Przyjaciel zdradza swoją żone. Co robić ?

[angel_in_black]

jesli o chodzi moj poprzedni wpis to ja nie mialam na mysli,zeby on powiedzial: ty gosciu zdradzasz i ja sie tego domyslam,tylko uzmyslowic mu,ze ma zone,ma dzieci i co jest dla niego wazniejsze? pokazac co ma i co moze stracic...tyle... nie wiem czy uswiadamianie babce,ze on ma super zone i wspaniale dzieci cos da...bo o ile do czegos doszlo miedzy nimi to na bank przez ten caly okres zauwazyla swiecacy krazek na jego palcu(o ile go nosi) i jesli to jej nie przeszkadzalo to i nawet jak wspomnisz o dzieciach jak babka jest napalona na twojego znajmego to nie odpusci...tyle...

[architekt80]

Na razie nie ma co dramatyzować , nic nie wiesz na 100% ale może faktycznie dobrze by bylo pogadać z kolegą poważnie. Umówcie się na piwo i poprostu spytaj wprost, poważnym tonem. Jeżeli nabierzesz pewności że zdradza żone to myślę że trzeba jej powiedzieć. Ona ma prawo wiedzieć za kogo wyszła za mąż. Zdrada to jak dla mnie coś najbardziej obżydliwego co można zrobić osobie z ktorą się jest . To także ogromna krzywda wyrządzona dzieciom.


Co do Twoich "interesów"z tym gościem(tylko bez ataków ,patrzę na sprawę od strony praktycznej a nie moralnej) , to zastanów się czy ufasz mu na tyle żeby robić coś takiego . Można łatwo wpaść. A jak gość jest sprytny to z podpisu się wybroni . Krótko mówiąc może się nie opłacać.

[padova]

Ja myśle że należy z nim porozmawiać ale nie mówić mu jak mogłes itd ;p . Być może wina leży po jego stronie ale może być też tak że po stronie jego żony. Zapytaj sie go czy czegoś mu brakuje w związku i że taki przelotny romans nie bardzo ma sens bo nic w ten sposób nie zyska a tylko może stracić.

[alu]

Poczekam do następnej okazji. I jesli jeszcze raz się spotkają, to z nim pogadam. Wszystko, sprawa załatwiona. Thx za rady. pzdr.

[claymore]

Napisane przez Lena_20

Ciezka sprawa ale ja chcialabym wiedziec o zdradzie meza.. Lepsza gorzka prawda niz zycie w slodkim klamstwie,nawet za cene rozpadu malzenstwa. Takie moje zdanie. Alez z drugiej strony nie jestem za wtracaniem sie do cudzego zycia.. Jesli facet bylby w porzadku to by sam powiedzial co zrobil.. No ale widac mu z tym dobrze to pozostaje tylko wspolczuc zonie tego z kim sie zwiazala..
Kurcze,ja bym nie mogla patrzec jak facet zabawia sie kosztem wlasnej zony.. Chyba bym powiedziala..

OCZYWIśCIE. Ja sama oczywiście, że bym chciała wiedzieć, nie wyobrażam sobie nawet żeby ktoś robił ze mnie frajera!!!!! i tym bardziej nie chciałabym żyć z takim człowiekiem który mnie nie szanuje!!!!!dwojka dzieci, trudno zdarza się, ale babka jest jeszcze młoda i ma szansę jeszcze na szczęśliwy związek! A dzieci jakby co wcale nie tracą ojca, poza tym to ojciec który nie szanuje ich mamy.Osobiscie brzydzę się zdradą. To najgorsze chamstwo i tchórzostwo. Obrzydliwe jest to co on jej robi. Oczywiście, że bym jej powiedziała, ewentualnie wcześniej powiedziałabym koledze, że jeśli on jej sam o tym nie powie to ja to zrobię, bo nie mogę patrzeć na to!
Poza tym jeśli ktoś raz zdradzi i to się nie wyda, to będzie to robił kolejne razy. a dla mnie taki ktoś to zwyczajna swinia.

POWIEDZIEĆ. nie ma prawa robić tak jak robi. a jesli robi to babka ma prawo o tym wiedzieć.

[ilonkaczapela]

a moim zdaniem dobry pomysł z tym zaznaczeniem przy tej klientce, jaką on ma fajną żonę. Jeżeli nie tamta się zmiesza to chociaż on

tak powinieneś zrobić.

