Przyjaciel zdradza swoją żone. Co robić ?

[TmargoT]

Napisane przez cerisecerise

mlodsze to moze naiwniejsze tobie sie wydaje

margoooooooooooo, kolejny podrywacz sie czepil ciebie...
a mnie nie chca
chyba tego dzieciaka z podpisu powiennam usunac

może ,dlatego,że nie biorę wszystkiego na poważnie?przyciągam na koleżeństwo.

Napisane przez alu

ojejQ przepraszam nie mniej jednak mnie zawsze młodsze kręciły, nie wiem dlaczego, być moze lepiej mi z nimi szło...sam nie wiem. Ale niektóre 30tki tez fajne to fakt ;D a Ty samotna ? :P

ja cię doskonale rozumiem.młodsze kobiety są mniej doświadczone.starsze znają swoją wartość.(nie urażając innych.mój wniosek powstał z własnego doświadczenia i z przymróżeniem oka)
ja zawsze powtarzałam,że za hot-doga i cole nie pójdę do łózka.trzeba się bardziej postarać. jestem jak MERCEDES-KAŻDY MOŻE POPATRZEĆ,ALE NIE KAŻDY MOŻE MIEĆ

[alu]

cerisecerise no to usun dziecko z podpisu, chyba ze je masz, to nie usuwaj bo to byłoby chamskie Poza tym to hmmm, mlodsze moze i fakt, bardziej naiwne, ale jakos wydaje mi się ze moge nad nimi bardziej zapanować, ze starszymi sobie no nie radze jakies zarazy mi sie trafiają i zazwyczaj konczy sie po któryms tam razie, tzn spotkaniu.

[cerisecerise]

dziecka nie usune bo wiesz ze bedzie niedlugo na tym padole lez
trudno, cala rzesza wielbicieli przejdzie mi kolo nosa

[alu]

tzn nie rozumiem, albo nie łapie. A Ty masz dziecko? Faceta masz czy nie masz?

[vainilla]

moim zdaniem bez dowodów nie ma co dzialać, bo się tylko wyglupisz. Ona moze mu bardzo ufać, nie uwierzy ci i stracisz oboje przyjaciół.
jako kobieta wiem, że chcialabym zostac poinformowana i bylabym wdzięczna temu kto mnie oswiecił, tymbardziej że jego żona też pewnie jest jeszcze młoda i ma szanse ułozyć sobie życie pędzej niż np. w wieku 45 lat(nie uważam że to starośc oczywiscie), a jeśli zdradza to zdradzał będzie i prędzej czy później się wyda. Lepiej tylko prędzej niz później.
jestem na tak-powiedzieć, ale trzebaby wiedzieć na 100% i mieć jakis dowód.

[diamentowa]

Kolega męża się przejmuje, a sam zainteresowany kompletnie nie... to już przegięcie. Ja bym zdrady nie wybaczyła, ale OK- rozumiem argumenty osób, które są w stanie wybaczyć jednorazowy wyskok- bo pod wpływem chwili, alkoholu czy Bóg wie czego jeszcze. Natomiast jeśli jest to regularny romans- to dla mnie facet jest nie wart kompletnie nic. Stawia jakąś panienkę cichodajkę ponad dzieci i żonę. Wiem, że wiele z was mnie nie poprze, ale moim zdaniem zwyczajnie szkoda kobiety na takiego dupka, który jej nie docenia. Mogłaby ułożyć sobie życie lepiej. I dlatego ja wysłałabym anonimowego SMS-a chociażby z internetu np. żeby zainteresowała się koleżanką męża z pracy albo coś w tym stylu.

[sine.ira]

Napisane przez alu

ojejQ przepraszam nie mniej jednak mnie zawsze młodsze kręciły, nie wiem dlaczego, być moze lepiej mi z nimi szło...sam nie wiem. Ale niektóre 30tki tez fajne to fakt ;D a Ty samotna ? :P

A ty ile masz lat ?

[yaminishi]

Napisane przez sine.ira

A ty ile masz lat ?

