Przerażona rodzicami narzeczonego ... Co robić? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-02-28, 23:00   #1
verrolove
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 11

Przerażona rodzicami narzeczonego ... Co robić?


Kochane,

proszę o pomoc, bo nie wiem już, co począć... Boję się, że to może być dla mnie ostatni czas, kiedy mogę podjąć jakąś słuszną decyzję. Nie chcę, żeby było dla mnie (lub dla nas - w zależności od tego, jak popatrzeć na sytuację) za późno...

Mój TŻ jest jedynakiem i pochodzi ze strasznie toksycznej rodziny. Jesteśmy razem bardzo długo i stwierdzam to już bez żadnego wahania. Dodam, że narzeczony jest bardzo mądrym, inteligentnym facetem, który z pasją rozwija swój biznes (skończył też studia). Jest niesamowicie zaradny, imponuje mi wieloma rzeczami, ale właśnie... TŻ pochodzi z dość zamożnej rodziny, w której pieniędzy raczej nigdy nie brakowało, ale miłości i szacunku w tym domu nie było i nie ma za grosz. TŻ mówił mi nie raz, że jego rodzice praktycznie zawsze się kłócili. Konflikt charakterów. Matka ambitna, szanowana w środowisku zawodowym, w domu dominantka, zawsze ma rację, jednocześnie kocha swoją rodzinę, a pomiata mężem tak, jakby tylko jego nie kochała. Ojciec też na fajnym stanowisku, każdy raczej mówi, że to spoko gość, ale nigdy nie mógł wychować TŻ po swojemu, po latach stwierdzam, że jest to człowiek pełen żalu, który nigdy nie miał w domu za dużo do powiedzenia, jednocześnie jednak jest bardzo wulgarny, powiedziałabym prostacki (teksty, zachowanie itp.), strasznie ciężko mi się z nim rozmawia, bo kompletnie nie szanuje mojej osoby jako kobiety i swojej przyszłej synowej, odzywa się do mnie tak, jak przy każdym pomimo, że TŻ nie raz zwracał mu uwagę na jego słownictwo. Sam stosunek jego rodziców do mnie jest raczej pozytywny, wiem, że mnie lubią, chcą, żebyśmy byli razem. Ponieważ od zawsze spędzaliśmy u TŻ bardzo dużo czasu, byłam świadkiem wielu przykrych sytuacji - kłótni jego rodziców, potwornych wyzwisk, również w stronę TŻ zwłaszcza ze strony ojca. TŻ praktycznie w ogóle się z nimi nie dogaduje. Matka go denerwuje swoim natręctwem, ojciec prostactwem i tak by można było wymieniać. Mój problem, jeśli chodzi o tę rodzinę, zawsze polegał na tym samym - obawiałam się, że narzeczony może mieć już pewne zachowania we krwi. Po wielu latach widzę, że po prostu nie wyniósł pewnych rzeczy w przeciwieństwie do mnie. Przykład: bardzo często proszę go, żeby nie zamieniał podstawowych słów na przekleństwa, np. wyrzucić na wy**bać, co on jednak robi tak, jakby mu się to przejęło od ojca. Nie jest też tak nauczony szacunku do rodziny jak ja. Jest inny niż swoi rodzice, stara się dla mnie, nie raz rozmawialiśmy, inaczej bym z nim nie była...

Ostatnio wydarzyło się jednak coś, co nie daje mi spokoju. A żeby o tym napisać, muszę wspomnieć o tym, że jego rodzice nadużywają alkoholu. Także wiadomo, że jeśli opisane przeze mnie wyżej akcje dzieją się na trzeźwo, to ty bardziej po pijaku. Jego matka potrafi wszcząć awanturę, a potem jak ojciec się wkurzy, to ona wpada w histerię, jaka to ona nieszczęśliwa. Zmierzam do sytuacji, kiedy ostatnio spaliśmy u jego rodziców i oglądaliśmy sobie sami w pokoju już późno film. Nagle słyszymy, że się kłócą. Matka poprosiła TŻ, żeby poszedł do ojca i ponaglił go do spania, bo siedzi i sam pije. Kiedy TŻ zobaczył, w jakim stanie jest ojciec (a był w stanie okropnym), zdenerwował się i od słowa do słowa się zaczęło. Była szarpanina. Wybiegłam na przedpokój, TŻ odrywał ojca, ale wiedziałam, że to na niego nie podziała. Wtedy pomyślałam, że ja spróbuję i pociągnęłam teścia za ramię, prosząc, żeby przestał. Ten nie wahając się ani chwili, odwrócił się i popchnął mnie... TŻ od razu zareagował, był w szoku, wziął ojca w dół, a że ten pijany, to TŻ miał przewagę... W końcu skończyli, ale teść miał ochotę jeszcze rozwalić parę szkieł stojących na półce. Wiem, wiem, jak to brzmi, to straszne, dlatego to tutaj opisuję, bo nie wiem, co robić. Jego ojciec na drugi dzień powiedział, że miał takiego moralniaka, że oberwało mi się za nic. Ja stanowczo powiedziałam, że bronilam teściowej, na co on zachował się tak, jakby to było całkowicie normalne i dopuszczalne, tj. szarpanie kobiety. Powiedzial, ze powinnismy dac mu spokoj, jak jest pijany (z czym się akurat zgodzę). Podczas tej rozmowy teść cały czas mówił, że on juz sie nie zmieni i koniec, taki jest. Powiem szczerze, że była trochę w szoku, bo pomimo, że mnie przeprosił, cały czas próbował się wybielić! Dla mnie jest to nie do przyjęcia, ale jakoś mu przebaczyłam. Może mam za dużo empatii, bo uwazam, że to na prawde nieszczesliwy czlowiek... W kazdym razie tak wlasnie myslałam, że to z nimi będzie. Praktycznie przejście do porządku dziennego, normalka. Normalka tak, ale tylko w toksycznym domu... Powiem tak, TŻ jest strasznie skołowany tym wszystkim, widzę, że jest mu wstyd i głupio, ze ma takich rodzicow, a z drugiej strony kocha ich, co tez jest normalne! Ja bym ich wymienila, gdybym tylko mogla, bo nie wyobrazam sobie poslac nawet kiedys dziecka do nich, no ale wymienić ich nie mogę. Proszę, powiedzcie co robić, chcemy brać ślub, a ja po tej ostatniej akcji zaczynam się obawiać tej toksycznej rodziny i nie wiem, czy nie "przebaczam" ciągle toksycznym ludziom, bo tego się od nich jakoś nauczyłam... Przy nich zamiatam problem pod dywan, a potem gryzę sie wewnetrznie i przed TŻ. Co robić? (( jestem bezradna i zrozpaczona.
verrolove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-02-28, 23:46   #2
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 7 596
Dot.: Przerażona rodzicami narzeczonego ... Co robić?

Cytat:
Napisane przez verrolove Pokaż wiadomość
Kochane,

proszę o pomoc, bo nie wiem już, co począć... Boję się, że to może być dla mnie ostatni czas, kiedy mogę podjąć jakąś słuszną decyzję. Nie chcę, żeby było dla mnie (lub dla nas - w zależności od tego, jak popatrzeć na sytuację) za późno...