[cerisecerise]

alu ja ci tak radze zyczliwie. ty sie bedziesz mieszal i bedzie pozniej wszytsko twoja wina. zobaczysz. dostaniesz po dupie

[claymore]

Napisane przez cerisecerise

alu ja ci tak radze zyczliwie. ty sie bedziesz mieszal i bedzie pozniej wszytsko twoja wina. zobaczysz. dostaniesz po dupie

no pewnie najwygodniej to się nie mieszać...Ale jak mówi Alu lubi żonę kolegi, więc jak może patrzeć jej w oczy wiedząc o tym wszystkim? ja bym nie mogła. ona ma prawo wiedzieć o tym jakie świństwo się jej robi za plecami. moze ktoś jeszcze wie o tych zdradach i będzie pozniej patrzec na nią z politowaniem?? ja bym w zyciu tak nie chciała:/

[cerisecerise]

Napisane przez claymore

no pewnie najwygodniej to się nie mieszać...Ale jak mówi Alu lubi żonę kolegi, więc jak może patrzeć jej w oczy wiedząc o tym wszystkim? ja bym nie mogła. ona ma prawo wiedzieć o tym jakie świństwo się jej robi za plecami. moze ktoś jeszcze wie o tych zdradach i będzie pozniej patrzec na nią z politowaniem?? ja bym w zyciu tak nie chciała:/

nie nie chodzi o to zeby oklamaywac. ale jak to mowi moj znajomy oszczednie dzielic sie prawda

a prawda jest taka ze alu nic nie widzial, nikogo nie przylapal. a nawet gdyby to skoro kolega szuja, to on go nie naprowadzi na dobra droga
a zonie powiedziec? no swietnie, ciekawe kto mialby na tyle odwagi zeby cos takiego wypalic. bez dowodow

[k4t4rink4]

Odradzam wyjawienia prawdy żonie kolegi. Wiem to z własnego doświadczenia. Powiedziałam chłopakowi, że żona zdradziła Jego kolegę. Koledzy sie pokłócili i mój facet powiedział koledze tajemnicę. Wyszło na to, że Żona odwróciła kota ogonem i i mój Chłopak ma jeszcze za to oberwać od jej Męża. Także wyszła nieciekawa sytuacja. Małżeństwo i tak by sie pogodziło a Ty byś został tym najgorszym wrogiem. Porozmawiaj z kolegą, możesz także mówić tej Kobiecie jaką On ma wspaniałą Żonę i dzieci, możesz Go postraszyć, chociaż myślę, że to pogorszy stosunki z Twoim kolegą. Niestety w taki sytuacjom nie można zaradzić...

[k4t4rink4]

Wspomnę, że w związku z moją sytuacją miałam ogromne wyrzuty sumienia i takie sekrety należy zatrzymywać dla siebie.

[alu]

k4t4rink4 - ja znam lepszy numer. Facet miał kolege zartownisia, razem pracowali, a on sam był tez niezłe ziółko, ale raczej nie zdradzał zony. No i pewnego dnia, ten koles przedstawia temu koledze tą swoją żone, a kolega- zartownis mówi do niego: " No stary jaja sobie ze mnie robisz? To ile ty masz tych żon 3? , ostatnio przestawiałes mi inną" - tak typowo dla zartu.

Na co zona sie zabulwersowała i strzeliła mega fochem. Na drugi dzien ten kolega mówi tem zartownisiowi ze mu niezłego bajzlu narobił i ze MŻtka :P robi mu teraz wielkie problemy. Nie pomogło tłumaczenie poźniej tego kolegi ze zartował, ze on tak dla jaj powiedział. Zona była swięcie przekonana ze to na pewno prawda i ze teraz tamten kazał mu tak mówic zeby to odkręcic. Wiec wiem czym grozi wpieprzanie sie w kogos sprawy, ale ja jej nic nie powiem, jemu troche postaram sie przepowiedziec. We will see

[Justynuss]

hehe... Ja też bym się nieźle wkurzyła na miejscu tej żony gdyby kolega TŻ tak powiedział.
Ale z pewnością nie fochowałabym się tak:P

Co do Twojego kolegi to faktycznie nie ma co się wtrącać, jeszcze pogorszysz sobie relacje z nim itd. bo nie wiadomo jak jest naprawde. Możesz jedynie z nim trochę porozmawiać i naświetlić temat. Wyczujesz z jego zachowania co się święci...

[roxi:*]

Wiem z doświadczenia, że w takie rzeczy lepiej się nie mieszać, chyba że jest się naprawdę blisko z osobą zdradzaną i ta osoba wie że może ci ufać i masz pewność że ona chce wiedzieć.