Pewnie niewiele

Napisane przez diamentowa

Kolega męża się przejmuje, a sam zainteresowany kompletnie nie... to już przegięcie. Ja bym zdrady nie wybaczyła, ale OK- rozumiem argumenty osób, które są w stanie wybaczyć jednorazowy wyskok- bo pod wpływem chwili, alkoholu czy Bóg wie czego jeszcze. Natomiast jeśli jest to regularny romans- to dla mnie facet jest nie wart kompletnie nic. Stawia jakąś panienkę cichodajkę ponad dzieci i żonę. Wiem, że wiele z was mnie nie poprze, ale moim zdaniem zwyczajnie szkoda kobiety na takiego dupka, który jej nie docenia. Mogłaby ułożyć sobie życie lepiej. I dlatego ja wysłałabym anonimowego SMS-a chociażby z internetu np. żeby zainteresowała się koleżanką męża z pracy albo coś w tym stylu.

Ja Cię popieram, tyle, że tutaj zdrada nie jest jednoznaczna.

[cerisecerise]

alu ja mam pelna rodzine, tak samo jak margo. tyle ze margo podrywaja a mnie nie, co mnie nieustannie zastanawia

[alu]

Napisane przez sine.ira

A ty ile masz lat ?

Zgaduj zgadula 00010110<x<00011000 , gdzie "x" to mój wiek
pewnie to więcej niz połowa uzytkowników na tym forum

yaminishi - Ty tez masz "niewiele"

[diamentowa]

Napisane przez yaminishi

Pewnie niewiele



Ja Cię popieram, tyle, że tutaj zdrada nie jest jednoznaczna.

dlatego, nie napisałabym wprost, tylko może delikatnie zasugerowała. No nie wiem... ale wiesz co? W sumie to dałabym sobie obciąć palec u nogi, że niewiniątkiem to on nie jest.

[yaminishi]

Napisane przez alu

Zgaduj zgadula 00010110<x<00011000 , gdzie "x" to mój wiek
pewnie to więcej niz połowa uzytkowników na tym forum

yaminishi - Ty tez masz "niewiele"

Ale na pewno jestem dojrzalasz emocjonalnie od Ciebie
Widać, że piwo piłeś (stąd ten dobry humor)

Napisane przez diamentowa

dlatego, nie napisałabym wprost, tylko może delikatnie zasugerowała. No nie wiem... ale wiesz co? W sumie to dałabym sobie obciąć palec u nogi, że niewiniątkiem to on nie jest.

Jak prawie każdy facet

[alu]

Napisane przez yaminishi

Ale na pewno jestem dojrzalasz emocjonalnie od Ciebie
Widać, że piwo piłeś (stąd ten dobry humor)
Jak prawie każdy facet

Hola hola drogie Panie !! Spokojnie, nie rozpędzać mi się tu ! dojrzalsza powiadasz, mhmm, czyli co, ze po przejsciach ? :P

[diamentowa]

Napisane przez alu

Hola hola drogie Panie !! Spokojnie, nie rozpędzać mi się tu ! dojrzalsza powiadasz, mhmm, czyli co, ze po przejsciach ? :P

chyba kto inny się rozpędza...

[yaminishi]

Napisane przez alu

Hola hola drogie Panie !! Spokojnie, nie rozpędzać mi się tu ! dojrzalsza powiadasz, mhmm, czyli co, ze po przejsciach ? :P

Zaraz że po przejściach... Nie można być dojrzałym od...tak sobie?

Poza tym jestem kobietą a to wiele mówi:P

Diamentowa znowu ma rację

[alu]

Napisane przez yaminishi

Zaraz że po przejściach... Nie można być dojrzałym od...tak sobie?

Masz racje, roczniki '85 są za***iste ;D Jeszcze przed Czarnobylem Całkiem dojrzałe całkiem
Hehe, a dzis hmm moj humor powiadacie inny, myśle ze dzis po prostu normalny.

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Napisane przez diamentowa

chyba kto inny się rozpędza...

Robi nam się wątek towarzyski.

[TmargoT]

Napisane przez backie

Robi nam się wątek towarzyski.

kolega sprawdza,którą sobie może wychowac?
my tu otwarte i wartościowe dziewczynki.same anioły

[yaminishi]

Dla Pana Alu wizaż jest niczym objawienie...

[TmargoT]

Napisane przez yaminishi

Dla Pana Alu wizaż jest niczym objawienie...

jaki pojemny haremik.miejce znajdzie się dla kazdego.