Mój TŻ jest jedynakiem i pochodzi ze strasznie toksycznej rodziny. Jesteśmy razem bardzo długo i stwierdzam to już bez żadnego wahania. Dodam, że narzeczony jest bardzo mądrym, inteligentnym facetem, który z pasją rozwija swój biznes (skończył też studia). Jest niesamowicie zaradny, imponuje mi wieloma rzeczami, ale właśnie... TŻ pochodzi z dość zamożnej rodziny, w której pieniędzy raczej nigdy nie brakowało, ale miłości i szacunku w tym domu nie było i nie ma za grosz. TŻ mówił mi nie raz, że jego rodzice praktycznie zawsze się kłócili. Konflikt charakterów. Matka ambitna, szanowana w środowisku zawodowym, w domu dominantka, zawsze ma rację, jednocześnie kocha swoją rodzinę, a pomiata mężem tak, jakby tylko jego nie kochała. Ojciec też na fajnym stanowisku, każdy raczej mówi, że to spoko gość, ale nigdy nie mógł wychować TŻ po swojemu, po latach stwierdzam, że jest to człowiek pełen żalu, który nigdy nie miał w domu za dużo do powiedzenia, jednocześnie jednak jest bardzo wulgarny, powiedziałabym prostacki (teksty, zachowanie itp.), strasznie ciężko mi się z nim rozmawia, bo kompletnie nie szanuje mojej osoby jako kobiety i swojej przyszłej synowej, odzywa się do mnie tak, jak przy każdym pomimo, że TŻ nie raz zwracał mu uwagę na jego słownictwo. Sam stosunek jego rodziców do mnie jest raczej pozytywny, wiem, że mnie lubią, chcą, żebyśmy byli razem. Ponieważ od zawsze spędzaliśmy u TŻ bardzo dużo czasu, byłam świadkiem wielu przykrych sytuacji - kłótni jego rodziców, potwornych wyzwisk, również w stronę TŻ zwłaszcza ze strony ojca. TŻ praktycznie w ogóle się z nimi nie dogaduje. Matka go denerwuje swoim natręctwem, ojciec prostactwem i tak by można było wymieniać. Mój problem, jeśli chodzi o tę rodzinę, zawsze polegał na tym samym - obawiałam się, że narzeczony może mieć już pewne zachowania we krwi. Po wielu latach widzę, że po prostu nie wyniósł pewnych rzeczy w przeciwieństwie do mnie. Przykład: bardzo często proszę go, żeby nie zamieniał podstawowych słów na przekleństwa, np. wyrzucić na wy**bać, co on jednak robi tak, jakby mu się to przejęło od ojca. Nie jest też tak nauczony szacunku do rodziny jak ja. Jest inny niż swoi rodzice, stara się dla mnie, nie raz rozmawialiśmy, inaczej bym z nim nie była...

Ostatnio wydarzyło się jednak coś, co nie daje mi spokoju. A żeby o tym napisać, muszę wspomnieć o tym, że jego rodzice nadużywają alkoholu. Także wiadomo, że jeśli opisane przeze mnie wyżej akcje dzieją się na trzeźwo, to ty bardziej po pijaku. Jego matka potrafi wszcząć awanturę, a potem jak ojciec się wkurzy, to ona wpada w histerię, jaka to ona nieszczęśliwa. Zmierzam do sytuacji, kiedy ostatnio spaliśmy u jego rodziców i oglądaliśmy sobie sami w pokoju już późno film. Nagle słyszymy, że się kłócą. Matka poprosiła TŻ, żeby poszedł do ojca i ponaglił go do spania, bo siedzi i sam pije. Kiedy TŻ zobaczył, w jakim stanie jest ojciec (a był w stanie okropnym), zdenerwował się i od słowa do słowa się zaczęło. Była szarpanina. Wybiegłam na przedpokój, TŻ odrywał ojca, ale wiedziałam, że to na niego nie podziała. Wtedy pomyślałam, że ja spróbuję i pociągnęłam teścia za ramię, prosząc, żeby przestał. Ten nie wahając się ani chwili, odwrócił się i popchnął mnie... TŻ od razu zareagował, był w szoku, wziął ojca w dół, a że ten pijany, to TŻ miał przewagę... W końcu skończyli, ale teść miał ochotę jeszcze rozwalić parę szkieł stojących na półce. Wiem, wiem, jak to brzmi, to straszne, dlatego to tutaj opisuję, bo nie wiem, co robić. Jego ojciec na drugi dzień powiedział, że miał takiego moralniaka, że oberwało mi się za nic. Ja stanowczo powiedziałam, że bronilam teściowej, na co on zachował się tak, jakby to było całkowicie normalne i dopuszczalne, tj. szarpanie kobiety. Powiedzial, ze powinnismy dac mu spokoj, jak jest pijany (z czym się akurat zgodzę). Podczas tej rozmowy teść cały czas mówił, że on juz sie nie zmieni i koniec, taki jest. Powiem szczerze, że była trochę w szoku, bo pomimo, że mnie przeprosił, cały czas próbował się wybielić! Dla mnie jest to nie do przyjęcia, ale jakoś mu przebaczyłam. Może mam za dużo empatii, bo uwazam, że to na prawde nieszczesliwy czlowiek... W kazdym razie tak wlasnie myslałam, że to z nimi będzie. Praktycznie przejście do porządku dziennego, normalka. Normalka tak, ale tylko w toksycznym domu... Powiem tak, TŻ jest strasznie skołowany tym wszystkim, widzę, że jest mu wstyd i głupio, ze ma takich rodzicow, a z drugiej strony kocha ich, co tez jest normalne! Ja bym ich wymienila, gdybym tylko mogla, bo nie wyobrazam sobie poslac nawet kiedys dziecka do nich, no ale wymienić ich nie mogę. Proszę, powiedzcie co robić, chcemy brać ślub, a ja po tej ostatniej akcji zaczynam się obawiać tej toksycznej rodziny i nie wiem, czy nie "przebaczam" ciągle toksycznym ludziom, bo tego się od nich jakoś nauczyłam... Przy nich zamiatam problem pod dywan, a potem gryzę sie wewnetrznie i przed TŻ. Co robić? (( jestem bezradna i zrozpaczona.
Nic się nie da zrobić w takiej sytuacji. Jedynym rozwiązaniem jest ograniczenie kontaktów do niezbędnego minimum lub całkowite ich zerwanie.

Twój chłopak powinien też pójść na terapię, bo jest współuzależniony, musi się nauczyć ignorować kłótnie i picie rodziców.
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-01, 01:01   #3
b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
Dot.: Przerażona rodzicami narzeczonego ... Co robić?

Rodziny się nie wybiera... Myślę, że powinnaś zamieszkać z TŻ-em osobno jeszcze przed ślubem, aby zobaczyć jak to będzie wyglądało w takej sytuacji. Czy rzeczywiście będzie się dało ograniczyć kontakt czy może rodzice TŻ-a nie dadzą Wam żyć. Ciekawe też jakby się Twój TŻ zachowywał w takiej sytuacji, gdyby jednak się okazało, że rodzice są zbyt częstymi nietrzeźwymi gośćmi w Waszym domu.
b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-01, 07:58   #4
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Przerażona rodzicami narzeczonego ... Co robić?

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;71408806]Rodziny się nie wybiera... Myślę, że powinnaś zamieszkać z TŻ-em osobno jeszcze przed ślubem, aby zobaczyć jak to będzie wyglądało w takej sytuacji. Czy rzeczywiście będzie się dało ograniczyć kontakt czy może rodzice TŻ-a nie dadzą Wam żyć. Ciekawe też jakby się Twój TŻ zachowywał w takiej sytuacji, gdyby jednak się okazało, że rodzice są zbyt częstymi nietrzeźwymi gośćmi w Waszym domu.[/QUOTE]

Dokładnie, zobaczyłabym jak to wygląda w tzw. praniu. Czy facet umie stawiać granice, czy nie będzie tak, że pozwoli sobie (i Tobie) wejść na głowę. Ograniczyć kontakt, a nawet zerwać oczywiście, że się da, ale trzeba żelaznej konsekwencji.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-01, 08:13   #5
robcia
Zakorzenienie
 
Avatar robcia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 591
Dot.: Przerażona rodzicami narzeczonego ... Co robić?

