Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;) - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2012-12-14, 21:03   #1
mona1
Zadomowienie
 
Avatar mona1
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: malopolska
Wiadomości: 1 846

Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)


Witam dziewczyny w kolejnej części naszego wątku Mam nadzieje że będzie on szczęśliwy dla nas wszystkich
Link do cz.3:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=457700

Lista starających się zafasolkować
agi_82
patrycjja
Olapoznan
mona1
zeloth
EVI07
babku
TinkerrBell
_Justyna_
aanka0308

Edytowane przez mona1
Czas edycji: 2013-08-08 o 22:44
mona1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-15, 20:28   #2
babku
Zadomowienie
 
Avatar babku
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 159
Dot.: Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

To może ja zacznę, wklejając moją wiadomość z poprzedniego wątku.
Witajcie.
Niestety i ja dopisuję się do wątku. Dokładnie 6 grudnia dowiedziałam się, "że nic z tej ciąży już nie będzie" - tu zacytowałam lekarza.
Co prawda od początku czułam, że coś jest nie tak, ale to nie zmienia faktu, że bardzo wierzyłam w cud. Prawie od początku miałam plamienia, bolał mnie brzuch, kręgosłup. Beta przyrastała, ale różnie. Raz książkowo, raz nie, ale cały czas rosła.
Najpierw poszłam do lekarki na NFZ, kazała brać duphaston i leżeć. W 7 tyg poszłam prywatnie i tu już zaczęły się poważne nerwy bo na usg tylko 6 mm pęcherzyk. Ginekolog powiedział, że może to być po prostu młodsza ciąża i żeby jeszcze się nie martwić. Niestety w 9 tygodniu pęcherzyk nic nie urósł. I tak na podstawie tego usg lekarz prywatnie stwierdził, że jest to ciąża obumarła w około 4 tygodniu, a lekarka z NFZ twierdzi, że to puste jajo płodowe. Nie wiem czy to dla mnie jakaś diametralna różnica??

Lekarka skierowała mnie od razu na łyżeczkowanie, a lekarz powiedział, że same tabletki powinny dać radę. Miałam zgłosić się w poniedziałek do szpitala na założenie tych tabletek. W piątek poczułam się nagle bardzo słabo i zaczęłam krwawić. Zadzwoniłam do tego ginekologa powiedział, że to bardzo dobrze, że samo się oczyszcza i żeby traktować to jak okres i przyjść w poniedziałek. W szpitalu zrobił mi usg, potwierdził, że oczyszcza się samo, ale dla lepszego efektu założył tabletki. I takim sposobem jestem już po.
Na koniec jeszcze jedna rozbieżność miedzy ginekologami. Lekarka twierdzi, żeby czekać minimum 3 miesiące, a lekarz prywatnie, żeby zacząć starania od następnej miesiączki.
Jeśli chodzi o moją psychikę to wiadomo zabolało bardzo, ale myślę, że dobrze sobie z tym poradziłam i jestem gotowa.
babku jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-16, 12:21   #3
mona1
Zadomowienie
 
Avatar mona1
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: malopolska
Wiadomości: 1 846
Dot.: Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

Cytat:
Napisane przez babku Pokaż wiadomość
To może ja zacznę, wklejając moją wiadomość z poprzedniego wątku.
Witajcie.
Niestety i ja dopisuję się do wątku. Dokładnie 6 grudnia dowiedziałam się, "że nic z tej ciąży już nie będzie" - tu zacytowałam lekarza.
Co prawda od początku czułam, że coś jest nie tak, ale to nie zmienia faktu, że bardzo wierzyłam w cud. Prawie od początku miałam plamienia, bolał mnie brzuch, kręgosłup. Beta przyrastała, ale różnie. Raz książkowo, raz nie, ale cały czas rosła.
Najpierw poszłam do lekarki na NFZ, kazała brać duphaston i leżeć. W 7 tyg poszłam prywatnie i tu już zaczęły się poważne nerwy bo na usg tylko 6 mm pęcherzyk. Ginekolog powiedział, że może to być po prostu młodsza ciąża i żeby jeszcze się nie martwić. Niestety w 9 tygodniu pęcherzyk nic nie urósł. I tak na podstawie tego usg lekarz prywatnie stwierdził, że jest to ciąża obumarła w około 4 tygodniu, a lekarka z NFZ twierdzi, że to puste jajo płodowe. Nie wiem czy to dla mnie jakaś diametralna różnica??

Lekarka skierowała mnie od razu na łyżeczkowanie, a lekarz powiedział, że same tabletki powinny dać radę. Miałam zgłosić się w poniedziałek do szpitala na założenie tych tabletek. W piątek poczułam się nagle bardzo słabo i zaczęłam krwawić. Zadzwoniłam do tego ginekologa powiedział, że to bardzo dobrze, że samo się oczyszcza i żeby traktować to jak okres i przyjść w poniedziałek. W szpitalu zrobił mi usg, potwierdził, że oczyszcza się samo, ale dla lepszego efektu założył tabletki. I takim sposobem jestem już po.
Na koniec jeszcze jedna rozbieżność miedzy ginekologami. Lekarka twierdzi, żeby czekać minimum 3 miesiące, a lekarz prywatnie, żeby zacząć starania od następnej miesiączki.
Jeśli chodzi o moją psychikę to wiadomo zabolało bardzo, ale myślę, że dobrze sobie z tym poradziłam i jestem gotowa.
Witaj babku Bardzo mi przykro że dołączyłaś do grona Aniołkowych Mam.... ale w grupie raźniej więc pisz kiedy chcesz.
Jeśli chodzi o odczekanie z kolejną ciążą to ilu lekarzy to tyle opinii - mi w szpitalu powiedzieli żeby od razu starać się a moja lekarka zaleciła odczekać 3 miesiące. Posłuchałam jej bo po prostu jej ufam, i sama potrzebowałam też czasu na "pozbieranie" się. Dodatkowo w ciągu tych 3 miesięcy porobiłam różne badania (które sama sobie zleciłam) i dzięki wykluczeniu wielu chorób, czynników mogących prowadzić do poronienia nabrałam choć trochę wewnętrznego spokoju. To wszystko jest bardzo trudne i musisz (według mnie) polegać na swoich własnych odczuciach i jeżeli jesteś gotowa to do dzieła
mona1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-16, 19:46   #4
zeloth
Raczkowanie
 