[cerisecerise]

czyli alu sie nie wtracaj. nie cwaniacz jednym slowem czko:

[b2061242e79199a19ea25d448e737c2153b1403a_5fee6602bf23e]

ja rowniez uwazam zeby sie nie wtracac.zostaw to bo jeszcze bedzie tak ze wszystko obroci sie przeciwko tobie.pozdrawiam

[ysuniaa]

Napisane przez lemoorka

Nie lubie takich wtrącań w cudze życie.

Po cholere chcesz psuć rodzine powiesz i co- biedn akobieta z dwójka dzieci na karku i zdradzajacy małzonek.

Prawda jets taka,że dośc często komuś z małżenstwa odbija jak nie ma czasu na teges. Bo przy dójc emałych dzieci wątpie,z emasz czas na latanie po bielixnianyxh i sexshopach. Wieczorem zapewne pada, a do sexu tez trzeba mieć troche siły.

Kolega sobie ulzył, jak będzie to częściej robił to będzie mega problem. Jak bym nie powiedziała, bo to może wyjśc samo......

kompletnie sie nie zgadzam. gdyby zdradzal mnie moj maz chcialabym o tym wiedziec. To nie jest psucie rodziny psuje ten kto zdradza. Zadna kobieta nie chce byc oklamywana.

[sine.ira]

Napisane przez ysuniaa

kompletnie sie nie zgadzam. gdyby zdradzal mnie moj maz chcialabym o tym wiedziec. To nie jest psucie rodziny psuje ten kto zdradza. Zadna kobieta nie chce byc oklamywana.

No nieee, są takie co chcą. I jest ich nawet całkiem sporo.
Ja powiedziałabym jej wtedy gdybym miała pewność, że jest zdradzana i gdybym znała ją na tyle dobrze, że wiedziałabym, że ona jest akurat z tych co chcą wiedzieć.

[cerisecerise]

Napisane przez sine.ira

No nieee, są takie co chcą. I jest ich nawet całkiem sporo.
Ja powiedziałabym jej wtedy gdybym miała pewność, że jest zdradzana i gdybym znała ją na tyle dobrze, że wiedziałabym, że ona jest akurat z tych co chcą wiedzieć.

a o to calkiem trudno, nieprawdaz? miec taka pewnosc

[alu]

Dobra jest drogie Panie MŻtki (Ps. dlaczego TŻ ?? weżcie mi to rozszyfrujcie panny MŻtki :P) a więc wracając do tematu wymyśliłem uwaga:

Ja zajme się tą kobietą,wezme ją w obroty, więc ona przestanie kręcic z tym kolegom, a on zajmie się zoną, nie wspone ze jeszcze na tym skorzystam <sex>. Wszyscy zadowoleni :rolley es: sasa. hehe, czasami Lech Premium potrafi doradzic

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Napisane przez alu

Ja zajme się tą kobietą,wezme ją w obroty, więc ona przestanie kręcic z tym kolegom, a on zajmie się zoną, nie wspone ze jeszcze na tym skorzystam <sex>. Wszyscy zadowoleni :rolley es: sasa. hehe, czasami Lech Premium potrafi doradzic

Napisz lepiej, że o to od początku Ci chodziło.
Szkoda, że żadna z nas takiego rozwiązania wcześniej nie zaproponowała, ale z drugiej strony kolega będzie uratowany.
Nie ma to jak poświecić się w imię koleżeństwa.

[sine.ira]

Napisane przez cerisecerise

a o to calkiem trudno, nieprawdaz? miec taka pewnosc

W pewnych przypadkach - nieprzesadnie trudno

[alu]

Napisane przez backie

Nie ma to jak poświecić się w imię koleżeństwa.

Chociaz Ty jedna mnie rozumiesz A skoro juz nadajemy we wspolnym języku to powiedz mi kochanie, co znaczy skrót "TŻ", tak dosłownie ?

[cerisecerise]

Napisane przez alu

Chociaz Ty jedna mnie rozumiesz A skoro juz nadajemy we wspolnym języku to powiedz mi kochanie, co znaczy skrót "TŻ", tak dosłownie ?

towarzysz zycia alu...

ja ci powiedzialam ze mozesz poszantazowac kolege...
ale zabranie mu podrywki sprzed nosa tez jest wyjsciem. i to jakim owocnym

[TmargoT]

Napisane przez alu

Dobra jest drogie Panie MŻtki (Ps. dlaczego TŻ ?? weżcie mi to rozszyfrujcie panny MŻtki :P) a więc wracając do tematu wymyśliłem uwaga:

Ja zajme się tą kobietą,wezme ją w obroty, więc ona przestanie kręcic z tym kolegom, a on zajmie się zoną, nie wspone ze jeszcze na tym skorzystam <sex>. Wszyscy zadowoleni :rolley es: sasa. hehe, czasami Lech Premium potrafi doradzic

Napisane przez alu

Chociaz Ty jedna mnie rozumiesz A skoro juz nadajemy we wspolnym języku to powiedz mi kochanie, co znaczy skrót "TŻ", tak dosłownie ?