Rozumiem,że w twoim domu było inaczej ale rodzice to rodzice , twój chłopak nie miał wyboru w jakim domu się wychował.I co twoim zdaniem miał zrobić,strzelić focha ,trzasnąć drzwiami i wyjść?W końcu to ich dom, ty jesteś tam tylko gościem i uważam ,że nie powinnaś była się mieszać.Co do prostactwa ojca ,może mieć taki styl wypowiedzi i komunikacji, który cię dotyka ale wcale personalnie nie skierowany konkretnie do ciebie.Jak bardzo by ci się to nie podobało to jego rodzice, dobrze ,że tego przed tobą nie kryje.
Wiem co mówię,bo sama wychowałam się z ojcem alkoholikiem ,gdzie awantury i pijany tatuś były na porządku dziennym. Mój przyszły mąż nieraz widział różne rzeczy ale w życiu nie miał do mnie oto pretensji ,że jak to on z takiego dobrego domu ,gdzie ludzie się szanują a tu takie coś. Rozumiał,że nie mam na to wpływu, nic nie mogę zrobić a jedynie w przyszłości ograniczyć z nimi kontakty. Czego też nigdy ode mnie nie wymagał wiedząc ,że tęsknię i martwię się o matkę. Czepianie się słownictwa po tak długim czasie jest dla mnie słabe , przecież cały czas tak mówi.
Nikt cię ie zmusi do pozostawania w związku ,w którym czujesz się niekomfortowo.
robcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-01, 08:27   #6
lilia_pamplemousse
Rozeznanie
 
Avatar lilia_pamplemousse
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 779
Dot.: Przerażona rodzicami narzeczonego ... Co robić?

ale dlaczego u nich spaliście? gdzie na co dzień mieszkacie?

minimum kontaktu, i tyle. a dla chłopaka terapia.
lilia_pamplemousse jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-01, 08:58   #7
taka_cholercia
Raczkowanie
 
Avatar taka_cholercia
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 333
Dot.: Przerażona rodzicami narzeczonego ... Co robić?

Dlaczego on z nimi mieszka skoro jest po studiach i pracuje?
__________________
“I'm suspicious of people who don't like dogs, but I trust a dog when it doesn't like a person.”
taka_cholercia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-03-01, 08:58   #8
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Przerażona rodzicami narzeczonego ... Co robić?

Przede wszystkim nie powinnas sie wtracac.

Poza tym ograniczenie kontaktow ze starymi i bedzie ok.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-01, 09:08   #9
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Przerażona rodzicami narzeczonego ... Co robić?

Cytat:
Napisane przez taka_cholercia Pokaż wiadomość
Dlaczego on z nimi mieszka skoro jest po studiach i pracuje?
No właśnie? To jest lekko niepokojące. Nie dąży do tego, aby jak najszybciej się odciąć od tej atmosfery jaka panuje w domu.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-01, 09:10   #10
niemanicka
Wtajemniczenie
 
Avatar niemanicka
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 2 283
Dot.: Przerażona rodzicami narzeczonego ... Co robić?

straszna jest ta sytuacja. którą opisałaś. rzeczywiście rodizny się nie wybiera. wg mnie nie powinniście tam nocować, skoro teść zastosował przemoc wobec ciebie i jeszcze się tłumaczy. chyba nie chcesz tam wracać? teść mówi że się nie zmieni i tak będzie. jesli boisz się że tój chłopak może zachowywac się podobnie do swego ojca to może poradź się specjalisty w tym temacie.
niemanicka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-01, 09:20   #11
verrolove
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 11
Dot.: Przerażona rodzicami narzeczonego ... Co robić?

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;71408806]Rodziny się nie wybiera... Myślę, że powinnaś zamieszkać z TŻ-em osobno jeszcze przed ślubem, aby zobaczyć jak to będzie wyglądało w takej sytuacji. Czy rzeczywiście będzie się dało ograniczyć kontakt czy może rodzice TŻ-a nie dadzą Wam żyć. Ciekawe też jakby się Twój TŻ zachowywał w takiej sytuacji, gdyby jednak się okazało, że rodzice są zbyt częstymi nietrzeźwymi gośćmi w Waszym domu.[/QUOTE]

Tutaj sprostuję od razu, bo nie chodzi nawet o fakt, że będą wpadać do nas nietrzeźwi. Chodziło mi raczej o to, że wiedząc, jakie akcje dzieją się zarówno na trzeźwo, jak i po pijaku, mogliby ograniczyć np. swoje imprezowanie (oni lubią towarzystwo i mają dużo znajomych o podobnym stylu życia) lub wypicie drinka wieczorem dla przyjemności. Od takich rzeczy nie raz się właśnie u nich zaczynało. Że tak to ujmę, nie wygląda to, jak w takiej prawdziwej patologii, gdzie się pije od samego rana. Jego rodzice też pracują także o czymś takim nie ma mowy. Miałam na myśli wieczorne wypicie lub imprezowanie, po którym nie raz im odwalało.

---------- Dopisano o 10:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:13 ----------

Cytat:
Napisane przez robcia Pokaż wiadomość
Rozumiem,że w twoim domu było inaczej ale rodzice to rodzice , twój chłopak nie miał wyboru w jakim domu się wychował.I co twoim zdaniem miał zrobić,strzelić focha ,trzasnąć drzwiami i wyjść?W końcu to ich dom, ty jesteś tam tylko gościem i uważam ,że nie powinnaś była się mieszać.Co do prostactwa ojca ,może mieć taki styl wypowiedzi i komunikacji, który cię dotyka ale wcale personalnie nie skierowany konkretnie do ciebie.Jak bardzo by ci się to nie podobało to jego rodzice, dobrze ,że tego przed tobą nie kryje.
Wiem co mówię,bo sama wychowałam się z ojcem alkoholikiem ,gdzie awantury i pijany tatuś były na porządku dziennym. Mój przyszły mąż nieraz widział różne rzeczy ale w życiu nie miał do mnie oto pretensji ,że jak to on z takiego dobrego domu ,gdzie ludzie się szanują a tu takie coś. Rozumiał,że nie mam na to wpływu, nic nie mogę zrobić a jedynie w przyszłości ograniczyć z nimi kontakty. Czego też nigdy ode mnie nie wymagał wiedząc ,że tęsknię i martwię się o matkę. Czepianie się słownictwa po tak długim czasie jest dla mnie słabe , przecież cały czas tak mówi.
Nikt cię ie zmusi do pozostawania w związku ,w którym czujesz się niekomfortowo.
Dzięki za odpowiedź. Myślę, że trochę za ostro mnie oceniłaś. Ja również wiem, że rodziców się nie wybiera, jednocześnie zdając sobie sprawę, jak bardzo rodzinny dom wpływa na nasze późniejsze życie. Ja miałam i mam inną rodzinę. Do TŻ nigdy nie mialam pretensji o to, jakich ma rodziców, a wręcz jest mi go żal. Kocham go, ale jednocześnie boje się, że pewne rzeczy może gdzieś mieć już zakorzenione, a wszystko wyjdzie nie teraz tylko w przyszłości. Jego ojciec, żeby siebie wybielić, potrafi nam powiedzieć "już to widzę, jak ty będziesz traktował swoją żonę w przyszlosci. Będziesz taki sam jak ja!". Uważam, że takie teksty są nie na miejscu.

A że jestem gościem u nich, także wiem, ale nie mogłam patrzeć jak szarpię kobietę. Wydaję mi się, że miałam po prostu normalny odruch..

---------- Dopisano o 10:20 ---------- Poprzedni post napisano o 10:18 ----------

Cytat:
Napisane przez taka_cholercia Pokaż wiadomość
Dlaczego on z nimi mieszka skoro jest po studiach i pracuje?
Gdzie napisałam, że on z nimi mieszka?
verrolove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-03-01, 09:52   #12
robcia
Zakorzenienie
 
Avatar robcia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 591
Dot.: Przerażona rodzicami narzeczonego ... Co robić?