Avatar zeloth
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 165
Dot.: Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

Ja najchętniej od razu bym się zaczeła starać, ale narazie muszę czekać na koniec krwawienia po poronieniu. Wywołane poronienie i zabieg miałam 07 grudnia. Krew się jeszcze pokazuje na papierze po wizycie w toalecie, ale wkładki są już czyste. Mam nadzieję na szybki okres niebawem i ruszam ze staraniami!
zeloth jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-16, 20:31   #5
mona1
Zadomowienie
 
Avatar mona1
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: malopolska
Wiadomości: 1 846
Dot.: Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

Cytat:
Napisane przez zeloth Pokaż wiadomość
Ja najchętniej od razu bym się zaczeła starać, ale narazie muszę czekać na koniec krwawienia po poronieniu. Wywołane poronienie i zabieg miałam 07 grudnia. Krew się jeszcze pokazuje na papierze po wizycie w toalecie, ale wkładki są już czyste. Mam nadzieję na szybki okres niebawem i ruszam ze staraniami!
W takim razie za owocne staranka A wybierasz się na wizytę kontrolną?
mona1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-16, 20:51   #6
babku
Zadomowienie
 
Avatar babku
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 159
Dot.: Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

Cytat:
Napisane przez zeloth Pokaż wiadomość
Ja najchętniej od razu bym się zaczeła starać, ale narazie muszę czekać na koniec krwawienia po poronieniu. Wywołane poronienie i zabieg miałam 07 grudnia. Krew się jeszcze pokazuje na papierze po wizycie w toalecie, ale wkładki są już czyste. Mam nadzieję na szybki okres niebawem i ruszam ze staraniami!
To dobrze, że nie tylko ja mam takie podejście. Co prawda nie mówię, że już po pierwszej miesiączce od razu zaczynamy, ale nie będę też na pewno długo zwlekać.

A powiedzcie mi jak to jest z seksem ogólnie? Też mam czekać do pierwszej miesiączki?
Najpierw dwa miesiące nic ze względu na zagrożoną ciążę, teraz znów miesiąc.. Nie da się ukryć, że trochę mi brak
Myślicie, że jak minie krwawienie to już można?? Trochę się boję czy nie nabawię się jakiś infekcji.
babku jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-17, 09:08   #7
zeloth
Raczkowanie
 
Avatar zeloth
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 165
Dot.: Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

Cytat:
Napisane przez mona1 Pokaż wiadomość
W takim razie za owocne staranka A wybierasz się na wizytę kontrolną?
Tak. Po pierwszej normalnej miesiączce mam iść do mojego gina (on mi robił zabieg) i mu się pokazać.

Cytat:
Napisane przez babku
A powiedzcie mi jak to jest z seksem ogólnie? Też mam czekać do pierwszej miesiączki?
Najpierw dwa miesiące nic ze względu na zagrożoną ciążę, teraz znów miesiąc.. Nie da się ukryć, że trochę mi brak
Myślicie, że jak minie krwawienie to już można?? Trochę się boję czy nie nabawię się jakiś infekcji.
Mi z seksem kazał zaczekać do pierwszej miesiączki. Generalnie pierwsza miesiączka to sygnał, że organizm znów powrócił do 'normalności' po ciąży i wszystko się w środku wygoiło. Ja pójdę do lekarza, bo chcę wiedzieć czy z szyjką macicy i z samą macicą jest w porządku. I jak dostanę zielone światło to ruszam ze staraniami. A będą intensywne


Wiecie, bardzo pragnełam dziecka, a po tej stracie pragnę jeszcze bardziej. Myślę, że skoro już raz zaszłam naturalnie to drugi raz mi się też uda. Tylko ten wiek mnie goni kurcze

Niestety co ostatnio usłyszałam to się przeraziłam: +- połowa moich koleżanek co była w ciąży, miała poronienia. I to w pierwszej ciąży. Teraz są już mamusiami na szczęście.
zeloth jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-12-17, 12:19   #8
margof
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 28
Dot.: Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

witajcie na naszym nowym-starm wątku, choć chyba wszystkie wolałybysmy by on nigdy nie musiał powstać. No ale cóż - taka lajfa, jak mawiał pewien mój wykładowca.
a ja miałam dzis testownie po IUI robionej 3.12. wynik to bardzo, bardzo blada druga krecha. Mój mąż twierdzi, że to TA kreska, ale ja podchodze do tego bardziej sceptycznie, bo poprzednia ciąża zaczynała się tak samo od niewyraxnej drugiej kreski a potem było #. Maż tweirdzi, że to bardzo wczesna ciąża, bo przecież mineło tylko 2 tygodnie od IUI. Sama nie wiem co o tym myśleć. Planuję jutro powtórzyć test i pojechac na betę. Tak się boję kolejnej porazki i rozczarowania.
margof jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-17, 16:49   #9
zeloth
Raczkowanie
 
Avatar zeloth
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 165
Dot.: Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

Trzymam kciuki żeby się udało
zeloth jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-17, 17:11   #10
kooocur
Zakorzenienie
 
Avatar kooocur
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 7 685
Dot.: Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

Dziewczynki 3mam za Was kciuki! Sama to przeszłam...teraz jestem w 10 tygodniu, ale ta ciąża to jeden wielki stres...

Boje sie okropnie, każdy dzień to wyzwanie i ciagłe sprawdzanie czy tam jest wszystko ok...


