Zmęczone torby w autobusie

[cranberry juice]

Czy to jest jakaś plaga, czy tylko ja mam pecha?! Ostatnio dosłownie w każdym autobusie/tramwaju, do jakiego wsiądę, X miejsc jest zajętych przez torebki i plecaki innych pasażerów. I to nie że babcie jadą z targu i reklamówki z zakupami sobie siedzą. Zwykle to młode kobity - siedzi nana przy oknie, a obok niej torebeczka.

Na hasło "Przepaszam bardzo, chciałabym usiąść" zwykle nie ma problemu i torebka przesiada się na kolana właścicielki - ale mam wrażenie, że dziunie zajmują miejsca torebkami właśnie po to, żeby ludzie najpierw usiedli sobie gdzie indziej, a dopiero potem obok nich Więc jak nie ma miejsca przy oknie dla mnie ( ), to specjalnie wybieram sobie miejsce z torebką Co lepsze - zawsze tuż obok mnie jest miejsce zajęte torebką, więc nawet nie muszę daleko szukać

Ponieważ Wizaż to zgromadzenie młodych kobiet, to proszę o komentarze. Może same jeździcie z torebką na siedzeniu obok

[cheri_magda]

Napisane przez cranberry juice

Czy to jest jakaś plaga, czy tylko ja mam pecha?! Ostatnio dosłownie w każdym autobusie/tramwaju, do jakiego wsiądę, X miejsc jest zajętych przez torebki i plecaki innych pasażerów. I to nie że babcie jadą z targu i reklamówki z zakupami sobie siedzą. Zwykle to młode kobity - siedzi nana przy oknie, a obok niej torebeczka.

Na hasło "Przepaszam bardzo, chciałabym usiąść" zwykle nie ma problemu i torebka przesiada się na kolana właścicielki - ale mam wrażenie, że dziunie zajmują miejsca torebkami właśnie po to, żeby ludzie najpierw usiedli sobie gdzie indziej, a dopiero potem obok nich Więc jak nie ma miejsca przy oknie dla mnie ( ), to specjalnie wybieram sobie miejsce z torebką Co lepsze - zawsze tuż obok mnie jest miejsce zajęte torebką, więc nawet nie muszę daleko szukać

Ponieważ Wizaż to zgromadzenie młodych kobiet, to proszę o komentarze. Może same jeździcie z torebką na siedzeniu obok

Jak połowę miejsc jest wolnych to tak, położę torebkę na siedzeniu obok. Po prostu jest mi tak wygodniej.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez cranberry juice

Czy to jest jakaś plaga, czy tylko ja mam pecha?! Ostatnio dosłownie w każdym autobusie/tramwaju, do jakiego wsiądę, X miejsc jest zajętych przez torebki i plecaki innych pasażerów. I to nie że babcie jadą z targu i reklamówki z zakupami sobie siedzą. Zwykle to młode kobity - siedzi nana przy oknie, a obok niej torebeczka.

Na hasło "Przepaszam bardzo, chciałabym usiąść" zwykle nie ma problemu i torebka przesiada się na kolana właścicielki - ale mam wrażenie, że dziunie zajmują miejsca torebkami właśnie po to, żeby ludzie najpierw usiedli sobie gdzie indziej, a dopiero potem obok nich Więc jak nie ma miejsca przy oknie dla mnie ( ), to specjalnie wybieram sobie miejsce z torebką Co lepsze - zawsze tuż obok mnie jest miejsce zajęte torebką, więc nawet nie muszę daleko szukać

Ponieważ Wizaż to zgromadzenie młodych kobiet, to proszę o komentarze. Może same jeździcie z torebką na siedzeniu obok

zdarza się. Mam pojemną torebkę a w niej czasami zakupy. I dlaczego skoro jest luz w autobusie nie mogłabym położyć jej na siedzeniu obok? Jakby był tłok a moja torebka blokowałaby miejsce to byłoby chamskie.