Cytat:
Napisane przez verrolove Pokaż wiadomość
Tutaj sprostuję od razu, bo nie chodzi nawet o fakt, że będą wpadać do nas nietrzeźwi. Chodziło mi raczej o to, że wiedząc, jakie akcje dzieją się zarówno na trzeźwo, jak i po pijaku, mogliby ograniczyć np. swoje imprezowanie (oni lubią towarzystwo i mają dużo znajomych o podobnym stylu życia) lub wypicie drinka wieczorem dla przyjemności. Od takich rzeczy nie raz się właśnie u nich zaczynało. Że tak to ujmę, nie wygląda to, jak w takiej prawdziwej patologii, gdzie się pije od samego rana. Jego rodzice też pracują także o czymś takim nie ma mowy. Miałam na myśli wieczorne wypicie lub imprezowanie, po którym nie raz im odwalało.

---------- Dopisano o 10:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:13 ----------



Dzięki za odpowiedź. Myślę, że trochę za ostro mnie oceniłaś. Ja również wiem, że rodziców się nie wybiera, jednocześnie zdając sobie sprawę, jak bardzo rodzinny dom wpływa na nasze późniejsze życie. Ja miałam i mam inną rodzinę. Do TŻ nigdy nie mialam pretensji o to, jakich ma rodziców, a wręcz jest mi go żal. Kocham go, ale jednocześnie boje się, że pewne rzeczy może gdzieś mieć już zakorzenione, a wszystko wyjdzie nie teraz tylko w przyszłości. Jego ojciec, żeby siebie wybielić, potrafi nam powiedzieć "już to widzę, jak ty będziesz traktował swoją żonę w przyszlosci. Będziesz taki sam jak ja!". Uważam, że takie teksty są nie na miejscu.

A że jestem gościem u nich, także wiem, ale nie mogłam patrzeć jak szarpię kobietę. Wydaję mi się, że miałam po prostu normalny odruch..

---------- Dopisano o 10:20 ---------- Poprzedni post napisano o 10:18 ----------



Gdzie napisałam, że on z nimi mieszka?
Przepraszam ,jęśli za ostro to napisałam ale dużo czasu mi zajęło zakodowanie sobie ,że jestem oddzielnym bytem ,że nie mogę czuć się winna temu jaki jest ojciec ani się za niego wstydzić.
Oczywiście trudno ocenić jaki wpływ mieli na niego rodzice.Ja mam trójkę rodzeństwa,mamy normalne ,pełne rodziny. Moi bracia to wręcz pantofle i jak ognia boją się,że ktoś powie ,że są tacy sami jak ojciec.Tu jest trochę inna sytuacja , ponieważ oni oboje lubią najwyraźniej taki styl życia i niestety uważam ,że nic ci do tego.Pracują na siebie ,mieszkają w swoim domu i tyle w temacie.
Ty sama musisz ocenić jak wartościowym człowiekiem jest twój chłopak i czy warto się w to pchać.
W przeciwieństwie do wielu wizażanek uważam ,że całkowite odcięcie się od rodziny ,jeżeli miało się z nimi w miarę poprawne relacje mimo ich "toksyczności" jest bardzo trudne a wręcz z biegiem lat może prowadzić do niesnasek między wami ,jeśli będziesz zbyt stanowcza w tym względzie. Po prostu jacy by nie byli to jego rodzice,zawsze gdzieś tam w tle będą obecni.
robcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-01, 10:01   #13
niemanicka
Wtajemniczenie
 
Avatar niemanicka
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 2 283
Dot.: Przerażona rodzicami narzeczonego ... Co robić?

Cytat:
Napisane przez verrolove Pokaż wiadomość

Kocham go, ale jednocześnie boje się, że pewne rzeczy może gdzieś mieć już zakorzenione, a wszystko wyjdzie nie teraz tylko w przyszłości. Jego ojciec, żeby siebie wybielić, potrafi nam powiedzieć "już to widzę, jak ty będziesz traktował swoją żonę w przyszlosci. Będziesz taki sam jak ja!". Uważam, że takie teksty są nie na miejscu.

A że jestem gościem u nich, także wiem, ale nie mogłam patrzeć jak szarpię kobietę. Wydaję mi się, że miałam po prostu normalny odruch..
wg mnie to dobrze że zareagowałaś, miałaś się biernie przyglądać? bez przesady. tak samo potem sąsiedzi się nie wtrącają w przemoc za ścianą.

ja bym nie puszczała takich tekstów ojca tż mimo uszu. być może on też chciał być inny niż jego ojciec (dziadek tż) a po tylu latach sam stwierdza że jest taki sam i przestrzega tym samym syna?
niemanicka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-01, 10:09   #14
robcia
Zakorzenienie
 
Avatar robcia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 591
Dot.: Przerażona rodzicami narzeczonego ... Co robić?

Cytat:
Napisane przez niemanicka Pokaż wiadomość
wg mnie to dobrze że zareagowałaś, miałaś się biernie przyglądać? bez przesady. tak samo potem sąsiedzi się nie wtrącają w przemoc za ścianą.

ja bym nie puszczała takich tekstów ojca tż mimo uszu. być może on też chciał być inny niż jego ojciec (dziadek tż) a po tylu latach sam stwierdza że jest taki sam i przestrzega tym samym syna?
Nigdy nie wiadomo jak zachowa się pijany,agresywny człowiek. Mógł ją odepchnąć całkiem bezwiednie ,nawet potem o tym nie pamiętając i niechcący zrobić jej krzywdę. Był tam tż autorki , który w temacie jest zorientowany i to on powinien zająć się ojcem. Jej interwencja skończyła się niepotrzebną bójką, bo chłopak stanął w jej obronie.
robcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-01, 10:47   #15
verrolove
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 11
Dot.: Przerażona rodzicami narzeczonego ... Co robić?

Cytat:
Napisane przez robcia Pokaż wiadomość
Przepraszam ,jęśli za ostro to napisałam ale dużo czasu mi zajęło zakodowanie sobie ,że jestem oddzielnym bytem ,że nie mogę czuć się winna temu jaki jest ojciec ani się za niego wstydzić.
Oczywiście trudno ocenić jaki wpływ mieli na niego rodzice.Ja mam trójkę rodzeństwa,mamy normalne ,pełne rodziny. Moi bracia to wręcz pantofle i jak ognia boją się,że ktoś powie ,że są tacy sami jak ojciec.Tu jest trochę inna sytuacja , ponieważ oni oboje lubią najwyraźniej taki styl życia i niestety uważam ,że nic ci do tego.Pracują na siebie ,mieszkają w swoim domu i tyle w temacie.
Ty sama musisz ocenić jak wartościowym człowiekiem jest twój chłopak i czy warto się w to pchać.
W przeciwieństwie do wielu wizażanek uważam ,że całkowite odcięcie się od rodziny ,jeżeli miało się z nimi w miarę poprawne relacje mimo ich "toksyczności" jest bardzo trudne a wręcz z biegiem lat może prowadzić do niesnasek między wami ,jeśli będziesz zbyt stanowcza w tym względzie. Po prostu jacy by nie byli to jego rodzice,zawsze gdzieś tam w tle będą obecni.
O, tutaj się z Tobą zgodzę całkowicie Powiem tak, na chwilę obecną nie wyobrażam sobie zakazać TŻ kontaktu z rodzicami i też nie o to mi chodzi. Pomimo, że nie podobają mi się ich charaktery i styl rodzinny, to są to jednak rodzice, którzy bardzo go kochają i nawet w rozmowie po tym co się stało, powiedzieli nam, że by za nami w ogień wskoczyli. Wiem, że chcą dla nas dobrze. Pod tym względem nie są to źli ludzie, po prostu ich kłótnie, awantury nie raz na nas wpłynęły i byliśmy niepotrzebnie ich świadkami. To mnie najbardziej boli, że nie patrzą, czy my to widzimy itd. tylko jak się zacznie, tak się zacznie. I mój TŻ był zawsze między młotem a kowadłem. Uważam, że sam jest na prawdę wartościowym człowiekiem, ale ma takie swoje zachowania i odpały, że czasami mi sie skojarzy z jego ojcem. Boję się, że siłą rzeczy przez całe życie z rodzicami, zostawiło to w nim jakiś ślad.