Mimo to wiem, ze arto przejsc przez ten stres, aby byc matką ziemskiego dzieciątka

Dziewczyny róbcie badania po # u mnie wyszła niedoczynność tarczycy i agregacja płytek(w duzym stopniu to mogło być przyczyną #).

Pozdrawiam Was i duzo wiary
__________________
03.06.12 Aniołek Marysia

Jestem odbiciem Twojego serca, mamo!

Synuś
kooocur jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-17, 21:31   #11
mona1
Zadomowienie
 
Avatar mona1
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: malopolska
Wiadomości: 1 846
Dot.: Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

Cytat:
Napisane przez zeloth Pokaż wiadomość
Tak. Po pierwszej normalnej miesiączce mam iść do mojego gina (on mi robił zabieg) i mu się pokazać.



Mi z seksem kazał zaczekać do pierwszej miesiączki. Generalnie pierwsza miesiączka to sygnał, że organizm znów powrócił do 'normalności' po ciąży i wszystko się w środku wygoiło. Ja pójdę do lekarza, bo chcę wiedzieć czy z szyjką macicy i z samą macicą jest w porządku. I jak dostanę zielone światło to ruszam ze staraniami. A będą intensywne
To dobrze kochana, warto by ginek oblukal co i jak, będziesz spokojniejsza Ja tez po # byłam na wizycie kontrolnej i dziś na drugiej z wynikami cytologii. Ginka dala światełko od następnego cyklu ale my już zaczęliśmy działać Trzymam kciuki



Cytat:
Napisane przez margof Pokaż wiadomość
witajcie na naszym nowym-starm wątku, choć chyba wszystkie wolałybysmy by on nigdy nie musiał powstać. No ale cóż - taka lajfa, jak mawiał pewien mój wykładowca.
a ja miałam dzis testownie po IUI robionej 3.12. wynik to bardzo, bardzo blada druga krecha. Mój mąż twierdzi, że to TA kreska, ale ja podchodze do tego bardziej sceptycznie, bo poprzednia ciąża zaczynała się tak samo od niewyraxnej drugiej kreski a potem było #. Maż tweirdzi, że to bardzo wczesna ciąża, bo przecież mineło tylko 2 tygodnie od IUI. Sama nie wiem co o tym myśleć. Planuję jutro powtórzyć test i pojechac na betę. Tak się boję kolejnej porazki i rozczarowania.
Margo to ja cichutko GRATULUJĘ!!! KOchana przecież druga kreseczka, nawet bardzo jasna oznacza....:cmok :
Cytat:
Napisane przez kooocur Pokaż wiadomość
Dziewczynki 3mam za Was kciuki! Sama to przeszłam...teraz jestem w 10 tygodniu, ale ta ciąża to jeden wielki stres...

Boje sie okropnie, każdy dzień to wyzwanie i ciagłe sprawdzanie czy tam jest wszystko ok...


Mimo to wiem, ze arto przejsc przez ten stres, aby byc matką ziemskiego dzieciątka

Dziewczyny róbcie badania po # u mnie wyszła niedoczynność tarczycy i agregacja płytek(w duzym stopniu to mogło być przyczyną #).

Pozdrawiam Was i duzo wiary
koocurku witaj, dziękuję za słowa otuchy mam nadzieję że każda z nas tutaj tak jak Ty już niedługo będzie znów miała dwa serduszka... Jakie badania robiłas dokładnie że wyszła ci niedoczynność i agregacja(pierw szy raz słyszę o agregacji i nie mam zielonego pojęcia co to jest??)morfologi to wykazuje???

Edytowane przez mona1
Czas edycji: 2012-12-17 o 21:33
mona1 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-12-17, 21:51   #12
robaczek-85
Rozeznanie
 
Avatar robaczek-85
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 525
Dot.: Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

Witam, przyłączam się do waszego grona
W 6 tygodniu ciąży dowiedziałam się, ciąża obumarła, moje ciało nie dawało żadnych znaków że coś jest nie tak. 1. XI miałam zabieg ponieważ nic się nie działo. Kiedy już myślałam że wszystko jest ok i przyszła @ okazało się, że lekarz źle przeprowadził zabieg i muszę iść na ponowne czyszczenie:/
cała moja nadzieja na szybkie zajście w ciążę została sprowadzona na ziemię. Mam już 4 letniego syna, była to ciąża zagrożona (przedwczesne rozwarcie) i moja ginka boi się że za wczesne zajście w ciąże może być poważnym zagrożeniem. Wasze pozytywne myślenie, które tu podczytuję bardzo mi pomaga
Trzymam kciuki za pomyślne starania i udane 2 kreseczki u wszystkich dziewczyn
__________________
Wojtulek 29.01.2009

1.11.2012

Kingusia 18.06.2014
Moje rękodzieło

Kuchennie

Edytowane przez robaczek-85
Czas edycji: 2012-12-17 o 22:17
robaczek-85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-17, 22:04   #13
Trele_Morele
Zakorzenienie
 
Avatar Trele_Morele
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 4 702
Dot.: Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

To i ja sie przylaczam , pozwole sobie skopiowac moja historie z poprzedniego watku , gdzie wlasnie pozegnalam sie z mamami lipcowymi bo nie wiem czy bylabym w stanie sklecic ja jeszcze raz