[ellish]

Kładę (jeżeli mam ciężką torbę jak dzisiaj : 3 litry mleka i słoiki) jeśli widzę że mało ludzi jest a dużo miejsca wolnego. Natomiast jeżeli tylko dużo ludu wsiada, od razu biorę torbę na kolana zanim ktoś o to mnie poprosi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lwia paszcza]

Napisane przez cranberry juice

Czy to jest jakaś plaga, czy tylko ja mam pecha?! Ostatnio dosłownie w każdym autobusie/tramwaju, do jakiego wsiądę, X miejsc jest zajętych przez torebki i plecaki innych pasażerów. I to nie że babcie jadą z targu i reklamówki z zakupami sobie siedzą. Zwykle to młode kobity - siedzi nana przy oknie, a obok niej torebeczka.

Na hasło "Przepaszam bardzo, chciałabym usiąść" zwykle nie ma problemu i torebka przesiada się na kolana właścicielki - ale mam wrażenie, że dziunie zajmują miejsca torebkami właśnie po to, żeby ludzie najpierw usiedli sobie gdzie indziej, a dopiero potem obok nich Więc jak nie ma miejsca przy oknie dla mnie ( ), to specjalnie wybieram sobie miejsce z torebką Co lepsze - zawsze tuż obok mnie jest miejsce zajęte torebką, więc nawet nie muszę daleko szukać

Ponieważ Wizaż to zgromadzenie młodych kobiet, to proszę o komentarze. Może same jeździcie z torebką na siedzeniu obok

to jest faktycznie plaga i szczerze powiedziawszy, nie bardzo nawet mam ochotę obok takiej dziuni siedzieć. Sama też czasem zajmuję torbą miejsce, ale tylko wtedy, gdy jestem objuczona zakupami. Co innego wypchana po brzegi torba, a co innego torebeczka - żeby nikt obok nie usiadł

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Co w tym dziwnego, że kiedy jest mało ludzi to na ogół woli się siedzieć pojedynczo?

Podczas długich dojazdów pociągiem zaawsze tak robiłam - po pierwsze z wygody (z plecakiem między kolanami było jednak mniej wygodnie), po drugie aby maksymalnie ograniczyć ryzyko przysiądnięcia się (sorry, nie umiem tego słowa) jakiejś roztrajkotanej dziuni, która przez godzinę będze mi memłać nad uchem gdy próbuję się uczyć, czytać lub spać. Normalnie przestępstwo

[AlonekJelonek]

To zależy od człowieka jakie ma intencje kładąc torebkę na siedzeniu obok. Nie można każdej kobiety z torebką na siedzeniu wkładać do szuflady DZIUNIA Z TOREBKĄ ().

Gdy mam dużą torebkę z ciężkimi rzeczami to najczęściej kładę torebkę obok siebie (nie zajmuję nią całego miejsca), nie w celu odstraszania potencjalnych przysiadających się, ale z powodu ciężkości torebki i brudnego podłoża.
Tak jak ktoś wyżej napisał trzymanie torebki zależy od ilości osób w autobusie. Najczęściej podróżuje autobusami i minibusami. W minibusie nie mam problemów z położeniem torebki na podłodze bo podłoga tam jest czystsza.

Jeśli autobus jest prawie pusty to sobie ciężką torebkę kładę i nie czuję się winna. Natomiast gdy torebka jest lekka ląduje na kolanach.

[la'Mbria]

Zawsze jezdze z plecakiem (z powodu chorego kręgosłupa nie noszę toreb/torebek itp) i zawsze z tego samego powodu w komunikacji miejskiej zdejmuję tenże plecak z pleców i kładę na siedzeniu...ale ja nigdy nie siadam (po raz 3 z tego samego powodu) i wkurza mnie niemiłosiernie jak wsiada "babcia" i prosi mnie i ustąpienie miejsca chociaż ciut dalej ma wolne...bardzo często trafiam na takie paniusie i wtedy im odpowiadam, że tez płaciłam za bilet, a ona może zająć miejsce 3 siedzenia dalej. Obraza na całego. Ale nie ustępuję szczególnie w tramwajach bo ze względu (po raz 4) na chory kręgosłup muszę jak najmniej siedzieć, a gdy już podróżuję komunikacją miejską- muszę bardzo stabilnie stać i trzymać się najlepiej 2 rękami, żeby w razie nagłego hamowania mną nie szarpnęło, siłą rzeczy wybieram takie miejsca gdzie mogę się oburącz złapać czegoś. Nie czuje się w obowiązku każdemu tego wyjaśniać, a już 2 razy się mnie "babcie" pytały oburzonym głosem niby czemu nie ustąpię, skoro kultura tego wymaga bom młodsza?!

