Co jesteście w stanie zrobić, aby zdobyć meżczyznę?

[almer]

Kiedyś, żeby "zdobyć" faceta na którym mi zależało, pierwsza zdobyłam jego numer, choć wcześniej na imprezie rozmawialiśmy i całowaliśmy się, wiec jakby mu zależało to by przecież ten numer telefonu ode mnie sobie sam wziął.

Uważam, ze warto wyjść z inicjatywą, bo w życiu żałujemy tylko tego, czego nie zrobiliśmy. Ale drugi raz już bym nie proponowała aż tylu spotkań pierwsza. Ale Dziś nie ma to żadnego znaczenia Głupoty które kiedyś robiłyśmy, z czasem blakną.

[Paulaaa81]

Lolito, zależy od faceta i jego charakteru. Oraz od charakteru kobiety, a także od sposobu podrywu.

Danie komuś jakiś sygnałów sympatii nie jest niedozwolone. Tak samo zagadanie na fb. Do tanga i tak trzeba dwojga, jak nie będzie chciał, to nie odpisze.

[201712071518]

Moja koleżanka jest w takim związku.
Pracowali razem, ona była zaręczona. Zaręczyny zostały zerwane - koleś kręcił się koło niej cały czas, pocieszał, podwoził, odwoził z pracy, był zawsze uczynny i pomocny i na każde skinienie
I jak jak to wspólny znajomy skwitował: ''chodził, chodził aż sobie wychodził".
Dziś są razem, ale czy to wielka miłość czy związek z rozsądku z jej strony to się okaże


IMO jak po kilku przejawach inicjatywy (propozycja spotkania, nawiązywanie i podtrzymywanie kontaktu tel/wirtualnego) druga strona wykazuje umiarkowany czy zerowy entuzjazm ja odpuszczam. Doświadczenie mnie nauczyło, że nawet jak ta druga osoba da się łaskawie ''poderwać" nigdy nie będę mieć pewności czy nie jestem po prostu ''z braku laku" a koleś szuka dalej czegoś lepszego, gdzie od razu zaiskrzy.

[adult90]

Napisane przez lolita96

Uważam że zdobywanie mężczyzny jest kiepskim pomysłem

Śmiem nawet stwierdzić, że fatalnym

Raz poderwałam chłopaka i on potem, w rozmowie którą przeprowadziliśmy gdy zrywałam stwierdził "Tak Ci zależało, tak przychodziłaś i kochałaś, a teraz koniec Twojej miłości?!".
Ani słowa o swoich uczuciach nie powiedział. Wielce zdziwiony, że ktoś przestał być tą starającą się bardziej stroną.

Moim zdaniem podrywanie faceta to najgorszy błąd jaki może popełnić kobieta.
+ wierzę, że niestety związek jest po części "miłością" po części "układem". Ma obydwie te cechy. Zawsze przewagę ma ta osoba, której zależy mniej.
Takie życie Dlatego najlepiej jest jak facetowi zależy hiper-bardzo, a kobiecie bardzo

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez adult90

Śmiem nawet stwierdzić, że fatalnym

Raz poderwałam chłopaka i on potem, w rozmowie którą przeprowadziliśmy gdy zrywałam stwierdził "Tak Ci zależało, tak przychodziłaś i kochałaś, a teraz koniec Twojej miłości?!".
Ani słowa o swoich uczuciach nie powiedział. Wielce zdziwiony, że ktoś przestał być tą starającą się bardziej stroną.

I to wszystko stwierdzasz na podstawie jednego przykładu?

Moim zdaniem podrywanie faceta to najgorszy błąd jaki może popełnić kobieta.
+ wierzę, że niestety związek jest po części "miłością" po części "układem". Ma obydwie te cechy. Zawsze przewagę ma ta osoba, której zależy mniej.
Takie życie Dlatego najlepiej jest jak facetowi zależy hiper-bardzo, a kobiecie bardzo

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

No widzicie a ja poderwalam meza, to ja wyszlam z inicjatywa spotkania
I najlepsze jest to, że on tez chcial bo mu wpadlam w oko tylko bylam szybsza.

Wtedy pierwszy raz ktos mi sie wizualnie i po krotkiej rozmowie tak spodobal, że postanowilam poderwac - a nigdy tego nie robilam. Zawsze to ktos musial zabiegac o mnie.
U nas to byla milosc od pierwszego spotkania.

Ja zaryzykowalam i nie zaluje.

Nie ma reguły na to. Nie ma tez czegos takiego, że ten kto pierwszy poderwie to temu bardziej zalezy.

[lolita96]

Dla mnie wyjście z inicjatywą spotkania to żadne zdobywanie .
To zwykła , niezobowiazujaca propozycja, nawet nie randka.

[adult90]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;70675931]I to wszystko stwierdzasz na podstawie jednego przykładu?
[/QUOTE]
Mężczyzna jest bardziej zaangażowany i oddany gdy musiał "zdobyć" mimo niepewności co do drugiej strony. Jest inna relacja i spostrzeżenia z dwóch stron. Różnica odczuwalna, wolę gdy wszystko odbywa się wg. "staromodnej" klasyki Tak mi najbardziej odpowiada.

[trzyrazypiec]

A ja tam wolę, gdy nikt nikogo nie "zdobywa". Zdobyć to można złoty medal olimpijski. Z człowiekiem nawiązuje się relację

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez adult90

Mężczyzna jest bardziej zaangażowany i oddany gdy musiał "zdobyć" mimo niepewności co do drugiej strony. Jest inna relacja i spostrzeżenia z dwóch stron. Różnica odczuwalna, wolę gdy wszystko odbywa się wg. "staromodnej" klasyki Tak mi najbardziej odpowiada.

Który mężczyzna?
Tak ogólnie, to wiesz, że oni nie są jednolitą masą ze wspólnym umysłem i upodobaniami?

[angelynn]

Zarty zartami. A z moim ex sie rozstalam bo jego byla wystawala mu pod domem, plakala, pisala maile, listy, wiersze, baaaa nawet ksiazke dla niego napisala ("na tej i na tej stronie, trzecie zdanie - to o Tobie") no i sie biedny misiaczek pogubił po kilku latach, a teraz twierdzi, ze ja kocha... mozna? Mozna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[victorion]

Nie uznaję zdobywania, uznaję rozwijanie znajomości.

Co zrobiłabym by zdobyć mężczyznę? Nic. Nie szukałabym go na fb, nie wypytywałabym znajomych, nie biegała za nim, nie była blisko, nie zdobywała numeru telefonu.

Co zrobiłabym by rozwinąć znajomość? Zadzwoniła następnego dnia po spotkaniu by zaprosić na kawę/piwo mając gdzieś reguły 3 dni i inne "złote rady", rozmawiała, była sobą, cieszyła drugą osobą i poznawała ją.

Napisane przez lolita96

Dla mnie wyjście z inicjatywą spotkania to żadne zdobywanie .
To zwykła , niezobowiazujaca propozycja, nawet nie randka.

Napisane przez trzyrazypiec

A ja tam wolę, gdy nikt nikogo nie "zdobywa". Zdobyć to można złoty medal olimpijski. Z człowiekiem nawiązuje się relację