Dzis podobno mila byc 9t3d
w piatek w pracy w toalecie zauwazylam jakies brudy na papierze , nie wielkie ilosci , ale zwolnilam sie natychmiast pojechalam do szpitala ..
Kazali mi nasikac do kubeczka i czekac . W Koncu mnie przyjeli za jakims parawanikiem , pani wziela kubeczek z moczem i poszla. Za trzy minuty byla z powrotem . Stwierdzila ze ilosci krwi sa niewielkie , ze mocz jest ok , usg nie ma dostepnego w tej chwili ale dla mojego spokoju da mi posluchac serca , jesli wogole je slychac bo ciaza jest wczesna. Przyszla z jakims prowizorycznym urzadzeniem , przylozyla do brzucha i stukanie bylo i to porzadne , wiec ucieszylismy sie i poszlismy do domu . Wzielam trzy dni wolnego i przelezalam caly weekend ,ale brudzenia nadal mialam . Nie krew ale takie brazowe uplawy jak czasem pod koniec okresu alub przed. Zadzwonilam do prywatnego ginekologa i umowilam sie na wtorek . Dzisiaj zadzwonili do mnie z tego szpitala z Early Pregnancy Unit i kazali przyjsc na usg . Pojechalam , zrobili usg dopochwowe i powiedzieli ze niestety - serce nie bije. Szok ! Mowie - dwa dni temu bilo , slyszelismy - ona mowi ze niestety to nie mozliwe . Odeslali mnie do domu , do 10 dni mam czekac na samoistne poronienie i potem kolejne usg ewentualnie zabieg . Placz , lament mozecie sobie to wyobrazic . Juz tlumacze sobie ze tak musialo byc , widocznie cos bylo nie tak i dobrze sie stalo . Bee probowac dalej . Ale nie daje mi spokoju mysl ze slyszalam serduszko a ona mowi ze to nie mozliwe. Na jutro mam wizyte prywatna ktorej jescze nie odwolalam , mam isc ?


NO wiec jak widac , przedemna jescze jutro wizyta , ale szczerze nie mam zadnych nadzieji .
Mam nadzieje ze wszystko pojdzie teraz juz gladko i szybko sie obudze z tego strasznego koszmaru .
Babku pozdrawiam Cie serdecznie i w tym naszym niesczesciu milo Cie tu widziec , kojarze Cie z watku mam Lipcowych i mialysmy podobny termin. Buziaki
__________________
Majeczka

KCIUKI DLA ANI


Trele_Morele jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-17, 22:30   #14
mona1
Zadomowienie
 
Avatar mona1
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: malopolska
Wiadomości: 1 846
Dot.: Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

robaczek-85 witaj! Musisz myśleć pozytywnie, masz już jedno dzieciątko, masz dla kogo żyć a ja.... modle się o to żeby kiedykolwiek było mi dane być mamą

Cytat:
Napisane przez Trele_Morele Pokaż wiadomość
To i ja sie przylaczam , pozwole sobie skopiowac moja historie z poprzedniego watku , gdzie wlasnie pozegnalam sie z mamami lipcowymi bo nie wiem czy bylabym w stanie sklecic ja jeszcze raz

Dzis podobno mila byc 9t3d
w piatek w pracy w toalecie zauwazylam jakies brudy na papierze , nie wielkie ilosci , ale zwolnilam sie natychmiast pojechalam do szpitala ..
Kazali mi nasikac do kubeczka i czekac . W Koncu mnie przyjeli za jakims parawanikiem , pani wziela kubeczek z moczem i poszla. Za trzy minuty byla z powrotem . Stwierdzila ze ilosci krwi sa niewielkie , ze mocz jest ok , usg nie ma dostepnego w tej chwili ale dla mojego spokoju da mi posluchac serca , jesli wogole je slychac bo ciaza jest wczesna. Przyszla z jakims prowizorycznym urzadzeniem , przylozyla do brzucha i stukanie bylo i to porzadne , wiec ucieszylismy sie i poszlismy do domu . Wzielam trzy dni wolnego i przelezalam caly weekend ,ale brudzenia nadal mialam . Nie krew ale takie brazowe uplawy jak czasem pod koniec okresu alub przed. Zadzwonilam do prywatnego ginekologa i umowilam sie na wtorek . Dzisiaj zadzwonili do mnie z tego szpitala z Early Pregnancy Unit i kazali przyjsc na usg . Pojechalam , zrobili usg dopochwowe i powiedzieli ze niestety - serce nie bije. Szok ! Mowie - dwa dni temu bilo , slyszelismy - ona mowi ze niestety to nie mozliwe . Odeslali mnie do domu , do 10 dni mam czekac na samoistne poronienie i potem kolejne usg ewentualnie zabieg . Placz , lament mozecie sobie to wyobrazic . Juz tlumacze sobie ze tak musialo byc , widocznie cos bylo nie tak i dobrze sie stalo . Bee probowac dalej . Ale nie daje mi spokoju mysl ze slyszalam serduszko a ona mowi ze to nie mozliwe. Na jutro mam wizyte prywatna ktorej jescze nie odwolalam , mam isc ?


NO wiec jak widac , przedemna jescze jutro wizyta , ale szczerze nie mam zadnych nadzieji .
Mam nadzieje ze wszystko pojdzie teraz juz gladko i szybko sie obudze z tego strasznego koszmaru .
Babku pozdrawiam Cie serdecznie i w tym naszym niesczesciu milo Cie tu widziec , kojarze Cie z watku mam Lipcowych i mialysmy podobny termin. Buziaki
WitajJa na Twoim miejscu poszłabym jutro na tą wizytę... Przytulam Cie mocno, też przez to przeszlam

Edytowane przez mona1
Czas edycji: 2012-12-17 o 22:50
mona1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-18, 11:09   #15
zeloth
Raczkowanie
 
Avatar zeloth
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 165
Dot.: Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

To straszne usłyszeć tą wiadmość. Ja na początku zażądałam drugiego USG (byłam w szpitalu). Też nie mogłam uwierzyć, że skoro już zaczeło bić to nie mogło przestać. Przyszedł do mnie mój ginekolog i powiedział, że jak chcę to może zrobić drugi raz. Ale powiedziałam mu, że ustały mi mdłości i piersi już nie są tkliwe i się zmniejszyły, to powiedział, że niestety nie ma nadziei. Więc nie zrobiłam tego drugiego usg. Poza tym dwóch lekarzy patrzyło na pierwsze i po ich minach już wiedziałam, że jest źle.