Dodam też, że to nie jest tak, że ja nienawidzę rodziców TŻ i jestem im przeciwna. Nie. Mam też w sobie dużo empatii i myślę, że na tyle ich poznałam, że wiem po części, jaka jest przyczyna tego wszystkiego i przede wszystkim tego żalu, który się nazbierał w ojcu. Potrafię więc spojrzeć na to głębiej, tylko nie wiem, czy nie jest to takie głupie usprawiedliwianie ich przed samą sobą, że wcale nie są tacy źli. Generalnie przerażają mnie czasami ich zachowania, których u mnie w rodzinie nigdy nie było...

---------- Dopisano o 11:45 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------

Cytat:
Napisane przez niemanicka Pokaż wiadomość
wg mnie to dobrze że zareagowałaś, miałaś się biernie przyglądać? bez przesady. tak samo potem sąsiedzi się nie wtrącają w przemoc za ścianą.

ja bym nie puszczała takich tekstów ojca tż mimo uszu. być może on też chciał być inny niż jego ojciec (dziadek tż) a po tylu latach sam stwierdza że jest taki sam i przestrzega tym samym syna?
Dobrze, że wspomniałaś o dziadku TŻ, bo o nim narzeczony tez mi właśnie opowiadał. Że jego ojciec się zarzekał, że taki nie będzie, a sam teraz tak robi. Dlatego jestem taka skołowana i zastanawiam się, co może być później. A tego typu teksty ojca bym jeszcze zrozumiała, gdyby chcial nas przestrzeć, ale on to mówi z taką złośliwością, jakby chciał szpilę włożyć. Pomimo, że wiem, że wcale nam tego nie życzy tak naprawdę.

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

Cytat:
Napisane przez robcia Pokaż wiadomość
Nigdy nie wiadomo jak zachowa się pijany,agresywny człowiek. Mógł ją odepchnąć całkiem bezwiednie ,nawet potem o tym nie pamiętając i niechcący zrobić jej krzywdę. Był tam tż autorki , który w temacie jest zorientowany i to on powinien zająć się ojcem. Jej interwencja skończyła się niepotrzebną bójką, bo chłopak stanął w jej obronie.
Kurczę, może ja rzeczywiście niepotrzebnie się wtrąciłam, bo mój TŻ cały czas też odpychał ojca od matki. Sęk w tym, że ja myślałam, że może jego ojciec mnie posłucha, bo nie raz w takich sytuacjach słuchał się jedynie mnie. A teraz zostalam potraktowana w jego mniemaniu, jak prawdziwy członek rodziny...

Edytowane przez verrolove
Czas edycji: 2017-03-01 o 10:43
verrolove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-01, 11:31   #16
robcia
Zakorzenienie
 
Avatar robcia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 591
Dot.: Przerażona rodzicami narzeczonego ... Co robić?

Moi bracia ani ja z siostrą nigdy nie piliśmy z ojcem ani z nim nie imprezowaliśmy. Zamiłowanie do tego typu rozrywek nie zostało nam wpojone ani zakodowane. Wręcz przeciwnie. Takie zachowania źle nam się kojarzą. Może nawet przez to wszystko nie umiemy się teraz bawić?Wiem,że mój ojciec z dziadkiem pili razem, było to akceptowane i normalne. Wiem,że się mówi czym skorupka..niedaleko pada jabłko...ale ważny jest też kontekst .Na ile tż zdaje sobie sprawę ,że to nie jest normalne, że w większości domów ludzie tak się nie zachowują i ogólnie ,przecież widzisz jak sam się bawi ,jak pije itp.To ,że ojciec tż widzi w synu siebie z młodości o niczym nie świadczy. Oprócz genów ,wychowania ,człowiek sam dokonuje wyborów i decyduje o swojej przyszłości.To,że on wybrał tak a nie inaczej nie znaczy ,że twój tż wybierze tak samo.
robcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-01, 12:45   #17
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Przerażona rodzicami narzeczonego ... Co robić?

Cytat:
Napisane przez verrolove Pokaż wiadomość
O, tutaj się z Tobą zgodzę całkowicie Powiem tak, na chwilę obecną nie wyobrażam sobie zakazać TŻ kontaktu z rodzicami i też nie o to mi chodzi. Pomimo, że nie podobają mi się ich charaktery i styl rodzinny, to są to jednak rodzice, którzy bardzo go kochają i nawet w rozmowie po tym co się stało, powiedzieli nam, że by za nami w ogień wskoczyli. Wiem, że chcą dla nas dobrze. Pod tym względem nie są to źli ludzie, po prostu ich kłótnie, awantury nie raz na nas wpłynęły i byliśmy niepotrzebnie ich świadkami. To mnie najbardziej boli, że nie patrzą, czy my to widzimy itd. tylko jak się zacznie, tak się zacznie. I mój TŻ był zawsze między młotem a kowadłem. Uważam, że sam jest na prawdę wartościowym człowiekiem, ale ma takie swoje zachowania i odpały, że czasami mi sie skojarzy z jego ojcem. Boję się, że siłą rzeczy przez całe życie z rodzicami, zostawiło to w nim jakiś ślad.

Dodam też, że to nie jest tak, że ja nienawidzę rodziców TŻ i jestem im przeciwna. Nie. Mam też w sobie dużo empatii i myślę, że na tyle ich poznałam, że wiem po części, jaka jest przyczyna tego wszystkiego i przede wszystkim tego żalu, który się nazbierał w ojcu. Potrafię więc spojrzeć na to głębiej, tylko nie wiem, czy nie jest to takie głupie usprawiedliwianie ich przed samą sobą, że wcale nie są tacy źli. Generalnie przerażają mnie czasami ich zachowania, których u mnie w rodzinie nigdy nie było...

---------- Dopisano o 11:45 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------



Dobrze, że wspomniałaś o dziadku TŻ, bo o nim narzeczony tez mi właśnie opowiadał. Że jego ojciec się zarzekał, że taki nie będzie, a sam teraz tak robi. Dlatego jestem taka skołowana i zastanawiam się, co może być później. A tego typu teksty ojca bym jeszcze zrozumiała, gdyby chcial nas przestrzeć, ale on to mówi z taką złośliwością, jakby chciał szpilę włożyć. Pomimo, że wiem, że wcale nam tego nie życzy tak naprawdę.

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------



Kurczę, może ja rzeczywiście niepotrzebnie się wtrąciłam, bo mój TŻ cały czas też odpychał ojca od matki. Sęk w tym, że ja myślałam, że może jego ojciec mnie posłucha, bo nie raz w takich sytuacjach słuchał się jedynie mnie. A teraz zostalam potraktowana w jego mniemaniu, jak prawdziwy członek rodziny...
Niepotrzebnie bo z pijakiem sie n8e szarpie.

Twoj tz tez glupio robi. Przeciez ojciec jest pijany i wlasnie dlatego nie postepowal racjonalnie a wy od niego tego wymagaliscie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-01, 13:01   #18
verrolove
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 11
Dot.: Przerażona rodzicami narzeczonego ... Co robić?

Cytat:
Napisane przez robcia Pokaż wiadomość
Moi bracia ani ja z siostrą nigdy nie piliśmy z ojcem ani z nim nie imprezowaliśmy. Zamiłowanie do tego typu rozrywek nie zostało nam wpojone ani zakodowane. Wręcz przeciwnie. Takie zachowania źle nam się kojarzą. Może nawet przez to wszystko nie umiemy się teraz bawić?Wiem,że mój ojciec z dziadkiem pili razem, było to akceptowane i normalne. Wiem,że się mówi czym skorupka..niedaleko pada jabłko...ale ważny jest też kontekst .Na ile tż zdaje sobie sprawę ,że to nie jest normalne, że w większości domów ludzie tak się nie zachowują i ogólnie ,przecież widzisz jak sam się bawi ,jak pije itp.To ,że ojciec tż widzi w synu siebie z młodości o niczym nie świadczy. Oprócz genów ,wychowania ,człowiek sam dokonuje wyborów i decyduje o swojej przyszłości.To,że on wybrał tak a nie inaczej nie znaczy ,że twój tż wybierze tak samo.
Oczywiście masz rację. TŻ jest dorosły i sam odpowiada za swoje czyny i ma wpływ na swoje zachowanie.