[yaminishi]

Pewnie teraz śledzi mozolnie jakiś bardziej wyszukany wątek i odkrywa tajniki damskiej psychiki...kto wie może wiedza nie pójdzie w las... i nawet z 30sto latkami będzie mu lepiej szło
A na początku sprawiał wrażenie takiego altruisty zatroskanego losem żony swego przyjaciela...

Wiem, nie ładnie obgadywać autora wątku po jego nieobecność

[architekt80]

Ja się zgadzam z diamentową poza smsem.

[cerisecerise]

Napisane przez yaminishi

Pewnie teraz śledzi mozolnie jakiś bardziej wyszukany wątek i odkrywa tajniki damskiej psychiki...kto wie może wiedza nie pójdzie w las... i nawet z 30sto latkami będzie mu lepiej szło
A na początku sprawiał wrażenie takiego altruisty zatroskanego losem żony swego przyjaciela...

Wiem, nie ładnie obgadywać autora wątku po jego nieobecność

kolega tez dawal rady jak cwaniaczyc czego ja przebolec nie moglam

[alu]

a ta znów zaczepia, dosłownie jak moj pies, tez taki zaczepno-halaśliwy, ale krzywdy nie zrobi , bo tylko za nogawke ciągnie.

Swoją drogą to tematów jest tutaj masa, tylko ze 90% jest beznadziejna. No ale....

A zgadzacie się z toerią ze :

Bóg stworzył mężczyzne na swój obraz i podobieństwo, następnie stworzył niewiaste z żebra mężczyzny. Wiec tak na dobrą sprawe, jestescie gorszym gatunkiem niz My , tak jakby podróbką, rekonstrukcją, tym bardziej ze z takiego żebra to za wiele sie stworzyc nie da - tak tak, to jest czysta prowokacja

[hihi]

Napisane przez alu

1.Albo dac sobie spokój. - jego zycie, jego zabawa
2 Spróbowac mu przemówic do rozumu, z tym ze ja nie mam pewnosci ze do czegos doszło, no bo nie widzialem tego, a on nie potwierdził, wiec ciezko mi w ogole to zacząc.
3. Powiedziec jego zonie ze on jezdzi z jakas "wolną" panią po klientach, jako pani do towarzystwa? czym moge narobic niezłego bajzlu?

Co tu zrobic? Chyba sobie podaruje, ale zal mi tych dzieci i tej zony.... co myslicie?

Jeśli już cokolwiek i kiedykolwiek... to opcja druga.

[Klarissa]

Napisane przez alu

Witam. Jak w temacie. Pracuje z kolegą w pewnej firmie. Od pewnego czasu przychodzi do nas klientka, ładna, młoda, w jego wieku tzn ok 30tki. Na pierwszy rzut oka, fajna babka, taka do pogadania. Wypila kilka herbat i kaw i bylo si, ale....

Od pewnego czasu rozmawiamy na tematy damsko-męskie. Dowiedzielismy się ze ona nadal wolna i w pewnym sensie "potrzebująca". Dla mnie osobiscie jest przeciętna wiec mi ona zwisa, nie lece jakos na nią, jako na darmowy sex, ale mojemu kumplowi się spodobała. Kolega ma juz żone i 2 male dzieci. No i raz zabrał ją, bo jak stwierdził głowa go boli i chce zeby mu ktos towarzyszyl w drodze do klienta, o trzeba było tylko cos tam mu podrzucic.

Wrocili oboje bardzo zadowoleni i lekko zmieszani. Nie bede sie rozpisywał bo nie ma o czym, jadnakże powtorzylo się to juz 3 razy.
Ja osobiscie znam jego zone i jest to spoko laska. Ja lubie ją , ona mnie i troche mnie to wkurza, ze jej mąż, moj kolega ją zdradza, mając juz 2 dzieci.
Zazartowałem raz, czy ją przeleciał to cos tam odpowiedział, kompletnie zmieniając temat. Wiecie ja przy tym nie byłem, ale to widać jak cholera. I pytanie. Co mam zrobic? Jest kilka mozliwosci:

1.Albo dac sobie spokój. - jego zycie, jego zabawa
2 Spróbowac mu przemówic do rozumu, z tym ze ja nie mam pewnosci ze do czegos doszło, no bo nie widzialem tego, a on nie potwierdził, wiec ciezko mi w ogole to zacząc.
3. Powiedziec jego zonie ze on jezdzi z jakas "wolną" panią po klientach, jako pani do towarzystwa? czym moge narobic niezłego bajzlu?