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[lolita96]

Napisane przez lwia paszcza

to jest faktycznie plaga i szczerze powiedziawszy, nie bardzo nawet mam ochotę obok takiej dziuni siedzieć. Sama też czasem zajmuję torbą miejsce, ale tylko wtedy, gdy jestem objuczona zakupami. Co innego wypchana po brzegi torba, a co innego torebeczka - żeby nikt obok nie usiadł

Ja jestem taką dziunią właśnie.
Nie widzę różnicy między moją chanelką na siedzeniu obok a Twoją wypchaną torbą z biedronki.

[Rozowa_mysz]

Napisane przez lolita96

Ja jestem taką dziunią właśnie.
Nie widzę różnicy między moją chanelką na siedzeniu obok a Twoją wypchaną torbą z biedronki.

Chyba masz podróbe tej chanelki, że się autobusami z plebsem wozisz prawdziwa z Ciebie księżniczka

[marianna144]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7101265 6]Co w tym dziwnego, że kiedy jest mało ludzi to na ogół woli się siedzieć pojedynczo?

Podczas długich dojazdów pociągiem zaawsze tak robiłam - po pierwsze z wygody (z plecakiem między kolanami było jednak mniej wygodnie), po drugie aby maksymalnie ograniczyć ryzyko przysiądnięcia się (sorry, nie umiem tego słowa) jakiejś roztrajkotanej dziuni, która przez godzinę będze mi memłać nad uchem gdy próbuję się uczyć, czytać lub spać. Normalnie przestępstwo [/QUOTE]

nie prosciej zainwestowac w słuchawki?

mnie nie obchodzi Co jedzie na siedzeniu o ile jest na tyle miejsca. natomiast jezeli ludzi przybywa to NIENAWIDZE sie pytac o takie zajete siatka/ torebka/plecakiem miejsce. I w zasadzie to nie wiem dlaczego ciagle pytam "przepraszam czy to miejsce jest wolne" ( z reguły na 70% jakby wzrok mogł zabijac to juz bym lezała trupem)bo przeciez moge sie załozyc ze nikt nie kupuje osobnego biletu na siatkę

[lwia paszcza]

Napisane przez Rozowa_mysz

Chyba masz podróbe tej chanelki, że się autobusami z plebsem wozisz prawdziwa z Ciebie księżniczka

miałam napisać to samo trafione w punkt! Lolitko kochana, zrezygnuj może z komunikacji miejskiej, bo jeszcze ci ktoś chanelkę ukradnie mi nie ukradną, bo jej nie posiadam, nie przepadam za tym fasonem.
A w sprawie pustych czy zapełnionych autobusów - niech sobie trzymają wszyscy torby gdzie chcą, dopóki jest pusto, nie napisałam tego, bo wyszłam z założenia, że to oczywiste, mój błąd

[lolita96]

Napisane przez lwia paszcza

miałam napisać to samo trafione w punkt! Lolitko kochana, zrezygnuj może z komunikacji miejskiej, bo jeszcze ci ktoś chanelkę ukradnie mi nie ukradną, bo jej nie posiadam, nie przepadam za tym fasonem.
A w sprawie pustych czy zapełnionych autobusów - niech sobie trzymają wszyscy torby gdzie chcą, dopóki jest pusto, nie napisałam tego, bo wyszłam z założenia, że to oczywiste, mój błąd

Czyli już Ci nie przeszkadzają dziunie z torebeczkami na siedzeniach obok w prawie pustym autobusie ?

[_Mia]

Mnie bardziej denerwują panie, najczęściej starsze, które siadają z brzegu i mimo robiącego się tłoku nie przesuną się pod okno. A torebka najczęściej znika, kiedy robi się tłoczno, a jak nie to wystarczy zapytać, czy wolne i efekt ten sam

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Jak mam czymiliony siat, to kładę na miejscu obok, ale zawsze na przystankach jestem w gotowości, żeby te torby ściągnąć i wziąć na kolana.
Jak mam tylko swoją torebkę to nie, nigdy mi się nie zdarza jej kłaść na miejsce obok.