Ja miałam takie brązowe brudy dość często. Prawie od samego początku po stwierdzeniu ciąży. Nie było ich dużo raz na jakiś czas na papierze w toalecie, ale były. Mama mi mówiła, że tak być nie powinno i niestety miała rację. Coś u mnie nie poszło od samego początku. Mój aniołek walczył ale nie dał rady.
Też wszyscy mówią, że to taka selekcja naturalna. Często spotykana przy pierwszych ciążach. Wiem, że mają rację, ale to żadna ulga w cierpieniu.

Wiem, że jakbym chodziłą do pracy to bym się obwiniała, że może gdybym nie chodziła to by było inaczej. Zdarza mi się zastanawiać czy np nie za szybko kiedyś wstałam, że błędem było podbiegnięcie do autobusu itp. miałam też duzo stresów, bo babcię miałam bardoz chorą. Ale już tego nie odwrócę, pozostaje mi tylko przyszłość i wiara, że znów zajdę w ciążę i tym razem będzie dobrze.

Daje sobie ten rok na starania naturalne. Jak w 2013 nie zajdę naturalnie, to pójdę na inseminacje.
zeloth jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-18, 11:28   #16
koletynka
Rozeznanie
 
Avatar koletynka
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Norwegia
Wiadomości: 905
GG do koletynka
Dot.: Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

I ja melduję się w nowym wątku.

Jutro mam wizytę w szpitalu, kolejne USG i tabletki na wywołanie. Mimo, że to już tydzień od kiedy wiem o zatrzymaniu akcji serca, objawy ciążowe nadal się utrzymują. Piersi są bolesne i duże, wciąż mi niedobrze. Wyglądam bardzo źle, współpracownicy dopytują się czy wszystko w porządku, a szef (wtajemniczony) kilka razy dziennie przypomina mi, że jak tylko mam ochotę mogę iść do domu i odpocząć. Nie mogę się doczekać tej jutrzejszej wizyty, nie chcę być w takim stanie na święta. Nie to, że jestem bezduszna ale skoro to już potwierdzone, chcialabym żeby te dokuczliwe objawy ustąpiły.
Dwa dni temu poroniła moja bratowa - 4,5 miesiąca w ciązy. Urodziła żywe maleństwo, które nie miało szans na przeżycie. A już planowaliśmy że w przyszłe święta spotkamy się wszyscy przy stole z naszymi maluszkami.

zeloth nie obwiniaj się i nie zastanawiaj. Sa kobiety które nie chcą mieć dziecka i usiłuja wywołać poronienie, intensywnie ćwiczą, biorą gorące kąpiele, piją, palą a rodzą zdrowe dzieci. Silny maluch trzyma się brzucha jak szalony. Niestety to selekcja naturalna, a matka natura bywa okrutna i bezwzglęna.
__________________
Oskar


koletynka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-18, 13:36   #17
babku
Zadomowienie
 
Avatar babku
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 159
Dot.: Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

Cytat:
Napisane przez Trele_Morele Pokaż wiadomość
To i ja sie przylaczam , pozwole sobie skopiowac moja historie z poprzedniego watku , gdzie wlasnie pozegnalam sie z mamami lipcowymi bo nie wiem czy bylabym w stanie sklecic ja jeszcze raz

Dzis podobno mila byc 9t3d
w piatek w pracy w toalecie zauwazylam jakies brudy na papierze , nie wielkie ilosci , ale zwolnilam sie natychmiast pojechalam do szpitala ..
Kazali mi nasikac do kubeczka i czekac . W Koncu mnie przyjeli za jakims parawanikiem , pani wziela kubeczek z moczem i poszla. Za trzy minuty byla z powrotem . Stwierdzila ze ilosci krwi sa niewielkie , ze mocz jest ok , usg nie ma dostepnego w tej chwili ale dla mojego spokoju da mi posluchac serca , jesli wogole je slychac bo ciaza jest wczesna. Przyszla z jakims prowizorycznym urzadzeniem , przylozyla do brzucha i stukanie bylo i to porzadne , wiec ucieszylismy sie i poszlismy do domu . Wzielam trzy dni wolnego i przelezalam caly weekend ,ale brudzenia nadal mialam . Nie krew ale takie brazowe uplawy jak czasem pod koniec okresu alub przed. Zadzwonilam do prywatnego ginekologa i umowilam sie na wtorek . Dzisiaj zadzwonili do mnie z tego szpitala z Early Pregnancy Unit i kazali przyjsc na usg . Pojechalam , zrobili usg dopochwowe i powiedzieli ze niestety - serce nie bije. Szok ! Mowie - dwa dni temu bilo , slyszelismy - ona mowi ze niestety to nie mozliwe . Odeslali mnie do domu , do 10 dni mam czekac na samoistne poronienie i potem kolejne usg ewentualnie zabieg . Placz , lament mozecie sobie to wyobrazic . Juz tlumacze sobie ze tak musialo byc , widocznie cos bylo nie tak i dobrze sie stalo . Bee probowac dalej . Ale nie daje mi spokoju mysl ze slyszalam serduszko a ona mowi ze to nie mozliwe. Na jutro mam wizyte prywatna ktorej jescze nie odwolalam , mam isc ?


NO wiec jak widac , przedemna jescze jutro wizyta , ale szczerze nie mam zadnych nadzieji .
Mam nadzieje ze wszystko pojdzie teraz juz gladko i szybko sie obudze z tego strasznego koszmaru .
Babku pozdrawiam Cie serdecznie i w tym naszym niesczesciu milo Cie tu widziec , kojarze Cie z watku mam Lipcowych i mialysmy podobny termin. Buziaki
Też pamiętam Cie z wątku lipcowego. Szkoda, że spotykamy się tu, ale mam nadzieję, że niedługo pozdrowimy się znów w wątku mam Niestety wiem jak okropne jest to uczucie gdy już wiesz i czekasz na poronienie. U mnie poszło szybko i może trochę to głupio zabrzmi, ale jak się zaczęło poczułam ulgę.
Cytat:
Napisane przez koletynka Pokaż wiadomość
I ja melduję się w nowym wątku.