Co tu zrobic? Chyba sobie podaruje, ale zal mi tych dzieci i tej zony.... co myslicie?

Mieliśmy kiedyś takie zdarzenie w firmie. Właśnie nie wiadomo było jak zareagować, mimo, że żona podejrzewała to i owo. Powiedzieliśmy naszemu szefowi a on wezwał kolesia na rozmowę i powiedział prosto: "pan dobrze wie, co pan źle robi i to nie tutaj w biurze, ale poza nim. Albo pan się pogodzi z żoną, albo ja pana wyp***z roboty". No i pogodzili się z żoną

Co do twojej teorii prowokacyjnej. Boga nie ma, nic więc nie stworzył. Jesteście podobnie jak my wynikiem ewolucji. Zastanawia mnie zawsze po co wam natura dała sutki?

[alu]

no tak, to juz kwestia wiary... a wierze, Ty nie i tez jest ok. A sutki to faktycznie ale kręcą was bo je całujecie wiec wiesz, chocby po to :P

[Klarissa]

Napisane przez alu

no tak, to juz kwestia wiary... a wierze, Ty nie i tez jest ok. A sutki to faktycznie ale kręcą was bo je całujecie wiec wiesz, chocby po to :P

Czy tak kręcą to nie wiem, chyba bardziej was kręci to całowanie po nich. Ale fakt, obecnie do tego widoku człowiek się tak przyzwyczaił, ze facet bez sutków jakoś tak głupio by wyglądał. Nie swojsko, że tak rzeknę

[claymore]

Napisane przez sine.ira

No nieee, są takie co chcą. I jest ich nawet całkiem sporo.
Ja powiedziałabym jej wtedy gdybym miała pewność, że jest zdradzana i gdybym znała ją na tyle dobrze, że wiedziałabym, że ona jest akurat z tych co chcą wiedzieć.

Są takie co nie chcą wiedzieć ? Dla mnie to szok, nawet nie wyobrażam sobie! Przecież zwykle jest tak, że ktoś jeszcze wie o wszystkim, i jak później taka osoba/osoby patrzą na tą zdradzaną? z politowaniem, współczuciem...mówię ja bym czegoś takiego nigdy nie chciała:/ Miałabym pytanie do takiej osoby czy jeśli miałaby z kimś wspólny interes, a ten ktoś podkradałby jej po cichu pieniądze, to też by wolała nie wiedzieć? (bo dla mnie to analogiczna sytuacja).
Poza tym czym jest tak naprawdę zdrada? sorry, ale mi jak słyszę zdrada, taki obraz przed oczami staje: wasz ukochany dotyka innej kobiety, pieści ją, całuje jej szyje, ssie sutki, ona go dotyka, on w nią wchodzi, przeżywa w niej orgazm, ona wzdycha kiedy ona pieści ją językiem... i aż mnie wzdryga.Wybaczyć coś takiego????? jak można. Jak pomyślę, że mój by mnie zdradził, a później miałby dotykać mnie...tymi samymi rękami....ble. Dzieli z kimś innym coś co powinno być tylko wasze, nie szanuje was i wręcz zapomina o waszym istnieniu, a chęć (znowu może zbyt dosłownie, ale tak po prostu o tym myślę) "poruchania" jest ważniejsza.. Poza tym często do zdrady czysto fizycznej dochodzi zdrada psychiczna- czasami mniej a czasami nawet bardziej bolesna. Dobrze im się rozmawia, rozumieją się, chichoczą, piszą do siebie sms-y, rozmawiają może o tobie czasami...To jest przecież nie do wybaczenia. Ktoś może powiedzieć, że jeśli się kocha to można wybaczyć. Ale to jest przede wszystkim brak szacunku do samej siebie, poza tym jaka to miłość z drugiej strony???
Ja niestety miałam "przyjemność" być tą, z którą zdradzano(ale byłam także oszukiwana- wmawiał mi, że tak naprawdę nie sa już razem, że to kwestia czasu, ze on nic do niej nie czuje ani ona do niego,ze nawet sie nie caluja juz-oczywiscie wszystko nieprawda.poza tym mówił o niej z niechęcią, zdradzał intymne szczegóły z ich życia, mówił że jest mu ze mną 100 razy lepiej w łóżku, że ona jest taka i taka....->zdrada psychiczna oprócz fizycznej). I teraz będąc w szcześliwym związku i kochając wiem, że nigdy nie wybaczyłabym czegoś takiego oraz że na 100 procent chciałabym wiedzieć! wszyscy znajomi wiedzieli o tym i do dzisiaj patrzą na nią jak na ostatnią naiwną, z politowaniem wręcz- a ona nadal nieświadoma tego wszystkiego. a on ?nadal ją zdradza- raz sie udało to dlaczego nie znowu? i dzisiaj zaluję, że nie powiedziałam jej wtedy, teraz jest już za dużo czasu minęło, ja sama tez się ledwo pozbierałam. Jakbym powiedziała albo ktokolwiek może dzisiaj byłaby w szczęśliwym związku, z kimś kto by ją szanował?
My kobiety cierpimy, bo faceci są źli bo zdradzają. a same w pewien sposób przyzwalamy na to- widząc zdradę mówimy ,że to nie nasza sprawa. i tak samo ktoś inny stwierdzi widząc zdradę naszego Tż może tez tak pomyśli "nie moja sprawa". I może dlatego mężczyźni też czują się trochę bezkarni zdradzając? wiedzą że nikt nie powie, że się nie wyda. Dlatego ja jestem za tym, żeby nie tolerować tego typu zachowań.
Lepsza gorzka prawda niż słodkie kłamstwa. takie jest moje zdanie.