---------- Dopisano o 08:16 ---------- Poprzedni post napisano o 08:13 ----------

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Czemu tak? Ja lubię pojedyncze siedzenia

[effcia82]

Na mojej trasie prym wiodą słoiki z walizami. Zwykle siedzi taki na siedzeniu skrajnym a gigantyczna waliza blokuje wstęp do miejsca pod oknem. Są też walające się po całym przejściu plecaki.

[kennedy]

Napisane przez _Mia

Mnie bardziej denerwują panie, najczęściej starsze, które siadają z brzegu i mimo robiącego się tłoku nie przesuną się pod okno. A torebka najczęściej znika, kiedy robi się tłoczno, a jak nie to wystarczy zapytać, czy wolne i efekt ten sam

Im grubsza tym czesciej tak robi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[obłoczek]

Mnie tam młode kobiety jakoś nie zaszły za skórę w komunikacji miejskiej. Bardziej razi mnie zachowanie starszych, którym ciężko przechodzi przez gardło słowo "przepraszam" w stosunku do dużo młodszej osoby.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Margot45]

Napisane przez marianna144

nie prosciej zainwestowac w słuchawki?

Dlaczego?

Dla wygody jednej z drugą niewychowanych osób w dowolnym wieku, które przez całą, nieistotne jak długą drogę muszą jazgotać w komórkę pełną piersią opisując szczegółowo, jaka kupkę dziecko zrobiło, jak długo i w jaki sposób facet jej robił dobrze, na co choruje ciocia Jadzi a i jakie są tej choroby objawy?

Dojeżdżam do pracy pociągami podmiejskimi a po mieście poruszam się komunikacją - tramwaje, autobusy, metro. Zdarza mi się jeździć z wielkimi siatami zakupów i stawiam je na siedzeniu obok tylko wtedy, kiedy naprawdę pół tramwaju czy przedziału w pociągu jest wolne.

Natomiast bardziej niż stawianie tych toreb obok irytuje mnie właśnie to zajmowanie miejsca z brzegu i nie przesunięcie się nawet o milimetr, kiedy taka baba widzi, ze ludzie wsiadają, innych miejsc nie ma, ale nie - ona dupy nie ruszy nawet o milimetr, korona z głowy by jej spadła!

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Jestem podwójną grażyną - pociąg jak pociąg, ale w autobusie nie usiądę obok okna i już. Niektórym przy chorobie lokomocyjnej im bardziej coś się rusza, miga, tym gorzej. Cóż, przynajmniej chuda jestem i wstaję jak ktoś chce tam usiąść, więc przynajmniej nikt się nie musi przeze mnie przeciskać.

Ludzie to naprawdę mają problemy.

[invisible_01]

Ja najbardziej lubię siadać przy oknie, ale skoro ktoś woli od brzegu, to niech tak siada i tyle.

[effcia82]

Mnie w czasie upałów żadna siła nie zmusi do zajęcia miejsca przy oknie - wolę stać.

[phony]

Ja ostatnio bylam na Izbie Przyjec z kolezanka w ciazy ktora zle sie poczula i chciala zebym z nia pojechala. Co drugie miejsce zajete przez bardzo zmeczone kurtki zimowe, bo sie kobietom i ich facetom nie chcialo 1,50 zl za szatnie placic. Zadnych wolnych miejsc, jak przyszlysmy nikt nawet nie wykonal zadnego ruchu zeby ktores z miejsc zwolnic. My akurat z tych co walcza o swoje i raz dwa z dwoch miejsc znikly kurtki oczywiscie przy morderczych spojrzeniach ich wlascicieli zmuszonych trzymac je na kolanach. Ale....po nas weszla jakas nastolatka w ciazy, juz na pierwszy rzut oka bardzo zaleknione dziewczatko i oczywiscie nikt nie ruszyl tylka jak juz wyszla z rejestracji i stanela sobie z boku. Wszyscy oczywiscie patrza na boki albo szybko w telefony. Zmeczone kurtki jak lezaly tak leza. Dziwilam sie ze zadna z tych ciezarnych nie kopnela swojego tak strasznie zmeczonego faceta zeby ustapil dziewczynie miejsce...... Wstalam i zaproponowalam jej zeby usiadla, a sama na bezczela zapytalam siedzacej na przeciwko parki czy ich kurtki sa tak zmeczone ze musza zajmowac miejsce czy moze jednak moga postac. Ale byli obrazeni
I ci wszyscy ludzie byli MŁODZI, pewnie ci sami co tak naskakuja w internetach na starsze kobiety w komunikacji miejskiej. Hipokryci.