---------- Dopisano o 14:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:57 ----------

Cytat:
Napisane przez kennedy Pokaż wiadomość
Niepotrzebnie bo z pijakiem sie n8e szarpie.

Twoj tz tez glupio robi. Przeciez ojciec jest pijany i wlasnie dlatego nie postepowal racjonalnie a wy od niego tego wymagaliscie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Oczywiście to błąd czepiać się pijaka, dlatego mojemu TŻ od razu powiedziałam, że gdybym wiedziala, ze idzie zwrócić uwagę swojemu ojcu, to bym mu nie pozwoliła. Wiem, że gdyby tam nie poszedł podpuszczony przez matkę, to nic by nie było, bo teść siedział sobie sam już parę godzin i nic nikomu nie robił. Dopiero jak się północ zbliżała, to teściowa chciała go posłać spać. A potem płakała...
verrolove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-01, 13:32   #19
LadyChatterbox
Zakorzenienie
 
Avatar LadyChatterbox
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 961
Dot.: Przerażona rodzicami narzeczonego ... Co robić?

Cytat:
Napisane przez robcia Pokaż wiadomość
Nigdy nie wiadomo jak zachowa się pijany,agresywny człowiek. Mógł ją odepchnąć całkiem bezwiednie ,nawet potem o tym nie pamiętając i niechcący zrobić jej krzywdę. Był tam tż autorki , który w temacie jest zorientowany i to on powinien zająć się ojcem. Jej interwencja skończyła się niepotrzebną bójką, bo chłopak stanął w jej obronie.
Niechcący zrobić komuś krzywdę to można jak sie zapomni powiedzieć o chyboczacym się taborecie, a nie jak się komuś przyłoży. W sumie śmieszy mnie ten wątek. Na innych wątek gdzie rodzice nie chcą np aby chłopak córki z nimi mieszkał - wyprowadz się, usamodzielnij, odetnij pepowine! Na wątku gdy rodzice są ukrytymi alkoholikami na dodatek agresywnymi wobec obcych ludzi i własnych dzieci - musisz ich zaakceptować, jak śmiesz ich krytykować, żyją jak chcą. Sorry, ale to ze ktoś wyszedł ze takiego domu i nie widzi w tym żadnego problemu świadczy tylko o tym że w dalszym ciągu potrzebuje terapii.

A już zwalanie winy na teściowa, że kobieta oczekuje, że chłop przestanie chłac i jak normalny człowiek pójdzie do łóżka, i uważnie ze to jej wina i sama się w związku z tym prosiła żeby jej przyłożył, jest dla mnie absolutnie nie do pojęcia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez LadyChatterbox
Czas edycji: 2017-03-01 o 13:35
LadyChatterbox jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-03-01, 13:39   #20
robcia
Zakorzenienie
 
Avatar robcia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 591
Dot.: Przerażona rodzicami narzeczonego ... Co robić?

Cytat:
Napisane przez LadyChatterbox Pokaż wiadomość
Niechcący zrobić komuś krzywdę to można jak sie zapomni powiedzieć o chyboczacym się taborecie, a nie jak się komuś przyłoży. W sumie śmieszy mnie ten wątek. Na innych wątek gdzie rodzice nie chcą np aby chłopak córki z nimi mieszkał - wyprowadz się, usamodzielnij, odetnij pepowine! Na wątku gdy rodzice są ukrytymi alkoholikami na dodatek agresywnymi wobec obcych ludzi i własnych dzieci - musisz ich zaakceptować, jak śmiesz ich krytykować, żyją jak chcą. Sorry, ale to ze ktoś wyszedł ze takiego domu i nie widzi w tym żadnego problemu świadczy tylko o tym że w dalszym ciągu potrzebuje terapii.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Chyba mi coś umknęło? Chłopak z nimi nie mieszka, pracuje ,skończył studia i nigdzie nie jest napisane ,że sytuacje akceptuje. Bo niby co ma zrobić jeszcze ?Zakleić im usta taśmą ,czy odsuwać kieliszek ,żeby nie pili?Zareagował jak należało na prośbę matki. Najlepsza rada w takim przypadku ? Odciąć się od rodziny.Aha...Z tego co wyczytałam autorka napisała ,że ja odepchnął a nie uderzył. Nie napisałam ,że pochwalam jakiekolwiek rękoczyny w stosunku do kogokolwiek a wytknęłam nieroztropne pchanie się do pijaka.Nie było mowy o biciu matki tż. A krytykować ,owszem ,może ,my też możemy ,bo to nie jest zdrowa sytuacja ,tylko co z tego?Nigdzie nie napisałam ,że ma ich akceptować i bić brawo .Napisałam ,że ona sytuacji rodziców nie zmieni i nie może zmienić. Może zmienić chłopaka jeśli uzna ,że powinna. Chłopak może iść na terapię, może mu sie coś w głowie poukłada ale rodziców jego terapia nie zmieni a wątek jest o tym ,że autorke przeraża zachowanie jego rodziców.

Edytowane przez robcia
Czas edycji: 2017-03-01 o 13:58
robcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-01, 15:25   #21
verrolove
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 11
Dot.: Przerażona rodzicami narzeczonego ... Co robić?

Cytat:
Napisane przez LadyChatterbox Pokaż wiadomość
Niechcący zrobić komuś krzywdę to można jak sie zapomni powiedzieć o chyboczacym się taborecie, a nie jak się komuś przyłoży. W sumie śmieszy mnie ten wątek. Na innych wątek gdzie rodzice nie chcą np aby chłopak córki z nimi mieszkał - wyprowadz się, usamodzielnij, odetnij pepowine! Na wątku gdy rodzice są ukrytymi alkoholikami na dodatek agresywnymi wobec obcych ludzi i własnych dzieci - musisz ich zaakceptować, jak śmiesz ich krytykować, żyją jak chcą. Sorry, ale to ze ktoś wyszedł ze takiego domu i nie widzi w tym żadnego problemu świadczy tylko o tym że w dalszym ciągu potrzebuje terapii.

A już zwalanie winy na teściowa, że kobieta oczekuje, że chłop przestanie chłac i jak normalny człowiek pójdzie do łóżka, i uważnie ze to jej wina i sama się w związku z tym prosiła żeby jej przyłożył, jest dla mnie absolutnie nie do pojęcia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Kochana, czytałaś cały wątek? Poczytaj jeszcze raz "charakterystyke" teściowej? Powiem tak, jako moją przyszla tesciowa mogę ją jeszcze tolerowac (nie mylić z akceptowaniem jej zachowań), jednak z taką kobietą, takim typem człowieka ja osobiście bym nie wytrzymała całe życie jak ojciec mojego TŻ. To był jego wybór, na świat w efekcie przyszedł mój narzeczony, rodziny sobie nie wybrał. Ale akurat główną sprawczynią wielu nieprzyjemnych sytuacji w domu jest właśnie ona. Główna inicjatorka. Ojciec TŻ ma z kolei taki sposób bycia, że zaraz reaguje krzykiem i przeklenstwami, bo nie da się z nią wytrzymać. Sam TŻ w ten sposób to komentuje, a ja jak najbardziej się z tym zgadzam. W tym przypadku uważam, że matka niepotrzebie podpuszczała syna o ponaglenie ojca, bo od tego się wszystko zaczelo. Siedzial sam spokojnie kilka godzin, więc koniec konców uwazam ją za winną (która robi to z pelna swiadomoscia, co sie moze stac, a potem histeria) i mojego TŻ, że niestety zwrocil mu uwage. Ja zareagowalam juz chyba po protu normalnie na szarpanie kobiety w mojej obecnosci. Podsumowujac, pijaka się nie rusza, dopoki sam Ci nic nie robi.