TŻ-TOWARZYSZ ŻYCIA.nikt nie pisze chłopak,mąż,czy konkubent.to taka anonimowosć związkowa.
świetne wyjście z sytuacji,dyplomatyczne.ci ekawe co na to twój kolega?
zresztą o ile pamiętam to TA KOBIETA nie podobała ci się specjalnie.więc jak to jest naprawdę.jest ładna dla ciebie,czy ma sz bujną wyobraźnie,czy naprawdę poświęcisz się dla kolegi

ps.ukradłam ci dwie buźki z twojej wypowiedzi,bo nie chciało mi się szukać nowych.sorki

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Napisane przez TmargoT

zresztą o ile pamiętam to TA KOBIETA nie podobała ci się specjalnie.więc jak to jest naprawdę.jest ładna dla ciebie,czy ma sz bujną wyobraźnie,czy naprawdę poświęcisz się dla kolegi

Nie musi być ładna...

[alu]

TmargoT - podobnie jak Wy kobiety, facet nie moze byc z dziewczyną która go nie kręci Nie mniej jednak w przeciwienstwie do wielu z Was, facet potrafi wykorzystać "naiwnosc" kobiety, ze się tak wyraze. Nie mniej jednak ja do takich nie naleze. Uwazam ze jakikolwiek kontakt z tą osobą, mogłby mi tylko narobić niepotrzebnych kłopotów. Sex bez zobowiązan z jakąs kolezanką w moim wieku, tym bardziej taką, która mi się podoba to co innego, niz sex z osobą, której nie znam, nie szanuje, nie doceniam, nie darze sympatią, nie ciągnie mnie do niej ze względów jej urody, itp itd, uwazam to za kłopot i niepotrzebne komplikacje w zyciu w przypadku jakiegos nieporozumienia..... Zazartowałem ze tak zrobie, co mysle wiekszosc załapała , po prostu olewam, brzydko mówiąc sprawę i tak jak mówiłem, jak bedzie to sie powtarzało to pogadam z nim powaznie. Na razie pełen looz i czajenie na jakies lepsze 20tki niz zadawanie sie z 30tkami :P hie hie

[TmargoT]

Napisane przez alu

TmargoT - podobnie jak Wy kobiety, facet nie moze byc z dziewczyną która go nie kręci Nie mniej jednak w przeciwienstwie do wielu z Was, facet potrafi wykorzystać "naiwnosc" kobiety, ze się tak wyraze. Nie mniej jednak ja do takich nie naleze. Uwazam ze jakikolwiek kontakt z tą osobą, mogłby mi tylko narobić niepotrzebnych kłopotów. Sex bez zobowiązan z jakąs kolezanką w moim wieku, tym bardziej taką, która mi się podoba to co innego, niz sex z osobą, której nie znam, nie szanuje, nie doceniam, nie darze sympatią, nie ciągnie mnie do niej ze względów jej urody, itp itd, uwazam to za kłopot i niepotrzebne komplikacje w zyciu w przypadku jakiegos nieporozumienia..... Zazartowałem ze tak zrobie, co mysle wiekszosc załapała , po prostu olewam, brzydko mówiąc sprawę i tak jak mówiłem, jak bedzie to sie powtarzało to pogadam z nim powaznie. Na razie pełen looz i czajenie na jakies lepsze 20tki niz zadawanie sie z 30tkami :P hie hie

oj uważaj ,bo dostaniesz po nosie.nie wymieniaj kobiecego wieku.nie uważam,żeby kobieta po 30-tce była gorsza niż 20 -tka.każda ma to coś w sobie. /oburzona 30-tka/

[alu]

ojejQ przepraszam nie mniej jednak mnie zawsze młodsze kręciły, nie wiem dlaczego, być moze lepiej mi z nimi szło...sam nie wiem. Ale niektóre 30tki tez fajne to fakt ;D a Ty samotna ? :P

[cerisecerise]

Napisane przez alu

ojejQ przepraszam nie mniej jednak mnie zawsze młodsze kręciły, nie wiem dlaczego, być moze lepiej mi z nimi szło...sam nie wiem. Ale niektóre 30tki tez fajne to fakt ;D a Ty samotna ? :P

mlodsze to moze naiwniejsze tobie sie wydaje

margoooooooooooo, kolejny podrywacz sie czepil ciebie...
a mnie nie chca
chyba tego dzieciaka z podpisu powiennam usunac