[Margot45]

To jest akurat niezależne od wieku.
Z mojego doświadczenia wynika, ze osoba dowolnego wieku i płci, której się zwróci uwagę, ze zachowuje się niewłaściwie w miejscu publicznym, zawsze reaguje obrazą i oburzeniem, jak również agresją.
Jeszcze nigdy nie usłyszałam "oj, przepraszam, nie pomyślałam" (że głośno gadam, zajmuję jedyne wolne miejsce swoja torbą czy kurtką, tarasuję przejście). No way, same święte krowy.

[201803090921]

Nie zauważyłam jakiegoś wysypu młodych dziewczyn, układających torebki na siedzeniach (sama nie układam), natomiast babcie, upychające często brudne od uprzedniego stawiania na ziemi siaty - jak najbardziej. Akurat dla mnie to nie problem, bo jeśli mam usiąść koło kogoś...to wolę stać, ale inni pasażerowie często muszą użerać się z takimi paniusiami. Ja zwykle wpasowuję się w kąt, żeby nikt po mnie nie deptał i mnie nie szturchał.

[phony]

Coz ja po 4 miesiacach mieszkania w Warszawie mam wrazenie ze te babcie z torbami na siedzeniach to jakis internetowy wymysl. Za to jest caly wysyp mlodych ludzi, ktorzy siedza zapatrzeni w telefony, ze sluchawkami na uszach totalnie olewajacy to, co sie dookola nich dzieje. Ciezarnej kolezance miejsca w tramwaju ustepuja z reguly...starsze kobiety. Jeden raz poprosila o ustapienie miejsca jakiegos mlodego hipstera i uslyszala, ze to nie jest miejsce uprzywilejowane i niech idzie szukac takiego oznaczonego odpowiednim piktogramem. Po czym koles zalozyl z powrotem sluchawki na uszy i wrocil do gapienia sie w iphone'a. No tak, bo ciezarna bedzie sie przepychac przez caly zatloczony tramwaj zeby znalezc oznaczone miejsce. Ktore swoja droga moze byc zajete przez inna osobe, ktora siedziec musi.

Dlatego nie wierze w te wszystkie historie o tym jacy to mlodzi ludzie moga byc zmeczeni, chorzy, a nie niewychowani. Jesli tacy chorzy sa rzeczywiscie to w Wawie panuje chyba jakas epidemia.

[Margot45]

Napisane przez phony

Jesli tacy chorzy sa rzeczywiscie to w Wawie panuje chyba jakas epidemia.

Panuje.
Epidemia buractwa.

[phony]

Napisane przez Margot45

To jest akurat niezależne od wieku.
Z mojego doświadczenia wynika, ze osoba dowolnego wieku i płci, której się zwróci uwagę, ze zachowuje się niewłaściwie w miejscu publicznym, zawsze reaguje obrazą i oburzeniem, jak również agresją.
Jeszcze nigdy nie usłyszałam "oj, przepraszam, nie pomyślałam" (że głośno gadam, zajmuję jedyne wolne miejsce swoja torbą czy kurtką, tarasuję przejście). No way, same święte krowy.

to swoją drogą. Ostatnio zostalam zwyzywana od najgorszych przez kobiete, na oko 30-letnia, ktora nie wygladala na jakas stuknieta bo podeszlam do niej i wreczylam jej woreczek na psia kupe ona oczywiscie gdy jej pies walil kloca odwrocila sie w druga strone - ta postawa chyba oznacza tyle co "to nie moj pies, bedzie moj jak juz sie wysra i pojdziemy dalej" matko boska, z takim rynsztokowym slownictwem wyleciala ze az nie wiedzialam co odpowiedziec.