wam moją historię.
Zapijam właśnie swoje smutki bo wczoraj rozstałam sie z facetem, ale to była raczej jego decyzja. Byliśmy razem jakieś 5,5 msc. Zapowiadało sie na coś poważnego, a wyszło jak wyszło.... W sumie nie układało sie już od dłuższego czasu. Msc temu daliśmy sobie szansę na spróbowanie jeszcze raz, ale jak widać nie wyszło. jestem załamana bo baaardzo mi na nim zależało
Poszło o brak okazywania uczuć z jego str, w sumie przez cały ten czas traktował mnie na dystans, a ost to już wogóle sam prawie nie dzwonił, nie pisał, nie okazywał mi uczuć, ciepła, bliskości, a ja usychałam jak kwiat bez wody... Tyle razy zwracałam mu na to uwag, ale na niewiele to się zdało...Ogólnie nie mogliśmy się dogadać często, on stwierdził ze ma wrażenie, ze mamy ciągle pod górę, że mamy inne oczekiwania i zainteresowania. No i wczoraj powiedział mi liczył że nam sie uda bo jestem bardzo fajną dziewczyną, ale poprostu nie potrafi dać mi ciepła , bliskości itp, której ja potrzebuje mimo że, się bardzo stara i próbuje... No tak serce nie sługa, ja to rozumiem, ale wiem też że nie wyobrażam sobie życia bez niego (
Dopiero wczoraj na pożegnanie dał mi to ciepło i bliskość której potrzebowałam bo kiedy zaczelismy rozmawiać o naszej przyszłosci, ja nie potrafiłam pohamować łez. Wtedy on przyszedł do mnie, przytulił, kazał przestac płakać, ja powiedziałam żebym się nie przejmował, na co on- czy mi byłoby mi miło gdybym widziała że ktoś przeze mnie cierpi bo jemu nie jest. Wzruszył mnie tym. Ja wiem, ze on jest świetnym facetem i nie potrafię sie pogodzić, z ty ze nie jestesmy juz razem, ciagle o nim myślę i gdzieś w głębi mam nadzieje, ze bedziemy razem, chociaz wiem ze on nie czuje tego co ja. Nie przespałam tej nocy tylko ją przepłakałam, nawet w pracy nie mogłam sie pohamować... Tak mam ochote się do niego odezwać,- chociaż wiem, ze to bez sensu. Poza tym boje się, ze już nigdy nie znajdę faceta, ktory mnie pokocha... nie wyobrażam sobie jak sobie poradzę z wieczorami bez niego, ta pustka mnie dobije...
Promyczek87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-29, 21:12   #2694
Khloestic
Raczkowanie
 
Avatar Khloestic
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 167
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIV

Cytat:
Napisane przez ulicznica Pokaż wiadomość
Oglądam Rocky'ego 5 , skończyłam się na dziś obżerać, a robię to od miesiąca. Zaraz idę olejować włosy
Mam nadzieję, że październik będzie lepszy.
5.10 minie miesiąc odkąd to koniec. Im dłużej nie mamy kontaktu, tym lepiej się czuję.
Ja też uważam, że brak kontaktu jest najlepszy, dlatego uparcie nie odbieram telefonów od eksa. Wiem, że żadne jego słowa nie sprawią, że poczuję się lepiej, mogą mnie jedynie pogrążyć. A ja teraz muszę być egoistką i myśleć o sobie Wnioskuję, że jesteś jakieś 3 tygodnie po rozstaniu. Jak wtedy jest? Już lepiej? U mnie minął dopiero pierwszy tydzień i był naprawdę straszny...
Khloestic jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-29, 21:18   #2695
Rajni
Zadomowienie
 
Avatar Rajni
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 1 351
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIV

Cytat:
Napisane przez Kornelciaczek Pokaż wiadomość
Chyba każdy tak ma na początku i widzę, że masz podobny staż jak ANIA230 Kwestia czasu, naprawdę!![COLOR="Silver"]
Tylko kiedy ten czas upłynie i co potem.

Cytat:
Napisane przez Hopefull Pokaż wiadomość
A co było przyczyną rozstania ?.
Wiele rzeczy się na to złożyło, problemy się nawarstwiały. A ostatecznym gwoździem do trumny było jego ostatnie zachowanie. Potraktował mnie jakbym była dla niego obcą osobą a wspólnie spędzone lata nic dla niego nie znaczyły. Oczywiście ja też nie jestem bez winy. Bardzo emocjonalnie zareagowałam i wywiązała się z tego awantura na kilka dni.