Jutro mam wizytę w szpitalu, kolejne USG i tabletki na wywołanie. Mimo, że to już tydzień od kiedy wiem o zatrzymaniu akcji serca, objawy ciążowe nadal się utrzymują. Piersi są bolesne i duże, wciąż mi niedobrze. Wyglądam bardzo źle, współpracownicy dopytują się czy wszystko w porządku, a szef (wtajemniczony) kilka razy dziennie przypomina mi, że jak tylko mam ochotę mogę iść do domu i odpocząć. Nie mogę się doczekać tej jutrzejszej wizyty, nie chcę być w takim stanie na święta. Nie to, że jestem bezduszna ale skoro to już potwierdzone, chcialabym żeby te dokuczliwe objawy ustąpiły.
Dwa dni temu poroniła moja bratowa - 4,5 miesiąca w ciązy. Urodziła żywe maleństwo, które nie miało szans na przeżycie. A już planowaliśmy że w przyszłe święta spotkamy się wszyscy przy stole z naszymi maluszkami.

zeloth nie obwiniaj się i nie zastanawiaj. Sa kobiety które nie chcą mieć dziecka i usiłuja wywołać poronienie, intensywnie ćwiczą, biorą gorące kąpiele, piją, palą a rodzą zdrowe dzieci. Silny maluch trzyma się brzucha jak szalony. Niestety to selekcja naturalna, a matka natura bywa okrutna i bezwzglęna.
Mam takie samo zdanie. Miałam sąsiadkę, która specjalnie znosiła łóżko ze schodów, żeby tylko poronić. Skakała, jeździła na rowerze, robiła jakieś gorące nasiadówki i nawet nie chce sobie wyobrażać co jeszcze, a jednak dzieciątko nie dało za wygraną. Jest teraz piękną 4 letnią dziewczynką.
Ja parę dni po teście już byłam na zwolnieniu, leżałam, tata donosił mi świeżo robione soczki, mąż nie pozwolił nic robić. Niestety życie nigdy nie będzie sprawiedliwe. Ale mam nadzieję, że matka natura wie co robi...
babku jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-18, 20:40   #18
mona1
Zadomowienie
 
Avatar mona1
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: malopolska
Wiadomości: 1 846
Dot.: Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

Cytat:
Napisane przez koletynka Pokaż wiadomość
I ja melduję się w nowym wątku.

Jutro mam wizytę w szpitalu, kolejne USG i tabletki na wywołanie. Mimo, że to już tydzień od kiedy wiem o zatrzymaniu akcji serca, objawy ciążowe nadal się utrzymują. Piersi są bolesne i duże, wciąż mi niedobrze. Wyglądam bardzo źle, współpracownicy dopytują się czy wszystko w porządku, a szef (wtajemniczony) kilka razy dziennie przypomina mi, że jak tylko mam ochotę mogę iść do domu i odpocząć. Nie mogę się doczekać tej jutrzejszej wizyty, nie chcę być w takim stanie na święta. Nie to, że jestem bezduszna ale skoro to już potwierdzone, chcialabym żeby te dokuczliwe objawy ustąpiły.
Dwa dni temu poroniła moja bratowa - 4,5 miesiąca w ciązy. Urodziła żywe maleństwo, które nie miało szans na przeżycie. A już planowaliśmy że w przyszłe święta spotkamy się wszyscy przy stole z naszymi maluszkami.

zeloth nie obwiniaj się i nie zastanawiaj. Sa kobiety które nie chcą mieć dziecka i usiłuja wywołać poronienie, intensywnie ćwiczą, biorą gorące kąpiele, piją, palą a rodzą zdrowe dzieci. Silny maluch trzyma się brzucha jak szalony. Niestety to selekcja naturalna, a matka natura bywa okrutna i bezwzglęna.
koletynko doskonale Cie rozumiem. Napisz po wizycie co i jak...
Margof co u Ciebie???
mona1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-18, 23:50   #19
Trele_Morele
Zakorzenienie
 
Avatar Trele_Morele
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 4 702
Dot.: Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

Ja tez juz bym chciala miec to za sobá , ale czuje ze juz nie dlugo .. Jesli ktoras z was poronila naturalnie , moglybyscie mi powiedziec jak to sie objawilo ? Mega silny bol , mocne krwawienie czy poprostu jak miesiaczka ? Nie wiem czego sie spodziewac ..
__________________
Majeczka

KCIUKI DLA ANI


Trele_Morele jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-12-19, 08:55   #20
kooocur
Zakorzenienie
 
Avatar kooocur
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 7 685
Dot.: Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

Cytat:
Napisane przez Trele_Morele Pokaż wiadomość
Ja tez juz bym chciala miec to za sobá , ale czuje ze juz nie dlugo .. Jesli ktoras z was poronila naturalnie , moglybyscie mi powiedziec jak to sie objawilo ? Mega silny bol , mocne krwawienie czy poprostu jak miesiaczka ? Nie wiem czego sie spodziewac ..

Ja miałam poronienie samoistne. Bolało troszkę i miałam małe krwawienie. Później zaczeło boleć cioraz mocniej i dopadł mnie tez silny boł pleców. Krwawienie sie nasilało...zrobiłam goraca nasiadówke i to przyspieszyło...
Bolało dość mocno, skurcze itp. Nagle wyleciał ze mnie do kibelka biały krążek....

Po tym bóle ustały....odczekałam kilka godzin i pojechałam na IP aby mi zrobili USG i potwierdzili, ze jama macicy jest czysta.

Poźniej krwawiłam 10 dni.

Od razu zaznacze, uwazaj bo mi tak osłabiło organizm, ze straciłam słuch na jedno ucho i dostałam angine. Bierz jakis tran itp.


Jakby krwawienie było bardzo silne to nie czekaj tylko jedz do szpitala...
__________________
03.06.12 Aniołek Marysia

Jestem odbiciem Twojego serca, mamo!