---------- Dopisano o 16:25 ---------- Poprzedni post napisano o 16:25 ----------

Cytat:
Napisane przez robcia Pokaż wiadomość
Chyba mi coś umknęło? Chłopak z nimi nie mieszka, pracuje ,skończył studia i nigdzie nie jest napisane ,że sytuacje akceptuje. Bo niby co ma zrobić jeszcze ?Zakleić im usta taśmą ,czy odsuwać kieliszek ,żeby nie pili?Zareagował jak należało na prośbę matki. Najlepsza rada w takim przypadku ? Odciąć się od rodziny.Aha...Z tego co wyczytałam autorka napisała ,że ja odepchnął a nie uderzył. Nie napisałam ,że pochwalam jakiekolwiek rękoczyny w stosunku do kogokolwiek a wytknęłam nieroztropne pchanie się do pijaka.Nie było mowy o biciu matki tż. A krytykować ,owszem ,może ,my też możemy ,bo to nie jest zdrowa sytuacja ,tylko co z tego?Nigdzie nie napisałam ,że ma ich akceptować i bić brawo .Napisałam ,że ona sytuacji rodziców nie zmieni i nie może zmienić. Może zmienić chłopaka jeśli uzna ,że powinna. Chłopak może iść na terapię, może mu sie coś w głowie poukłada ale rodziców jego terapia nie zmieni a wątek jest o tym ,że autorke przeraża zachowanie jego rodziców.
Jejku, dziękuję, wszystko doskonale ujęłaś, o co mi chodzi.
verrolove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-02, 08:05   #22
niemanicka
Wtajemniczenie
 
Avatar niemanicka
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 2 283
Dot.: Przerażona rodzicami narzeczonego ... Co robić?

Cytat:
Napisane przez verrolove Pokaż wiadomość
Kochana, czytałaś cały wątek? Poczytaj jeszcze raz "charakterystyke" teściowej? Powiem tak, jako moją przyszla tesciowa mogę ją jeszcze tolerowac (nie mylić z akceptowaniem jej zachowań), jednak z taką kobietą, takim typem człowieka ja osobiście bym nie wytrzymała całe życie jak ojciec mojego TŻ. To był jego wybór, na świat w efekcie przyszedł mój narzeczony, rodziny sobie nie wybrał. Ale akurat główną sprawczynią wielu nieprzyjemnych sytuacji w domu jest właśnie ona. Główna inicjatorka. Ojciec TŻ ma z kolei taki sposób bycia, że zaraz reaguje krzykiem i przeklenstwami, bo nie da się z nią wytrzymać. Sam TŻ w ten sposób to komentuje, a ja jak najbardziej się z tym zgadzam. W tym przypadku uważam, że matka niepotrzebie podpuszczała syna o ponaglenie ojca, bo od tego się wszystko zaczelo. Siedzial sam spokojnie kilka godzin, więc koniec konców uwazam ją za winną (która robi to z pelna swiadomoscia, co sie moze stac, a potem histeria) i mojego TŻ, że niestety zwrocil mu uwage. Ja zareagowalam juz chyba po protu normalnie na szarpanie kobiety w mojej obecnosci. Podsumowujac, pijaka się nie rusza, dopoki sam Ci nic nie robi.

---------- Dopisano o 16:25 ---------- Poprzedni post napisano o 16:25 ----------



Jejku, dziękuję, wszystko doskonale ujęłaś, o co mi chodzi.
nie miałam rodziny alkoholowej ale jednak trochę dziwi mnie to co napisałaś i jestem bliższa opinii LadyChatterBox.

Uważasz że tak dobrze już znasz jego rodziców że to teściowa jest winna? Jest winna bo chce żeby jej mąż nie pił? Zaraz piszesz o ojcu, jego krzykach i przekleństwach - i już ok, to nic złego. Serio? Wymaganie niepicia - złe, krzyki i przekleństwa - dobre. I to są słowa twojego TŻ. Oby o tobie też nie myślał nigdy że to ty jesteś inicjatorką bo masz wobec niego jakieś wymagania.

Usprawiedliwiasz krzyki ojca tym że z teściową nie da się wytrzymać - a ja myślę że ojciec sam za siebie jest odpowiedzialny za to że krzyczy a nie zwala odpowiedzialność i winę na kobietę. To on nie umie trzymać emocji na wodzy.

Za chwilę znowu obwiniasz kobietę że podjudziła syna i ojca do złych zachowań. Może ona chce mieć normalnego męża który nie pije i nie krzyczy? I dlatego chciała żeby się ogarnął. Ale nie - jest winna, bo chciała coś zmienić. Potem płacze z bezradności. Rzeczywiście - straszna kobieta.

Wyobraź sobie że twój facet sobie pije do późnej godziny, sam, niby spokojny - ale powiesz słowo i nagle wybucha, krzyczy, przeklina - więc ty płaczesz bo budzi się w nim agresor. I każdy obwinia ciebie jako kobietę.

To nie jest jakiś tam pijak na ulicy że lepiej go omijać szerokim łukiem, ale jej mąż. Może ona nie może na to patrzeć jak się stacza? Eh..
niemanicka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-02, 09:59   #23
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Przerażona rodzicami narzeczonego ... Co robić?

Cytat:
Napisane przez niemanicka Pokaż wiadomość
nie miałam rodziny alkoholowej ale jednak trochę dziwi mnie to co napisałaś i jestem bliższa opinii LadyChatterBox.

Uważasz że tak dobrze już znasz jego rodziców że to teściowa jest winna? Jest winna bo chce żeby jej mąż nie pił? Zaraz piszesz o ojcu, jego krzykach i przekleństwach - i już ok, to nic złego. Serio? Wymaganie niepicia - złe, krzyki i przekleństwa - dobre. I to są słowa twojego TŻ. Oby o tobie też nie myślał nigdy że to ty jesteś inicjatorką bo masz wobec niego jakieś wymagania.

Usprawiedliwiasz krzyki ojca tym że z teściową nie da się wytrzymać - a ja myślę że ojciec sam za siebie jest odpowiedzialny za to że krzyczy a nie zwala odpowiedzialność i winę na kobietę. To on nie umie trzymać emocji na wodzy.

Za chwilę znowu obwiniasz kobietę że podjudziła syna i ojca do złych zachowań. Może ona chce mieć normalnego męża który nie pije i nie krzyczy? I dlatego chciała żeby się ogarnął. Ale nie - jest winna, bo chciała coś zmienić. Potem płacze z bezradności. Rzeczywiście - straszna kobieta.

Wyobraź sobie że twój facet sobie pije do późnej godziny, sam, niby spokojny - ale powiesz słowo i nagle wybucha, krzyczy, przeklina - więc ty płaczesz bo budzi się w nim agresor. I każdy obwinia ciebie jako kobietę.

To nie jest jakiś tam pijak na ulicy że lepiej go omijać szerokim łukiem, ale jej mąż. Może ona nie może na to patrzeć jak się stacza? Eh..
Autorka nikogo nie usprawiedliwia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-02, 10:12   #24
robcia
Zakorzenienie
 
Avatar robcia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 591
Dot.: Przerażona rodzicami narzeczonego ... Co robić?

Cytat:
Napisane przez kennedy Pokaż wiadomość
Autorka nikogo nie usprawiedliwia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Co więcej ,autorka napisała ,że oboje maja problem z alkoholem.
robcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-02, 10:30   #25
niemanicka
Wtajemniczenie
 
Avatar niemanicka
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 2 283
Dot.: Przerażona rodzicami narzeczonego ... Co robić?

Cytat:
Napisane przez kennedy Pokaż wiadomość
Autorka nikogo nie usprawiedliwia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
owszem usprawiedliwia:

"Ojciec TŻ ma z kolei taki sposób bycia, że zaraz reaguje krzykiem i przeklenstwami, bo nie da się z nią wytrzymać."