Cytat:
Napisane przez tyene Pokaż wiadomość
Też mam te naprzemienne fazy. Co się stało? 8letni związek to już bardzo poważna rzecz... jeżeli ze sobą mieszkaliście, to niektóre rozstania po latach są naprawdę bardzo dużymi zmianami w całym życiu. Nie mam recepty na "dobre rozstanie". Ja nie płaczę, ale ja dość silnie kontroluję swoje emocje - i wcale nie wiem, czy to taka zaleta. Oglądam serial, pracuję, gotuję, wychodzę na spacery z psami, staram się nie analizować i staram się nie wchodzić głęboko we wspomnienia, chociaż wiem, że to nieuniknione.
Też mi się wydawało, że po tylu latach to związek jest już poważny, ale widocznie się myliłam.
Jest mi ciężko bo nadal go kocham, brakuje mi go a może nawet mam ciągle nadzieje że się pogodzimy i będziemy jeszcze razem, ale nie wiem jak po tym wszystkim miałby nasz związek dalej funkcjonować.

Cytat:
Napisane przez Khloestic Pokaż wiadomość
Jak Wam mija wieczór, Dziewczyny?
Mnie tylko seriale jakoś trzymają. Gdyby nie one, to zalałabym się łzami. Jestem słaba, za słaba na to życie...
Chyba też muszę jakieś dodatkowe zajęcie sobie znaleźć.
Rajni jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-29, 21:25   #2696
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIV

Cytat:
Napisane przez Khloestic Pokaż wiadomość
Ja też uważam, że brak kontaktu jest najlepszy, dlatego uparcie nie odbieram telefonów od eksa. Wiem, że żadne jego słowa nie sprawią, że poczuję się lepiej, mogą mnie jedynie pogrążyć. A ja teraz muszę być egoistką i myśleć o sobie Wnioskuję, że jesteś jakieś 3 tygodnie po rozstaniu. Jak wtedy jest? Już lepiej? U mnie minął dopiero pierwszy tydzień i był naprawdę straszny...
Hm, to zależy jak było wcześniej między wami, każdy przypadek jest inny - u mnie wygasało to wszystko od paru miesięcy. Kończąc ten związek byłam w każdym razie na 100% pewna, że już go nie kocham. Dał mi się przez kilka miesięcy sam nieświadomie w sobie odkochać.
Co więcej, byłam pewna, że właściwie on mnie też nie kocha - tymczasem okazało się, że jest PODOBNO inaczej (nie wiem, nigdy tego nie poczułam z jego strony, więc nie jestem pewna - może sobie gadać, a i tak jeśli się to z niczym - zainteresowaniem, zaangażowaniem, inicjatywą - nie pokrywa, to mu nie wierzę).
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-29, 21:34   #2697
kinguśka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 120
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIV

Cytat:
Napisane przez ingemona Pokaż wiadomość
No wlasnie, ja sie w ogole nie trzymam . Juz nawet seriale na dzis wyczerpalam, nie mam co ogladac. A na nowej serii Chirurgow ryczalam nawet jak napisy poczatkowe sie pojawily i tak caly dzien.
Wiem, ze to nic nie pomaga, nic a nic. Nie ogladam zdjec, nie pisze, nie dzwonie. 2 miesiace a czuje sie jak na 2 dzien!!! Znowu zaczely mnie nawiedzac mysli typu -czemu mnie oszukiwal, czemu dawal mi myslec, ze mu zalezy, czemu nie przyznal, ze nie chce byc ze mna odrazu jak poczul, ze cos jest nie tak, czemu nie chcal rozmawiac gdy staralam sie dojsc o co w tym chodzi, zanim stalam sie paskudna zazdrosna zlosliwa zolza. Stworzyl potwora, ktory teraz nie moze dojsc do siebie. Nienawidze siebie i nienawidze jego
Dawno tu nie zagladalam. Tez czasami zastanawiam sie czemu nie powiedzial, ze juz mu nie zalezy, gdy staralam sie z nim rozmawiac. Rowniez zrobilam sie okropnie zazdrosna, ciagle sie klocilam. Wiem, ze to w czesci przez to, ze nie dawal mi poczucia bezpieczenstwa. Tak naprawde nie czulam sie kochana. Zaluje, ze nie odeszlam od razu, gdy wiedzialam, ze ten zwiazek nie daje mi szczescia, a wrecz wplywa dolujaco. Chociaz czasami za nim tesknie, to wiem, ze po raz kolejny nie chcialabym takiej hustawki emocjonalnej, jaka on mi zafundowal.
Nie zastanawiaj sie czemu on Cie oszukiwal, bo to w niczym nie pomaga. Moze tak bylo mu wygodnie, moze byl tchorzem, ktory bal sie powiedziec prawde. Ale im wiecej bedziesz o tym myslec, tym trudniej bedzie Ci zapomniec. Dostrzegaj plusy tego, ze juz nie jestescie razem, bo na pewno jakies sa. U mnie takim plusem jest to, ze odzyskuje spokoj, gdy bylam z nim i sie nie zobaczylismy, to od razu sie zastanawialam, czy mu zalezy. A teraz mi to powiewa
__________________
"You show the lights that stop me turn to stone.."
kinguśka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-30, 06:49   #2698
Khloestic
Raczkowanie
 
Avatar Khloestic
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 167
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIV

Pierwsza noc na nowy miejscu i śnił mi się oczywiście mój były. To straszne, ja chyba oszaleję. Pomocy!
Khloestic jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-30, 10:56   #2699
zjedzmniebejbe
Zakorzenienie
 
Avatar zjedzmniebejbe
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 3 180
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIV

Cytat:
Napisane przez ulicznica Pokaż wiadomość
Na moje macie się wzajemnie dosyć - a przynajmniej on ma i daje Ci to do zrozumienia olewając Cię i kłócąc o byle pierdoły, bo każdy powód jest dobry (a nóż widelec za którąś kłótnią powiesz, że masz go dosyć - to byłaby dla niego wymarzona sytuacja, bo nie miałby pewnie odwagi tego zakończyć) - tzn niby przyłazi i pozwala Ci przychodzić, widujecie się, ale bardziej z jakiegoś poczucia obowiązku i przyzwyczajenia, niż z uczucia jakiejkolwiek tęsknoty.
Heh, tak jakby odwrotnie. To ja kłócę się o wszystko, o każdą pierdołę bo każdy powód jest dobry. I może w podświadomości siedzi mi cały czas że on kiedyś pęknie i to on wszystko skończy.. Gdyby chciał to zerwałby już dawno temu i w sumie sytuacji sprzyjających było mnóstwo. Chociażby wczoraj kiedy.. nazwałam go ch.ujem. To on napisał wieczorem kilka smsów, to on rano dzwonił i chciał się pogodzić, to on mnie namawiał żebyśmy dzisiaj spędzili czas razem i pogadali.. wcale nie ja, która wylała na niego wiadro pomyj i jeśli chciałabym się pogodzić to ja powinnam to wszystko robić.

Wiem, że go teraz wybielam trochę a siebie stawiam w złym świetle on na prawdę gdyby chciał to by zerwał. No i nie wiem dlaczego tak kurczowo się mnie trzyma. Nie mam zielonego pojęcia dlaczego taki jest, że pozwala sobie na takie zachowanie z mojej strony. Albo mnie kocha, albo jest masochistą, albo nie chce stracić du.py do ruchania, albo nie wiem co.
__________________


plecaczkiem: 7250 km
zjedzmniebejbe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-30, 11:18   #2700
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIV

Cytat:
Napisane przez zjedzmniebejbe Pokaż wiadomość
Heh, tak jakby odwrotnie. To ja kłócę się o wszystko, o każdą pierdołę bo każdy powód jest dobry. I może w podświadomości siedzi mi cały czas że on kiedyś pęknie i to on wszystko skończy.. Gdyby chciał to zerwałby już dawno temu i w sumie sytuacji sprzyjających było mnóstwo. Chociażby wczoraj kiedy.. nazwałam go ch.ujem. To on napisał wieczorem kilka smsów, to on rano dzwonił i chciał się pogodzić, to on mnie namawiał żebyśmy dzisiaj spędzili czas razem i pogadali.. wcale nie ja, która wylała na niego wiadro pomyj i jeśli chciałabym się pogodzić to ja powinnam to wszystko robić.

Wiem, że go teraz wybielam trochę a siebie stawiam w złym świetle on na prawdę gdyby chciał to by zerwał. No i nie wiem dlaczego tak kurczowo się mnie trzyma. Nie mam zielonego pojęcia dlaczego taki jest, że pozwala sobie na takie zachowanie z mojej strony. Albo mnie kocha, albo jest masochistą, albo nie chce stracić du.py do ruchania, albo nie wiem co.
No ładnie, dobrze, że o tym szczerze piszesz, szacunek w związku to podstawa.
Po tym co napisałaś, to jakby współczuję Ci trochę mniej, bo widzę spory kawał Twojej winy w tej sytuacji. Jeśli chcesz żeby było między wami dobrze, to dlaczego nie zmienisz niczego w sobie, dlaczego zachowujesz się wobec niego bez szacunku?
Uważasz, że gdybyś była milsza, to byłaby to oznaka Twojej słabości - i dlatego nie możesz odpuścić?
Gdyby facet dla odmiany nazwał mnie "c.pą", tak jak Ty nazwałaś swojego "ch.jem", to byłby koniec naszej rozmowy, a Ty testujesz jego wytrzymałość, czy co? Chcesz, żeby to on Cię rzucił, dlatego testujesz jego granice?
Nie wystarczy, że JESTEŚ w tym związku, bardziej ważne jest to, JAKA jesteś - przestaję się dziwić,jeśli facet nie ma ochoty na spotkania i kontakt z kłótliwą jędzą.

Ja sama nigdy do nikogo bym się tak nie odezwała (przynajmniej nie wprost, nawet gdybym była wściekła), a szczególnie do osoby, którą podobno kocham.
Ile szacunku w relacji daję od siebie, tyle wymagam z powrotem.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."

Edytowane przez ulicznica
Czas edycji: 2012-09-30 o 11:19
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:04.