Synuś
kooocur jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-19, 09:37   #21
zeloth
Raczkowanie
 
Avatar zeloth
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 165
Dot.: Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

Mi z kolei założyli tabletki, aby się zaczeło. No i zaczeło się gdzieś po 6 godz od założenia tabletek. Miałam skurcze gdzieś przez pół godziny, powiedziałabym jak na średnio bolącą miesiączkę. Potem przestało i w pewnym momencie poczułam takie jakby pyknięcie w brzuchu, jakby coś puściło. Poszłam do wc i zaczeła lecieć krew ze skrzepami, no i wyleciał też zarodek. Mimo to mój lekarz wziął mnie na zabieg czyszczący, aby jak powiedział 'sprawę zkończyć już dziś, aby wszystko było pod kontrolą'.
Wszystko to odbywało się w szpitalu.

---------- Dopisano o 10:37 ---------- Poprzedni post napisano o 10:28 ----------

No i jeszcze dostałam antybiotyk Unidox, który brałam przez 5 dni. To chroni przed infekcjami.
Po wszystkim krwawiłam przez 7-8 dni. Później już tylko brudy na papierze. A teraz jest już zupełnie czysto.
Lekarz powiedział, że krwawić można do 2 tyg po poronieniu. Ale ważne jest abyś dostała antybiotyk. No i przez 5 dni po oszczędzaj się. Staraj się nie wychodzić z domu najlepiej, nie dźwigaj itp. Te 5 dni to okres odbudowywania się endometrium i bardzo ważne jest aby przebiegał on szybko i bez zakłóceń.
zeloth jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-20, 08:23   #22
aanka0308
Rozeznanie
 
Avatar aanka0308
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 534
Dot.: Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

Mogę dołączyć?
Wczoraj przed wizytą (5tydz) zaczeło sie plamienie, beta nieznacznie spadła, lekarz nie znalazł pecherzyka na usg. Dziś juz jest krew .... Mam jednak nadzieje, że udało się zajść teraz za pierwszym razem to uda sie późnie. Widocznie tak miało być .....
aanka0308 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-20, 08:55   #23
zeloth
Raczkowanie
 
Avatar zeloth
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 165
Dot.: Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

Cytat:
Napisane przez aanka0308 Pokaż wiadomość
Mogę dołączyć?
Wczoraj przed wizytą (5tydz) zaczeło sie plamienie, beta nieznacznie spadła, lekarz nie znalazł pecherzyka na usg. Dziś juz jest krew .... Mam jednak nadzieje, że udało się zajść teraz za pierwszym razem to uda sie późnie. Widocznie tak miało być .....
Witaj.

Tak niestety miało być. Też myślę, że prędzej czy później (oby prędzej) znów będę w ciąży i tym razem już będzie wszystko dobrze
zeloth jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-20, 13:13   #24
patrycjja
Zadomowienie
 
Avatar patrycjja
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Newcastle
Wiadomości: 1 707
Dot.: Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

witam wszystkie nowe przyszłe mamy (trzeba być dobrej nadzieji ! ) i współczuję niezmiernie tego wszystkiego przez co musicie przechodzić.
traumatyczne przeżycie, szczególnie kiedy ktoś / coś próbuje wywołać poronienie a my czekamy i są te straszne myśli.
ja już jestem na etapie starania- ale ciągle myślę o tym co było, o tych godzinach w szpitalu, nadziei po usłyszeniu bijącego serduszka. trzeba po woli wziąść się w garść i wierzyć, ze będzie lepiej

margof pisz co u Ciebie ? strasznie mocno trzymam kciuki, żeby to nie były fałszywa alarmy ( a nie sądze, zeby tak było )
ja teraz modlę się żeby się udało. ostatnimi dniami pobolewają jajniki, npr-owski śluz i przytulanki byłabym najszczęśliwsza na świecie.
mam do Was tylko takie pytanie - wiecie jak to jest z tą owulacją ? jajniki bolą przed , po ? jak przed to na ile przed tym dniem "0" i właśnie ta wydzielina ? kiedy ? próbuję gdzieś doczytać ale ile forów i ludzi tyle opini.
__________________
patrycjja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-20, 20:43   #25
robaczek-85
Rozeznanie
 
Avatar robaczek-85
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 525
Dot.: Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

Cytat:
Napisane przez koletynka Pokaż wiadomość
I ja melduję się w nowym wątku.

Jutro mam wizytę w szpitalu, kolejne USG i tabletki na wywołanie. Mimo, że to już tydzień od kiedy wiem o zatrzymaniu akcji serca, objawy ciążowe nadal się utrzymują. Piersi są bolesne i duże, wciąż mi niedobrze. Wyglądam bardzo źle, współpracownicy dopytują się czy wszystko w porządku, a szef (wtajemniczony) kilka razy dziennie przypomina mi, że jak tylko mam ochotę mogę iść do domu i odpocząć. Nie mogę się doczekać tej jutrzejszej wizyty, nie chcę być w takim stanie na święta. Nie to, że jestem bezduszna ale skoro to już potwierdzone, chcialabym żeby te dokuczliwe objawy ustąpiły.
Przeżyłam dokładnie to co ty :/
Poszłam na wizytę na której miałam usłyszeć serduszko, ale niestety lekarz stwierdził że ciąża obumarła. Dzień przed wizytą ustąpiły mdłości.
Gin kazał czekać na samoistne poronienie. Czekałam tydzień ale nic się nie stało. Trafiłam do szpitala i musiałam mieć zabieg bo mój organizm nie mógł rozstać się z dzidziusiem :/
__________________
Wojtulek 29.01.2009

1.11.2012

Kingusia 18.06.2014
Moje rękodzieło

Kuchennie
robaczek-85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-20, 23:46   #26
Trele_Morele
Zakorzenienie
 
Avatar Trele_Morele
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 4 702
Dot.: Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