---------- Dopisano o 11:30 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------

Cytat:
Napisane przez robcia Pokaż wiadomość
Co więcej ,autorka napisała ,że oboje maja problem z alkoholem.
a obwinia tylko kobietę tak jak jej TŻ
niemanicka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-02, 10:31   #26
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Przerażona rodzicami narzeczonego ... Co robić?

Cytat:
Napisane przez niemanicka Pokaż wiadomość
owszem usprawiedliwia:

"Ojciec TŻ ma z kolei taki sposób bycia, że zaraz reaguje krzykiem i przeklenstwami, bo nie da się z nią wytrzymać."

---------- Dopisano o 11:30 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------



a obwinia tylko kobietę tak jak jej TŻ
To nie jest usprawiedliwanie. To bylo nakreslenie sytuacji i opisanie jak zachowuja sie oboje rodzice.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-02, 10:36   #27
niemanicka
Wtajemniczenie
 
Avatar niemanicka
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 2 283
Dot.: Przerażona rodzicami narzeczonego ... Co robić?

jak dla mnie to jest usprawiedliwienie, poza tym w tamtej wypowiedzi autorki ciągle przewija się że to kobieta jest winna, jest inicjatorką. cały post o tym mówi.

podsumowując dla mnie tamto zdanie brzmi mniej więcej tak: ona jest taka że nie da się z nią wytrzymać, więc ja mogę krzyczeć i przeklinać. gdyby nie ona - nie robiłbym tego itp. tzn,. usprawiedliwiam swoje krzyki tym że kobieta jest ta zła.
niemanicka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-02, 12:08   #28
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Przerażona rodzicami narzeczonego ... Co robić?

Cytat:
Napisane przez niemanicka Pokaż wiadomość
jak dla mnie to jest usprawiedliwienie, poza tym w tamtej wypowiedzi autorki ciągle przewija się że to kobieta jest winna, jest inicjatorką. cały post o tym mówi.

podsumowując dla mnie tamto zdanie brzmi mniej więcej tak: ona jest taka że nie da się z nią wytrzymać, więc ja mogę krzyczeć i przeklinać. gdyby nie ona - nie robiłbym tego itp. tzn,. usprawiedliwiam swoje krzyki tym że kobieta jest ta zła.
Jakbysmy czytaly dwa rozne watki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-02, 15:08   #29
lolita96
Zadomowienie
 
Avatar lolita96
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 227
Dot.: Przerażona rodzicami narzeczonego ... Co robić?

Skoro twój chłopak tam nie mieszka , to po co tam sypiacie?

Druga kwestia, za bardzo analizujesz relacje jego rodziców i ich zachowanie , patrz jak zachowuje się twój Tż a nie jego ojciec czy matka...

Serio , nie wiem czym się przejmujesz skoro ogólnie to Ciebie lubią i są dla Ciebie mili. Chciałaś z nimi zamieszkać czy co?
lolita96 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-03-02, 15:41   #30
verrolove
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 11
Dot.: Przerażona rodzicami narzeczonego ... Co robić?

Cytat:
Napisane przez niemanicka Pokaż wiadomość
nie miałam rodziny alkoholowej ale jednak trochę dziwi mnie to co napisałaś i jestem bliższa opinii LadyChatterBox.

Uważasz że tak dobrze już znasz jego rodziców że to teściowa jest winna? Jest winna bo chce żeby jej mąż nie pił? Zaraz piszesz o ojcu, jego krzykach i przekleństwach - i już ok, to nic złego. Serio? Wymaganie niepicia - złe, krzyki i przekleństwa - dobre. I to są słowa twojego TŻ. Oby o tobie też nie myślał nigdy że to ty jesteś inicjatorką bo masz wobec niego jakieś wymagania.

Usprawiedliwiasz krzyki ojca tym że z teściową nie da się wytrzymać - a ja myślę że ojciec sam za siebie jest odpowiedzialny za to że krzyczy a nie zwala odpowiedzialność i winę na kobietę. To on nie umie trzymać emocji na wodzy.

Za chwilę znowu obwiniasz kobietę że podjudziła syna i ojca do złych zachowań. Może ona chce mieć normalnego męża który nie pije i nie krzyczy? I dlatego chciała żeby się ogarnął. Ale nie - jest winna, bo chciała coś zmienić. Potem płacze z bezradności. Rzeczywiście - straszna kobieta.

Wyobraź sobie że twój facet sobie pije do późnej godziny, sam, niby spokojny - ale powiesz słowo i nagle wybucha, krzyczy, przeklina - więc ty płaczesz bo budzi się w nim agresor. I każdy obwinia ciebie jako kobietę.

To nie jest jakiś tam pijak na ulicy że lepiej go omijać szerokim łukiem, ale jej mąż. Może ona nie może na to patrzeć jak się stacza? Eh..
Powiem tak, nie masz pojęcia, jak to jest mieszkać z osobą o dominującym charakterze, a to jest dominantka w czystej postaci. Jest to kobieta, która lubi histeryzować i robić z siebie cierpiętnicę zaraz po tym jak zainicjuje celowo i świadomie całą kłótnię, po czym na drugi dzień zachowuje się dokładnie w taki sam sposób, tzn. tylko ona ma rację, drugiego człowieka traktuje jak głupka czy kogoś gorszego, bo: 1) mniej zarabia (nie wszystkich, ale zdarzało się wielokrotnie), 2) jest z biedniejszej rodziny, 3) bo pijak (a sama alkohol uwielbia, choć podkreślam, że jest to osoba na wysokim stanowisku, która dużo zarabia, jest szanowana przez otoczenie, więc o typowej patologii, z którą alkohol się kojarzy tu nie mówimy), 4) bo ona słyszała na jego temat to i tamto więc zapewne tak jest i ona nie chce go znać... Można by wymieniać i wymieniać. Czy miałaś do czynienia, kiedyś z takim człowiekiem? Bo ze swojego doświadczenia powiem, że rozmowa z kimś takim jest niezwykle ciężka, a co dopiero życie, kiedy dorosły człowiek chce móc decydować o wychowaniu swojego syna, nie robieniu z niego sierotki, która zaraz się przeziębi, kiedy człowiek ten oczekuje chociaż szacunku i tolerancji dla swojej rodziny, tj. swoich rodziców, rodzeństwa (mówię o rodzinie ze strony ojca TŻ), a nie tylko wychwalania pod niebiosa przez swoją żonę jej własnej rodziny i nadskakiwania jej w każdej możliwej sytuacji. Masz pojęcie, jak to jest ? Myślę, że nie da się stworzyć normalnego życia z kimś, kto ciągle chciałby o wszystkim sam decydować, a nie dzielić te decyzję z drugą osobą. Ojca TŻ nie bronię, bo nie akceptuję jego sposobu bycia, ale myślę, że człowiek musi w jakiś sposób dać upust emocjom i nerwom, które gromadzą się w nim całe życie. Oczywiście o wielu rzeczach pewnie nie wiem, to na pewno. Ale wszystko co tu opisuję, to jest to, jak nakreślił mi całe swoje życie z własną żoną ojciec TŻ. Mam nadzieję, że wyjaśniłam wystarczająco.

Aha, i jeszcze jedno - gdyby chciała mieć normalnego męża, to by go szanowała przy ludziach, a nie waliła np. takie teksty, jak czasami to robi w obecności znajomych czy swojej rodziny. Potrafi go sprowadzić do zera, ale nie za alkohol tylko za wszystko co robi. Nawet za to, że chłop wysprząta dom na błysk, ale zostawił światło na przedpokoju zapalone. To jest chore.

---------- Dopisano o 16:41 ---------- Poprzedni post napisano o 16:38 ----------

Cytat:
Napisane przez robcia Pokaż wiadomość
Co więcej ,autorka napisała ,że oboje maja problem z alkoholem.
Dokładnie.

Edytowane przez verrolove
Czas edycji: 2017-03-02 o 15:47
verrolove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-03-05 18:39:48


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:48.