[201803290936]

Napisane przez claymore

Są takie co nie chcą wiedzieć ? Dla mnie to szok, nawet nie wyobrażam sobie! Przecież zwykle jest tak, że ktoś jeszcze wie o wszystkim, i jak później taka osoba/osoby patrzą na tą zdradzaną? z politowaniem, współczuciem...mówię ja bym czegoś takiego nigdy nie chciała:/ Miałabym pytanie do takiej osoby czy jeśli miałaby z kimś wspólny interes, a ten ktoś podkradałby jej po cichu pieniądze, to też by wolała nie wiedzieć? (bo dla mnie to analogiczna sytuacja).
Poza tym czym jest tak naprawdę zdrada? sorry, ale mi jak słyszę zdrada, taki obraz przed oczami staje: wasz ukochany dotyka innej kobiety, pieści ją, całuje jej szyje, ssie sutki, ona go dotyka, on w nią wchodzi, przeżywa w niej orgazm, ona wzdycha kiedy ona pieści ją językiem... i aż mnie wzdryga.Wybaczyć coś takiego????? jak można. Jak pomyślę, że mój by mnie zdradził, a później miałby dotykać mnie...tymi samymi rękami....ble. Dzieli z kimś innym coś co powinno być tylko wasze, nie szanuje was i wręcz zapomina o waszym istnieniu, a chęć (znowu może zbyt dosłownie, ale tak po prostu o tym myślę) "poruchania" jest ważniejsza..
(...)

Oj, są, są. Jest wiele kobiet, które nie chce wiedzieć. Woli mieć faceta, wierzyć, że on nadal kocha (pomimo zdrady) i żyć w świętym spokoju (często pozornym).

Podzielam Twoje zdanie w kwestii podejścia do zdrady - dla mnie to również coś niedopuszczalnego, coś, czego bym nie wybaczyła. Dla mnie zdrada i miłość się wykluczają (poza jakimiś bardzo skomplikowanymi pod względem uczuciowym przypadkami). Ale wiele kobiet wybacza i nawet twierdzą, że dobrze z tym żyją i nie żałują. Może to dziwić, ale mam wręcz wrażenie, że te nie wybaczające są w mniejszości. I te chcące wiedzieć o zdradzie, nawet jednorazowej. Ja chciałabym wiedzieć, ale znam wiele takich kobiet, które wiedzieć by nie chciały. I - nauczona doświadczeniem - wolę nie informować zdradzanej o tym fakcie (zresztą, nie muszę, bo wśród moich znajomych, jak na razie, tego typu akcji nie ma). Bo najczęściej to osoba informująca o zdradzie, dostaje potem po głowie, spotyka się ze świętym oburzeniem zdradzanej. Wmieszałabym się w taką sprawę, tylko, gdyby dotyczyła mojej siostry lub przyjaciółki, o której wiedziałabym na 100%, że chciałaby zostać poinformowana o takim fakcie.