Ja juz jestem po .. Dopiero pytalam po czym poznac samoistne poronienie , teraz juz wiem ze jest po , trudno tego nie zauwazyc . Martwi mnie tylko to ze nie krwawie mocniej niz podczas normalnego okresu .. Moze powinnam sie cieszyc ? 27.12 mam kolejne usg , zeby sprawdzic czy wszystko wyczyscilo sie samo , oby tak . Teraz zastanawiam sie powoli kiedy znowu sprobuje . W szpitalu powiedzieli ze powinnam odczekac jeden pelny cykl i droga wolna .. Ale nie wiem czy chce , chyba bym umarla ze strachu ze znowu sie nie uda .. skupie sie na poczateku na badaniach , jestem w Uk wiec nie bedzie to latwe , ale moze uda mi sie cos wymusic .. chcialabym tez zmienic prace , ale to nie mozliwe predzej jak w Marcu a to znowu wydaje mi sie kupa czasu .. I tak wkolko , métlik mam nieziemski.
__________________
Majeczka

KCIUKI DLA ANI


Trele_Morele jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-21, 16:45   #27
babku
Zadomowienie
 
Avatar babku
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 159
Dot.: Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

Cytat:
Napisane przez Trele_Morele Pokaż wiadomość
Ja juz jestem po .. Dopiero pytalam po czym poznac samoistne poronienie , teraz juz wiem ze jest po , trudno tego nie zauwazyc . Martwi mnie tylko to ze nie krwawie mocniej niz podczas normalnego okresu .. Moze powinnam sie cieszyc ? 27.12 mam kolejne usg , zeby sprawdzic czy wszystko wyczyscilo sie samo , oby tak . Teraz zastanawiam sie powoli kiedy znowu sprobuje . W szpitalu powiedzieli ze powinnam odczekac jeden pelny cykl i droga wolna .. Ale nie wiem czy chce , chyba bym umarla ze strachu ze znowu sie nie uda .. skupie sie na poczateku na badaniach , jestem w Uk wiec nie bedzie to latwe , ale moze uda mi sie cos wymusic .. chcialabym tez zmienic prace , ale to nie mozliwe predzej jak w Marcu a to znowu wydaje mi sie kupa czasu .. I tak wkolko , métlik mam nieziemski.
Nie martw się u mnie też krwawienie przypominało okres. Myślę, że gdybym nie wiedziała o ciąży to nawet bym się nie kapnęła, że coś jest nie tak. Jedyne co to, kiedy zaczęłam krwawić poczułam się bardzo słabo, jak bym miała za chwilę stracić przytomność, ale uspokoiło się po chwili i już było normalnie.
babku jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-22, 11:50   #28
surka
Zakorzenienie
 
Avatar surka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Między marzeniem, a jego spełnieniem.
Wiadomości: 9 394
Dot.: Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

Wiem, że mnie nie znacie, nie udzielałam się na wcześniejszych watkach, ale chciałam wam dać trochę nadzieji

Ja w ubiegłym roku również poroniłam. W 11 tyg. okazało się, że serduszko już nie bije. NIe powiem cierpiałam bardzo, nawet teraz jak wspominm to łezka w oku mi się kręci, ale obecnie znowu jestem w ciązy, obecnie 8 tyg., wiem, że jeszcze wszystko może się zdarzyć, ale jestem pełna dobrych myśli i czekajcie, a wam też się uda

Powiem wam tylko jeszcze, że mi w szpitalu kazali odczekać 6 m-cy, a prywatny gin. 3 m-ce. Ponoć nie można za wcześnie zajść, ponieważ łożysko może się przykleić do macicy i przy porodzie może konieczne być usunięcie macicy. Tylko nie krzyczcie na mnie tak mi gin. powiedział.
surka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-22, 15:18   #29
zeloth
Raczkowanie
 
Avatar zeloth
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 165
Dot.: Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

U mnie jest już chyba wszystko w porządku w środku. Wczoraj mnie kłuł lewy jajnik, w nocy straszna ochota na seks (ale jeszcze nie mogę wiem), a dziś jest śluz owulacyjny i wrażliwe piersi. Więc chyba już wszystko pracuje normalnie

No i jest ten cichutki podszept w głowie 'spróbuj dzisiaj, a może już zajdziesz', ale nie zrobię tego. Dopiero po miesiączce spróbuje.
zeloth jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-22, 17:12   #30
margof
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 28
Dot.: Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

Witajcie i przepraszam za tak długą pauzę
Otoz u mnie chwile radości przeprlataja się z rozpaczą. Tak jak Wam pisałam powtózyłam sikańca nastepnęgo dnia ( wtorek)i druga krecha jak nic, do tego bet 256 i PRG ponad 50. Umówiłam się na wizyte, zeby jeszcze przed siętami mieść potwierdzenie i zrobić rodzicom świąteczny i rocznicowy ( 39 rocznica śłubu) prezent. Niestety tego samego dnia dotalismy telefon, że zmarła moja teściowa... dlatego wszelkie wizyty poszły w odstawkę i dopiero wrócililismy z pogrzebu. Mój mąż twierdzi, że mama zrobiła miejsce naszej dzidzi i będzię nad nią czuwać z góry.
Teraz jestesmy u moich rodziców, bo tu spędzamy święta. atomsfera taka sobie, więc zastanawiam się, czy mówić o ciąży rodzicom, czy poczekac do wizyty u lekarza? Z jednej strony boje się zapeszyć, a z drugiej oni tak bardzo czekaja na nasze piersze wytęsknione dziecko. O porzedniej ciąży nic im nie mówiłam, bo nie chciałam tego robić przez telefon, a później było# i wolałam ich nie martwić. Teraz jest chyba inacej, bo wyniki są dużo lepsze i lekarz w rozmowie telefonicznej nawet podejrzewa dubeltówkę. Także jestem w kropce, czy mówic im, czy czekać?
margof jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-03-20 14:04:37


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:51.